UFO - 11.01.2010

brakuje jakiegoś impulsu do konkretnego ruchu

olaf napisał:

olaf napisał:

grają to samo co w zeszłym tygodniu... gra jest teraz bardzo przewidywalna

wystarczy brać S po 2500 założyć nogi na stół i czekać na 30-40 pkt premii a tam wtedy L

a o czym to swiadczy ? wysoko otworzyc i przez cala sesje zjezdzac ?

Zahary napisał:

KRT napisał:

...
w kazdej ksiązce pisze "trzymaj sie trendu"
"w trendzie wzrostowym patrz na wsparcia nie na opory"
więc jaki by trend nie byl bardziej opłaca sie trzymac długiej strony - świeczki , wskaźniki to wszystko mozna sobie miedzy bajki włozyc

Dla mnie ten trend się kończy, a słabość rynku jest ewidentna - gdyby w piątek USA zakończyły np. -1% (co im się należy jak psu..) - to zapewne byś dzisiaj pisał, że były piękne sygnały na eS..

powiem tak, trend rzeczywiście jest wzrostowy i KRT ma zupełną racje. natomiast wg mnie branie teraz elek (patrząc średnioterminowo) jest wysoce ryzykowne. lepiej postać z boku ! Wszystko wskazuje na to ze to ostatni tydzień wzrostów. 1160 na Sabince to max a to oznacza spadki również u nas. Ale oczywiście każdy zrobi jak uważa bo 100 % pewności nigdy nie mamy !!

Pozdrawiam

Zahary napisał:

KRT napisał:

...
w kazdej ksiązce pisze "trzymaj sie trendu"
"w trendzie wzrostowym patrz na wsparcia nie na opory"
więc jaki by trend nie byl bardziej opłaca sie trzymac długiej strony - świeczki , wskaźniki to wszystko mozna sobie miedzy bajki włozyc

Dla mnie ten trend się kończy, a słabość rynku jest ewidentna - gdyby w piątek USA zakończyły np. -1% (co im się należy jak psu..) - to zapewne byś dzisiaj pisał, że były piękne sygnały na eS..

głupoty opowiadasz, jakby tak bylo to juz dawno pracowal bym na etacie - bo niedalo by rade sie utrzymac z giełdy
jak przejdzie to wsparcie wtedy powiedziałbymtrend sie konczy i to oczywiscie pod warunkiem że na drugi dzień nie wróciliby

adepcik2 napisał:

olaf napisał:

olaf napisał:

grają to samo co w zeszłym tygodniu... gra jest teraz bardzo przewidywalna

wystarczy brać S po 2500 założyć nogi na stół i czekać na 30-40 pkt premii a tam wtedy L

a o czym to swiadczy ? wysoko otworzyc i przez cala sesje zjezdzac ?

zależy jak kto sobie to tłumaczy bo mam już teraz na myśłi przyjamniej 2 opcje
jedna zakłada że ściema prze dyżymi wzrostami
druga ze ładują S przed zjazdem

jednak stawaim na pierwszą

olaf napisał:

adepcik2 napisał:

olaf napisał:

olaf napisał:

grają to samo co w zeszłym tygodniu... gra jest teraz bardzo przewidywalna

wystarczy brać S po 2500 założyć nogi na stół i czekać na 30-40 pkt premii a tam wtedy L

a o czym to swiadczy ? wysoko otworzyc i przez cala sesje zjezdzac ?

zależy jak kto sobie to tłumaczy bo mam już teraz na myśłi przyjamniej 2 opcje
jedna zakłada że ściema prze dyżymi wzrostami
druga ze ładują S przed zjazdem

jednak stawaim na pierwszą

Na pewno 2-ga wersja => UFoki ładują eS przed zjazdem

mówie wam ze jak teraz pójdzie na 2500 i wyżej to bedą brać na potęge wszyscy S bo są wytresowani teraz ż spada a bedzie tym razme inac\ej - pójdziemy od razu po przebiciu 2505 na 2522-28

olaf napisał:

olaf napisał:

grają to samo co w zeszłym tygodniu... gra jest teraz bardzo przewidywalna

wystarczy brać S po 2500 założyć nogi na stół i czekać na 30-40 pkt premii a tam wtedy L

Czy wszyscy zakładają, że znów zagrają to samo co w piątek?

KRT napisał:

Zahary napisał:

KRT napisał:

...
w kazdej ksiązce pisze "trzymaj sie trendu"
"w trendzie wzrostowym patrz na wsparcia nie na opory"
więc jaki by trend nie byl bardziej opłaca sie trzymac długiej strony - świeczki , wskaźniki to wszystko mozna sobie miedzy bajki włozyc

Dla mnie ten trend się kończy, a słabość rynku jest ewidentna - gdyby w piątek USA zakończyły np. -1% (co im się należy jak psu..) - to zapewne byś dzisiaj pisał, że były piękne sygnały na eS..

głupoty opowiadasz, jakby tak bylo to juz dawno pracowal bym na etacie - bo niedalo by rade sie utrzymac z giełdy
jak przejdzie to wsparcie wtedy powiedziałbymtrend sie konczy i to oczywiscie pod warunkiem że na drugi dzień nie wróciliby

dokladnie takj jak pisze Krt

ta linia to dolne ograniczenie klina i jej wylamanie to sygnal do korekty calych wzrostow od lutego, 1 cel to 38.2.

dopoki to wsparcie nie padnie to sredniotemrinowo jest trend wzrostowy.

p.s.
uwaga na hook trade na daxie.

barany napisał:

olaf napisał:

olaf napisał:

grają to samo co w zeszłym tygodniu... gra jest teraz bardzo przewidywalna

wystarczy brać S po 2500 założyć nogi na stół i czekać na 30-40 pkt premii a tam wtedy L

Czy wszyscy zakładają, że znów zagrają to samo co w piątek?

jak narazie to robią i powoli schodzą niżej pomimo że na zachodzie korba

Piękna wszechobecna metamorfoza nastrojów rynkowych

Na forach już nikt się nie zastanawia, czy spadniemy, czy wzrośniemy - jedyne niewiadome to zasięg wzrostów -> 2600?, 2700, czy może 3000 pkt ?

Oj będzie się działo...

ja od 97 mam S i czekam na 30 pkt premii do rejczaka

http://wiadomosci.onet.pl/2108629,11,36_mln_zl_i_rekord_za_serduszko,item.html

ktoś dał ponad 1,1 mln zł za serduszko

olaf napisał:

http://wiadomosci.onet.pl/2108629,11,36_mln_zl_i_rekord_za_serduszko,item.html

ktoś dał ponad 1,1 mln zł za serduszko

są jednak dobrzy ludzie na tym łez padole

baza maleje... ciekawe ile ich zadowoli

KRT napisał:

Zahary napisał:

KRT napisał:

...
w kazdej ksiązce pisze "trzymaj sie trendu"
"w trendzie wzrostowym patrz na wsparcia nie na opory"
więc jaki by trend nie byl bardziej opłaca sie trzymac długiej strony - świeczki , wskaźniki to wszystko mozna sobie miedzy bajki włozyc

Dla mnie ten trend się kończy, a słabość rynku jest ewidentna - gdyby w piątek USA zakończyły np. -1% (co im się należy jak psu..) - to zapewne byś dzisiaj pisał, że były piękne sygnały na eS..

głupoty opowiadasz, jakby tak bylo to juz dawno pracowal bym na etacie - bo niedalo by rade sie utrzymac z giełdy
jak przejdzie to wsparcie wtedy powiedziałbymtrend sie konczy i to oczywiscie pod warunkiem że na drugi dzień nie wróciliby

To co piszesz, wsparcia, które narysowałeś to oczywistość, którą znają chyba wszyscy tutaj obecni..

Jak rozumiem masz eL i zagrałeś pod to ?

też jest taka opcja że dziś nieprzebiją 2509 ale jutro wezmą luką ponad ten poziom

zaniżają na chama.. pomimo ze zachód rośnie, wiec spodziewam sie zejscia na 2480 jak tylko zachód troche zleci na 5 minutowym

pesymiści z nas straszni, czyżby to przez te opady śniegu???
z drugiej strony można wielkie bałwany lepić i rzucać sie śnieżkami - niezła frajda

11.01. Warszawa (PAP) - Kurs złotego na koniec stycznia 2010 może mieścić się w przedziale 3,90-4,17 zł za euro i 2,64-2,91 zł za dolara - wynika ze styczniowej ankiety PAP.

Średnia prognoz kursu euro/złotego na koniec stycznia wynosi 4,04, a dolar/złotego 2,77.

Jak wynika z najnowszej ankiety, rentowność obligacji dwuletnich w końcu stycznia wyniesie - według średniej prognoz - 5,14 proc.

<TAB>

NAJNIŻSZA ŚREDNIA NAJWYŻSZA LICZBA
ODPOWIEDZI

KONIEC I 2010

dolar/złoty 2,64(2,59) 2,77(2,70) 2,91(2,80) 14
euro/złoty 3,90(3,90) 4,04(4,05) 4,17(4,18) 14

rentowność
obligacji 2-let. 4,90 5,14 5,40 10
obligacji 5-let. 5,60 5,83 6,07 10
obligacji 10-let. 5,80 6,21 6,38 10
WIBOR 3M 4,13 4,21 4,27 11

KONIEC GRUDNIA 2010

dolar/złoty 2,38 2,65 2,97 14
euro/złoty 3,60 3,79 4,10 14

rentowność
obligacji 2-let. 5,00 5,36 5,80 10
obligacji 5-let. 5,55 5,99 6,40 10
obligacji 10-let. 5,74 6,30 6,70 10
WIBOR 3M 4,00 4,41 5,00 11
</TAB>

W nawiasach wartości z zeszłego miesiąca.

(PAP)

dzisiaj zadnych danych, po sesji w usa wyniki podaje alcoa co ustawi futy i zarazem nasze otwarcie, wyniki wiadomo jakie beda takze otwarcie we wtorek u nas minimum +50.

olaf napisał:

pesymiści z nas straszni, czyżby to przez te opady śniegu???
z drugiej strony można wielkie bałwany lepić i rzucać sie śnieżkami - niezła frajda

a Dave może robić aniołki na śniegu

Coś dla misia-pysia...
Czyli i dla mnie...

America slides deeper into depression as Wall Street revels
December was the worst month for US unemployment since the Great Recession began.

People gather across the street from the New York Stock Exchange in New York Oct. 24, 1929. Thousands of investors lost their savings in the worst stock market crash in Wall Street history five days later.
History repeating itself? President Obama has been accused by some economists of making the same mistakes policymakers in the US made in the Great Depression, which followed the Wall Street crash of 1929,

The labour force contracted by 661,000. This did not show up in the headline jobless rate because so many Americans dropped out of the system. The broad U6 category of unemployment rose to 17.3pc. That is the one that matters.

Wall Street rallied. Bulls hope that weak jobs data will postpone monetary tightening: a silver lining in every catastrophe, or perhaps a further exhibit of market infantilism.

The home foreclosure guillotine usually drops a year or so after people lose their job, and exhaust their savings. The local sheriff will escort them out of the door, often with some sympathy –– just like the police in 1932, mostly Irish Catholics who tithed 1pc of their pay for soup kitchens.

Realtytrac says defaults and repossessions have been running at over 300,000 a month since February. One million American families lost their homes in the fourth quarter. Moody's Economy.com expects another 2.4m homes to go this year. Taken together, this looks awfully like Steinbeck's Grapes of Wrath.

Judges are finding ways to block evictions. One magistrate in Minnesota halted a case calling the creditor "harsh, repugnant, shocking and repulsive". We are not far from a de facto moratorium in some areas.

This is how it ended between 1932 and 1934, when half the US states declared moratoria or "Farm Holidays". Such flexibility innoculated America's democracy against the appeal of Red Unions and Coughlin Fascists. The home siezures are occurring despite frantic efforts by the Obama administration to delay the process.

This policy is entirely justified given the scale of the social crisis. But it also masks the continued rot in the housing market, allows lenders to hide losses, and stores up an ever larger overhang of unsold properties. It takes heroic naivety to think the US housing market has turned the corner (apologies to Goldman Sachs, as always). The fuse has yet to detonate on the next mortgage bomb, $134bn (£83bn) of "option ARM" contracts due to reset violently upwards this year and next.

US house prices have eked out five months of gains on the Case-Shiller index, but momentum stalled in October in half the cities even before the latest surge of 40 basis points in mortgage rates. Karl Case (of the index) says prices may sink another 15pc. "If the 2008 and 2009 loans go bad, then we're back where we were before – in a nightmare."

David Rosenberg from Gluskin Sheff said it is remarkable how little traction has been achieved by zero rates and the greatest fiscal blitz of all time. The US economy grew at a 2.2pc rate in the third quarter (entirely due to Obama stimulus). This compares to an average of 7.3pc in the first quarter of every recovery since the Second World War.

Fed hawks are playing with fire by talking up about exit strategies, not for the first time. This is what they did in June 2008. We know what happened three months later. For the record, manufacturing capacity use at 67.2pc, and "auto-buying intentions" are the lowest ever.

The Fed's own Monetary Multiplier crashed to an all-time low of 0.809 in mid-December. Commercial paper has shrunk by $280bn ($175bn) in since October. Bank credit has been racing down a hair-raising black run since June. It has dropped from $10.844 trillion to $9.013 trillion since November 25. The MZM money supply is contracting at a 3pc annual rate. Broad M3 money is contracting at over 5pc.

Professor Tim Congdon from International Monetary Research said the Fed is baking deflation into the pie later this year, and perhaps a double-dip recession. Europe is even worse.

This has not stopped an army of commentators is trying to bounce the Fed into early rate rises. They accuse Ben Bernanke of repeating the error of 2004 when the Fed waited too long. Sometimes you just want to scream. In 2004 there was no housing collapse, unemployment was 5.5pc, banks were in rude good health, and the Fed Multiplier was 1.73.

How anybody can see imminent inflation in the dying embers of core PCE, just 0.1pc in November, is beyond me.

Mr Rosenberg is asked by clients why Wall Street does not seem to agree with his grim analysis.

His answer is that this is the same Mr Market that bought stocks in October 1987 when they were 25pc overvalued on Shiller "10-year normalized earnings basis" – exactly as they are today – and bought them at even more overvalued prices in 2007, long after the property crash had begun, Bear Stearns funds had imploded, and credit had its August heart attack. The stock market has become a lagging indicator. Tear up the textbooks.

olaf napisał:

też jest taka opcja że dziś nieprzebiją 2509 ale jutro wezmą luką ponad ten poziom

2509 powinni przebic

Witam!
W piątek dawałem wyraz swoim wątpliwościom, czy kreślimy mały trójkąt, czy też flagę - w obu przypadkach formacje zapowiadające dalsze wzrosty. Jak widać - wyszedł trójkąt (linie niebieskie). Brakuje jeszcze w nim fali e - w dół. Przy okazji Rejczak może być "zrobiony", choć niekoniecznie. Teoretyczny zasięg wybicia z tego trójkąta (chociaż jeszcze nie jest on potwierdzony) to ok. 2550 pkt.

I przypominam o "nieprawidłowym" (bo w skali liniowej), ale wciąż aktualnym kanale trendowym na indeksie (linie pomarańczowe). Rzecz jasna, w skali logarytmicznej jesteśmy pod linią trendu przeprowadzoną przez minima z lutego i lipca ub.r., ale z doświadczenia wiem, że jeśli mamy do czynienia z ważnymi liniami trendu, to są one istotne zarówno w skali liniowej, jak i logarytmicznej. Czyli - "jeśli nie jedna - to druga".

Pozdrawiam

Pan Nikt napisał:

Witam!
W piątek dawałem wyraz swoim wątpliwościom, czy kreślimy mały trójkąt, czy też flagę - w obu przypadkach formacje zapowiadające dalsze wzrosty. Jak widać - wyszedł trójkąt (linie niebieskie). Brakuje jeszcze w nim fali e - w dół. Przy okazji Rejczak może być "zrobiony", choć niekoniecznie. Teoretyczny zasięg wybicia z tego trójkąta (chociaż jeszcze nie jest on potwierdzony) to ok. 2550 pkt.

tyle że na rys ewentualna d wyszła za b więc to może być dopiero koniec b albo coś innego rysują

przyjechał koparą i drogę rzopie...ił - to matoły

kLeszcz napisał:

olaf napisał:

pesymiści z nas straszni, czyżby to przez te opady śniegu???
z drugiej strony można wielkie bałwany lepić i rzucać sie śnieżkami - niezła frajda

a Dave może robić aniołki na śniegu

eclipse napisał:

dzisiaj zadnych danych, po sesji w usa wyniki podaje alcoa co ustawi futy i zarazem nasze otwarcie, wyniki wiadomo jakie beda takze otwarcie we wtorek u nas minimum +50.

Kurde ... rzyczywiści. Przy takich cenach surowców
Ale ja też widzę czesto że lepsze dane wykorzystywane są do dystrybucji papierów ....

Pan Nikt napisał:

Witam!
W piątek dawałem wyraz swoim wątpliwościom, czy kreślimy mały trójkąt, czy też flagę - w obu przypadkach formacje zapowiadające dalsze wzrosty. Jak widać - wyszedł trójkąt (linie niebieskie). Brakuje jeszcze w nim fali e - w dół. Przy okazji Rejczak może być "zrobiony", choć niekoniecznie. Teoretyczny zasięg wybicia z tego trójkąta (chociaż jeszcze nie jest on potwierdzony) to ok. 2550 pkt.

I przypominam o "nieprawidłowym" (bo w skali liniowej), ale wciąż aktualnym kanale trendowym na indeksie (linie pomarańczowe). Rzecz jasna, w skali logarytmicznej jesteśmy pod linią trendu przeprowadzoną przez minima z lutego i lipca ub.r., ale z doświadczenia wiem, że jeśli mamy do czynienia z ważnymi liniami trendu, to są one istotne zarówno w skali liniowej, jak i logarytmicznej. Czyli - "jeśli nie jedna - to druga".

Pozdrawiam

Panie Nikt

czy trojkat?
mam pewne watpliwosc, poniewaz zarowno na wigu jak i fw. ekstremum piatkowe zostalo przebite, co wyklucza trojkat symetryczny (D>B).

oczywiscie moze to byc calosc B, w takim ukladzie zostalo by nam jeszcze C D i E, no chyba ze podchodzimy luzno do zalozen trojkata, zakladajac, ze na tak plytkim rynku wybicie ekstrema o 1 czy 2 pkt. nie burzy koncepcji i jest do przyjecia.

pozdrawiam