UFO - 01.09.2007

no to wspolczuję!
takie sytuacje absolutnie nie sprzyjają sukcesom.
rok czasu + kasa wolna od wszelkich nagłych potrzeb = zarobek (też niekoniecznie)

http://www.onet.tv/28962,,,,,,7143,wideo.html

ciekawe co będzie ze spolkami Krauzego, źle to wygląda!

wolny login napisał:

w szerszym horyzoncie chyba rzeczywiście mamy doczynienia z akumulacją kapitału. czyli grube ryby w liczbie szuk kilku kończą ściągać z rynku kasę od milionów tych, którzy uwierzyli w easy money. czy te ostre podjazdy do góry nie są przypadkiem właśnie próbą mamienia tych, którzy chcą wyjść na zero na zasadzie "o znowu rośnie, kupię trochę i szybko sprzedam za kilka dni i będzie git". jeżeli tak, to rzeczywiście przyszłość w najbliższych tygodnia będzie nieciekawa dla rogaczy.

Dokładnie, jak to ktoś dobrze ujął, mamy chyba właśnie do czynienia z tak zwana "fazą ogłupiania inwestora". Wszyscy coś na siłę próbują odrobić, bo żona jeszcze nic nie wie i a nuż się uda...

Ja się trzymam na razie z daleka od rynku, mam jakieś dziwne przeczucie, że wrzesień 2007 utkwi inwestorom w pamięci na kilka najbliższych lat...

kozojeb napisał:

opcjoner!
a jesli masz juz wypracowane metody i osiagasz stały dochod pokaźny, to dlaczego nie wrzucic wiecej kaski i wiecej przyciąć?
Ty sie cieszysz z kilkudziesięciu tys,a u mnie taka zmiennosc dzienna jest... - to tylko kwestia skali !
jak bede miał więcej, to zwiększe skalę! Tak jak EURO !

Po prostu dlatego, że każda, nawet najlepsza, metoda nie gwarantuje ci, że będzie sqteczna zawsze ponieważ rynki ewoluują i to co się sprawdza teraz za jakiś czas przestanie a sprawdzać się będzie coś innego a to oznacza tyle, że na wypracowanej i stosowanej metodzie w końcu pewnego pięknego dnia zaliczy się znaczną wtopę. Każdy trader, który buduje coś w rodzaju piramidki (reinwestycja zysqw i ryzykowanie w takim samym procencie coraz większego kapitału) musi się liczyć z tym, że to co zarobił przez lata pracy wpierdoli np. w tydzień i co wtedy? A jeśli się obraca mniej więcej tym samym kapitałem przez lata zabierając regularnie zyski (albo powiększając kapitał przy jednoczesnym zmniejszaniu ryzyka tzn, im większy kapitał tym mniejsze ryzyko) to wówczas taka porażka nie będzie niczym strasznym.
Nie zgadzam się z tym, że jest to wyłącznie kwestia skali obracać 8 tysiącami a 8 milionami to nie jest TYLKO kwestia skali; to jest przede wszystkim kwestia psychiki, która może zwyczajnie zawalić pod wpływem znacznego obciążenia (wejdź sobie na Giewont i wejdź sobie na Aconcaguę - to górka i tamto też górka - kwestia skali a jakże inne trzeba mieć przygotowanie i wyposażenie żeby wejść tu a tam) a ponadto również kwestia płynności instrumentów, na których się inwestuje przy dużym kapitale może się okazać, że po prostu nie da się tak łatwo wejść i wyjść jak przy małym czy średnim.
No i jeszcze pytanie egzystencjalne: co właściwie chcesz osiągnąć budując taką piramidkę? Mając tysiące grasz o miliony a później mając miliony będziesz grał o miliardy? Po co? Wiem, że moje rozumowanie może się wydawać nietypowe a wręcz głupie ale prawda jest taka, że im więcej się zarabia tym mniej cieszy każda kolejna zarobiona jednostka pieniądza i można wpaść w bezsensowny i w konsekwencji zgubny nałóg. Należy mieć pieniądze po to aby żyć a nie żyć po to aby mieć pieniądze.

To tyle moich filozoficznych wywodów - najważniejsze by tulić kasiorę ale też bez przesady bo trzeba jeszcze mieć czas i ochotę z niej korzystać.

Ed napisał:

Kozo firma nie idzie a faktury (zaległe zresztą płacić trzeba) tak po krótce, wiem że się uśmiejesz że tu akurat chcę to sobie odbić... ale masz inny pomysł?

Ed jak masz firmę i problemy idż do banku i weż sobie kredyt obrotowy, albo otwórz linię, jak masz jakiekoklwiek obroty wtedy płacisz tylko odsetki od kwoty a nią obracasz, może to jest oczywiste co pisszę ale czasem rzeczy proste są najlepsze, nie nastawiaj się za bardzo na wyciągnięcie firmy przy pomocy futów bo w takim czasie granie najgorzej wychodzi

Nazgul już mam linię kredytową (sytuacja podbramkowa - tak się to nazywa). Jeszcze ktoś ma pomysły? Chyba napiszę pokorny list np. do Pana Krauze. Jak porzyczy kilka groszy to nie zubożeje

Troszke umoczyłem przyznam na akcjach ale teraz wydawało by się gram rozsądniej. Może ktoś spojży na wykres Krezusa tak po koleżeńsku...moim zdaniem szykuje się wybicie conajmniej na 8,5 zresztą 9 zeta był takim dość mocnym wsparciem...

Podobnie wyglądał mi Budopol przed wybiciem z 3,5 chyba no i weszłem w niego i zarobiłem zdźiebko.

Patrzę na wykres 15 min aktualnie - to mi wygląda na piękną formację??? albo się mylę..?

Opcjoner masz racje w kazdym calu. Dodam co do tej skali 8 tysiecy a 8 milionow. Drugiej kwoty nie posiadam, ale po pierwsze to wyobrazam sobie, ze na pewno nie gralbym taka kwota na kontraktach. Przeciez mozna wlozyc do banku 5% mozna wynegocjowac albo jakies obligacje, 400tysiakow na rok, czyli ponad 30 tys. zlocisza na miesiac. Nawet siedzac w hotelu 700 zl za noc codziennie dziwka i kawior to akurat by starczylo, zeby sie pozbyc... odsetek. Ale komu by sie tak chcialo non stop. Przeciez to byloby nudne zycie.

Po drugie sprobujcie sobie grac na kontraktach przy wiekszej ilosci i zobaczcie, czy latwo zlecenia wchodza. Nie chce tu urazac nikogo, ale mowienie, ze sie lapie kilka(nascie) punktow przy 50-100 kontraktach no to delikatnie mowiac moze mijac sie z rzeczywistoscia.

Trzecie - tak - psychika porpownanie wejscia na szczyty sa adekwatne. Sam wiem po sobie, ze przy wiekszej ilosci kontraktow (oczywiscie jest to wzgledne), czasami obejmowal mnie paraliz decyzyjny albo strach. Wyobrazam wiec sobie co by bylo z moja pikawa (serduchem), gdybym na sesji walil 100 kontraktow w jedna czy druga. Nie mowiac juz o stresie w trakcie samej realizacji, musialbym na biezaco sprawdzac ile kontraktow "weszlo" przy zleceniu (patrz punkt drugi) i ile zostalo zamknietych.

Mialem okres w zyciu, ze zarabialem naprawde duze pieniadze (nie na gieldzie), podejrzewam ze wiekszosc na forum nawet przy sprzyjajacych okolicznosciach nie zarobi ich nigdy i to jest prawda "im więcej się zarabia tym mniej cieszy każda kolejna zarobiona jednostka pieniądza". Z drugiej strony truizmem jest pisac, ze pieniadz w zyciu pomaga, a na pewno nie przeszkadza.

Pieniadz oprocz obrotowi sluzy temu zeby go wydawac :-)

Zgaszam sie, ze rynki ewoluuja. Sam to widze po przegladzie rachunku i jak zwiekszyly sie fluktuacje. Dawne metody juz nie tak zyskowne, a w weekend zwykle przegladam gify z sesjami i wypatruje co sie nadal sprawdza a co nie i dlaczego. Mam taka teorie, utarta niedawno, dlaczego wiekszosc wtapia w dluzszym okresie. Uwazam, ze wlasnie zmiennosc, ewoluowanie rynku jest cecha immanentna na futures. A taki przyszlowiowy leszcz leci np. na DT RSI non stop (nie chodzi mi tu o Andre) myslac, ze manna z nieba sama bedzie leciala. Czyli zabija ich lenistwo i brak doskonalenia kwalifikacji (jak w kazdym zawodzie, moze oprocz prezesa . Malo tego tysiace leszczy siedzi przed kompami w tym samym czasie i patrzy na RSI. Pisalem na czacie ostatnio ze Szfagrem, ze np. ostatnio sredniookresowe poziomy fiba "nie dzialaja", objawia sie to np. tym ze czesc lapie "przed" spadnieciem do danego poziomu, a jakis czas temu mozna bylo z chusta na oczach skladac zlecenie badac pewnym, ze odbije i odwroci choc krotkookresowo trend. Dlaczego tak sie dzieje? Bo rynek futures to nie tylko cyfry, ale to zywe jednostki za kompem, ktore choc poddaja sie emocjom, takze mysla zmieniajac, czy dostosowujac zasady gry w zaleznosci od sytuacji. Zauwazylem, ze prawidlowosci ktore zauwazam dzialaja jakis czas (powiedzmy 2 tygodnie DT), pozniej pierwsza oznaka jest "zacinanie sie" systemu prawidlowosci.

Ed napisał:

Troszke umoczyłem przyznam na akcjach ale teraz wydawało by się gram rozsądniej. Może ktoś spojży na wykres Krezusa tak po koleżeńsku...moim zdaniem szykuje się wybicie conajmniej na 8,5 zresztą 9 zeta był takim dość mocnym wsparciem...

Podobnie wyglądał mi Budopol przed wybiciem z 3,5 chyba no i weszłem w niego i zarobiłem zdźiebko.

Patrzę na wykres 15 min aktualnie - to mi wygląda na piękną formację??? albo się mylę..?

JA Ci powiem szczerze, ze albo masz zrodlo dochodow i traktujesz wowczas gielde jako sposob na inwestowanei NADWYZEK, albo traktujesz gielde jako sposob na zarabianie pieniedzy i wtedy odpusc sobie firme i inne rzeczy.Cisnienie Cie chlopie zezre i bedzie Cie szkoda;)

kaczor napisał:

Ed napisał:

Troszke umoczyłem przyznam na akcjach ale teraz wydawało by się gram rozsądniej. Może ktoś spojży na wykres Krezusa tak po koleżeńsku...moim zdaniem szykuje się wybicie conajmniej na 8,5 zresztą 9 zeta był takim dość mocnym wsparciem...

Podobnie wyglądał mi Budopol przed wybiciem z 3,5 chyba no i weszłem w niego i zarobiłem zdźiebko.

Patrzę na wykres 15 min aktualnie - to mi wygląda na piękną formację??? albo się mylę..?

JA Ci powiem szczerze, ze albo masz zrodlo dochodow i traktujesz wowczas gielde jako sposob na inwestowanei NADWYZEK, albo traktujesz gielde jako sposob na zarabianie pieniedzy i wtedy odpusc sobie firme i inne rzeczy.Cisnienie Cie chlopie zezre i bedzie Cie szkoda;)

Wszystko ok zgadzam się, ale w mojej sytuacji nie moge ot tak strzelic firmą bo muszę posplacać, a jestem z natury uczciwy i nie mam zamiaru zamykać firmy i wypiąć na ludzi d.. więc czy chce czy nie muszę to ciągnąć aż nie pospłacam, żeby mnie to nawet kolejne 5 lat kosztowało. Amen

Przesuwam watek "Większość moich znajomych po prostu chce wyjść na 0..." z WOU do glownego watku UFO 01.09 (mam nadzieje, ze techniczenie czegos nie zepsuje ale widze ze posty justy1812 sa widoczne). Zalozony watek jak najbardziej pasuje do 'glownego' poniewaz traktuje o sprawach parkietowych, czesc graczy na pochodnych ma (miewa) tez akcje. Tamten dzial niech pozostanie dla ankiety WOU

chudy mis napisał:

Przesuwam watek "Większość moich znajomych po prostu chce wyjść na 0..." z WOU do glownego watku UFO 01.09 (mam nadzieje, ze techniczenie czegos nie zepsuje ale widze ze posty justy1812 sa widoczne). Zalozony watek jak najbardziej pasuje do 'glownego' poniewaz traktuje o sprawach parkietowych, czesc graczy na pochodnych ma (miewa) tez akcje. Tamten dzial niech pozostanie dla ankiety WOU

ok, rozumiem,
nie chciałam wam mieszać w głównym wątku, bo na kontraktach nie gram,
ale następnym razem przyłączać się będę do głównej dyskusji

vitopn napisał:

prosze o objasnienia do wykresu: czy kolka rysuje system automatycznie, czym jest mala niebieska strzalka w lewym dolnym rogu (kursor czy dlugoterminowy sygnal kupna), jak wyznaczono prostokaty itp, thx

wolny login --->


"droga do pozostania na rynku terminowym dla wszystkich jest ta sama."

no dobra, a jaka to metoda jeśli można wiedzieć?

premminent ---> twoja wypowiedź mnie zdołowała bo ja chyba jestem taki typowy leszcz siedzący nad RSI czy innym wskaźnikiem i jakoś za cholere nie idzie mi wybicie na zysk. co mi lepiej zaczyna iść to zaraz coś się dzieje i wtapiam co zarobie. i nie wiem gdzie większa wina - w mojej słabej psychice czy błędnych założeniach gry na AT.

Moim zamiarem nie bylo dolowanie kogokolwiek Sam w trakcie sesji stosuje RSI (szczegolnie cenne sa dywergencje, choc na nich tez nie jedna sesje "pojechalem") co zabawne wg mnie lepiej wychodza dywergencje na DAXowskich futach, szczegolnie potrojne. Kto obserwuje ten wie.

Uwazam, ze podstawa sukcesu w danym dniu (DT) jest ustalenie trendu i... uwaga! kiedy ten trend zamienia sie w beztrendzie lub odwrotnie. Dlatego stosuje wskazniki/oscylatory trendowe i beztrendowe caly czas kontrolujac, czy nie zmieniaja sie "zasady gry". Czesc inwestorow poza tym uwaza, ze sa 2 trendy: padaka lub korba, zreszta sam sie czasami na tym lapie. Pamietasz konsole przy szczytach? Wiekszosc na tym forum pisala "juz przelamana linia trendu", juz spadamy, juz krach. A ja pisalem "naruszenie" linii trendu, konsola, wsparcie i czesc sie pewnie pukala w glowe jak kupowalem, po tym rzekomym zlamaniu wsparcia. Po czasie mozesz powiedziec, no ale w koncu byla padaka! Tak, tylko przez caly czas konsoli dam sobie reke uciac, ze masa ludzi wyleciala z rynku nie wytrzymujac psychicznie i sprzedajac na mocnych podjazdach w gore. I gdy ja akumulowalem kapital oni tracili. Gdy natomiast nadeszlo prawdziwe wybicie w dol wtedy jeszcze raz "zlapalem" lokalny dolek pozniej nie wchodzilem na rynek tracac ruch w dol (ktos powie), ale podejrzewam, ze te misie wtedy wieszczace wybicie przy tym "Wlasciwym" same zaczely lapac dolki.

A to o czym piszesz tylko potwierdza zawartosc mojego poprzedniego postu. To nie latwy kawalek chleba (sam uwazam DT za trudny) jakby bylo tak prosto to by tu sami milionerzy siedzieli, a jednak widac rotacje jak znane nicki znikaja po jakims czasie. Jak sie nie bedziesz doksztalcac to rynek Cie zje.

a ja mam taki oto pomysł i prognozę...




analogia???

Moim zdaniem brak, podwojne dno widoczne w sierpniu to typowa formacja odwrocenia trendu w krotkim terminie.Ja tam wole unikac spiskowych teorii dziejow, rownei dobrze mozemy wyjsc gora i wrocic na szczyty.Kluczowe beda korekty prognoz zyskow instytucji finansowych w USA.Amerykanie okrutnie karaja sppolki ktore nie przynosza/traca zyski a przy obecnym stanie napiecia cokolwiek moze spowodowac kolejny kryzys.

Edit - bankrut
wywaliłem cytat i obrazek żeby nie śmiecić
a w ogóle to nie widzę podwójnego dna... za duża różnica dzieląca minima

było coś dla misiów
teraz coś dla byczków

W sumie podwojne dno jest i tak dosc slaba formacja, ktos inny odwrocone RGR widzial,ja im dluzej patrze w wykres tym wiecej dziwnych rzeczy z reguly widze:/

preeminent --->

"Dlatego stosuje wskazniki/oscylatory trendowe i beztrendowe"

a możesz zdradzić które z nich stosujesz z najlepszym powodzeniem?

że DT czy też ogólnie zarabianie na giełdzie proste to sie boleśnie dowiaduje na sobie, a co gorsze jedyną metodą żeby się nauczyć zarabiania jest gra i nauka na błędach (czyli utrata kasy). pytanie tylko czy naucze się grać nim cała kasa odpłynie...

Radca Albedo napisał:

wolny login --->


"droga do pozostania na rynku terminowym dla wszystkich jest ta sama."

no dobra, a jaka to metoda jeśli można wiedzieć?

premminent ---> twoja wypowiedź mnie zdołowała bo ja chyba jestem taki typowy leszcz siedzący nad RSI czy innym wskaźnikiem i jakoś za cholere nie idzie mi wybicie na zysk. co mi lepiej zaczyna iść to zaraz coś się dzieje i wtapiam co zarobie. i nie wiem gdzie większa wina - w mojej słabej psychice czy błędnych założeniach gry na AT.

---

ta sama droga prowadzi przez nieuniknione straty, dylematy moralne, strach i euforię, bankructwo aż zostają ci nieliczni, którym się udaje bo mają wiedzę, mądrość i doświadczenie z którego umieją korzystać.

co do fazy końcowej hossy i sponsorowania dużych ryb przez ulicę

http://www.bankier.pl/forum/temat_jak-zarobic-600-w-2-miesiace-to-wazne,4685513.html

Radca Albedo napisał:

co gorsze jedyną metodą żeby się nauczyć zarabiania jest gra i nauka na błędach (czyli utrata kasy). pytanie tylko czy naucze się grać nim cała kasa odpłynie...

nie ma prostego przelozenia - przy wiekszej pozycji stres moze u niektorych, jak to wspomniano, rosnac nieproporcjonalnie ale
ja mam konto na platformie, gdzie stawke wyznaczam sam. minimalnie jest to 3PLN/punkt (a nie 10 jak 'normalnie') i dzieki temu moge sobie budowac osly-drabinki z nieco mniejszym stresem. na tym koncie jestem na + a bylo co odrabiac, na podstawowym duuuza dziura

wolny login napisał:

co do fazy końcowej hossy i sponsorowania dużych ryb przez ulicę

http://www.bankier.pl/forum/temat_jak-zarobic-600-w-2-miesiace-to-wazne,4685513.html

o to dobre było poradziłem mu żeby na futach pograł

oj widze że czeka mnie droga przez męke do bogactwa :/

a najbardziej mnie chyba wkurza w tym jak gram że opracowałęm sobie prosty system do gry, i eoretycznie gdybym nim grał to od 12 czerwca byłbym koło 500ptk na plusie. oczywiście teoria mija się z realnym świtem gdy człowiek zaczyna się bać, albo nie ma go w kluczowym momencie przed kompem, albo jest sie zachłannym. żeby tak umieć psa wytresować żeby umiał sprzedawać i kupować gdy sie linie przecinają...

nazgul71 napisał:

wolny login napisał:

co do fazy końcowej hossy i sponsorowania dużych ryb przez ulicę

http://www.bankier.pl/forum/temat_jak-zarobic-600-w-2-miesiace-to-wazne,4685513.html

o to dobre było poradziłem mu żeby na futach pograł

podłość ludzka nie zna granic ;-)

wolny login napisał:

nazgul71 napisał:

wolny login napisał:

co do fazy końcowej hossy i sponsorowania dużych ryb przez ulicę

http://www.bankier.pl/forum/temat_jak-zarobic-600-w-2-miesiace-to-wazne,4685513.html

o to dobre było poradziłem mu żeby na futach pograł

podłość ludzka nie zna granic ;-)

zdolności regeneracyjne bezinteresownego skurwysyństwa są nieograniczone

a tak mi sie ostatnio przekręca system

dobre albedo ale to jest co nam w głowach siedzi strach, trzeba stopy zakładac i tyle bo tego czego nie zrobi czlowiek zrobi maszyna i bedzie ok , mialem ten sam problem, mam system dobry ale to co siedzi w glowie to inna historia

witam panowie, jestescie za gra systemem czy bardziej przeczuciem jak zwał tak zwał , ja sie jednak przekonałem do sytemu