UFO - 28.08.2012

kangur L

Dobra akcja
Resort: Totolotek działa bezprawnie. Graczom grożą kary [http://www.tvn24.pl/resort-totolotek-dziala-bezprawnie-graczom-groza-kary,273361,s.html].

Generał napisał:

Zajebiaszczy utwór. Refren szczególnie ;-)

"(...) Take me down to the paradise city
Where the grass is green
And the girls are pretty
Take me home (Oh, won't you please take me home) (...)

Afera Amber-Gold wymyka się lobby bankowemu i ich medialnym zleceniobiorcom spod kontroli

opublikowano: 20 sierpnia, 21:25
PAPAfera Amber-Gold wymyka się lobby bankowemu i ich medialnym zleceniobiorcom spod kontroli. Gromkie zapewnienia orędowników i heroldów bankowej cnoty i bezpieczeństwa naszych lokat takich choćby jak poseł Dariusz Rosati, były członek rady nadzorczej FOZZ i WGI czy senator Marek Borowski, zdymisjonowany minister finansów w czasie afery Banku Śląskiego, raczej wzmagają podejrzliwość i obawy.

Podgrzewanie atmosfery paniki i zagrożenia, w związku z parabankami, dla pieniędzy zwykłych ciułaczy, jako artyleryjskie przygotowanie do jesiennej rozprawy z polskimi Skok-ami, może przybrać zupełnie niespodziewany obrót dla pomysłodawców i medialnych harcowników z pod znaku GW i TVN-24.

Pojawiać się będą bowiem fundamentalne pytania o prawdziwą stabilność systemu bankowego w Polsce, opartego głównie o banki zagraniczne, które w swych macierzystych krajach takich jak Hiszpania, Włochy czy Portugalia same znalazły się na skraju bankructwa i gwałtownie potrzebują wsparcia. Wciskaniem przysłowiowego kitu można nazwać stuprocentowe gwarancje dla bankowych lokat ze strony Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, który realnie dysponuje kwotą ok. 7mld zł. rezerw na wypadek bankructwa jakiegoś banku. A że problem staje się coraz bardziej realny świadczą ostatnie działania BFG, który nie tylko rozpoczął przygotowywanie procedur prawnych na wypadek regulacyjnej niewypłacalności jakiegoś banku, ale też otworzył sobie linię kredytową w NBP na wypadek, gdyby skala płynności wypłacanych środków do 100 tys. euro na osobę była znacznie większa.

Bo cóż znaczy owe 7 mld zł. rezerw gwarancyjnych BFG przy blisko 490 mld depozytów i lokat bankowych Polaków? Gdyby tylko część klientów zachęcona przez inne media lub skutecznie wystraszona, a plotka to dziś w świecie finansów potężna broń, ruszyła po wypłaty do któregokolwiek banku w Polsce, wywołałaby lawinowy szturm na banki i efekt domina. Sektor bankowy błyskawicznie by się załamał.

Tym bardziej, że zagraniczni właściciele banków w Polsce stopniowo już transferują znaczne kwoty ze swych banków córek. To już kwoty rzędu 20-25 mld zł. To nie dziesiątki milionów Amber-Gold powinny być dziś główną troską KNF, czy Komitetu Stabilności Finansowej, ale troska o realną wypłacalność sektora bankowego w Polsce. Tym bardziej, że liczne z banków zagranicznych działających w Polsce, mają dramatycznie obciążone bilanse kredytami walutowymi, zwłaszcza we franku szwajcarskim i euro. Są takie, w których kredyty hipoteczne – walutowe to blisko 55-60 proc. wszystkich udzielonych kredytów. Jest też olbrzymia grupa banków, która udzieliła, dziś już ewidentnie widać, kredytów zagrożonych lub utraconych – zbankrutowanym firmom budowlanym i deweloperskim na kwotę co najmniej 30 mld zł. Wiele z nich nadal ukrywa prawdziwą skalę strat i nie dokonuje odpowiednich rezerw i odpisów z tego tytułu.

Niewiarygodny Amber – Gold obiecywał 13 proc. zysku, a jeden z banków obiecuje 12 proc. oprocentowanie lokat. BFG nie gwarantuje przecież wypłaty wszystkich środków ulokowanych w bankach np. zakupu jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych, produktów ubezpieczeniowych, poliso- lokat, lokat strukturyzowanych itp. Niektóre banki mają przecież gigantycznie rozbudowane sektory funduszy inwestycyjnych i ubezpieczeniowych. Wystarczy popatrzeć na skalę działań Pekao Pionier Investments. Skala środków finansowych powierzonych funduszom inwestycyjnym przez naszych rodaków to gigantyczne kwoty rzędu od 120-140 mld zł.

Niebezpieczne dla całego sektora finansowego w Polsce, w tym zwłaszcza dla sektora bankowego może okazać się dalsze szczucie przeciw parabankom, bo co bardziej dociekliwi zaczną stawiać pytania np. o rolę pośredników finansowych, z których większość to typowe parabanki, założone właśnie przez banki, w celu obejścia przepisów prawa i rekomendacji KNF.

Nadzór finansowy ze szczególną troską i zaangażowaniem, jaką w ostatnich latach obdarzał polskie SKOK-i powinien się zająć i to jak najszybciej wyjaśnieniem roli, jaką duże zagraniczne banki obecne w Polsce odegrały w związku z wielkimi aferami parabanków. Chodziłoby, o wyjaśnienie powiązań banków z aferą prania pieniędzy przez wietnamską mafię w latach 2009-2010 na kwotę 1,5 mld zł., z aferą WGI, aferą Interbrok czy nawet obecną Amber-Gold. Skoro zabrakło refleksu niech nie zabraknie chociaż determinacji. Biblijne „nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni” nabiera w tym wypadku nowego, jakże sensownego wymiaru. W Londynie już sypią się gigantyczne kary nakładane na banki za ewidentne przekręty. Zawsze warto się zastanowić nad tym, kto najgłośniej krzyczy „łapać złodzieja”.
http://wpolityce.pl/artykuly/34450-afera-amber-gold-wymyka-sie-lobby-bankowemu-i-ich-medialnym-zleceniobiorcom-spod-kontroli

Cris napisał:

Sprawa AG to przekręt. Nie ulega to wątpliwości.
Zachowanie prokuratury wskazuje, że mieli ochronę kogoś mocno postawionego.
Z drugiej strony dziwi fakt, że nie zwinęli interesu do końca.
Zostało prawie 60kg złota, samochody.
Widocznie rozwój wypadków przybrał szybki bieg lub zbyt mocno się poczuli kreatorzy biznesu.

to, że przekręt to oki zgoda ale niekoniecznie uda sie im to udowodnić
nastepna sprawa to to, że prokuratura nie może działać na szkodę np. spółki prowadząc dochodzenie bo amber mógłby o odszkodowanie wystepować
w tym czasie kiedy to prowadzili było oki
ludzie wpłacali i wypłacali
nie było zatorów płatniczych to umorzyli - na oko wszystko oki było
ale zastanawiające jest co innego
że im sie skarbówka nie dobrała do skóry tak na fest ????
znaczy dobrali im sie ale cwaniaki zaraz zapłacili więc nie było sprawy karno-skarbowej
do tego nie słyszę aby skarbówka zrobiła im postepowań krzyżowych do dochodów osobistych bo te wpłaty i wypłaty w wyskości 2 mld zł na rachunkach prywatnych
aż niewiaryodne, że nie było tam zaległości z tytułu opłat skarbowych

Antoni Pieniądz napisał:

Generał napisał:

Zajebiaszczy utwór. Refren szczególnie ;-)

"(...) Take me down to the paradise city
Where the grass is green
And the girls are pretty
Take me home (Oh, won't you please take me home) (...)

ten zespół jest jednym z moich ulubionych
szkoda np że kurt cobain sie zabił... pewnie by do dzis powstało wiele zajebistych kawałków

neuron napisał:

Cris napisał:

Sprawa AG to przekręt. Nie ulega to wątpliwości.
Zachowanie prokuratury wskazuje, że mieli ochronę kogoś mocno postawionego.
Z drugiej strony dziwi fakt, że nie zwinęli interesu do końca.
Zostało prawie 60kg złota, samochody.
Widocznie rozwój wypadków przybrał szybki bieg lub zbyt mocno się poczuli kreatorzy biznesu.

to, że przekręt to oki zgoda ale niekoniecznie uda sie im to udowodnić
nastepna sprawa to to, że prokuratura nie może działać na szkodę np. spółki prowadząc dochodzenie bo amber mógłby o odszkodowanie wystepować
w tym czasie kiedy to prowadzili było oki
ludzie wpłacali i wypłacali
nie było zatorów płatniczych to umorzyli - na oko wszystko oki było
ale zastanawiające jest co innego
że im sie skarbówka nie dobrała do skóry tak na fest ????
znaczy dobrali im sie ale cwaniaki zaraz zapłacili więc nie było sprawy karno-skarbowej
do tego nie słyszę aby skarbówka zrobiła im postepowań krzyżowych do dochodów osobistych bo te wpłaty i wypłaty w wyskości 2 mld zł na rachunkach prywatnych
aż niewiaryodne, że nie było tam zaległości z tytułu opłat skarbowych

najdziwniejsze jest to, że wszystkie instytucje państwowe dały doopy przy amber gold.
dokładnie wszystkie.

sądy, prokuratura, skarbówka, służby specjalne.
gość obracał miliardami bez zgód, koncesji, zeznań podatkowych ale za to z 6 wyrokami.
i wszyscy nagle oślepli.

Generał napisał:

Antoni Pieniądz napisał:

Generał napisał:

Zajebiaszczy utwór. Refren szczególnie ;-)

"(...) Take me down to the paradise city
Where the grass is green
And the girls are pretty
Take me home (Oh, won't you please take me home) (...)

ten zespół jest jednym z moich ulubionych
szkoda np że kurt cobain sie zabił... pewnie by do dzis powstało wiele zajebistych kawałków

a Faith No More ?

Antoni Pieniądz napisał:

Co to za felieton

Dave napisał:

neuron napisał:

Cris napisał:

Sprawa AG to przekręt. Nie ulega to wątpliwości.
Zachowanie prokuratury wskazuje, że mieli ochronę kogoś mocno postawionego.
Z drugiej strony dziwi fakt, że nie zwinęli interesu do końca.
Zostało prawie 60kg złota, samochody.
Widocznie rozwój wypadków przybrał szybki bieg lub zbyt mocno się poczuli kreatorzy biznesu.

to, że przekręt to oki zgoda ale niekoniecznie uda sie im to udowodnić
nastepna sprawa to to, że prokuratura nie może działać na szkodę np. spółki prowadząc dochodzenie bo amber mógłby o odszkodowanie wystepować
w tym czasie kiedy to prowadzili było oki
ludzie wpłacali i wypłacali
nie było zatorów płatniczych to umorzyli - na oko wszystko oki było
ale zastanawiające jest co innego
że im sie skarbówka nie dobrała do skóry tak na fest ????
znaczy dobrali im sie ale cwaniaki zaraz zapłacili więc nie było sprawy karno-skarbowej
do tego nie słyszę aby skarbówka zrobiła im postepowań krzyżowych do dochodów osobistych bo te wpłaty i wypłaty w wyskości 2 mld zł na rachunkach prywatnych
aż niewiaryodne, że nie było tam zaległości z tytułu opłat skarbowych

najdziwniejsze jest to, że wszystkie instytucje państwowe dały doopy przy amber gold.
dokładnie wszystkie.

sądy, prokuratura, skarbówka, służby specjalne.
gość obracał miliardami bez zgód, koncesji, zeznań podatkowych ale za to z 6 wyrokami.
i wszyscy nagle oślepli.

właśnie neuron, podzielam pogląd Dave -a ( tak z angielska)

nic nie było OK.

pandorka napisał:

Niedługo przed 'świętem' UFO /w końcu, jak widać, każdemu jakieś święto jest potrzebne/ mam pytanie, 'pielęgnowane' odnośnie mojej ulubionej biduli czyli EUR/USD.

To jak to jest, Ameryce pasuje słaby dolar, czyli wzmocnienie euro. Mocne euro wykończy słabsze kraje eurokołchozu i zniszczy konkurencyjość reszty, nawet a raczej wobec wsparcia różnych E pisanych z dużej litery. Qe3 osłabi chwilowo dolara, wspierając europejską 'samopomoc'. Brak QE3 europejską 'samopomoc' udupi. Niemcy się nie poddają. I tak dalej i tym podobnie. Chińczykom zależy na drogim euro a i dolar też obojętny im nie jest.

Ktoś z Państwa jest mi to w stanie wytłumaczyć

Generał napisał:

Antoni Pieniądz napisał:

Generał napisał:

Zajebiaszczy utwór. Refren szczególnie ;-)

"(...) Take me down to the paradise city
Where the grass is green
And the girls are pretty
Take me home (Oh, won't you please take me home) (...)

ten zespół jest jednym z moich ulubionych
szkoda np że kurt cobain sie zabił... pewnie by do dzis powstało wiele zajebistych kawałków

Ci niezłą mają dynamikę ;-)

EX napisał:

Antoni Pieniądz napisał:

Co to za felieton

Zapisz się na tzw. newsletter - co jakiś czas zarządzający różnymi aktywami przesyłają swoje opinie.
http://quercustfi.pl/Aktualnosci/Komentarz_Zarzadzajacego/one_news_form?ktab=25&f_kat=25&n_id=news2012-08-28-091139778

Przeprowadziłem bardzo ciekawy eksperyment.
Przez dłuższy czas grałem totalnie na czuja, zawsze stawiałem stoplossy w wysokości kilkunastu-kilkudziesięciu pkt. tak jak mi się akurat podobało.
Nie dawałem TP. Po osiągnięciu 20-30 pkt. zysku przestawiałem SL do punktu wejścia. Większość transakcji wypadała na SL (ujemnym lub zerowym).
Było trochę zysków o rozmiarach 100-200-300 pkt. (zamykałem, jeżeli ewidentnie nie chciało wracać do zera) jednak bez względu na to traciłem.
No to qrde teraz trzeba przetestować odwrotność - TP 20-50 pkt., a stoplossa niet.
Stoploss to zło?

Trochę mi się to pokrywa z faktem, że zawsze lepiej wychodziłem na tym, kiedy miałem odwrotkę zamiast SL i brałem zyski szybko.
To nie są trendowe czasy na głównych walutach.

[quote="MICHU"][quote="Dave"]

neuron napisał:

Cris napisał:

właśnie neuron, podzielam pogląd Dave -a ( tak z angielska)

nic nie było OK.

masz takie tylko przeświadczenie wynikające z osobistych doświadczeń
przeciez taki umarzający prokurator musiał sie w swoim działaniu na czymś opierać
nie napisał przeciez - nie bo nie
ale, że sprawa sie zrobiła publiczna to teraz polecą głowy
swojego czasu skarbówka swoim działaniem niszczyła firmy i po latach musiała zwracać wszystko z odsetkami i odszkodowaniami więc chłopaki się boją a jeszcze jest ustawa o odpowiedzialności urzędnika za błędy
żeby wyłapać tak amber na etapie początkowym to trzeba naprawdę łebskiego prokuratora
znaczy ja się zgadzam, że to był przekręt i to zrobiony naprawdę mistrzowsko i dlatego się udał
domyslam sie także, że od strony prawnej też sie nieżle przygotowali
przekręcili ludzi w majestacie prawa

Dave napisał:

neuron napisał:

Cris napisał:

Sprawa AG to przekręt. Nie ulega to wątpliwości.
Zachowanie prokuratury wskazuje, że mieli ochronę kogoś mocno postawionego.
Z drugiej strony dziwi fakt, że nie zwinęli interesu do końca.
Zostało prawie 60kg złota, samochody.
Widocznie rozwój wypadków przybrał szybki bieg lub zbyt mocno się poczuli kreatorzy biznesu.

to, że przekręt to oki zgoda ale niekoniecznie uda sie im to udowodnić
nastepna sprawa to to, że prokuratura nie może działać na szkodę np. spółki prowadząc dochodzenie bo amber mógłby o odszkodowanie wystepować
w tym czasie kiedy to prowadzili było oki
ludzie wpłacali i wypłacali
nie było zatorów płatniczych to umorzyli - na oko wszystko oki było
ale zastanawiające jest co innego
że im sie skarbówka nie dobrała do skóry tak na fest ????
znaczy dobrali im sie ale cwaniaki zaraz zapłacili więc nie było sprawy karno-skarbowej
do tego nie słyszę aby skarbówka zrobiła im postepowań krzyżowych do dochodów osobistych bo te wpłaty i wypłaty w wyskości 2 mld zł na rachunkach prywatnych
aż niewiaryodne, że nie było tam zaległości z tytułu opłat skarbowych

najdziwniejsze jest to, że wszystkie instytucje państwowe dały doopy przy amber gold.
dokładnie wszystkie.

sądy, prokuratura, skarbówka, służby specjalne.
gość obracał miliardami bez zgód, koncesji, zeznań podatkowych ale za to z 6 wyrokami.
i wszyscy nagle oślepli.

Ale jak ktoś wytnie drzewko na swojej działce to nie ma zmiłuj - wtedy są czujni

Dezerter napisał:

Przeprowadziłem bardzo ciekawy eksperyment.
Przez dłuższy czas grałem totalnie na czuja, zawsze stawiałem stoplossy w wysokości kilkunastu-kilkudziesięciu pkt. tak jak mi się akurat podobało.
Nie dawałem TP. Po osiągnięciu 20-30 pkt. zysku przestawiałem SL do punktu wejścia. Większość transakcji wypadała na SL (ujemnym lub zerowym).
Było trochę zysków o rozmiarach 100-200-300 pkt. (zamykałem, jeżeli ewidentnie nie chciało wracać do zera) jednak bez względu na to traciłem.
No to qrde teraz trzeba przetestować odwrotność - TP 20-50 pkt., a stoplossa niet.
Stoploss to zło?

Trochę mi się to pokrywa z faktem, że zawsze lepiej wychodziłem na tym, kiedy miałem odwrotkę zamiast SL i brałem zyski szybko.
To nie są trendowe czasy na głównych walutach.

też to zaobserwowałem.
to chyba jakaś zamierzona taktyka.
najpierw zaczęło się od bardzo głębokich cofek po wybiciu z oporu a teraz to już jest pałowanie i pełen matrix.

czosnek staje na pejsach aby okraść kogo się tylko da.

Pilnujcie się bo może być wybicie w górę.
Chociaż ja uważam, że jeszcze powinno w tej turze na korkach jeszcze spaść.

Dezerter napisał:

Przeprowadziłem bardzo ciekawy eksperyment.
Przez dłuższy czas grałem totalnie na czuja, zawsze stawiałem stoplossy w wysokości kilkunastu-kilkudziesięciu pkt. tak jak mi się akurat podobało.
Nie dawałem TP. Po osiągnięciu 20-30 pkt. zysku przestawiałem SL do punktu wejścia. Większość transakcji wypadała na SL (ujemnym lub zerowym).
Było trochę zysków o rozmiarach 100-200-300 pkt. (zamykałem, jeżeli ewidentnie nie chciało wracać do zera) jednak bez względu na to traciłem.
No to qrde teraz trzeba przetestować odwrotność - TP 20-50 pkt., a stoplossa niet.
Stoploss to zło?

Trochę mi się to pokrywa z faktem, że zawsze lepiej wychodziłem na tym, kiedy miałem odwrotkę zamiast SL i brałem zyski szybko.
To nie są trendowe czasy na głównych walutach.

stop zawsze musi być bo jakieś samoloty wlecą w budynek i się nie pozbierasz jak bedą kapitały uwalniać z pozycji

technicznie stopa można nie dawać jesli p.zwrotne są zgodne na interwałach na których grasz

np. na dax braqje 2 mm żeby się uzgodniły dlatego tak się rzucali od rana w 2 mańki

dopóki stop 87 nie poleciał mógł być mentalny czyli jakby bez stopa

Dave napisał:

Dezerter napisał:

Przeprowadziłem bardzo ciekawy eksperyment.
Przez dłuższy czas grałem totalnie na czuja, zawsze stawiałem stoplossy w wysokości kilkunastu-kilkudziesięciu pkt. tak jak mi się akurat podobało.
Nie dawałem TP. Po osiągnięciu 20-30 pkt. zysku przestawiałem SL do punktu wejścia. Większość transakcji wypadała na SL (ujemnym lub zerowym).
Było trochę zysków o rozmiarach 100-200-300 pkt. (zamykałem, jeżeli ewidentnie nie chciało wracać do zera) jednak bez względu na to traciłem.
No to qrde teraz trzeba przetestować odwrotność - TP 20-50 pkt., a stoplossa niet.
Stoploss to zło?

Trochę mi się to pokrywa z faktem, że zawsze lepiej wychodziłem na tym, kiedy miałem odwrotkę zamiast SL i brałem zyski szybko.
To nie są trendowe czasy na głównych walutach.

też to zaobserwowałem.
to chyba jakaś zamierzona taktyka.
najpierw zaczęło się od bardzo głębokich cofek po wybiciu z oporu a teraz to już jest pałowanie i pełen matrix.

czosnek staje na pejsach aby okraść kogo się tylko da.

Jeżeli chcesz to zrozumieć, to na początku zobrazuj sobie sytuację - jaką siecią łowi się płotkę, a jaką rekina.

EX napisał:

Co myślita o ataku edka na 1.28 / 1.30

a i owszem, ale po resplicie za dwa eurasy 1,3 śmaty

Antoni Pieniądz napisał:

Generał napisał:

Antoni Pieniądz napisał:

Generał napisał:

Zajebiaszczy utwór. Refren szczególnie ;-)

"(...) Take me down to the paradise city
Where the grass is green
And the girls are pretty
Take me home (Oh, won't you please take me home) (...)

ten zespół jest jednym z moich ulubionych
szkoda np że kurt cobain sie zabił... pewnie by do dzis powstało wiele zajebistych kawałków

Ci niezłą mają dynamikę ;-)

nie lubie bezsensownego darcia ryja, nie lubie hip hop (bo to nawet nie muzyka)



lubie też muzykę poważną, instrumenalne głównie saxofon, ogólnie muzyke którą da się słuchać, lubie bardzo polską muzyke rockową ale nie wszystko

coś z saxofonem (taka uspokaja)

Dave napisał:

neuron napisał:

Cris napisał:

Sprawa AG to przekręt. Nie ulega to wątpliwości.
Zachowanie prokuratury wskazuje, że mieli ochronę kogoś mocno postawionego.
Z drugiej strony dziwi fakt, że nie zwinęli interesu do końca.
Zostało prawie 60kg złota, samochody.
Widocznie rozwój wypadków przybrał szybki bieg lub zbyt mocno się poczuli kreatorzy biznesu.

to, że przekręt to oki zgoda ale niekoniecznie uda sie im to udowodnić
nastepna sprawa to to, że prokuratura nie może działać na szkodę np. spółki prowadząc dochodzenie bo amber mógłby o odszkodowanie wystepować
w tym czasie kiedy to prowadzili było oki
ludzie wpłacali i wypłacali
nie było zatorów płatniczych to umorzyli - na oko wszystko oki było
ale zastanawiające jest co innego
że im sie skarbówka nie dobrała do skóry tak na fest ????
znaczy dobrali im sie ale cwaniaki zaraz zapłacili więc nie było sprawy karno-skarbowej
do tego nie słyszę aby skarbówka zrobiła im postepowań krzyżowych do dochodów osobistych bo te wpłaty i wypłaty w wyskości 2 mld zł na rachunkach prywatnych
aż niewiaryodne, że nie było tam zaległości z tytułu opłat skarbowych

najdziwniejsze jest to, że wszystkie instytucje państwowe dały doopy przy amber gold.
dokładnie wszystkie.

sądy, prokuratura, skarbówka, służby specjalne.
gość obracał miliardami bez zgód, koncesji, zeznań podatkowych ale za to z 6 wyrokami.
i wszyscy nagle oślepli.

Przeca ta piramida bez wzrostu cen Golda (dopiero przed nami ) nie mogła się utrzymać przy takiej nagonce medialnej

Cytat :

Amber Gold pozyskało około 200 mln złotych w postaci lokat, jeśli to wogóle prawda, zatrudniając 300 osób i płacąc 1800-2000 złotych (plus prowizje, które niektórym pracownikom dawały nawet 9000). Spółka posiadała około 60 placówek: oddziałów, punktów obsługi klienta, AG punktów. Załóżmy, że miesięczne utrzymanie takiego punktu to koszt 5 000 złotych. Ile mogło kosztować utrzymanie centrali Amber Gold? Niech będzie to 0,1 mln zł miesięcznie.
Zdaniem specjalistów rynku reklamy Amber Gold wydawała miesięcznie około 3 mln złotych na reklamę i marketing.

Czas na małe dodawanie:
Pracownicy – 300 * 3000 = 0,9 mln
Oddziały – 60 * 5000 = 0,3 mln
Centrala – 0,1 mln
Reklama – 3 mln

Razem 4,3 mln zł miesięcznie czyli 51,6 mln zł rocznie.

Ignorujemy przy tym wspieranie kinematografii, gdańskich zabytków, klatek dla gibonów i innych przedsięwzięć, które zapewne pochłaniały kilka milionów złotych rocznie.
Amber Gold oferowała przy tym około 10%-15% oprocentowania czyli rocznie musiała wypracować dla klientów 20-30 mln złotych.
Dysponując kwotą 200 mln, spółka Amber Gold by wyjść ‘na zero’ musiała więc wypracować około 76,5 mln zysku z inwestycji rocznie (musiała oddać 225 mln, 200 mln kwoty podstawowej i 25 mln odsetek, i pokryć 51,5 mln kosztów). To daje konieczność uzyskania z inwestycji 38% rocznie.

Problem w tym, że w ostatnim roku Amber Gold zainwestował kilkadziesiąt milionów złotych w nierentowne, znajdujące się teraz w stanie likwidacji linie lotnicze. Ile dokładnie? Trudno powiedzieć. Amber Gold twierdzi, że 30 mln złotych. Prezes OLT powiedział, że właściciele zainwestowali w OLT 220 mln złotych. Która liczba wydaje się bliższa prawdzie.
Z wypowiedzi prezesa OLT wynika, że linie lotnicze notowały około 30 mln strat miesięcznie na początku swojej działalności, który okazał się też końcem działalności. Linie lotnicze miały wydać 20 mln złotych na samą kampanię reklamową. Załóżmy jednak, że OLT działały kilka miesięcy generując 30 mln strat miesięcznie a Amber Gold zainwestowała zaledwie 30 mln.
Uzupełnijmy nasz rachunek o te 30 mln złotych ‘utopione w OLT’. Z dostępnych 170 mln złotych Amber Gold powinna wypracować 106,5 mln zysku, czyli powinna wypracować 62% zysku rocznie.
Za Trystero.

Antoni Pieniądz napisał:

Dave napisał:

Dezerter napisał:

Przeprowadziłem bardzo ciekawy eksperyment.
Przez dłuższy czas grałem totalnie na czuja, zawsze stawiałem stoplossy w wysokości kilkunastu-kilkudziesięciu pkt. tak jak mi się akurat podobało.
Nie dawałem TP. Po osiągnięciu 20-30 pkt. zysku przestawiałem SL do punktu wejścia. Większość transakcji wypadała na SL (ujemnym lub zerowym).
Było trochę zysków o rozmiarach 100-200-300 pkt. (zamykałem, jeżeli ewidentnie nie chciało wracać do zera) jednak bez względu na to traciłem.
No to qrde teraz trzeba przetestować odwrotność - TP 20-50 pkt., a stoplossa niet.
Stoploss to zło?

Trochę mi się to pokrywa z faktem, że zawsze lepiej wychodziłem na tym, kiedy miałem odwrotkę zamiast SL i brałem zyski szybko.
To nie są trendowe czasy na głównych walutach.

też to zaobserwowałem.
to chyba jakaś zamierzona taktyka.
najpierw zaczęło się od bardzo głębokich cofek po wybiciu z oporu a teraz to już jest pałowanie i pełen matrix.

czosnek staje na pejsach aby okraść kogo się tylko da.

Jeżeli chcesz to zrozumieć, to na początku zobrazuj sobie sytuację - jaką siecią łowi się płotkę, a jaką rekina.

proszę o wytłumaczenie co poeta ma na myśli

REALISTA napisał:

EX napisał:

Co myślita o ataku edka na 1.28 / 1.30

a i owszem, ale po resplicie za dwa eurasy 1,3 śmaty

Jeśli jesteś taki pewny armagedonu to pokaż, że wziąłeś szorta na edka i potrzymaj do przyszłego tygodnia

Kasy na ryneczkach jest skolka godna
Nie ma tematu Irlandia, Portugalia, Grecja Hiszpania czy inne chińskie barachło
Od wielu miesięcy trwa "usypianie" rynków
Globalna gospodarka ma się dobrze a będzie jeszcze lepiej
Indeksy pną się do góry bo jest moda na sukces
a UFO skończyło 5 lat

EX napisał:

REALISTA napisał:

EX napisał:

Co myślita o ataku edka na 1.28 / 1.30

a i owszem, ale po resplicie za dwa eurasy 1,3 śmaty

Jeśli jesteś taki pewny armagedonu to pokaż, że wziąłeś szorta na edka i potrzymaj do przyszłego tygodnia

heh i pampersa niech pokaże że założył

Generał napisał:

Antoni Pieniądz napisał:

Generał napisał:

Antoni Pieniądz napisał:

Generał napisał:

Zajebiaszczy utwór. Refren szczególnie ;-)

"(...) Take me down to the paradise city
Where the grass is green
And the girls are pretty
Take me home (Oh, won't you please take me home) (...)

ten zespół jest jednym z moich ulubionych
szkoda np że kurt cobain sie zabił... pewnie by do dzis powstało wiele zajebistych kawałków

Ci niezłą mają dynamikę ;-)

nie lubie bezsensownego darcia ryja, nie lubie hip hop (bo to nawet nie muzyka)



lubie też muzykę poważną, instrumenalne głównie saxofon, ogólnie muzyke którą da się słuchać, lubie bardzo polską muzyke rockową ale nie wszystko

coś z saxofonem (taka uspokaja)

Nirvana jest ok. Judas priest drą ryją z odrobiną logiki ;-) Co w takim razie powiesz na wokal death metal? Tam jest jazda.
Hip hop nie słucham, ale dobry rap z konkretnym przekazem z ulicy jest w porządku.