UFO 24 08 2016 r.

frater napisał:

mariner napisał:

mariner napisał:

przychodzi dziadek do lekarza i mówi że mu ręce rosną

- no jak rosną ??
- kiedyś jak wziąłem hooja w dwie ręce to czubek wystawał
  a teraz w jednej ręce niknie

i jak tam Frater
można zażartować ogólnie bez wycieczek personalnych
czy jednak cię to przerasta ???

ps dziadek z małej bo odnosi się do ogółu dziadków a nie do UFO Dziadka

hej

Ja tam lubię wycieczki personalne ale jak ktoś się ze mnie śmieje to mi absolutnie nie przeszkadza!

zobaczymy jak twoje podejście ocenią forumowicze
mnie wielu nie lubi za mój język
ale ja ich nie wyszydzam jak coś napiszą
obaczym i życzę powodzenia
z mojej strony EOT

nabiłem 4tą stronkę
Bogdan śpi a ja debil też idę spać

dobranoc

Wigunia to juś ponad tydzień tak cichaczem klexa wali

Podobno letnia hossa bańkowa była i co? Nagle sie skończyła? Tak z dupy?

Miszczu to też tak pisze co rusz inaczej a nie pisze wtedy gdy najważniejsze tj, gdy następuje moment przejścia z jednego trendu w przeciwny...

Letnia hossa bańkowa nagle krach no ale kiedy dokładnie brać te shorty?

Patrzcie jak to jest.......

Leszcz nastawiony na hossę to jest "korekta"... no nic korekta to przecież nie tragedia.
Leszcz weźmie longa na "korekcie" to się okazuje, że jest zwyczajna z dupy rzadka sraka zwana przez niektórych "korektą złożoną"   - może 50% zatrzyma a może 61.8? albo może jakiś piwo-T? Albo piąta podfala trzeciej fali drugiego supercyklu?
Z kolei w innym przypadq leszcz weźmie SS na taka "korektę złożoną" to wtedy dalej jebie pionem do góry i codziennie jest tanio...... białe świeczki 7szt z rzędu z lukami pomiędzy jakoś nie ma wtedy problemu najmniejszego..... w końcu leszcz stwierdza że cholera skoro to tak bezproblemowo urosło 7 świeczek to co za problem zrobić ósmą? No i wchodzi w longa a tu ni chuja... ósma jest oczywiście już czarna.  

"Korekta" i czytać od początq

Rzeczywisty ruch ceny jakby nie patrzeć spierdala przed leszczem w każdy możliwy sposób.


Gdy juś się coś ewidentnie wyklaruje to jest po ptokach (za późno by wchodzić) a zanim się wyklaruje to zazwyczaj leszcz patrzy w nastawieniu przeciwnym do tego co sie klaruje

Myślę że z puszką cyklonu trendy byłbyby z góry jawne

Teraz zobaczcie jak u nas niby fajny trendzik spadkowy sie zrobił.... ponad tydzień systematycznie się obsrywa.

Niech teraz ktoś właduje swoją krwawicę życia w full SS na jeszcze chociaz 20pkt w dół... przecież to niewiele - skoro juś tak ładnie spada to co za problem do 1750 dobić, nie?  
Tak niewiele a tak wiele.....


A tu jak odjebie kita na 50pkt w górę z dupy totalnej to klapek nie zdąży się złapać! I nie ma znaczenia co będzie na Jankesie i w Europie ani co Jacek Rzeźniczek napisze.

Szwagry czyli tzw. ONI po prostu zobaczą w karnecie świeżą owcę do zarżnięcia i wykonają odpowiedni ruch a później się znajdzie "uzasadnienienie"  urosło bo coś tam... nikt tego rozliczał nie będzie.

Myślę, że indywidualnych graczy takich po kilkadziesiąt i więcej koni to te qrwy mają na talerzu bo takich w sumie nie ma zbyt wielu. Dla 1-2 koni Wisły nie zawrócą bo sie nie opłaca ale dla stu już tak.

Na weekendzie wypije flachę z animatorem albo innym członkiem giełdy i co za problem mieć wgląd w dane, których zwykły leszcz nie zobaczy?

Sam fuckt, że animator ma zlecenia autozmieniarki a leszcz ich nie ma to juś jest dyskryminacja i qrestwo bo niby dlaczego sqrwysyn może mnie automatem przebijac o 1 tick kilkaset razy bez klikania a ja tego nie mogę robić?

To jest trochę jak w akwenie: załóżmy jest kilka rekinów dominujących, które mają ogarnięty i podzielony strefami wpływów cały akwen; tolerują jakieś tam małe płotki i plankton bo im on nie przeszkadza... niech tylko wpadnie raz na jakiś czas jakaś nieco grubsza ryba od razu atak idzie z wszystkich stron i ryba ta zamienia sie w szkielet.

To tak mniej więcej wygląda, dlatego trzeba być na poziomie planktonu aby nie być zauważanym bądź nie być w kręgu zainteresowań.

Do Diabla kiedys mafia przyjechała bo za dużo zarobił no to qrwa coś jest na rzeczy, jak mawia Natanek - wiedz że coś sie dzieje.

Gdybym w Lotto wygrał to następnego dnia juś by mnie w kraju na pewno nie było żebym w betonowych butach nie skończył.  

No ale nie gram to nie wygram więc mi to nie grozi.

http://www.leszcz.pl/

Ciekawe ilu typa by się pchało do zawodu analityka finansowego gdyby za niesprawdzone prognozy groził aqmulator na jajach?




 

Myślę że nie byłaby to zbyt oblegana oferta pracy