Liczba postów : 27849 Location : Uć Registration date : 30/08/2007
Temat: UFO - 19-20.01.2013 weekend Sob 19 Sty 2013, 00:29
UFO - UNIWERSYTET FUTURES I OPCJI /kontrakty-futures, indeksy-indexes, opcje-options, akcje-shares/
REGULAMIN 1. Cykl dyskusyjny UFO - UNIWERSYTET FUTURES I OPCJI jest dostępny w trybie odczytu dla wszystkich użytkowników, zarówno zarejestrowanych jak i gości. Dostęp edycyjny posiadają użytkownicy zarejestrowani. 2. W założonym wątku piszemy od wczesnych godzin rannych do późnego wieczora /zgodnie z datą wątku/. 3. Na weekend będzie zakładany wątek z datą soboty. 4. Tematem przewodnim forum są instrumenty pochodne oraz akcje polskiego rynku kapitałowego, a także inne tematy dotyczące rynków kapitałowych. Miejscem dyskusji tematów nieprzystających do tematu głównego jest Hyde park. 5. Na forum obowiązuje zakaz wklejania obrazków i innych materiałów nie związanych z tematyką główną (patrz pkt. 4). Od godz. 22:00 do zamknięcia wątku oraz w weekendy dopuszcza się luźniejszą formę dyskusji. 6. Na forum obowiązuje pisanie pod jednym nickiem pod groźbą ujawnienia użytkownika występującego pod wieloma wcieleniami. Dopuszcza się pisanie pod kilkoma nickami pod warunkiem ujawnienia przez użytkownika wszystkich swoich tożsamości w podpisie (stopce). 7. Przytaczając obcy komentarz staraj się podać źródło. 8. Na forum obowiązuje szeroko pojęta kultura wymiany poglądów. 9. Użytkownik forum powinien po sesji podać swoje nastawienie do rynku przez głosowanie na subforum. WOU - Wskaźnik Optymizmu Uniwersytetu 10. Zabrania się wklejania linków zawierających treści chronione prawem autorskim.
SPRAWY REGULUJĄCE ZASADY INTERWENCJI MODERATORA 1. Za nieprzestrzeganie regulaminu przez użytkowników moderator ma prawo: - upomnieć: pisemnie, żółtą lub czerwoną kartką - wnioskować o czasowe lub bezterminowe wykluczenie użytkownika 2. Moderator ma obowiązek usunąć treści wszelkiego rodzaju wymienione jako niedopuszczalne w regulaminie lub usunąć cały post. W przypadku usunięcia tekstu lub posta moderator wypisuje odpowiednią adnotację. 3. Konto użytkownika, który przez 183 dni nie logował się zostanie usunięte. 4. W przypadku wyjątkowo rażącego i uporczywego łamania regulaminu konto użytkownika może zostać usunięte karnie.
Korzystanie z forum oznacza akceptacje regulaminu publikowanego w wątkach UFO oraz postanowień zawartych w komunikatach administracyjnych.
Mężczyzna miał wypaść skąpo ubrany z pociągu, który następnie gonił przez siedem kilometrów przy -40 st. C. http://www.tvn24.pl/w-klapkach-i-przy-40-st-c-gonil-syberyjski-pociag,301073,s.html A KTO DOGONI UCIEKAJĄCY WIG20 ?
karnak
Liczba postów : 13012 Registration date : 29/08/2007
Dotychczasowe linie pomogły Polsce utrzymać w okresie kryzysu dostęp do finansowania rynkowego, sprzyjając obniżaniu premii za ryzyko na rynkach finansowych, co pozwoliło zmniejszać koszty obsługi zagranicznego zadłużenia" - napisano
chłopaki nabijają pistolet pistonami i myslą ,że to na słonie ciekawe ile to kosztuje , bo już tego nie napisali
my kase dajemy na ratowanie za free , a nam to za ewentualne ratowanie pewnie zdrowo liczą jednym słowem majstersztyk daj nam za darmo u nas niech leży , a ty płać za to , że wrazie czego będziesz mógł ich użyć
_________________ Lepiej ze stopem stracić , niż bez stopa wpierdolić !!!!!!!!!
SILVER IDZIE NA 150$
thorgall TraderArtysta XXI
Liczba postów : 24658 Age : 52 Registration date : 08/07/2008
Dotychczasowe linie pomogły Polsce utrzymać w okresie kryzysu dostęp do finansowania rynkowego, sprzyjając obniżaniu premii za ryzyko na rynkach finansowych, co pozwoliło zmniejszać koszty obsługi zagranicznego zadłużenia" - napisano
chłopaki nabijają pistolet pistonami i myslą ,że to na słonie ciekawe ile to kosztuje , bo już tego nie napisali
my kase dajemy na ratowanie za free , a nam to za ewentualne ratowanie pewnie zdrowo liczą jednym słowem majstersztyk daj nam za darmo u nas niech leży , a ty płać za to , że wrazie czego będziesz mógł ich użyć
najlepsze jest to że jedną kasę mogą obiecać wielu krajom pobierając od wszystkich odsetki wojna bedzie teraz to już się pożycza kase na obsługę długu wielu krajom pieniądz nawet nie idzie do pożyczającego to dopiero kurwa myk a dług i tak rośnie
janek
Liczba postów : 8015 Registration date : 24/06/2010
Dotychczasowe linie pomogły Polsce utrzymać w okresie kryzysu dostęp do finansowania rynkowego, sprzyjając obniżaniu premii za ryzyko na rynkach finansowych, co pozwoliło zmniejszać koszty obsługi zagranicznego zadłużenia" - napisano
chłopaki nabijają pistolet pistonami i myslą ,że to na słonie ciekawe ile to kosztuje , bo już tego nie napisali
my kase dajemy na ratowanie za free , a nam to za ewentualne ratowanie pewnie zdrowo liczą jednym słowem majstersztyk daj nam za darmo u nas niech leży , a ty płać za to , że wrazie czego będziesz mógł ich użyć
najlepsze jest to że jedną kasę mogą obiecać wielu krajom pobierając od wszystkich odsetki wojna bedzie teraz to już się pożycza kase na obsługę długu wielu krajom pieniądz nawet nie idzie do pożyczającego to dopiero kurwa myk a dług i tak rośnie
Adolf Hitler też byl zbulwersowany tą sytaucją i zaczął działać
A Ty radomską telewizję tutaj zapodajesz z czasów mojego liceum? Klimaty tam się dużo nie zmieniły. Teraz też lubią pić, ale przestawiają się na napoje "Zbyszko".
zibi MOD
Liczba postów : 30177 Age : 48 Location : Zamość Registration date : 23/05/2008
Dotychczasowe linie pomogły Polsce utrzymać w okresie kryzysu dostęp do finansowania rynkowego, sprzyjając obniżaniu premii za ryzyko na rynkach finansowych, co pozwoliło zmniejszać koszty obsługi zagranicznego zadłużenia" - napisano
chłopaki nabijają pistolet pistonami i myslą ,że to na słonie ciekawe ile to kosztuje , bo już tego nie napisali
my kase dajemy na ratowanie za free , a nam to za ewentualne ratowanie pewnie zdrowo liczą jednym słowem majstersztyk daj nam za darmo u nas niech leży , a ty płać za to , że wrazie czego będziesz mógł ich użyć
najlepsze jest to że jedną kasę mogą obiecać wielu krajom pobierając od wszystkich odsetki wojna bedzie teraz to już się pożycza kase na obsługę długu wielu krajom pieniądz nawet nie idzie do pożyczającego to dopiero kurwa myk a dług i tak rośnie
_________________ Lepiej ze stopem stracić , niż bez stopa wpierdolić !!!!!!!!!
ONE2ONE - ładne ruchy, można przytulać, jak do podusi:
Dezerter pamiętasz taką spółkę z Radomia, która szalała podobnie swego czasu na hossie internetowej?
PS. W czasie hossy internetowej zarząd radomskiego producenta butów Ariel S.A. ogłosił, że "wchodzi w internet". W krótkim czasie akcje zdrożały o 270%. Później dla porządku zmieniono nazwę na Internet Group. To były czasy.
zibi MOD
Liczba postów : 30177 Age : 48 Location : Zamość Registration date : 23/05/2008
Unijne regulacje i ustalane w Brukseli minima podatkowe, które do swojego systemu prawnego implementuje polski ustawodawca, spowodowały wzrost cen niemal wszystkiego. Wzrost, który w większości przypadków nie jest łagodzony przez podnoszenie się płac.
Gazprom nie robi łaski
W zeszłym tygodniu rząd odbębnił kolejny sukces. Jak poinformowała Grażyna Pitrowska-Oliwa, szefowa państwowego Polskiego Gazownictwa Naftowego i Górnictwa, po długich negocjacjach państwowy Gazprom obniża cenę gazu ziemnego tej spółce o ponad 10 procent. O innej skali obniżki mówił z kolei Mikołaj Budzanowski, minister skarbu państwa. Jego zdaniem państwowe PGNiG będzie rocznie za rosyjski gaz płacić 12 mld zł zamiast 15 mld zł, co oznaczałoby obniżkę aż o 20 procent. Sprawa jest tym bardziej niejasna i tajemnicza, że opinia publiczna nie jest informowana o cenie gazu, jaki Polska płaci Rosjanom. A jest to prawdopodobnie jedna z najwyższych cen na świecie. Eksperci szacują, że Polska za rosyjski surowiec płaci około 500-550 USD za tysiąc metrów sześciennych, podczas gdy w pierwszej połowie tego roku średnia cena gazu sprzedawanego w Unii Europejskiej przez Gazprom wynosiła 381 USD.
Gazprom nie robi łaski, że obniża Polsce ceny gazu. Z powodu kryzysu popyt na ten surowiec zmniejsza się. Do końca roku w ramach renegocjacji umów Rosjanie zwrócą europejskim klientom około 3 mld euro. Nasz kraj jest jednym z ostatnich, którym cenę gazu obniżono. Wcześniej rosyjski monopolista zawarł podobne umowy z firmami gazowymi z Niemiec, Francji, Włoch, Austrii, Słowacji i Turcji. Na dodatek nawet jeśli obniżka wyniesie 20 procent, to cena dla Polski będzie nadal jedną z najwyższych na świecie. Boom na gaz łupkowy spowodował, że w USA cena giełdowa gazu w tym roku spadła do poniżej 70 USD za tysiąc metrów sześciennych.
Jeśli w ogóle dojdzie do obniżek cen dla polskich klientów, to będą one minimalne. Należy bowiem zauważyć, że sama cena paliwa gazowego to tylko około 49 procent ceny, jaką polski odbiorca płaci za gaz. Reszta to opłaty sieciowe, abonamentowe i podatki. Na dodatek w ostatnich latach cena gazu bardzo wzrosła. Od 2004 roku, czyli od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej, cena gazu dla końcowego odbiorcy zwiększyła się aż o 121 procent! To właśnie skutek braku rynku i wpływu polskich polityków na gospodarkę, którzy zamiast zdywersyfikować dostawy gazu, wynegocjowali z Rosjanami tak niekorzystne dla Polaków ceny błękitnego paliwa, a potem PGNiG i URE ustalili wysokie jego ceny dla konsumentów. Za podobnie niekorzystne dla Ukraińców negocjacje i podpisanie umów Julia Tymoszenko, była premier Ukrainy, siedzi w więzieniu.
Benzyna po 1,5 zł
I właśnie ten wpływ polityki na gospodarkę ma zawsze najgorsze rezultaty. Czy ktoś jeszcze pamięta cenę benzyny w 1997 roku? 1,5 zł za litr. Oznacza to, że w ciągu 15 lat paliwo to podrożało niemal czterokrotnie. Od 2004 roku cena benzyny bezołowiowej 95 oktanów na stacjach benzynowych wzrosła o 81 procent (z 3,2 zł), a oleju napędowego aż o 104 procent (z 2,8 zł)! I to głównie poprzez narzucony przez Brukselę wzrost akcyzy wynikający z unijnej dyrektywy energetycznej, a także konieczność dolewania biopaliw. Aktualnie około połowa ceny paliw to podatki.
Na dodatek wydobyciem ropy naftowej na świecie w znacznej mierze zajmują się państwowe koncerny naftowe, jak norweski Statoil, wenezuelski PDVSA, meksykański PEMEX, brazylijski Petrobras, nigeryjska NNPC czy państwowe spółki w państwach arabskich (saudyjski Petromin, Kuwejcka Spółka Naftowa, Bahrajńska Krajowa Spółka Paliwowa, Krajowa Irańska Spółka Paliwowa, Iracka Narodowa Spółka Paliwowa, Omański Rozwój Naftowy, Katarska Ogólna Spółka Naftowa, Krajowa Spółka Paliwowa Abu Zabi). Również przerobem ropy naftowej i jej sprzedażą zajmują się koncerny kontrolowane przez państwo, jak polskie Orlen i Lotos, które z braku konkurencji drenują kieszenie kierowców. A wzrost cen paliw napędza choćby koszy transportu i ceny komunikacji publicznej.
Od wejścia Polski do Unii Europejskiej bardzo wzrosły również ceny energii elektrycznej. Na podstawie starych rachunków dokonałem wyliczeń wzrostu cen prądu w różnych regionach Polski. Przyjmując za stałą zużycie 500 kWh energii w ciągu 6 miesięcy, wyszło, że w Krakowie cena prądu od 2004 roku wzrosła o 58,5 procenta (z 0,41 zł/kWh do 0,65 zł/kWh), w Warszawie o 62,5 procenta (z 0,4 zł/kWh do 0,65 zł/kWh), a w województwie śląskim aż o 78 procent (z 0,41 zł/kWh do 0,73 zł/kWh). Co ciekawe, energia elektryczna bardzo wzrosła przed samym wstąpieniem Polski do UE – na Śląsku ten wzrost w ciągu roku 2003 wyniósł 37 procent! To wynik nie tylko pozostawiania quasi-zoligopolizowanego rynku wytwarzania i przesyłu energii (oraz górnictwa dostarczającego węgiel) w znacznej mierze w rękach państwowych, ale także działających tam silnych związków zawodowych, wymuszających ciągłe podwyżki płac niezależnie od wydajności i uniemożliwiających zwolnienia i restrukturyzację tych zakładów.
Do tego dochodzą polskie i unijne uregulowania związane z tak zwaną ochroną klimatu i konieczność olbrzymich wydatków na „walkę z dwutlenkiem węgla”, w tym inwestycji w nieefektywne i bardzo drogie elektrownie wiatrowe czy słoneczne. Na dodatek dzięki naszym politykom podatek akcyzowy od energii elektrycznej w Polsce jest dla firm dziesięciokrotnie (!), a dla pozostałych podmiotów pięciokrotnie wyższy od unijnej stawki minimalnej. Obecnie akcyza i podatek VAT stanowią ok. 21,5-22 procent ceny prądu. Natomiast cena samego prądu w rachunku za energię elektryczną stanowi zaledwie 39 procent, reszta to podatki i różne opłaty – dystrybucyjne, jakościowe, przejściowe i abonamentowe. A będzie jeszcze drożej!
Z powodu prowadzenia przez Unię Europejską i Polskę polityki proekologicznej (podniesienie obowiązkowego udziału odnawialnych źródeł w sprzedawanej energii i kary do koncernów energetycznych za niedostosowanie się, drogie proenergooszczędnościowe inwestycje, wstrzymanie dotacji do spalania pełnowartościowego drewna) od stycznia 2013 roku ceny prądu wzrosną prawdopodobnie o kilkanaście procent. To nie wszystko. Krajowa Izba Gospodarcza przestrzega, że skutkiem wprowadzenia wytycznych zawartych w unijnej „Energetycznej mapie drogowej 2050”. Ceny energii w hurcie do 2050 roku w stosunku do roku 2005 wzrosną trzykrotnie, a ceny ciepła sieciowego zwiększą się czterokrotnie. Wyliczono, że koszty, jakie Polska poniesie, wdrażając tę unijną politykę, wyniosą 5 mld zł już w 2015 roku, 13 mld zł w 2030 r. i aż 22 mld zł w 2050 roku. Te wszystkie koszty zostaną oczywiście przerzucone na ostatecznego odbiorcę prądu.
82 procent ceny to podatki
Rabunkową ilość podatków (akcyza i VAT) w cenie zawierają też papierosy (około 82 procent) czy wódka (66 procent). W kosztującej 30 zł butelce wódki podatków jest 20 zł. W kosztującej około 11-12 zł paczce papierosów 9,5 zł to podatki. A warto pamiętać, że jeszcze w 2004 roku, kiedy Polska zaczynała dostosowywać się do unijnych regulacji, paczka papierosów kosztowała 4 zł. Oznacza to wzrost ceny w ciągu 8 lat aż o 185 procent! A będzie jeszcze drożej, bo od stycznia 2013 roku znowu wzrasta akcyza. Akcyza będzie rosnąć aż do 2018 roku, do kiedy papierosy zdrożeją jeszcze o prawie 30 procent. Wtedy paczka papierosów będzie kosztowała co najmniej 15 zł. Jeśli w ogóle ktokolwiek będzie ją kupował, bo we wschodniej Polsce już teraz zdecydowana większość palaczy kupuje dużo tańsze papierosy przemycane z Rosji, Ukrainy i Białorusi. Coraz więcej będzie też fabryk papierosów wytwarzających ten towar w szarej strefie bez państwowych haraczy.
Minister Budzanowski emocjonuje się, że dzięki zmianie ceny gazu Polska zyska około 2,5-3 mld zł rocznie. Gaz to poważny produkt, podczas gdy na zwykłym cukrze w wyniku unijnych regulacji tracimy – jak twierdzi Marek Przeździak, sekretarz generalny Polbisco Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych – 2 mld zł rocznie! To wynik braku rynku i „reformy” z 2006 roku, która zmniejszyła limity produkcyjne dla Polski z 2 mln ton do 1,4 mln rocznie. W efekcie polskie cukrownie są zamykane, a w sklepach brakuje cukru i jest on coraz droższy. Podobne kwoty Unia Europejska stosuje choćby w przypadku produkcji mleka czy masła i innych produktów rolnych czy połowów ryb. Bruksela w jeszcze jeden sposób podnosi nam ceny towarów – poprzez cła na produkty spoza granic Eurokołchozu. To właśnie dlatego między innymi samochody produkowane w Japonii są takie drogie.
Zgodnie z nową ustawą dotyczącą gospodarki odpadami komunalnymi, która też jest efektem wdrożenia unijnego prawa, od lipca 2013 roku obowiązek zajęcia się wywozem i zagospodarowaniem śmieci będzie przeniesiony na gminy. Oznacza to podwyżki cen nawet o ponad 50 procent. – Tak naprawdę państwo wprowadziło po prostu kolejny podatek – uważa Artur Dziambor, wiceprzewodniczący Kongresu Nowej Prawicy. – Dotąd mieliśmy wolny rynek – to ja wybierałem firmę, której płacę za wywóz śmieci i ja decydowałem, jakiej wielkości kubeł jest mi potrzebny. Teraz o wszystkim będzie „za nas” decydowała gmina. Przetargi wygrają firmy, które już teraz są niemal monopolistami na rynku, więc wszystkie małe spółki „pójdą w piach” – dodaje. Krzysztof Kawczyński, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej, uważa, że realizacja ustawy spowoduje upadek co najmniej 2 tysięcy firm z branży gospodarowania odpadami. W wyniku tego w wielu przypadkach wywozem śmieci zajmą się spółki komunalne pozbawione konkurencji, co doprowadzi do spadku jakości usług i podwyżek.
Stać nas na mniej
Obecność Polski w Unii Europejskiej spowodowała też znaczny wzrost cen nieruchomości. Z danych GUS-u wynika, że w 2004 roku metr kwadratowy mieszkania kosztował średnio 2412 zł, podczas gdy w 2011 roku – 4130 zł. Oznacza to wzrost aż o 71 procent. Od końca 2004 roku przeciętny hektar gruntów rolnych w obrocie prywatnym zdrożał aż o 267,6 procenta i w tym roku po raz pierwszy przekroczył granicą 25 tysięcy zł.
Od 2004 roku średnia płaca netto w Polsce wzrosła o 66 procent (z 1562 zł do 2602 zł); dla porównania płaca brutto – o 59 procent (z 2290 zł do 3640 zł). Jednak po uwzględnieniu inflacji wzrost płacy netto wyniósł zaledwie około 15 procent. W tym czasie – według danych GUS-u – średnie ceny towarów i usług konsumpcyjnych, na które stosunkowo mały wpływ ma polskie i unijne ustawodawstwo, wzrosły o 31 procent. Oznacza to realny spadek cen w tym zakresie. Polacy coraz mniej – w stosunku do zarobków – wydają na jedzenie, co upodabnia nas do bogatych społeczeństw Zachodu. Podobnie w przypadku Internetu, dostarczanego też przez sektor prywatny, który jest coraz tańszy nawet w cenach bezwzględnych, a działa coraz szybciej i lepiej. Korzystamy także na niższych cenach biletów lotniczych oferowanych przez prywatne tzw. tanie linie lotnicze.
Niestety w tych sektorach gospodarki, na które duży wpływ ma państwo i Unia Europejska, sytuacja wygląda coraz gorzej. W 2004 roku za średnią pensję netto można było kupić 1358 m3 gazu ziemnego (wraz z przesyłem), a w 2012 roku – w wyniku podwyżek – już tylko 1024 m3. Podobnie w 2004 roku za średnią krajową pensję w województwie śląskim można było kupić 3810 kWh energii elektrycznej (wraz z przesyłem), a w 2012 roku – już tylko 3564 kWh. W roku przystąpienia do UE za średnią płacę krajową Polak mógł kupić 558 litrów oleju napędowego, a w 2012 roku – tylko 456 litrów tego paliwa. Jeśli chodzi o papierosy, to w 2004 roku za średnią pensję netto można było kupić 390 paczek, a teraz – 226. Jednym słowem – biedniejemy. I nie ma się co spodziewać, że nastąpi w tym zakresie jakiś przełom.
karnak
Liczba postów : 13012 Registration date : 29/08/2007
Unijne regulacje i ustalane w Brukseli minima podatkowe, które do swojego systemu prawnego implementuje polski ustawodawca, spowodowały wzrost cen niemal wszystkiego. Wzrost, który w większości przypadków nie jest łagodzony przez podnoszenie się płac.
Gazprom nie robi łaski
W zeszłym tygodniu rząd odbębnił kolejny sukces. Jak poinformowała Grażyna Pitrowska-Oliwa, szefowa państwowego Polskiego Gazownictwa Naftowego i Górnictwa, po długich negocjacjach państwowy Gazprom obniża cenę gazu ziemnego tej spółce o ponad 10 procent. O innej skali obniżki mówił z kolei Mikołaj Budzanowski, minister skarbu państwa. Jego zdaniem państwowe PGNiG będzie rocznie za rosyjski gaz płacić 12 mld zł zamiast 15 mld zł, co oznaczałoby obniżkę aż o 20 procent. Sprawa jest tym bardziej niejasna i tajemnicza, że opinia publiczna nie jest informowana o cenie gazu, jaki Polska płaci Rosjanom. A jest to prawdopodobnie jedna z najwyższych cen na świecie. Eksperci szacują, że Polska za rosyjski surowiec płaci około 500-550 USD za tysiąc metrów sześciennych, podczas gdy w pierwszej połowie tego roku średnia cena gazu sprzedawanego w Unii Europejskiej przez Gazprom wynosiła 381 USD.
Gazprom nie robi łaski, że obniża Polsce ceny gazu. Z powodu kryzysu popyt na ten surowiec zmniejsza się. Do końca roku w ramach renegocjacji umów Rosjanie zwrócą europejskim klientom około 3 mld euro. Nasz kraj jest jednym z ostatnich, którym cenę gazu obniżono. Wcześniej rosyjski monopolista zawarł podobne umowy z firmami gazowymi z Niemiec, Francji, Włoch, Austrii, Słowacji i Turcji. Na dodatek nawet jeśli obniżka wyniesie 20 procent, to cena dla Polski będzie nadal jedną z najwyższych na świecie. Boom na gaz łupkowy spowodował, że w USA cena giełdowa gazu w tym roku spadła do poniżej 70 USD za tysiąc metrów sześciennych.
Jeśli w ogóle dojdzie do obniżek cen dla polskich klientów, to będą one minimalne. Należy bowiem zauważyć, że sama cena paliwa gazowego to tylko około 49 procent ceny, jaką polski odbiorca płaci za gaz. Reszta to opłaty sieciowe, abonamentowe i podatki. Na dodatek w ostatnich latach cena gazu bardzo wzrosła. Od 2004 roku, czyli od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej, cena gazu dla końcowego odbiorcy zwiększyła się aż o 121 procent! To właśnie skutek braku rynku i wpływu polskich polityków na gospodarkę, którzy zamiast zdywersyfikować dostawy gazu, wynegocjowali z Rosjanami tak niekorzystne dla Polaków ceny błękitnego paliwa, a potem PGNiG i URE ustalili wysokie jego ceny dla konsumentów. Za podobnie niekorzystne dla Ukraińców negocjacje i podpisanie umów Julia Tymoszenko, była premier Ukrainy, siedzi w więzieniu.
Benzyna po 1,5 zł
I właśnie ten wpływ polityki na gospodarkę ma zawsze najgorsze rezultaty. Czy ktoś jeszcze pamięta cenę benzyny w 1997 roku? 1,5 zł za litr. Oznacza to, że w ciągu 15 lat paliwo to podrożało niemal czterokrotnie. Od 2004 roku cena benzyny bezołowiowej 95 oktanów na stacjach benzynowych wzrosła o 81 procent (z 3,2 zł), a oleju napędowego aż o 104 procent (z 2,8 zł)! I to głównie poprzez narzucony przez Brukselę wzrost akcyzy wynikający z unijnej dyrektywy energetycznej, a także konieczność dolewania biopaliw. Aktualnie około połowa ceny paliw to podatki.
Na dodatek wydobyciem ropy naftowej na świecie w znacznej mierze zajmują się państwowe koncerny naftowe, jak norweski Statoil, wenezuelski PDVSA, meksykański PEMEX, brazylijski Petrobras, nigeryjska NNPC czy państwowe spółki w państwach arabskich (saudyjski Petromin, Kuwejcka Spółka Naftowa, Bahrajńska Krajowa Spółka Paliwowa, Krajowa Irańska Spółka Paliwowa, Iracka Narodowa Spółka Paliwowa, Omański Rozwój Naftowy, Katarska Ogólna Spółka Naftowa, Krajowa Spółka Paliwowa Abu Zabi). Również przerobem ropy naftowej i jej sprzedażą zajmują się koncerny kontrolowane przez państwo, jak polskie Orlen i Lotos, które z braku konkurencji drenują kieszenie kierowców. A wzrost cen paliw napędza choćby koszy transportu i ceny komunikacji publicznej.
Od wejścia Polski do Unii Europejskiej bardzo wzrosły również ceny energii elektrycznej. Na podstawie starych rachunków dokonałem wyliczeń wzrostu cen prądu w różnych regionach Polski. Przyjmując za stałą zużycie 500 kWh energii w ciągu 6 miesięcy, wyszło, że w Krakowie cena prądu od 2004 roku wzrosła o 58,5 procenta (z 0,41 zł/kWh do 0,65 zł/kWh), w Warszawie o 62,5 procenta (z 0,4 zł/kWh do 0,65 zł/kWh), a w województwie śląskim aż o 78 procent (z 0,41 zł/kWh do 0,73 zł/kWh). Co ciekawe, energia elektryczna bardzo wzrosła przed samym wstąpieniem Polski do UE – na Śląsku ten wzrost w ciągu roku 2003 wyniósł 37 procent! To wynik nie tylko pozostawiania quasi-zoligopolizowanego rynku wytwarzania i przesyłu energii (oraz górnictwa dostarczającego węgiel) w znacznej mierze w rękach państwowych, ale także działających tam silnych związków zawodowych, wymuszających ciągłe podwyżki płac niezależnie od wydajności i uniemożliwiających zwolnienia i restrukturyzację tych zakładów.
Do tego dochodzą polskie i unijne uregulowania związane z tak zwaną ochroną klimatu i konieczność olbrzymich wydatków na „walkę z dwutlenkiem węgla”, w tym inwestycji w nieefektywne i bardzo drogie elektrownie wiatrowe czy słoneczne. Na dodatek dzięki naszym politykom podatek akcyzowy od energii elektrycznej w Polsce jest dla firm dziesięciokrotnie (!), a dla pozostałych podmiotów pięciokrotnie wyższy od unijnej stawki minimalnej. Obecnie akcyza i podatek VAT stanowią ok. 21,5-22 procent ceny prądu. Natomiast cena samego prądu w rachunku za energię elektryczną stanowi zaledwie 39 procent, reszta to podatki i różne opłaty – dystrybucyjne, jakościowe, przejściowe i abonamentowe. A będzie jeszcze drożej!
Z powodu prowadzenia przez Unię Europejską i Polskę polityki proekologicznej (podniesienie obowiązkowego udziału odnawialnych źródeł w sprzedawanej energii i kary do koncernów energetycznych za niedostosowanie się, drogie proenergooszczędnościowe inwestycje, wstrzymanie dotacji do spalania pełnowartościowego drewna) od stycznia 2013 roku ceny prądu wzrosną prawdopodobnie o kilkanaście procent. To nie wszystko. Krajowa Izba Gospodarcza przestrzega, że skutkiem wprowadzenia wytycznych zawartych w unijnej „Energetycznej mapie drogowej 2050”. Ceny energii w hurcie do 2050 roku w stosunku do roku 2005 wzrosną trzykrotnie, a ceny ciepła sieciowego zwiększą się czterokrotnie. Wyliczono, że koszty, jakie Polska poniesie, wdrażając tę unijną politykę, wyniosą 5 mld zł już w 2015 roku, 13 mld zł w 2030 r. i aż 22 mld zł w 2050 roku. Te wszystkie koszty zostaną oczywiście przerzucone na ostatecznego odbiorcę prądu.
82 procent ceny to podatki
Rabunkową ilość podatków (akcyza i VAT) w cenie zawierają też papierosy (około 82 procent) czy wódka (66 procent). W kosztującej 30 zł butelce wódki podatków jest 20 zł. W kosztującej około 11-12 zł paczce papierosów 9,5 zł to podatki. A warto pamiętać, że jeszcze w 2004 roku, kiedy Polska zaczynała dostosowywać się do unijnych regulacji, paczka papierosów kosztowała 4 zł. Oznacza to wzrost ceny w ciągu 8 lat aż o 185 procent! A będzie jeszcze drożej, bo od stycznia 2013 roku znowu wzrasta akcyza. Akcyza będzie rosnąć aż do 2018 roku, do kiedy papierosy zdrożeją jeszcze o prawie 30 procent. Wtedy paczka papierosów będzie kosztowała co najmniej 15 zł. Jeśli w ogóle ktokolwiek będzie ją kupował, bo we wschodniej Polsce już teraz zdecydowana większość palaczy kupuje dużo tańsze papierosy przemycane z Rosji, Ukrainy i Białorusi. Coraz więcej będzie też fabryk papierosów wytwarzających ten towar w szarej strefie bez państwowych haraczy.
Minister Budzanowski emocjonuje się, że dzięki zmianie ceny gazu Polska zyska około 2,5-3 mld zł rocznie. Gaz to poważny produkt, podczas gdy na zwykłym cukrze w wyniku unijnych regulacji tracimy – jak twierdzi Marek Przeździak, sekretarz generalny Polbisco Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych – 2 mld zł rocznie! To wynik braku rynku i „reformy” z 2006 roku, która zmniejszyła limity produkcyjne dla Polski z 2 mln ton do 1,4 mln rocznie. W efekcie polskie cukrownie są zamykane, a w sklepach brakuje cukru i jest on coraz droższy. Podobne kwoty Unia Europejska stosuje choćby w przypadku produkcji mleka czy masła i innych produktów rolnych czy połowów ryb. Bruksela w jeszcze jeden sposób podnosi nam ceny towarów – poprzez cła na produkty spoza granic Eurokołchozu. To właśnie dlatego między innymi samochody produkowane w Japonii są takie drogie.
Zgodnie z nową ustawą dotyczącą gospodarki odpadami komunalnymi, która też jest efektem wdrożenia unijnego prawa, od lipca 2013 roku obowiązek zajęcia się wywozem i zagospodarowaniem śmieci będzie przeniesiony na gminy. Oznacza to podwyżki cen nawet o ponad 50 procent. – Tak naprawdę państwo wprowadziło po prostu kolejny podatek – uważa Artur Dziambor, wiceprzewodniczący Kongresu Nowej Prawicy. – Dotąd mieliśmy wolny rynek – to ja wybierałem firmę, której płacę za wywóz śmieci i ja decydowałem, jakiej wielkości kubeł jest mi potrzebny. Teraz o wszystkim będzie „za nas” decydowała gmina. Przetargi wygrają firmy, które już teraz są niemal monopolistami na rynku, więc wszystkie małe spółki „pójdą w piach” – dodaje. Krzysztof Kawczyński, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej, uważa, że realizacja ustawy spowoduje upadek co najmniej 2 tysięcy firm z branży gospodarowania odpadami. W wyniku tego w wielu przypadkach wywozem śmieci zajmą się spółki komunalne pozbawione konkurencji, co doprowadzi do spadku jakości usług i podwyżek.
Stać nas na mniej
Obecność Polski w Unii Europejskiej spowodowała też znaczny wzrost cen nieruchomości. Z danych GUS-u wynika, że w 2004 roku metr kwadratowy mieszkania kosztował średnio 2412 zł, podczas gdy w 2011 roku – 4130 zł. Oznacza to wzrost aż o 71 procent. Od końca 2004 roku przeciętny hektar gruntów rolnych w obrocie prywatnym zdrożał aż o 267,6 procenta i w tym roku po raz pierwszy przekroczył granicą 25 tysięcy zł.
Od 2004 roku średnia płaca netto w Polsce wzrosła o 66 procent (z 1562 zł do 2602 zł); dla porównania płaca brutto – o 59 procent (z 2290 zł do 3640 zł). Jednak po uwzględnieniu inflacji wzrost płacy netto wyniósł zaledwie około 15 procent. W tym czasie – według danych GUS-u – średnie ceny towarów i usług konsumpcyjnych, na które stosunkowo mały wpływ ma polskie i unijne ustawodawstwo, wzrosły o 31 procent. Oznacza to realny spadek cen w tym zakresie. Polacy coraz mniej – w stosunku do zarobków – wydają na jedzenie, co upodabnia nas do bogatych społeczeństw Zachodu. Podobnie w przypadku Internetu, dostarczanego też przez sektor prywatny, który jest coraz tańszy nawet w cenach bezwzględnych, a działa coraz szybciej i lepiej. Korzystamy także na niższych cenach biletów lotniczych oferowanych przez prywatne tzw. tanie linie lotnicze.
Niestety w tych sektorach gospodarki, na które duży wpływ ma państwo i Unia Europejska, sytuacja wygląda coraz gorzej. W 2004 roku za średnią pensję netto można było kupić 1358 m3 gazu ziemnego (wraz z przesyłem), a w 2012 roku – w wyniku podwyżek – już tylko 1024 m3. Podobnie w 2004 roku za średnią krajową pensję w województwie śląskim można było kupić 3810 kWh energii elektrycznej (wraz z przesyłem), a w 2012 roku – już tylko 3564 kWh. W roku przystąpienia do UE za średnią płacę krajową Polak mógł kupić 558 litrów oleju napędowego, a w 2012 roku – tylko 456 litrów tego paliwa. Jeśli chodzi o papierosy, to w 2004 roku za średnią pensję netto można było kupić 390 paczek, a teraz – 226. Jednym słowem – biedniejemy. I nie ma się co spodziewać, że nastąpi w tym zakresie jakiś przełom.
banda decyzyjnych nierobów musi z czegoś żyć i mieć czym zarządzać a kiedyś było że dziesięcinę panu się oddawało i dziś się z tego śmieją , ale jak pomyslec to my dziś oddajemy pięcdziesięćcinę i jest ok
_________________ Lepiej ze stopem stracić , niż bez stopa wpierdolić !!!!!!!!!
SILVER IDZIE NA 150$
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Unijne regulacje i ustalane w Brukseli minima podatkowe, które do swojego systemu prawnego implementuje polski ustawodawca, spowodowały wzrost cen niemal wszystkiego. Wzrost, który w większości przypadków nie jest łagodzony przez podnoszenie się płac.
Co raz więcej konfliktów na płaszczyźnie dobro kraju a interesy "elity" rządzącej. Te niegospodarne k.... tylko potrafią podnosić podatki. Dajemy więcej mandatów - nie troszczymy się o bezpieczeństwo bo w interesie jest żeby przepisy były łamane Nie skazujemy przestępców bo to kosztuje a więzienia są przepełnione Udajemy że leczymy państwowo, refundujemy leki gdy prywatne firmy (niepolskie) podnoszą ceny nierefundowanych Nie dbamy o inflację bo dzięki temu są większe wpływy z podatków, albo przynajmniej nie wyliczamy jej w sposób uczciwy Podajemy wszelkie fluktuacje gospodarki w odniesieniu co najwyżej rocznych, w zmianach procentowych, żeby tak naprawdę nikt nie wiedział czy jest dobrze czy źle Nie ruszamy umów śmieciowych i nie podajemy ile osób pracujących pracuje na części etatu bo nam się statystyki popsują Zamykamy firmy państwowe bo to okazja zrobienia najlepszego dealu w całej kadencji hieny rządzącej Konflikt Europosłów kto jest ich prawdziwym zwierzchnikiem i pracodawcą, czyich interesów bronią Nie dbamy o TV polską bo to nie nasze media, nie zmieniamy przez tyle czasu zasad pobierania abonamentu Krytykujemy polską religię i oznaki przywiązania do niepodległego kraju polskiego, czego nie da się oddzielić
zapomniałem reszte
gumbas
Liczba postów : 5095 Age : 103 Registration date : 19/09/2008
Unijne regulacje i ustalane w Brukseli minima podatkowe, które do swojego systemu prawnego implementuje polski ustawodawca, spowodowały wzrost cen niemal wszystkiego. Wzrost, który w większości przypadków nie jest łagodzony przez podnoszenie się płac.
Co raz więcej konfliktów na płaszczyźnie dobro kraju a interesy "elity" rządzącej. Te niegospodarne k.... tylko potrafią podnosić podatki. Dajemy więcej mandatów - nie troszczymy się o bezpieczeństwo bo w interesie jest żeby przepisy były łamane Nie skazujemy przestępców bo to kosztuje a więzienia są przepełnione Udajemy że leczymy państwowo, refundujemy leki gdy prywatne firmy (niepolskie) podnoszą ceny nierefundowanych Nie dbamy o inflację bo dzięki temu są większe wpływy z podatków, albo przynajmniej nie wyliczamy jej w sposób uczciwy Podajemy wszelkie fluktuacje gospodarki w odniesieniu co najwyżej rocznych, w zmianach procentowych, żeby tak naprawdę nikt nie wiedział czy jest dobrze czy źle Nie ruszamy umów śmieciowych i nie podajemy ile osób pracujących pracuje na części etatu bo nam się statystyki popsują Zamykamy firmy państwowe bo to okazja zrobienia najlepszego dealu w całej kadencji hieny rządzącej Konflikt Europosłów kto jest ich prawdziwym zwierzchnikiem i pracodawcą, czyich interesów bronią Nie dbamy o TV polską bo to nie nasze media, nie zmieniamy przez tyle czasu zasad pobierania abonamentu Krytykujemy polską religię i oznaki przywiązania do niepodległego kraju polskiego, czego nie da się oddzielić
zapomniałem reszte
a co to jest polska religia??
gumbas
Liczba postów : 5095 Age : 103 Registration date : 19/09/2008