UFO - 17.06.2008

andrzej1217 napisał:

no i Rejczak przekręcony .....

tylko ta baza

Chyba jeszcze nie.. wydaje mi sie ze Rejczak dzienny stoi na 2739... ale za chwileczke??

kaczor napisał:

OpCjoNeR napisał:

kaczor napisał:

ale gadacie brednie, sprawdzcie sobie jaki % jesty udzial zarcia w budzecie domowym przecietnego jankesa.Nie mozna mowic ze jesli zarcie wzrsolo o 7% to jest to wielki dramat bo jesli to zarcie stanowi 10% budzetu to jest wzrost o 0,7%,podobnie w Polsce tyle tu na forum sie gada o tym ze takie wzrosty cen ale to trzeba odniesc do konstrukcji przecietnego budzetu gdzie zarcie nei stanowi wiecej nzi 20% (zaraz sie odezwa tacy co zaczna krzyczec ze u nas bieda a ja odpowiem zebyscie sami sobie policzyli ile wydajecie na zarcie)

Ja uważam, że dużo wydaję. Nie qpuję gówien z NETTO. Trochę truskawek, trochę czeresienek (juz 10-15zł) jakiś makaronik czy ryż, pyry, twarożek, chlebek i kilka innych podstawowych produktów żywnościowych i "kazik" z portfela znika jak splunął. A jeszcze jakieś środki czystości lub inne rzeczy typu oleje, słodycze do qpy to nawet "włodek jagiełło" z portfela znika jak splunął. Tak się wydaje ale nie wicskaj mi tu bajek, że na żarcie się w Polsce wydaje do 10% dochodów bo to brednie są.
Załóżmy nawet, że zarabia się tą średnią krajową czyli coś ok 3k pln na miesiąc (a wielu nawet tego nie zarabia) to weź przeżyj miesiąc za 300zł....
Realnie w Polsce wydaje się CO NAJMNIEJ 30% na żarcie a często nawet ponad 50%.

Mnniej niz 20% wydaje przecietne gospodarstwo domowe

Zależy jak to jest liczone, co wchodzi w ten "koszyk" żywnościowy i w jakiej ilości. Bo jeśli tylko zwykły jasny chleb, kaszanka i herbata za 2zł z netto, to może i tak jest. Zobacz sobie głupie owoce ile kosztują.

To teraz jeśli uważasz, że mniej jak 20% wydaje PRZECIĘTNE gospodarstwo domowe to weź sobie przelicz ile wynosi PRZECIĘTNE wynagrodzenie netto i policz te 20% i spróbuj przez miesiąc za to wyżyć. Przeżyć przeżyjesz ale jedząc najtańsze gówno gdzie truskawka czy pomarańcza jest dobrem luxusowym. Takie są realia i ceny w Polsce a ty przytaczając jakieś dane statystyczne przypominasz mi Donka bredzącego o cenach jabłek wyczytanych w xiążkach.

a korciły mnie ele po18 na u

teraz już przekręcony:)))

OpCjoNeR napisał:

kaczor napisał:

ale gadacie brednie, sprawdzcie sobie jaki % jesty udzial zarcia w budzecie domowym przecietnego jankesa.Nie mozna mowic ze jesli zarcie wzrsolo o 7% to jest to wielki dramat bo jesli to zarcie stanowi 10% budzetu to jest wzrost o 0,7%,podobnie w Polsce tyle tu na forum sie gada o tym ze takie wzrosty cen ale to trzeba odniesc do konstrukcji przecietnego budzetu gdzie zarcie nei stanowi wiecej nzi 20% (zaraz sie odezwa tacy co zaczna krzyczec ze u nas bieda a ja odpowiem zebyscie sami sobie policzyli ile wydajecie na zarcie)

Ja uważam, że dużo wydaję. Nie qpuję gówien z NETTO. Trochę truskawek, trochę czeresienek (juz 10-15zł) jakiś makaronik czy ryż, pyry, twarożek, chlebek i kilka innych podstawowych produktów żywnościowych i "kazik" z portfela znika jak splunął. A jeszcze jakieś środki czystości lub inne rzeczy typu oleje, słodycze do qpy to nawet "włodek jagiełło" z portfela znika jak splunął. Tak się wydaje ale nie wicskaj mi tu bajek, że na żarcie się w Polsce wydaje do 10% dochodów bo to brednie są.
Załóżmy nawet, że zarabia się tą średnią krajową czyli coś ok 3k pln na miesiąc (a wielu nawet tego nie zarabia) to weź przeżyj miesiąc za 300zł....
Realnie w Polsce wydaje się CO NAJMNIEJ 30% na żarcie a często nawet ponad 50%.

Mialem znajomych studentow co to mnie przekonywali, ze miesiecznie jako para nie wydaja wiecej niz 300zl na jedzenie.
Jak zadalem pytanie co w takim razie jedza to odpowiadali: zupe ze sloika z domu, kotlety mrozone z domu, slodycze z domu, itp.
ale jakos nie liczyli, ze to "z domu" to rodzice musieli kupic...

Choc znam i takich co to maja dzieciaka z 10 lat i nie zna smaku masla... bo rodzice kupuja margaryne i inne TIPy...

kaczor napisał:

OpCjoNeR napisał:

kaczor napisał:

ale gadacie brednie, sprawdzcie sobie jaki % jesty udzial zarcia w budzecie domowym przecietnego jankesa.Nie mozna mowic ze jesli zarcie wzrsolo o 7% to jest to wielki dramat bo jesli to zarcie stanowi 10% budzetu to jest wzrost o 0,7%,podobnie w Polsce tyle tu na forum sie gada o tym ze takie wzrosty cen ale to trzeba odniesc do konstrukcji przecietnego budzetu gdzie zarcie nei stanowi wiecej nzi 20% (zaraz sie odezwa tacy co zaczna krzyczec ze u nas bieda a ja odpowiem zebyscie sami sobie policzyli ile wydajecie na zarcie)

Ja uważam, że dużo wydaję. Nie qpuję gówien z NETTO. Trochę truskawek, trochę czeresienek (juz 10-15zł) jakiś makaronik czy ryż, pyry, twarożek, chlebek i kilka innych podstawowych produktów żywnościowych i "kazik" z portfela znika jak splunął. A jeszcze jakieś środki czystości lub inne rzeczy typu oleje, słodycze do qpy to nawet "włodek jagiełło" z portfela znika jak splunął. Tak się wydaje ale nie wicskaj mi tu bajek, że na żarcie się w Polsce wydaje do 10% dochodów bo to brednie są.
Załóżmy nawet, że zarabia się tą średnią krajową czyli coś ok 3k pln na miesiąc (a wielu nawet tego nie zarabia) to weź przeżyj miesiąc za 300zł....
Realnie w Polsce wydaje się CO NAJMNIEJ 30% na żarcie a często nawet ponad 50%.

Mnniej niz 20% wydaje przecietne gospodarstwo domowe

Każdy ma swoje racje. Wydaje ile może. Ja na to patrze tak . rodzina 5 osób minimum 2500- 3000 na żarcie. ( 80 pln na dzień). Zakładając że z żoną mamy 2 średnie brutto - to zostaje nam ok 1200 pln na inne potrzeby. mieszkanie itd. Każdy liczy inaczej

olaf napisał:

kaczor napisał:

olaf napisał:

kaczor napisał:

ale gadacie brednie, sprawdzcie sobie jaki % jesty udzial zarcia w budzecie domowym przecietnego jankesa.Nie mozna mowic ze jesli zarcie wzrsolo o 7% to jest to wielki dramat bo jesli to zarcie stanowi 10% budzetu to jest wzrost o 0,7%,podobnie w Polsce tyle tu na forum sie gada o tym ze takie wzrosty cen ale to trzeba odniesc do konstrukcji przecietnego budzetu gdzie zarcie nei stanowi wiecej nzi 20% (zaraz sie odezwa tacy co zaczna krzyczec ze u nas bieda a ja odpowiem zebyscie sami sobie policzyli ile wydajecie na zarcie)

wiekszych bredni niesłyszałem...gdzie uczyli ci eekonmii??

Na Politechnice Gdanskiej, jak nie znasz prawa engla to jestes dyletantem i szkoda mi czasu na Ciebie najpierw sie doucz co to jest inflacja i jak sie ja w gole mierzy a pozniej dyskutuj bo juz mnei wkurwiaja nieuki ktore sie jeszcze wymadrzaja

na plitechnice ekonomi uczą?? o kurwa to musi byc zajebista ekonomia... nio to co na AE albo SGH

olaf na politechnice miedzy innymi mozna sie nauczyc, ze za durne teksty zbiera sie po ryju - pamietaj, generalizowanie jest domena glupcow

ROBI MI SIĘ NIEDOBRZE NA TEJ WYSOKOŚCI WIĘC ZAMYKAM L PO 36

Teraz sobie plujcie na WUPEGI

zapraszam

ps. poszorcili..diabeł się cieszy

No Resorek...pięknie zacząłeś...1 post i zadarłeś z młodzieżą wszechpolską...

MICHU napisał:

Teraz sobie plujcie na WUPEGI

zapraszam

ps. poszorcili..diabeł się cieszy

qrwa michu, jesteśmy 2p. nad close po którym darłeś ryja że KOSMOS, więc przestań pieprzyć bo zaczynasz przypominać mi bogatego

MICHU napisał:

Teraz sobie plujcie na WUPEGI

zapraszam

ps. poszorcili..diabeł się cieszy

to ile pepegi wytrzymaja wspinaczki w gore?

MICHU napisał:

Teraz sobie plujcie na WUPEGI

zapraszam

ps. poszorcili..diabeł się cieszy

He he za szybki jesteś - jeszcze daleko nie koniec zabawy

spiter napisał:

No Resorek...pięknie zacząłeś...1 post i zadarłeś z młodzieżą wszechpolską...

trudno, co zrobic

ok pomylilem sie co do Polski u nas srednio jest to 26%
Od feudalizmu do wolności
Dobrą miarą poziomu życia jest struktura konsumpcji. W ubogich społeczeństwach przedindustrialnych dominuje w niej żywność, na którą wydaje się ponad połowę dochodów. W modelu industrialnym odsetek wydatków żywnościowych spada do jednej czwartej, by w trakcie dalszego rozwoju zmniejszyć się do kilkunastu procent (USA i Japonia – 12 proc., kraje strefy euro – średnio 15 proc.). W 1989 r. w Polsce udział wydatków na żywność wynosił 36 proc., a więc był charakterystyczny dla późnego feudalizmu. Odniesienie do feudalizmu ma sens także dlatego, że ówczesny model konsumpcji nie wynikał z wyboru, lecz był wymuszony niedoborami na rynku nowoczesnych dóbr przemysłowych.
Po rewolucji rynkowej w ofercie znalazły się w zasadzie wszystkie towary świata (co prawda najczęściej w ich tanich, azjatyckich wersjach) i to, co kupujemy, zaczęło zależeć od wolnego wyboru. Udział wydatków żywnościowych zaczął dość szybko spadać i pod koniec 2007 r. wynosił już tylko niecałe 26 proc. Jest to nadal więcej niż w najbiedniejszych krajach starej unii czy najbogatszych krajach postsocjalistycznych, bo w Czechach wynosi około 20 proc., ale Czechy w momencie rozpoczęcia reform rynkowych były krajem znacznie bogatszym i miały nowocześniejszą strukturę spożycia (udział żywności w wydatkach wynosił nieco ponad 20 proc.).


W dalszym ciagu wzrost o 4% zywnosci oznacza wzrost wydatkow o 1%,srednia pesnaj zas wzrosla o 12% w zeszlym roku.Dlatego tworzy sie koszyki do inflacji wlasnei zeby wzrost cen pojedynczych grup produktow nie falszowal calego obrazu, bo jesli ceny zywnosci wzrosna o 10% to nei mozna powiedziec ze ludzie maja 10% wieksze wydatki

Witam

Czy taka proporcja obrotów jest normalna?

WIG20 - 1.205.159
WIG - 1.305.268

Czyli 92% obrotów na całym rynku to WIG20

spiter napisał:

No Resorek...pięknie zacząłeś...1 post i zadarłeś z młodzieżą wszechpolską...

która to mając jakiś dziwny licencjat ..... krytykuje politechnikę gdańską.

olaf,

akurat gdańska polibuda zalicza się do najlepszych w polsce.

paczcie jakie jaja stałem po S na 2740 stawiałem jak było coś koło 200szt
przeszło dużo więcej niż 200 a moje jest nie zrealizowane qrwa złodzieje !!!!

LaBreme napisał:

Jones napisał:

powoli korba sie rozkręca i tak bramka remis 4:4

Jadymy tera po Rejka ? (2739) bylo by 5:4 dla korby...
ale mecz !!

tak tak po dwóch pięknych akcjach mamy 5:4 dla korby ale ile siły to kosztowało ciekawe czy zdolają utrzymac wynik

no nie wiem czy dobrze ale weszło s po 26 i 25 na u w razie coś to

http://www.wprost.pl/ar/127648/Nowoczesny-jak-Polak/

caly artykul

15:15 FOREX: USA: Wykorzystanie potencjału produkcyjnego 79.4% (prognoza: 79.7%) Marcin R. Kiepas
15:15 FOREX: USA: Dynamika produkcji przemysłowej -0.2% (prognoza: 0.1%) Marcin R. Kiepas

jako ,że b.lubię Rejczaka - paczuszka S po 38 / od razu stop 38 z aktywacją 36 / - kurcze , a już miałem nic dzisiaj nie robić .

kaczor napisał:

ok pomylilem sie co do Polski u nas srednio jest to 26%
Od feudalizmu do wolności
Dobrą miarą poziomu życia jest struktura konsumpcji. W ubogich społeczeństwach przedindustrialnych dominuje w niej żywność, na którą wydaje się ponad połowę dochodów. W modelu industrialnym odsetek wydatków żywnościowych spada do jednej czwartej, by w trakcie dalszego rozwoju zmniejszyć się do kilkunastu procent (USA i Japonia – 12 proc., kraje strefy euro – średnio 15 proc.). W 1989 r. w Polsce udział wydatków na żywność wynosił 36 proc., a więc był charakterystyczny dla późnego feudalizmu. Odniesienie do feudalizmu ma sens także dlatego, że ówczesny model konsumpcji nie wynikał z wyboru, lecz był wymuszony niedoborami na rynku nowoczesnych dóbr przemysłowych.
Po rewolucji rynkowej w ofercie znalazły się w zasadzie wszystkie towary świata (co prawda najczęściej w ich tanich, azjatyckich wersjach) i to, co kupujemy, zaczęło zależeć od wolnego wyboru. Udział wydatków żywnościowych zaczął dość szybko spadać i pod koniec 2007 r. wynosił już tylko niecałe 26 proc. Jest to nadal więcej niż w najbiedniejszych krajach starej unii czy najbogatszych krajach postsocjalistycznych, bo w Czechach wynosi około 20 proc., ale Czechy w momencie rozpoczęcia reform rynkowych były krajem znacznie bogatszym i miały nowocześniejszą strukturę spożycia (udział żywności w wydatkach wynosił nieco ponad 20 proc.).

jeżeli tak głebiej się wgryźc to może rzeczywiście nie przekracza to 20% akutrat mieszkam obok biedronki , fury parkują niesamowite Mercedesy BMW ostatnio nawet Porsche zaparkowało (mówie o nowych bryczkach) w wózkach wszystko co najtańsze sery nabiał te sprawy, raz sie skusiłem na ser żółty nie wiem co to było ale napewno nie był to żółty ser.
tak się zastanawiam ludzie są pierdolnięci naprawde brakuje większości klepek w głowie wydają fortuny na auta a jedzą świństwa. Statystyka nie kłamie.

myśliwyl napisał:

paczcie jakie jaja stałem po S na 2740 stawiałem jak było coś koło 200szt
przeszło dużo więcej niż 200 a moje jest nie zrealizowane qrwa złodzieje !!!!

stop limity nie są widoczne na arkuszu

A mama nie uczyła że nigdy nie ustawiamy się na pełnych??
2939 by weszło całe:) A tak poważnie to kto wie czy jeszcze nie wejdzie? Choć ja już widzę raczej konsolidację z lekkim nastawieniem na spadek

dzięki Bankrut

logout

Dave napisał:

15:15 FOREX: USA: Wykorzystanie potencjału produkcyjnego 79.4% (prognoza: 79.7%) Marcin R. Kiepas
15:15 FOREX: USA: Dynamika produkcji przemysłowej -0.2% (prognoza: 0.1%) Marcin R. Kiepas

to co dave? korba - nie?

ONI SĄ POPIERDOLENI - ale nic to za wiele rumakowania już im nie zostało.