Wiecie, dla mnie to co się dzieje na walutach i trochę na surowcach jest chore. Ben wczoraj niby wzmaniał dolara. Z drugiej strony sam pisałem, że na jego miejscu, skoro jest tak źle, to te stopy tnąłbym ile się da (jeśli strategia tak jest do końca na maksa!). Jednakże przy cięciu stóp wzmógłbym kontrolę i wymóg płynności poprzez jakieś restrykcję tym detalicznym co nie spłacają kredytów.. No nie wiem np. nie spłaca hipoteki, to po co doplaty w system, ulgi etc, odebrać i sprzedać na rynku na pierwszej lepszej ofercie. 'Live is brutal'
I jutro np para USDJPY bedzie korekciła dzisiejszy spadek (?) dając iskrę do wzrostów indeksów (?) .. na tych poziomach (?) EURO to już wogole jakaś hiperbola.
Acha. Przy ostatnim przesłuchaniu Bena to chyba mu ktoś '1' skorektował przy cenie ropy. To tak by odpowiadało przepowiedniom Saxo na ten rok