UFO 10 03 2017 r.

REALISTA napisał:

OpCjOnEr napisał:

Jankes zajoba dostał

HOSA JEST !!! NA OTWARCIU L PO KOREK DOBIERAM
NO I TUSKU WYBRALI

Osły napisał:

barany napisał:

MICHU napisał:

REALISTA napisał:

rozliczenie będzie powyżej dwaczysta czy powyżej dwadwieściepięćdziesiąt ?

Rozliczenie będzie na poziomie właściwym jaki Czosnek ustali.  

Ja codziennie zjadam jeden ząbek czosnku.

jak na zyda przystalo
Rabini jedzą po 2 ząbki

Jak małe ząbki, to dwa, jak duże to jeden.

Indiana napisał:

Chyba by mnie teraz ch... strzelił gdybym wczoraj, zgodnie z systemem, wyleciał na stopie po 2170.

Gratulacje.
Uczyłem się od najlepszych.

i jeszcze po znajomosci - za darmochę
napisze Wam co jest dzisiaj grane na swiecie
zyd przygotowuje sobie grunt po pyrolsy

pod spadek po danych (ktore do 14;30 sa wielka tajemnica )
i zeby nie musial za nisko konczyc tygodnia
z rana zawyżają przed padaczką

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

Nie jest to dobra sytuacja, ale nie można popierać zdrajcy narodu, tylko dlatego, że popiera go jakaś Unia. Za chwilę władują nam olbrzymie kary za nieprzyjmowanie islamistów a ta kukła w Brukseli to poprze.

Kupilem najgorsza spolke na gpw. Czyli orange po 4.70

Indiana napisał:

Pierwszy

Brawo Ty! Ja miałem bezsenną noc. No ale teraz to inaczej wygląda. Choć raczej się dziś skracam. Zostawię tylko 20% w eL.

Czuję w powietrzu zapach korekty.

Coraz bliżej mi do eS...

Ekonomia to jest twarda matematyka.
Cyferki, równania, nierówności.
Bilans się zgadza albo nie.
Tutaj po prostu nie ma drugiego dna, chyba że to kreatywna księgowość.

barany napisał:

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

Nie jest to dobra sytuacja, ale nie można popierać zdrajcy narodu, tylko dlatego, że popiera go jakaś Unia. Za chwilę władują nam olbrzymie kary za nieprzyjmowanie islamistów a ta kukła w Brukseli to poprze.

trudno mnie uznać za symaptyka Tuska - jak wiecie też uważam że to kandydat Niemiec i niewielki jako kraj mamy z tego pożytek. Nie moze to jednak przesłaniać tego że z tej sytuacji wychodzimy stratni bo Tusk i tak jest Przewodniczącym RE a my konfliktujemy się z resztą bez szansy na osiągniecie jakichkolwiek korzyści. A przecież o osiąganie korzyści chodzi w polityce zagranicznej.

Chyba że skupiamy sie tylko na polityce krajowej to rzeczywiście w obliczu tego co nastąpi a mianowicie prób siłowego wciskania imigrantów lub karania za odmowę, Europy 2 prędkości z osobnymi instytucjami Tusk będzie skończony w Polsce bo przecież nie będzie oponował tylko biernie akceptował te rozwiązania. Ale jeżeli tak kalkuluje Kaczyński to jest to przysłowiowa skórka za wyprawkę.

Witam!
Wczoraj nie mogłem obserwować sesji i właśnie wczoraj systemowo przerzuciło mnie na S - po 2162 (jestem już na serii M). Ponieważ świadomie zostawiłem zlecenie zamykające dotychczasową pozycję i otwierające znacznie mniejszą liczbę kontraktów na S - dzisiaj dobrałem jeszcze prawie drugie tyle S po, średnio, 2012. Stopy postawione i zobaczymy...

delphia napisał:

barany napisał:

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

Nie jest to dobra sytuacja, ale nie można popierać zdrajcy narodu, tylko dlatego, że popiera go jakaś Unia. Za chwilę władują nam olbrzymie kary za nieprzyjmowanie islamistów a ta kukła w Brukseli to poprze.

trudno mnie uznać za symaptyka Tuska - jak wiecie też uważam że to kandydat Niemiec i niewielki jako kraj mamy z tego pożytek. Nie moze to jednak przesłaniać tego że z tej sytuacji wychodzimy stratni bo Tusk i tak jest Przewodniczącym RE a my konfliktujemy się z resztą bez szansy na osiągniecie jakichkolwiek korzyści. A przecież o osiąganie korzyści chodzi w polityce zagranicznej.

Chyba że skupiamy sie tylko na polityce krajowej to rzeczywiście w obliczu tego co nastąpi a mianowicie prób siłowego wciskania imigrantów lub karania za odmowę, Europy 2 prędkości z osobnymi instytucjami Tusk będzie skończony w Polsce bo przecież nie będzie oponował tylko biernie akceptował te rozwiązania. Ale jeżeli tak kalkuluje Kaczyński to jest to przysłowiowa skórka za wyprawkę.

Moim zdaniem chodzi o to, ze "kiedy Tusk jest w Brukseli, to nie ma go w Warszawie". Gdyby Tusk wrócił do Polski, to albo obecny rząd wsadziłby go za kratki, a do wyborów parlamentarnych jeszcze dwa i pół roku i cała sprawa zużyłaby się w świadomości publicznej - a z kolei Tusk na wolności mógłby odbudować opozycję i wygrać w nadchodzących wyborach. Lepiej, gdy powróci tuż przed wyborami, a tymczasem opozycja bez niego sama się zaorze. Natomiast nie można było wprost poprzeć Tuska na kolejną kadencję w Brukseli - stąd przedstawienie, które obserwujemy. Nie siedzę w głowie Jarosława Kaczyńskiego, ale tok rozumowanie mógł być właśnie taki.

Pan Nikt napisał:

delphia napisał:

barany napisał:

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

Nie jest to dobra sytuacja, ale nie można popierać zdrajcy narodu, tylko dlatego, że popiera go jakaś Unia. Za chwilę władują nam olbrzymie kary za nieprzyjmowanie islamistów a ta kukła w Brukseli to poprze.

trudno mnie uznać za symaptyka Tuska - jak wiecie też uważam że to kandydat Niemiec i niewielki jako kraj mamy z tego pożytek. Nie moze to jednak przesłaniać tego że z tej sytuacji wychodzimy stratni bo Tusk i tak jest Przewodniczącym RE a my konfliktujemy się z resztą bez szansy na osiągniecie jakichkolwiek korzyści. A przecież o osiąganie korzyści chodzi w polityce zagranicznej.

Chyba że skupiamy sie tylko na polityce krajowej to rzeczywiście w obliczu tego co nastąpi a mianowicie prób siłowego wciskania imigrantów lub karania za odmowę, Europy 2 prędkości z osobnymi instytucjami Tusk będzie skończony w Polsce bo przecież nie będzie oponował tylko biernie akceptował te rozwiązania. Ale jeżeli tak kalkuluje Kaczyński to jest to przysłowiowa skórka za wyprawkę.

Moim zdaniem chodzi o to, ze "kiedy Tusk jest w Brukseli, to nie ma go w Warszawie". Gdyby Tusk wrócił do Polski, to albo obecny rząd wsadziłby go za kratki, a do wyborów parlamentarnych  jeszcze dwa i pół roku i cała sprawa zużyłaby się w świadomości publicznej - a z kolei Tusk na wolności mógłby odbudować opozycję i wygrać w nadchodzących wyborach. Lepiej, gdy powróci tuż przed wyborami, a tymczasem opozycja bez niego sama się zaorze. Natomiast nie można było wprost poprzeć Tuska na kolejną kadencję w Brukseli - stąd przedstawienie, które obserwujemy. Nie siedzę w głowie Jarosława Kaczyńskiego, ale tok rozumowanie mógł być właśnie taki.

w takim przypadku trzeba było siedziec cicho albo wstrzymać się od głosu - Tusk i tak zostałby w Brukseli a nie byłoby dodatkowych strat. Tak więc raczej nie o to chodzi Kaczyńskiemu.

Pan Nikt napisał:

Witam!
Wczoraj nie mogłem obserwować sesji i właśnie wczoraj systemowo przerzuciło mnie na S - po 2162 (jestem już na serii M). Ponieważ świadomie zostawiłem zlecenie zamykające dotychczasową pozycję i otwierające znacznie mniejszą liczbę kontraktów na S - dzisiaj dobrałem jeszcze prawie drugie tyle S po, średnio, 2012. Stopy postawione i zobaczymy...

bedziemy bogaci

Pan Nikt napisał:

delphia napisał:

barany napisał:

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

Nie jest to dobra sytuacja, ale nie można popierać zdrajcy narodu, tylko dlatego, że popiera go jakaś Unia. Za chwilę władują nam olbrzymie kary za nieprzyjmowanie islamistów a ta kukła w Brukseli to poprze.

trudno mnie uznać za symaptyka Tuska - jak wiecie też uważam że to kandydat Niemiec i niewielki jako kraj mamy z tego pożytek. Nie moze to jednak przesłaniać tego że z tej sytuacji wychodzimy stratni bo Tusk i tak jest Przewodniczącym RE a my konfliktujemy się z resztą bez szansy na osiągniecie jakichkolwiek korzyści. A przecież o osiąganie korzyści chodzi w polityce zagranicznej.

Chyba że skupiamy sie tylko na polityce krajowej to rzeczywiście w obliczu tego co nastąpi a mianowicie prób siłowego wciskania imigrantów lub karania za odmowę, Europy 2 prędkości z osobnymi instytucjami Tusk będzie skończony w Polsce bo przecież nie będzie oponował tylko biernie akceptował te rozwiązania. Ale jeżeli tak kalkuluje Kaczyński to jest to przysłowiowa skórka za wyprawkę.

Moim zdaniem chodzi o to, ze "kiedy Tusk jest w Brukseli, to nie ma go w Warszawie". Gdyby Tusk wrócił do Polski, to albo obecny rząd wsadziłby go za kratki, a do wyborów parlamentarnych  jeszcze dwa i pół roku i cała sprawa zużyłaby się w świadomości publicznej - a z kolei Tusk na wolności mógłby odbudować opozycję i wygrać w nadchodzących wyborach. Lepiej, gdy powróci tuż przed wyborami, a tymczasem opozycja bez niego sama się zaorze. Natomiast nie można było wprost poprzeć Tuska na kolejną kadencję w Brukseli - stąd przedstawienie, które obserwujemy. Nie siedzę w głowie Jarosława Kaczyńskiego, ale tok rozumowanie mógł być właśnie taki.

a kto tutaj czeka na Tuska ? chyba Schetyna  
i kto na niego jeszcze zaglosuje ?? jesli nawet wroci i znowu wydyma Grzesia
jesli wiekszosc uwaza ze to jednak szkodnik na Niemieckim pasku
i jedyny sukces ostatniej zadymy to wlasnie taki ze wszyscy  to chyba dostrzegli

a po drugie to na wuj Tuskowi tutaj wracac i szarpac sie z pojebanym Kaczorem
gdy sobie za 2,5 roku jakas fuche załatwi w prywatnej zagranicznej spólce - np niemieckiej
i bedzie dalej sobie siedzial i mecze ogladal  
chyba popelniamy błąd sadzac ze politykom o dobro wlasnego kraju i o dobro ludzi chodzi
tak mysla nieliczni
a wiekszosc dba o siebie i o wlasne koryto

a jeszcze jedna strata po ostatniej "zagrywce kaczora "  to spalenie pozycji Sariusza Wolskiego
mógłby byc dobrym ministrem SZ  a trak to wyszxedl na cipe przed cala europą

On to chyba na tym tylko stracil

Osły napisał:

Pan Nikt napisał:

delphia napisał:

barany napisał:

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

Nie jest to dobra sytuacja, ale nie można popierać zdrajcy narodu, tylko dlatego, że popiera go jakaś Unia. Za chwilę władują nam olbrzymie kary za nieprzyjmowanie islamistów a ta kukła w Brukseli to poprze.

trudno mnie uznać za symaptyka Tuska - jak wiecie też uważam że to kandydat Niemiec i niewielki jako kraj mamy z tego pożytek. Nie moze to jednak przesłaniać tego że z tej sytuacji wychodzimy stratni bo Tusk i tak jest Przewodniczącym RE a my konfliktujemy się z resztą bez szansy na osiągniecie jakichkolwiek korzyści. A przecież o osiąganie korzyści chodzi w polityce zagranicznej.

Chyba że skupiamy sie tylko na polityce krajowej to rzeczywiście w obliczu tego co nastąpi a mianowicie prób siłowego wciskania imigrantów lub karania za odmowę, Europy 2 prędkości z osobnymi instytucjami Tusk będzie skończony w Polsce bo przecież nie będzie oponował tylko biernie akceptował te rozwiązania. Ale jeżeli tak kalkuluje Kaczyński to jest to przysłowiowa skórka za wyprawkę.

Moim zdaniem chodzi o to, ze "kiedy Tusk jest w Brukseli, to nie ma go w Warszawie". Gdyby Tusk wrócił do Polski, to albo obecny rząd wsadziłby go za kratki, a do wyborów parlamentarnych  jeszcze dwa i pół roku i cała sprawa zużyłaby się w świadomości publicznej - a z kolei Tusk na wolności mógłby odbudować opozycję i wygrać w nadchodzących wyborach. Lepiej, gdy powróci tuż przed wyborami, a tymczasem opozycja bez niego sama się zaorze. Natomiast nie można było wprost poprzeć Tuska na kolejną kadencję w Brukseli - stąd przedstawienie, które obserwujemy. Nie siedzę w głowie Jarosława Kaczyńskiego, ale tok rozumowanie mógł być właśnie taki.

a kto tutaj czeka na Tuska ? chyba Schetyna  
i kto na niego jeszcze zaglosuje ?? jesli nawet wroci i znowu wydyma Grzesia
jesli wiekszosc uwaza ze to jednak szkodnik na Niemieckim pasku
i jedyny sukces ostatniej zadymy to wlasnie taki ze wszyscy  to chyba dostrzegli

a po drugie to na wuj Tuskowi tutaj wracac i szarpac sie z pojebanym Kaczorem
gdy sobie za 2,5 roku jakas fuche załatwi w prywatnej zagranicznej spólce - np niemieckiej
i bedzie dalej sobie siedzial i mecze ogladal  
chyba popelniamy błąd sadzac ze politykom o dobro wlasnego kraju  i o dobro ludzi chodzi
tak mysla nieliczni
a wiekszosc dba o siebie i o wlasne koryto

a jeszcze jedna strata po ostatniej "zagrywce kaczora "  to spalenie pozycji Sariusza Wolskiego
mógłby byc dobrym ministrem SZ  a trak to wyszxedl na cipe przed cala europą

On to chyba na tym tylko stracil

A jak ten Sariusz miał wygrać z człowiekiem o którym fama głosi, że "to ten, który nie miał z kim przegrać".

Pan Nikt napisał:

delphia napisał:

barany napisał:

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

Nie jest to dobra sytuacja, ale nie można popierać zdrajcy narodu, tylko dlatego, że popiera go jakaś Unia. Za chwilę władują nam olbrzymie kary za nieprzyjmowanie islamistów a ta kukła w Brukseli to poprze.

trudno mnie uznać za symaptyka Tuska - jak wiecie też uważam że to kandydat Niemiec i niewielki jako kraj mamy z tego pożytek. Nie moze to jednak przesłaniać tego że z tej sytuacji wychodzimy stratni bo Tusk i tak jest Przewodniczącym RE a my konfliktujemy się z resztą bez szansy na osiągniecie jakichkolwiek korzyści. A przecież o osiąganie korzyści chodzi w polityce zagranicznej.

Chyba że skupiamy sie tylko na polityce krajowej to rzeczywiście w obliczu tego co nastąpi a mianowicie prób siłowego wciskania imigrantów lub karania za odmowę, Europy 2 prędkości z osobnymi instytucjami Tusk będzie skończony w Polsce bo przecież nie będzie oponował tylko biernie akceptował te rozwiązania. Ale jeżeli tak kalkuluje Kaczyński to jest to przysłowiowa skórka za wyprawkę.

Moim zdaniem chodzi o to, ze "kiedy Tusk jest w Brukseli, to nie ma go w Warszawie". Gdyby Tusk wrócił do Polski, to albo obecny rząd wsadziłby go za kratki, a do wyborów parlamentarnych  jeszcze dwa i pół roku i cała sprawa zużyłaby się w świadomości publicznej - a z kolei Tusk na wolności mógłby odbudować opozycję i wygrać w nadchodzących wyborach. Lepiej, gdy powróci tuż przed wyborami, a tymczasem opozycja bez niego sama się zaorze. Natomiast nie można było wprost poprzeć Tuska na kolejną kadencję w Brukseli - stąd przedstawienie, które obserwujemy. Nie siedzę w głowie Jarosława Kaczyńskiego, ale tok rozumowanie mógł być właśnie taki.

Wlasnie. To takie przedstawienie. Okazja zeby nazwac tuska zdrajca i odciac sie od jego antypolskich decyzji. Cel zostal osiagniety.

kiedy krach ?

REALISTA napisał:

kiedy krach ?

po pyrollsach

Osły napisał:

REALISTA napisał:

kiedy krach ?

po pyrollsach

Paprykowe czy cebulowe[/quote]

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

no pare rzeczy wyszło dziwnych
T. zgłosił się sam, powiedział - ja sie nadaje
elity wybierają same między sobą swojego człowieka jak rycerze wodza na dworze króla Artura
do konca te procedury nie są jasne w sensie demokratycznym
bo można powiedzieć, że demokracja jest ale na podstawie selektywnej
czyli podobnie jak przetarg z określonymi warunkami ale takie te warunki, że tylko znajomy królika je spełnia.
Warto by bylo zamiast tego szumu co jest, poznać wszystkie warunki i procedury wyłaniania takich osób.

HIOB napisał:

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

no pare rzeczy wyszło dziwnych
T. zgłosił się sam, powiedział - ja sie nadaje
elity wybierają same między sobą swojego człowieka jak rycerze wodza na dworze króla Artura
do konca te procedury nie są jasne w sensie demokratycznym
bo można powiedzieć, że demokracja jest ale na podstawie selektywnej
czyli podobnie jak przetarg z określonymi warunkami ale takie te warunki, że tylko znajomy królika je spełnia.
Warto by bylo zamiast tego szumu co jest, poznać wszystkie warunki i procedury wyłaniania takich osób.

to może ja wkleję bo mi się nie chce pisać ;
"1.Czy ktokolwiek, łącznie z PiS wierzył, że może zostać wybrany Jacek Saryusz-Wolski? 2.Czy przegrał PiS czy my wszyscy? 3.Co wygrał Tusk? To proste pytania. Może zacznijmy od ostatniego. Donald Tusk jest sprawnym politykiem. To oznacza, że potrafi lawirować, wygrywać wojenki polityczne i wykorzystywać ludzi; jeśli chodzi o Tuska nic ponad to. Przez te wszystkie lata lawirowania w Polsce osiągał różne stanowiska, eliminował konkurentów ale proszę podać chociaż jeden przykład rozwiązania jakiegokolwiek problemu??? Warto wspomnieć wszystkie problemy, afery i aferki które dotknęły nas w ciągu ośmiu lat rządów PO-PSL. Za każdym razem scenariusz był podobny. Wybuchała afera, Donald Tusk znikał z przestrzeni publicznej, przeczekiwał; wracał jak sytuacja zaczynała się uspakajać i stawał się arbitrem w sprawie własnej afery... UE przeżywa kryzys. Czy Donald Tusk jest politykiem na kryzys? Czy posiada jakiekolwiek umiejętności pozwalające na rozwiązanie jakiegokolwiek kryzysu? Donald Tusk potrafi jedynie zadbać o Donalda Tuska. Kto zatem wygrał i co? Wystarczy porównać kompetencje i umiejętności Jacka Saryusz-Wolskiego i Donalda Tuska. Wygrał oportunizm, brak kompetencji i zachowawczość. Czy UE w obecnym składzie "komisarycznym" jest w stanie rozwiązać jakikolwiek problem? Pomijam kryzys migracyjny i agresywne zachowania Rosji. Zadaję sobie pytanie jak UE chce zareagować na oddolne bunty przeciw "elitom" w poszczególnych krajach? Wybór Tuska pokazuje, że "Ci" ludzie chcą zrobić z UE przechowalnię dla przegranych kumpli... Czy trudno sobie wyobrazić sytuację, w której UE rządzą ludzie będący w opozycji wobec własnych rządów? Ile czasu taka UE przetrwa? Kto wygrał, kto przegrał?"

Ukraińskie media żądają zwolnienia Nowaka, bo często nie ma go w pracy

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Ukrainskie-media-zadaja-zwolnienia-Nowaka-bo-czesto-nie-ma-go-w-pracy-3664194.html#dod_komentarz

REALISTA napisał:

HIOB napisał:

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

no pare rzeczy wyszło dziwnych
T. zgłosił się sam, powiedział - ja sie nadaje
elity wybierają same między sobą swojego człowieka jak rycerze wodza na dworze króla Artura
do konca te procedury nie są jasne w sensie demokratycznym
bo można powiedzieć, że demokracja jest ale na podstawie selektywnej
czyli podobnie jak przetarg z określonymi warunkami ale takie te warunki, że tylko znajomy królika je spełnia.
Warto by bylo zamiast tego szumu co jest, poznać wszystkie warunki i procedury wyłaniania takich osób.

to może ja wkleję bo mi się nie chce pisać ;
"1.Czy ktokolwiek, łącznie z PiS wierzył, że może zostać wybrany Jacek Saryusz-Wolski? 2.Czy przegrał PiS czy my wszyscy? 3.Co wygrał Tusk? To proste pytania. Może zacznijmy od ostatniego. Donald Tusk jest sprawnym politykiem. To oznacza, że potrafi lawirować, wygrywać wojenki polityczne i wykorzystywać ludzi; jeśli chodzi o Tuska nic ponad to. Przez te wszystkie lata lawirowania w Polsce osiągał różne stanowiska, eliminował konkurentów ale proszę podać chociaż jeden przykład rozwiązania jakiegokolwiek problemu??? Warto wspomnieć wszystkie problemy, afery i aferki które dotknęły nas w ciągu ośmiu lat rządów PO-PSL. Za każdym razem scenariusz był podobny. Wybuchała afera, Donald Tusk znikał z przestrzeni publicznej, przeczekiwał; wracał jak sytuacja zaczynała się uspakajać i stawał się arbitrem w sprawie własnej afery... UE przeżywa kryzys. Czy Donald Tusk jest politykiem na kryzys? Czy posiada jakiekolwiek umiejętności pozwalające na rozwiązanie jakiegokolwiek kryzysu? Donald Tusk potrafi jedynie zadbać o Donalda Tuska. Kto zatem wygrał i co? Wystarczy porównać kompetencje i umiejętności Jacka Saryusz-Wolskiego i Donalda Tuska. Wygrał oportunizm, brak kompetencji i zachowawczość. Czy UE w obecnym składzie "komisarycznym" jest w stanie rozwiązać jakikolwiek problem? Pomijam kryzys migracyjny i agresywne zachowania Rosji. Zadaję sobie pytanie jak UE chce zareagować na oddolne bunty przeciw "elitom" w poszczególnych krajach? Wybór Tuska pokazuje, że "Ci" ludzie chcą zrobić z UE przechowalnię dla przegranych kumpli... Czy trudno sobie wyobrazić sytuację, w której UE rządzą ludzie będący w opozycji wobec własnych rządów? Ile czasu taka UE przetrwa? Kto wygrał, kto przegrał?"

Zachowawczosc!
Jak mnie wnerwia ta cecha...
Na cieplych posadach sa takie regulaminowe skurwysyny. Debata nad debata. Protokol jak rozdzileic wlos na dwa... mierne jednostki sa zachowawcze.

gumbas napisał:

REALISTA napisał:

HIOB napisał:

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

no pare rzeczy wyszło dziwnych
T. zgłosił się sam, powiedział - ja sie nadaje
elity wybierają same między sobą swojego człowieka jak rycerze wodza na dworze króla Artura
do konca te procedury nie są jasne w sensie demokratycznym
bo można powiedzieć, że demokracja jest ale na podstawie selektywnej
czyli podobnie jak przetarg z określonymi warunkami ale takie te warunki, że tylko znajomy królika je spełnia.
Warto by bylo zamiast tego szumu co jest, poznać wszystkie warunki i procedury wyłaniania takich osób.

to może ja wkleję bo mi się nie chce pisać ;
"1.Czy ktokolwiek, łącznie z PiS wierzył, że może zostać wybrany Jacek Saryusz-Wolski? 2.Czy przegrał PiS czy my wszyscy? 3.Co wygrał Tusk? To proste pytania. Może zacznijmy od ostatniego. Donald Tusk jest sprawnym politykiem. To oznacza, że potrafi lawirować, wygrywać wojenki polityczne i wykorzystywać ludzi; jeśli chodzi o Tuska nic ponad to. Przez te wszystkie lata lawirowania w Polsce osiągał różne stanowiska, eliminował konkurentów ale proszę podać chociaż jeden przykład rozwiązania jakiegokolwiek problemu??? Warto wspomnieć wszystkie problemy, afery i aferki które dotknęły nas w ciągu ośmiu lat rządów PO-PSL. Za każdym razem scenariusz był podobny. Wybuchała afera, Donald Tusk znikał z przestrzeni publicznej, przeczekiwał; wracał jak sytuacja zaczynała się uspakajać i stawał się arbitrem w sprawie własnej afery... UE przeżywa kryzys. Czy Donald Tusk jest politykiem na kryzys? Czy posiada jakiekolwiek umiejętności pozwalające na rozwiązanie jakiegokolwiek kryzysu? Donald Tusk potrafi jedynie zadbać o Donalda Tuska. Kto zatem wygrał i co? Wystarczy porównać kompetencje i umiejętności Jacka Saryusz-Wolskiego i Donalda Tuska. Wygrał oportunizm, brak kompetencji i zachowawczość. Czy UE w obecnym składzie "komisarycznym" jest w stanie rozwiązać jakikolwiek problem? Pomijam kryzys migracyjny i agresywne zachowania Rosji. Zadaję sobie pytanie jak UE chce zareagować na oddolne bunty przeciw "elitom" w poszczególnych krajach? Wybór Tuska pokazuje, że "Ci" ludzie chcą zrobić z UE przechowalnię dla przegranych kumpli... Czy trudno sobie wyobrazić sytuację, w której UE rządzą ludzie będący w opozycji wobec własnych rządów? Ile czasu taka UE przetrwa? Kto wygrał, kto przegrał?"

Zachowawczosc!
Jak mnie wnerwia ta cecha...
Na cieplych posadach sa takie regulaminowe skurwysyny. Debata nad debata. Protokol jak rozdzileic wlos na dwa... mierne jednostki sa zachowawcze.

to jest urzędnicza kastowa burżuazja brukselska za ciężka kasę; dlatego UE nigdy nie dorówna USA ; to taki układ mafijny, gdzie jeden wybiera drugiego a pózniej drugi pierwszego Politbiuro rodem z CCCP

HIOB napisał:

delphia napisał:

zastanawiam się w co gra PiS. Zgłoszenie kandydata zwłaszcza takiego formatu na kilka dni przed decyzją w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej nie mogło się skończyć inaczej. Ale PiS wbrew wszystkiemu brnie dalej. Pytanie co chce osiągnąć?

W tej chwili jedynym "osiągnięciem" jest doprowadzenie do sytuacji w której Tusk został wybrany mimo sprzeciwu kraju z którego pochodzi. Jest to pewnego rodzaju precedens. Najwyraźniej za chwilę będziemy mieli następny gdyż Szydło odmawia parafowania konkluzji ze szczytu. Taka sytaucja jest niebezpieczna bo może prowadzić do tego że inne decyzje będą forsowane w ten sposób.

Trudno zakładac że jest to tupanie nogą dla samego tupania bo PiS nic na tym nie zyska a jedynie straci. No chyba że Kaczyńskiego dopadła już starość i nie dostrzega rzeczy oczywistych. Albo ja nie dostrzegam tego drugiego dna......

no pare rzeczy wyszło dziwnych
T. zgłosił się sam, powiedział - ja sie nadaje
elity wybierają same między sobą swojego człowieka jak rycerze wodza na dworze króla Artura
do konca te procedury nie są jasne w sensie demokratycznym
bo można powiedzieć, że demokracja jest ale na podstawie selektywnej
czyli podobnie jak przetarg z określonymi warunkami ale takie te warunki, że tylko znajomy królika je spełnia.
Warto by bylo zamiast tego szumu co jest, poznać wszystkie warunki i procedury wyłaniania takich osób.

wiadomo że szereg ciał w UE np: Komisja Europejska ma tyle wspólnego z demokracją co krzesło z krzesłem elektrycznym.

ale to jest zupełnie inny temat