UFO - 27-28.04.2013 weekend

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

A nad Bałtykiem jak w chuja latem robią leszczy.... o "reaktywacji" surówek to lepiej nie wspominać ale choćby te ryby....
ŚWIEŻA PANGA (nad Bałtykiem)

Większość podawana w tej chujowej panierce, której nienawidzę, a waży się oczywiście całość .... Raz w Międzyzdrojach zamówiłem za 22 zeta dorsza z frytkami i surówką to qrwa szkoda gadać.... jakiś kawałeczek fileciny pół na pół wagowo z tą panierką ohydną z mąki, jajka i bułki, że bardziej się trzeba pyrami zapychać niż tą rybą i w ogóle bezsmakowe to.



Pierdolę. Za 25 zeta to ja mam kilogram czarniaka (2-3 porcje) kg pyr i surówkę i sam sobie zrobię smaczne 3 obiady w tej cenie. Wiem co jem, doprawiam jak chcę i mam większe porcje. Sezon nad morzem nastawiony jest na wycyckanie frajerów. Nawet stare odgrzewane nie szkodzi bo jak kogoś brzuch rozboli to i tak nie będzie wiedział gdzie zjadł stare więc można w chuja robić.

co to jest kilogram czarniaka?

Dorsz grenlandzki (inaczej czarniak) http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarniak

Bardzo smaczny leszcz

no popatrz nie znałem tej ryby, skosztuje

Dezerter napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

W Sphinxie pstrąg tęczowy z pyrami i zestawem surówek 35 zeta, jest go całkiem sporo, że naprawdę się można najeść i fajnie przyrządzony. Przynajmniej mi smakował. To 3 porcje wychodzą stówkę a nie jedna.

To w Singu są ceny nominalnie podobne jak u nas tylko że w $SG a SGD/PLN = 2,5818479

Sphinx to nie jest dobra restauracja.
Oszukiwano mnie w tej knajpie na wszystkim - jadłem stare żarcie, kelner potrafił nie wydać 2 zł. reszty, automatycznie biorąc sobie napiwek i uciekając wręcz od stolika, gratisowa Pepsi była tak rozcieńczona wodą, że bardziej się chyba nie dało, itp., itd.
Ceny są niskie, a jedzenie dobre w smaku, na tym lista zalet dla mnie się kończy. Omijam szerokim łukiem.

Mnie to w ogóle wqrwiają te napiwki, ja nigdy nie dawałem i nie daję. Uważam, że frajerzy dają.
Ceny są takie, że uwzględniają wszystko: koszt zaqpu towaru, zużycia energii, podatki, zusy, wynagrodzenia i zysk dla firmy więc z jakiej dupy mam dopłacać coś ponad? Dla mnie to jest wysoce irytujące ogólnie. Nie czuję się zobowiązany nigdy dopłacać choćby grosza więcej niż widze cenę w menu bo niby z jakiej okazji?
Kelner(ka) przyniesie mi papu to to jakaś łaska zasrana? Ona za to dostaje pensję bo to jej zasrany obowiązek na podstawie umowy o pracę, którą wykonuje, a jeśli jej się nie podoba to niech się zwolni.

Cześć ufoki, pakuję manatki i czmycham poszlajać się trochę po Zielonej Wyspie.

Udanego świątecznego tygodnia wszystkim życzę

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

A nad Bałtykiem jak w chuja latem robią leszczy.... o "reaktywacji" surówek to lepiej nie wspominać ale choćby te ryby....
ŚWIEŻA PANGA (nad Bałtykiem)

Większość podawana w tej chujowej panierce, której nienawidzę, a waży się oczywiście całość .... Raz w Międzyzdrojach zamówiłem za 22 zeta dorsza z frytkami i surówką to qrwa szkoda gadać.... jakiś kawałeczek fileciny pół na pół wagowo z tą panierką ohydną z mąki, jajka i bułki, że bardziej się trzeba pyrami zapychać niż tą rybą i w ogóle bezsmakowe to.



Pierdolę. Za 25 zeta to ja mam kilogram czarniaka (2-3 porcje) kg pyr i surówkę i sam sobie zrobię smaczne 3 obiady w tej cenie. Wiem co jem, doprawiam jak chcę i mam większe porcje. Sezon nad morzem nastawiony jest na wycyckanie frajerów. Nawet stare odgrzewane nie szkodzi bo jak kogoś brzuch rozboli to i tak nie będzie wiedział gdzie zjadł stare więc można w chuja robić.

co to jest kilogram czarniaka?

Dorsz grenlandzki (inaczej czarniak) http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarniak

Bardzo smaczny leszcz

no popatrz nie znałem tej ryby, skosztuje

Tu np. masz przepis:

http://gdywbrzuchuburczy.blogspot.com/2013/02/peczotto-z-soczewica-i-czarniakiem-w.html

a ja go po prostu sruuu na patelnię z cebulą, dodaję kolendry, kopru i białego pieprzu, oqrwiam obustronnie max 5min całe smażenie i wsio. Do tego ryż lub pyry i surówka. Ryż lub pyry trzeba najpierw włączyć bo się dłużej pałują i w tym czasie ryba żeby nie wystygła.
Na koniec cytryną skropić. Nie pierdolę się z jakimiś panierkami bo to wstrętne jest.

Prostota najlepsza bez zbytniego przekombinowania, tak jak na wykresi price action i max 2 wskaźniki a nie najebać tyle co MICHU że nie wiadomo czego to wykres (lub co się je).

@ sadownik : )
zakwitły mi dzisiaj pięknie czereśnie i onegdaj przechodząc pod drzewem słychać było buczenie owadów a w tym roku za wuja !!!
dzieje się coś niedobrego z owadami ???
no normalnie można aktualnie policzyć trzmiele które latają tak ich jest mało
trzeba zapylać czymś chemicznie - mechanicznie ???

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

Dezerter napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

W Sphinxie pstrąg tęczowy z pyrami i zestawem surówek 35 zeta, jest go całkiem sporo, że naprawdę się można najeść i fajnie przyrządzony. Przynajmniej mi smakował. To 3 porcje wychodzą stówkę a nie jedna.

To w Singu są ceny nominalnie podobne jak u nas tylko że w $SG a SGD/PLN = 2,5818479

Sphinx to nie jest dobra restauracja.
Oszukiwano mnie w tej knajpie na wszystkim - jadłem stare żarcie, kelner potrafił nie wydać 2 zł. reszty, automatycznie biorąc sobie napiwek i uciekając wręcz od stolika, gratisowa Pepsi była tak rozcieńczona wodą, że bardziej się chyba nie dało, itp., itd.
Ceny są niskie, a jedzenie dobre w smaku, na tym lista zalet dla mnie się kończy. Omijam szerokim łukiem.

to nie wina restauracji , raczej personelu
pare razy jadłem w Sphinksie i było ok, największy problem w restauracji to personel, pare razy sie strułem w restauracjach i robie jak opcjo czyli wole sam w domu sobie przyrządzić, jedynie czego nigdy sobie nie odmawiam to dobrego steaku, w domu go nie da rady dobrze zrobić chyba że na grillu opalanym oczywiście drzewem
Sushi nienawidze, rośnie mi to dziadostwo w ustach i przełknąc nie moge, więc mam kłopot zgłowy a jak laska koniecznie chciała na sushi to ona brała to gawno a ja zamawiałem jakąs zupe i stykło

Japońce żrą to codziennie i 80-tki dożywają z palcem w dupie a ty marudzisz

w mojej rodzinie dożywają 90tki
Nie lubie sushi pare razy sie zmusiłem i nieszło tego przełknąc więc wyskrobałem kawałek ryby it o było jedyne co mi smakowało
ryż to ja lubie np z podsmarzaną cukinią polany oliwą z oliwek

Jasna sprawa, każdy ma swój gust. Ja z kolei świniny żadnej nie tknę, brzydzę się tego jest niekoszerne
Ryż z cukinią może być a ostatnio odkryłem jajecznicę z cukinią - wiesz jaka fajna wychodzi? Spróbuj se cukinkę zeszklić razem z cebulką z 2min i później jajka wrzucić. Zajebiste wychodzi.

neuron napisał:

widzę, że dzisiaj wątek kulinarny ma wzięcie a to akurat mnie mniej kręci
kilka wykresów by sie przydało bo pozycje długie zamknąłem ( bez przekonania ) tak mnie te nasze odbicie wkoooorwiło wczoraj
znając życie wybuja to do góry aż miło
i tu by sie przydał karnak ze swoimi przekonaniami dożywotnich wzrostów to może by mnie natchnął do wytrwałości
wez karnak nie bądż i zapodaj coś na wzrosty

Olewa
pisałem że sobie znalazł innych kolegów i nie dziwię mu się

http://wojciechbialek.blox.pl/2013/04/Nie-wierze-w-teorie-zamachu.html

pzdr

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

A nad Bałtykiem jak w chuja latem robią leszczy.... o "reaktywacji" surówek to lepiej nie wspominać ale choćby te ryby....
ŚWIEŻA PANGA (nad Bałtykiem)

Większość podawana w tej chujowej panierce, której nienawidzę, a waży się oczywiście całość .... Raz w Międzyzdrojach zamówiłem za 22 zeta dorsza z frytkami i surówką to qrwa szkoda gadać.... jakiś kawałeczek fileciny pół na pół wagowo z tą panierką ohydną z mąki, jajka i bułki, że bardziej się trzeba pyrami zapychać niż tą rybą i w ogóle bezsmakowe to.



Pierdolę. Za 25 zeta to ja mam kilogram czarniaka (2-3 porcje) kg pyr i surówkę i sam sobie zrobię smaczne 3 obiady w tej cenie. Wiem co jem, doprawiam jak chcę i mam większe porcje. Sezon nad morzem nastawiony jest na wycyckanie frajerów. Nawet stare odgrzewane nie szkodzi bo jak kogoś brzuch rozboli to i tak nie będzie wiedział gdzie zjadł stare więc można w chuja robić.

co to jest kilogram czarniaka?

Dorsz grenlandzki (inaczej czarniak) http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarniak

Bardzo smaczny leszcz

no popatrz nie znałem tej ryby, skosztuje

Tu np. masz przepis:

http://gdywbrzuchuburczy.blogspot.com/2013/02/peczotto-z-soczewica-i-czarniakiem-w.html

a ja go po prostu sruuu na patelnię z cebulą, dodaję kolendry, kopru i białego pieprzu, oqrwiam obustronnie max 5min całe smażenie i wsio. Do tego ryż lub pyry i surówka. Ryż lub pyry trzeba najpierw włączyć bo się dłużej pałują i w tym czasie ryba żeby nie wystygła.
Na koniec cytryną skropić. Nie pierdolę się z jakimiś panierkami bo to wstrętne jest.

Prostota najlepsza bez zbytniego przekombinowania, tak jak na wykresi price action i max 2 wskaźniki a nie najebać tyle co MICHU że nie wiadomo czego to wykres (lub co się je).

ja odkąd mam to



praktycznie nie używam patelni, przepisów jest całe mnóstwo ja preferuje czosnek do ryby zgniatam czosnej z kawałkiem masła, dodaje świeżo pokrojonej pietruszki, odrobina soli pieprzu i obtaczam tym rybe zostawiam na dwie godziny w lodówce i wrzucam do kombiwara (urz. na zdjęciu), 10/15 minut zalezy od wielkości ryby, podaje to z kaszą jaglaną i zasmażanymi buraczkami

mariner napisał:

neuron napisał:

widzę, że dzisiaj wątek kulinarny ma wzięcie a to akurat mnie mniej kręci
kilka wykresów by sie przydało bo pozycje długie zamknąłem ( bez przekonania ) tak mnie te nasze odbicie wkoooorwiło wczoraj
znając życie wybuja to do góry aż miło
i tu by sie przydał karnak ze swoimi przekonaniami dożywotnich wzrostów to może by mnie natchnął do wytrwałości
wez karnak nie bądż i zapodaj coś na wzrosty

Olewa
pisałem że sobie znalazł innych kolegów i nie dziwię mu się

http://wojciechbialek.blox.pl/2013/04/Nie-wierze-w-teorie-zamachu.html

pzdr

mariner to nie tak
karnak zgodnie ze swoim przekonaniem widział nieustająca hossę
i była - na zachodzie a u nas mozna było wtopić majątek na odejściu od 2660 do 2237 ?????
zobacz ile to punktów albo %
to był bardzo trudny moment na naszym rynku i znam takich co stracili kilkaset punktów grajac u nas pod prąd
kiedyś kiedyś się wypowiedziałeś aby nie "atakować" myślących innaczej bo sobie pójdą i nie beda pisać i tu się róznimy bo uważam, że lepiej nie pisać niz pisać bez zauważenia racji drugiej strony rynku
akurat dzisiaj pomyślałem o karnaku bo znając jego zamiłowanie do wzrostów dobrze by było wiedzieć czy może dalej tak uważa
jak napisałem szukam natchnienia bo na wykresie widzę chęć po zatrzymaniu spadków do powrotu do wzrostów
jak na razie idzie to niemrawo ale nalezy zauważyć na dziennym wig20 połowę orgr z dość dużym zasięgiem punktowym
dlatego wywołuję jednego z forumowych byków aby może się wypowiedział i to bez pejoratywnych podtekstów !!!!

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Dezerter napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

W Sphinxie pstrąg tęczowy z pyrami i zestawem surówek 35 zeta, jest go całkiem sporo, że naprawdę się można najeść i fajnie przyrządzony. Przynajmniej mi smakował. To 3 porcje wychodzą stówkę a nie jedna.

To w Singu są ceny nominalnie podobne jak u nas tylko że w $SG a SGD/PLN = 2,5818479

Sphinx to nie jest dobra restauracja.
Oszukiwano mnie w tej knajpie na wszystkim - jadłem stare żarcie, kelner potrafił nie wydać 2 zł. reszty, automatycznie biorąc sobie napiwek i uciekając wręcz od stolika, gratisowa Pepsi była tak rozcieńczona wodą, że bardziej się chyba nie dało, itp., itd.
Ceny są niskie, a jedzenie dobre w smaku, na tym lista zalet dla mnie się kończy. Omijam szerokim łukiem.

Mnie to w ogóle wqrwiają te napiwki, ja nigdy nie dawałem i nie daję. Uważam, że frajerzy dają.
Ceny są takie, że uwzględniają wszystko: koszt zaqpu towaru, zużycia energii, podatki, zusy, wynagrodzenia i zysk dla firmy więc z jakiej dupy mam dopłacać coś ponad? Dla mnie to jest wysoce irytujące ogólnie. Nie czuję się zobowiązany nigdy dopłacać choćby grosza więcej niż widze cenę w menu bo niby z jakiej okazji?
Kelner(ka) przyniesie mi papu to to jakaś łaska zasrana? Ona za to dostaje pensję bo to jej zasrany obowiązek na podstawie umowy o pracę, którą wykonuje, a jeśli jej się nie podoba to niech się zwolni.

to już wiesz dlaczego brzuch bolał i było

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

A nad Bałtykiem jak w chuja latem robią leszczy.... o "reaktywacji" surówek to lepiej nie wspominać ale choćby te ryby....
ŚWIEŻA PANGA (nad Bałtykiem)

Większość podawana w tej chujowej panierce, której nienawidzę, a waży się oczywiście całość .... Raz w Międzyzdrojach zamówiłem za 22 zeta dorsza z frytkami i surówką to qrwa szkoda gadać.... jakiś kawałeczek fileciny pół na pół wagowo z tą panierką ohydną z mąki, jajka i bułki, że bardziej się trzeba pyrami zapychać niż tą rybą i w ogóle bezsmakowe to.



Pierdolę. Za 25 zeta to ja mam kilogram czarniaka (2-3 porcje) kg pyr i surówkę i sam sobie zrobię smaczne 3 obiady w tej cenie. Wiem co jem, doprawiam jak chcę i mam większe porcje. Sezon nad morzem nastawiony jest na wycyckanie frajerów. Nawet stare odgrzewane nie szkodzi bo jak kogoś brzuch rozboli to i tak nie będzie wiedział gdzie zjadł stare więc można w chuja robić.

co to jest kilogram czarniaka?

Dorsz grenlandzki (inaczej czarniak) http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarniak

Bardzo smaczny leszcz

no popatrz nie znałem tej ryby, skosztuje

Tu np. masz przepis:

http://gdywbrzuchuburczy.blogspot.com/2013/02/peczotto-z-soczewica-i-czarniakiem-w.html

a ja go po prostu sruuu na patelnię z cebulą, dodaję kolendry, kopru i białego pieprzu, oqrwiam obustronnie max 5min całe smażenie i wsio. Do tego ryż lub pyry i surówka. Ryż lub pyry trzeba najpierw włączyć bo się dłużej pałują i w tym czasie ryba żeby nie wystygła.
Na koniec cytryną skropić. Nie pierdolę się z jakimiś panierkami bo to wstrętne jest.

Prostota najlepsza bez zbytniego przekombinowania, tak jak na wykresi price action i max 2 wskaźniki a nie najebać tyle co MICHU że nie wiadomo czego to wykres (lub co się je).

ja odkąd mam to



praktycznie nie używam patelni, przepisów jest całe mnóstwo ja preferuje czosnek do ryby zgniatam czosnej z kawałkiem masła, dodaje świeżo pokrojonej pietruszki, odrobina soli pieprzu i obtaczam tym rybe zostawiam na dwie godziny w lodówce i wrzucam do kombiwara (urz. na zdjęciu), 10/15 minut zalezy od wielkości ryby, podaje to z kaszą jaglaną i zasmażanymi buraczkami

A jak to działa? Pierwszy raz widzę takie ustrojstwo.

Tusk jest sprytny...jak na styropianowca to niezle to wymyślił

http://www.pb.pl/3103544,76244,obnizamy-oplaty-za-przedszkola

Tusk pod płaszczykiem dzieci stawia na mlodych rodziców,
którzy są najbardziej wydajni i potrafią najdłużej pracować
wyciśnie z nich dodatkowe 2mld a podaruje 200mln

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

Dezerter napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

W Sphinxie pstrąg tęczowy z pyrami i zestawem surówek 35 zeta, jest go całkiem sporo, że naprawdę się można najeść i fajnie przyrządzony. Przynajmniej mi smakował. To 3 porcje wychodzą stówkę a nie jedna.

To w Singu są ceny nominalnie podobne jak u nas tylko że w $SG a SGD/PLN = 2,5818479

Sphinx to nie jest dobra restauracja.
Oszukiwano mnie w tej knajpie na wszystkim - jadłem stare żarcie, kelner potrafił nie wydać 2 zł. reszty, automatycznie biorąc sobie napiwek i uciekając wręcz od stolika, gratisowa Pepsi była tak rozcieńczona wodą, że bardziej się chyba nie dało, itp., itd.
Ceny są niskie, a jedzenie dobre w smaku, na tym lista zalet dla mnie się kończy. Omijam szerokim łukiem.

to nie wina restauracji , raczej personelu
pare razy jadłem w Sphinksie i było ok, największy problem w restauracji to personel, pare razy sie strułem w restauracjach i robie jak opcjo czyli wole sam w domu sobie przyrządzić, jedynie czego nigdy sobie nie odmawiam to dobrego steaku, w domu go nie da rady dobrze zrobić chyba że na grillu opalanym oczywiście drzewem
Sushi nienawidze, rośnie mi to dziadostwo w ustach i przełknąc nie moge, więc mam kłopot zgłowy a jak laska koniecznie chciała na sushi to ona brała to gawno a ja zamawiałem jakąs zupe i stykło

Japońce żrą to codziennie i 80-tki dożywają z palcem w dupie a ty marudzisz

w mojej rodzinie dożywają 90tki
Nie lubie sushi pare razy sie zmusiłem i nieszło tego przełknąc więc wyskrobałem kawałek ryby it o było jedyne co mi smakowało
ryż to ja lubie np z podsmarzaną cukinią polany oliwą z oliwek

Jasna sprawa, każdy ma swój gust. Ja z kolei świniny żadnej nie tknę, brzydzę się tego jest niekoszerne
Ryż z cukinią może być a ostatnio odkryłem jajecznicę z cukinią - wiesz jaka fajna wychodzi? Spróbuj se cukinkę zeszklić razem z cebulką z 2min i później jajka wrzucić. Zajebiste wychodzi.

ja to najchętniej lubie kuchnie tajską, wszystko świerzutkie i pyszne, niestety zeby dobrze zjesc to trzeba sie tam bujnąc, bo to co oferują w restauracjach to jakieś badziewie dodają glutaminian sodu i sporo tłuszczu niewiadomego pochodzenia, choć w Berlinie znam pare restauracji z naprawde wyśmienitą kuchnią.

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

A nad Bałtykiem jak w chuja latem robią leszczy.... o "reaktywacji" surówek to lepiej nie wspominać ale choćby te ryby....
ŚWIEŻA PANGA (nad Bałtykiem)

Większość podawana w tej chujowej panierce, której nienawidzę, a waży się oczywiście całość .... Raz w Międzyzdrojach zamówiłem za 22 zeta dorsza z frytkami i surówką to qrwa szkoda gadać.... jakiś kawałeczek fileciny pół na pół wagowo z tą panierką ohydną z mąki, jajka i bułki, że bardziej się trzeba pyrami zapychać niż tą rybą i w ogóle bezsmakowe to.



Pierdolę. Za 25 zeta to ja mam kilogram czarniaka (2-3 porcje) kg pyr i surówkę i sam sobie zrobię smaczne 3 obiady w tej cenie. Wiem co jem, doprawiam jak chcę i mam większe porcje. Sezon nad morzem nastawiony jest na wycyckanie frajerów. Nawet stare odgrzewane nie szkodzi bo jak kogoś brzuch rozboli to i tak nie będzie wiedział gdzie zjadł stare więc można w chuja robić.

co to jest kilogram czarniaka?

Dorsz grenlandzki (inaczej czarniak) http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarniak

Bardzo smaczny leszcz

no popatrz nie znałem tej ryby, skosztuje

Tu np. masz przepis:

http://gdywbrzuchuburczy.blogspot.com/2013/02/peczotto-z-soczewica-i-czarniakiem-w.html

a ja go po prostu sruuu na patelnię z cebulą, dodaję kolendry, kopru i białego pieprzu, oqrwiam obustronnie max 5min całe smażenie i wsio. Do tego ryż lub pyry i surówka. Ryż lub pyry trzeba najpierw włączyć bo się dłużej pałują i w tym czasie ryba żeby nie wystygła.
Na koniec cytryną skropić. Nie pierdolę się z jakimiś panierkami bo to wstrętne jest.

Prostota najlepsza bez zbytniego przekombinowania, tak jak na wykresi price action i max 2 wskaźniki a nie najebać tyle co MICHU że nie wiadomo czego to wykres (lub co się je).

ja odkąd mam to



praktycznie nie używam patelni, przepisów jest całe mnóstwo ja preferuje czosnek do ryby zgniatam czosnej z kawałkiem masła, dodaje świeżo pokrojonej pietruszki, odrobina soli pieprzu i obtaczam tym rybe zostawiam na dwie godziny w lodówce i wrzucam do kombiwara (urz. na zdjęciu), 10/15 minut zalezy od wielkości ryby, podaje to z kaszą jaglaną i zasmażanymi buraczkami

A jak to działa? Pierwszy raz widzę takie ustrojstwo.

w środku krąży gorące powietrze, tłuszcz spływa z potrawy wiec jesz zdrowo, ja na tym robie większość moich ulubionych dań drób , cielęcina , jagnie czy królik smakują świetnie
koszt jakieś 150zł za takie urządzenie, ja to kupiłem w RTVAGD

neuron napisał:

mariner napisał:

neuron napisał:

widzę, że dzisiaj wątek kulinarny ma wzięcie a to akurat mnie mniej kręci
kilka wykresów by sie przydało bo pozycje długie zamknąłem ( bez przekonania ) tak mnie te nasze odbicie wkoooorwiło wczoraj
znając życie wybuja to do góry aż miło
i tu by sie przydał karnak ze swoimi przekonaniami dożywotnich wzrostów to może by mnie natchnął do wytrwałości
wez karnak nie bądż i zapodaj coś na wzrosty

Olewa
pisałem że sobie znalazł innych kolegów i nie dziwię mu się

http://wojciechbialek.blox.pl/2013/04/Nie-wierze-w-teorie-zamachu.html

pzdr

mariner to nie tak
karnak zgodnie ze swoim przekonaniem widział nieustająca hossę
i była - na zachodzie a u nas mozna było wtopić majątek na odejściu od 2660 do 2237 ?????
zobacz ile to punktów albo %
to był bardzo trudny moment na naszym rynku i znam takich co stracili kilkaset punktów grajac u nas pod prąd
kiedyś kiedyś się wypowiedziałeś aby nie "atakować" myślących innaczej bo sobie pójdą i nie beda pisać i tu się róznimy bo uważam, że lepiej nie pisać niz pisać bez zauważenia racji drugiej strony rynku
akurat dzisiaj pomyślałem o karnaku bo znając jego zamiłowanie do wzrostów dobrze by było wiedzieć czy może dalej tak uważa
jak napisałem szukam natchnienia bo na wykresie widzę chęć po zatrzymaniu spadków do powrotu do wzrostów
jak na razie idzie to niemrawo ale nalezy zauważyć na dziennym wig20 połowę orgr z dość dużym zasięgiem punktowym
dlatego wywołuję jednego z forumowych byków aby może się wypowiedział i to bez pejoratywnych podtekstów !!!!

i jak tak mozna opuscic kolegow z forum

Ale za nieclae dwa miesiace jest czerwiec Kto wie moze znow pojawi sie jakis trend odczerwcowy i beda wielkie powroty

Diablo (krt) napisał:

ja to najchętniej lubie kuchnie tajską, wszystko świerzutkie i pyszne, niestety zeby dobrze zjesc to trzeba sie tam bujnąc, bo to co oferują w restauracjach to jakieś badziewie dodają glutaminian sodu i sporo tłuszczu niewiadomego pochodzenia, choć w Berlinie znam pare restauracji z naprawde wyśmienitą kuchnią.

A to nie jest tak ze to wlasnie ich glowna przyprawa? cos w stylu jak dla nas sol?

[quote="Diablo (krt)"][quote="LeSZCZ BaGieNNy"][quote="Diablo (krt)"][quote="LeSZCZ BaGieNNy"][quote="Diablo (krt)"][quote="LeSZCZ BaGieNNy"][quote="Diablo (krt)"]

ej gawędziarze
a może tak kooorwa schabowego z kapustą i grzybami albo jakąś golonkę zapodacie
o kuflu piwa nie wspomnę ( borowik )

Slum-Dog napisał:

Diablo (krt) napisał:

ja to najchętniej lubie kuchnie tajską, wszystko świerzutkie i pyszne, niestety zeby dobrze zjesc to trzeba sie tam bujnąc, bo to co oferują w restauracjach to jakieś badziewie dodają glutaminian sodu i sporo tłuszczu niewiadomego pochodzenia, choć w Berlinie znam pare restauracji z naprawde wyśmienitą kuchnią.

A to nie jest tak ze to wlasnie ich glowna przyprawa? cos w stylu jak dla nas sol?

w tajskiej nie, w chińskiej jak najbardziej

Diablo (krt) napisał:

Slum-Dog napisał:

Diablo (krt) napisał:

ja to najchętniej lubie kuchnie tajską, wszystko świerzutkie i pyszne, niestety zeby dobrze zjesc to trzeba sie tam bujnąc, bo to co oferują w restauracjach to jakieś badziewie dodają glutaminian sodu i sporo tłuszczu niewiadomego pochodzenia, choć w Berlinie znam pare restauracji z naprawde wyśmienitą kuchnią.

A to nie jest tak ze to wlasnie ich glowna przyprawa? cos w stylu jak dla nas sol?

w tajskiej nie, w chińskiej jak najbardziej

a cos mi wlasnie switalo tylko nie wiedzialem gdzie dkladnie.

jestem kurewsko glodny przez was. trzeba sie wyczolgac z domu do sklepu

[quote="neuron"][quote="Diablo (krt)"][quote="LeSZCZ BaGieNNy"][quote="Diablo (krt)"][quote="LeSZCZ BaGieNNy"][quote="Diablo (krt)"][quote="LeSZCZ BaGieNNy"]

ja troche jak opcjo nie przepadam za wieprzowiną ani tym bardziej za panierką
Piwo czasem w lecie sie napije. W zimie wole grzańca z miodem.
z używek to ja preferuje sie zbakać, jak sie za duzo nie spali naraz to fajny sex jest po tym

neuron napisał:

mariner napisał:

neuron napisał:

widzę, że dzisiaj wątek kulinarny ma wzięcie a to akurat mnie mniej kręci
kilka wykresów by sie przydało bo pozycje długie zamknąłem ( bez przekonania ) tak mnie te nasze odbicie wkoooorwiło wczoraj
znając życie wybuja to do góry aż miło
i tu by sie przydał karnak ze swoimi przekonaniami dożywotnich wzrostów to może by mnie natchnął do wytrwałości
wez karnak nie bądż i zapodaj coś na wzrosty

Olewa
pisałem że sobie znalazł innych kolegów i nie dziwię mu się

http://wojciechbialek.blox.pl/2013/04/Nie-wierze-w-teorie-zamachu.html

pzdr

mariner to nie tak
karnak zgodnie ze swoim przekonaniem widział nieustająca hossę
i była - na zachodzie a u nas mozna było wtopić majątek na odejściu od 2660 do 2237 ?????
zobacz ile to punktów albo %
to był bardzo trudny moment na naszym rynku i znam takich co stracili kilkaset punktów grajac u nas pod prąd
kiedyś kiedyś się wypowiedziałeś aby nie "atakować" myślących innaczej bo sobie pójdą i nie beda pisać i tu się róznimy bo uważam, że lepiej nie pisać niz pisać bez zauważenia racji drugiej strony rynku
akurat dzisiaj pomyślałem o karnaku bo znając jego zamiłowanie do wzrostów dobrze by było wiedzieć czy może dalej tak uważa
jak napisałem szukam natchnienia bo na wykresie widzę chęć po zatrzymaniu spadków do powrotu do wzrostów
jak na razie idzie to niemrawo ale nalezy zauważyć na dziennym wig20 połowę orgr z dość dużym zasięgiem punktowym
dlatego wywołuję jednego z forumowych byków aby może się wypowiedział i to bez pejoratywnych podtekstów !!!!

Wiem coś o tym

drugie- były wykresy były - czy ktoś z agresywnych adwersarzy próbował poprawić to innymi wykresami czy tylko słownie się naśmiewał

pzdr

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Diablo (krt) napisał:

Dezerter napisał:

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

W Sphinxie pstrąg tęczowy z pyrami i zestawem surówek 35 zeta, jest go całkiem sporo, że naprawdę się można najeść i fajnie przyrządzony. Przynajmniej mi smakował. To 3 porcje wychodzą stówkę a nie jedna.

To w Singu są ceny nominalnie podobne jak u nas tylko że w $SG a SGD/PLN = 2,5818479

Sphinx to nie jest dobra restauracja.
Oszukiwano mnie w tej knajpie na wszystkim - jadłem stare żarcie, kelner potrafił nie wydać 2 zł. reszty, automatycznie biorąc sobie napiwek i uciekając wręcz od stolika, gratisowa Pepsi była tak rozcieńczona wodą, że bardziej się chyba nie dało, itp., itd.
Ceny są niskie, a jedzenie dobre w smaku, na tym lista zalet dla mnie się kończy. Omijam szerokim łukiem.

to nie wina restauracji , raczej personelu
pare razy jadłem w Sphinksie i było ok, największy problem w restauracji to personel, pare razy sie strułem w restauracjach i robie jak opcjo czyli wole sam w domu sobie przyrządzić, jedynie czego nigdy sobie nie odmawiam to dobrego steaku, w domu go nie da rady dobrze zrobić chyba że na grillu opalanym oczywiście drzewem
Sushi nienawidze, rośnie mi to dziadostwo w ustach i przełknąc nie moge, więc mam kłopot zgłowy a jak laska koniecznie chciała na sushi to ona brała to gawno a ja zamawiałem jakąs zupe i stykło

Japońce żrą to codziennie i 80-tki dożywają z palcem w dupie a ty marudzisz

w mojej rodzinie dożywają 90tki
Nie lubie sushi pare razy sie zmusiłem i nieszło tego przełknąc więc wyskrobałem kawałek ryby it o było jedyne co mi smakowało
ryż to ja lubie np z podsmarzaną cukinią polany oliwą z oliwek

Jasna sprawa, każdy ma swój gust. Ja z kolei świniny żadnej nie tknę, brzydzę się tego jest niekoszerne
Ryż z cukinią może być a ostatnio odkryłem jajecznicę z cukinią - wiesz jaka fajna wychodzi? Spróbuj se cukinkę zeszklić razem z cebulką z 2min i później jajka wrzucić. Zajebiste wychodzi.

ja to najchętniej lubie kuchnie tajską, wszystko świerzutkie i pyszne, niestety zeby dobrze zjesc to trzeba sie tam bujnąc, bo to co oferują w restauracjach to jakieś badziewie dodają glutaminian sodu i sporo tłuszczu niewiadomego pochodzenia, choć w Berlinie znam pare restauracji z naprawde wyśmienitą kuchnią.

No tak ale to u nas nie uświadczysz. Wszystko mrożone i drogie po chuju. Trawa cytrynowa konserwowana bo wiadomo... transport.
Krewetki Black Tiger potrafią 70-100zł kosztować za kg a kg to max 2 porcje... więc jak na nasz klimat to jest droga fanaberia taka qchnia.
W Phukecie widziałem jak świeże krewetki centralnie z połowu dopiero wrzucają na lód i to się nie psuje nie trzeba dodawać konserwantów bo szybko znajduje nabywcę. Na pewno lepsze niż mrożone nie wspominając o innych dodatkach.
Ośmiornice takie job twoju, kałamarnice czy hgw co tam jescze - wszystkiego pełno.

Cholera jak zimno, maj za pasem a tu ledwo 4 stopnie

najbardziej mnie wqrwia jakieś kombinacje żywieniowe w sklepach, np zamiast kapusty kiszonej jest qrwa kapusta kwaszona, co to jest do cholery?? czy ja nie mam prawa do wyboru?
jak na stoisku pisze kiszonki to niech to będą kiszonki a nie kwaszonki

Diablo (krt) napisał:

ja troche jak opcjo nie przepadam za wieprzowiną ani tym bardziej za panierką
Piwo czasem w lecie sie napije. W zimie wole grzańca z miodem.
z używek to ja preferuje sie zbakać, jak sie za duzo nie spali naraz to fajny sex jest po tym

warto dodac ze parterka tez powinna byc pod wplywem uzywki aby postrzeganie szybkosci bylo takie samo

Diablo (krt) napisał:

najbardziej mnie wqrwia jakieś kombinacje żywieniowe w sklepach, np zamiast kapusty kiszonej jest qrwa kapusta kwaszona, co to jest do cholery?? czy ja nie mam prawa do wyboru?
jak na stoisku pisze kiszonki to niech to będą kiszonki a nie kwaszonki

Różnica jest zasadnicza.
Kapusta kiszona kisi się w naturalny sposób i wymaga to czasu oraz odpowiednich warunqw.
Kapusta kwaszona jest sztucznie zakwaszana kwasem mlekowym, żeby było szybciej bo czas = pieniądz.

Taki niuans w nazwie a istotna różnica.

Poszukaj sklepu z żywnością ekologiczną, myślę że tam dostaniesz prawdziwą kiszoną.

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

No tak ale to u nas nie uświadczysz. Wszystko mrożone i drogie po chuju. Trawa cytrynowa konserwowana bo wiadomo... transport.
Krewetki Black Tiger potrafią 70-100zł kosztować za kg a kg to max 2 porcje... więc jak na nasz klimat to jest droga fanaberia taka qchnia.
W Phukecie widziałem jak świeże krewetki centralnie z połowu dopiero wrzucają na lód i to się nie psuje nie trzeba dodawać konserwantów bo szybko znajduje nabywcę. Na pewno lepsze niż mrożone nie wspominając o innych dodatkach.
Ośmiornice takie job twoju, kałamarnice czy hgw co tam jescze - wszystkiego pełno.

Cholera jak zimno, maj za pasem a tu ledwo 4 stopnie

czasem oglądam programy podróżnicze i pamietam jeden jak prowadzący sie zajadali świeżutkim homarem za jakieś totalne grosze w porównaniu do tego co by zapłacili w Europie, turystyka to piękna sprawa
Krewetki uwielbiam zesmarzone z czosnkiem i koperkiem na masełku, cholera tez zaczynam być głodny

W wała robią na wszystkim, żeby produkt wytwarzać szybciej.

Większość serów (tych prawdziwych) musi dojrzeć nawet parę miesięcy zanim osiagną odpowiedni smak a w tanich produktach seropodobnych <20zł/kg "przyspiesza" sie ten proces odpowiednią chemią.
Chyba że jest to twaróg to ten nie dojrzewa tylko gotowy jest od razu do spożycia.

Na browarach też kantują... prawdziwe dobre piwo swoje musi odfermentować a te "piwa" marki PIWO z dolnej półki w Biedronce dla żuli to też jak najszybciej dojebać alko żeby kopało a smak nieistotny.

Na jogurtach wał.... JOGURT NATURALNY.... skład.... xxxxx, mleko w proszq... naturalne mleko w proszq.

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

W wała robią na wszystkim, żeby produkt wytwarzać szybciej.

Większość serów (tych prawdziwych) musi dojrzeć nawet parę miesięcy zanim osiagną odpowiedni smak a w tanich produktach seropodobnych <20zł/kg "przyspiesza" sie ten proces odpowiednią chemią.
Chyba że jest to twaróg to ten nie dojrzewa tylko gotowy jest od razu do spożycia.

Na browarach też kantują... prawdziwe dobre piwo swoje musi odfermentować a te "piwa" marki PIWO z dolnej półki w Biedronce dla żuli to też jak najszybciej dojebać alko żeby kopało a smak nieistotny.

Na jogurtach wał.... JOGURT NATURALNY.... skład.... xxxxx, mleko w proszq... naturalne mleko w proszq.

jogurt sam możesz zrobić
http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/56,87978,13716924,Po_co_kupujesz__skoro_mozesz_to_zrobic_sam_.html#BoxLSTxt
w sezonie zajadam sie nim z malinami, czarną porzeczką lub żurawiną, tyle ze do żurawiny trzeba dodac cukru bo bardzo cierpki jest w smaku, mozna fajne koktajle z tego zrobić

odkąd mieszkam w Gdynii to kupuje ten jogurt http://fastfoodeaters.blogspot.com/2008/09/ty-stary-bugarze-gdzie-z-tymi.html

Hahahahaaa a najelpsze to mi się przypomniało wał z sokiem z granata.

Nie pamiętam jakiej firmy czy nie Cappy czasem a może i HORTEX ale jest sok z owocu granatowca z limetką czy minetką czy czymś tam...

Czytam skład:
1. WODA
2. CUKIER (podstawa)
3. zagęszczony sok z granata (2%)
a na kartonie granat największy.

No totalnie w chuja robi coś takiego bo jak może litr soq z granata kosztować 4 zyla? Taki 100% wyciśniety z tego owocu to kosztuje około 12zł za pół lita czy nawet 330cl.

LeSZCZ BaGieNNy napisał:

Prostota najlepsza bez zbytniego przekombinowania, tak jak na wykresi price action i max 2 wskaźniki a nie najebać tyle co MICHU że nie wiadomo czego to wykres (lub co się je).

[/quote]

Ale ja nie wymagam abyś super znał się na czyimś systemie.
Podejmowanie decyzji na podstawie systemu, którego się nie rozumie jest nawet ZAKAZANE.

To nie Ty masz się znać na Tym, które wskaźniki są do czego potrzebne ( aby co i kiedy stwierdzić).

Jeśli widziałeś wklejanki, w różnych sytuacjach powoływałem się na wszystkie wskaźniki naraz, czasami wybiórczo tylko na 2 -3 z wszystkich.

Naprowadzał Jones że decyzja jest na podstawie sumy punktów wynikających z przypisanych wag do poszczególnych wskaźników. TO NIEPRAWDA, NIE TAK TO DZIAŁA.

Natomiast rozumiem, że publiczny odbiór będzie, że to jest gawno i nie nadaje się do niczego. Cieszy mnie to.

A teraz wyjaśnienie do przykładu wklejanego do edka H4 i H1.

H4 - choćby z samego położenia wykładniczej wskaźnika przy linii progowej do wybicia domyślna pozycja eL.

H1( jako przybliżenie co z tym wybiciem na H4) - położenie czasówki na dnie i czerwona na dole, niebieska u góry czyli prawidłowo: TUŻ PRZED WYBICIEM WCIĄGANIE W ESKI.

Gdyby położenie czerwonej i niebieskiej było odwrotne znaczyłoby, że kooorba z doopy czyli odnosząc do H4 żadnego wybicia z wartości podprogowej nie będzie czyli łapanie eS.

Jako dopełnienie wskazaniem spektrometru była na edku gra na opór, i tak też się stało: decyzja odłożona do przyszłego tygodnia - czytaj looka otwarcia.

EDIT: właśnie spojrzałem spektrometr przełączył na "kup wsparcie" ( musiało to być tuż przed godz.22) to tym bardziej zapraszam miśki na lookę.

OPCJO zapoznaj się z 4 godzinnym filmem z Mojej stopki i będziesz wszystko wiedział o moim systemie.

Jest on identyczny jak gra Michaela Jordana.
Jest cudownie doskonały.

Nawet nie wiesz jak system ładnie pokazuje momenty w których czoho z Was durnia robi. Czytam Wasze posty i mam beke gdy widzę, że będzie odwrotnie.

Następnego ostrzeżenia, że "siedzisz tyłem na koniu" nie dostaniesz. Raz że mogę nie wiedzieć jaki masz horyzont inwestycji zajmując pozycję a dwa system jest przecież

z i do doopy więc nie będę Cię narażał.

ps.Ufffffffffffffff.