Liczba postów : 12968 Location : Nowe Rybie Registration date : 13/11/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 21:21
Ezet napisał:
szydło_w_worku_prezesa napisał:
Dave napisał:
Ptak napisał:
pograj żabciu bez stopa na pewno będziesz miał run
nie wypowiadam się o wiarygodności tego pana ustosunkowałem się jedynie do ewidentnej bzdury którą wszyscy tak lubią bo jest wygodna dla psychiki ale rujnująca dla rachunku
nie do końca zrozumiałeś jego strategię. on wprawdzie nie gra ze stopem mechanicznym ale stosuje stopa "z palca" jak mu rynek zaneguje. a drugim stopniem stopa jest to, że na "rachunek runowy" idzie tylko kawałek kapitału. jak będzie MC to jest też jest stop.
odnieś się do tego, ze ten gość pisze, ze "zrobiliśmy", "zarobilimy". pewnie z 20 leszczy zrzuca się na depo i kreca na paru rachunkach. po drugie to, ze zrobia pol banki albo cala banke dziś to grając bez stopa jutro już mogą jej nie mieć. a, gdy nie zamyka pozycji na koniec dnia i z nia zostaje, a gra grubo (sam jeden szkoleniowiec mowil, ze rafi gra agresywnie), to może się obudzić luka z minusem np. 100 tys na rachunku. te runy maja na celu przyciagniecie leszczy do roomu. już na filmikach namawiają, żeby wykupić jakies wpisowe, jakies bilety. albo cos prezentują i mowia - sekrety na zarabianie powiemy wam jak się do nas zgłosicie.
i te głupie dziecinne - przejdźmy się do bankomatu - czy ten łep nie zdaje sobie sprawy, ze może na siebie sciagnac jakiś zakapiorów? przecież to idiota jest. chyba, ze jst wystawiony na promocje przez kogos i chodzi z obstawa paru goryli.
A najlepiej jak do trading roomu przyjdzie mafia włoży 3 bańki i każe zarobić 600 baniek w miesiąc, bo inaczej betonowe buty
... "...... w Polsce głąbie nie ma mafii....."
_________________ „Na rynku istnieją starzy traderzy i traderzy odważni. Ale bardzo mało jest starych i odważnych” Ed Seykota "...ustalono już że na giełdzie , LEGALNIE milionerem może stać się tylko miliarder" Osły AgroTrader ... https://www.youtube.com/watch?v=O-4oOvZ_K4g
Ezet Główny Troll UFO
Liczba postów : 12359 Registration date : 30/09/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 21:29
Macie tutaj tego niedzielnego DAXa Opcjo nie dał kutwa jedna to macie od Ezeta
http://www.ig.com/uk/ig-indices/sunday-germany-30
betonowe_buty TA SYSTEM TRADER
Liczba postów : 19454 Location : Instytut Badań Giełdowych i Politycznych Registration date : 02/10/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 21:40
o szybkim robieniu kokosów i nie tylko...
dziadek, super motyw z filmu
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 22:02
Cholera, ci Belgowie to - okazuje się - strasznie niebezpieczny naród!
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 22:02
Ezet napisał:
Macie tutaj tego niedzielnego DAXa Opcjo nie dał kutwa jedna to macie od Ezeta
http://www.ig.com/uk/ig-indices/sunday-germany-30
Pisałem że Szkopciu +4pkt - cza być open-minded
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 22:05
szydło_w_worku_prezesa napisał:
Dave napisał:
Ptak napisał:
pograj żabciu bez stopa na pewno będziesz miał run
nie wypowiadam się o wiarygodności tego pana ustosunkowałem się jedynie do ewidentnej bzdury którą wszyscy tak lubią bo jest wygodna dla psychiki ale rujnująca dla rachunku
nie do końca zrozumiałeś jego strategię. on wprawdzie nie gra ze stopem mechanicznym ale stosuje stopa "z palca" jak mu rynek zaneguje. a drugim stopniem stopa jest to, że na "rachunek runowy" idzie tylko kawałek kapitału. jak będzie MC to jest też jest stop.
odnieś się do tego, ze ten gość pisze, ze "zrobiliśmy", "zarobilimy". pewnie z 20 leszczy zrzuca się na depo i kreca na paru rachunkach. po drugie to, ze zrobia pol banki albo cala banke dziś to grając bez stopa jutro już mogą jej nie mieć. a, gdy nie zamyka pozycji na koniec dnia i z nia zostaje, a gra grubo (sam jeden szkoleniowiec mowil, ze rafi gra agresywnie), to może się obudzić luka z minusem np. 100 tys na rachunku. te runy maja na celu przyciagniecie leszczy do roomu. już na filmikach namawiają, żeby wykupić jakies wpisowe, jakies bilety. albo cos prezentują i mowia - sekrety na zarabianie powiemy wam jak się do nas zgłosicie.
i te głupie dziecinne - przejdźmy się do bankomatu - czy ten łep nie zdaje sobie sprawy, ze może na siebie sciagnac jakiś zakapiorów? przecież to idiota jest. chyba, ze jst wystawiony na promocje przez kogos i chodzi z obstawa paru goryli. w sumie u każdego brokera bywaja statystyki i robia ludzie po 2000-3000%. czasami. niech sobie robia.
a Porschaka w XTB ktoś jednak wygrał
delphia U F O A N A L I T Y K
Liczba postów : 15716 Age : 51 Location : Warszawa Registration date : 29/01/2008
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 22:15
Cholera, ci Belgowie to - okazuje się - strasznie niebezpieczny naród!
nie ma takiego narodu jak Belgowie. Belgię zamieszkują głównie Flamandowie i Walonowie.
No tak ale w uproszczeniu wiadomo o co chodzi. W ten sposób możnaby się czepić większości krajów: nie ma Irakijczyqw bo są Szyici i Sunnici, nie ma Hiszpanów bo sa Vascowie, Cataluńczycy itd. W Polsce masz Kaszubów, górali i kilka innych sub-nacji, Bawarczycy nie do końca uważają się za Niemców itd itd. Tym bardziej nie istnieje naród amerykański choć jest to 300M wiary.
Swoją drogą ciekawe czy ci zamachowcy to Flamandowie czy Walonowie?
betonowe_buty TA SYSTEM TRADER
Liczba postów : 19454 Location : Instytut Badań Giełdowych i Politycznych Registration date : 02/10/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 22:36
Brutalna wojna na rynku finansowym - bank, sędzia i spółka giełdowa, czyli kolejna rewelacyjna powieść Mariusza Zielke
Mariusz Zielke nie wychodzi z formy. Właśnie ukazała się jego kolejna książka, demaskująca patologiczne mechanizmy polskiego systemu polityczno-gospodarczego. Tym razem to powieść o tym jak bankier w porozumieniu z sędzią, doprowadza do upadku dynamicznie rozwijającą się od kilku lat firmę leasingową, notowaną na GPW. Jednak ku zdziwieniu atakującego układu prezes spółki nie poddaje się i postanawia walczyć.
O tej książce mówiło się już od dawna. Kilka miesięcy temu Mariusz Zielke udzielił nam wywiadu, w którym zapowiadał swoją nową powieść. Przekonywał wtedy, że to dla niego bardzo ważna pozycja. Przyznaję, że nie mogłem się jej od tamtego czasu doczekać, tak więc kiedy tylko pojawiła się w księgarniach musiałem ją przeczytać.
Historia układu, który doprowadził do upadku zdrowej firmy i omal nie zniszczył człowieka
Książka jest oparta na faktach, jej podstawą były wydarzenia sprzed kilku lat. Nazwy firm i nazwiska głównych bohaterów zostały jednak zmienione. Podobnie jest z chronologią wydarzeń, która na potrzeby historii została w kilku miejscach zmieniona. Mimo to, wnikliwy czytelnik zorientuje się, co autor miał na myśli, pisząc o konkretnych wydarzeniach, osobach, czy firmach.
Główny wątek historii, którą opowiada Sędzia toczy się wokół głośnej afery finansowej, która miała miejsce nieco ponad 10 lat temu. Chodzi o znaną firmę leasingową, która z sukcesem podbiła polski rynek i trafiła na GPW. Akcja powieści zaczyna się, kiedy nieuczciwy bankier składa prezesowi tej spółki, Adamowi Bonarowi, propozycję nie do odrzucenia. Jest ona jednak tak skandaliczna, że główny bohater ją odrzuca. Od tego momentu zaczynają się jego kłopoty - powoli traci kontrolę nad swoją firmą, a także życiem prywatnym - rodzina się od niego oddala, znajomi nie chcą go znać, a klienci firmy go wprost nienawidzą. Bonar jednak pewien swego nie poddaje się i wypowiada wojnę układowi. Pomaga mu w tym dwójka dziennikarzy. Jednym z nich jest dobrze znany z wcześniejszych powieści Zielkego Kuba Zimny, którego po raz pierwszy mogliśmy spotkać w powieści „Wyrok” (potem pojawił się jeszcze w „Formacji Trójkąta”, a ostatnio w „Człowieku, który musiał umrzeć”).
Polityka, biznes, giełda i wartka akcja, czyli co mi się podobało
Na odwrocie książki możemy przeczytać, że Sędzia to oparty na prawdziwych wydarzeniach thriller prawniczy. Nie do końca się z tym zgodzę. Moim zdaniem, mimo, że jednym z bohaterów książki jest sędzia, to jest to jednak książka przede wszystkim na temat biznesu, funkcjonowania polskiej gospodarki i mediów. Poprzez tą powieść Mariusz Zielke stara się obnażyć systemowe problemy naszego kraju: słabość wymiaru sprawiedliwości, konflikty interesów powstające w środowisku bankowym i medialnym, a także wciąż przemożny wpływ polityków i służb specjalnych na sprawy gospodarcze i biznes.
Co ważne dla mnie, ta książka, pokazuje jak czasami mało wiemy na temat tego, co naprawdę dzieje się w spółkach giełdowych. Jest to przykład tego, jak szybko jesteśmy skłonni ocenić działania zarządu wyłącznie na podstawie doniesień medialnych, które nie zawsze są na wskroś rzetelne. To dowód na to, że nie zawsze to co widzimy na pierwszy rzut oka musi być prawdą i zawsze warto dwa razy zastanowić się, zanim dokonamy jakiejś oceny wyłącznie na podstawie tego, co donosi nam prasa, czy nawet na podstawie tego co, zdecydował „niezawisły sąd”.
Trzeba przyznać, że dla niewprawionego w tematach biznesowych i gospodarczych czytelnika przeszkodą w lekturze może być zrozumienie wszystkich zależności, jakie są opisywane w książce. Autorowi jednak i w tym zakresie należą się słowa uznania. Korzystając z różnych narzędzi i form przekazu, przedstawia temat w sposób jasny i przystępny.
Książka jest wciągająca, przeczytanie każdej kolejnej strony sprawia, że chce się sprawdzić co jest dalej i w jakim kierunku rozwinie się akcja. Autor nie pozwala się czytelnikowi nudzić i umiejętnie buduje napięcie. Przedstawia kolejne fakty i problemy widziane z pozycji wielu bohaterów. Kiedy wydaje się, że wszystko jest już jasne, nagle okazuje się, że to początek kolejnej intrygi i jest tak do samego końca, do ostatniej strony.
Wstrząsające wnioski: to naprawdę się wydarzyło
Nie powiem, że byłem zdziwiony po przeczytaniu książki. Parę lat mam już na karku i mam jako taką świadomość, jak wyglądały i być może wyglądają pewne mechanizmy w Polsce, jak wyglądała transformacja ustrojowa, czy burzliwe lata 90-te i obfitujący w niemałe afery początek XXI wieku.
Najbardziej jednak dla mnie wstrząsające nie było przeczytanie samej powieści. W prawdziwym szoku byłem dopiero wtedy, kiedy po lekturze zacząłem na własną rękę weryfikować fakty. Miałem przypuszczenia, jaka firma jest opisywana w książce, ale nie mogłem odpuścić i chciałem dowiedzieć się więcej - o jakim banku była mowa, kim faktycznie były postacie przedstawione w powieści. Ku mojemu zdziwieniu, po analizie różnych źródeł (archiwalne materiały prasowe, komunikaty giełdowe, czy KRS, a nawet wizyta w okolicach siedziby firmy, która jest opisana na łamach książki) ustaliłem, że wszystko to co zostało przedstawione w powieści Mariusza Zielke faktycznie miało miejsce. To naprawdę smutne, że w Polsce były i wciąż są takie osoby, które zamiast starać się rozwijać wspólny interes, patrzą tylko na swój krótkoterminowy zysk. To niszczy nasz kraj. Być może w wielu dziedzinach, jako społeczeństwo, moglibyśmy być już w innym miejscu i to z korzyścią dla wszystkich, gdyby nie patologie, których przykłady opisał Mariusz Zielke.
Porcja solidnej rozrywki, skłaniająca do myślenia
Mam nadzieję, że z tą książką zapozna się możliwie szerokie grono czytelników. Mam też nadzieję, że każdy czytelnik wyciągnie z niej wnioski, właściwie dla swojego miejsca w społeczeństwie, czy miejsca pracy. Liczę na to, że ta pozycja wstrząśnie wybranymi osobami, które mają wpływ na to, co dzieje się w Polsce.
Polecam tę książkę zwłaszcza osobom, które interesują się biznesem, polityką i gospodarką. To powieść oparta na faktach, pokazująca mechanizmy i systemowe problemy polskiej rzeczywistości polityczno-gospodarczej. To jednak również porcja solidnej rozrywki, ale z tego rodzaju, które najbardziej lubię, bo jednocześnie dająca do myślenia.
P.S. Jeśli ktoś jest zainteresowany lektura tej książki, to wg mnie najlepiej kupić ją bezpośrednio w wydawnictwie "Czarna Owca"(link is external), za sprawą, które ta książka się ukazała.
Cholera, ci Belgowie to - okazuje się - strasznie niebezpieczny naród!
nie ma takiego narodu jak Belgowie. Belgię zamieszkują głównie Flamandowie i Walonowie.
... Noo, ale niebezpieczni są - najpierw zaatakowali Francję a teraz się szarpią między sobą!
_________________ „Na rynku istnieją starzy traderzy i traderzy odważni. Ale bardzo mało jest starych i odważnych” Ed Seykota "...ustalono już że na giełdzie , LEGALNIE milionerem może stać się tylko miliarder" Osły AgroTrader ... https://www.youtube.com/watch?v=O-4oOvZ_K4g
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 22:38
tak ostatnio to patrzę gdzie jej jeszcze nie było.... ona wszędzie jest, lans na maxa to na Evereście, to w Afryce, to w domach specjalnej troski, to z chorymi bachorami, to na okładkach gazet to w radiu to w tv, wszędzie Martyna W. Swoją drogą lepiej na nią patrzeć niż na jakieś zakazane mordy.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 22:45
szydło_w_worku_prezesa napisał:
Brutalna wojna na rynku finansowym - bank, sędzia i spółka giełdowa, czyli kolejna rewelacyjna powieść Mariusza Zielke
Mariusz Zielke nie wychodzi z formy. Właśnie ukazała się jego kolejna książka, demaskująca patologiczne mechanizmy polskiego systemu polityczno-gospodarczego. Tym razem to powieść o tym jak bankier w porozumieniu z sędzią, doprowadza do upadku dynamicznie rozwijającą się od kilku lat firmę leasingową, notowaną na GPW. Jednak ku zdziwieniu atakującego układu prezes spółki nie poddaje się i postanawia walczyć.
O tej książce mówiło się już od dawna. Kilka miesięcy temu Mariusz Zielke udzielił nam wywiadu, w którym zapowiadał swoją nową powieść. Przekonywał wtedy, że to dla niego bardzo ważna pozycja. Przyznaję, że nie mogłem się jej od tamtego czasu doczekać, tak więc kiedy tylko pojawiła się w księgarniach musiałem ją przeczytać.
Historia układu, który doprowadził do upadku zdrowej firmy i omal nie zniszczył człowieka
Książka jest oparta na faktach, jej podstawą były wydarzenia sprzed kilku lat. Nazwy firm i nazwiska głównych bohaterów zostały jednak zmienione. Podobnie jest z chronologią wydarzeń, która na potrzeby historii została w kilku miejscach zmieniona. Mimo to, wnikliwy czytelnik zorientuje się, co autor miał na myśli, pisząc o konkretnych wydarzeniach, osobach, czy firmach.
Główny wątek historii, którą opowiada Sędzia toczy się wokół głośnej afery finansowej, która miała miejsce nieco ponad 10 lat temu. Chodzi o znaną firmę leasingową, która z sukcesem podbiła polski rynek i trafiła na GPW. Akcja powieści zaczyna się, kiedy nieuczciwy bankier składa prezesowi tej spółki, Adamowi Bonarowi, propozycję nie do odrzucenia. Jest ona jednak tak skandaliczna, że główny bohater ją odrzuca. Od tego momentu zaczynają się jego kłopoty - powoli traci kontrolę nad swoją firmą, a także życiem prywatnym - rodzina się od niego oddala, znajomi nie chcą go znać, a klienci firmy go wprost nienawidzą. Bonar jednak pewien swego nie poddaje się i wypowiada wojnę układowi. Pomaga mu w tym dwójka dziennikarzy. Jednym z nich jest dobrze znany z wcześniejszych powieści Zielkego Kuba Zimny, którego po raz pierwszy mogliśmy spotkać w powieści „Wyrok” (potem pojawił się jeszcze w „Formacji Trójkąta”, a ostatnio w „Człowieku, który musiał umrzeć”).
Polityka, biznes, giełda i wartka akcja, czyli co mi się podobało
Na odwrocie książki możemy przeczytać, że Sędzia to oparty na prawdziwych wydarzeniach thriller prawniczy. Nie do końca się z tym zgodzę. Moim zdaniem, mimo, że jednym z bohaterów książki jest sędzia, to jest to jednak książka przede wszystkim na temat biznesu, funkcjonowania polskiej gospodarki i mediów. Poprzez tą powieść Mariusz Zielke stara się obnażyć systemowe problemy naszego kraju: słabość wymiaru sprawiedliwości, konflikty interesów powstające w środowisku bankowym i medialnym, a także wciąż przemożny wpływ polityków i służb specjalnych na sprawy gospodarcze i biznes.
Co ważne dla mnie, ta książka, pokazuje jak czasami mało wiemy na temat tego, co naprawdę dzieje się w spółkach giełdowych. Jest to przykład tego, jak szybko jesteśmy skłonni ocenić działania zarządu wyłącznie na podstawie doniesień medialnych, które nie zawsze są na wskroś rzetelne. To dowód na to, że nie zawsze to co widzimy na pierwszy rzut oka musi być prawdą i zawsze warto dwa razy zastanowić się, zanim dokonamy jakiejś oceny wyłącznie na podstawie tego, co donosi nam prasa, czy nawet na podstawie tego co, zdecydował „niezawisły sąd”.
Trzeba przyznać, że dla niewprawionego w tematach biznesowych i gospodarczych czytelnika przeszkodą w lekturze może być zrozumienie wszystkich zależności, jakie są opisywane w książce. Autorowi jednak i w tym zakresie należą się słowa uznania. Korzystając z różnych narzędzi i form przekazu, przedstawia temat w sposób jasny i przystępny.
Książka jest wciągająca, przeczytanie każdej kolejnej strony sprawia, że chce się sprawdzić co jest dalej i w jakim kierunku rozwinie się akcja. Autor nie pozwala się czytelnikowi nudzić i umiejętnie buduje napięcie. Przedstawia kolejne fakty i problemy widziane z pozycji wielu bohaterów. Kiedy wydaje się, że wszystko jest już jasne, nagle okazuje się, że to początek kolejnej intrygi i jest tak do samego końca, do ostatniej strony.
Wstrząsające wnioski: to naprawdę się wydarzyło
Nie powiem, że byłem zdziwiony po przeczytaniu książki. Parę lat mam już na karku i mam jako taką świadomość, jak wyglądały i być może wyglądają pewne mechanizmy w Polsce, jak wyglądała transformacja ustrojowa, czy burzliwe lata 90-te i obfitujący w niemałe afery początek XXI wieku.
Najbardziej jednak dla mnie wstrząsające nie było przeczytanie samej powieści. W prawdziwym szoku byłem dopiero wtedy, kiedy po lekturze zacząłem na własną rękę weryfikować fakty. Miałem przypuszczenia, jaka firma jest opisywana w książce, ale nie mogłem odpuścić i chciałem dowiedzieć się więcej - o jakim banku była mowa, kim faktycznie były postacie przedstawione w powieści. Ku mojemu zdziwieniu, po analizie różnych źródeł (archiwalne materiały prasowe, komunikaty giełdowe, czy KRS, a nawet wizyta w okolicach siedziby firmy, która jest opisana na łamach książki) ustaliłem, że wszystko to co zostało przedstawione w powieści Mariusza Zielke faktycznie miało miejsce. To naprawdę smutne, że w Polsce były i wciąż są takie osoby, które zamiast starać się rozwijać wspólny interes, patrzą tylko na swój krótkoterminowy zysk. To niszczy nasz kraj. Być może w wielu dziedzinach, jako społeczeństwo, moglibyśmy być już w innym miejscu i to z korzyścią dla wszystkich, gdyby nie patologie, których przykłady opisał Mariusz Zielke.
Porcja solidnej rozrywki, skłaniająca do myślenia
Mam nadzieję, że z tą książką zapozna się możliwie szerokie grono czytelników. Mam też nadzieję, że każdy czytelnik wyciągnie z niej wnioski, właściwie dla swojego miejsca w społeczeństwie, czy miejsca pracy. Liczę na to, że ta pozycja wstrząśnie wybranymi osobami, które mają wpływ na to, co dzieje się w Polsce.
Polecam tę książkę zwłaszcza osobom, które interesują się biznesem, polityką i gospodarką. To powieść oparta na faktach, pokazująca mechanizmy i systemowe problemy polskiej rzeczywistości polityczno-gospodarczej. To jednak również porcja solidnej rozrywki, ale z tego rodzaju, które najbardziej lubię, bo jednocześnie dająca do myślenia.
P.S. Jeśli ktoś jest zainteresowany lektura tej książki, to wg mnie najlepiej kupić ją bezpośrednio w wydawnictwie "Czarna Owca"(link is external), za sprawą, które ta książka się ukazała.
U nas mafia proqratorsko-skarbowo-celna działa od dekad i nie ma znaczenia w ogóle który rząd rządzi. O przypadkach upierdalania przedsiębiorców, którym się wyjątkowo dobrze udał biznes a nie należą do tzw. "klucza", słyszę od parunastu lat. W Polsce jako prywatny i nikomu nieznany przedsiębiorca "z dupy" nie masz prawa zbyt dobrze zarobić o ile nie masz "pleców" i nazwiska - inaczej cię załatwi albo mafia albo skarbówka (a w zasadzie niewiele się to różni).
Tyrania celno-sądowa zabija przecież polskie firmy. http://www.tyraniacelna.pl/
a Michowi wiszą już ponad 2 miliardy przecież
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 22:55
Wczoraj się najebałem dość konkretnie, wróciłem nad ranem a wstałem sobie z dupy o 18:42 tak się zdziwiłem, że to jeszcze ciemno.... ? a to było JUŻ ciemno
Dobra, nie ma co. Trzeba się kłaść bo rozpoczyna się kolejny tydzień morderczej walki z Żydem o pieniądze.
Indiana UFO Edukator
Liczba postów : 7552 Age : 47 Location : Chrzanów Registration date : 30/08/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 23:14
Czytam sobie różne pozycje na tematy giełdowe, jeszcze raz sprawdzam pod różnymi kątami wybrane spółki i bardzo mnie zastanawia dziwny fakt. Taki np. CEZ, właściciel 70% czeskich elektrowni, kapitalizacja na dziś 42 mld zł. Akcje są nieco powyżej 70zł. Kurs tej spółki ustawiają pojedyncze zlecenia po 10, 20, 30 sztuk. Obroty miesięczne parę lat temu wynosiły ok. 2mln sztuk (przy kursie ok. 140zł), teraz w listopadzie 2015, przy kursie 70 zeta - 33.000 sztuk... Prawie 100x mniej! Gdy wartość firmy zleciała o połowę, działo się to na minimalnych, wręcz śmiesznych obrotach. Znaczy to, że dotychczasowi udziałowcy siedzą i pier...dzą w stołki, a przecież kapitalizacja spółki spadła o 40 mld zeta! Praktycznie bez obrotów, podejrzewam że gdybyśmy sobie z Michem przez miesiąc przerzucali te akcje z kieszeni do kieszeni po coraz niższej cenie, tracąc tylko po parę stówek dziennie to byśmy zaniżyli o kolejne 10 zł wartość akcji 70% czeskich elektrowni, czyli o jakieś 6 miliardów
I nikt nie reaguje, pełny spokój, cisza... Podobnie jest na innych spółkach, kurde no chyba nie ubyło nam 99% inwestorów? Firma daje 5-6 zeta dywidendy od lat, więc o co chodzi???
PS Szukam fajnej spółki do przetestowania automatycznego składania zleceń, takiej po 10-50 groszy i dość płynnej :-), poza Petroinvestem ktoś gdzieś się bawi?
dziadek Admin
Liczba postów : 12968 Location : Nowe Rybie Registration date : 13/11/2007
Temat: Re: UFO 21 - 22 11 2015 r. Weekend Nie 22 Lis 2015, 23:33
_________________ „Na rynku istnieją starzy traderzy i traderzy odważni. Ale bardzo mało jest starych i odważnych” Ed Seykota "...ustalono już że na giełdzie , LEGALNIE milionerem może stać się tylko miliarder" Osły AgroTrader ... https://www.youtube.com/watch?v=O-4oOvZ_K4g