UFO - 23.02.2009

Ciekawe czy zrobią taką jazde jak 24.11

andrzej1217 napisał:

08:20


23.2.Warszawa (PAP) - Credit Suisse obniżył cenę docelową dla
akcji Pekao do 60 zł z 80 zł - podała agencja Bloomberg.

W piątek na zamknięciu sesji za akcje banku płacono 77 zł. (PAP)

morb/ gor/

23.2.Warszawa (PAP) - UBS obniżył cenę docelową dla akcji banku
Pekao o 24 proc., do 81 zł - podała agencja Bloomberg.

W piątek na zamknięciu sesji za akcje spółki płacono 77 zł. (PAP)

tarzan napisał:

Myślę, że wcześniej czy później do 1000 dojdziemy i spodziewam się tego w tym roku. Problem jest tylko (i z tego wynikają różnice zdań) w jaki sposób.
Jaki jest trend każdy widzi i jak sądzę w tym gronie nie należy tego nikomu przypominać i udowadaniać tego lub wypominać.
Jeżeli jednak przyjrzeć się strukturze całego spadku i traktując zjazd z 3900 na 2500 jako A, a z 3100 na ?? jako C to można zauważyć zalezności pomiędzy A i C Fibonacciego. W C długość podstawowa fali wynosi 700pktów.
Tyle miała 1, 3 była wydłużona, jeżeli nawet 5 jest teraz to nie powinna być dłuższa niż 700pktów. 1930 - 700 = 1230!!

Problem w tym, że wtedy cała C nie byłaby = 1.618 A.

Myślę, że dojdziemy do 1000, ale nie w tej chwili. Sądzę, że zrobimy to z podstawową długością fali.

re Kaczor
OK, ale proszę nie wytykaj starości, ja się za omylnego nie mam. 2500 to był moment w którym się mogłem pomylić i nie mam pretensji sam do siebie. Walczę dalej i jest OK. To co teraz rynek serwuje jest bardzo zwodnicze i radzę uważać, ale DarMac widzę w weekend nieźle popracował

Witaj

Bo DarMac w przeciwieństwie do wielu uczy się pilnie ze swej czytanki i jest przygotowany na każdą ewentualność
To jest po prostu chop z jajami i nie wymięka

tarzan napisał:

Myślę, że wcześniej czy później do 1000 dojdziemy i spodziewam się tego w tym roku. Problem jest tylko (i z tego wynikają różnice zdań) w jaki sposób.
Jaki jest trend każdy widzi i jak sądzę w tym gronie nie należy tego nikomu przypominać i udowadaniać tego lub wypominać.
Jeżeli jednak przyjrzeć się strukturze całego spadku i traktując zjazd z 3900 na 2500 jako A, a z 3100 na ?? jako C to można zauważyć zalezności pomiędzy A i C Fibonacciego. W C długość podstawowa fali wynosi 700pktów.
Tyle miała 1, 3 była wydłużona, jeżeli nawet 5 jest teraz to nie powinna być dłuższa niż 700pktów. 1930 - 700 = 1230!!

Problem w tym, że wtedy cała C nie byłaby = 1.618 A.

Myślę, że dojdziemy do 1000, ale nie w tej chwili. Sądzę, że zrobimy to z podstawową długością fali.

re Kaczor
OK, ale proszę nie wytykaj starości, ja się za omylnego nie mam. 2500 to był moment w którym się mogłem pomylić i nie mam pretensji sam do siebie. Walczę dalej i jest OK. To co teraz rynek serwuje jest bardzo zwodnicze i radzę uważać, ale DarMac widzę w weekend nieźle popracował

ja zalecam ostroznosc bo mzoe bcy to B ale jesli nie to mamy w USA dwie sesje po 10% i jest 650.Nie gram pod AT w tym tygodniu u nas zostawiam systemom robote

Fiskusa zainteresuje zysk ze zbycia walut
(Gazeta Prawna/23.02.2009, godz. 06:00)

Od kilku tygodni jesteśmy świadkami ciągłego spadku kursu złotego. Ekonomiści twierdzą nawet, że z takim osłabieniem naszej waluty jeszcze nie mieliśmy do czynienia. Ale, jak wiadomo, nawet na kryzysie można zarobić. Zapobiegliwi podatnicy, którzy przed osłabieniem złotego kupili zapas walut, np. dolarów i euro, masowo w ostatnich dniach ruszyli do kantorów.

– Zdarzały się przypadki jednorazowej wymiany waluty w kwocie 30 tys. dolarów – mówi w rozmowie z GP pan Maciej, właściciel krakowskiego kantoru.

Trudno się dziwić takiej sytuacji. Teraz na wymianie walut można sporo zarobić. Przedstawmy to na przykładzie. Jeśli np. podatnik kupił 9 stycznia 2009 r. 30 tys. dolarów, licząc w uproszczeniu po kursie NBP z tego dnia (2,9551 zł), zapłacił za walutę 88 653 zł. Gdy 20 lutego 2009 r. poszedł sprzedać te dolary, to również licząc po kursie NBP, otrzymał za nie 113 469 zł (3,7823 zł). Zysk na tej operacji to: 24 816 zł. Trzeba przyznać, że to bardzo wysoka kwota, zwłaszcza że od zakupu do sprzedaży waluty minęło tylko nieco ponad miesiąc.

Powstaje pytanie, co z opodatkowaniem takiego zarobku? Zdaniem ekspertów sytuacja jest jasna w przypadku podatników prowadzących działalność gospodarczą i dokonujących takich transakcji. Przedsiębiorcy uzyskują dochód z różnic kursowych, który podlega opodatkowaniu. Sprawa się komplikuje, gdy zarobkiem na wymianie walut zajmują się podatnicy, którzy działalności gospodarczej nie prowadzą. W tym przypadku ustawodawca nie wymienia wprost w ustawie o PIT przychodów z tytułu różnic kursowych.

– Jednak trzeba wiedzieć, że urzędy skarbowe w niektórych interpretacjach podatkowych wskazywały, że w takim przypadku zysk ze sprzedaży walut również trzeba opodatkować PIT – ostrzegają specjaliści.

Zapytaliśmy o zdanie Ministerstwo Finansów i czekamy na odpowiedź.

W jaki sposób kwestia rozliczenia dochodów powstałych z różnic kursowych jest uregulowana w przepisach podatkowych? Czy osoba fizyczna nieprowadząca działalności, która taki przychód osiągnęła, powinna go w jakikolwiek sposób opodatkować - jeśli tak, to na jakiej podstawie? Dlaczego, dokonując transakcji wymiany walut należy zbierać pokwitowania wydawane przez banki/kantory?

PS. nasz liberalny rza wyłąpie wszstkich szpekulantów i szmalcowników

TWQJ SĄSIAD JUZ DONIÓSŁ NA CIEBIE ZA SZMELCOWNICTWO W KANTORZE , A TY CO ZROBISZ BY ZAŁATAĆ DZIURĘ BUDŻETOWĄ

gracz napisał:

Granie teraz L bardzo przyjemne.A kto mysli o emeryturze to akcje pkobp jak znalazł Oaobiście nabrałem ile chciałem między 19 a 20 pln

A granie S na usd jeszcze milsze

Raiffeisen chce dziś udowodnić niewinność

Raiffeisen Bank Polska będzie się dziś tłumaczyć z opcji walutowych. Zaprezentuje dokumenty, z których wynika, że klienci byli informowani o ponoszonym ryzyku - pisze "Parkiet".




"Dzisiaj przedstawiciele tej instytucji zamierzają odpowiedzieć na zarzuty, które pojawiały się w ostatnich dniach w mediach. W artykułach prasowych przedsiębiorcy zarzucali bankowi, że nie informował ich o ryzyku związanym z zawieraniem transakcji opcji walutowych i tzw. CIRS-ów (instrumenty do zamiany kredytów w jednej walucie na inną).", pisze "Parkiet".

"Parkiet" dotarł do dokumentów, które podpisywali klienci banku. "Wynika z nich, że każdy przedsiębiorca musiał oświadczyć, iż w pełni rozumie ryzyko związane z zawieraniem walutowych transakcji pochodnych. Musiał oświadczyć m. in., że 'są mu znane i zrozumiałe zasady i tryb dokonywania transakcj i określone w regulaminie i zobowiązuje się do ich przestrzegania oraz że będzie dokonywał transakcji wyłącznie na podstawie własnych, podjętych niezależnie od banku, decyzji, na własne ryzyko i odpowiedzialność, na podstawie analiz i oceny zasadności i celowości zawarcia i wyboru rodzaju transakcji'.", podaje dziennik.

kaczor napisał:

tarzan napisał:

Myślę, że wcześniej czy później do 1000 dojdziemy i spodziewam się tego w tym roku. Problem jest tylko (i z tego wynikają różnice zdań) w jaki sposób.
Jaki jest trend każdy widzi i jak sądzę w tym gronie nie należy tego nikomu przypominać i udowadaniać tego lub wypominać.
Jeżeli jednak przyjrzeć się strukturze całego spadku i traktując zjazd z 3900 na 2500 jako A, a z 3100 na ?? jako C to można zauważyć zalezności pomiędzy A i C Fibonacciego. W C długość podstawowa fali wynosi 700pktów.
Tyle miała 1, 3 była wydłużona, jeżeli nawet 5 jest teraz to nie powinna być dłuższa niż 700pktów. 1930 - 700 = 1230!!

Problem w tym, że wtedy cała C nie byłaby = 1.618 A.

Myślę, że dojdziemy do 1000, ale nie w tej chwili. Sądzę, że zrobimy to z podstawową długością fali.

re Kaczor
OK, ale proszę nie wytykaj starości, ja się za omylnego nie mam. 2500 to był moment w którym się mogłem pomylić i nie mam pretensji sam do siebie. Walczę dalej i jest OK. To co teraz rynek serwuje jest bardzo zwodnicze i radzę uważać, ale DarMac widzę w weekend nieźle popracował

ja zalecam ostroznosc bo mzoe bcy to B ale jesli nie to mamy w USA dwie sesje po 10% i jest 650.Nie gram pod AT w tym tygodniu u nas zostawiam systemom robote

Raczej przed nami C i cały czas o tym mówiłem. Struktury są trójfalowe. z CACem nie bardzo sobie mogę dać rady i z nami (może podwójne abc i dlatego takie długie), ale gdyby teraz miało być 1000 to długość fali wyniosłaby 900, a to znaczyłoby, że 5 jest bardziej wydłużona niż 3.
C może być załamana i wszystko może ładnie zejść wtedy do 1000.
Nie powiem, liczyłem na zatrzymanie w okolicach 1450 to prawda i fakt, zeszliśmy niżej, przecierpiałem, trochę się gimnastykowałem, ale wyr...... się nie dałem.

Źródło: Paweł Rejczak 2009-02-20 16:28

Sygnał systemu





Aktualny sygnał: 2009-02-23, Odwrócić na krótką wtedy, gdy kurs spadnie 63 pkt. od kursu otwarcia.

tarzan napisał:

kaczor napisał:

tarzan napisał:

Myślę, że wcześniej czy później do 1000 dojdziemy i spodziewam się tego w tym roku. Problem jest tylko (i z tego wynikają różnice zdań) w jaki sposób.
Jaki jest trend każdy widzi i jak sądzę w tym gronie nie należy tego nikomu przypominać i udowadaniać tego lub wypominać.
Jeżeli jednak przyjrzeć się strukturze całego spadku i traktując zjazd z 3900 na 2500 jako A, a z 3100 na ?? jako C to można zauważyć zalezności pomiędzy A i C Fibonacciego. W C długość podstawowa fali wynosi 700pktów.
Tyle miała 1, 3 była wydłużona, jeżeli nawet 5 jest teraz to nie powinna być dłuższa niż 700pktów. 1930 - 700 = 1230!!

Problem w tym, że wtedy cała C nie byłaby = 1.618 A.

Myślę, że dojdziemy do 1000, ale nie w tej chwili. Sądzę, że zrobimy to z podstawową długością fali.

re Kaczor
OK, ale proszę nie wytykaj starości, ja się za omylnego nie mam. 2500 to był moment w którym się mogłem pomylić i nie mam pretensji sam do siebie. Walczę dalej i jest OK. To co teraz rynek serwuje jest bardzo zwodnicze i radzę uważać, ale DarMac widzę w weekend nieźle popracował

ja zalecam ostroznosc bo mzoe bcy to B ale jesli nie to mamy w USA dwie sesje po 10% i jest 650.Nie gram pod AT w tym tygodniu u nas zostawiam systemom robote

Raczej przed nami C i cały czas o tym mówiłem. Struktury są trójfalowe. z CACem nie bardzo sobie mogę dać rady i z nami, ale gdyby teraz miało być 1000 to długość fali wyniosłaby 900, a to znaczyłoby, że 5 jest bardziej wydłużona niż 3.
C może być załamana i wszystko może ładnie zejść wtedy do 1000.
Nie powiem, liczyłem na zatrzymanie w okolicach 1450 to prawda i fakt, zeszliśmy niżej, przecierpiałem, trochę się gimnastykowałem, ale wyr...... się nie dałem.

jezeli mowisz o calym ABC w bessie to bylby zygzak i mimo ze sa formalne zaleznosci typu A=C albo C=1,62A to nie musza bcy one obowiazkowo spelniane,moze byc 1,732 albo 1,27 niestety na to nie ma pewnosci.U nas sa wedlug mnie dwie mozliwosci jestesmy dalej w fali 4 albo calosci albo robimny 4 w 5 w C.W sumie to bez znaczenia wzrost nie powinien wyniesc wiecej nzi 200 punktow,przy czym to i tak bardzo duzo by bylo

MENEL napisał:

"Parkiet" dotarł do dokumentów, które podpisywali klienci banku. "Wynika z nich, że każdy przedsiębiorca musiał oświadczyć, iż w pełni rozumie ryzyko związane z zawieraniem walutowych transakcji pochodnych. Musiał oświadczyć m. in., że 'są mu znane i zrozumiałe zasady i tryb dokonywania transakcj i określone w regulaminie i zobowiązuje się do ich przestrzegania oraz że będzie dokonywał transakcji wyłącznie na podstawie własnych, podjętych niezależnie od banku, decyzji, na własne ryzyko i odpowiedzialność, na podstawie analiz i oceny zasadności i celowości zawarcia i wyboru rodzaju transakcji'.", podaje dziennik.

tak czy siak młody wilczek-naganiacz zrobił swoje i niech qrwa nie pierdolą...

dead_eye napisał:

http://gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,85951,6306314,Bedzie_dobrze__Nie_ma_takiej_opcji.html

najrzetelniej ze wszystkiego co czytałem w temacie

Koles troche panikuje bo watpie czy kilka miliardow zlotych moze utopic polskie banki

Kto sie wstrzelił w dolki na akcjach i w górki na walutach to nie dać sobie wydrzec nagrody za odwage

Najgorzej na inwestycjach na polskim rynku wyszli inwestorzy zagraniczni

Zagraniczni inwestorzy sparzyli się na inwestycjach w nieruchomości w Polsce. Podczas hossy w latach 2005 – 2007 kupowali mieszkania na potęgę, licząc zyski płynące ze wzrostu ich wartości i umacniania się złotego. Teraz wielu z nich zostało z inwestycjami, które nie dość, że przyniosły straty, to jeszcze trudno się z nich wycofać.


Cena metra mieszkania w największych polskich miastach, licząc od sierpnia 2008 r. do lutego 2009 r., liczona w złotych spadła o kilkanaście procent. Ale przeliczenie ich na dolary czy franki szwajcarskie pokazuje, że wartość w ciągu pół roku spadła w największych miastach o 40 – 50 procent.

Ilu zagranicznych nabywców głowi się dziś, co zrobić z niefortunnym nabytkiem? W latach 2006 – 2008 działający w Polsce deweloperzy sprzedali ok. 150 tys. mieszkań. Jak się ostrożnie oblicza, 10 – 15 proc. kupili cudzoziemcy. Drugie tyle dokupili na rynku wtórnym. Jeśli – jak szacują eksperci – ok. 40 proc. z nich udało się wycofać na czas – to dziś mają w Polsce do zbycia co najmniej 10 – 20 tys. mieszkań. Szanse na wyjście z inwestycji z zyskiem w najbliższym czasie są znikome. – Rynek, zwłaszcza w miastach takich jak Warszawa, Wrocław czy Kraków, jeśli chodzi o mieszkania ponadstandardowe nadal jest przeszacowany – uważa Tomasz Błeszyński, analityk rynku nieruchomości.

– Inwestorzy zagraniczni, nie licząc np. profesjonalnych funduszy inwestycyjnych, nie działali długoterminowo. To byli głównie spekulanci liczący, że odbiją sobie straty z właśnie rozpoczynających zjazd cenowy rynków Hiszpanii czy Irlandii. To oni nadmuchali spekulacyjną bańkę w Polsce. Zostali z rosnącymi stratami. Oceniam, że najpóźniej w 2010 roku dojdzie do masowego wycofywania się zagranicznych spekulantów z Polski. A to – zwłaszcza jeśli chodzi o najdroższe miasta i apartamenty – doprowadzi do spadku cen o kilkanaście procent.

Innego zdania jest Marcin Gołębiowski, analityk RedNet Consulting. – Wielu inwestorów zagranicznych zostało na rynku z mieszkaniami, ale byli to głównie inwestorzy profesjonalni, którzy teraz te lokale wynajmują. Dopóki ich nie sprzedadzą, nie mają strat.
– Już ponad rok temu mówiło się o tym, że kapitał spekulacyjny pozbywa się polskich nieruchomości – ocenia Emil Szweda z Open Finance. – Kilkanaście tysięcy pozostałych mieszkań to sporo – w skali kraju zapewne kilkumiesięczna podaż, ale przecież nie ruszy ona na rynek od razu.

Obecna wycena polskich mieszkań w dolarach czy euro zaczyna być znów atrakcyjna dla zagranicznych nabywców. Ale rosnącego popytu sprzedawcy nie dostrzegają.

PS. My też mamy inwestorów profesjonalnych trzymają akcje ze stratą kilkadziesiąt p% dopóki nie sprzedadza nei majastrat ale za ch... nie wiedizałem że na tym polega profesjonalizm

kaczor napisał:

tarzan napisał:

kaczor napisał:

tarzan napisał:

Myślę, że wcześniej czy później do 1000 dojdziemy i spodziewam się tego w tym roku. Problem jest tylko (i z tego wynikają różnice zdań) w jaki sposób.
Jaki jest trend każdy widzi i jak sądzę w tym gronie nie należy tego nikomu przypominać i udowadaniać tego lub wypominać.
Jeżeli jednak przyjrzeć się strukturze całego spadku i traktując zjazd z 3900 na 2500 jako A, a z 3100 na ?? jako C to można zauważyć zalezności pomiędzy A i C Fibonacciego. W C długość podstawowa fali wynosi 700pktów.
Tyle miała 1, 3 była wydłużona, jeżeli nawet 5 jest teraz to nie powinna być dłuższa niż 700pktów. 1930 - 700 = 1230!!

Problem w tym, że wtedy cała C nie byłaby = 1.618 A.

Myślę, że dojdziemy do 1000, ale nie w tej chwili. Sądzę, że zrobimy to z podstawową długością fali.

re Kaczor
OK, ale proszę nie wytykaj starości, ja się za omylnego nie mam. 2500 to był moment w którym się mogłem pomylić i nie mam pretensji sam do siebie. Walczę dalej i jest OK. To co teraz rynek serwuje jest bardzo zwodnicze i radzę uważać, ale DarMac widzę w weekend nieźle popracował

ja zalecam ostroznosc bo mzoe bcy to B ale jesli nie to mamy w USA dwie sesje po 10% i jest 650.Nie gram pod AT w tym tygodniu u nas zostawiam systemom robote

Raczej przed nami C i cały czas o tym mówiłem. Struktury są trójfalowe. z CACem nie bardzo sobie mogę dać rady i z nami, ale gdyby teraz miało być 1000 to długość fali wyniosłaby 900, a to znaczyłoby, że 5 jest bardziej wydłużona niż 3.
C może być załamana i wszystko może ładnie zejść wtedy do 1000.
Nie powiem, liczyłem na zatrzymanie w okolicach 1450 to prawda i fakt, zeszliśmy niżej, przecierpiałem, trochę się gimnastykowałem, ale wyr...... się nie dałem.

jezeli mowisz o calym ABC w bessie to bylby zygzak i mimo ze sa formalne zaleznosci typu A=C albo C=1,62A to nie musza bcy one obowiazkowo spelniane,moze byc 1,732 albo 1,27 niestety na to nie ma pewnosci.U nas sa wedlug mnie dwie mozliwosci jestesmy dalej w fali 4 albo calosci albo robimny 4 w 5 w C.W sumie to bez znaczenia wzrost nie powinien wyniesc wiecej nzi 200 punktow,przy czym to i tak bardzo duzo by bylo

Dzięki kaczorku, że potwierdziłeś moje weekendowe kreseczki
Pozdrawiam
tarzana też Pozdrawiam - trzymaj się

23 Poniedziałek : brak " ważnych " danych

gracz napisał:

Kto sie wstrzelił w dolki na akcjach i w górki na walutach to nie dać sobie wydrzec nagrody za odwage

To jeszcze nie TEN dołek
Ale dobrze prawisz

MENEL napisał:

Najgorzej na inwestycjach na polskim rynku wyszli inwestorzy zagraniczni

Zagraniczni inwestorzy sparzyli się na inwestycjach w nieruchomości w Polsce. Podczas hossy w latach 2005 – 2007 kupowali mieszkania na potęgę, licząc zyski płynące ze wzrostu ich wartości i umacniania się złotego. Teraz wielu z nich zostało z inwestycjami, które nie dość, że przyniosły straty, to jeszcze trudno się z nich wycofać.


Cena metra mieszkania w największych polskich miastach, licząc od sierpnia 2008 r. do lutego 2009 r., liczona w złotych spadła o kilkanaście procent. Ale przeliczenie ich na dolary czy franki szwajcarskie pokazuje, że wartość w ciągu pół roku spadła w największych miastach o 40 – 50 procent.

Ilu zagranicznych nabywców głowi się dziś, co zrobić z niefortunnym nabytkiem? W latach 2006 – 2008 działający w Polsce deweloperzy sprzedali ok. 150 tys. mieszkań. Jak się ostrożnie oblicza, 10 – 15 proc. kupili cudzoziemcy. Drugie tyle dokupili na rynku wtórnym. Jeśli – jak szacują eksperci – ok. 40 proc. z nich udało się wycofać na czas – to dziś mają w Polsce do zbycia co najmniej 10 – 20 tys. mieszkań. Szanse na wyjście z inwestycji z zyskiem w najbliższym czasie są znikome. – Rynek, zwłaszcza w miastach takich jak Warszawa, Wrocław czy Kraków, jeśli chodzi o mieszkania ponadstandardowe nadal jest przeszacowany – uważa Tomasz Błeszyński, analityk rynku nieruchomości.

– Inwestorzy zagraniczni, nie licząc np. profesjonalnych funduszy inwestycyjnych, nie działali długoterminowo. To byli głównie spekulanci liczący, że odbiją sobie straty z właśnie rozpoczynających zjazd cenowy rynków Hiszpanii czy Irlandii. To oni nadmuchali spekulacyjną bańkę w Polsce. Zostali z rosnącymi stratami. Oceniam, że najpóźniej w 2010 roku dojdzie do masowego wycofywania się zagranicznych spekulantów z Polski. A to – zwłaszcza jeśli chodzi o najdroższe miasta i apartamenty – doprowadzi do spadku cen o kilkanaście procent.

Innego zdania jest Marcin Gołębiowski, analityk RedNet Consulting. – Wielu inwestorów zagranicznych zostało na rynku z mieszkaniami, ale byli to głównie inwestorzy profesjonalni, którzy teraz te lokale wynajmują. Dopóki ich nie sprzedadzą, nie mają strat.
– Już ponad rok temu mówiło się o tym, że kapitał spekulacyjny pozbywa się polskich nieruchomości – ocenia Emil Szweda z Open Finance. – Kilkanaście tysięcy pozostałych mieszkań to sporo – w skali kraju zapewne kilkumiesięczna podaż, ale przecież nie ruszy ona na rynek od razu.

Obecna wycena polskich mieszkań w dolarach czy euro zaczyna być znów atrakcyjna dla zagranicznych nabywców. Ale rosnącego popytu sprzedawcy nie dostrzegają.

Własnie dlatego przyjechałem odkupic od takiego inwestora mieszkanie i powiększyć plantacje orzecha włoskiego..Polska jest tańsza o połowę.

Dzisiaj jednak górne widły będą grane. Piątkowy wyjazd to nie przypadek.

dead_eye napisał:

http://gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,85951,6306314,Bedzie_dobrze__Nie_ma_takiej_opcji.html

najrzetelniej ze wszystkiego co czytałem w temacie

teraz wszyscy jestesmy Opcjonerami....

inwestor napisał:

gracz napisał:

Kto sie wstrzelił w dolki na akcjach i w górki na walutach to nie dać sobie wydrzec nagrody za odwage

To jeszcze nie TEN dołek
Ale dobrze prawisz

wstrzeliwanie sie w dolek/gorke nie jest godne pochwaly, uda sie raz a drugi sie nie uda

Dzisiaj miśki mają problem 1425 poszło się jebać

I tak jeszcze z 200pkt będą miały dylemat
Przecież miało spadać

inwestor napisał:

gracz napisał:

Kto sie wstrzelił w dolki na akcjach i w górki na walutach to nie dać sobie wydrzec nagrody za odwage

To jeszcze nie TEN dołek
Ale dobrze prawisz

W przeliczeniu dolarowym to dosyć mocny dołek A na akcjach PKOBP to dla mnie dołek emerytalny i jesli bedzie niżej to tylko powiększe emeryturę w PLN eh już w EURO

barany napisał:

Dzisiaj jednak górne widły będą grane. Piątkowy wyjazd to nie przypadek.

no nareszcie....EUREKAAAAAAAAAA!!!!!!!

i coś w stylu b_p

...jak to jest mieć eS po 1350...

WOU = 0


50 oczek styknie . . .

przerwa na śniadanko , a później zobaczymy

Kazimierz Story part tysiac piencet sto dziewiencet

http://wiadomosci.onet.pl/1921495,11,item.html

PS. Dziwię się Kaziowi juz jego imiennik dawno spiewał " dziweczyny to nic więcej jak tylko kłopoty " teraz to już doczepią mu wszystko

gracz napisał:

inwestor napisał:

gracz napisał:

Kto sie wstrzelił w dolki na akcjach i w górki na walutach to nie dać sobie wydrzec nagrody za odwage

To jeszcze nie TEN dołek
Ale dobrze prawisz

W przeliczeniu dolarowym to dosyć mocny dołek A na akcjach PKOBP to dla mnie dołek emerytalny i jesli bedzie niżej to tylko powiększe emeryturę w PLN eh już w EURO

Zgadzam się
Jest tylko jedno ale
Czy kryzys się już skończył

DarkMac napisał:

inwestor napisał:

gracz napisał:

Kto sie wstrzelił w dolki na akcjach i w górki na walutach to nie dać sobie wydrzec nagrody za odwage

To jeszcze nie TEN dołek
Ale dobrze prawisz

wstrzeliwanie sie w dolek/gorke nie jest godne pochwaly, uda sie raz a drugi sie nie uda

Ty się tak nie wymądrzaj tylko trzymaj jaja we własnym koszyku bo Ci je ugotują albo tak jak Opciowi obetną
Pozdrawiam