04.09.2009

re Edith i Forex
a na sapince przebili takie cos podobne

Rmir napisał:

re Edith i Forex
a na sapince przebili takie cos podobne

Rmir,
połowa czarnej - opór + kreska, zobaczymy jak zamknie się ta H4



ps. i tak H4 zamknęłam się tak, że dalej nic nie wiadomo

"Był podróżnik, został fleja

Maćka poznała w maturalnej klasie. Zaczęła studiować polonistykę, a jego wciąż gdzieś gnało. Lubił Wschód, mieszkał w Moskwie i we Lwowie, mówił, że jeszcze tylko tam są szczerzy prawdziwi ludzie. Czasami jechał do pracy w Niemczech, a jak udało mu się coś zarobić wydawał na kolejne podróże - po Azji i Indiach. Dwa razy do roku wpadał do Polski i do Zosi. A ona zawsze była dla niego. Snuł plany, że napisze „alternatywny przewodnik po Azji”. Słuchała o jego przygodach i marzyła, że jak tylko skończy studia, to wyjadą gdzieś razem. Po sześciu latach tułaczki podjął decyzję, że zostaje w kraju. W końcu mogli być razem.

- Myślałam, że nieba liznę ze szczęścia. Mówił, że ma dość bycia wszędzie gościem, że potrzebuje domu i swojego miejsca, że zacznie pisać książkę. Wyobrażałam sobie, jaki cudowny dom będziemy mieli, jak robię co niedziela serniki, pijemy dobre wino i rozmawiamy godzinami - mówi Zosia.

Nigdzie nie wyjechali, książki też nie napisał, a Zosi robi się niedobrze na samą myśl o tym, że jeszcze i serniki musiałaby piec. Najpierw na świat przyszedł Igor, a potem Lenka. Maciek z niezdaną maturą pracuje w fabryce mebli. Zosia uczy polskiego w szkole podstawowej. Zamieszkali w wynajętym mieszkaniu, bo na własne ich nie stać. Musi się dobrze zastanowić, jak zaplanować wydatki na miesiąc, żeby starczyło do pierwszego. Maciek nie ma głowy do pieniędzy, bo to „dusza artystyczna”.

Igor ma 5 lat, Lenka 4, Zosia odprowadza dzieci do przedszkola, leci do pracy, odbiera, bo zazwyczaj wcześniej kończy niż mąż, robi obiad, a potem kolację. I tak codziennie. Nawet nie chce żyć losami serialowych bohaterów, jak jej koleżanki. Nie lubi „Klanu”, bo własnych problemów rodzinnych ma powyżej uszu, tym bardziej „Seksu w wielkim mieście”, bo nie pojedzie nigdy do Nowego Jorku, nie zamieszka na Manhattanie, nie będzie jadała lanczy w restauracjach i podrywała interesujących mężczyzn.

- Mój mężczyzna wiecznie łazi w rozciągniętych gaciach. Nigdy zbytnio nie dbał o swój wygląd, ale o ile w przeszłości można było określić to ciekawym image'm trampa, dziś jest już tylko fleją. Nie ma Maćka, którego kochałam, nie wiem, czy kiedykolwiek był, może kochałam tylko swoje wyobrażenia podróżnika-pisarza - zastanawia się Zosia."



KRT jak to szlo
"milosc jest dobra w bajkach, w zyciu konczy sie na alimentach"

zycie

infinan napisał:

kaczor napisał:

wylaczaj go w trakcie waznych danych
dobra rada

hehe
o tym samym pomyślałem i
właśnie dzisiaj to zleciłem informatykowi.

Na forexie moze...
Ale mialem podobne dylematy, jak testowalem "swojego bankiera". Moje dotyczyly nie tyle danych, co trzech wiedzm i okolic. W sumie to wychodzi, ze w trzy wiedzmy to bankier zawsze dostaje , wiec pomyslalem, zeby albo w ogole nie grac, albo ignorowac sygnal, jezeli sie pojawi. I pol roku temu "na oko" zignorowalem sygnal, ktory chubkiem czuja przekrecal bankiera, i wyszlo dobrze, a z kolei ostatnie trzy wiedzmy moj system przeszedl bez problemu, tylko stowke za dwa konie zabrali na xtb
Wiec w sumie nadal nie wiem, co robic, a trzy wiedzmy sie zblizaja...

Edek szczycik 1.4340?

eclipse napisał:

"Był podróżnik, został fleja

Maćka poznała w maturalnej klasie. Zaczęła studiować polonistykę, a jego wciąż gdzieś gnało. Lubił Wschód, mieszkał w Moskwie i we Lwowie, mówił, że jeszcze tylko tam są szczerzy prawdziwi ludzie. Czasami jechał do pracy w Niemczech, a jak udało mu się coś zarobić wydawał na kolejne podróże - po Azji i Indiach. Dwa razy do roku wpadał do Polski i do Zosi. A ona zawsze była dla niego. Snuł plany, że napisze „alternatywny przewodnik po Azji”. Słuchała o jego przygodach i marzyła, że jak tylko skończy studia, to wyjadą gdzieś razem. Po sześciu latach tułaczki podjął decyzję, że zostaje w kraju. W końcu mogli być razem.

- Myślałam, że nieba liznę ze szczęścia. Mówił, że ma dość bycia wszędzie gościem, że potrzebuje domu i swojego miejsca, że zacznie pisać książkę. Wyobrażałam sobie, jaki cudowny dom będziemy mieli, jak robię co niedziela serniki, pijemy dobre wino i rozmawiamy godzinami - mówi Zosia.

Nigdzie nie wyjechali, książki też nie napisał, a Zosi robi się niedobrze na samą myśl o tym, że jeszcze i serniki musiałaby piec. Najpierw na świat przyszedł Igor, a potem Lenka. Maciek z niezdaną maturą pracuje w fabryce mebli. Zosia uczy polskiego w szkole podstawowej. Zamieszkali w wynajętym mieszkaniu, bo na własne ich nie stać. Musi się dobrze zastanowić, jak zaplanować wydatki na miesiąc, żeby starczyło do pierwszego. Maciek nie ma głowy do pieniędzy, bo to „dusza artystyczna”.

Igor ma 5 lat, Lenka 4, Zosia odprowadza dzieci do przedszkola, leci do pracy, odbiera, bo zazwyczaj wcześniej kończy niż mąż, robi obiad, a potem kolację. I tak codziennie. Nawet nie chce żyć losami serialowych bohaterów, jak jej koleżanki. Nie lubi „Klanu”, bo własnych problemów rodzinnych ma powyżej uszu, tym bardziej „Seksu w wielkim mieście”, bo nie pojedzie nigdy do Nowego Jorku, nie zamieszka na Manhattanie, nie będzie jadała lanczy w restauracjach i podrywała interesujących mężczyzn.

- Mój mężczyzna wiecznie łazi w rozciągniętych gaciach. Nigdy zbytnio nie dbał o swój wygląd, ale o ile w przeszłości można było określić to ciekawym image'm trampa, dziś jest już tylko fleją. Nie ma Maćka, którego kochałam, nie wiem, czy kiedykolwiek był, może kochałam tylko swoje wyobrażenia podróżnika-pisarza - zastanawia się Zosia."



KRT jak to szlo
"milosc jest dobra w bajkach, w zyciu konczy sie na alimentach"

zycie

no nie do końca

Miłość jest piękna w piosenkach w życiu kończy sie na alimentach

kozojeb napisał:

cholera 5 lat przy systemch, statystyka , tabele, cale szafy ksiązek i dzis WYZEROWANY
masakra

Połowa sukcesu, że nie na S.

Deficyt budżetowy w przyszłym roku ma wynieść 52.2 mld zł - projekt budżetu ( CNBC-PL )

TO PRAWIE DWA RAZY WIĘCEJ NIŻ W TYM ROKU !
A PODOBNO JUŻ PO KRYZYSIE !

Stany odbiły sie od oporu i to jest zły sygnal dla byczka.
Ale co ma wisieć nie utonie.

karnak napisał:

Stany odbiły sie od oporu i to jest zły sygnal dla byczka.
Ale co ma wisieć nie utonie.

ale maja tez wsparcie na h1 (1011.6) analogiczne jak na Twoim wykresie nasze fiuty, ale faktycznie dobrze by zrobili spadajac

Witam!
Na wstępie chciałbym oświadczyc, że uważam, iż Kanrakowi, za trafnośc prognoz i konsekwencję gwiazdki się należą (mimo, że On sam odmawia ich przyjęcia).
A teraz, jeśli mógłbym trochę "pogdybac" na temat S&P500 to - przyjmując, iż kreślimy duży klin wzrostowy od marcowego minimum, to obecnie jesteśmy w czwartej fali w klinie. Fraktalnośc formacji jest rzeczywiście duża - kąty nachylenia fal 1. i 3. są jednakowe. Fala 2. była zygzakiem (a =c). Jeśli również obecna fala miałaby taką strukturę, i zachowane było jej obecne nachylenie, to, cały czas zakładając, że pozostaniemy w klinie, powinna się zakończyc na poziomie 975 - 980 pkt. Fala a obecnej korekty, przyjmując, że się zakończyła, ma długośc 47 pkt. Jeśli fala c korekty byłaby równa a, to powinna rozpocząc się z poziomu 1022 - 1027 pkt. Zatem S&P500 powinien jeszcze trochę urosnąc. Po dojściu do poziomu 975 - 980 wystartuje ostatnia fala wzrostowa, która, jeśli zachowa tempo wzrostu fal pierwszej i trzeciej (linie żółte), powinna dojśc do poziomu ok. 1080 pkt. A termin? Z rysunku wynika połowa października. I Robert Prechter mógłby przyjmowac gratulacje.



A jeśli chodzi o nasz rynek, to dopóki nie zanegujemy dużej formacji oRGR, widocznej na rysunku dalej "bezczelnie" będę podtrzymywał koncepcję realizacji tej formacji, z zasięgiem teoretycznym ok. 2760. Jeśli pozostaniemy w niebieskim kanale trendowym, to poziom ten jest możliwy do uzyskania... do połowy pażdziernika (jeśli USA nam pomogą )

Na indeksie (i na wykresie kontynuacyjnym FW20) ostatnie trzy świece "siedzą" dokładnie na linii szyi oRGR.

Pozdrawiam

Pan Nikt napisał:

Witam!
Na wstępie chciałbym oświadczyc, że uważam, iż Kanrakowi, za trafnośc prognoz i konsekwencję gwiazdki się należą (mimo, że On sam odmawia ich przyjęcia).
A teraz, jeśli mógłbym trochę "pogdybac" na temat S&P500 to - przyjmując, iż kreślimy duży klin wzrostowy od marcowego minimum, to obecnie jesteśmy w czwartej fali w klinie. Fraktalnośc formacji jest rzeczywiście duża - kąty nachylenia fal 1. i 3. są jednakowe. Fala 2. była zygzakiem (a =c). Jeśli również obecna fala miałaby taką strukturę, i zachowane było jej obecne nachylenie, to, cały czas zakładając, że pozostaniemy w klinie, powinna się zakończyc na poziomie 975 - 980 pkt. Fala a obecnej korekty, przyjmując, że się zakończyła, ma długośc 47 pkt. Jeśli fala c korekty byłaby równa a, to powinna rozpocząc się z poziomu 1022 - 1027 pkt. Zatem S&P500 powinien jeszcze trochę urosnąc. Po dojściu do poziomu 975 - 980 wystartuje ostatnia fala wzrostowa, która, jeśli zachowa tempo wzrostu fal pierwszej i trzeciej (linie żółte), powinna dojśc do poziomu ok. 1080 pkt. A termin? Z rysunku wynika połowa października. I Robert Prechter mógłby przyjmowac gratulacje.



A jeśli chodzi o nasz rynek, to dopóki nie zanegujemy dużej formacji oRGR, widocznej na rysunku dalej "bezczelnie" będę podtrzymywał koncepcję realizacji tej formacji, z zasięgiem teoretycznym ok. 2760. Jeśli pozostaniemy w niebieskim kanale trendowym, to poziom ten jest możliwy do uzyskania... do połowy pażdziernika (jeśli USA nam pomogą )

Na indeksie (i na wykresie kontynuacyjnym FW20) ostatnie trzy świece "siedzą" dokładnie na linii szyi oRGR.

Pozdrawiam

Naprawdę wystarczą mi tak miłe słowa, które mogę uslyszeć zwłaszcza od Ciebie, ordery są tu niepotrzebne.
Jeśli chodzi o Twoją analizę to nic dodać nic ująć - całkowicie się z nią zgadzam. Od dawna czytam Cię z uwagą i wiele się uczę.
Pozdrawiam

ropa nie działa na admiralu - tak wcześnie??

infinan napisał:

Damian napisał:

infinan napisał:

na edku to mnie totalnie wydymali dzisiaj.

a tam nie masz automatu?

mam, al enie poradził sobie.
to był skrót myślowy, jego wydymali, a ponieważ jest mój to tym samym mnie wydymali

u mnie na systemie cały tydzień totalna masakra, i tylko DD rośnie.

karnak napisał:

Naprawdę wystarczą mi tak miłe słowa, które mogę uslyszeć zwłaszcza od Ciebie, ordery są tu niepotrzebne.
Jeśli chodzi o Twoją analizę to nic dodać nic ująć - całkowicie się z nią zgadzam. Od dawna czytam Cię z uwagą i wiele się uczę.
Pozdrawiam

Ja również czytam Ciebie z uwagą i zainteresowaniem, jak również wielu innych uczestników forum, i nauczyłem się wiele nowego, o ile mój starzejący się mózg mógł to pomiescic.
Pozdrawiam

Pan Nikt napisał:

karnak napisał:

Naprawdę wystarczą mi tak miłe słowa, które mogę uslyszeć zwłaszcza od Ciebie, ordery są tu niepotrzebne.
Jeśli chodzi o Twoją analizę to nic dodać nic ująć - całkowicie się z nią zgadzam. Od dawna czytam Cię z uwagą i wiele się uczę.
Pozdrawiam

Ja również czytam Ciebie z uwagą i zainteresowaniem, jak również wielu innych uczestników forum, i nauczyłem się wiele nowego, o ile mój starzejący się mózg mógł to pomiescic.
Pozdrawiam

Jednej cechy Ci zazdroszczę - spokoju i opanowania oraz zupełnego braku emocji (przynajmniej tego po Twoim pisaniu nie widać) w przeciwieństwie do mnie. Może uda mi się to wyeliminować.
Jeszcze raz ukłony.

karnak napisał:

Pan Nikt napisał:

karnak napisał:

Naprawdę wystarczą mi tak miłe słowa, które mogę uslyszeć zwłaszcza od Ciebie, ordery są tu niepotrzebne.
Jeśli chodzi o Twoją analizę to nic dodać nic ująć - całkowicie się z nią zgadzam. Od dawna czytam Cię z uwagą i wiele się uczę.
Pozdrawiam

Ja również czytam Ciebie z uwagą i zainteresowaniem, jak również wielu innych uczestników forum, i nauczyłem się wiele nowego, o ile mój starzejący się mózg mógł to pomiescic.
Pozdrawiam

Jednej cechy Ci zazdroszczę - spokoju i opanowania oraz zupełnego braku emocji (przynajmniej tego po Twoim pisaniu nie widać) w przeciwieństwie do mnie. Może uda mi się to wyeliminować.
Jeszcze raz ukłony.

To cecha nabyta dzięki iluś tam latom publicznych występów. Jestem odporny na trudne sytuacje. Ale dla tradera to może byc niebezpieczne. Jestem typem człowieka, który do połowy zjedzony przez tygrysa dopiero stwierdzi, że cos jest nie w porzadku Dlatego nigdy nie będę dobrym traderem i z tego powodu używam systemów.
Pozdrawiam

Pan Nikt napisał:

To cecha nabyta dzięki iluś tam latom publicznych występów. Jestem odporny na trudne sytuacje. Ale dla tradera to może byc niebezpieczne. Jestem typem człowieka, który do połowy zjedzony przez tygrysa dopiero stwierdzi, że cos jest nie w porzadku Dlatego nigdy nie będę dobrym traderem i z tego powodu używam systemów.
Pozdrawiam

Bede szczery. To nie bakteria.

https://www.youtube.com/watch?v=LCkFhafk26A

Publiczne wystepy faktycznie cos daja... a w ten sposob o tym nie myslalem...

Dziś jak na stypie. Nikt nie ma L?

No to nieźle wszędzie mam eS ... FW20, US500, EURUSD ....

Co to będzie, co to będzie ?

Dziś relatywnie najmocniejszą walutą był kangur, przebił opór na 8460 i na dziennych zrobił tym sposobem nowe high.


A i jeszcze mam dobry news dla byczków:

kiwi napisał:

Dziś jak na stypie. Nikt nie ma L?

Ja miałem po 57 i po 46, i po 40. Wszystkie zamienione na S z majstersztykiem dużo niżej od dzisiejszego close. Masakra! A trzy systemy wciąż trzymały L. Ech, większość nie ma racji.

przemak napisał:

Pan Nikt napisał:

To cecha nabyta dzięki iluś tam latom publicznych występów. Jestem odporny na trudne sytuacje. Ale dla tradera to może byc niebezpieczne. Jestem typem człowieka, który do połowy zjedzony przez tygrysa dopiero stwierdzi, że cos jest nie w porzadku Dlatego nigdy nie będę dobrym traderem i z tego powodu używam systemów.
Pozdrawiam

Bede szczery. To nie bakteria.

https://www.youtube.com/watch?v=LCkFhafk26A

Publiczne wystepy faktycznie cos daja... a w ten sposob o tym nie myslalem...

No właśnie - ten mechanizm pozostawania na scenie nawet gdy wysiadzie prąd, albo kiedy gwiżdżą i rzucają przedmiotami. To przyzwyczajenie jest na rynku niebezpieczne.
Pozdrawiam

KOOOOOOOORRRRRRBBBBBBBBAAAAAAA!!!!!!!!!
KORBA STULECIA!!!
2800 Z PALCEM W DUPIE!!!!
NIE MA ZMIŁUJ SIĘ
DAM SE JAJA URŻNAĆ ZA TEN ZAKŁAD!!!!!

i nic szczegolnego nie wiadomo,
poza tym, ze Amerykanie zaczynaja longweekend w dobrych nastrojach,
czy bedzie kac to zobaczymy

Według mnie stany bez ostatecznego rozstrzygnięcia ale jednak byczo.
Większe szanse daję na wzrost, bo opór lekko naruszony.
Szkoda, że nie zostałem u nas z eL z mojego dołka. Myślę, że nie uciekną mi taką luką w poniedziałek, że się odechce brać eL.
Graty dla Pana Nikt za wierność systemowi no i eL.

Pan Nikt napisał:

przemak napisał:

Pan Nikt napisał:

To cecha nabyta dzięki iluś tam latom publicznych występów. Jestem odporny na trudne sytuacje. Ale dla tradera to może byc niebezpieczne. Jestem typem człowieka, który do połowy zjedzony przez tygrysa dopiero stwierdzi, że cos jest nie w porzadku Dlatego nigdy nie będę dobrym traderem i z tego powodu używam systemów.
Pozdrawiam

Bede szczery. To nie bakteria.

https://www.youtube.com/watch?v=LCkFhafk26A

Publiczne wystepy faktycznie cos daja... a w ten sposob o tym nie myslalem...

No właśnie - ten mechanizm pozostawania na scenie nawet gdy wysiadzie prąd, albo kiedy gwiżdżą i rzucają przedmiotami. To przyzwyczajenie jest na rynku niebezpieczne.
Pozdrawiam

OpCjOnEr napisał:

KOOOOOOOORRRRRRBBBBBBBBAAAAAAA!!!!!!!!!
KORBA STULECIA!!!
2800 Z PALCEM W DUPIE!!!!
NIE MA ZMIŁUJ SIĘ
DAM SE JAJA URŻNAĆ ZA TEN ZAKŁAD!!!!!

alez mi tego brakowało-

Hossa forever i jeden dzień dłużej -

Ps zamykam watek - zapraszam do weekendowego