Granice HAZARD u

byl taki wywiad rok temu w wyborczej z Korwinem Mikke.
On za komuny jak miel wilczy bilet nie mogl nigdzie pracy dostac,
gral w brydza na pieniadze i z tego utrzymywal rodzine.

Jak padlo pytanie czy to hazard? odpowiedzial co w tym stylu
hazard jest wtedy kiedy zadajemy sie na los,
on jak siadal do stolu wiedzial ze szanse ma po swojej stronie i wygra.

Analogicznie jest z kazda gra, trzeba miec metode, system, edge'a czy jak to zwal
ktora daje przewage zwana tez "nadzieja matematyczna", oczekiwana skutecznoscia etc

Inaczej mowiac nie sama gra na kontraktach, czy obstawianie zakladow sportowych jest hazardem. Moze byc jesli liczymy na los, fuksa.

WYPOWADAJCIE SIE....

to zależy jeżeli wchodzę do gry na tzw pałe to jest to Hazard swego czasu spędziłem sporo czasu w kasynach ale nie po to żeby grac tylko po to żeby poznać zasady gry - interesowało mnie zwłaszcza zachowanie graczy jak ktoś wygrywał to czy kasyno reagowało - po jakim czasie itp oceniałem prawdopodobieństwo wygranej - sztuczki że kasyna oszukują to mit żadne sobie na to nie pozwoli bo jedna wiadomość o tym i kasyna już nie ma.
Stwierdziłem po jakimś czasie że to nie dla mnie - granie na to czy masz szczęście czy nie - nie jest dla mnie podniecające - ja muszę mieć strategie gdzie wysilam umysł.
Dlatego jedyny Hazard jaki uprawiam to poker gdzie gra polega na mimice, zachowaniu czasem wystarczy że widze jak koles przygładzi włosy to wiem że koles cos ma i sie wycofuje - no chyba że ktos oszukuje ale mój klubik jest zamknięty - no w końcu księżom można ufac

Pewnie pijesz też do kontraktów futures to od razu moja odpowiedź brzmi nie - futures to nie Hazard chyba że grasz na czuja wtedy tak - bo liczysz na tzw szczęście.

Wg mnie hazard jest wtedy, kiedy nie masz po swojej stronie edge'a. W pokera/na futach można grać hazardowo (jak barany) lub z edgem (jak ktoś z dobrą metodą/systemem).

Mylogi czy masz z hazardem problem??

Znam kilka osób które stosują rzeczywiście te tzw. "metody" i jakoś nie widzę żeby kokosy z tego mieli!!

Wręcz dają dupy po całości bo nawet jednorazowe sukcesy co jakiś czas przepierdalają i finalnie są w plecy.

jeśli ktoś ma jakiekolwiek reguły gry, system inwestycyjny sprawdzony w przeszłości, to nie jest to hazard.

Ostatnio byłem w kasynie i testowałem tam zarządzanie kapitałem, przy grze w ruletkę. Umieściłem o tym wpis na blogu:

http://astromarket.blox.pl/2009/01/Wizyta-w-kasynie.html

Jerry czy mógłbyś nam powiedzieć odkąd grasz na koniach? ile miałeś jak zaczynałeś , ile masz teraz i najważniejsze ile czasu mineło?

Będę wdzięczny!!!

Ja cały czas uważam że Ci co wierzą w wielkie pieniądze z giełdy to tracą bez powrotnie cenny czas.

I proszę nie podawać mi przykładów że Bufetowi się udało!!!

Bo Bufet jest jeden, a reszta płacze!!!!

Patolog napisał:

Jerry czy mógłbyś nam powiedzieć odkąd grasz na koniach? ile miałeś jak zaczynałeś , ile masz teraz i najważniejsze ile czasu mineło?

Będę wdzięczny!!!

Ja cały czas uważam że Ci co wierzą w wielkie pieniądze z giełdy to tracą bez powrotnie cenny czas.

I proszę nie podawać mi przykładów że Bufetowi się udało!!!

Bo Bufet jest jeden, a reszta płacze!!!!

w wielkie nei wierze.Ale w przyzwoite czemu nie?I Buffet jest hazardzista bo wystawia od groma opcji i kiedys go efekt 6 sigma dopadnie i wtopi wszystko plus zrobi niedoplate na kilkase miliardow dolarow wiec to sredni przyklad

Patolog napisał:

Jerry czy mógłbyś nam powiedzieć odkąd grasz na koniach? ile miałeś jak zaczynałeś , ile masz teraz i najważniejsze ile czasu mineło?

Będę wdzięczny!!!

Ja cały czas uważam że Ci co wierzą w wielkie pieniądze z giełdy to tracą bez powrotnie cenny czas.

I proszę nie podawać mi przykładów że Bufetowi się udało!!!

Bo Bufet jest jeden, a reszta płacze!!!!

swoje wyniki podaję w dziale Zyski-Straty, można tez się zorientować w Konkursie UFO czy zarabiam, czy tracę.
Zacząłem grać w październiku, od tamtej pory wykonałem 38 transakcji, jak na razie jestem +150 punktów na każdym kontrakcie. Zrobiłem kilka głupich błędów, tracąc na przykład jednorazowo -130 punktów, ale od tej pory kontroluję straty.

Nie pisałem nigdy o Buffecie. Wierzę raczej w niewielkie, stałe wygrane, niż "wielkie pieniądze" o których piszesz.
Mam wrażenie, że pomyliłeś mnie z jakimś innym Jerrym.

Jerry.uk napisał:

Ostatnio byłem w kasynie i testowałem tam zarządzanie kapitałem, przy grze w ruletkę.

Zdajesz sobie sprawę, że w ruletce ciężko mówić o zarządzaniu kapitałem?
Co byś nie robił, w długim terminie zawsze przegrasz, bo kasyno ma edge, więc jedyne "zarządzanie" to granie małymi stawkami, żeby na dłużej wystarczyło...
No chyba, że użyłeś tego zwrotu jako żart

anduril napisał:

Jerry.uk napisał:

Ostatnio byłem w kasynie i testowałem tam zarządzanie kapitałem, przy grze w ruletkę.

Zdajesz sobie sprawę, że w ruletce ciężko mówić o zarządzaniu kapitałem?
Co byś nie robił, w długim terminie zawsze przegrasz, bo kasyno ma edge, więc jedyne "zarządzanie" to granie małymi stawkami, żeby na dłużej wystarczyło...
No chyba, że użyłeś tego zwrotu jako żart

No ja mam nadzieję, że to jednak był żart
Nie można mówić o zarządzaniu kapitałem w grze, w której oczekiwana skuteczność jest ujemna...

A w pokera też gram od niedawna, na razie na mikrostawkach.
Jestem coraz bardziej zadziwiony, jak wiele jest analogii pomiędzy futami i pokerem. Niektóre rzeczy są wręcz identyczne, tylko inaczej się nazywają.
W razie pytań słać PW - jeśli będę mógł pomóc, to pomogę

PS. Jeśli ktoś ma ochotę bezboleśnie nauczyć się grania w pokera z dodatnią wartością oczekiwaną za cudze pieniądze, to najlepiej tu (sprawdzone, działa, bardzo merytoryczne forum):
http://www.pokerstrategy.com/uDKTCJ
Jeśli linki z referralem są na forum niedozwolone, proszę o wykasowanie tylko końcówki, bo mimo wszystko bardzo polecam.

Każdy system, który się stosuje w jakiejkolwiek grze musi dawać przewagę. Jeżeli nie mamy przewagi to uprawiamy hazard.

Edward Twardus

...

mylogi napisał:

byl taki wywiad rok temu w wyborczej z Korwinem Mikke. On za komuny jak miel wilczy bilet nie mogl nigdzie pracy dostac,
gral w brydza na pieniadze i z tego utrzymywal rodzine.
Jak padlo pytanie czy to hazard? odpowiedzial co w tym stylu
hazard jest wtedy kiedy zadajemy sie na los,
on jak siadal do stolu wiedzial ze szanse ma po swojej stronie i wygra.

Tez znam ludzi ktorzy zyją z brydza.. sam gram w brydza od 20 lat. Turniejowo i namietnie. Uwazam ze w ogóle nie ma co tego porównywac do spekulacji na gieldzie. A juz nazywac hazardem to pomylka. Są rózne poziomy umietnosci. Ktos kto gra w "roberka" u cioci nie masz szans z Dream Team Omara Shariffa.. W brydzu sportowym nawet nie ma co liczyc na szczescie tzw dobrą karte, bo tam gra sie zapisem porownawczym, czyli to samo rozdanie na np 20 stolików i porownuje sie wyniki stron NS-WE.

Rynki to chaos. Ale jak pisal Komar ( odnowilem tę ksiązke ostatnio) to "chaos jest tylko wtedy niebezpieczny jeśli wygląda jak porządek". Ktos kto to w to uwierzy wlasnie uprawia hazard :-)