UFO 11 - 12 06 2016 r. Weekend

zibi napisał:

dziadek napisał:

NC+ Das Erste (Kanał 300) Niemcy - Ukraina (1:0)

ukraina nieźle ciśnie jedną wybili z linii bramkowej dosłownie 10 cm zbrakło , i gol , ale spalony i pała

Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Czas na 2:0?

Prawie, jak u nas na GPW ze wzrostami.

Prezes napisał:

MICHU napisał:

Ale lipa z transmisja tych meczy.

Jak sie nie ma NC+ to nie ma gdzie obejrzec.

No i zupelnie tez inaczej sie oglada mecze z polskim komentarzem.

Dobrze chociaz ze te z Polska sa transmitowane.

Nie ma to jak dobre sportowe emocje.

Ja tam oglądam w języku niemieckim na ARD (Das Erste) i ZDF. Trzeba było się uczyć za młodu szprechać, a nie teraz marudzić.

Przy okazji - komentarz na dużo wyższym poziomie niż na polskich kanałach.

Przyznaje sie bez bicia, ze z jezyków obcych zawsze bylem noga.

Jak to sie mowi brak zdolnosci lingwistycznych.

Prezes napisał:

zibi napisał:

dziadek napisał:

NC+ Das jKanał 300) Niemcy - Ukraina (1:0)

ukraina nieźle ciśnie jedną wybili z linii bramkowej dosłownie 10 cm zbrakło , i gol , ale spalony i pała

Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Czas na 2:0?

Prawie, jak u nas na GPW ze wzrostami.

Dobrze jest, niech zabiegaja Niemców to Polakom bedzie latwiej.

Prezes napisał:

zibi napisał:

dziadek napisał:

NC+ Das Erste (Kanał 300) Niemcy - Ukraina (1:0)

ukraina nieźle ciśnie jedną wybili z linii bramkowej dosłownie 10 cm zbrakło , i gol , ale spalony i pała

Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Czas na 2:0?

Prawie, jak u nas na GPW ze wzrostami.

...
Jest 2:0

dziadek napisał:

Prezes napisał:

zibi napisał:

dziadek napisał:

NC+ Das Erste (Kanał 300) Niemcy - Ukraina (1:0)

ukraina nieźle ciśnie jedną wybili z linii bramkowej dosłownie 10 cm zbrakło , i gol , ale spalony i pała

Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Czas na 2:0?

Prawie, jak u nas na GPW ze wzrostami.

...
Jest 2:0

Szwajni!!!

Ale Loew ma czuja!

Pamiętacie, jak Neuville załatwił Polaków? Też nos Joachima!

MICHU napisał:

Prezes napisał:

zibi napisał:

dziadek napisał:

NC+ Das jKanał 300) Niemcy - Ukraina (1:0)

ukraina nieźle ciśnie jedną wybili z linii bramkowej dosłownie 10 cm zbrakło , i gol , ale spalony i pała

Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Czas na 2:0?

Prawie, jak u nas na GPW ze wzrostami.

Dobrze jest, niech zabiegaja Niemców to Polakom bedzie latwiej.

Polacy siedli planowo w 55 minucie, cud że udało im się strzelić 2 minuty przed tym. Uszło z nich powietrze i z Niemcami się już totalnie przemęczą. Ukraina wejdzie na drugim miejscu.

Zachwycają się tym Kapustką, a człowiek nie dość, że żółty kartonik załapał, to jeszcze tracił w drugiej połowie mnóstwo piłek, po czym szybko Nawałka dał mu odpocząć...

To pierwsze zwycięstwo powyżej 2 bramek w tych Euro. Mamy kandydata do finału?

Aha - jutro otwarcie minus 1, do 15 minus 2,5, 16.50 - minus 1,5. We wtorek kolejna luka. Do środy 1 650. Panamska wróżka.

czy będzie jutro u szkopa euforia

Prezes napisał:

Zachwycają się tym Kapustką, a człowiek nie dość, że żółty kartonik załapał, to jeszcze tracił w drugiej połowie mnóstwo piłek, po czym szybko Nawałka dał mu odpocząć...

każdy już by tu menadżerem chciał zostać

a co do meczu to aż się zdziwiłem ,że jak to dawniej bywało po fatalnych pierwszych 15 minutach nie musieli wyłazić cały mecz z czarnej dupy

dex napisał:

Osły napisał:

dex napisał:

Osły napisał:

dex napisał:

Rodzic nie siedzi w szpitalu z dzieckiem dlatego, że jest za mało pielęgniarek, ale dlatego,
że chore dziecko potrzebuje być blisko rodzica - zwłaszcza gdy jest w nieznanym sobie miejscu.
I żadna podwyżka dla pielęgniarek, ani też zwiększenia ilości pielęgniarek tego nie zmienią.

Pielęgniarki powinny wykonywać tylko to czego nie umie zrobić każdy rodzic
- czyli zakładać wenflon, podawać leki dożylne oraz aplikować odpowiedni zastrzyk w przypadku gwałtownej zapaści.
Jeśli zostaną do tego ograniczone, wtedy połowę można zwolnić, a drugiej połowie można dać 100% podwyżki.

a to obsrane dziecko z domu dziecka to czemu takie było ???
ono nie mialo rodzica

No właśnie. Dlaczego nie miało opiekuna prawnego, który byłby z nim cały czas?

opiekuna prawnego to mial bo je ktos do szpitala/lekarza  skierował
a w szpitalu powinien sie nim zajmować lekarz i pielegniarka
ewentualnie pomagac salowa

ale ciecie kosztow odbylo sie kosztem personelu = pacjentow
a zarobili nieliczni - biznesmeny i mafia farmaceutyczna + otoczka fiansowa

Opiekun ma być z dzieckiem w szpitalu i ma się nim zajmować, a nie pielęgniarki.
Im mniej pielęgniarek, tym więcej możemy im zapłacić. Do szpitala nie idzie sie po to by korzystać z opieki pielęgniarek, ale dlatego, że jest mało lekarzy i sprzętu medycznego, więc trzeba chorych zgromadzić w jednym miejscu.

W PRL rodzic wogóle nie mógł byc z dzieckiem w szpitalu - w ten sposób pielęgniarki chroniły swój rynek pracy. Czy pacjenci na tym korzystali? Nie, jakość usług była nieporównywalnie niższa niż obecnie. Personel był często pijany i brakowało podstawowego wyposażenia.

Mafia farmaceutyczna i otoczka finansowa zarobi tak czy inaczej, bo rynek leków jest zmonopolizowany. Lekarz nie może na przykład zapisywać tańszych zamienników produkowanych w Indiach, i wcale nie dlatego że nie są na państwowej liście. Mam znajomego lekarza który prywatnie sprowadzał tańsze zamienniki leków na raka, przyszedl pan w garniturze i delikatnie zasugerował mu, że jak bedzie dalej tak robić to przestanie byc lekarzem.

szpitale to są prywatne folwarki, plus multum firm zewnętrznych oraz umowy kontraktowe dla niektórych lekarzy po 30k miesięcznie, nie wiadomo za co, a reszta gębę w michę, jeden szpital może się zadłużać na dziesiątki milionów a drugi nie, zależy jak tak ustawiony u wojewody i w ministerstwach, itd zwykła stajnia augiasza. plus mafia lekarska całkiem bezkarna, wytną ci coś albo oślepią lub zaszyją, i nie znajdzie się nawet biegły-lekarz do sądu.  

PINGWIN (Z MADAGASKARU) napisał:

dex napisał:

Osły napisał:

dex napisał:

Osły napisał:

dex napisał:

Rodzic nie siedzi w szpitalu z dzieckiem dlatego, że jest za mało pielęgniarek, ale dlatego,
że chore dziecko potrzebuje być blisko rodzica - zwłaszcza gdy jest w nieznanym sobie miejscu.
I żadna podwyżka dla pielęgniarek, ani też zwiększenia ilości pielęgniarek tego nie zmienią.

Pielęgniarki powinny wykonywać tylko to czego nie umie zrobić każdy rodzic
- czyli zakładać wenflon, podawać leki dożylne oraz aplikować odpowiedni zastrzyk w przypadku gwałtownej zapaści.
Jeśli zostaną do tego ograniczone, wtedy połowę można zwolnić, a drugiej połowie można dać 100% podwyżki.

a to obsrane dziecko z domu dziecka to czemu takie było ???
ono nie mialo rodzica

No właśnie. Dlaczego nie miało opiekuna prawnego, który byłby z nim cały czas?

opiekuna prawnego to mial bo je ktos do szpitala/lekarza  skierował
a w szpitalu powinien sie nim zajmować lekarz i pielegniarka
ewentualnie pomagac salowa

ale ciecie kosztow odbylo sie kosztem personelu = pacjentow
a zarobili nieliczni - biznesmeny i mafia farmaceutyczna + otoczka fiansowa

Opiekun ma być z dzieckiem w szpitalu i ma się nim zajmować, a nie pielęgniarki.
Im mniej pielęgniarek, tym więcej możemy im zapłacić. Do szpitala nie idzie sie po to by korzystać z opieki pielęgniarek, ale dlatego, że jest mało lekarzy i sprzętu medycznego, więc trzeba chorych zgromadzić w jednym miejscu.

W PRL rodzic wogóle nie mógł byc z dzieckiem w szpitalu - w ten sposób pielęgniarki chroniły swój rynek pracy. Czy pacjenci na tym korzystali? Nie, jakość usług była nieporównywalnie niższa niż obecnie. Personel był często pijany i brakowało podstawowego wyposażenia.

Mafia farmaceutyczna i otoczka finansowa zarobi tak czy inaczej, bo rynek leków jest zmonopolizowany. Lekarz nie może na przykład zapisywać tańszych zamienników produkowanych w Indiach, i wcale nie dlatego że nie są na państwowej liście. Mam znajomego lekarza który prywatnie sprowadzał tańsze zamienniki leków na raka, przyszedl pan w garniturze i delikatnie zasugerował mu, że jak bedzie dalej tak robić to przestanie byc lekarzem.

szpitale to są prywatne folwarki, plus multum firm zewnętrznych oraz umowy kontraktowe dla niektórych lekarzy po 30k miesięcznie, nie wiadomo za co, a reszta gębę w michę, jeden szpital może się zadłużać na dziesiątki milionów a drugi nie, zależy jak tak ustawiony u wojewody i w ministerstwach, itd zwykła stajnia augiasza. plus mafia lekarska całkiem bezkarna, wytną ci coś albo oślepią lub zaszyją, i nie znajdzie się nawet biegły do sądu.  

dużo jest lekarzy ok , ale CI to mają przed nazwiskiem przynajmniej trzy literki , a ta cała reszta pimpków to zwykli dorobkiewicze

ostatnio słyszałem jak na wizycie lekarka po badaniu szukała w internecie po objawach jaka to może być choroba

myslalem że to żart , ale znajomy mówił że to live z zycia

pewnie się sześć lat puszczała na studiach i nie miała czasu na naukę

Znajac Niemców to pewnie jest juz 3: 0

kaczor napisał:

Nie byloby tego problemu gdyby rodzice mogl idziecko spzredac komus kto chce meic dzieci ale nie moze.
Ale niestety lepie jdac dzieck odo domu dziecka (czyli zrobci z niego dobro wspolne) niz pozwolic zeby stalo sie czyjas wlasnoscia tak jak to powinno byc

kaczor, bez sensu jest sprzedaż dzieci jako własność bez możliwości korzystania z wszelkich przywilejów obejmujących posługiwanie się tą rzeczą/własnością, jak np ubicie dziecka na mięso do spożycia,

więc lepsze pod każdym względem jest odsprzedawanie/dzierżawienie "prawa do opieki". nie rodzi to również dodatkowych wątpliwości dotyczących użytkowania ani naruszenia lub nie praw podstawowych istoty ludzkiej.

PINGWIN (Z MADAGASKARU) napisał:

dex napisał:

Osły napisał:

dex napisał:

Osły napisał:

dex napisał:

Rodzic nie siedzi w szpitalu z dzieckiem dlatego, że jest za mało pielęgniarek, ale dlatego,
że chore dziecko potrzebuje być blisko rodzica - zwłaszcza gdy jest w nieznanym sobie miejscu.
I żadna podwyżka dla pielęgniarek, ani też zwiększenia ilości pielęgniarek tego nie zmienią.

Pielęgniarki powinny wykonywać tylko to czego nie umie zrobić każdy rodzic
- czyli zakładać wenflon, podawać leki dożylne oraz aplikować odpowiedni zastrzyk w przypadku gwałtownej zapaści.
Jeśli zostaną do tego ograniczone, wtedy połowę można zwolnić, a drugiej połowie można dać 100% podwyżki.

a to obsrane dziecko z domu dziecka to czemu takie było ???
ono nie mialo rodzica

No właśnie. Dlaczego nie miało opiekuna prawnego, który byłby z nim cały czas?

opiekuna prawnego to mial bo je ktos do szpitala/lekarza  skierował
a w szpitalu powinien sie nim zajmować lekarz i pielegniarka
ewentualnie pomagac salowa

ale ciecie kosztow odbylo sie kosztem personelu = pacjentow
a zarobili nieliczni - biznesmeny i mafia farmaceutyczna + otoczka fiansowa

Opiekun ma być z dzieckiem w szpitalu i ma się nim zajmować, a nie pielęgniarki.
Im mniej pielęgniarek, tym więcej możemy im zapłacić. Do szpitala nie idzie sie po to by korzystać z opieki pielęgniarek, ale dlatego, że jest mało lekarzy i sprzętu medycznego, więc trzeba chorych zgromadzić w jednym miejscu.

W PRL rodzic wogóle nie mógł byc z dzieckiem w szpitalu - w ten sposób pielęgniarki chroniły swój rynek pracy. Czy pacjenci na tym korzystali? Nie, jakość usług była nieporównywalnie niższa niż obecnie. Personel był często pijany i brakowało podstawowego wyposażenia.

Mafia farmaceutyczna i otoczka finansowa zarobi tak czy inaczej, bo rynek leków jest zmonopolizowany. Lekarz nie może na przykład zapisywać tańszych zamienników produkowanych w Indiach, i wcale nie dlatego że nie są na państwowej liście. Mam znajomego lekarza który prywatnie sprowadzał tańsze zamienniki leków na raka, przyszedl pan w garniturze i delikatnie zasugerował mu, że jak bedzie dalej tak robić to przestanie byc lekarzem.

szpitale to są prywatne folwarki, plus multum firm zewnętrznych oraz umowy kontraktowe dla niektórych lekarzy po 30k miesięcznie, nie wiadomo za co, a reszta gębę w michę, jeden szpital może się zadłużać na dziesiątki milionów a drugi nie, zależy jak tak ustawiony u wojewody i w ministerstwach, itd zwykła stajnia augiasza. plus mafia lekarska całkiem bezkarna, wytną ci coś albo oślepią lub zaszyją, i nie znajdzie się nawet biegły-lekarz do sądu.  

Sprawa jest prosta.
Są dwa szpitale publiczne, jeden dobry, drugi słaby.
Ludzie polecają sobie ten lepszy, więc personel szpitala
za swoje starania jest "nagradzany" większą ilością pacjentów, za te same pieniądze.
Wobec czego dobre szpitale publiczne zawsze będą równały w dół do tych gorszych,
a nie na odwrót.

Ale z drugiej strony na wolnym rynku większość nie byłoby stać nawet na podstawową opiekę.

Zibi - też to osobiście przerabialiśmy, lekarz prywatny drążył temat aby prawidłowo rozpoznać chorobę, w czasie wizyty szperał po necie, zadzwonił do znajomego specjalisty aby się skonsultować. I doszedł co było przyczyną. I za to ma mój szacun, że szukał i znalazł aby skutecznie pomóc, a nie zbył po 10 minutach przepisując losowe leki....

dex napisał:

kaczor napisał:

dex napisał:

Opiekun ma być z dzieckiem w szpitalu i ma się nim zajmować, a nie pielęgniarki.
Im mniej pielęgniarek, tym więcej możemy im zapłacić. Do szpitala nie idzie sie po to by korzystać z opieki pielęgniarek, ale dlatego, że jest mało lekarzy i sprzętu medycznego, więc trzeba chorych zgromadzić w jednym miejscu.

W PRL rodzic wogóle nie mógł byc z dzieckiem w szpitalu - w ten sposób pielęgniarki chroniły swój rynek pracy. Czy pacjenci na tym korzystali? Nie, jakość usług była nieporównywalnie niższa niż obecnie. Personel był często pijany i brakowało podstawowego wyposażenia.

Mafia farmaceutyczna i otoczka finansowa zarobi tak czy inaczej, bo rynek leków jest zmonopolizowany. Lekarz nie może na przykład zapisywać tańszych zamienników produkowanych w Indiach, i wcale nie dlatego że nie są na państwowej liście. Mam znajomego lekarza który prywatnie sprowadzał tańsze zamienniki leków na raka, przyszedl pan w garniturze i delikatnie zasugerował mu, że jak bedzie dalej tak robić to przestanie byc lekarzem.

Nie byloby tego problemu gdyby rodzice mogl idziecko spzredac komus kto chce meic dzieci ale nie moze.
Ale niestety lepie jdac dzieck odo domu dziecka (czyli zrobci z niego dobro wspolne) niz pozwolic zeby stalo sie czyjas wlasnoscia tak jak to powinno byc

Problem w tym że mylisz kto tu jest czyją własnością.
To rodzice są własnością dziecka, a nie na odwrót.

ano, rodzice są własnością dziecka, natomiast dzieci są częściowo własnością intelektualną rodziców.

MICHU napisał:

Przestancie sie do wszystkiego przyczepiac !!!

UFO forum to nie sklad porcelany.

Juz nawet zadnego zdania nie mozna i strach napisac bo z jak to nazwac sródslowia ? skrótów wyrazowych ?
Ukladacie sobie nowe wyrazy zwykle o pejoratywnym znaczeniu.

Lapie sie na tym, ze podstawiam specjalnie pod dany wyraz inny wyraz zeby uniknac ewentualnej obrazy kogos
A i tak wpadam z deszczu pod rynne i chryja gotowa.

Przeciez to jest szalenstwo jakies.

kolego, przejrzyj jakiś dzień na forum, i policz ile postów (-gdzie nie pada słowo MICHU-) odnosi się do ciebie, a ile nie, nie będzie wtedy problemem zdiagnozowanie poziomu paranoi (lub jej braku)

dex napisał:

PINGWIN (Z MADAGASKARU) napisał:

dex napisał:

Osły napisał:

dex napisał:

Osły napisał:

dex napisał:

Rodzic nie siedzi w szpitalu z dzieckiem dlatego, że jest za mało pielęgniarek, ale dlatego,
że chore dziecko potrzebuje być blisko rodzica - zwłaszcza gdy jest w nieznanym sobie miejscu.
I żadna podwyżka dla pielęgniarek, ani też zwiększenia ilości pielęgniarek tego nie zmienią.

Pielęgniarki powinny wykonywać tylko to czego nie umie zrobić każdy rodzic
- czyli zakładać wenflon, podawać leki dożylne oraz aplikować odpowiedni zastrzyk w przypadku gwałtownej zapaści.
Jeśli zostaną do tego ograniczone, wtedy połowę można zwolnić, a drugiej połowie można dać 100% podwyżki.

a to obsrane dziecko z domu dziecka to czemu takie było ???
ono nie mialo rodzica

No właśnie. Dlaczego nie miało opiekuna prawnego, który byłby z nim cały czas?

opiekuna prawnego to mial bo je ktos do szpitala/lekarza  skierował
a w szpitalu powinien sie nim zajmować lekarz i pielegniarka
ewentualnie pomagac salowa

ale ciecie kosztow odbylo sie kosztem personelu = pacjentow
a zarobili nieliczni - biznesmeny i mafia farmaceutyczna + otoczka fiansowa

Opiekun ma być z dzieckiem w szpitalu i ma się nim zajmować, a nie pielęgniarki.
Im mniej pielęgniarek, tym więcej możemy im zapłacić. Do szpitala nie idzie sie po to by korzystać z opieki pielęgniarek, ale dlatego, że jest mało lekarzy i sprzętu medycznego, więc trzeba chorych zgromadzić w jednym miejscu.

W PRL rodzic wogóle nie mógł byc z dzieckiem w szpitalu - w ten sposób pielęgniarki chroniły swój rynek pracy. Czy pacjenci na tym korzystali? Nie, jakość usług była nieporównywalnie niższa niż obecnie. Personel był często pijany i brakowało podstawowego wyposażenia.

Mafia farmaceutyczna i otoczka finansowa zarobi tak czy inaczej, bo rynek leków jest zmonopolizowany. Lekarz nie może na przykład zapisywać tańszych zamienników produkowanych w Indiach, i wcale nie dlatego że nie są na państwowej liście. Mam znajomego lekarza który prywatnie sprowadzał tańsze zamienniki leków na raka, przyszedl pan w garniturze i delikatnie zasugerował mu, że jak bedzie dalej tak robić to przestanie byc lekarzem.

szpitale to są prywatne folwarki, plus multum firm zewnętrznych oraz umowy kontraktowe dla niektórych lekarzy po 30k miesięcznie, nie wiadomo za co, a reszta gębę w michę, jeden szpital może się zadłużać na dziesiątki milionów a drugi nie, zależy jak tak ustawiony u wojewody i w ministerstwach, itd zwykła stajnia augiasza. plus mafia lekarska całkiem bezkarna, wytną ci coś albo oślepią lub zaszyją, i nie znajdzie się nawet biegły-lekarz do sądu.  

Sprawa jest prosta.
Są dwa szpitale publiczne, jeden dobry, drugi słaby.
Ludzie polecają sobie ten lepszy, więc personel szpitala
za swoje starania jest "nagradzany" większą ilością pacjentów, za te same pieniądze.
Wobec czego dobre szpitale publiczne zawsze będą równały w dół do tych gorszych,
a nie na odwrót.

Ale z drugiej strony na wolnym rynku większość nie byłoby stać nawet na podstawową opiekę.

pozostanie ludziom medycyna naturalna.  

moczolecznictwo, ktoś z forum może potwierdzić skuteczność (zdrowotną oraz lub w rozgrywce giełdowej)?

PINGWIN (Z MADAGASKARU) napisał:

dex napisał:

PINGWIN (Z MADAGASKARU) napisał:

dex napisał:

Osły napisał:

dex napisał:

Osły napisał:

a to obsrane dziecko z domu dziecka to czemu takie było ???
ono nie mialo rodzica

No właśnie. Dlaczego nie miało opiekuna prawnego, który byłby z nim cały czas?

opiekuna prawnego to mial bo je ktos do szpitala/lekarza  skierował
a w szpitalu powinien sie nim zajmować lekarz i pielegniarka
ewentualnie pomagac salowa

ale ciecie kosztow odbylo sie kosztem personelu = pacjentow
a zarobili nieliczni - biznesmeny i mafia farmaceutyczna + otoczka fiansowa

Opiekun ma być z dzieckiem w szpitalu i ma się nim zajmować, a nie pielęgniarki.
Im mniej pielęgniarek, tym więcej możemy im zapłacić. Do szpitala nie idzie sie po to by korzystać z opieki pielęgniarek, ale dlatego, że jest mało lekarzy i sprzętu medycznego, więc trzeba chorych zgromadzić w jednym miejscu.

W PRL rodzic wogóle nie mógł byc z dzieckiem w szpitalu - w ten sposób pielęgniarki chroniły swój rynek pracy. Czy pacjenci na tym korzystali? Nie, jakość usług była nieporównywalnie niższa niż obecnie. Personel był często pijany i brakowało podstawowego wyposażenia.

Mafia farmaceutyczna i otoczka finansowa zarobi tak czy inaczej, bo rynek leków jest zmonopolizowany. Lekarz nie może na przykład zapisywać tańszych zamienników produkowanych w Indiach, i wcale nie dlatego że nie są na państwowej liście. Mam znajomego lekarza który prywatnie sprowadzał tańsze zamienniki leków na raka, przyszedl pan w garniturze i delikatnie zasugerował mu, że jak bedzie dalej tak robić to przestanie byc lekarzem.

szpitale to są prywatne folwarki, plus multum firm zewnętrznych oraz umowy kontraktowe dla niektórych lekarzy po 30k miesięcznie, nie wiadomo za co, a reszta gębę w michę, jeden szpital może się zadłużać na dziesiątki milionów a drugi nie, zależy jak tak ustawiony u wojewody i w ministerstwach, itd zwykła stajnia augiasza. plus mafia lekarska całkiem bezkarna, wytną ci coś albo oślepią lub zaszyją, i nie znajdzie się nawet biegły-lekarz do sądu.  

Sprawa jest prosta.
Są dwa szpitale publiczne, jeden dobry, drugi słaby.
Ludzie polecają sobie ten lepszy, więc personel szpitala
za swoje starania jest "nagradzany" większą ilością pacjentów, za te same pieniądze.
Wobec czego dobre szpitale publiczne zawsze będą równały w dół do tych gorszych,
a nie na odwrót.

Ale z drugiej strony na wolnym rynku większość nie byłoby stać nawet na podstawową opiekę.

pozostanie ludziom medycyna naturalna.  

moczolecznictwo, ktoś z forum może potwierdzić skuteczność (zdrowotną oraz lub w rozgrywce giełdowej)?

kiedyś nieświadomych turystów kaczor moczem leczył , do dziś to zdrowe byki , tylko michu z dna męty ściągnął i cos poszło nie tak