UFO 14 - 15 04 2018 r. Weekend

Sir Nick napisał:

dziadek napisał:

Indiana napisał:

Tylko żeby płacić CIT, musiałbym założyć sp. z o.o., a tam są takie jaja z rozliczeniami że musi być do tego księgowa za min. 1000zł miesięcznie, czyli 12k rocznie, teraz na PIT robię sobie całą księgowość z Indianka w nieco ponad godzinę na miesiąc bo jest banalna. Więc koszty spółki są o 12k rocznie wyższe, więc byłoby opłacalne dla zarobków powyżej 120 koła rocznie netto, no i nie da się po prostu kasy firmowej traktować jak swojej bo za to idzie się siedzieć, więc lipa. A znając życie będzie limit stosowania tej niższej stawki do zarobków poniżej 120k rocznie , więc wychodzi że zostaję na swoim PIT 19% 

...
I to jest głos od strony realnej, praktycznej. Małe firmy nie rozliczają się CIT-em, równie dobrze mogliby obniżyć do 1%. M. Morawiecki zna dobrze tą całą "mistykę finansów", wie co obiecać żeby ładnie się sprzedało a nie kosztowało zbyt dużo!

Przepraszam bardzo, ale wypowiadacie się jako teoretycy, a nie praktycy!

Ja sam mam spółkę z o.o., pomagam zakładać spółki z o.o. i prowadzę ich księgowość.

Spółka wcale nie musi być droższa w prowadzeniu niż działalność gospodarcza!
Choćby dlatego, że nie musisz opłacać ZUSu (1163,39zł), a jak masz mało dokumentów (50 w miesiącu) to koszt księgowej nie powinien przekroczyć 500zł. (choć trzeba liczyć 13 miesięcy w roku! bo roczny bilans jest ekstra płatny)

Fakt kasy firmowej nie możesz traktować jak swojej, ale z drugiej strony co to za różnica, czy samochód jest twój, czy spółki jak spółka jest twoja i możesz nim jeździć gdzie chcesz i kiedy chcesz.

Zresztą sposobów na wyciąganie kasy ze spółki parę jest więcej tu:
http://www.prowadzefirme.pl/podwojne-opodatkowanie-sp-z-o-o-jak-sobie-z-nim-poradzic/

Mając spółkę masz najważniejszą korzyść - nie odpowiadasz całym swoim majątkiem tak jak to ma miejsce przy działalności gospodarczej.

Zakładasz jakiś system, pracownicy partaczą robotę, robią szkodę na milion... i musisz wyprowadzić się z własnego domu aby pokryć stratę?
Tym bardziej, że z tego co pamiętam wykonujesz projekty. Mało który projektant chce ryzykować całym swoim majątkiem bo KAŻDY może się pomylić, a koszty bywają duże.
Spółek za to możesz mieć wiele - niektóre są tworzone pod konkretne zlecenie... dajesz gwarancję na 20 lat, a spółka zamykana po pół roku...

Mówienie, że CIT 15% dotyczy tylko małych firm o przychodzie mniejszym niż 2 miliony euro i że to praktycznie mało kto się na to łapie pokazuje, że jesteście teoretycy! Przecież przy działalności jak masz przychody 2 miliony euro to i tak musisz prowadzić pełną księgowość.

Jedyny minus jaki widzę przy spółce to problem ze wspólnikiem któremu można zaufać (przy podziale 50%/50%).

Ostatnie zmiany podatkowe jakie są to mają być zachęcające do zakładania nowych własnych firm!
Stąd na razie nie obniżają VATu, ale umożliwiają np. dorabianie przy rękodziele.
Do tej pory rękodzieło było traktowane jak produkcja np. statków i wymagało opłacanie ZUSu. Nie wyobrażam sobie jak można było wyjść NA ZERO przy dzierganiu czegoś na drutach. Ile trzeba było sprzedać wyrobów aby zapłacić ZUS??

Dlatego jest wiele uproszczeń dla mikrofirm i pełno ulg.

Doceniam bo młockarnia ma przychodu poniżej 2 milionów EUR i skorzystam. Tak naprawdę problemem w sp. z o.o. jest podwójne
opodatkowanie zysku. Najpier CIT a potem 19% od dywidendy. Można to oczywiście ominać tylko po co kombinować jak qń pod górkę?
Chciałbym, aby było jak w normalnych krajach, że zysk jest opodatkowany tylko raz.

Guru giełdy napisał:

ponieważ jest po 22giej, pozwolę sobie zaprezentować wypowiedz wzburzonego patrioty:

Prawdziwy Polak i Patriota. Napisał po czym poszedł do kościoła i przyjął komunię. W czasie obiadu niedzielnego dał w ryj żonie
bo wiadomo jak się baby nie bije to jej wątroba gnije.

Piotrek691 napisał:

Sir Nick napisał:

dziadek napisał:

Indiana napisał:

Tylko żeby płacić CIT, musiałbym założyć sp. z o.o., a tam są takie jaja z rozliczeniami że musi być do tego księgowa za min. 1000zł miesięcznie, czyli 12k rocznie, teraz na PIT robię sobie całą księgowość z Indianka w nieco ponad godzinę na miesiąc bo jest banalna. Więc koszty spółki są o 12k rocznie wyższe, więc byłoby opłacalne dla zarobków powyżej 120 koła rocznie netto, no i nie da się po prostu kasy firmowej traktować jak swojej bo za to idzie się siedzieć, więc lipa. A znając życie będzie limit stosowania tej niższej stawki do zarobków poniżej 120k rocznie , więc wychodzi że zostaję na swoim PIT 19% 

...
I to jest głos od strony realnej, praktycznej. Małe firmy nie rozliczają się CIT-em, równie dobrze mogliby obniżyć do 1%. M. Morawiecki zna dobrze tą całą "mistykę finansów", wie co obiecać żeby ładnie się sprzedało a nie kosztowało zbyt dużo!

Przepraszam bardzo, ale wypowiadacie się jako teoretycy, a nie praktycy!

Ja sam mam spółkę z o.o., pomagam zakładać spółki z o.o. i prowadzę ich księgowość.

Spółka wcale nie musi być droższa w prowadzeniu niż działalność gospodarcza!
Choćby dlatego, że nie musisz opłacać ZUSu (1163,39zł), a jak masz mało dokumentów (50 w miesiącu) to koszt księgowej nie powinien przekroczyć 500zł. (choć trzeba liczyć 13 miesięcy w roku! bo roczny bilans jest ekstra płatny)

Fakt kasy firmowej nie możesz traktować jak swojej, ale z drugiej strony co to za różnica, czy samochód jest twój, czy spółki jak spółka jest twoja i możesz nim jeździć gdzie chcesz i kiedy chcesz.

Zresztą sposobów na wyciąganie kasy ze spółki parę jest więcej tu:
http://www.prowadzefirme.pl/podwojne-opodatkowanie-sp-z-o-o-jak-sobie-z-nim-poradzic/

Mając spółkę masz najważniejszą korzyść - nie odpowiadasz całym swoim majątkiem tak jak to ma miejsce przy działalności gospodarczej.

Zakładasz jakiś system, pracownicy partaczą robotę, robią szkodę na milion... i musisz wyprowadzić się z własnego domu aby pokryć stratę?
Tym bardziej, że z tego co pamiętam wykonujesz projekty. Mało który projektant chce ryzykować całym swoim majątkiem bo KAŻDY może się pomylić, a koszty bywają duże.
Spółek za to możesz mieć wiele - niektóre są tworzone pod konkretne zlecenie... dajesz gwarancję na 20 lat, a spółka zamykana po pół roku...

Mówienie, że CIT 15% dotyczy tylko małych firm o przychodzie mniejszym niż 2 miliony euro i że to praktycznie mało kto się na to łapie pokazuje, że jesteście teoretycy! Przecież przy działalności jak masz przychody 2 miliony euro to i tak musisz prowadzić pełną księgowość.

Jedyny minus jaki widzę przy spółce to problem ze wspólnikiem któremu można zaufać (przy podziale 50%/50%).

Ostatnie zmiany podatkowe jakie są to mają być zachęcające do zakładania nowych własnych firm!
Stąd na razie nie obniżają VATu, ale umożliwiają np. dorabianie przy rękodziele.
Do tej pory rękodzieło było traktowane jak produkcja np. statków i wymagało opłacanie ZUSu. Nie wyobrażam sobie jak można było wyjść NA ZERO przy dzierganiu czegoś na drutach. Ile trzeba było sprzedać wyrobów aby zapłacić ZUS??

Dlatego jest wiele uproszczeń dla mikrofirm i pełno ulg.

Doceniam bo młockarnia ma przychodu poniżej 2 milionów EUR i skorzystam. Tak naprawdę problemem w sp. z o.o. jest podwójne
opodatkowanie zysku. Najpier CIT a potem 19% od dywidendy. Można to oczywiście ominać tylko po co kombinować jak qń pod górkę?
Chciałbym, aby było jak w normalnych krajach, że zysk jest opodatkowany tylko raz.

Bo nie wypłaca się zysku dywidendą tylko dajesz wynagrodzenie dla zarzadu z powołania. ZUSu się od tego nie płaci, a wynagrodzenie jest kosztem dla spółki które obniża CIT.

Sir Nick napisał:

Piotrek691 napisał:

Sir Nick napisał:

dziadek napisał:

Indiana napisał:

Tylko żeby płacić CIT, musiałbym założyć sp. z o.o., a tam są takie jaja z rozliczeniami że musi być do tego księgowa za min. 1000zł miesięcznie, czyli 12k rocznie, teraz na PIT robię sobie całą księgowość z Indianka w nieco ponad godzinę na miesiąc bo jest banalna. Więc koszty spółki są o 12k rocznie wyższe, więc byłoby opłacalne dla zarobków powyżej 120 koła rocznie netto, no i nie da się po prostu kasy firmowej traktować jak swojej bo za to idzie się siedzieć, więc lipa. A znając życie będzie limit stosowania tej niższej stawki do zarobków poniżej 120k rocznie , więc wychodzi że zostaję na swoim PIT 19% 

...
I to jest głos od strony realnej, praktycznej. Małe firmy nie rozliczają się CIT-em, równie dobrze mogliby obniżyć do 1%. M. Morawiecki zna dobrze tą całą "mistykę finansów", wie co obiecać żeby ładnie się sprzedało a nie kosztowało zbyt dużo!

Przepraszam bardzo, ale wypowiadacie się jako teoretycy, a nie praktycy!

Ja sam mam spółkę z o.o., pomagam zakładać spółki z o.o. i prowadzę ich księgowość.

Spółka wcale nie musi być droższa w prowadzeniu niż działalność gospodarcza!
Choćby dlatego, że nie musisz opłacać ZUSu (1163,39zł), a jak masz mało dokumentów (50 w miesiącu) to koszt księgowej nie powinien przekroczyć 500zł. (choć trzeba liczyć 13 miesięcy w roku! bo roczny bilans jest ekstra płatny)

Fakt kasy firmowej nie możesz traktować jak swojej, ale z drugiej strony co to za różnica, czy samochód jest twój, czy spółki jak spółka jest twoja i możesz nim jeździć gdzie chcesz i kiedy chcesz.

Zresztą sposobów na wyciąganie kasy ze spółki parę jest więcej tu:
http://www.prowadzefirme.pl/podwojne-opodatkowanie-sp-z-o-o-jak-sobie-z-nim-poradzic/

Mając spółkę masz najważniejszą korzyść - nie odpowiadasz całym swoim majątkiem tak jak to ma miejsce przy działalności gospodarczej.

Zakładasz jakiś system, pracownicy partaczą robotę, robią szkodę na milion... i musisz wyprowadzić się z własnego domu aby pokryć stratę?
Tym bardziej, że z tego co pamiętam wykonujesz projekty. Mało który projektant chce ryzykować całym swoim majątkiem bo KAŻDY może się pomylić, a koszty bywają duże.
Spółek za to możesz mieć wiele - niektóre są tworzone pod konkretne zlecenie... dajesz gwarancję na 20 lat, a spółka zamykana po pół roku...

Mówienie, że CIT 15% dotyczy tylko małych firm o przychodzie mniejszym niż 2 miliony euro i że to praktycznie mało kto się na to łapie pokazuje, że jesteście teoretycy! Przecież przy działalności jak masz przychody 2 miliony euro to i tak musisz prowadzić pełną księgowość.

Jedyny minus jaki widzę przy spółce to problem ze wspólnikiem któremu można zaufać (przy podziale 50%/50%).

Ostatnie zmiany podatkowe jakie są to mają być zachęcające do zakładania nowych własnych firm!
Stąd na razie nie obniżają VATu, ale umożliwiają np. dorabianie przy rękodziele.
Do tej pory rękodzieło było traktowane jak produkcja np. statków i wymagało opłacanie ZUSu. Nie wyobrażam sobie jak można było wyjść NA ZERO przy dzierganiu czegoś na drutach. Ile trzeba było sprzedać wyrobów aby zapłacić ZUS??

Dlatego jest wiele uproszczeń dla mikrofirm i pełno ulg.

Doceniam bo młockarnia ma przychodu poniżej 2 milionów EUR i skorzystam. Tak naprawdę problemem w sp. z o.o. jest podwójne
opodatkowanie zysku. Najpier CIT a potem 19% od dywidendy. Można to oczywiście ominać tylko po co kombinować jak qń pod górkę?
Chciałbym, aby było jak w normalnych krajach, że zysk jest opodatkowany tylko raz.

Bo nie wypłaca się zysku dywidendą tylko dajesz wynagrodzenie dla zarzadu z powołania. ZUSu się od tego nie płaci, a wynagrodzenie jest kosztem dla spółki które obniża CIT.

Ten sposób jest słaby bo jak dużo wypłacisz to wpadniesz w 32% w rocznym PIT i wychodzisz jak Zabłocki na mydle Jak dobrze pomyślisz to nie musisz płacić żadnego podatku. Niestety, to jest to co nazywam kombinowaniem pod górkę. Wolałbym, aby było bez żadnych kombinacji.