UFO - 01.05.2009 MAJÓWKA

OpCjOnEr napisał:

kulty napisał:

OpCjOnEr napisał:

kulty napisał:

To ile wtedy miałeś lat i dlaczego rodzice puścili Cię samego?

Ja miałem 14 a czemu mieli nie puścić? W końcu daleko nie mam.

Bo tam to taka sodoma i gomora ale spoko. Jak ja miałem 14 to mogłem iść na mcdonald party

No mnie też tak po prostu nie chcieli puścić ale jak przekonałem, że jadę z qmplami z klasy to się w końcu zgodzili. Zresztą wymknąłem się cichcem o świcie to co mieli do gadania?
Ale wtedy jeszcze byłem przymuszany by chodzić na katechezy i do kościoła co mnie wybitnie zaczęło wqrwiać i robiłem wiele rzeczy na złość starym właśnie za to. To był jeden z symboli mojego buntu przeciw przymusowej religii choć oczywiście tak i tak bym pojechał z innych względów.

Już wcześniej się domyślałem że te wszystkie wywody dotyczące religii są spowodowane tym że nie chciałeś chodzić do kościoła, a ktoś Ci to z góry narzucał (rodzice). Pewnie teraz rodzice Ci trują żebyś się ożenił i szukasz argumentów przeciw. Więcej się nie wpier.....

A ja byłem w 86 na Metallice w spodku w Katowicach

Ezet napisał:

A ja byłem w 86 na Metallice w spodku w Katowicach

...i tego nikt Ci nie odbierze...wrażenia bezcenne...

...a za bilet zapłaciłeś gotówką

MICHU napisał:

Ezet napisał:

A ja byłem w 86 na Metallice w spodku w Katowicach

...i tego nikt Ci nie odbierze...wrażenia bezcenne...

...a za bilet zapłaciłeś gotówką

A czym miałem płacić? w 86r. Ale byłem brzdąc wtedy he he he

Ezet napisał:

MICHU napisał:

Ezet napisał:

A ja byłem w 86 na Metallice w spodku w Katowicach

...i tego nikt Ci nie odbierze...wrażenia bezcenne...

...a za bilet zapłaciłeś gotówką

A czym miałem płacić? w 86r. Ale byłem brzdąc wtedy he he he

za bilet gotówką...za wszystko inne zapłacisz kartą Mcard

ja zastanawiam się czy po bankructwie Chryster powtórzy się
akcja z jesieni 2008r gdy komornik sądowy sprzedawał aktywa banku
Braci Lehman po PKC aby spłacic dłuzników
Wtedy giełdy dużo spadły

kulty napisał:

OpCjOnEr napisał:

kulty napisał:

OpCjOnEr napisał:

kulty napisał:

To ile wtedy miałeś lat i dlaczego rodzice puścili Cię samego?

Ja miałem 14 a czemu mieli nie puścić? W końcu daleko nie mam.

Bo tam to taka sodoma i gomora ale spoko. Jak ja miałem 14 to mogłem iść na mcdonald party

No mnie też tak po prostu nie chcieli puścić ale jak przekonałem, że jadę z qmplami z klasy to się w końcu zgodzili. Zresztą wymknąłem się cichcem o świcie to co mieli do gadania?
Ale wtedy jeszcze byłem przymuszany by chodzić na katechezy i do kościoła co mnie wybitnie zaczęło wqrwiać i robiłem wiele rzeczy na złość starym właśnie za to. To był jeden z symboli mojego buntu przeciw przymusowej religii choć oczywiście tak i tak bym pojechał z innych względów.

Już wcześniej się domyślałem że te wszystkie wywody dotyczące religii są spowodowane tym że nie chciałeś chodzić do kościoła, a ktoś Ci to z góry narzucał (rodzice). Pewnie teraz rodzice Ci trują żebyś się ożenił i szukasz argumentów przeciw. Więcej się nie wpier.....

No bo już jako ok 12-latek zacząłem ruszać mózgiem i zrozumiałem, że to co nauczają na katechezach to są tak totalne pierdoły, że jak można w XXw (wtedy) w cuda i diabły wierzyć na serio? Zbierałem mnóstwo argumentów, że religia to BULLSHIT, wielokrotnie starych próbowałem przekonać to "Nie, masz chodzić bo zostałeś ochrzczony i musisz sakramenty przyjąć" i takie brednie. W końcu gdy miałem jakieś 15-16 lat matka stwierdziła, że nie ma siły do mnie i wtedy się w końcu uniezależniłem od szpon religii. Udało mi się nawet dwóch kolegów z klasy "nawrócić", żeby też nie chodzili. Pamiętam kiedyś jak się trafiła taka zryta pizda katechetka-sadystka, która potrafiła lać uczniów długopisem po zewnętrznej stronie dłoni. Mi się nie dostało ale myślałem, że ją tam qrwę zbluzgam gdy to widziałem. Jebana banda zwyrodnialców o czystości duszy pierdolą a sami co robią?
Skoro sam do tego doszedłem jako szczyl i wciąż mimo iż dorosłem w tym tkwię, to chyba nie jest to zwykła fanaberia gówniarza?

Ezet napisał:

A ja byłem w 86 na Metallice w spodku w Katowicach

To wtedy co Czarnobyl wyjebał. No ja jako 6-letni gnojek nawet jeszcze nie wpadłem na taki pomysł. Nawet nie wiedziałem co to Metallica. Bajki wtedy czytałem (i Biblię obrazkową bo mi kazali).

OpCjOnEr napisał:

kulty napisał:

OpCjOnEr napisał:

kulty napisał:

OpCjOnEr napisał:

kulty napisał:

To ile wtedy miałeś lat i dlaczego rodzice puścili Cię samego?

Ja miałem 14 a czemu mieli nie puścić? W końcu daleko nie mam.

Bo tam to taka sodoma i gomora ale spoko. Jak ja miałem 14 to mogłem iść na mcdonald party

No mnie też tak po prostu nie chcieli puścić ale jak przekonałem, że jadę z qmplami z klasy to się w końcu zgodzili. Zresztą wymknąłem się cichcem o świcie to co mieli do gadania?
Ale wtedy jeszcze byłem przymuszany by chodzić na katechezy i do kościoła co mnie wybitnie zaczęło wqrwiać i robiłem wiele rzeczy na złość starym właśnie za to. To był jeden z symboli mojego buntu przeciw przymusowej religii choć oczywiście tak i tak bym pojechał z innych względów.

Już wcześniej się domyślałem że te wszystkie wywody dotyczące religii są spowodowane tym że nie chciałeś chodzić do kościoła, a ktoś Ci to z góry narzucał (rodzice). Pewnie teraz rodzice Ci trują żebyś się ożenił i szukasz argumentów przeciw. Więcej się nie wpier.....

No bo już jako ok 12-latek zacząłem ruszać mózgiem i zrozumiałem, że to co nauczają na katechezach to są tak totalne pierdoły, że jak można w XXw (wtedy) w cuda i diabły wierzyć na serio? Zbierałem mnóstwo argumentów, że religia to BULLSHIT, wielokrotnie starych próbowałem przekonać to "Nie, masz chodzić bo zostałeś ochrzczony i musisz sakramenty przyjąć" i takie brednie. W końcu gdy miałem jakieś 15-16 lat matka stwierdziła, że nie ma siły do mnie i wtedy się w końcu uniezależniłem od szpon religii. Udało mi się nawet dwóch kolegów z klasy "nawrócić", żeby też nie chodzili. Pamiętam kiedyś jak się trafiła taka zryta pizda katechetka-sadystka, która potrafiła lać uczniów długopisem po zewnętrznej stronie dłoni. Mi się nie dostało ale myślałem, że ją tam qrwę zbluzgam gdy to widziałem. Jebana banda zwyrodnialców o czystości duszy pierdolą a sami co robią?
Skoro sam do tego doszedłem jako szczyl i wciąż mimo iż dorosłem w tym tkwię, to chyba nie jest to zwykła fanaberia gówniarza?

ja nie pamietam w jakim bylem wieku ale byla to zdaje sie 7 klasa podstawówki jak zacząlem zadawac niewygodne dla ksiedza pytania - wtedy zreszta zostala wprowadzona religia do szkoly, batman mi pierdoli o czystosci i wstrzemiexliwości sexualnej no brednie dzieciakom wciska.
Mój poglad na religie wykreował sie sam - rodzice nigdy mnie nie zmuszali czy mam chodzic czy nie - pozostawili mi wolną wole, więc zaczalem czytac namietnie biblie i wyrobilem sobie swoj wlasny poglad ktory mam do dzis - wszystkie religie sluza tylko do jednego władza i kasa no i zapomnialem o najwazniejszym o spowiedzi - mam sie spowiadawac wiekszemu grzesznikowi niż ja istna komedia

KRT napisał:

ja nie pamietam w jakim bylem wieku ale byla to zdaje sie 7 klasa podstawówki jak zacząlem zadawac niewygodne dla ksiedza pytania - wtedy zreszta zostala wprowadzona religia do szkoly, batman mi pierdoli o czystosci i wstrzemiexliwości sexualnej no brednie dzieciakom wciska.
Mój poglad na religie wykreował sie sam - rodzice nigdy mnie nie zmuszali czy mam chodzic czy nie - pozostawili mi wolną wole, więc zaczalem czytac namietnie biblie i wyrobilem sobie swoj wlasny poglad ktory mam do dzis - wszystkie religie sluza tylko do jednego władza i kasa no i zapomnialem o najwazniejszym o spowiedzi - mam sie spowiadawac wiekszemu grzesznikowi niż ja istna komedia

A ja w ogóle Biblię czytałem tylko tyle co kazali czyli nieliczne fragmenty bo stwierdziłem, że takie durnowate żydowskie historyjki kompletnie mnie nie interesują. Nawet nie mam ochoty zagłębiać się w ten stek bzdur pisanych przez jakichś nawiedzonych naćpanych false prophets.
W tym czasie też zacząłem zaczytywać się w literaturze popularno-naukowej na tematy biologii, astronomii, kosmologii a później fizyki (w tym również kwantowej) i to do mnie trafiało prostym wiarygodnym przekazem, przekonywało mnie i do dziś przekonuje. Czytałem na te tematy często zamiast niektórych lektur szkolnych. W liceum przynudzali jakimiś "Chłopami" czy "Lalką" po 1k stron (nudne to jak flaki z olejem - brak akcji), to wolałem czytać np. "Błękitna kropka" Carla Sagana albo "Hiperprzestrzeń" Michio Kaku itp. Prenumerowałem też kiedyś "Wiedzę i życie" i "Świat nauki" (mam całe skoroszyty archiwalnym egzemplarzy) i na gruncie zdobytych tam informacji uwierzenie w te pierdoły jakich naucza religia, wydawało mi się już nawet nie tyle śmieszne co po prostu żenująco głupie.
To tak z grubsza.
Teraz już prawie nic nie czytam bo człowiek wpadł w matrix i tylko ciągle wykresy, notowania, kasiora, kasiora, kasiora.... pogoń za hajcem.

KRT napisał:

OpCjOnEr napisał:

Ale Mandaryna w Sopocie rozjebała wszystkich swoim talentem

ja chyba zrobie sobie polifona do komóry

To obciach totalny - lepiej nie bo ludzie na ulicy mogą pomyśleć, że naprawdę ci się to podoba