Jakiś czas temu Volvo ogłosiło strategię "Vision 2020", zgodnie z którą szwedzka firma chce radykalnie zmienić poziom bezpieczeństwa na drogach. Najciekawszą, a zarazem najbardziej kontrowersyjną tezą jest deklaracja, że od roku 2020 żaden pasażer nowego samochodu marki Volvo nie poniesie śmierci w wypadku, a nawet nie zostanie poważnie ranny.
Niewiele to pomoże dopóki debile będą jeździć. Zresztą na animacji widać, że przecież w pierwszej kolejności pieszego wali centralnie w okolice kolan przód auta a dopiero później upada na szybę. To od tego pierwszego uderzenia juś można zostać co najmniej kaleką. Połamane nogi w stawach kolanowych = wózek do końca życia i na chooy ta poduszka? To powinno być z przodu przed zderzakiem i czujnik wykrywający zawczasu kiedy ją wystrzelić.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Podobno jest tak, że gdyby ganz gnoje auto z salonu rozkręcić na części i opylić to 20 do 30% zysq by na tym było od ręki.
Taki tylny reflektor np. Kawałek szkła, żarówka i tandetna obudowa z cieniusieńkiego plastiq i takie gawno setki pln kosztuje a pewnie koszt wyprodukowania w Chinach może 10% tego?
Na częściach i naprawach to ogólnie złodziejstwo i qrestwo jest straszne.
Osły
Liczba postów : 25945 Age : 45 Location : Barany Trading Room Registration date : 18/05/2014
Właśnie mam suwak w bluzie rozjebany, naprawić sie oczywiście nie da - trza wymienić. Qrwa 60pln
Kilka lat temu wymieniła mi krawcowa za 15pln. O 300% zdrożała ta sama usługa.
To sie kompletnie nie opyla, już wolę rozejrzeć sie za jakąś nową bluzą tak do Władka.
Kilka lat temu musiałem wymienić zasraną uszczelkę w przepływowym ogrzewaczu wody firmy Kospel. Zwykły taki kawałek gumy. Oczywiście nigdzie się nie da qpić w sieciówkach typu castorama, obi itd - na zamówienie w serwisie. 80pln + koszt wysyłki za jebany kawałeczek gumy. Gdyby tak qpować oddzielnie wszystkie elementy z jakich składa sie całe urządzenie to ich sumaryczna wartość by przerosła z trzykrotnie cenę całego ustrojstwa nowego w sklepie.
Osły
Liczba postów : 25945 Age : 45 Location : Barany Trading Room Registration date : 18/05/2014
Jakiś czas temu Volvo ogłosiło strategię "Vision 2020", zgodnie z którą szwedzka firma chce radykalnie zmienić poziom bezpieczeństwa na drogach. Najciekawszą, a zarazem najbardziej kontrowersyjną tezą jest deklaracja, że od roku 2020 żaden pasażer nowego samochodu marki Volvo nie poniesie śmierci w wypadku, a nawet nie zostanie poważnie ranny.
Niewiele to pomoże dopóki debile będą jeździć. Zresztą na animacji widać, że przecież w pierwszej kolejności pieszego wali centralnie w okolice kolan przód auta a dopiero później upada na szybę. To od tego pierwszego uderzenia juś można zostać co najmniej kaleką. Połamane nogi w stawach kolanowych = wózek do końca życia i na chooy ta poduszka? To powinno być z przodu przed zderzakiem i czujnik wykrywający zawczasu kiedy ją wystrzelić.
chyba lepiej miec złamaną noge niz rozwaloną głowę wlasnie to jest dobrze pomyslane bo na masce tracisz bezwladnosc =amortyzujesz sile uderzenia (taka piesza strefa zgniotu ta zlamana noga ) a jesliby była poduszka z przodu to by klienta odbiło i albo by wpadl pod samochod ten lub inny albo by sie o asfalt zabil bo na asfalcie poduszek ma nie być
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Bo teraz takie czasy są, że nic sie nie opłaca naprawiać. Głupi suwak w bluzie wymiana 50pln + koszt suwaka.... bo krawiec bardziej niż dawniej zaczął sobie cenić czas pierdolenia się z tym. Za 60pln to można nową bluzę qpić albo za niewiele więcej. Świat się zrobił strasznie jednorazowy.
Koszulę czy garnitur dasz do prania w pralni chemicznej 3 razy to wyjdzie koszt nowego.
Telewizory się kiedyś naprawiało (mój wujek za komuny dobrze z tego żył) a teraz ni chuja - nic sie nie opłaca. Jedna śrubka będzie nie oryginalna za krótka o 2mm i już nie będzie działać. Z tym że ta zwykła śrubka kosztuje 20gr a oryginalna 100zł i tak to wygląda z wszystkim w każdej branży.
A ja staram się naprawiać elektronikę. Jeden zasilacz komputerowy mam zaliczony, wymieniłem kondensator i działa jak ta lala.
Teraz padł mi drugi zasilacz. Wysokiej klasy, sześcioletnia gwarancja. Miałem oddać do serwisu, ale jak się dowiedziałem że muszę wysłać zasilacz do Holandii, a tam dopiero zdecydują czy uznają gwarancję, a cała procedura może trwać i dwa miechy, to machnąłem ręką.
Rozebrałem ustrojstwo, obejrzałem co i jak. Kupiłem części które podejrzewam są zepsute, a teraz czekam na nową, mocniejszą lutownicę. Bo stara nie mogła roztopić lutu w zasilaczu. A w międzyczasie kupiłem oczywiście nowy zasilacz, żebym mógł pracować na komputerze.
Co do gwarancji, to strasznie koncerny oszukują. Np. na zasilacze zaczęli dawać 10 lat gwarancji. Ale to zwykła ściema. Żeby taka gwarancja obowiązywała trzeba by co jakiś czas wyjmować zasilacz z kompa i dawać do autoryzowanego serwisu do czyszczenia. Kto kuźwa będzie to robił, wysyłał ciężki zasilacz czort wie gdzie, tracił czas, pieniądze i nerwy.
A zasilacz bez czyszczenia się kurzy, wtedy łatwo o zwarcie i baj baj dziesięcioletnia gwarancja. W sumie mogą dawać gwarancję i na 100 lat Bo rzeczywista odpowiedzialność producenta wynosi pewnie około 2-3 lat, a dalej to fikcja jeżeli zasilacz nie jest rozbierany i czyszczony.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Bo teraz takie czasy są, że nic sie nie opłaca naprawiać. Głupi suwak w bluzie wymiana 50pln + koszt suwaka.... bo krawiec bardziej niż dawniej zaczął sobie cenić czas pierdolenia się z tym. Za 60pln to można nową bluzę qpić albo za niewiele więcej. Świat się zrobił strasznie jednorazowy.
Koszulę czy garnitur dasz do prania w pralni chemicznej 3 razy to wyjdzie koszt nowego.
Telewizory się kiedyś naprawiało (mój wujek za komuny dobrze z tego żył) a teraz ni chuja - nic sie nie opłaca. Jedna śrubka będzie nie oryginalna za krótka o 2mm i już nie będzie działać. Z tym że ta zwykła śrubka kosztuje 20gr a oryginalna 100zł i tak to wygląda z wszystkim w każdej branży.
A ja staram się naprawiać elektronikę. Jeden zasilacz komputerowy mam zaliczony, wymieniłem kondensator i działa jak ta lala.
Teraz padł mi drugi zasilacz. Wysokiej klasy, sześcioletnia gwarancja. Miałem oddać do serwisu, ale jak się dowiedziałem że muszę wysłać zasilacz do Holandii, a tam dopiero zdecydują czy uznają gwarancję, a cała procedura może trwać i dwa miechy, to machnąłem ręką.
Rozebrałem ustrojstwo, obejrzałem co i jak. Kupiłem części które podejrzewam są zepsute, a teraz czekam na nową, mocniejszą lutownicę. Bo stara nie mogła roztopić lutu w zasilaczu. A w międzyczasie kupiłem oczywiście nowy zasilacz, żebym mógł pracować na komputerze.
Co do gwarancji, to strasznie koncerny oszukują. Np. na zasilacze zaczęli dawać 10 lat gwarancji. Ale to zwykła ściema. Żeby taka gwarancja obowiązywała trzeba by co jakiś czas wyjmować zasilacz z kompa i dawać do autoryzowanego serwisu do czyszczenia. Kto kuźwa będzie to robił, wysyłał ciężki zasilacz czort wie gdzie, tracił czas, pieniądze i nerwy.
A zasilacz bez czyszczenia się kurzy, wtedy łatwo o zwarcie i baj baj dziesięcioletnia gwarancja. W sumie mogą dawać gwarancję i na 100 lat Bo rzeczywista odpowiedzialność producenta wynosi pewnie około 2-3 lat, a dalej to fikcja jeżeli zasilacz nie jest rozbierany i czyszczony.
Tak tak bo gwarancja na n lat to jest trick reklamowy; nie jest to gwarancja na cały produkt a na jakąś jego część (bądź na cały ale pod pewnymi warunkami jak w twoim przypadq). Można dać np. 100letnią gwarancję na młotek ale dotyczyć ona będzie tylko samej stali (elementu tłukącego ze się nie rozwali) natomiast gwarancja nie będzie już obowiązywała odnośnie odpadnięcia tłuczka od trzonka bo wiadomo, że statystycznie to się zdarzy dużo wcześniej Tak więc "gwarancja 10 lat" to się zgadza ale małymi literkami napisane czego ona dotyczy bądź nie dotyczy [tego co i tak się w tym czasie nie powinno zepsuć] a nie całego urządzenia.
Klasyczna ściema.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Ładowarka do laptoka: jej najczęściej psującym się elementem jest zginający sie do złamania kabel tuż przy końcówce w laptopie bo to najczęściej jest trwale zginane w jedną stronę. Nowy jakieś 120pln ale mozna poszukać kogoś kto poskręca kabelki, zaklei taśmą izolacyjną i weźmie za to 20pln lub zrobić to samemu jeśli sie umie.
kamikaze UFOTrader Senior
Liczba postów : 19676 Registration date : 28/08/2007
"Profesor przekonywał, że nawet gdyby w USA funkcjonował podatek w wysokości 90 % dla najzamożniejszych, to nie byłoby to złe rozwiązanie."
Skąd takich debili biorą? Zrobili globalizację żeby różne Johny mogły zatrudnić w swoich zagranicznych fabrykach Hindusów oraz Wietnamczyków za dolara dziennie i więcej zarobić, a ten profesorki jełop pierniczy o podatku 90% ! Powinien na łopacie popracować z pięć lat, może by zaczął lepiej rozumieć takie pojęcia jak praca, wynagrodzenie za pracę i podatki. Bo jak widzę całkiem odleciał od rzeczywistości.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Jeśli chodzi o usługi typu krawiec, szewc (? funkcjonuje jeszcze ten zawód), zegarmistrz, śluszarz, fryzjer to generalnie im bardziej lokal pachnie komuną (czasami "Rejsu" albo "Misia") tym lepiej bo tym taniej Im nowocześniej tym drożej.
Fryzjer w lokalu z lat 70tych opitoli łeb za 15-20pln a taki "markowy" w eleganckim gabinecie Jean Louis David czy inny pedryl to OD 50pln wzwyż oczywiście.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
A juś najbardziej to rosną koszty politykom. Obiad można zjeść za 20pln... no niech będzie do 50pln taki lepszy. Nawpierdalać sie można na full. Ale jeśli na ten obiad idą szefowie resortów czy inne "dzieci resortowe" to od razu w dziesiątkach tysięcy ten sam obiad musi kosztować. Gdy się informatyzuje firmę to kosztuje to jakieś tysiące ale gdy tą firmą jest ZUS to nagle w miliardy to urasta.
Z Warszawy do Sopotu czy tam Gdańska można dolecieć samolotem za kilkaset pln ale gdy pasażerem jest premier to juś robi sie z tego koszt małej kawalerki...
To jest chora paranoja, której nie rozumiem.
dziadek Admin
Liczba postów : 12968 Location : Nowe Rybie Registration date : 13/11/2007
_________________ „Na rynku istnieją starzy traderzy i traderzy odważni. Ale bardzo mało jest starych i odważnych” Ed Seykota "...ustalono już że na giełdzie , LEGALNIE milionerem może stać się tylko miliarder" Osły AgroTrader ... https://www.youtube.com/watch?v=O-4oOvZ_K4g