Najgorzej jak po wspaniałym okresie ostrego przytulenia zaczynają się sesje, że problem zarobić na bułkę.
Znowu na 100zł mam pykać? Przywykłem do 4-cyfrowych zmian konta a tu coś lipa.
FCDR zashorciłem 185.5 i pogonilem 186 bo zaciąg się zrobił. Spore ruchy na tym, animator zabiera zlecenia automatem. Idzie to jednocześnie z akcjami co czyni ten walor trudniejszym od FW40 gdzie potrafią się długo zastanawiać.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
myślałem, że nie mamy szans na bazę USA, zaczynam myśleć że taka baza powstanie i to będzie dla nas Polaków fatalna wiadomość, bo w Rosja najprawdopodobniej w ramach odpowiedzi - która nam w pięty pójdzie - zajmie Białoruś i zrobi z niej swoją republikę długoterminowy brak bazy to też byłaby zła wiadomość, bo ta baza będzie nam kiedyś potrzebna, pewnie za jakieś dwie dekady ech kuźwa, tak źle i tak niedobrze coraz większy burdel się robi
Nie rozumiem skąd zachwyt tak wielu ludzi, że będziemy mieli bazę wojskową obcego państwa na naszym terenie. Od tysięcy lat to okupant stawiał taką bazę aby utrzymać swoje panowanie nad przejętym terenem. Pochodzę z Legnicy ("mała Moskwa") gdzie niedawno też była baza wojskowa obcego mocarstwa i mieszkańcy nie czuli się przez to jakoś bardziej bezpieczni... ;-) W dodatku nie trzeba było płacić przeszło miliard dolarów rocznie za utrzymanie bazy...
ale chyba wielu ludzi z tej bazy z czasów słusznie minionych całkiem niezłe biznesy robiło
Tak, w czasach SŁUSZNIE MINIONYCH wiele osób robiło biznesy... teraz też tak będzie.
Choć zwykły śmiertelnik na bazarze nie kupi już kałacha i naboi sprzedawanych na wiadra. Na cukierkach też już nie będzie takiej przebitki... ;-)
To były tak dziwne czasy, że dzieciak z kieszonkowego mógł sobie kupić bez problemu granat... a jednak nie było wypadków. Dzieci były wtedy chyba bardziej myślące niż teraz.
wiem cos o tym, mam w domu trójkę gimby i postgimby , ja jestem dzieckiem komuny i podobno jestem zacofany bo nie ogarniam insta, najnowszych srajfonów z rewelacyjnymi rozwiązaniami itd. , ale życiowo to ta gimba, choć to moje dzieci, tak mi się przynajmniej zdaje są mniej ogarnięci. Gdyby nie daj Boże wróciła jakaś reglamentacja towarów, 20-sty stopień zasilania i tym podobne, do milenialsi by się pogubiły. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale bunkier z kaszą daje jednak jakiś komfort psychiczny
Nie wiem, czy to do końca wina dzieci... mnie rodzice NIGDY nie odprowadzili do podstawówki. Jak chciałem, żeby 7 letnia córka sama wracała do domu to w szkole ze 3 podania musiałem pisać, że wyrażam na to zgodę. Bo standardem jest, że dzieci odbierają rodzice po sprawdzeniu dowodów osobistych
Wychowawczyni w 4 klasie mówiła, że ma problem z wyjściem na basen bo dzieci same nie potrafią się przebrać ani zawiązać butów na sznurowadła.
Znam przypadek jak 15 letniej dziewczynie rodzice dalej obcinają paznokcie, itd.
Ja wychodziłem rano do szkoły, później gdzieś po kumplach się chodziło, na trening i wracałem późnym wieczorem. Rodzice nie wiedzieli gdzie jestem, ale człowiek był odpowiedzialny, a w razie problemów wiedział jak rozwiązać problem na kilka sposobów. Jak czegoś nie miał to wiedział jak to skombinować. Miało się wielu przyjaciół z którymi można było "konie kraść". Do dzisiaj mam przynajmniej 5 przyjaciół (nie rodzina) gdzie jakbym zadzwonił o 2 rano, że potrzebuję by do mnie przyjechali to by byli.
Teraz rosną takie niedorajdy życiowe, za to bardzo roszczeniowe. Ja miałem pewnie 1/100 obowiązków mojego ojca. Moje dzieci mają 1/100 moich obowiązków. Zbyt duży dobrobyt i się w głowie przewraca ;-)
Ostatnio zmieniony przez Sir Nick dnia Sro 26 Wrz 2018, 11:20, w całości zmieniany 1 raz
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
myślałem, że nie mamy szans na bazę USA, zaczynam myśleć że taka baza powstanie i to będzie dla nas Polaków fatalna wiadomość, bo w Rosja najprawdopodobniej w ramach odpowiedzi - która nam w pięty pójdzie - zajmie Białoruś i zrobi z niej swoją republikę długoterminowy brak bazy to też byłaby zła wiadomość, bo ta baza będzie nam kiedyś potrzebna, pewnie za jakieś dwie dekady ech kuźwa, tak źle i tak niedobrze coraz większy burdel się robi
Nie rozumiem skąd zachwyt tak wielu ludzi, że będziemy mieli bazę wojskową obcego państwa na naszym terenie. Od tysięcy lat to okupant stawiał taką bazę aby utrzymać swoje panowanie nad przejętym terenem. Pochodzę z Legnicy ("mała Moskwa") gdzie niedawno też była baza wojskowa obcego mocarstwa i mieszkańcy nie czuli się przez to jakoś bardziej bezpieczni... ;-) W dodatku nie trzeba było płacić przeszło miliard dolarów rocznie za utrzymanie bazy...
ale chyba wielu ludzi z tej bazy z czasów słusznie minionych całkiem niezłe biznesy robiło
Tak, w czasach SŁUSZNIE MINIONYCH wiele osób robiło biznesy... teraz też tak będzie.
Choć zwykły śmiertelnik na bazarze nie kupi już kałacha i naboi sprzedawanych na wiadra. Na cukierkach też już nie będzie takiej przebitki... ;-)
To były tak dziwne czasy, że dzieciak z kieszonkowego mógł sobie kupić bez problemu granat... a jednak nie było wypadków. Dzieci były wtedy chyba bardziej myślące niż teraz.
wiem cos o tym, mam w domu trójkę gimby i postgimby , ja jestem dzieckiem komuny i podobno jestem zacofany bo nie ogarniam insta, najnowszych srajfonów z rewelacyjnymi rozwiązaniami itd. , ale życiowo to ta gimba, choć to moje dzieci, tak mi się przynajmniej zdaje są mniej ogarnięci. Gdyby nie daj Boże wróciła jakaś reglamentacja towarów, 20-sty stopień zasilania i tym podobne, do milenialsi by się pogubiły. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale bunkier z kaszą daje jednak jakiś komfort psychiczny
Nie wiem, czy to do końca wina dzieci... mnie rodzice NIGDY nie odprowadzili do podstawówki. Jak chciałem, żeby 7 letnia córka sama wracała do domu to w szkole ze 3 podania musiałem pisać, że wyrażam na to zgodę. Bo standardem jest, że dzieci odbierają rodzice po sprawdzeniu dowodów osobistych
Wychowawczyni w 4 klasie mówiła, że ma problem z wyjściem na basen bo dzieci same nie potrafią się przebrać ani zawiązać butów na sznurowadła.
Znam przypadek jak 15 letniej dziewczynie rodzice dalej obcinają paznokcie, itd.
Ja wychodziłem rano do szkoły, później gdzieś po kumplach się chodziło, na trening i wracałem późnym wieczorem. Rodzice nie wiedzieli gdzie jestem, ale człowiek był odpowiedzialny, a w razie problemów wiedział jak rozwiązać problem na kilka sposobów. Jak czegoś nie miał to wiedział jak to skombinować. Miało się wielu przyjaciół z którymi można było "konie kraść". Do dzisiaj mam przynajmniej 5 przyjaciół (nie rodzina) gdzie jakbym zadzwonił o 2 rano, że potrzebuję by do mnie przyjechali to by byli.
Teraz rosną takie niedorajdy życiowe, za to bardzo roszczeniowe.
Ja nie qmam co to jest za mania z tym odbieraniem bachorów ze szqł i zawożeniem do. Czy naprawdę każdy rodzic musi odpalać 2 razy dziennie blachosmroda żeby jaśnie wielmożne swoje pociechy zawieźć do budy a później przywieźć? Bo to gnojek jak komunikacją miejską albo rowerem by pojechał to by korona z głowy spadła? Przecież to absurd jest. Ja za gnojka do szkoły dojeżdżałem autobusem na bilet miesięczny i jakoś nie traktowałem tego za ujmę na honorze czy poczucie bycia biednym - to po prostu było NORMALNE. A teraz jakieś takie rozwydrzenie i rozpieszczenie. Jeszcze szkoda że do szkoły na korytarz blachosmrodem nie wjedzie, żeby synuś czy córcia nie musiała się męczyć po schodach.
REALISTA UFOTrader Senior
Liczba postów : 44190 Registration date : 03/09/2007
myślałem, że nie mamy szans na bazę USA, zaczynam myśleć że taka baza powstanie i to będzie dla nas Polaków fatalna wiadomość, bo w Rosja najprawdopodobniej w ramach odpowiedzi - która nam w pięty pójdzie - zajmie Białoruś i zrobi z niej swoją republikę długoterminowy brak bazy to też byłaby zła wiadomość, bo ta baza będzie nam kiedyś potrzebna, pewnie za jakieś dwie dekady ech kuźwa, tak źle i tak niedobrze coraz większy burdel się robi
Nie rozumiem skąd zachwyt tak wielu ludzi, że będziemy mieli bazę wojskową obcego państwa na naszym terenie. Od tysięcy lat to okupant stawiał taką bazę aby utrzymać swoje panowanie nad przejętym terenem. Pochodzę z Legnicy ("mała Moskwa") gdzie niedawno też była baza wojskowa obcego mocarstwa i mieszkańcy nie czuli się przez to jakoś bardziej bezpieczni... ;-) W dodatku nie trzeba było płacić przeszło miliard dolarów rocznie za utrzymanie bazy...
ale chyba wielu ludzi z tej bazy z czasów słusznie minionych całkiem niezłe biznesy robiło
Tak, w czasach SŁUSZNIE MINIONYCH wiele osób robiło biznesy... teraz też tak będzie.
Choć zwykły śmiertelnik na bazarze nie kupi już kałacha i naboi sprzedawanych na wiadra. Na cukierkach też już nie będzie takiej przebitki... ;-)
To były tak dziwne czasy, że dzieciak z kieszonkowego mógł sobie kupić bez problemu granat... a jednak nie było wypadków. Dzieci były wtedy chyba bardziej myślące niż teraz.
wiem cos o tym, mam w domu trójkę gimby i postgimby , ja jestem dzieckiem komuny i podobno jestem zacofany bo nie ogarniam insta, najnowszych srajfonów z rewelacyjnymi rozwiązaniami itd. , ale życiowo to ta gimba, choć to moje dzieci, tak mi się przynajmniej zdaje są mniej ogarnięci. Gdyby nie daj Boże wróciła jakaś reglamentacja towarów, 20-sty stopień zasilania i tym podobne, do milenialsi by się pogubiły. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale bunkier z kaszą daje jednak jakiś komfort psychiczny
Nie wiem, czy to do końca wina dzieci... mnie rodzice NIGDY nie odprowadzili do podstawówki. Jak chciałem, żeby 7 letnia córka sama wracała do domu to w szkole ze 3 podania musiałem pisać, że wyrażam na to zgodę. Bo standardem jest, że dzieci odbierają rodzice po sprawdzeniu dowodów osobistych
Wychowawczyni w 4 klasie mówiła, że ma problem z wyjściem na basen bo dzieci same nie potrafią się przebrać ani zawiązać butów na sznurowadła.
Znam przypadek jak 15 letniej dziewczynie rodzice dalej obcinają paznokcie, itd.
Ja wychodziłem rano do szkoły, później gdzieś po kumplach się chodziło, na trening i wracałem późnym wieczorem. Rodzice nie wiedzieli gdzie jestem, ale człowiek był odpowiedzialny, a w razie problemów wiedział jak rozwiązać problem na kilka sposobów. Jak czegoś nie miał to wiedział jak to skombinować. Miało się wielu przyjaciół z którymi można było "konie kraść". Do dzisiaj mam przynajmniej 5 przyjaciół (nie rodzina) gdzie jakbym zadzwonił o 2 rano, że potrzebuję by do mnie przyjechali to by byli.
Teraz rosną takie niedorajdy życiowe, za to bardzo roszczeniowe.
Ja nie qmam co to jest za mania z tym odbieraniem bachorów ze szqł i zawożeniem do. Czy naprawdę każdy rodzic musi odpalać 2 razy dziennie blachosmroda żeby jaśnie wielmożne swoje pociechy zawieźć do budy a później przywieźć? Bo to gnojek jak komunikacją miejską albo rowerem by pojechał to by korona z głowy spadła? Przecież to absurd jest. Ja za gnojka do szkoły dojeżdżałem autobusem na bilet miesięczny i jakoś nie traktowałem tego za ujmę na honorze czy poczucie bycia biednym - to po prostu było NORMALNE. A teraz jakieś takie rozwydrzenie i rozpieszczenie. Jeszcze szkoda że do szkoły na korytarz blachosmrodem nie wjedzie, żeby synuś czy córcia nie musiała się męczyć po schodach.
nie, no u mnie aż tak żle nie było. Podwoziłem sporadycznie do szkoły i przy okazji. Natomiast z całą pewnością obecna mlodzież jest słabsza psychicznie, to bez dwóch zdań.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Najsilniejszy psychicznie to był Jarek Psikuta z "Chłopaki nie płaczą", ale raz u fryzjera wzięli go z zaskoczenia.... Tak też będzie z Opcjonerem, jak rzyt mu wszystko odbierze z zaskoczenia. Będzie żałował, że z Thorgalem nie chciał ubić interesu.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Nie rozumiem skąd zachwyt tak wielu ludzi, że będziemy mieli bazę wojskową obcego państwa na naszym terenie. Od tysięcy lat to okupant stawiał taką bazę aby utrzymać swoje panowanie nad przejętym terenem. Pochodzę z Legnicy ("mała Moskwa") gdzie niedawno też była baza wojskowa obcego mocarstwa i mieszkańcy nie czuli się przez to jakoś bardziej bezpieczni... ;-) W dodatku nie trzeba było płacić przeszło miliard dolarów rocznie za utrzymanie bazy...
ale chyba wielu ludzi z tej bazy z czasów słusznie minionych całkiem niezłe biznesy robiło
Tak, w czasach SŁUSZNIE MINIONYCH wiele osób robiło biznesy... teraz też tak będzie.
Choć zwykły śmiertelnik na bazarze nie kupi już kałacha i naboi sprzedawanych na wiadra. Na cukierkach też już nie będzie takiej przebitki... ;-)
To były tak dziwne czasy, że dzieciak z kieszonkowego mógł sobie kupić bez problemu granat... a jednak nie było wypadków. Dzieci były wtedy chyba bardziej myślące niż teraz.
wiem cos o tym, mam w domu trójkę gimby i postgimby , ja jestem dzieckiem komuny i podobno jestem zacofany bo nie ogarniam insta, najnowszych srajfonów z rewelacyjnymi rozwiązaniami itd. , ale życiowo to ta gimba, choć to moje dzieci, tak mi się przynajmniej zdaje są mniej ogarnięci. Gdyby nie daj Boże wróciła jakaś reglamentacja towarów, 20-sty stopień zasilania i tym podobne, do milenialsi by się pogubiły. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale bunkier z kaszą daje jednak jakiś komfort psychiczny
Nie wiem, czy to do końca wina dzieci... mnie rodzice NIGDY nie odprowadzili do podstawówki. Jak chciałem, żeby 7 letnia córka sama wracała do domu to w szkole ze 3 podania musiałem pisać, że wyrażam na to zgodę. Bo standardem jest, że dzieci odbierają rodzice po sprawdzeniu dowodów osobistych
Wychowawczyni w 4 klasie mówiła, że ma problem z wyjściem na basen bo dzieci same nie potrafią się przebrać ani zawiązać butów na sznurowadła.
Znam przypadek jak 15 letniej dziewczynie rodzice dalej obcinają paznokcie, itd.
Ja wychodziłem rano do szkoły, później gdzieś po kumplach się chodziło, na trening i wracałem późnym wieczorem. Rodzice nie wiedzieli gdzie jestem, ale człowiek był odpowiedzialny, a w razie problemów wiedział jak rozwiązać problem na kilka sposobów. Jak czegoś nie miał to wiedział jak to skombinować. Miało się wielu przyjaciół z którymi można było "konie kraść". Do dzisiaj mam przynajmniej 5 przyjaciół (nie rodzina) gdzie jakbym zadzwonił o 2 rano, że potrzebuję by do mnie przyjechali to by byli.
Teraz rosną takie niedorajdy życiowe, za to bardzo roszczeniowe.
Ja nie qmam co to jest za mania z tym odbieraniem bachorów ze szqł i zawożeniem do. Czy naprawdę każdy rodzic musi odpalać 2 razy dziennie blachosmroda żeby jaśnie wielmożne swoje pociechy zawieźć do budy a później przywieźć? Bo to gnojek jak komunikacją miejską albo rowerem by pojechał to by korona z głowy spadła? Przecież to absurd jest. Ja za gnojka do szkoły dojeżdżałem autobusem na bilet miesięczny i jakoś nie traktowałem tego za ujmę na honorze czy poczucie bycia biednym - to po prostu było NORMALNE. A teraz jakieś takie rozwydrzenie i rozpieszczenie. Jeszcze szkoda że do szkoły na korytarz blachosmrodem nie wjedzie, żeby synuś czy córcia nie musiała się męczyć po schodach.
nie, no u mnie aż tak żle nie było. Podwoziłem sporadycznie do szkoły i przy okazji. Natomiast z całą pewnością obecna mlodzież jest słabsza psychicznie, to bez dwóch zdań.
Tia, wszystko ma i ma "depresję" z dupy. Ostatnio słyszałem takie opowieści, że w dziesiejszych czasach bachor może szantażować rodziców bo chce coś słodkiego i drze mordę w miejscu publicznym żeby mu qpić batonika, loda albo ciasteczko a rodzic często to robi dla świętego spokoju bo uwaga! jeśli zbyt stanowczo zareaguje wobec gnojka a zauważy to jakaś tzw "życzliwa qrwa" która zadzwoni na policję i powie, że dziecko jest maltretowane, to oni z automatu przyjeżdżają i sprawdzają co jest grane. W konsekwencji więc przy złym zbiegu okoliczności rodzic może mieć problem z policją bo odmówił swojej pociesze czekoladki. Toż to wywrócenie całkowite norm o 180 stopni. Dawniej pasem przylał i nikt robił z tego afery a teraz to areszt i zarzuty o znęcanie się a bachor do bidula i rodzic buli 3.5k za utrzymanie go tam. Jednocześnie kwitnie patologia, że katują niemowlę i jakoś nie ma "życzliwych qrew", które to zgłaszają o dziwo tylko wychodza takie sprawy przez przypadek.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Najsilniejszy psychicznie to był Jarek Psikuta z "Chłopaki nie płaczą", ale raz u fryzjera wzięli go z zaskoczenia.... Tak też będzie z Opcjonerem, jak rzyt mu wszystko odbierze z zaskoczenia. Będzie żałował, że z Thorgalem nie chciał ubić interesu.
Nie jest to za bardzo możliwe gdyż przed tym jestem zabezpieczony. Obracam stałym kapitałem a wsio co zarobię wyplacam. Tak więc to co zabrałem Eskimosowi przekracza juś wielokrotnie całe moje equity a że ESMA chroni mnie przed ujemnym saldem to Rzyt może mnie w pizdę pocałować Nie zwiększam kapitału obrotowego gdyż nie mam takiej potrzeby. To czym obracam w zupełności wystarcza mi by generować zadowalające zyski a jeszcze mam luz depozytowy na wypadek W więc nie gram pod tzw korek ani nie mam ciśnienia na zwiększanie stanu.
REALISTA UFOTrader Senior
Liczba postów : 44190 Registration date : 03/09/2007
ale chyba wielu ludzi z tej bazy z czasów słusznie minionych całkiem niezłe biznesy robiło
Tak, w czasach SŁUSZNIE MINIONYCH wiele osób robiło biznesy... teraz też tak będzie.
Choć zwykły śmiertelnik na bazarze nie kupi już kałacha i naboi sprzedawanych na wiadra. Na cukierkach też już nie będzie takiej przebitki... ;-)
To były tak dziwne czasy, że dzieciak z kieszonkowego mógł sobie kupić bez problemu granat... a jednak nie było wypadków. Dzieci były wtedy chyba bardziej myślące niż teraz.
wiem cos o tym, mam w domu trójkę gimby i postgimby , ja jestem dzieckiem komuny i podobno jestem zacofany bo nie ogarniam insta, najnowszych srajfonów z rewelacyjnymi rozwiązaniami itd. , ale życiowo to ta gimba, choć to moje dzieci, tak mi się przynajmniej zdaje są mniej ogarnięci. Gdyby nie daj Boże wróciła jakaś reglamentacja towarów, 20-sty stopień zasilania i tym podobne, do milenialsi by się pogubiły. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale bunkier z kaszą daje jednak jakiś komfort psychiczny
Nie wiem, czy to do końca wina dzieci... mnie rodzice NIGDY nie odprowadzili do podstawówki. Jak chciałem, żeby 7 letnia córka sama wracała do domu to w szkole ze 3 podania musiałem pisać, że wyrażam na to zgodę. Bo standardem jest, że dzieci odbierają rodzice po sprawdzeniu dowodów osobistych
Wychowawczyni w 4 klasie mówiła, że ma problem z wyjściem na basen bo dzieci same nie potrafią się przebrać ani zawiązać butów na sznurowadła.
Znam przypadek jak 15 letniej dziewczynie rodzice dalej obcinają paznokcie, itd.
Ja wychodziłem rano do szkoły, później gdzieś po kumplach się chodziło, na trening i wracałem późnym wieczorem. Rodzice nie wiedzieli gdzie jestem, ale człowiek był odpowiedzialny, a w razie problemów wiedział jak rozwiązać problem na kilka sposobów. Jak czegoś nie miał to wiedział jak to skombinować. Miało się wielu przyjaciół z którymi można było "konie kraść". Do dzisiaj mam przynajmniej 5 przyjaciół (nie rodzina) gdzie jakbym zadzwonił o 2 rano, że potrzebuję by do mnie przyjechali to by byli.
Teraz rosną takie niedorajdy życiowe, za to bardzo roszczeniowe.
Ja nie qmam co to jest za mania z tym odbieraniem bachorów ze szqł i zawożeniem do. Czy naprawdę każdy rodzic musi odpalać 2 razy dziennie blachosmroda żeby jaśnie wielmożne swoje pociechy zawieźć do budy a później przywieźć? Bo to gnojek jak komunikacją miejską albo rowerem by pojechał to by korona z głowy spadła? Przecież to absurd jest. Ja za gnojka do szkoły dojeżdżałem autobusem na bilet miesięczny i jakoś nie traktowałem tego za ujmę na honorze czy poczucie bycia biednym - to po prostu było NORMALNE. A teraz jakieś takie rozwydrzenie i rozpieszczenie. Jeszcze szkoda że do szkoły na korytarz blachosmrodem nie wjedzie, żeby synuś czy córcia nie musiała się męczyć po schodach.
nie, no u mnie aż tak żle nie było. Podwoziłem sporadycznie do szkoły i przy okazji. Natomiast z całą pewnością obecna mlodzież jest słabsza psychicznie, to bez dwóch zdań.
Tia, wszystko ma i ma "depresję" z dupy. Ostatnio słyszałem takie opowieści, że w dziesiejszych czasach bachor może szantażować rodziców bo chce coś słodkiego i drze mordę w miejscu publicznym żeby mu qpić batonika, loda albo ciasteczko a rodzic często to robi dla świętego spokoju bo uwaga! jeśli zbyt stanowczo zareaguje wobec gnojka a zauważy to jakaś tzw "życzliwa qrwa" która zadzwoni na policję i powie, że dziecko jest maltretowane, to oni z automatu przyjeżdżają i sprawdzają co jest grane. W konsekwencji więc przy złym zbiegu okoliczności rodzic może mieć problem z policją bo odmówił swojej pociesze czekoladki. Toż to wywrócenie całkowite norm o 180 stopni. Dawniej pasem przylał i nikt robił z tego afery a teraz to areszt i zarzuty o znęcanie się a bachor do bidula i rodzic buli 3.5k za utrzymanie go tam. Jednocześnie kwitnie patologia, że katują niemowlę i jakoś nie ma "życzliwych qrew", które to zgłaszają o dziwo tylko wychodza takie sprawy przez przypadek.
Postępuję dokładnie odwrotnie niż robią hazardziści... stara się jak najszybciej wynieść z kasyna wygrane pieniądze bo mam lepszą kontrolę nad emocjami gdy sobie wyzeruję stan i muszę uważać aby nie wtopić na nowo niż gdy wiem, że mam duży zapas bo to sprzyja pochopnemu podejmowaniu ryzykownych diecezji.
Np mam 2k na plusie a to se jebne jeszcze z 3 longi może dorobię [i plumsk!] a wypłacając te 2k czuję ich realność i jestem znowu "na zero" więc juś nie wezmę 3 longów tylko bardziej się zastanowię czy w ogóle i może jednego. ITAKA to jest różnica.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Najsilniejszy psychicznie to był Jarek Psikuta z "Chłopaki nie płaczą", ale raz u fryzjera wzięli go z zaskoczenia.... Tak też będzie z Opcjonerem, jak rzyt mu wszystko odbierze z zaskoczenia. Będzie żałował, że z Thorgalem nie chciał ubić interesu.
Nie jest to za bardzo możliwe gdyż przed tym jestem zabezpieczony. Obracam stałym kapitałem a wsio co zarobię wyplacam. Tak więc to co zabrałem Eskimosowi przekracza juś wielokrotnie całe moje equity a że ESMA chroni mnie przed ujemnym saldem to Rzyt może mnie w pizdę pocałować Nie zwiększam kapitału obrotowego gdyż nie mam takiej potrzeby. To czym obracam w zupełności wystarcza mi by generować zadowalające zyski a jeszcze mam luz depozytowy na wypadek W więc nie gram pod tzw korek ani nie mam ciśnienia na zwiększanie stanu.
w sumie Opcjo rozsadna strategia gry u ciebie.Ja sie trzymam jednej zasady,nie ma znaczenie jakie depo i czy gram 1koniem czy 30koni bo czasem tak bywa jak zdecydowany ruch jest,ale zawsze stop jest i nie ma zmiluj sie.Trzeba umiec ciac strate i nie grac pod oczekiwania
thorgall TraderArtysta XXI
Liczba postów : 24655 Age : 52 Registration date : 08/07/2008
a my żadnej i to jest sprawiedliwosc na tym swiecie?
miliard PLN poszło w powietrze a bawet nie ma lokalizacji
właśnie na francuskim Planete+ leciał dwuczęściowy dokument o tzw. bezpiecznej energii atomowej ; dokument jest w tonie anty, lipa straszna ; słabe zabezpieczenia, francuski EDF zarządzający atomówkami ma ponad 30 mld straty , Państwo ich wspomogło ponad 3 mld , w USA atom jest w rękach prywatnych i też jadą na stracie ( tam mają tani gaz) , 4 atomówki zamknięta, największy producent reaktorów w zeszłym roku zbankrutował ....tyle co zapamiętałem , i jeszcze lipa z bezpieczeństwem antyterrorystycznym
zibi MOD
Liczba postów : 30173 Age : 48 Location : Zamość Registration date : 23/05/2008