LŚNIENIE (SHINING) TO (IT) THE SHAWSHANK REDEMPTION THE GREEN MILE INSOMNIA ROSEMARY'S CHILD PET SEMATARY - o tym cmentarzu dla zwierząt Indian Micmac i na końcu niesamowita scena z damą pik CARRIE ........ od chuja tego napisał, tych nowszych nawet niektórych nie znam
I niesamowite opowiadanie "Langoliery" o samolocie, który wlatując przypadkiem w dziwne zjawisko atmosferyczne nad pustynią Mojave przeniósł się w czasie o zaledwie 15min a schiza była nie z tej dupy....
Praktycznie wszystko sfilmowane, niektóre po kilka adaptacji.
Muszę sobie poodświeżać co nieco z jego twórczości bo pozapominało się a jakoś nic mnie nie nudzi z twórczości tego człowieka. Co zacznę czytać to się po prostu "wsiąknie". On potrafi tak pisać, że przez pół powieści nie ma ani kropli krwi ani żadnej specjalnej masakry (pozornie nic sie nie dzieje) a schiza jest taka, że się bałem do sracza wyjść centralnie .... dlatego mówią na niego MISZCZ horroru.
W cholerę mam tych knig Kinga, na półkach leżą przyqrzone... czas chyba odświeżyć co nieco.
- to jest jedno z najlepszych co napisał, czytałem ze 3 razy, 2 filmy co najmniej były nakręcone... pewnie znacie, o wielkim hotelu na jakimś zapiździu Yuesey, gdzie śnieg napadał tak, że do wiosny nie dało się stamtąd wydostać a rodzina koleś, żona i synek mający zdolności paranormalne, mieli go pilnować na zimę............ i zaczyna sie.. ROOM no 213, REDRUM, wanna.. sceny jak z Hitchkocka...
- a to jest też zajebiste ale epopeja na maxa, ponad 1k stron a film trwa >3h i to jeszcze nie pokolei napisane bo sie trzeba cofnąć później o 26 lat... ale super to jest, kto nie czytał niech żałuje.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Jako nastolatek miałem taką fazę dawniej, że potrafiłem po nocach pałować sie po cmentarzu słuchając Slayera w walkmanie a za dnia czytając "Biblię Szatana" Później dołączyłem browara do repertuaru aby były ciekawsze doznania. Pamiętam jak raz w zwykły dzień byłem sam na cmentarzu i psiarnia podjeżdżała to się za grobem chowałem by mnie tym swoim reflektorem nie oświetliła. Wtedy sobie wyobrażałem a co jeśli ten pochowany może jeszcze żyje? i takie różne schizy miewałem, taki dreszczyk na plecach mnie kręcił jakoś.. lubiłem to. Trupy, kostnice, cmentarze - mój główny temat zainteresowań był kiedyś Zaczytywałem się w horrorach, ulubieni autorzy to Stephen King, Dean Koontz i Graham Masterton - od dechy do dechy czytałem co było w sklepach. I filmy "Noc żywych trupów", "Texas chainsaw massacre", "Cannibal ferrox" itp. taką miałem za gnojka fazę że mi się to podobało.
Z czasem z pentagramów przebranżowiłem się na swastyki Adolfa i gestapo (licealna zmiana zainteresowań).
Ale to dawne dzieje były... tak mi się z dupy przypomniało. Teraz jakoś mi przeszło juś.... i Slayera przestałem słuchać bo za mocny, jakoś złagodniałem trochę.
Ktoś z forumowiczów też miał takie odjeby na tym punkcie?
ja za młodu słuchałem mocno heavy metalową kapelę Def Leppard
tzn wtedy tak myślałem że to jest ciężki metal
potem przez przypadek usłyszałem Slayera, o Boże uszy więdły
Jeszcze był KAT, Cannibal Corpse, Decay i takie różne death metalowe klimaty.
Okładki mieli zajebiste:
Trochę jak Salvador Dali
zibi MOD
Liczba postów : 30237 Age : 48 Location : Zamość Registration date : 23/05/2008
Dopóki człowiek jest w stanie samodzielnie koło siebie zrobić (srać, szczać, żryć itp) to można sobie filozować... gdy się jest "warzywkiem" albo półwarzywkiem to ideały idą w pizdu wtedy... i baran to może zrozumie na stare lata.
Ja na Owsika i tak nie daję (bo z założenia nikomu na nic nie daję bo i mi nikt na nic nie daje więc odpłacam pięknym za nadobne ) ale nie uważam by robił on złą robotę a wręcz nawet przeciwnie.
Nazbiera na sprzęt do wyleczenia chorych bachorów to niech sobie te 10-15% weźmie na Woodstock... nie żałujcie chłopu.
no ciekawe czy ostatnio coś na jednostkach TFI zarobił , czy dał sobie spokój , a może coś miał zakupione u niejakiego Zaremby
_________________ Lepiej ze stopem stracić , niż bez stopa wpierdolić !!!!!!!!!
SILVER IDZIE NA 150$
zibi MOD
Liczba postów : 30237 Age : 48 Location : Zamość Registration date : 23/05/2008
Dopóki człowiek jest w stanie samodzielnie koło siebie zrobić (srać, szczać, żryć itp) to można sobie filozować... gdy się jest "warzywkiem" albo półwarzywkiem to ideały idą w pizdu wtedy... i baran to może zrozumie na stare lata.
Ja na Owsika i tak nie daję (bo z założenia nikomu na nic nie daję bo i mi nikt na nic nie daje więc odpłacam pięknym za nadobne ) ale nie uważam by robił on złą robotę a wręcz nawet przeciwnie.
Nazbiera na sprzęt do wyleczenia chorych bachorów to niech sobie te 10-15% weźmie na Woodstock... nie żałujcie chłopu.
no ciekawe czy ostatnio coś na jednostkach TFI zarobił , czy dał sobie spokój , a może coś miał zakupione u niejakiego Zaremby
Baran permanentnie ogrywa szwagra z GPW i to mu styknie a i Ojciec Dyrektor się cieszy przy okazji.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Temat: Re: UFO - 04.01.2013 Sob 05 Sty 2013, 00:03
Wypiłem parę browarów, idę juś lulu bo mnie morzy dziś Morfeusz.
Hossa jakaś z dupy widzę na koniec się zrobiła ale to juś temat nie na teraz.
nomad
Liczba postów : 21004 Location : Narewka Registration date : 20/01/2008
Temat: Re: UFO - 04.01.2013 Sob 05 Sty 2013, 00:07
Właśnie słucham posumowania 2012 - wycięło w pień systemowców. Wszyscy narzekają.
karnak
Liczba postów : 13012 Registration date : 29/08/2007
Temat: Re: UFO - 04.01.2013 Sob 05 Sty 2013, 00:19
nomad napisał:
Właśnie słucham posumowania 2012 - wycięło w pień systemowców. Wszyscy narzekają.
No chyba jedynie ci co na czuja są zadowoleni.
janek
Liczba postów : 8015 Registration date : 24/06/2010
Temat: Re: UFO - 04.01.2013 Sob 05 Sty 2013, 00:42
bajka na dobranoc
fishemade
Liczba postów : 1278 Age : 44 Registration date : 14/04/2008
Temat: Re: UFO - 04.01.2013 Sob 05 Sty 2013, 00:54
snajper napisał:
Gdybym grał DT to właśnie teraz brałbym szorta. Ale nie gram, więc jak mawiają Japończycy jebiemieto.
ło matko nie dosyć ze kreska z doopy to jeszcze ucieta
fishemade
Liczba postów : 1278 Age : 44 Registration date : 14/04/2008
Temat: Re: UFO - 04.01.2013 Sob 05 Sty 2013, 00:57
MaRkEt TrAdEr napisał:
MICHU napisał:
MaRkEt TrAdEr napisał:
Jako nastolatek miałem taką fazę dawniej, że potrafiłem po nocach pałować sie po cmentarzu słuchając Slayera w walkmanie a za dnia czytając "Biblię Szatana" Później dołączyłem browara do repertuaru aby były ciekawsze doznania. Pamiętam jak raz w zwykły dzień byłem sam na cmentarzu i psiarnia podjeżdżała to się za grobem chowałem by mnie tym swoim reflektorem nie oświetliła. Wtedy sobie wyobrażałem a co jeśli ten pochowany może jeszcze żyje? i takie różne schizy miewałem, taki dreszczyk na plecach mnie kręcił jakoś.. lubiłem to. Trupy, kostnice, cmentarze - mój główny temat zainteresowań był kiedyś Zaczytywałem się w horrorach, ulubieni autorzy to Stephen King, Dean Koontz i Graham Masterton - od dechy do dechy czytałem co było w sklepach. I filmy "Noc żywych trupów", "Texas chainsaw massacre", "Cannibal ferrox" itp. taką miałem za gnojka fazę że mi się to podobało.
Z czasem z pentagramów przebranżowiłem się na swastyki Adolfa i gestapo (licealna zmiana zainteresowań).
Ale to dawne dzieje były... tak mi się z dupy przypomniało. Teraz jakoś mi przeszło juś.... i Slayera przestałem słuchać bo za mocny, jakoś złagodniałem trochę.
Ktoś z forumowiczów też miał takie odjeby na tym punkcie?
ja za młodu słuchałem mocno heavy metalową kapelę Def Leppard
tzn wtedy tak myślałem że to jest ciężki metal
potem przez przypadek usłyszałem Slayera, o Boże uszy więdły
Jeszcze był KAT, Cannibal Corpse, Decay i takie różne death metalowe klimaty.
Okładki mieli zajebiste:
Trochę jak Salvador Dali
hehe a ja nawalalem Samaela https://www.youtube.com/watch?v=nKcdGqXudO4&list=AL94UKMTqg-9Bafb-akcst1xZ3-3ZAH3mL
a ze siedziałem z ministantem w ławce to bylo wesolo
mariner
Liczba postów : 19319 Location : Ziemia Registration date : 14/11/2010
Temat: Re: UFO - 04.01.2013 Sob 05 Sty 2013, 01:12