UFO - 02.11.2007

kaczor napisał:

prezes102 napisał:

kaczor napisał:

prezes102 napisał:

Indiana napisał:

Prezes - daj sobie spokój na tydzień - dwa. Nic nie ugrasz, tylko zmasakrujesz rachunek. Potem popróbuj grać np. systemem Kydo godzinnym czy Kozo, stres mniejszy, o wtopie rzędu 100 pkt możesz zapomnieć.
Edit
Dziś również jestem zły na siebie, bo za szybko wyskoczyłem z eSek. Ale i tak wczorajsze stoplossy z eLek odrobione. Tyle dobrze, że stany na razie nie padakują, może uda się ponownie po 3860-70 wejść ponownie do gry. Oczywiście, na.....

Dzięki za radę, ale trzeba kuć żelazo, póki gorące. Rachunek już mam zmasakrowany, a jedno dno goni drugie. Jeśli wierzyć w prawo serii, kiedyś się ono kończy. Stojąc z boku, będę poza ryzykiem, co uderzy w moje ego. Chcę walczyć i ufam, że wreswzcie zacznę wygrywać. U boku szwagra jakieś miejsce by się przydało... Kto chętny?

KAzdy system jest niczym bez prawidlowego zarzadzanai wielkoscia pozycji.Pisalem tu kiedys o wartosci oczekiwanej, i tym ze mozna zbankrutowac z bardz odobrym systemem.Jak bede mial chwile czsu to napisze moze FAQ o tolerowanej wielkosci ryzyka i wielkosci pozycji jaka trzeba miec zeby zminimalizowac ryzyko bankructwa.System koza na przyklad moze byc dobry dla niego bo dla niego strata 300 punktow na na 100 kontraktach to moze byc mniej niz 1% calosci kapitalu a jak ktos ma 5000 na kontrakt to po 300 punktach ma margin call i papa(oczywiscie to uproszczenie ale dopuszczalny poziom straty jest powiazany z wartoscia kapitalu)

Andre wiem, ze sie nei zgadzasz, ale pomysl ze ja pisze do ludzi ktorzy nie potrafia sobie DT odrabiac naglych ruchow rynku albo bledow w strategii.

A tak swoja droga ciekawy jestem jak ktos dopuszcza do strat wielkosci na przyklad 20% kapitalu to jak chce sie utrzymac na rynku?Wbrew pozorom nawet przy dobrym systemie moze sie zdarzyc kilak blednych sygnalow pod rzad.Nie ma systemow idealnych

Są takie rzeczy na świecie, które się fizjonomom nie śniły... "Gdy dopada Cię zło, z żalem idziesz na dno, Uwierz w siebie, a przyjdzie lepszy czas, (...) siłę MARZEŃ masz" - jak śpiewa Gosia Andrzejewicz. Trening czyi Mistrza, a WIARA cuda. Ja wciąż wierzę. Bardzo... Czy to jest klucz do sukcesu, ocenię później. Rynek to oceni.

Rzecz w tym, ze wcale nie trzeba miec racji zeby zarabiac. mozna nie miec racji w wiekszosci przypadkow i nadal byc do przodu.Ale coz zawsze mozna otworzyc pozycje i WIERZYC pozdrawiam

Każdy w coś wierzy. Jeden w prognozę pogody, drugi w listę wyborczą numer 6, a Ty w to, że nie trzeba mieć racji, by zarobić. W wiarę często wplątuje się jednak zwątpienie, a w połączeniu ze strachem może skutecznie ograniczyć nasze zasoby, n'est pas? Pozdrowionka!

To nei jest kwestia wiary ale obliczen.Liczby sa obiektywne i nie klamia, wiara moze byc najbardziej przewrotnym objawem samooszukiwania sie.Dlatego tak wielu graczy woli trzymac sie systemu, wiedza, ze dzieki temu ich wlasny umysl nie zwiedzie ich na manowce.

Dave napisał:

ewa-maria napisał:

Re Prezes
najbardziej zmasakrowany rachunek mam ja..... na 1000 pkt i paraliż decyzyjny....nie wiem jak wybrnąć? ale jak mówi mój mąż "to tylko pieniądze"
Pozdrawiam......przepadam za ufoludkami

ewa-maria, prezes

czasami trzeba stanąc z boku i nabrac dystansu do rzeczywistości.
w nerwach robi się największe błędy.

taka walka dla walki jest zupełnie bez sensu.

Bez sensu to jest lokata. A my, Polacy, walkę mamy we krwi. I do krwi ostatniej kropli z żył, bronić będziemy ducha...

kaczor napisał:

Patrze na wykres i jestesmy akurat na dolnej bandzie kanalu wzrostowego.Jesli szwagry faktycznie istnieja to poza kanal nei spadniemy

no to przeprowadzisz dowod empiryczny w poniedzialek
ciagle o nich mowimy ale czy istnieja ? czy tylko tlumaczymy swoje bledy ?

kaczor napisał:

To nei jest kwestia wiary ale obliczen.Liczby sa obiektywne i nie klamia, wiara moze byc najbardziej przewrotnym objawem samooszukiwania sie.Dlatego tak wielu graczy woli trzymac sie systemu, wiedza, ze dzieki temu ich wlasny umysl nie zwiedzie ich na manowce.

"Liczby sa obiektywne i nie klamia", czyż to nie aksjomat, będący antonimem wiary? Kogo chcesz oszukać? "Oprócz wiary nie ma nic..."
Wiara w system też jest oznakiem ucieczki przed strachem, przed odpowiedzialnością: "...to nie ja, to system"

loko napisał:

kaczor napisał:

Patrze na wykres i jestesmy akurat na dolnej bandzie kanalu wzrostowego.Jesli szwagry faktycznie istnieja to poza kanal nei spadniemy

no to przeprowadzisz dowod empiryczny w poniedzialek
ciagle o nich mowimy ale czy istnieja ? czy tylko tlumaczymy swoje bledy ?

Raczej to psychologiczna sklonnosc od poszukiwania zrodla wlasnych niepowodzen poza samym soba.Przyznanie sie do wlasnych bledow u wielu osob wiaze sie z przykrym stanem zwiazanym z wstydem i chwilowo naruszonym poczuciem wlasnej wartosci.Latwiej jest poszukac winnych gdzies obok. to nie wymaga zmierzenia sie z wlasnym postepowaniem i powoduje ze pozostaje sie w sferze psychicznego komfortu.

prezes102 napisał:

kaczor napisał:

To nei jest kwestia wiary ale obliczen.Liczby sa obiektywne i nie klamia, wiara moze byc najbardziej przewrotnym objawem samooszukiwania sie.Dlatego tak wielu graczy woli trzymac sie systemu, wiedza, ze dzieki temu ich wlasny umysl nie zwiedzie ich na manowce.

"Liczby sa obiektywne i nie klamia", czyż to nie aksjomat, będący antonimem wiary? Kogo chcesz oszukać? "Oprócz wiary nie ma nic..."
Wiara w system też jest oznakiem ucieczki przed strachem, przed odpowiedzialnością: "...to nie ja, to system"

Chodzi o to zeby byc skutecznym.Wszystko inne to juz ideologia niekoniecznie zwiazana z celami, ktore chcesz osiagnac/Jesli chodzi tylko o wiare to po co angazowac w to pieniadze?Szczera wiara nie potrzebuje zakladow z rzeczywistoscia o prawdziwosc:)

kaczor napisał:

prezes102 napisał:

kaczor napisał:

To nei jest kwestia wiary ale obliczen.Liczby sa obiektywne i nie klamia, wiara moze byc najbardziej przewrotnym objawem samooszukiwania sie.Dlatego tak wielu graczy woli trzymac sie systemu, wiedza, ze dzieki temu ich wlasny umysl nie zwiedzie ich na manowce.

"Liczby sa obiektywne i nie klamia", czyż to nie aksjomat, będący antonimem wiary? Kogo chcesz oszukać? "Oprócz wiary nie ma nic..."
Wiara w system też jest oznakiem ucieczki przed strachem, przed odpowiedzialnością: "...to nie ja, to system"

Chodzi o to zeby byc skutecznym.Wszystko inne to juz ideologia niekoniecznie zwiazana z celami, ktore chcesz osiagnac/Jesli chodzi tylko o wiare to po co angazowac w to pieniadze?Szczera wiara nie potrzebuje zakladow z rzeczywistoscia o prawdziwosc:)

Mówimy o pomnażaniu kapitału, a nie o zakładach. To byłoby uproszczenie. A do każdego sukcesu czy porażki dospisuje się ideologię i to chyba może być wnioskiem z tej rozmowy. Rynek nauczy nas znowu pokory... Trzeba być czujnym, jak pies podwójny.

Prezent dla Realisty
za:
NIESKAZITELNĄ POSTAWĘ WOJOWNIKA

https://www.youtube.com/watch?v=ggLbeVlvpKw

A tak juz na weekend to na dziennym MACD i RSI widac wyraznie bycze dywergencje dla DIJA.Nie wiem skad takie pesymistyczne prognozy sie dla DIJA i amerykanskich rynkow biora,Czasem widze dziwne pomieszanie AT z chciejstwem,ktos mowi ze "powinno spadac, bo..." i pozniej szuka na sile potwierdzen w AT a tak naprawde jedno z drugim nie powinno miec nic wspolnego..

re prezes

Kazdy ma swoja droga i kazdy jest za nai odpowiedzialny, ja Ci zycze sukcesu.

Bankrut gratulacje!

kaczor napisał:

loko napisał:

kaczor napisał:

Patrze na wykres i jestesmy akurat na dolnej bandzie kanalu wzrostowego.Jesli szwagry faktycznie istnieja to poza kanal nei spadniemy

no to przeprowadzisz dowod empiryczny w poniedzialek
ciagle o nich mowimy ale czy istnieja ? czy tylko tlumaczymy swoje bledy ?

Raczej to psychologiczna sklonnosc od poszukiwania zrodla wlasnych niepowodzen poza samym soba.Przyznanie sie do wlasnych bledow u wielu osob wiaze sie z przykrym stanem zwiazanym z wstydem i chwilowo naruszonym poczuciem wlasnej wartosci.Latwiej jest poszukac winnych gdzies obok. to nie wymaga zmierzenia sie z wlasnym postepowaniem i powoduje ze pozostaje sie w sferze psychicznego komfortu.

wiesz to jest b.trudne znalezc taki balans dla tradera. jak za bardzo zacznie analizowac swoje bledy i slabosci to moze stracic pewnosc siebie i poczucie wartosci. wyobrazasz sobie pogromce przyznajacego sie do tego ze boi sie zwierzat od czasu do czasu. ? zwykle sprawy sa szare niz biale lub czarne. a swoja droge to jestes po psychologii ?

Witam,

Nasz rynek uratowaly dzis: wyjatkowosc dnia - okienko miedzy dniem swiatecznym z weekendem (choc obroty oceniam jako dosc wysokie) oraz mobilizacja bykow za oceanem. Kierunek pokaza zapewne stany, gdzie obecnie pierwszym waznym zadaniem bedzie przykrycie wczorajszej czarnej swiecy. Jesli to sie uda juz na poczatku przyszlego tygodnia - nasz rynek nie powinien sie dalej obsuwac. Osobiscie w to watpie i zajalem dzis pozycje po krotkiej stronie rynku (3860). Jestem chyba dosc osamotniony w tej decyzji - wiekszosc forumowiczow zrealizowala zysk z S na fix, a niektorzy nawet zaryzykowali L. Wejscie w L uznaje za ekstrawagancje.

Jedna uwaga na odlegla przyszlosc. Dzis przeczytalem jedna z prognoz zakonczenia cyklu gospodarczego w Polsce, wygloszona przez pana Hausnera (pamietamy go jako min finansow w rzadzie millera i belki). Otoz pierwszy kryzys przewiduje w ... 2009 roku. Zasade, ktora warto teraz przywolac to wyprzedzenie zmian koniunktury gieldowej w stosunku do cyklu gospodarczego. Wynosi zazwyczaj ok 3 kwartalow. Oznacza to, ze szczyt hossy moze sie zdarzyc dopiero w przyszlym roku. Jest to jak widac przestroga na dosc odlegla przyszlosc (wiekszosc forumowiczow aktywnie otwiera i zamyka pozycje w ciagu paru godzin lub kilku dni), ale warto ja miec na uwadze...

Pozdrawiam

Weszłam w jeden z podawanych systemów, posłuszna byłam jedynie w jego słabych momentach.....zrealizowałam je w 100%....psychicznie wysiadłam, gdy zaczął generować zysk...już mnie nie było ..... nigdy nie obarczam nikogo za swoje błędy.....to jest bez sensu.....zgadzam się z opinią że należy dostać baty by w przyszłości zarabiać.....bacznie obserwuję każdą sesję....jestem pracusiem:)) ale brak mi refleksu

Bankrut napisał:

REALISTA napisał:

podtrzymuję swoją opinię że forum stało się bycze.

Złota Czcionka
Dożyliśmy tych czasów kiedy WOU...
WOU = L 43%
WOU = 0 26%
WOU = S 29%
Nie - większośc na ELACH - ale jaja

Re bankrut
A czy dopuszczasz, że mogą mieć rację? Głupie pytanie.
Poprawniej będzie ile dajesz szans, że ich racja.

ewa-maria napisał:

Weszłam w jeden z podawanych systemów, posłuszna byłam jedynie w jego słabych momentach.....zrealizowałam je w 100%....psychicznie wysiadłam, gdy zaczął generować zysk...już mnie nie było ..... nigdy nie obarczam nikogo za swoje błędy.....to jest bez sensu.....zgadzam się z opinią że należy dostać baty by w przyszłości zarabiać.....bacznie obserwuję każdą sesję....jestem pracusiem:)) ale brak mi refleksu

Moglas wejsc z takim zaangazowaniem ze nawet potencjalna strata nie bylaby bolesna.Wyznacz sobie ile mozesz stracic i zamykaj pozycje jak osiagniesz ten poziom straty niewazne co by sie dzialo.Wiekszosc traderow ma psychologiczna sklonnosc do zbyt poznego zamykania stratnych pozycji i zbyt szybkiego zamykania pozycji zyskownych.Przyczyny sa skomplikowane i sa tematem wielu ksiazek wiec nei bede ich tu przytaczal,ale umiejetnosc zamykanai stratnych pozycji to bardzooo cenna wiedza;)

re: Karnak



no ja dopuszczam taki kanalik...

3850
3890 i tam się ustawie...

Trzykropku
doceniam znaczenie Polski i powiazanie koniunktury z gielda, ale wydaje mi sie ze gdzies indziej zostanie wyznaczony szczyt koniunktury i bedzie to raczej za wielka woda. powtorze to co pare dni temu uslyszalem , bessy zwykle zaczynaly sie na wiosne- marzec lub jakos tam. O ile oczywiscie nie zacznie sie w poniedzialek .

ewa-maria napisał:

Weszłam w jeden z podawanych systemów, posłuszna byłam jedynie w jego słabych momentach.....zrealizowałam je w 100%....psychicznie wysiadłam, gdy zaczął generować zysk...już mnie nie było ..... nigdy nie obarczam nikogo za swoje błędy.....to jest bez sensu.....zgadzam się z opinią że należy dostać baty by w przyszłości zarabiać.....bacznie obserwuję każdą sesję....jestem pracusiem:)) ale brak mi refleksu

Toćka w toćkę moje ostatnie poczynania z systemem. A już myślałem, że wokoło sami zwycięzcy. Ostatni będą pierwszymi, póki co należy chylić czoła przed tymi, którzy od nas wyciągają kasę. Prawo rynku. Ciągle myślę nad jakims fortelem... Najlepsza byłaby współpraca za szwagrami. Qu'est ce-que tu pense?

ewa-maria napisał:

Weszłam w jeden z podawanych systemów, posłuszna byłam jedynie w jego słabych momentach.....zrealizowałam je w 100%....psychicznie wysiadłam, gdy zaczął generować zysk...już mnie nie było ..... nigdy nie obarczam nikogo za swoje błędy.....to jest bez sensu.....zgadzam się z opinią że należy dostać baty by w przyszłości zarabiać.....bacznie obserwuję każdą sesję....jestem pracusiem:)) ale brak mi refleksu

refleks się przydaje w grze na bilardzie....na giełdzie raczej nie za bardzo
przy najmniej tak jest u mnie.......może inni mają inaczej

ewa-maria napisał:

Weszłam w jeden z podawanych systemów, posłuszna byłam jedynie w jego słabych momentach.....zrealizowałam je w 100%....psychicznie wysiadłam, gdy zaczął generować zysk...już mnie nie było ..... nigdy nie obarczam nikogo za swoje błędy.....to jest bez sensu.....zgadzam się z opinią że należy dostać baty by w przyszłości zarabiać.....bacznie obserwuję każdą sesję....jestem pracusiem:)) ale brak mi refleksu

Ale to bylo 1000pkt "w ogole" czy na jeden kontrakt? Jezeli na jeden kontrakt, to... a jezeli "w ogole", to znaczy, ze stac Ciebie na to i tyle.

Zięć zwraca się do bogatego teścia miesiąc po ślubie:
- Tate, potrzebujemy pieniedzy...
- Jak to? Posagu 50 tysiecy... Slub, mieszkanie, podroz poslubna, utrzymanie... no gora 30 tysiecy!? A reszta?
- Aj, tate - a interesów nie robilem?

prezes102 napisał:

ewa-maria napisał:

Weszłam w jeden z podawanych systemów, posłuszna byłam jedynie w jego słabych momentach.....zrealizowałam je w 100%....psychicznie wysiadłam, gdy zaczął generować zysk...już mnie nie było ..... nigdy nie obarczam nikogo za swoje błędy.....to jest bez sensu.....zgadzam się z opinią że należy dostać baty by w przyszłości zarabiać.....bacznie obserwuję każdą sesję....jestem pracusiem:)) ale brak mi refleksu

Toćka w toćkę moje ostatnie poczynania z systemem. A już myślałem, że wokoło sami zwycięzcy. Ostatni będą pierwszymi, póki co należy chylić czoła przed tymi, którzy od nas wyciągają kasę. Prawo rynku. Ciągle myślę nad jakims fortelem... Najlepsza byłaby współpraca za szwagrami. Qu'est ce-que tu pense?

Dołączę się do zrzędzenia na własnymi slabościami. Otóż na stratnych pozycjach przebywać mogę bardzo długo, a zysk biorę i sp.. dopiero po sesji albo kilku okazuje się, że można było wziąc x razy tyle. Co prawda jak mówią na zysk nie należy się obrażać, ale siedzenie na stracie i zrealizowanie jej kiedy przybrała już formę śnieżnej kuli to najbardziej bolesna sprawa. Nie jesteś prezes sam

prezes102 napisał:

Najlepsza byłaby współpraca za szwagrami...

Taaaa... Niestety wspolpraca chyba tylko w formie wplat do funduszu inwestycyjnego. W obecnej chwili - nie polecam

Natomiast zdecydowanie lepiej niz na moich poczynaniach gieldowych wychodze na koncie e-max plus w mbanku - pelne 4,5% rocznie!

Bankrut napisał:

re: Karnak



no ja dopuszczam taki kanalik...

3850
3890 i tam się ustawie...

Ciekawy kanalik, bo potwierdzałby mój system. Po symulacji świeczki poniedziałkowej wyszło mi, że zamknięcie poniedziałkowe powyżej 3895 trudno to powiedzieć co do punktu, bo to zalęży od kształtu całej świeczki, wygeneruje sygnał L. Tak ,ze warto na te rejony polować, ale patrząc bystrym okiem coby się nie postrzelić.
Pozdr

nazgul71 napisał:

...siedzenie na stracie i zrealizowanie jej kiedy przybrała już formę śnieżnej kuli to najbardziej bolesna sprawa...

Bo z pozycji nalezy wychodzic jak jest okreslona z gory strata i nie ma to-tamto. Zamykac i juz. Z okreslona strata latwiej sie pogodzic, bo w zasadzie nalezy sie z nia pogodzic otwierajac pozycje. Znow sie przypomina przedwojenny szmonces, przypomniany przez Dudka: "Ile mozna stracic?"

Re: Przemak

skoro boli to "nie stać mnie na to"

wszystko to prawda drogi Przemaku i w teorii mam to dopracowane do perfekcji, no ale w praktyce różnie bywa gram dopiero dwa lata i jakoś się utrzymuje na powerzchni ale z psychiką czasem ciężko

przemak napisał:

nazgul71 napisał:

...siedzenie na stracie i zrealizowanie jej kiedy przybrała już formę śnieżnej kuli to najbardziej bolesna sprawa...

Bo z pozycji nalezy wychodzic jak jest okreslona z gory strata i nie ma to-tamto. Zamykac i juz. Z okreslona strata latwiej sie pogodzic, bo w zasadzie nalezy sie z nia pogodzic otwierajac pozycje. Znow sie przypomina przedwojenny szmonces, przypomniany przez Dudka: "Ile mozna stracic?"

Święte słowa! OK, czas na pełen relaks. Weekend przed nami, życzę wszystkim miłego wypoczynku i udanych inwestycji next week. Wsiadam w autokar do łóżeczka. Ten raczej mnie nie wyrzuci... Małżonka na to nie pozwoli.

ewa-maria napisał:

skoro boli to "nie stać mnie na to"

Wiem, nikogo nie stac... Chodzi mi o to, ze dopuscilas do takiej straty i ja "zrealizowalas", czyli kasa na to byla. To niestety tez wskazuje na chyba zbyt duza pozycje, choc nie chialbym sie wymadrzac.

Tak jest no to jeszcze jd i idę zajarać na taras wasze zdrowie

nazgul71 napisał:

wszystko to prawda drogi Przemaku i w teorii mam to dopracowane do perfekcji, no ale w praktyce różnie bywa gram dopiero dwa lata i jakoś się utrzymuje na powerzchni ale z psychiką czasem ciężko

Ja gram zdecydowanie krocej... i co myslisz - ja tez o dwa-trzy punkty zawsze ustalona wczesniej strate powiekszam, bo... no wlasnie, bo co?