UFO 27 - 28 02 2016 r. Weekend

dex napisał:

kaczor napisał:

REALISTA napisał:

Dlaczego wzrost różnicy bogactwa miedzy tym 1% uprzywilejowanych wobec pozostałych 99% jest szkodliwy?
Znalezione w necie :
Prezydent Minolty, Hideo Tashima:
**Uważamy, ze człowiek nie pracuje tylko dlatego, że dostaje zapłatę. Nasza koncepcja "zarządzania kreatywnościa" zmierza do wyzwolenia kreatywności każdego współpracownika.**
- w: Rene Maury, "Japońscy managerowie" ("Die Japanischen Manager"), 1991. Profesor Maury podsumował:
"Pracownik japońskiej firmy, który nie zgłasza wniosków racjonalizatorskich uważany jest przez kolegów za łobuza lub głupka. Pracownik służby publicznej Francji, który ma dobry wniosek racjonalizatorski zada sobie najpierw pytanie, czy nie zdenerwuje nim swych przełożonych. Z wiekiem nie będzie sobie jednak zadawał takiego pytania, ponieważ jego doświadczenie życiowe pouczy go, że na pewno ich zdenerwuje."

Można powiedzieć, że im mniejsza rożnica najwyższych i najniższych płac, tym większa innowacyjność danego kraju. Wynika to z zupelnie innej atmosfery wprowadzanej w firmie przez szefów zorientowanych na innowacje i przez szefów zorientowanych na osobiste bogacenie się:
Prezydent japońskiego koncernu Fujitsu, Takuma Yamamoto, o różnicach w dochodach elit i zwykłych Japończyków:
"Nie możemy pozwolić sobie na żadne konflikty socjalne, ponieważ uważamy, że wszyscy siedzimy w jednej łodzi. Przejawia się to także w tym, że różnice płacowe są u nas dużo niższe niż u was (na Zachodzie, we Francji - PK). Na przykład w naszym koncernie wynagrodzenie prezydenta jest - po opodatkowaniu - tylko siedem razy wyższe niż wynagrodzenie nowo zatrudnionego pracownika."
Prezydent Fujitsu, Takuma Yamamoto:
"Nasze firmy są bronią przeciwko negatywnym skutkom kapitalizmu w jego pierwotnej postaci."
Prezydent Sony, Akio Morita:
"Nie mamy klas socjalnych. 93% Japonczykow ukończyło senior high school, a 60% college."

Polska jest pod względem nowoczesności i innowacyjności na końcu UE, a wolnorynkowcy narzucaja wzorce bogacenia się w oparciu o wyzysku pracowników, a nie o innowacje i konkurencję firm. Słowo "konkurencja" jest nieobecne w polskim życiu publicznym.

Rząd mógłby sporo osięgnąć zabierając podatki od wszystkich firm i przekazujące je do najnowocześniejszych dziedzin. Niestety zamiast za kredyty podatnika stworzyć prywatne firmy produkujące drony bojowe i cywilne oraz roboty rząd woli topić je w nieefektywych firmach rzekomo realizujących programy pancerne. Są koncerny oparte o inowacje, np. Airbus - rząd blokuje jego wejście do Polski na szerszą skalę blokując wykonanie przetargu na helikoptery."

Niezle bzdury.
Skad ludzie z rzadu, ktorzy nigdy wlasnej firmy nie mieli maja lepiej od przedsiebiorcow wiedziec w co inwestowac?

Porownywanie Polski do Japonii teraz tez nie ma sensu, moze porownajmy Polske do Japonii w 70 roku.
Roznice placowe musza byc, podobnie jak zroznicowanie na biednych i bogatych, bo taki jest swiat, jeden jest glupi drugi madry jeden pracowity a drugi pijak.
Zalozenie ze wszyscy oni maja dostawac po rowno jest chore i lewackie na maksa.

Oczywiście, że wyrównanie płac jest lewackie i nieefektywne, bo nikomu nie opłacałoby się robić więcej niż potrzebuje do przeżycia. Ale z drugiej strony nieefektywne jest, że można żyć z pracy innych samemu nie pracując - podnajmując ziemię oraz pożyczając pieniądze na procent tym którzy ich nie mają.

Po prostu powinno się mieć z jednej strony prawo własności do owoców swojej pracy, a z drugiej strony żadnych praw własności do tego co owocem pracy nie jest. Pieniądz (czas) i ziemia (przestrzeń) nie są produktami naszej pracy, więc nie można ich posiadać na własność. Należy je sobie nawzajem dzierżawić na zasadach wolnorynkowych.

W Polsce z podnajmowanai ziemi zyje moze 1% ludzi, jak jzu mowilem twoje przyklady sa zupelnie nieprzystajace do rzeczywistosci.
Praca jednego informatyka zajmujace 2 m kw jest rocznie o wiele wicej warta niz kilka hektarow ziemi.

Grunt nie ma nic do produktywnosci pracy.

Ziemia nie jest jedynym zrodlem dochodu ani pracy, co wiecej jest tylko jakas drobna czescia (w POlsce 5%).
Skupianie sie na ziemi pokazuje jak oderany od rzeczywistosci jestes.

Kapital potrafi generowac duze zyski bez ziemi, moge usadzic centrum informatykow na wielkiej lodce ktora sobie bedzie plywac po odeanach ktore do nikogo nie naleza i twoja teoria lezy.Nie potrzebuje zadnej ziemi zeby generowac przychod.

http://wyborcza.pl/1,75478,19681260,rpo-rzad-zlamie-konstytucje-blokujac-obrot-prywatna-ziemia.html#BoxGWImg

I chooy juz nawet swojej wlasnej PRYWATNEJ dzialki nie mozna bedzie sprzedac

Gorzej nzi za PRL

http://www.rynekinwestycji.pl/banki-przejma-oszczednosci-najbogatszych/

kaczor napisał:

dex napisał:

kaczor napisał:

REALISTA napisał:

Dlaczego wzrost różnicy bogactwa miedzy tym 1% uprzywilejowanych wobec pozostałych 99% jest szkodliwy?
Znalezione w necie :
Prezydent Minolty, Hideo Tashima:
**Uważamy, ze człowiek nie pracuje tylko dlatego, że dostaje zapłatę. Nasza koncepcja "zarządzania kreatywnościa" zmierza do wyzwolenia kreatywności każdego współpracownika.**
- w: Rene Maury, "Japońscy managerowie" ("Die Japanischen Manager"), 1991. Profesor Maury podsumował:
"Pracownik japońskiej firmy, który nie zgłasza wniosków racjonalizatorskich uważany jest przez kolegów za łobuza lub głupka. Pracownik służby publicznej Francji, który ma dobry wniosek racjonalizatorski zada sobie najpierw pytanie, czy nie zdenerwuje nim swych przełożonych. Z wiekiem nie będzie sobie jednak zadawał takiego pytania, ponieważ jego doświadczenie życiowe pouczy go, że na pewno ich zdenerwuje."

Można powiedzieć, że im mniejsza rożnica najwyższych i najniższych płac, tym większa innowacyjność danego kraju. Wynika to z zupelnie innej atmosfery wprowadzanej w firmie przez szefów zorientowanych na innowacje i przez szefów zorientowanych na osobiste bogacenie się:
Prezydent japońskiego koncernu Fujitsu, Takuma Yamamoto, o różnicach w dochodach elit i zwykłych Japończyków:
"Nie możemy pozwolić sobie na żadne konflikty socjalne, ponieważ uważamy, że wszyscy siedzimy w jednej łodzi. Przejawia się to także w tym, że różnice płacowe są u nas dużo niższe niż u was (na Zachodzie, we Francji - PK). Na przykład w naszym koncernie wynagrodzenie prezydenta jest - po opodatkowaniu - tylko siedem razy wyższe niż wynagrodzenie nowo zatrudnionego pracownika."
Prezydent Fujitsu, Takuma Yamamoto:
"Nasze firmy są bronią przeciwko negatywnym skutkom kapitalizmu w jego pierwotnej postaci."
Prezydent Sony, Akio Morita:
"Nie mamy klas socjalnych. 93% Japonczykow ukończyło senior high school, a 60% college."

Polska jest pod względem nowoczesności i innowacyjności na końcu UE, a wolnorynkowcy narzucaja wzorce bogacenia się w oparciu o wyzysku pracowników, a nie o innowacje i konkurencję firm. Słowo "konkurencja" jest nieobecne w polskim życiu publicznym.

Rząd mógłby sporo osięgnąć zabierając podatki od wszystkich firm i przekazujące je do najnowocześniejszych dziedzin. Niestety zamiast za kredyty podatnika stworzyć prywatne firmy produkujące drony bojowe i cywilne oraz roboty rząd woli topić je w nieefektywych firmach rzekomo realizujących programy pancerne. Są koncerny oparte o inowacje, np. Airbus - rząd blokuje jego wejście do Polski na szerszą skalę blokując wykonanie przetargu na helikoptery."

Niezle bzdury.
Skad ludzie z rzadu, ktorzy nigdy wlasnej firmy nie mieli maja lepiej od przedsiebiorcow wiedziec w co inwestowac?

Porownywanie Polski do Japonii teraz tez nie ma sensu, moze porownajmy Polske do Japonii w 70 roku.
Roznice placowe musza byc, podobnie jak zroznicowanie na biednych i bogatych, bo taki jest swiat, jeden jest glupi drugi madry jeden pracowity a drugi pijak.
Zalozenie ze wszyscy oni maja dostawac po rowno jest chore i lewackie na maksa.

Oczywiście, że wyrównanie płac jest lewackie i nieefektywne, bo nikomu nie opłacałoby się robić więcej niż potrzebuje do przeżycia. Ale z drugiej strony nieefektywne jest, że można żyć z pracy innych samemu nie pracując - podnajmując ziemię oraz pożyczając pieniądze na procent tym którzy ich nie mają.

Po prostu powinno się mieć z jednej strony prawo własności do owoców swojej pracy, a z drugiej strony żadnych praw własności do tego co owocem pracy nie jest. Pieniądz (czas) i ziemia (przestrzeń) nie są produktami naszej pracy, więc nie można ich posiadać na własność. Należy je sobie nawzajem dzierżawić na zasadach wolnorynkowych.

W Polsce z podnajmowanai ziemi zyje moze 1% ludzi, jak jzu mowilem twoje przyklady sa zupelnie nieprzystajace do rzeczywistosci.
Praca jednego informatyka zajmujace 2 m kw jest rocznie o wiele wicej warta niz kilka hektarow ziemi.

Grunt nie ma nic do produktywnosci pracy.

Ziemia nie jest jedynym zrodlem dochodu ani pracy, co wiecej jest tylko jakas drobna czescia (w POlsce 5%).
Skupianie sie na ziemi pokazuje jak oderany od rzeczywistosci jestes.

Kapital potrafi generowac duze zyski bez ziemi, moge usadzic centrum informatykow na wielkiej lodce ktora sobie bedzie plywac po odeanach ktore do nikogo nie naleza i twoja teoria lezy.Nie potrzebuje zadnej ziemi zeby generowac przychod.

Nic nie rozumiesz kaczor, a tłumaczę to n-ty raz. To Polska jest właścicielem całej polskiej ziemi i wszystkie podatki są de facto formą czynszu za korzystanie z tej ziemi - czyli jest to ok. 45% dochodu a nie 5% jak piszesz. Beneficjentami tego czynszu jest cała budżetówka, a ten 1% podnajmujących innym ziemię w Polsce są tylko podwójnym beneficjentem.

Nie mam nic przeciwko własności kapitału i czerpania zysków z prawa własności tego kapitału o ile jest on owocem pracy właściciela - tu podajesz przykład oprogramowania które oczywiście jest dobrem kapitałowym, bo generuje przychód w czasie (a większość rzeczy generuje straty, bo się starzeje)

Uważam tylko, że pieniądz oraz ziemia nie są dobrami kapitałowymi i posiadacz nie może czerpać zysku z ich podnajmu/pożyczania, bo ich nie wyprodukował. Wartość ziemi i pieniądza nie zależy od jego pracy, ale od pracy wspólnoty - więc powinna do niej wracać.

Innymi słowy pieniądz powinien być ujemnie oprocentowany zgodnie z naturalnym starzeniem się owoców naszej pracy, których pieniądz jest odzwierciedleniem. Podobnie ziemia powinna być dzierżawiona od wspólnoty, a nie jak teraz posiadana na własność.

dex napisał:

kaczor napisał:

dex napisał:

kaczor napisał:

REALISTA napisał:

Dlaczego wzrost różnicy bogactwa miedzy tym 1% uprzywilejowanych wobec pozostałych 99% jest szkodliwy?
Znalezione w necie :
Prezydent Minolty, Hideo Tashima:
**Uważamy, ze człowiek nie pracuje tylko dlatego, że dostaje zapłatę. Nasza koncepcja "zarządzania kreatywnościa" zmierza do wyzwolenia kreatywności każdego współpracownika.**
- w: Rene Maury, "Japońscy managerowie" ("Die Japanischen Manager"), 1991. Profesor Maury podsumował:
"Pracownik japońskiej firmy, który nie zgłasza wniosków racjonalizatorskich uważany jest przez kolegów za łobuza lub głupka. Pracownik służby publicznej Francji, który ma dobry wniosek racjonalizatorski zada sobie najpierw pytanie, czy nie zdenerwuje nim swych przełożonych. Z wiekiem nie będzie sobie jednak zadawał takiego pytania, ponieważ jego doświadczenie życiowe pouczy go, że na pewno ich zdenerwuje."

Można powiedzieć, że im mniejsza rożnica najwyższych i najniższych płac, tym większa innowacyjność danego kraju. Wynika to z zupelnie innej atmosfery wprowadzanej w firmie przez szefów zorientowanych na innowacje i przez szefów zorientowanych na osobiste bogacenie się:
Prezydent japońskiego koncernu Fujitsu, Takuma Yamamoto, o różnicach w dochodach elit i zwykłych Japończyków:
"Nie możemy pozwolić sobie na żadne konflikty socjalne, ponieważ uważamy, że wszyscy siedzimy w jednej łodzi. Przejawia się to także w tym, że różnice płacowe są u nas dużo niższe niż u was (na Zachodzie, we Francji - PK). Na przykład w naszym koncernie wynagrodzenie prezydenta jest - po opodatkowaniu - tylko siedem razy wyższe niż wynagrodzenie nowo zatrudnionego pracownika."
Prezydent Fujitsu, Takuma Yamamoto:
"Nasze firmy są bronią przeciwko negatywnym skutkom kapitalizmu w jego pierwotnej postaci."
Prezydent Sony, Akio Morita:
"Nie mamy klas socjalnych. 93% Japonczykow ukończyło senior high school, a 60% college."

Polska jest pod względem nowoczesności i innowacyjności na końcu UE, a wolnorynkowcy narzucaja wzorce bogacenia się w oparciu o wyzysku pracowników, a nie o innowacje i konkurencję firm. Słowo "konkurencja" jest nieobecne w polskim życiu publicznym.

Rząd mógłby sporo osięgnąć zabierając podatki od wszystkich firm i przekazujące je do najnowocześniejszych dziedzin. Niestety zamiast za kredyty podatnika stworzyć prywatne firmy produkujące drony bojowe i cywilne oraz roboty rząd woli topić je w nieefektywych firmach rzekomo realizujących programy pancerne. Są koncerny oparte o inowacje, np. Airbus - rząd blokuje jego wejście do Polski na szerszą skalę blokując wykonanie przetargu na helikoptery."

Niezle bzdury.
Skad ludzie z rzadu, ktorzy nigdy wlasnej firmy nie mieli maja lepiej od przedsiebiorcow wiedziec w co inwestowac?

Porownywanie Polski do Japonii teraz tez nie ma sensu, moze porownajmy Polske do Japonii w 70 roku.
Roznice placowe musza byc, podobnie jak zroznicowanie na biednych i bogatych, bo taki jest swiat, jeden jest glupi drugi madry jeden pracowity a drugi pijak.
Zalozenie ze wszyscy oni maja dostawac po rowno jest chore i lewackie na maksa.

Oczywiście, że wyrównanie płac jest lewackie i nieefektywne, bo nikomu nie opłacałoby się robić więcej niż potrzebuje do przeżycia. Ale z drugiej strony nieefektywne jest, że można żyć z pracy innych samemu nie pracując - podnajmując ziemię oraz pożyczając pieniądze na procent tym którzy ich nie mają.

Po prostu powinno się mieć z jednej strony prawo własności do owoców swojej pracy, a z drugiej strony żadnych praw własności do tego co owocem pracy nie jest. Pieniądz (czas) i ziemia (przestrzeń) nie są produktami naszej pracy, więc nie można ich posiadać na własność. Należy je sobie nawzajem dzierżawić na zasadach wolnorynkowych.

W Polsce z podnajmowanai ziemi zyje moze 1% ludzi, jak jzu mowilem twoje przyklady sa zupelnie nieprzystajace do rzeczywistosci.
Praca jednego informatyka zajmujace 2 m kw jest rocznie o wiele wicej warta niz kilka hektarow ziemi.

Grunt nie ma nic do produktywnosci pracy.

Ziemia nie jest jedynym zrodlem dochodu ani pracy, co wiecej jest tylko jakas drobna czescia (w POlsce 5%).
Skupianie sie na ziemi pokazuje jak oderany od rzeczywistosci jestes.

Kapital potrafi generowac duze zyski bez ziemi, moge usadzic centrum informatykow na wielkiej lodce ktora sobie bedzie plywac po odeanach ktore do nikogo nie naleza i twoja teoria lezy.Nie potrzebuje zadnej ziemi zeby generowac przychod.

Nic nie rozumiesz kaczor, a tłumaczę to n-ty raz. To Polska jest właścicielem całej polskiej ziemi i wszystkie podatki są de facto formą czynszu za korzystanie z tej ziemi - czyli jest to ok. 45% dochodu a nie 5% jak piszesz. Beneficjentami tego czynszu jest cała budżetówka, a ten 1% podwłaścicieli ziemi w Polsce są tylko podwójnym beneficjentem.

Nie mam nic przeciwko własności kapitału i czerpania zysków z prawa własności tego kapitału o ile jest on owocem pracy właściciela - tu podajesz przykład oprogramowania które oczywiście jest dobrem kapitałowym, bo produkuje dodatni zysk w czasie.

Uważam tylko, że pieniądz oraz ziemia nie są dobrami kapitałowymi i posiadacz nie może czerpać zysku z ich podnajmu/pożyczania, bo ich nie wyprodukował. Wartość ziemi i pieniądza nie zależy od jego pracy, ale od pracy wspólnoty - więc powinna do niej wracać.

Innymi słowy pieniądz powinien być ujemnie oprocentowany zgodnie z naturalnym starzeniem się owoców naszej pracy, których pieniądz jest odzwierciedleniem. Podobnie ziemia powinna być dzierżawiona od wspólnoty, a nie jak teraz posiadana na własność.

Normalny to Ty k**wa nie jesteś!

...
Pozostaje tylko czekać aż ta saudyjska ostoja demokracji wspólnie z USA pokona "Imperium zła" i zaprowadzi tam swoje demokratyczne porządki!

Pani Miriam jedzie po bandzie

http://www.tvn24.pl/miriam-shaded-chce-zdelegalizowac-islam,623031,s.html

Cieszy mnie kiedy forum jest towarzyskie i wesole.
Co wszyscy jacys tacy markotni ?

Wykrzyczany ból duszy robi czasami wieksze szkody niz ten niewykrzyczany.
Chociaz czasami to jedyne wyjscie.
Przyczyny psychofizycznego DD zachowam dla siebie.
Kto bedzie chcial zrozumiec czy rozumie bedzie wiedzial jak to jest.
Kto przeciwnie to znaczy, ze jest po tej lepszej stronie muru
i wcale nie musi niczego chciec zrozumiec.
Nie jest to zgodne z jego interesem i wtedy o sumienie tez nie pytam.
Tak sie wlasnie pocieszam, ze nie wszystko dobrze zrozumialem.

Czy zaluje ?...Nie ma co isc w zaparte, no pewnie ze zaluje.
Po co mi jakies wojenki i marnowanie czasu.

A swoja droga sleczenie przy tych swieczkach tez wplywa dziwnie.
Czlowiek jest jakis taki przydolowany.
Tym bardziej, gdy ma swiadomosc bezsensu poniesienia nakladu.

Jednak duzo, duzo rzeczy jeszcze nie rozumiem.
Ze wartosc oczekiwana nie chce sie potwierdzic poniesionym nakladem sil i srodkow.
Zazdrosc, niecierpliwosc, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, itd.....
Jestem juz dlugo cierpliwy przeciez.

Mamy łykend, dwa dni zarabiania, potem już tylko pozostaje wiara że żyd pozwoli się ograbić na własnym podwórku, hehe

Aż tak źle? U mnie w sumie też ten tydzień na minus, ale na szczęście tylko na giełduni. Na oko jakiś 1% depozytu, czyli do odrobienia, no chyba że poniedziałek przywitamy Dex-ową luką poniżej 1800, to wtedy dłuższe odrabianie się szykuje
Dzisiaj za to na pocieszenie morsowaliśmy z klubem w Tarnowskich Górach w sztolni pod ziemią, a potem była zaje..sta impreza, więc tydzień zdecydowanie udany
Frater - piękne!

Indiana napisał:

Aż tak źle? U mnie w sumie też ten tydzień na minus, ale na szczęście tylko na giełduni. Na oko jakiś 1% depozytu, czyli do odrobienia, no chyba że poniedziałek przywitamy Dex-ową luką poniżej 1800, to wtedy dłuższe odrabianie się szykuje
Dzisiaj za to na pocieszenie morsowaliśmy z klubem w Tarnowskich Górach w sztolni pod ziemią, a potem była zaje..sta impreza, więc tydzień zdecydowanie udany
Frater - piękne!

Spoko, jak otworzą luką poniżej 1800 to i tak fix będzie najprawdopodobniej powyżej 1800 i to będzie koniec korekty wzrostów.
Gruby ma tonę eS brane od 1820 do 1860, wystarczy że to ożeni leszczowi i mamy kolejny impuls w górę.
Więc wszystko zależy czy leszcze będą brały eS w poniedziałek, a to będzie widać po wielkości zleceń. Wszystko poniżej 5 to leszcz.

fxdetal napisał:

dex napisał:

...

Uważam tylko, że pieniądz oraz ziemia nie są dobrami kapitałowymi i posiadacz nie może czerpać zysku z ich podnajmu/pożyczania, bo ich nie wyprodukował. Wartość ziemi i pieniądza nie zależy od jego pracy, ale od pracy wspólnoty - więc powinna do niej wracać.

Innymi słowy pieniądz powinien być ujemnie oprocentowany zgodnie z naturalnym starzeniem się owoców naszej pracy, których pieniądz jest odzwierciedleniem. Podobnie ziemia powinna być dzierżawiona od wspólnoty, a nie jak teraz posiadana na własność.

Normalny to Ty k**wa nie jesteś!

To prawda, podważanie prawa do czerpania zysków z podnajmu ziemi nie jest normalne,
ale też nie jestem w tym całkowicie osamotniony:
http://slib.pl/pl/publikacje/geolibertarianizm/

Kiedyś ludzie uważali, że Słońce krąży wokół Ziemi, a myślących inaczej nazywali heretykami - obalanie paradygmatów to jednak niewdzięczna robota.

dex napisał:

fxdetal napisał:

dex napisał:

...

Uważam tylko, że pieniądz oraz ziemia nie są dobrami kapitałowymi i posiadacz nie może czerpać zysku z ich podnajmu/pożyczania, bo ich nie wyprodukował. Wartość ziemi i pieniądza nie zależy od jego pracy, ale od pracy wspólnoty - więc powinna do niej wracać.

Innymi słowy pieniądz powinien być ujemnie oprocentowany zgodnie z naturalnym starzeniem się owoców naszej pracy, których pieniądz jest odzwierciedleniem. Podobnie ziemia powinna być dzierżawiona od wspólnoty, a nie jak teraz posiadana na własność.

Normalny to Ty k**wa nie jesteś!

To prawda, podważanie prawa do czerpania zysków z podnajmu ziemi nie jest normalne,
ale też nie jestem w tym całkowicie osamotniony:
http://slib.pl/pl/publikacje/geolibertarianizm/

Kiedyś ludzie uważali, że Słońce krąży wokół Ziemi, a myślących inaczej nazywali heretykami - obalanie paradygmatów to jednak niewdzięczna robota.

Mój wpis mimo że ocenny nie oznacza braku szacunku, przeciwnie jestem pod dużym wrażeniem Twojej wiedzy. Pozdrawiam!

fxdetal napisał:

dex napisał:

fxdetal napisał:

dex napisał:

...

Uważam tylko, że pieniądz oraz ziemia nie są dobrami kapitałowymi i posiadacz nie może czerpać zysku z ich podnajmu/pożyczania, bo ich nie wyprodukował. Wartość ziemi i pieniądza nie zależy od jego pracy, ale od pracy wspólnoty - więc powinna do niej wracać.

Innymi słowy pieniądz powinien być ujemnie oprocentowany zgodnie z naturalnym starzeniem się owoców naszej pracy, których pieniądz jest odzwierciedleniem. Podobnie ziemia powinna być dzierżawiona od wspólnoty, a nie jak teraz posiadana na własność.

Normalny to Ty k**wa nie jesteś!

To prawda, podważanie prawa do czerpania zysków z podnajmu ziemi nie jest normalne,
ale też nie jestem w tym całkowicie osamotniony:
http://slib.pl/pl/publikacje/geolibertarianizm/

Kiedyś ludzie uważali, że Słońce krąży wokół Ziemi, a myślących inaczej nazywali heretykami - obalanie paradygmatów to jednak niewdzięczna robota.

Mój wpis mimo że ocenny nie oznacza braku szacunku, przeciwnie jestem pod dużym wrażeniem Twojej wiedzy. Pozdrawiam!

Spoko, bez urazy.
BTW, wyglądasz na nowego, więc powiem od razu - nie przejmuj się "nienormalnością" na UFO.
To wbrew pozorom jedno z normalniejszych miejsc w necie, bo tu każdy ma swoje zdanie.
Nie tak dawno sporo liści odpadło od UFO-roślinki - ale oni mieli zdanie przeciwne, a tu trzeba mieć swoje
Też pozdrawiam!

Żydokomuna w pełnej krasie
http://www.tvn24.pl/zbigniew-girzynski-i-marek-siwiec-w-faktach-po-faktach,623083,s.html

fxdetal napisał:

Mamy łykend, dwa dni zarabiania, potem już tylko pozostaje wiara że żyd pozwoli się ograbić na własnym podwórku, hehe

ja składkę opłaciłem

frater napisał:

Wypuszczony balon probny spelnil swoje zadanie.  
Zatem nie ma innych planow niz te Wasze "kierunek jest tylko jeden".

Stara maksyma mówi: "Jesli czegos nie wiesz, po prostu zapytaj."  

Ale wczoraj hejterstwo esemesami szalalo, norma 40.  
The winner is......te, ktore nie nadaja sie do przytoczenia :"pip....pip....pip...pip.....pip...pip...pip...pip...."

Słowo na Niedzielę
http://lustracja.net/

Byly tez pozytywne esemesy.
Ale co z tego skoro byly zaraz zaprzeczane przez te niemile.

Moze I jestem cieciem jak twierdzicie ale za to najlepszym traderem.
Trzeba zawsze szukac pozytywow a porazki obracac w sukces.
Co nie ?

MICHU napisał:

Byly tez pozytywne esemesy.
Ale co z tego skoro byly zaraz zaprzeczane przez te niemile.

Moze I jestem cieciem jak twierdzicie ale za to najlepszym traderem.
Trzeba zawsze szukac pozytywow a porazki obracac w sukces.
Co nie ?

Michu, te niemiłe SMS- y po prostu blokuj. Nieraz dałeś dowód że jesteś impregnowany na rzeczywistość to i na SMS-y potrafisz się odpornić!

dziadek napisał:

Ostra babeczka.  

Ti na eS ?

MICHU napisał:

Byly tez pozytywne esemesy.
Ale co z tego skoro byly zaraz zaprzeczane przez te niemile.

Moze I jestem cieciem jak twierdzicie ale za to najlepszym traderem.
Trzeba zawsze szukac pozytywow a porazki obracac w sukces.
Co nie ?

Te niemile to pewnie thorgal wysyla a mile piotrek

http://fakty.interia.pl/raporty/raport-usa-wybory2016/aktualnosci/news-imponujacy-wynik-hillary-clinton-afroamerykanie-dali-jej-zwy,nId,2153421

Wszstko wskazuje ze ona bedzie nowym prezydentem USA.Wygrana Trumpa wsrod republikanow sprawi ze republikanski kandydat nie bedzie mia lszans, bo Trump jest nie do zaakceptowanai dla wyborcow srodka.

kaczor napisał:

MICHU napisał:

Byly tez pozytywne esemesy.
Ale co z tego skoro byly zaraz zaprzeczane przez te niemile.

Moze I jestem cieciem jak twierdzicie ale za to najlepszym traderem.
Trzeba zawsze szukac pozytywow a porazki obracac w sukces.
Co nie ?

Te niemile to pewnie thorgal wysyla a mile piotrek

...
Piotrkowe łatwo rozpoznać bo Piotr pisze z Vibera! A pisze miło bo liczy na zniżkę za Antka

http://wyborcza.biz/biznes/1,147747,19686091,prawie-1-9-mld-zl-strat-gornictwa-wegla-kamiennego-w-2015-roku.html#MTstream

Banki sa zle i neidobre bo zaarabiaj a kopalnei sa dobre i kochane bo polskie i tylko 2 miliardy straty i 15 miliardow dlugu maja.
A moglo byc gorzej!

W tym roku PiS sobie polamie zeby o kopalnie, nie ma tyle kasy w budzecie zeby wszystko uratowac, w szczegolnosci trzynastki,czternastki,deputaty i inne przywileje.

kaczor napisał:

http://wyborcza.biz/biznes/1,147747,19686091,prawie-1-9-mld-zl-strat-gornictwa-wegla-kamiennego-w-2015-roku.html#MTstream

Banki sa zle i neidobre bo zaarabiaj a kopalnei sa dobre i kochane bo polskie i tylko 2 miliardy straty i 15 miliardow dlugu maja.
A moglo byc gorzej!

W tym roku PiS sobie polamie zeby o kopalnie, nie ma tyle kasy w budzecie zeby wszystko uratowac, w szczegolnosci trzynastki,czternastki,deputaty i inne przywileje.

...
Przyznaj jednak że banki potrafią wywołać perturbacje w gospodarce nieporównywalnie większe niż kopalnie! Kopalnie to problem można by rzec lokalny.W końcu każda kopalnia wcześniej czy później (u nas później) trafi na swoją Thatcher i po problemie!
A kto rozwiążę problemy generowane przez banki?