Piątek 9/11
godz. 9:00
zarabiam 40 pkt tak sobie na DT 700-710
o 10:30 miałem zebranie z moją załogą.
Poustawiałem zlecenia take L licząc na lekki zjazd i sesję odreagowania do poziomu 3730-3750... zgodnie z moją strategią o której pisałem dzień wcześniej. Przez nie wiem co? Prze głupotę chyba - zapomniałem o zleceniach obronnych.
Poszedłem na zebranie, wróciłem mniej więcej o 12:30
Wyobraźcie sobie jaką miałem minę widząc tę rzeźnie i "stan posiadania" na rachunku.
Morał: wiem - trywialne, ale jak często nie robimy tego.
USTAWIAĆ STOP LOSSY - ZAWSZE.
Strata póki co papierowa, bo stratnych pozycji nie pozamykałem.
Oczywiście - to może być przyczynek do kolejnego odcinka tej smutnej historii... to się okaże - już niebawem.
Urzekła Was moja historia?