UFO 13 07 2016 r.

REALISTA napisał:

kaczor napisał:

REALISTA napisał:

w usa ni huja, spaść nie może, choćby 0.1% ale musi być na zielono; na tamten rynek nie ma co wchodzić, bo jest w 100% kontrolowany;
W sensie fizyki Kaczor ma rację co do kalori ( miara) ale co do biochemi już nie ( racja u Opcja) Oprócz samej kalorii sa kwestie jak w procesie biochemicznym jest ona przetwarzana ( cykl Krebsa i cykl Calvina) ponieważ ta kaloria pochodzi z różnego żródła ( może być tzw, pusta z alkoholu albo wartościowa np. z wołowiny). wiecej nie chce mi sie pisac bo jestm na pojebów wkurwiony
dobranoc

Nie, nie ma znaczenia w jakim cyklu jest przetwarzana
Co za k**wa nieuctwo i szamanizm tu panuje ja pier**le, ufo jest jak maisteczko z lat 50 gdzie nie dotarlo oswiecienie i nowozytna nauka
Kaloria z alkoholu nie jest k**wa pusta!
1 gram alkoholu to 7kcal i dokladnie tyle organizm spali i wykorzysta i to priorytetowo bo alkoholu nie da sie  magazynowac.

Pojecie "wartosciowa" kaloria nie ma sensu, jak dostarczysz organizmowi wystarczajaca ilosc bialka i neizbednych mikroskladnikow to nie ma roznicy miedzy kaloria z batona czy z wolowiny.
Wolowina jest lepsza jesli chodzi o relacje skaldnikow odzywczych ale to nie zmienai faktu ze ma okreslona wartosc energetyczna.

Kaczor
studiowałem biochemię i prosze, nie drąż wiecej tematu bo sie ośmieszasz  to jest tak, jak ja chciałbym sie boksować z Kliczko, dla mnie i Ty i Opcjo ( bez urazy) w tym temacie jesteście "lajkonikami"  a dobrych dietetyków mozna policzyć na palcach jednej, no może dwóch rę. Większość to jacyś amatorzy po kursach mogacy zrobić więcej złego niz dobrego. Także proszę Cię, nie dyskutuj ze mną w temacie biochemii i fizjologii, bo zaliczalem to u najlepszego profesora w Polsce ( na 4 )

Nie wiem co ty studiowales, ja wiem ze potrafie zejsc do 10 % body fatu jedzac slodycze wiec laskawie mi tu nei wyskakuj ze swoimi dietami i teoriami bo pewnie sam masz bebzon jak pasibrzuch "specjalisto "

Raz kiedys pamiętam że tak jakoś wyszło że wróciłem z jakiejś podróży i kompletnie nic w lodówce nie było na śniadanie, jedynie lód Grycan 500g w zamrażarce to wjebałem go z 2/3 i qrwa nic   jakbym wodę wypił, nadal byłem tak samo głodny jak przed
zamarzyłem o jakiejś jajeczniczce, twarożq z chlebem i dopiero gdy poleciałem do sklepu i sobie to zjadłem, to poczułem, że coś zjadłem.

REALISTA napisał:

kaczor napisał:

REALISTA napisał:

w usa ni huja, spaść nie może, choćby 0.1% ale musi być na zielono; na tamten rynek nie ma co wchodzić, bo jest w 100% kontrolowany;
W sensie fizyki Kaczor ma rację co do kalori ( miara) ale co do biochemi już nie ( racja u Opcja) Oprócz samej kalorii sa kwestie jak w procesie biochemicznym jest ona przetwarzana ( cykl Krebsa i cykl Calvina) ponieważ ta kaloria pochodzi z różnego żródła ( może być tzw, pusta z alkoholu albo wartościowa np. z wołowiny). wiecej nie chce mi sie pisac bo jestm na pojebów wkurwiony
dobranoc

Nie, nie ma znaczenia w jakim cyklu jest przetwarzana
Co za k**wa nieuctwo i szamanizm tu panuje ja pier**le, ufo jest jak maisteczko z lat 50 gdzie nie dotarlo oswiecienie i nowozytna nauka
Kaloria z alkoholu nie jest k**wa pusta!
1 gram alkoholu to 7kcal i dokladnie tyle organizm spali i wykorzysta i to priorytetowo bo alkoholu nie da sie  magazynowac.

Pojecie "wartosciowa" kaloria nie ma sensu, jak dostarczysz organizmowi wystarczajaca ilosc bialka i neizbednych mikroskladnikow to nie ma roznicy miedzy kaloria z batona czy z wolowiny.
Wolowina jest lepsza jesli chodzi o relacje skaldnikow odzywczych ale to nie zmienai faktu ze ma okreslona wartosc energetyczna.

Kaczor
studiowałem biochemię i prosze, nie drąż wiecej tematu bo sie ośmieszasz  to jest tak, jak ja chciałbym sie boksować z Kliczko, dla mnie i Ty i Opcjo ( bez urazy) w tym temacie jesteście "lajkonikami"  a dobrych dietetyków mozna policzyć na palcach jednej, no może dwóch rę. Większość to jacyś amatorzy po kursach mogacy zrobić więcej złego niz dobrego. Także proszę Cię, nie dyskutuj ze mną w temacie biochemii i fizjologii, bo zaliczalem to u najlepszego profesora w Polsce ( na 4 )

Bylem pewien, ze w pocie czola pałowales solidaruchów i ze razem łączymy sie w cierpieniu z powodu obnizki renty

Nikt mi nie wmówi, że słodycze mogą być ekwiwalentem normalnego pożywienia. Wielka bzdura.

To jest proteza, sztuczny zapychacz na chwilę, który sobie można dla smaq w niewielkiej ilości spożyć ale po NORMALNYM żarciu a nie zamiast.

OpCjOnEr napisał:

Nikt mi nie wmówi, że słodycze mogą być ekwiwalentem normalnego pożywienia. Wielka bzdura.

To jest proteza, sztuczny zapychacz na chwilę, który sobie można dla smaq w niewielkiej ilości spożyć ale po NORMALNYM żarciu a nie zamiast.

Wiadro kaszy, udko konia i beczka ogórków i caly miesiąc zyjesz

ból i cierpienie napisał:

OpCjOnEr napisał:

Nikt mi nie wmówi, że słodycze mogą być ekwiwalentem normalnego pożywienia. Wielka bzdura.

To jest proteza, sztuczny zapychacz na chwilę, który sobie można dla smaq w niewielkiej ilości spożyć ale po NORMALNYM żarciu a nie zamiast.

Wiadro kaszy, udko konia i beczka ogórków i caly miesiąc zyjesz

Qń ponoć twardy a kaszy nie lubię.

OpCjOnEr napisał:

Nikt mi nie wmówi, że słodycze mogą być ekwiwalentem normalnego pożywienia. Wielka bzdura.

To jest proteza, sztuczny zapychacz na chwilę, który sobie można dla smaq w niewielkiej ilości spożyć ale po NORMALNYM żarciu a nie zamiast.

Starym babciom tez nikt nie wmowi ze to nie pan jezus sie ukazuje w teczy i chooy wiedza swoje.

Jeden snickers ma 4g bialka,36g wegli i 14g tluszczu i chociazbys sie zesral ma taka sama wartosc jak cokolwiek innego o tym samym skladzie.

Materia to materia a fizyka to fizyka

OpCjOnEr napisał:

Raz kiedys pamiętam że tak jakoś wyszło że wróciłem z jakiejś podróży i kompletnie nic w lodówce nie było na śniadanie, jedynie lód Grycan 500g w zamrażarce to wjebałem go z 2/3 i qrwa nic   jakbym wodę wypił, nadal byłem tak samo głodny jak przed
zamarzyłem o jakiejś jajeczniczce, twarożq z chlebem i dopiero gdy poleciałem do sklepu i sobie to zjadłem, to poczułem, że coś zjadłem.

Aha a jak zapalisz marihuane i robisz sie glodny to znaczy ze marihuana w jakis cudowny sposob spalila ci kilkaset kcalorii i dlatego jestes glodny?
Wez k**wa rusz glowa i zrozum ze APETYT to kwestia subiektywna

Kaczor - również studiowałem biochemię, i niestety aż żal słuchać jak się wygłupiasz. Opcjoner nie studiował ale czuje o co chodzi, Realista próbował wytłumaczyć nieco bardziej naukowo, ale żeby go zrozumieć trzeba wiedzieć co nieco o biochemii, więc jakiekolwiek nasze argumenty są tylko stratą czasu w takiej dyskusji. W biochemii 1 kaloria nie równa się 1 kalorii, wszystko mocno zależy co, jak i z czym zjesz.

kaczor napisał:

OpCjOnEr napisał:

Raz kiedys pamiętam że tak jakoś wyszło że wróciłem z jakiejś podróży i kompletnie nic w lodówce nie było na śniadanie, jedynie lód Grycan 500g w zamrażarce to wjebałem go z 2/3 i qrwa nic   jakbym wodę wypił, nadal byłem tak samo głodny jak przed
zamarzyłem o jakiejś jajeczniczce, twarożq z chlebem i dopiero gdy poleciałem do sklepu i sobie to zjadłem, to poczułem, że coś zjadłem.

Aha a jak zapalisz marihuane i robisz sie glodny to znaczy ze marihuana w jakis cudowny sposob spalila ci kilkaset kcalorii i dlatego jestes glodny?
Wez k**wa rusz glowa i zrozum ze APETYT to kwestia subiektywna

Gdy oglądasz reklamy to Snickers wygląda na pożywny, a Coca Cola skutecznie gasi pragnienie.
Jak zapalisz jointa to widzisz, że koleś w reklamie Snickersa wpierdala gówno, a Coca Cola jest tylko nieudolną namiastką smaku cipki.

Na szczęście mam boczek i piwo w lodówce.
Ziemniaczki smażone na maśle? Z sosem czosnkowym?
Jej, zupełnie zapomniałem, że mam bazylię w doniczce,
co się stanie gdy wrzucę groszek, boczek i cebulę na patelnię i zaleję śmietaną?
Ech, dużo tego wyszło, zadzwonię po kogoś żeby wpadł na kolację.
Może Agnieszka, dawno jej nie widziałem.
Mówi, że to jest pyszne!
Nie masz ochoty spalić ze mną trochę kalorii?

To jest prawdziwa dietetyka!