Przepraszam A w dupę pocałuję przy okazji inwestor
niech zatem zgoda zapanuje z administarcją wybaczam wszystkie grzechy
Przecież wiadomo, że wszystko co złe było to tylko tak na niby czyli w emocjach a nadto w nierealu
Ja podpuszczenie płacę depresją. Dla Mnie jest to bardzo drogo.
W realu zadziałałyby hamulce. Tak dla przykładu: zły humor Rafalx wywołany nadinterpretacją Mojego textu to 3 papierosy wypalone pod rząd. Tak cierpi niewinny.
no jednak kopsnę się do piwnicy i znajdę tą "Fantastykę" i jeszcze raz przeczytam "Piaseczniki"
Najważniejsze że Michu nie jest z gruntu złym człowiekiem / nieokrzesanym chamem /
a tylko popełnia głupie błędy, których później sam żałuje i przeżywa
jesteś bardzo złym człowiekiem jak kaczor
(...) Sir Nick
[/quote] Proszę natychmiast zautocenzurować swoją wypowiedź! Nie wolno oceniać innych na tym forum. Zgłaszam Twój post do moderacji.
MoralnyNiepokój
Liczba postów : 3704 Registration date : 11/03/2010
domagam sie przeprosin i pocałowania mnie w sam środek dupy
Przepraszam A w dupę pocałuję przy okazji inwestor
niech zatem zgoda zapanuje z administarcją wybaczam wszystkie grzechy
Przecież wiadomo, że wszystko co złe było to tylko tak na niby czyli w emocjach a nadto w nierealu
Ja podpuszczenie płacę depresją. Dla Mnie jest to bardzo drogo.
W realu zadziałałyby hamulce. Tak dla przykładu: zły humor Rafalx wywołany nadinterpretacją Mojego textu to 3 papierosy wypalone pod rząd. Tak cierpi niewinny.
no jednak kopsnę się do piwnicy i znajdę tą "Fantastykę" i jeszcze raz przeczytam "Piaseczniki"
Najważniejsze że Michu nie jest z gruntu złym człowiekiem / nieokrzesanym chamem /
a tylko popełnia głupie błędy, których później sam żałuje i przeżywa
ziemniaczki z koperkiem i na to troche masełka
mariner
Liczba postów : 19319 Location : Ziemia Registration date : 14/11/2010
po prostu wymieni na swoich , a że tam sporo tego nałapane to musi oddawać po odpowiednim przeliczniku , no i oczywiście jakoś trzeba będzie odtrąbić sukces
_________________ Lepiej ze stopem stracić , niż bez stopa wpierdolić !!!!!!!!!
SILVER IDZIE NA 150$
zibi MOD
Liczba postów : 30170 Age : 48 Location : Zamość Registration date : 23/05/2008
Na początek kilka faktów. Po pierwsze, eksport żywności, a zwłaszcza mięsa to jeden z motorów rozwoju gospodarki kraju. Po drugie, nie po raz pierwszy Rosja stosuje sankcje gospodarcze, by zademonstrować swoje niezadowolenie z politycznych działań polskich władz. I stara się uderzać w najbardziej czułe miejsca W lutym tego roku Rosja uderzyła w nasz rynek mięsa wprowadzając embargo na eksport wieprzowiny. Kontekst polityczny był jasny - Polska poparła bunt Ukraińców przeciwko władzy prezydenta Janukowicza. Kara nam się należała.
Pretekstem było znalezienie na naszych wschodnich rubieżach dwóch dzików chorych na Afrykański Pomór Świń. I choć nie ma do dziś w Polsce ani jednego przypadku chorej świni, to natychmiast Rosja i związane z nią kraje unii celnej, czyli Białoruś i Ukraina, wprowadziły embargo na polską wieprzowinę. W ślad za tym poszły też Chiny, Japonia i Korea. Na rynku mięsa zapanowała prawdziwa panika, przewidywano załamanie eksportu, gwałtowny spadek cen a nawet bankructwa. Przy okazji tego zamieszania minister rolnictwa stracił stanowisko.
Tymczasem okazało się, że w pierwszym kwartale tego roku nasz eksport mięsa wbrew wszelkim przewidywaniom nie tylko się nie załamał, ale jeszcze wzrósł. Więcej niż przed rokiem sprzedaliśmy do innych krajów wołowiny (o 5 proc.), drobiu (3 proc.) i wieprzowiny (3,5 proc.). Zdumienie zwłaszcza budzi wieprzowina, objęta przecież embargiem. Można nawet uznać, że sytuacja na rynku mięsa jest zupełnie niezła.
Co się więc stało?
Wzrost eksportu wołowiny i drobiu najłatwiej wytłumaczyć. Po prostu rynek nie znosi próżni. Nie można sprowadzać z Polski wieprzowiny? To kupimy więcej drobiu i wołowiny - uznali rosyjscy importerzy. Coś za coś. I faktycznie import tych gatunków mięs na rynek rosyjski wzrósł prawie pięciokrotnie.
Jednocześnie rośnie nam sprzedaż wołowiny i drobiu na rynki zachodnie, bo mamy wyjątkowo niskie ceny. Wprowadzony w zeszłym roku zakaz uboju rytualnego spowodował, że musieliśmy ceny wołowiny obniżyć, by tylko pozbyć się z kraju produktu, którego tu nie da się sprzedać. Plasujemy się w grupie krajów o najniższym spożyciu wołowiny na świecie - stanowi ona niewiele ponad 3 proc. całego zjadanego u nas mięsa. Bydło hodowane przez naszych rolników musi więc zostać wyeksportowane. Także ok. 30 proc. produkcji drobiu nie znajdzie zbytu w kraju. Można powiedzieć, że mamy w tych naszych dwóch hitach eksportowych nóż na gardle - albo wywieziemy z kraju nadwyżki, albo te góry mięsa nas przywalą. Z kolei wieprzowinę, której nie możemy sprzedawać do Chin, Korei i Japonii wywozimy do Hong Kongu. Hong Kong nie wprowadził embarga i teraz dzięki temu stał się największym pośrednikiem w handlu wieprzowiną na rynku azjatyckim.
Jest naprawdę nieźle
Do tego Unia zgodziła się na bezcłowy import 900 tys. ton zbóż z Ukrainy. Gros z tego trafi do Polski, bo jesteśmy najbliżej. Już są firmy, które pod ten przywóz wynajmują spichlerze zbożowe. Import taniego zboża z Ukrainy spowoduje, że pasze w tym roku będą tańsze niż są obecnie, opłacalność hodowli drobiu i świń wzrośnie. Rok 2014, który za sprawą podłożonej nam dzikiej świni nie zapowiadał się najlepiej, okaże się prawdopodobnie kolejnym rokiem ekspansji polskiego mięsa.
Oczywiście w szczegółach nie wszystko tak dobrze wygląda. Embargo uderzyło w firmy z naszej ściany wschodniej, najsilniej związane z krajami unii celnej. Z kolei embargo na polską wieprzowinę do Chin wywołało reperkusje w całym kraju. Chodzi o tzw. piątą ćwiartkę czyli nóżki, ryjki, uszy, ogon, podroby. To te części zwierzęcia, które w Europie nie cieszą się wielkim wzięciem, a dla Chińczyków to smakołyki, za które bardzo przyzwoicie płacą. Dzięki temu nasze zakłady mięsne i rolnicy mieli dodatkowy dochód. Teraz piąta ćwiartka w dużej mierze trafia do utylizacji.
Jednak studium przypadku mięsa pokazuje jak znacznym graczem staliśmy się na światowym rynku żywności. Widać, że nie da się nas tak łatwo z tego rynku wyrzucić. Zamknięcie przed nami granic nawet jednego kraju oznacza utratę korzyści przez konkretnych producentów. Ale przypadek wieprzowiny pokazuje jak bardzo staliśmy się już odporni na szantaż żywnościowy.