UFO - 27 03 2015 r.

REALISTA napisał:

Day trader napisał:

na euro trzeba uważać teraz.

z SS czy z L ?

z L

Day trader napisał:

dex napisał:

"Niższe prognozy Barclays dla Polski
Jacek Rzeźniczek - Secus Asset Management
27 Marca 2015 12:58


W kwartalnym raporcie ekonomiści Barclays prognozują, że wzrost PKB w Polsce w 2015 r. i 2016 r. wyniesie odpowiednio: 3,1 i 3,2 proc., wobec 3,2 i 3,4 proc. prognozowanych w styczniu. Średnia inflacja wyniesie -0,9 proc. w 2015 r. i do końca roku utrzyma się poniżej zera. W przyszłym roku powinna być już inflacja ok. +1 proc., co jednak z uwagi na utrzymywanie się wciąż poniżej celu NBP będzie wspierać RPP w decyzjach o niepodnoszeniu stóp do 2017 roku."

Kiedy wreszcie ekonomiści przestaną używać GDP, przecież ta metryka jest zupełnie niemiarodajna!

Przykładowo jeśli jest trzęsienie ziemi i trzeba wszystko odbudować to GDP będzie rosło.
Co więcej, do GDP liczy się wartość produkcji której właścicielem jest kapitał zagraniczny.

Zamiast GDP należy używać RNNI (Real Net National Income),
czyli GDP skorygowane o zużywanie się dóbr, przepływy zagraniczne oraz inflację.

Jak byłem młodszy to wierzyłem że na stanowiskach rządowych, ważnych stanowiskach w bankach/firmach itd. itd są profesjonaliści i najlepsi z najlepszych. Po latach doświadczeń przekonałem się że na tych stanowiskach są śmiertelnicy głupsi od meneli pod sklepem.

Tak, menele pod sklepem są lepsi - przynajmniej nie udają, że się znają.

Na szybko:
od światowego realnego wzrostu GDP odejmujemy średnią stawkę amortyzacji
(około 3,5% - ze względu na starzenie się dóbr kapitałowych) - okazuje się że od lat '70 globalny wzrost RNNI jest bliski 0%.
Co oznacza że obecnie można stać się bogatszym tylko kosztem kogoś innego.

dex napisał:

Day trader napisał:

dex napisał:

"Niższe prognozy Barclays dla Polski
Jacek Rzeźniczek - Secus Asset Management
27 Marca 2015 12:58


W kwartalnym raporcie ekonomiści Barclays prognozują, że wzrost PKB w Polsce w 2015 r. i 2016 r. wyniesie odpowiednio: 3,1 i 3,2 proc., wobec 3,2 i 3,4 proc. prognozowanych w styczniu. Średnia inflacja wyniesie -0,9 proc. w 2015 r. i do końca roku utrzyma się poniżej zera. W przyszłym roku powinna być już inflacja ok. +1 proc., co jednak z uwagi na utrzymywanie się wciąż poniżej celu NBP będzie wspierać RPP w decyzjach o niepodnoszeniu stóp do 2017 roku."

Kiedy wreszcie ekonomiści przestaną używać GDP, przecież ta metryka jest zupełnie niemiarodajna!

Przykładowo jeśli jest trzęsienie ziemi i trzeba wszystko odbudować to GDP będzie rosło.
Co więcej, do GDP liczy się wartość produkcji której właścicielem jest kapitał zagraniczny.

Zamiast GDP należy używać RNNI (Real Net National Income),
czyli GDP skorygowane o zużywanie się dóbr, przepływy zagraniczne oraz inflację.

Jak byłem młodszy to wierzyłem że na stanowiskach rządowych, ważnych stanowiskach w bankach/firmach itd. itd są profesjonaliści i najlepsi z najlepszych. Po latach doświadczeń przekonałem się że na tych stanowiskach są śmiertelnicy głupsi od meneli pod sklepem.

Tak, menele pod sklepem są lepsi - przynajmniej nie udają, że się znają.

Na szybko od światowego wzrostu GDP po odjęciu inflacji oraz średniej stawki amortyzacji
(około 3,5% - ze względu na starzenie się dóbr kapitałowych), od lat '70 jest globalna stagnacja.
Co oznacza że można stać się bogatszym tylko kosztem kogoś innego.

zgadza się, za merytoryczny wpis; reasumując, to dzięki "polityce pieniężnej" banków centralnych 1% bogaci sie kosztem pzostałych
a wskaznik PKB to gówno nie wskażnik; gdzie lepiej mieszkać : w Chinach z 10% PKB czy w Norwegi ze wzrostem 0,2% PKB ?

Gwardia - Oborniki Radomiak

5 :0  

 

ale Mnie znowu zmęczyliście

znalezione w necie :
Jest zasadnicza różnica między
pokojowymi i radykalnymi islamistami
radykalni islamiści chcą ci urżnąć głowę
pokojowi islamiści chcą by radykalni islamiści urżnęli ci głowę

MICHU napisał:

Gwardia - Oborniki Radomiak

5 :0  

 

ale Mnie znowu zmęczyliście

a znasz wynik MLECZARZA KUTNO z WARMIANKA MAZUREK ? postawiłem kupe kasy na Mleczarza , jak wygram to Ci resztę oddam

REALISTA napisał:

dex napisał:

Day trader napisał:

dex napisał:

"Niższe prognozy Barclays dla Polski
Jacek Rzeźniczek - Secus Asset Management
27 Marca 2015 12:58


W kwartalnym raporcie ekonomiści Barclays prognozują, że wzrost PKB w Polsce w 2015 r. i 2016 r. wyniesie odpowiednio: 3,1 i 3,2 proc., wobec 3,2 i 3,4 proc. prognozowanych w styczniu. Średnia inflacja wyniesie -0,9 proc. w 2015 r. i do końca roku utrzyma się poniżej zera. W przyszłym roku powinna być już inflacja ok. +1 proc., co jednak z uwagi na utrzymywanie się wciąż poniżej celu NBP będzie wspierać RPP w decyzjach o niepodnoszeniu stóp do 2017 roku."

Kiedy wreszcie ekonomiści przestaną używać GDP, przecież ta metryka jest zupełnie niemiarodajna!

Przykładowo jeśli jest trzęsienie ziemi i trzeba wszystko odbudować to GDP będzie rosło.
Co więcej, do GDP liczy się wartość produkcji której właścicielem jest kapitał zagraniczny.

Zamiast GDP należy używać RNNI (Real Net National Income),
czyli GDP skorygowane o zużywanie się dóbr, przepływy zagraniczne oraz inflację.

Jak byłem młodszy to wierzyłem że na stanowiskach rządowych, ważnych stanowiskach w bankach/firmach itd. itd są profesjonaliści i najlepsi z najlepszych. Po latach doświadczeń przekonałem się że na tych stanowiskach są śmiertelnicy głupsi od meneli pod sklepem.

Tak, menele pod sklepem są lepsi - przynajmniej nie udają, że się znają.

Na szybko od światowego wzrostu GDP po odjęciu inflacji oraz średniej stawki amortyzacji
(około 3,5% - ze względu na starzenie się dóbr kapitałowych), od lat '70 jest globalna stagnacja.
Co oznacza że można stać się bogatszym tylko kosztem kogoś innego.

zgadza się,  za merytoryczny wpis; reasumując, to dzięki "polityce pieniężnej" banków centralnych 1% bogaci sie kosztem pzostałych
a wskaznik PKB to gówno nie wskażnik; gdzie lepiej mieszkać : w Chinach z 10% PKB czy w Norwegi ze wzrostem 0,2% PKB ?

Żeby się bogacić nie wystarczy już być w najbogatszym 1% - trzeba być w bardziej elitarnym 0.1%.



Przy globalnej stagnacji (RNNI = 0%) oznacza to, że najbogatsze 0.1% staje się jeszcze bogatsze kosztem pozostałych 99.9% biedniejących.
I masz rację - nierówności rosną ze wzgledu na politykę monetarną - a dokładnie politykę dodatnich realnych stóp procentowych.
Dlatego tak usilnie proponuje ujemne stopy procentowe dla depozytów (inaczej podatek od kapitału).

Problem jest natomiast głębszy, wyglada na to że od lat '70 globalnie nie da się już uzyskać wzrostu wogóle.
Utrzymanie tego co mamy wymaga takich samych nakładów jakie daje nam korzyści.
W skrócie zapełniliśmy świat.

dex napisał:

REALISTA napisał:

dex napisał:

Day trader napisał:

dex napisał:

"Niższe prognozy Barclays dla Polski
Jacek Rzeźniczek - Secus Asset Management
27 Marca 2015 12:58


W kwartalnym raporcie ekonomiści Barclays prognozują, że wzrost PKB w Polsce w 2015 r. i 2016 r. wyniesie odpowiednio: 3,1 i 3,2 proc., wobec 3,2 i 3,4 proc. prognozowanych w styczniu. Średnia inflacja wyniesie -0,9 proc. w 2015 r. i do końca roku utrzyma się poniżej zera. W przyszłym roku powinna być już inflacja ok. +1 proc., co jednak z uwagi na utrzymywanie się wciąż poniżej celu NBP będzie wspierać RPP w decyzjach o niepodnoszeniu stóp do 2017 roku."

Kiedy wreszcie ekonomiści przestaną używać GDP, przecież ta metryka jest zupełnie niemiarodajna!

Przykładowo jeśli jest trzęsienie ziemi i trzeba wszystko odbudować to GDP będzie rosło.
Co więcej, do GDP liczy się wartość produkcji której właścicielem jest kapitał zagraniczny.

Zamiast GDP należy używać RNNI (Real Net National Income),
czyli GDP skorygowane o zużywanie się dóbr, przepływy zagraniczne oraz inflację.

Jak byłem młodszy to wierzyłem że na stanowiskach rządowych, ważnych stanowiskach w bankach/firmach itd. itd są profesjonaliści i najlepsi z najlepszych. Po latach doświadczeń przekonałem się że na tych stanowiskach są śmiertelnicy głupsi od meneli pod sklepem.

Tak, menele pod sklepem są lepsi - przynajmniej nie udają, że się znają.

Na szybko od światowego wzrostu GDP po odjęciu inflacji oraz średniej stawki amortyzacji
(około 3,5% - ze względu na starzenie się dóbr kapitałowych), od lat '70 jest globalna stagnacja.
Co oznacza że można stać się bogatszym tylko kosztem kogoś innego.

zgadza się,  za merytoryczny wpis; reasumując, to dzięki "polityce pieniężnej" banków centralnych 1% bogaci sie kosztem pzostałych
a wskaznik PKB to gówno nie wskażnik; gdzie lepiej mieszkać : w Chinach z 10% PKB czy w Norwegi ze wzrostem 0,2% PKB ?

Żeby się bogacić nie wystarczy już być w najbogatszym 1% - trzeba być w bardziej elitarnym 0.1%.



Przy globalnej stagnacji (RNNI = 0%) oznacza to, że najbogatsze 0.1% staje się jeszcze bogatsze kosztem pozostałych 99.9% biedniejących.
I masz rację - nierówności rosną ze wzgledu na politykę monetarną - a dokładnie politykę dodatnich realnych stóp procentowych.
Dlatego tak usilnie proponuje ujemne stopy procentowe dla depozytów (inaczej podatek od kapitału).

Problem jest natomiast głębszy, wyglada na to że od lat '70 globalnie nie da się już uzyskać wzrostu wogóle.
Utrzymanie tego co mamy wymaga takich samych nakładów jakie daje nam korzyści.
W skrócie zapełniliśmy świat.

czyli szklanka jest pełna i wiecej nalac się nie da / a w zasadzie po co? człowiek ma ograniczone zdolności konsumpcji. Co Sorosowi da zarobione kolejne 10 czy 20 mld $ ?

zaraz spadki

REALISTA napisał:

dex napisał:

Day trader napisał:

dex napisał:

"Niższe prognozy Barclays dla Polski
Jacek Rzeźniczek - Secus Asset Management
27 Marca 2015 12:58


W kwartalnym raporcie ekonomiści Barclays prognozują, że wzrost PKB w Polsce w 2015 r. i 2016 r. wyniesie odpowiednio: 3,1 i 3,2 proc., wobec 3,2 i 3,4 proc. prognozowanych w styczniu. Średnia inflacja wyniesie -0,9 proc. w 2015 r. i do końca roku utrzyma się poniżej zera. W przyszłym roku powinna być już inflacja ok. +1 proc., co jednak z uwagi na utrzymywanie się wciąż poniżej celu NBP będzie wspierać RPP w decyzjach o niepodnoszeniu stóp do 2017 roku."

Kiedy wreszcie ekonomiści przestaną używać GDP, przecież ta metryka jest zupełnie niemiarodajna!

Przykładowo jeśli jest trzęsienie ziemi i trzeba wszystko odbudować to GDP będzie rosło.
Co więcej, do GDP liczy się wartość produkcji której właścicielem jest kapitał zagraniczny.

Zamiast GDP należy używać RNNI (Real Net National Income),
czyli GDP skorygowane o zużywanie się dóbr, przepływy zagraniczne oraz inflację.

Jak byłem młodszy to wierzyłem że na stanowiskach rządowych, ważnych stanowiskach w bankach/firmach itd. itd są profesjonaliści i najlepsi z najlepszych. Po latach doświadczeń przekonałem się że na tych stanowiskach są śmiertelnicy głupsi od meneli pod sklepem.

Tak, menele pod sklepem są lepsi - przynajmniej nie udają, że się znają.

Na szybko od światowego wzrostu GDP po odjęciu inflacji oraz średniej stawki amortyzacji
(około 3,5% - ze względu na starzenie się dóbr kapitałowych), od lat '70 jest globalna stagnacja.
Co oznacza że można stać się bogatszym tylko kosztem kogoś innego.

zgadza się,  za merytoryczny wpis; reasumując, to dzięki "polityce pieniężnej" banków centralnych 1% bogaci sie kosztem pzostałych
a wskaznik PKB to gówno nie wskażnik; gdzie lepiej mieszkać : w Chinach z 10% PKB czy w Norwegi ze wzrostem 0,2% PKB ?

Proszę Cię: per capita, to jest najbardziej wiarygodne do porównania.  
My jesteśmy biedni jak mysz kościelna (w Europie porównując) bo zostaliśmy przetrzebieni komuną.  Ukraińcy dalej poszli jeszcze o 25lat i widzimy jak to wygląda.  
Efekt bazy - musiałbyś porównać te długie lata normalności Norwegii, gdy akumulowała ona bogactwo i rozwijała się ponad 100lat.  Ominęła ją wojna. Jak potrafisz to oceń lata komunistycznego "rozwoju" Chin. Choć nie trzeba tego specjalnie oceniać, wystarczy spojrzeć co z tego zostało - wygląda tak jak większość krajów po komunie. Dopiero jak wyjdą z komuny, się orientują że siedzieli w ZOO.  Efekt bazy, z małego PKB zaściankowego kraju z PKB per capita 2000USD przy wzroście 10% oznacza, że ciągle miesięcznie do "czarki ryżu" będzie jedynie "dosypka" ale chodzimy boso w tych samych klapkach do szwalni, wszystko idzie na jedzenie.  A przy PKB 50000 USD żyjemy dostatnio i mamy jedynie zagwozdkę, że pensja nie rośnie "aż tak" i jednak żona nie pojedzie na to najlepsze SPA na Florydzie, może nie kupimy dodatkowego kabrioletu... trudno  - kryzys.  
Kapitał już zakumulowany też się liczy, okazuje się że w EUROPIE jest go więcej niż w USA.

dex napisał:

REALISTA napisał:

dex napisał:

Day trader napisał:

dex napisał:

"Niższe prognozy Barclays dla Polski
Jacek Rzeźniczek - Secus Asset Management
27 Marca 2015 12:58


W kwartalnym raporcie ekonomiści Barclays prognozują, że wzrost PKB w Polsce w 2015 r. i 2016 r. wyniesie odpowiednio: 3,1 i 3,2 proc., wobec 3,2 i 3,4 proc. prognozowanych w styczniu. Średnia inflacja wyniesie -0,9 proc. w 2015 r. i do końca roku utrzyma się poniżej zera. W przyszłym roku powinna być już inflacja ok. +1 proc., co jednak z uwagi na utrzymywanie się wciąż poniżej celu NBP będzie wspierać RPP w decyzjach o niepodnoszeniu stóp do 2017 roku."

Kiedy wreszcie ekonomiści przestaną używać GDP, przecież ta metryka jest zupełnie niemiarodajna!

Przykładowo jeśli jest trzęsienie ziemi i trzeba wszystko odbudować to GDP będzie rosło.
Co więcej, do GDP liczy się wartość produkcji której właścicielem jest kapitał zagraniczny.

Zamiast GDP należy używać RNNI (Real Net National Income),
czyli GDP skorygowane o zużywanie się dóbr, przepływy zagraniczne oraz inflację.

Jak byłem młodszy to wierzyłem że na stanowiskach rządowych, ważnych stanowiskach w bankach/firmach itd. itd są profesjonaliści i najlepsi z najlepszych. Po latach doświadczeń przekonałem się że na tych stanowiskach są śmiertelnicy głupsi od meneli pod sklepem.

Tak, menele pod sklepem są lepsi - przynajmniej nie udają, że się znają.

Na szybko od światowego wzrostu GDP po odjęciu inflacji oraz średniej stawki amortyzacji
(około 3,5% - ze względu na starzenie się dóbr kapitałowych), od lat '70 jest globalna stagnacja.
Co oznacza że można stać się bogatszym tylko kosztem kogoś innego.

zgadza się,  za merytoryczny wpis; reasumując, to dzięki "polityce pieniężnej" banków centralnych 1% bogaci sie kosztem pzostałych
a wskaznik PKB to gówno nie wskażnik; gdzie lepiej mieszkać : w Chinach z 10% PKB czy w Norwegi ze wzrostem 0,2% PKB ?

Żeby się bogacić nie wystarczy już być w najbogatszym 1% - trzeba być w bardziej elitarnym 0.1%.



Przy globalnej stagnacji (RNNI = 0%) oznacza to, że najbogatsze 0.1% staje się jeszcze bogatsze kosztem pozostałych 99.9% biedniejących.
I masz rację - nierówności rosną ze wzgledu na politykę monetarną - a dokładnie politykę dodatnich realnych stóp procentowych.
Dlatego tak usilnie proponuje ujemne stopy procentowe dla depozytów (inaczej podatek od kapitału).

Problem jest natomiast głębszy, wyglada na to że od lat '70 globalnie nie da się już uzyskać wzrostu wogóle.
Utrzymanie tego co mamy wymaga takich samych nakładów jakie daje nam korzyści.
W skrócie zapełniliśmy świat.

Tak sobie pomyślałem i przekonałeś mnie do ujemnych stóp procentowych. Wcześniej byłem przeciwny ale zaczynam widzieć w tym sens.

barra napisał:

REALISTA napisał:

dex napisał:

Day trader napisał:

dex napisał:

"Niższe prognozy Barclays dla Polski
Jacek Rzeźniczek - Secus Asset Management
27 Marca 2015 12:58


W kwartalnym raporcie ekonomiści Barclays prognozują, że wzrost PKB w Polsce w 2015 r. i 2016 r. wyniesie odpowiednio: 3,1 i 3,2 proc., wobec 3,2 i 3,4 proc. prognozowanych w styczniu. Średnia inflacja wyniesie -0,9 proc. w 2015 r. i do końca roku utrzyma się poniżej zera. W przyszłym roku powinna być już inflacja ok. +1 proc., co jednak z uwagi na utrzymywanie się wciąż poniżej celu NBP będzie wspierać RPP w decyzjach o niepodnoszeniu stóp do 2017 roku."

Kiedy wreszcie ekonomiści przestaną używać GDP, przecież ta metryka jest zupełnie niemiarodajna!

Przykładowo jeśli jest trzęsienie ziemi i trzeba wszystko odbudować to GDP będzie rosło.
Co więcej, do GDP liczy się wartość produkcji której właścicielem jest kapitał zagraniczny.

Zamiast GDP należy używać RNNI (Real Net National Income),
czyli GDP skorygowane o zużywanie się dóbr, przepływy zagraniczne oraz inflację.

Jak byłem młodszy to wierzyłem że na stanowiskach rządowych, ważnych stanowiskach w bankach/firmach itd. itd są profesjonaliści i najlepsi z najlepszych. Po latach doświadczeń przekonałem się że na tych stanowiskach są śmiertelnicy głupsi od meneli pod sklepem.

Tak, menele pod sklepem są lepsi - przynajmniej nie udają, że się znają.

Na szybko od światowego wzrostu GDP po odjęciu inflacji oraz średniej stawki amortyzacji
(około 3,5% - ze względu na starzenie się dóbr kapitałowych), od lat '70 jest globalna stagnacja.
Co oznacza że można stać się bogatszym tylko kosztem kogoś innego.

zgadza się,  za merytoryczny wpis; reasumując, to dzięki "polityce pieniężnej" banków centralnych 1% bogaci sie kosztem pzostałych
a wskaznik PKB to gówno nie wskażnik; gdzie lepiej mieszkać : w Chinach z 10% PKB czy w Norwegi ze wzrostem 0,2% PKB ?

Proszę Cię: per capita, to jest najbardziej wiarygodne do porównania.  

W sumie racja, biorac pod uwagę RNNI per capita to od lat '70 przeciętny mieszkaniec ziemii jest coraz biedniejszy.

thorgall napisał:

zaraz spadki

dużo wychlałeś ?

Efekt bazy żartobliwie możnaby tak jeszcze zdefiniować, można się kulać po rynku Opcji z przyzwoitym może zwrotem, ale na nie wilekim kapitale, radość z procentu może i cieszy ale kwotowo szału nie ma.

Ale jak obczaimy z Opcjonerkiem jakiś zadowalający "free lunch" to pożyczymy 1mln PLN, ładujemy w rynek na 15% w skali roku i cieszymy się przyzwoitą kapustą po zwrocie kapitału. A zwrot niby słaby.

barra napisał:

Efekt bazy żartobliwie możnaby tak jeszcze zdefiniować,  można się kulać po rynku Opcji z przyzwoitym może zwrotem, ale na nie wilekim kapitale, radość z procentu może i cieszy ale kwotowo szału nie ma.

Ale jak obczaimy z Opcjonerkiem jakiś zadowalający "free lunch" to pożyczymy 1mln PLN, ładujemy w rynek na 15% w skali roku i cieszymy się przyzwoitą kapustą po zwrocie kapitału.  A zwrot niby słaby.  

no dobra ale spójrz od jakiej kwoty te 15%
mi będzie wystarczyło 0,001 %

euro będzie chyba up.

Day trader napisał:

euro będzie chyba up.

lepiej zacznij weekend

Day trader napisał:

dex napisał:

REALISTA napisał:

dex napisał:

Day trader napisał:

dex napisał:

"Niższe prognozy Barclays dla Polski
Jacek Rzeźniczek - Secus Asset Management
27 Marca 2015 12:58


W kwartalnym raporcie ekonomiści Barclays prognozują, że wzrost PKB w Polsce w 2015 r. i 2016 r. wyniesie odpowiednio: 3,1 i 3,2 proc., wobec 3,2 i 3,4 proc. prognozowanych w styczniu. Średnia inflacja wyniesie -0,9 proc. w 2015 r. i do końca roku utrzyma się poniżej zera. W przyszłym roku powinna być już inflacja ok. +1 proc., co jednak z uwagi na utrzymywanie się wciąż poniżej celu NBP będzie wspierać RPP w decyzjach o niepodnoszeniu stóp do 2017 roku."

Kiedy wreszcie ekonomiści przestaną używać GDP, przecież ta metryka jest zupełnie niemiarodajna!

Przykładowo jeśli jest trzęsienie ziemi i trzeba wszystko odbudować to GDP będzie rosło.
Co więcej, do GDP liczy się wartość produkcji której właścicielem jest kapitał zagraniczny.

Zamiast GDP należy używać RNNI (Real Net National Income),
czyli GDP skorygowane o zużywanie się dóbr, przepływy zagraniczne oraz inflację.

Jak byłem młodszy to wierzyłem że na stanowiskach rządowych, ważnych stanowiskach w bankach/firmach itd. itd są profesjonaliści i najlepsi z najlepszych. Po latach doświadczeń przekonałem się że na tych stanowiskach są śmiertelnicy głupsi od meneli pod sklepem.

Tak, menele pod sklepem są lepsi - przynajmniej nie udają, że się znają.

Na szybko od światowego wzrostu GDP po odjęciu inflacji oraz średniej stawki amortyzacji
(około 3,5% - ze względu na starzenie się dóbr kapitałowych), od lat '70 jest globalna stagnacja.
Co oznacza że można stać się bogatszym tylko kosztem kogoś innego.

zgadza się,  za merytoryczny wpis; reasumując, to dzięki "polityce pieniężnej" banków centralnych 1% bogaci sie kosztem pzostałych
a wskaznik PKB to gówno nie wskażnik; gdzie lepiej mieszkać : w Chinach z 10% PKB czy w Norwegi ze wzrostem 0,2% PKB ?

Żeby się bogacić nie wystarczy już być w najbogatszym 1% - trzeba być w bardziej elitarnym 0.1%.



Przy globalnej stagnacji (RNNI = 0%) oznacza to, że najbogatsze 0.1% staje się jeszcze bogatsze kosztem pozostałych 99.9% biedniejących.
I masz rację - nierówności rosną ze wzgledu na politykę monetarną - a dokładnie politykę dodatnich realnych stóp procentowych.
Dlatego tak usilnie proponuje ujemne stopy procentowe dla depozytów (inaczej podatek od kapitału).

Problem jest natomiast głębszy, wyglada na to że od lat '70 globalnie nie da się już uzyskać wzrostu wogóle.
Utrzymanie tego co mamy wymaga takich samych nakładów jakie daje nam korzyści.
W skrócie zapełniliśmy świat.

Tak sobie pomyślałem i przekonałeś mnie do ujemnych stóp procentowych. Wcześniej byłem przeciwny ale zaczynam widzieć w tym sens.

Tak, potrzebujemy wyrównać szanse ludzi, ale nie w imię jakiejś głupiej socjalistycznej idei.
Musimy uniknąc zawalenia się globalnej piramidy finansowej wymagającej ciągłego wzrostu, który jest niemożliwy do utrzymania bo ziemia sie nie rozszerza.

Inaczej ludzkość podzieli los cywilizacji z Wysp Wielkanocnych, która wycięła ostatnie drzewo na wyspie.

Generał napisał:

thorgall napisał:

zaraz spadki

dużo wychlałeś ?

musisz być niezłym luzakiem

nabrał esek i obstawia wzrosty

no chyba że w celu dobrania

utrzymanie wzrostu za 20 lat a nawet wcześniej będzie praktycznie niemożliwe bez dokonania znaczących odkryć zwłaszcza w dziedzinie pozyskiwania i przesyłu energii. Problemem i to ogromnym będzie  światowa depopulacja - praktycznie tylko w Afryce będzie wzrastać liczba mieszkańców na pozostałych kontynentach z Azją włącznie będzie spadek. A już sam spadek populacji powoduje zmniejszenie gospodarki. Oczywiście można ratować się wzrastająca produktywnością ale nie do końca bo popyt na niektóre dobra jest zbytnio związany z liczebnością populacji. O tym jak wyglądać będą piramidy emerytalne nawet nie wspominam.

thorgall napisał:

Generał napisał:

thorgall napisał:

zaraz spadki

dużo wychlałeś ?

musisz być niezłym luzakiem

nabrał esek i obstawia wzrosty

no chyba że w celu dobrania

bo między Nami jest taka różnica
Wy sprzedajecie górki a ja podkupuje dołki

zer w kalkulatorze Mi niedługo zabraknie

thorgall napisał:

Generał napisał:

thorgall napisał:

zaraz spadki

dużo wychlałeś ?

musisz być niezłym luzakiem

nabrał esek i obstawia wzrosty

no chyba że w celu dobrania

thorgalu gdybym chciał to dzis na daxie byś zobaczył poniżej 8 k
kiedys ci o tym opowiem ...

ważne że depo puchnie

dobrze że zobaczyłem w kalendarz Fed Chair Yellen Speaks.



To dzisiaj!

Day trader napisał:

dobrze że zobaczyłem w kalendarz Fed Chair Yellen Speaks.



To dzisiaj!

i co teraz ?
lepiej idź do kościoła na spowiedź i na msze

edek się zjebiae zaraz w pizdu

delphia napisał:

utrzymanie wzrostu za 20 lat a nawet wcześniej będzie praktycznie niemożliwe bez dokonania znaczących odkryć zwłaszcza w dziedzinie pozyskiwania i przesyłu energii. Problemem i to ogromnym będzie  światowa depopulacja - praktycznie tylko w Afryce będzie wzrastać liczba mieszkańców na pozostałych kontynentach z Azją włącznie będzie spadek. A już sam spadek populacji powoduje zmniejszenie gospodarki. Oczywiście można ratować się wzrastająca produktywnością ale nie do końca bo popyt na niektóre dobra jest zbytnio związany z liczebnością populacji. O tym jak wyglądać będą piramidy emerytalne nawet nie wspominam.

Ujemne stopy, crowdfunding zastepuje banki i budujemy elektrownie słoneczne na saharze.

spacerolog napisał:

Nadal wczorajsze 2361 L... i idę z nimi na spacer po stoisku alkoholowym w Auchan.

No to jak masz eL to Czosnek ma eS oczekujące

a w przyszłym tygodniu

Gwardia - Oborniki Radomiak

6 :0

ps. Twoje eL wypadło już na stopie

dex napisał:

delphia napisał:

utrzymanie wzrostu za 20 lat a nawet wcześniej będzie praktycznie niemożliwe bez dokonania znaczących odkryć zwłaszcza w dziedzinie pozyskiwania i przesyłu energii. Problemem i to ogromnym będzie  światowa depopulacja - praktycznie tylko w Afryce będzie wzrastać liczba mieszkańców na pozostałych kontynentach z Azją włącznie będzie spadek. A już sam spadek populacji powoduje zmniejszenie gospodarki. Oczywiście można ratować się wzrastająca produktywnością ale nie do końca bo popyt na niektóre dobra jest zbytnio związany z liczebnością populacji. O tym jak wyglądać będą piramidy emerytalne nawet nie wspominam.

Ujemne stopy, crowdfunding zastepuje banki i budujemy elektrownie słoneczne na saharze.

o pózniej loty na marsa