UFO 16 - 17 06 2018 r. Weekend

Thorgall, byłeś ?

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23553335,na-jasnej-gorze-przeprosili-maryje-za-szerzace-sie-pijanstwo.html#MTstream

Mexico!

Loew zacznie zaraz z nerwów dłubać w dupie

Hitler kaput! 

ale Niemcy ciency są jeszcze żółte kartki zbierają

http://wyborcza.pl/7,155287,23526520,nowe-spalinowe-problemy-mercedesa-i-audi.html#BoxBizLink
niedługo w Polsce niemieckiego diesla będzie można kupić za stówę

w TV mowa ze sadownicy maja przejebane. trzeba placic wiecej zbieraczom. a powinien byc jeszcze zus i podatki. a nie na czarnucha łapać dzieci i Ukrainki.

REALISTA napisał:

Thorgall, byłeś ?

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23553335,na-jasnej-gorze-przeprosili-maryje-za-szerzace-sie-pijanstwo.html#MTstream

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23327717,ksiadz-szarzowal-po-lodzi-o-7-rano-mial-prawie-4-promile.html

Kwintesencja KK czyli ZAKŁAMANIE.
pier**lą jedno a robią drugie

Nadaje ze Stronia napisał:

OpCjOnEr napisał:

Nadaje ze Stronia napisał:

Zaliczyłem wczoraj POwrót do przeszłości:

i rozprawiłem się ze swoim 30-letnim rekordem rowerowym


..... przepedałowałem ......262km*


*co jest rekordem UFO dla kategorii wiekowej 55+

o sqrwesyn!
ile czasu ci to zajęło?
skąd dokąd?
jaka średnia?
jakie przerwy?
ile zjadłeś w międzyczasie?
tylko asfalt czy różne nawierzchnie?
i czy  czujesz jak ministrant po nocy spędzonej z proboszczem?

...hej ...najgorzej z łapami

1. obóz przygotowawczy w Jarocinie i okolicach - dzienny trening - dojazd do i z pracy - razem 22-25km/dobę + 3-4 piwa/dobę (cały maj).
2. czerwiec - okazjonalne trasy 10-20km, czerwiec miesiącem bez alkoholu      
3. rower pożyczony od syna znajomego:
https://www.romet.pl/Rower,RAMBLER_29_1,10,727,731,14799,2018.html
góral, koła 29", opony: (58-622) 29x2,25 bieżnik terenowy, koła mocno napompowane

4. najważniejsza logistyka:
trasa - kółeczko (około 29km) drogami lokalnymi w trójkącie Srebrna Góra - Ząbkowice Śl. - Bardo + niezbędne dojazdówki
punkt początkowy pętli Rondo Brzeźnica, Budzów/Srebrna Góra, Jemna, Lutomierz, Stoszowice, Tarnawa, 200m trasa nr 8, Grochów, Rondo Breźnica.
3/4 trasy bardzo dobra nawierzchnia, 1/4 nawierzchnia łatana
80% trasa w słońcu, od 11-17 ciągłe polewanie głowy bez czapeczki      

Pobudka 4:10, śniadanie jajecznica z 5 jaj na maśle, kilka kromek chleba z masłem, kubek kawy rozpuszczalnej
start 4:40, o godzinie 9:30 miałem już 100km, POtem było już tylko gorzej, 200km - 17:30, dojazd końcowy do bazy 21:25
Średnia przejazdowa - około 20km/h  - dupy nie urywa
Przerwy:
5 pitstopów po około 0,5h, 4 u rodzinki i 1 w bazie, wypite 2 kawy plujki oraz 2 herbaty
+ 5-7 postojów 3-10 minutowych na trasie.
Dożywianie:
- kabanosy, daktyle suszone, 1 podwójny snickers dla ministranta, cukierki mleczne
- napoje: 6-8 litrów, napoje isotoniczne około 2l, isotoniczne domowe (sól i cukier) około 2l, reszta to woda kranowa i niegazowana
- koniec konsumcji około 16tej, na pierwszym pitstopie wizyta wymuszona w kibelku, z****m się tak jak wiguś w piątek
Ubiór:
- zwykłe półbuty, angielskie, leciutkie i bardzo wygodne,
- podwójna skarpeta,
- krótkie do kolan spodnie dżinsowe,
- bluza z długim rękawem - kolarska z kieszeniami i wymienna koszulka "napotna", podmieniana na pitstopach,
- okulary przeciwsłoneczne

POwodzenia, nie małpujcie tego, bo serducho może nie wytrzymać, nie mówiąc o  

PiS

- cały czas towarzystwo radia fm z telefonu na głośnik

ale qłeczko 29km jeździłeś kilka razy w qłko? bo jak wyszło te 262?

betonowe_buty napisał:

w TV mowa ze sadownicy maja przejebane. trzeba placic wiecej zbieraczom. a powinien byc jeszcze zus i podatki. a nie na czarnucha łapać dzieci i Ukrainki.

Argos zniknął... bo nie ma kto za darmo tyrać na lenia.

OpCjOnEr napisał:

Nadaje ze Stronia napisał:

OpCjOnEr napisał:

Nadaje ze Stronia napisał:

Zaliczyłem wczoraj POwrót do przeszłości:

i rozprawiłem się ze swoim 30-letnim rekordem rowerowym


..... przepedałowałem ......262km*


*co jest rekordem UFO dla kategorii wiekowej 55+

o sqrwesyn!
ile czasu ci to zajęło?
skąd dokąd?
jaka średnia?
jakie przerwy?
ile zjadłeś w międzyczasie?
tylko asfalt czy różne nawierzchnie?
i czy  czujesz jak ministrant po nocy spędzonej z proboszczem?

...hej ...najgorzej z łapami

1. obóz przygotowawczy w Jarocinie i okolicach - dzienny trening - dojazd do i z pracy - razem 22-25km/dobę + 3-4 piwa/dobę (cały maj).
2. czerwiec - okazjonalne trasy 10-20km, czerwiec miesiącem bez alkoholu      
3. rower pożyczony od syna znajomego:
https://www.romet.pl/Rower,RAMBLER_29_1,10,727,731,14799,2018.html
góral, koła 29", opony: (58-622) 29x2,25 bieżnik terenowy, koła mocno napompowane

4. najważniejsza logistyka:
trasa - kółeczko (około 29km) drogami lokalnymi w trójkącie Srebrna Góra - Ząbkowice Śl. - Bardo + niezbędne dojazdówki
punkt początkowy pętli Rondo Brzeźnica, Budzów/Srebrna Góra, Jemna, Lutomierz, Stoszowice, Tarnawa, 200m trasa nr 8, Grochów, Rondo Breźnica.
3/4 trasy bardzo dobra nawierzchnia, 1/4 nawierzchnia łatana
80% trasa w słońcu, od 11-17 ciągłe polewanie głowy bez czapeczki      

Pobudka 4:10, śniadanie jajecznica z 5 jaj na maśle, kilka kromek chleba z masłem, kubek kawy rozpuszczalnej
start 4:40, o godzinie 9:30 miałem już 100km, POtem było już tylko gorzej, 200km - 17:30, dojazd końcowy do bazy 21:25
Średnia przejazdowa - około 20km/h  - dupy nie urywa
Przerwy:
5 pitstopów po około 0,5h, 4 u rodzinki i 1 w bazie, wypite 2 kawy plujki oraz 2 herbaty
+ 5-7 postojów 3-10 minutowych na trasie.
Dożywianie:
- kabanosy, daktyle suszone, 1 podwójny snickers dla ministranta, cukierki mleczne
- napoje: 6-8 litrów, napoje isotoniczne około 2l, isotoniczne domowe (sól i cukier) około 2l, reszta to woda kranowa i niegazowana
- koniec konsumcji około 16tej, na pierwszym pitstopie wizyta wymuszona w kibelku, z****m się tak jak wiguś w piątek
Ubiór:
- zwykłe półbuty, angielskie, leciutkie i bardzo wygodne,
- podwójna skarpeta,
- krótkie do kolan spodnie dżinsowe,
- bluza z długim rękawem - kolarska z kieszeniami i wymienna koszulka "napotna", podmieniana na pitstopach,
- okulary przeciwsłoneczne

POwodzenia, nie małpujcie tego, bo serducho może nie wytrzymać, nie mówiąc o  

PiS

- cały czas towarzystwo radia fm z telefonu na głośnik

ale qłeczko 29km jeździłeś kilka razy w qłko? bo jak wyszło te 262?

jak po kółku?
skosem jechał
a potem obliczył cięciwy

OpCjOnEr napisał:

Nadaje ze Stronia napisał:

OpCjOnEr napisał:

Nadaje ze Stronia napisał:

Zaliczyłem wczoraj POwrót do przeszłości:

i rozprawiłem się ze swoim 30-letnim rekordem rowerowym


..... przepedałowałem ......262km*


*co jest rekordem UFO dla kategorii wiekowej 55+

o sqrwesyn!
ile czasu ci to zajęło?
skąd dokąd?
jaka średnia?
jakie przerwy?
ile zjadłeś w międzyczasie?
tylko asfalt czy różne nawierzchnie?
i czy  czujesz jak ministrant po nocy spędzonej z proboszczem?

...hej ...najgorzej z łapami

1. obóz przygotowawczy w Jarocinie i okolicach - dzienny trening - dojazd do i z pracy - razem 22-25km/dobę + 3-4 piwa/dobę (cały maj).
2. czerwiec - okazjonalne trasy 10-20km, czerwiec miesiącem bez alkoholu      
3. rower pożyczony od syna znajomego:
https://www.romet.pl/Rower,RAMBLER_29_1,10,727,731,14799,2018.html
góral, koła 29", opony: (58-622) 29x2,25 bieżnik terenowy, koła mocno napompowane

4. najważniejsza logistyka:
trasa - kółeczko (około 29km) drogami lokalnymi w trójkącie Srebrna Góra - Ząbkowice Śl. - Bardo + niezbędne dojazdówki
punkt początkowy pętli Rondo Brzeźnica, Budzów/Srebrna Góra, Jemna, Lutomierz, Stoszowice, Tarnawa, 200m trasa nr 8, Grochów, Rondo Breźnica.
3/4 trasy bardzo dobra nawierzchnia, 1/4 nawierzchnia łatana
80% trasa w słońcu, od 11-17 ciągłe polewanie głowy bez czapeczki      

Pobudka 4:10, śniadanie jajecznica z 5 jaj na maśle, kilka kromek chleba z masłem, kubek kawy rozpuszczalnej
start 4:40, o godzinie 9:30 miałem już 100km, POtem było już tylko gorzej, 200km - 17:30, dojazd końcowy do bazy 21:25
Średnia przejazdowa - około 20km/h  - dupy nie urywa
Przerwy:
5 pitstopów po około 0,5h, 4 u rodzinki i 1 w bazie, wypite 2 kawy plujki oraz 2 herbaty
+ 5-7 postojów 3-10 minutowych na trasie.
Dożywianie:
- kabanosy, daktyle suszone, 1 podwójny snickers dla ministranta, cukierki mleczne
- napoje: 6-8 litrów, napoje isotoniczne około 2l, isotoniczne domowe (sól i cukier) około 2l, reszta to woda kranowa i niegazowana
- koniec konsumcji około 16tej, na pierwszym pitstopie wizyta wymuszona w kibelku, z****m się tak jak wiguś w piątek
Ubiór:
- zwykłe półbuty, angielskie, leciutkie i bardzo wygodne,
- podwójna skarpeta,
- krótkie do kolan spodnie dżinsowe,
- bluza z długim rękawem - kolarska z kieszeniami i wymienna koszulka "napotna", podmieniana na pitstopach,
- okulary przeciwsłoneczne

POwodzenia, nie małpujcie tego, bo serducho może nie wytrzymać, nie mówiąc o  

PiS

- cały czas towarzystwo radia fm z telefonu na głośnik

ale qłeczko 29km jeździłeś kilka razy w qłko? bo jak wyszło te 262?

Opcjo, najważniejsza logistyka

sobota, mniejszy ruch, boczne drogi, teren pofałdowany ale znośnie, a przede wszystkim pitstopy

nie mam już 25-35 lat, dawniej robiłem 170-220km + kilkanaście piw na trasie

teraz pierwszą setkę walnąłem bez pitstopu, jedynie ze 2 kilkuminutowe przerwy, potem co kółko 0,5h pitstop, kawa lub herbata i relax dla - ważna obecność mety na trasie

pełnych kółek było 7 + 4 kilkunasto kilometrowe dojazdy Rondo Brzeźnica - baza

do tego kilka zboczeń na łączną długość 11km

stąd taka łączna suma

Jechałem w nieznane, dlatego wolałem jeździć wokół kija (czytaj bazy), bo nie wiedziałem czy po 50, 100 km nie przyjdzie kryzys i nie trzeba będzie pomocy innych. Ale dałem rady i to się liczy ...... zegara czasu już nie cofnę, bo czas ucieka ... a wieczność czeka

Jak była niedawno dyskusja, że wszyscy grają w piłkę, a na koniec Niemcy wygrywają, miałem napisać, że burdel jaki jest w Niemczech może się odbić na zaangażowaniu i motywacji niemieckich piłkarzy.
Może to ten czynnik, a może jakiś inny, ale faktem jest że Niemcy dostali w dupę od mocno zmotywowanych meksykańskich piłkarzy

Za długo się brandzlowali i teraz mają... 1:1

1 gol przewagi to jak bliski sl - łatwo skosić

Joachim Loew tak się zdenerwował, że zaczął wąchać swe dłonie.

https://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/francja-blisko-porozumienia-z-niemcami-ws-reformy-strefy-euro,846206.html

u Niemca szykują się wybory

Nadaje ze Stronia napisał:

OpCjOnEr napisał:

Nadaje ze Stronia napisał:

OpCjOnEr napisał:

Nadaje ze Stronia napisał:

Zaliczyłem wczoraj POwrót do przeszłości:

i rozprawiłem się ze swoim 30-letnim rekordem rowerowym


..... przepedałowałem ......262km*


*co jest rekordem UFO dla kategorii wiekowej 55+

o sqrwesyn!
ile czasu ci to zajęło?
skąd dokąd?
jaka średnia?
jakie przerwy?
ile zjadłeś w międzyczasie?
tylko asfalt czy różne nawierzchnie?
i czy  czujesz jak ministrant po nocy spędzonej z proboszczem?

...hej ...najgorzej z łapami

1. obóz przygotowawczy w Jarocinie i okolicach - dzienny trening - dojazd do i z pracy - razem 22-25km/dobę + 3-4 piwa/dobę (cały maj).
2. czerwiec - okazjonalne trasy 10-20km, czerwiec miesiącem bez alkoholu      
3. rower pożyczony od syna znajomego:
https://www.romet.pl/Rower,RAMBLER_29_1,10,727,731,14799,2018.html
góral, koła 29", opony: (58-622) 29x2,25 bieżnik terenowy, koła mocno napompowane

4. najważniejsza logistyka:
trasa - kółeczko (około 29km) drogami lokalnymi w trójkącie Srebrna Góra - Ząbkowice Śl. - Bardo + niezbędne dojazdówki
punkt początkowy pętli Rondo Brzeźnica, Budzów/Srebrna Góra, Jemna, Lutomierz, Stoszowice, Tarnawa, 200m trasa nr 8, Grochów, Rondo Breźnica.
3/4 trasy bardzo dobra nawierzchnia, 1/4 nawierzchnia łatana
80% trasa w słońcu, od 11-17 ciągłe polewanie głowy bez czapeczki      

Pobudka 4:10, śniadanie jajecznica z 5 jaj na maśle, kilka kromek chleba z masłem, kubek kawy rozpuszczalnej
start 4:40, o godzinie 9:30 miałem już 100km, POtem było już tylko gorzej, 200km - 17:30, dojazd końcowy do bazy 21:25
Średnia przejazdowa - około 20km/h  - dupy nie urywa
Przerwy:
5 pitstopów po około 0,5h, 4 u rodzinki i 1 w bazie, wypite 2 kawy plujki oraz 2 herbaty
+ 5-7 postojów 3-10 minutowych na trasie.
Dożywianie:
- kabanosy, daktyle suszone, 1 podwójny snickers dla ministranta, cukierki mleczne
- napoje: 6-8 litrów, napoje isotoniczne około 2l, isotoniczne domowe (sól i cukier) około 2l, reszta to woda kranowa i niegazowana
- koniec konsumcji około 16tej, na pierwszym pitstopie wizyta wymuszona w kibelku, z****m się tak jak wiguś w piątek
Ubiór:
- zwykłe półbuty, angielskie, leciutkie i bardzo wygodne,
- podwójna skarpeta,
- krótkie do kolan spodnie dżinsowe,
- bluza z długim rękawem - kolarska z kieszeniami i wymienna koszulka "napotna", podmieniana na pitstopach,
- okulary przeciwsłoneczne

POwodzenia, nie małpujcie tego, bo serducho może nie wytrzymać, nie mówiąc o  

PiS

- cały czas towarzystwo radia fm z telefonu na głośnik

ale qłeczko 29km jeździłeś kilka razy w qłko? bo jak wyszło te 262?

Opcjo, najważniejsza logistyka

sobota, mniejszy ruch, boczne drogi, teren pofałdowany ale znośnie, a przede wszystkim pitstopy

nie mam już 25-35 lat, dawniej robiłem 170-220km + kilkanaście piw na trasie

teraz pierwszą setkę walnąłem bez pitstopu, jedynie ze 2 kilkuminutowe przerwy, potem co kółko 0,5h pitstop, kawa lub herbata i relax dla - ważna obecność mety na trasie

pełnych kółek było 7 + 4 kilkunasto kilometrowe dojazdy Rondo Brzeźnica - baza

do tego kilka zboczeń na łączną długość 11km

stąd taka łączna suma

Jechałem w nieznane, dlatego wolałem jeździć wokół kija (czytaj bazy), bo nie wiedziałem czy po 50, 100 km nie przyjdzie kryzys i nie trzeba będzie pomocy innych. Ale dałem rady i to się liczy ...... zegara czasu już nie cofnę, bo czas ucieka ... a wieczność czeka

No niewątpliwie jest to wyczyn aczkolwiek do łba by mi nie wpadło aby robić to wielokrotnie powtarzając jakąś pętlę a bardziej jako jednorazowy przejazd od do. 
Mój rekord jest o prawie setkę mniej zrobiony szosówką po Helmutni naście lat temu i jakoś nie mam ochoty go pobijać bo jazda ponad 6h robi się nużąca, drętwieją nadgarstki i zwyczajnie nudna. Za to qpę razy robiłem dystanse między 100 a 120km, nawet niedawno jakoś.

Nadaje ze Stronia napisał:

do tego kilka zboczeń 

Czyli nie tylko geje były?
Jakieś kozy, zwłoki itp.? 

Nadaje ze Stronia: jak się boisz kryzysu to najlepiej planować trasę w miarę blisko linii kolejowej - jak coś wsiadasz w ciuchcię i juź.
Ja zawsze tak robię - obczajam skąd i kiedy mam ciuchcię dokąd bo rower do ciuchci nie problem, gorzej gdy są tylko autobusy.