UFO 15 03 2021 r.

UNIWERSYTET FUTURES I OPCJI
/kontrakty-futures, indeksy-indexes, opcje-options, akcje-shares/
REGULAMIN
1. Cykl dyskusyjny UFO - UNIWERSYTET FUTURES I OPCJI jest dostępny w trybie odczytu dla wszystkich użytkowników, zarówno zarejestrowanych jak i gości.
Dostęp edycyjny posiadają użytkownicy zarejestrowani.
2. W założonym wątku piszemy od wczesnych godzin rannych do późnego wieczora /zgodnie z datą wątku/.
3. Na weekend będzie zakładany wątek z datą soboty/niedzieli.
4. Tematem przewodnim forum są instrumenty pochodne oraz akcje polskiego rynku kapitałowego, waluty (forex) a także inne tematy dotyczące rynków kapitałowych.
5. Zabrania się reklamowania: płatnych sygnałów, garnków, usług, religii, swoich preferencji i zdolności seksualnych, partii politycznych, idei niezgodnych z polskim prawem jak nazistowskie, czy rasistowskie.
6. Od godz. 18:00 do zamknięcia wątku oraz w weekendy dopuszcza się luźniejszą formę dyskusji.
7. Na forum obowiązuje cisza wyborcza zgodnie z polskim prawem tzn. cisza wyborcza rozpoczyna się o północy w dniu poprzedzającym dzień głosowania, a kończy się po zakończeniu głosowania (po zamknięciu lokali wyborczych).
8. Na forum obowiązuje zakaz wklejania obrazków obraźliwych, powodujących obrzydzenie lub erotycznych.
9. Miejscem dyskusji tematów nieprzystających do tematu głównego jest Hyde park.
10. Na forum obowiązuje pisanie pod jednym nickiem.
Wyjątkowo dopuszcza się pisanie pod drugim nickiem pod warunkiem ujawnienia przez użytkownika swojej tożsamości w podpisie (stopce).
W przypadku niedostosowania się do powyższej zasady moderator lub administrator może zablokować takie konto.
11. Nick (nazwa użytkownika) nie może zawierać słów obraźliwych lub wulgarnych - takie konta będą kasowane bez ostrzeżenia.
Osoby podszywające się pod innego użytkownika naśladując avatar (emblemat) i wprowadzający w błąd Nick mogą na wniosek osoby poszkodowanej lub wg uznania administratora otrzymać status "fake profile".
12. Przytaczając obcy komentarz staraj się podać źródło.
13. Na forum obowiązuje szeroko pojęta kultura wymiany poglądów i zakaz trollowania.
Zabrania się obrażania innego użytkownika choćby się nie znał, nie wiedział, nie umiał.
Ogranicz używanie wulgaryzmów do minimum (czujesz, że bez tego wypowiedź traci sens - wykropkuj choć jedną literę).
14. Użytkownik forum powinien po fazie notowań ciągłych, ale przed dogrywką (16.50-17.00) podać swoje nastawienie do rynku akcji polskich przez głosowanie w ankiecie danego dnia WOU - Wskaźnik Optymizmu Uniwersytetu.
15. Zabrania się wklejania linków zawierających treści chronione prawem autorskim.


SPRAWY REGULACYJNE
ZASADY INTERWENCJI MODERATORA/ADMINISTRATORA
1. Za nieprzestrzeganie regulaminu przez użytkownika moderator/administrator ma prawo:
- upomnieć: pisemnie żółtą lub czerwoną kartką,
- czasowo na okres od 1 do 7 dni zablokować użytkownika (ban),
- przy recydywie okres blokady konta może zostać wydłużony.
2. W przypadku wyjątkowo rażącego lub uporczywego łamania regulaminu konto użytkownika może:
- zostać zablokowane na okres bezterminowy
- zostać usunięte karnie
3. Moderator/administrator powinien usunąć treści wszelkiego rodzaju wymienione jako niedopuszczalne w regulaminie. W przypadku usunięcia tekstu moderator/administrator ma obowiązek wpisać odpowiednią adnotację.
4. Konto użytkownika, który przez 183 dni nie logował się może zostać usunięte.

Korzystanie z forum oznacza akceptacje regulaminu publikowanego w wątkach UFO oraz postanowień zawartych w komunikatach administracyjnych.


Problemy rejestracyjne prosimy zgłaszać w zakładce FAQ & PUPA temat
Zapytaj Admina
Opis podstawowych problemów rejestracyjnych i funkcji forum znajduje się pod linkiem
https://ufoforum.forumotion.com/faq-pupa-f5/forum

instrukcja wklejania obrazków:
https://ufoforum.forumotion.com/t2926-instrukcja-wklejania-na-forum-obrazkow#697989



Za linię merytoryczną odpowiadają moderatorzy
Neuron, Sir Nick, Zibi

Administrator do spraw technicznych: Dziadek

karmimy pajacyka
www.pajacyk.pl

1.

Market Trader napisał:

MoralnyNiepokój napisał:

Market Trader napisał:

MoralnyNiepokój napisał:

Market Trader napisał:

Klasa niższa dostała śmieszne 500+ i tanią propagandę to się cieszy a tymczasem nawet obiecanej luki VAT nie są w stanie durne pisiory realnie załatać. 
Gdyby nie biedota i staruchy to PiS by nie miał żadnych szans w ogóle.

Podaj przykład kraju EU, który realnie lukę VAT załatał.

Nie wiem czy jest taki bo ten podatek ma konstrukcję z dupy i być może całkowite załatanie jest zupełnie niemożliwe. Generalnie im więcej różnych stawek na różne półprodukty lub na te same ale różne w innych krajach, tym większe pole do manipulacji. Gdyby stawka VAT była jedna na wszystko i ta sama w całej EU to ten proceder wtedy albo całkiem by zanikł albo byłby marginalny.
Nasrają tych tablic VAT, kawa taka 8%, kawa sraka 23% jeszcze to się zmienia co ileś miesięcy, w tym samym czasie w innym kraju inaczej - w mętnej wodzie najlepiej się co....? jak mawia przysłowie.
Unia jest temu winna, bo powinna być pełna unifikacja stawek w całej wspólnocie.

Poza tym skoro nie sa w stanie tego ogarnać to niech nie pieprzą w mediach, że sobie z tym radzą a już szczytem chamstwa jest kreowanie propagandy, że niby z tej luki VAT (czyli pieniedzy zabranych przestępcom vatowskim) pokrywają koszty 500+ 
Robin Hoodzi jebani, zabierają złym a dają dobrym. 
500+ idzie z bieżących wpływów podatkowych między innymi restauracji, które zamknęli oraz innych firm.

Z pierwszego zdania wynika, że jesteś durny jak pisiory, bo nie wiesz jak to zrobić  A cała reszta Twojej wypowiedzi to jęczenie. Mariner jęczał, Ty jęczysz, ja jęczę, bo ogólnie to lubimy ponarzekać, każdy na swojego wroga  

Sposób jest prosty, wyeliminowanie gotówki, płatności kartą, osobne rachunki dla vat - z karty kwota netto idzie na rachunek przedsiębiorcy, kwota VAT na rachunek w NBP, albo powierniczy w banku komercyjnym. Ogólnie VAT to nie są pieniądze przedsiębiorcy, tylko "nasze", czyli podatki -> budżet. Nie widzę powodu, dla którego ich obrót musi odbywać się przez pośredników (przedsiębiorców). Końcowy klient, płatnik VAT zapłaci w sklepie kwotę brutto i nawet nie będzie wiedział, że część poszła na konto sprzedawcy, a część na budżetowe. Kto ma nadwyżkę VAT, dostanie ją po zakończeniu okresu rozliczeniowego, albo zostanie na koncie do opłacania podatków, ZUS-ów i innych danin.

Jedyny rzeczywisty obrót pieniężny jaki powinien się odbywać na podatku VAT, to konsumencki. Cała reszta powinna być "wirtualna" do ostatniego etapu.

Jedyny problem, to taki, że złodzieje będą krzyczeć o utracie wolności, płaskoziemcy będą się czuć zaczipowani, lobbyści mafii na pełnej qrwie wjadą do Sejmu. A część dotyczącą płatności konsumenckich można na pewnym etapie zanonimizować, bo dla Państwa nie jest ważne co kupił Kowalski, tylko ile VAT'u odlicza właściciel Żabki i mechanik.

No zjeb po prostu z ciebie. 
Szkoda mi klawiatury. 

Może i zjeb, ale ty na pewno jesteś głupszy niż pisiory

Sprawdź sobie inteligencie w jakich krajach UE jest najniższa luka VAT i jaki tam jest % płatności kartami.

P.S.
Pisałem, że płaskoziemcy będą się bać zaczipowania?

MoralnyNiepokój napisał:

Market Trader napisał:

MoralnyNiepokój napisał:

Market Trader napisał:

MoralnyNiepokój napisał:

Market Trader napisał:

Klasa niższa dostała śmieszne 500+ i tanią propagandę to się cieszy a tymczasem nawet obiecanej luki VAT nie są w stanie durne pisiory realnie załatać. 
Gdyby nie biedota i staruchy to PiS by nie miał żadnych szans w ogóle.

Podaj przykład kraju EU, który realnie lukę VAT załatał.

Nie wiem czy jest taki bo ten podatek ma konstrukcję z dupy i być może całkowite załatanie jest zupełnie niemożliwe. Generalnie im więcej różnych stawek na różne półprodukty lub na te same ale różne w innych krajach, tym większe pole do manipulacji. Gdyby stawka VAT była jedna na wszystko i ta sama w całej EU to ten proceder wtedy albo całkiem by zanikł albo byłby marginalny.
Nasrają tych tablic VAT, kawa taka 8%, kawa sraka 23% jeszcze to się zmienia co ileś miesięcy, w tym samym czasie w innym kraju inaczej - w mętnej wodzie najlepiej się co....? jak mawia przysłowie.
Unia jest temu winna, bo powinna być pełna unifikacja stawek w całej wspólnocie.

Poza tym skoro nie sa w stanie tego ogarnać to niech nie pieprzą w mediach, że sobie z tym radzą a już szczytem chamstwa jest kreowanie propagandy, że niby z tej luki VAT (czyli pieniedzy zabranych przestępcom vatowskim) pokrywają koszty 500+ 
Robin Hoodzi jebani, zabierają złym a dają dobrym. 
500+ idzie z bieżących wpływów podatkowych między innymi restauracji, które zamknęli oraz innych firm.

Z pierwszego zdania wynika, że jesteś durny jak pisiory, bo nie wiesz jak to zrobić  A cała reszta Twojej wypowiedzi to jęczenie. Mariner jęczał, Ty jęczysz, ja jęczę, bo ogólnie to lubimy ponarzekać, każdy na swojego wroga  

Sposób jest prosty, wyeliminowanie gotówki, płatności kartą, osobne rachunki dla vat - z karty kwota netto idzie na rachunek przedsiębiorcy, kwota VAT na rachunek w NBP, albo powierniczy w banku komercyjnym. Ogólnie VAT to nie są pieniądze przedsiębiorcy, tylko "nasze", czyli podatki -> budżet. Nie widzę powodu, dla którego ich obrót musi odbywać się przez pośredników (przedsiębiorców). Końcowy klient, płatnik VAT zapłaci w sklepie kwotę brutto i nawet nie będzie wiedział, że część poszła na konto sprzedawcy, a część na budżetowe. Kto ma nadwyżkę VAT, dostanie ją po zakończeniu okresu rozliczeniowego, albo zostanie na koncie do opłacania podatków, ZUS-ów i innych danin.

Jedyny rzeczywisty obrót pieniężny jaki powinien się odbywać na podatku VAT, to konsumencki. Cała reszta powinna być "wirtualna" do ostatniego etapu.

Jedyny problem, to taki, że złodzieje będą krzyczeć o utracie wolności, płaskoziemcy będą się czuć zaczipowani, lobbyści mafii na pełnej qrwie wjadą do Sejmu. A część dotyczącą płatności konsumenckich można na pewnym etapie zanonimizować, bo dla Państwa nie jest ważne co kupił Kowalski, tylko ile VAT'u odlicza właściciel Żabki i mechanik.

No zjeb po prostu z ciebie. 
Szkoda mi klawiatury. 

Może i zjeb, ale ty na pewno jesteś głupszy niż pisiory

Sprawdź sobie inteligencie w jakich krajach UE jest najniższa luka VAT i jaki tam jest % płatności kartami.

Od dawna powtarzam, że gotówka musi być zlikwidowana, żeby uratować obecny system monetarny, i oczekiwania większości ludzi co do tego co posiadają.
Te oczekiwania prysną jak bańka mydlana, które puszczam dzieciom gdy się kąpią.
Pieniądz musi być ujemnie oprocentowany gdy populacja w wieku produkcyjnym spada, a papierowa gotówka to uniemożliwia.

Cały problem w tym, że jeśli pieniądz będzie ujemnie oprocentowany, to konieczne jest opodatkowanie 100% renty gruntowej, bo inaczej cena ziemi będzie nieskończona.
A opodatkowanie renty gruntowej jest niemożliwe w demokracji reprezentacyjnej, a tylko w demokracji bezpośredniej jak w Szwajcarii, lub w systemie totalitarnym jak w Chinach.

wyeliminowanie gotówki spowoduje powstanie czegoś co u nas już istniało tzw" czarnego rynku "

To szerszy problem, Dex.
Ja pisałem tylko o luce w VAT. Ale opcjoner ma gonitwę myśli i każdą wypowiedź musi kończyć swoim "Balcerowicz musi odejść"

zibi napisał:

wyeliminowanie gotówki spowoduje powstanie czegoś co u nas już istniało tzw" czarnego rynku "

Czarny rynek, to dla mnie znaczy rynek nieuregulowany, czyli wolny.

"Czarność" rynku obrotu pieniądzem IMO bierze się zawsze z tego, że uregulowany jest rynek obrotu nieruchomościami, pod zastaw których powstaje pieniądz.
Jeśli rynek nieruchomości byłby zderegulowany, to rynek pieniężny też nie musiałby być uregulowany, więc nie byłby czarny, tylko wolny.

Żeby rozregulować rynek obrotu nieruchomościami tytuł własności ziemi musiałby być długiem jak obligacja lub weksel, obciążona kuponem, czyli właściciel ziemi płaciłby tym, którzy nie mogą z niej korzystać.
Pytanie teraz komu, bo jeśli system będzie hierarchiczny, i właściciel będzie płacił namiestnikowi, to mamy powrót do feudalizmu, a jeżeli będzie płacony wszystkim, to mamy nowy system, który z tego co wiem nigdy nie był sprawdzony.

W sumie to krypto to jest zderegulowany rynek pieniężny, bo w obecnym systemie monetarnym ludzie nie mogą kupować obligacji na rynku pierwotnym, a tylko wyselekcjonowane przez ministerstwo finansów banki.
I dlatego większość przez całe życie nie może wykupić się z długu, i dopiero gdy umierają jest on umarzany.

Jestem dziś trochę progresywnie nastrojony.

zibi napisał:

wyeliminowanie gotówki spowoduje powstanie czegoś co u nas już istniało tzw" czarnego rynku "

Nie, wyeliminowanie gotówki to kwestia czasu. Piszesz z punktu widzenia takiego dziadersa, którym jesteś Ty i ja. Jutro zapytam córkę, kiedy miała w ręku banknot - pewnie w wakacje, jak dostała kasę od babci. To jest po prostu wygodne, płacić kartą, telefonem, zegarkiem, chip'em pod skórą, kolczykiem w sutku, czymkolwiek. Ograniczają nas konwenanse, religia, tradycja, obyczaje, przyzwyczajenia.
Ja napisałem wcześniej o tym, że to firmy powinny rozliczać się przede wszystkim bezgotówkowo w całości, jeśli chodzi o przekazywanie podatku VAT. I tylko złodzieje będą płakać z tego powodu. Jeśli VAT jest podatkiem od wartości dodanej, to po co taki  podatek ma krążyć pomiędzy przedsiębiorcami? Żeby złodzieje mogli go kraść? Lepiej, niech ten podatek zostanie w systemie podatkowym od początku do końca. I to będzie dobre też dla firm. Z obrotu gospodarczego zostaną wyeliminowani złodzieje, którzy zaniżają ceny usług i towarów. Jak masz w swojej branży konkurenta, który robi wałki na VAT, to na starcie jest tańszy o 1/4 (upraszczając liczenie 23%). Więc albo VAT musi być bardzo niski, albo trzeba zamienić pobór podatku w zwrot nadpłaty.
Tzw. czarny rynek mógłby istnieć tylko w przypadku krótkich łańcuchów dostaw do ostatniego odbiorcy (konsumenta). Czyli np. pszczelarz produkuje miód i sprzedaje go konsumentowi. Ale czy teraz jest inaczej, jeśli kupujesz coś bezpośrednio od rolnika? Jak kupiłbyś nowy samochód na czarnym rynku? Albo nowy telewizor? Drobne usługi mogłyby wypaść poza system (typu strzyżenie, malowanie paznokci), ale budowa domu już nie, bo trzeba kupić cegły.

MoralnyNiepokój napisał:

To szerszy problem, Dex.
Ja pisałem tylko o luce w VAT. Ale opcjoner ma gonitwę myśli i każdą wypowiedź musi kończyć swoim "Balcerowicz musi odejść"

No to dajesz szerokość problemu, bo IMO ja już to mam rozkminione na dziesiątą stronę.
Gotówka, która w gruncie rzeczy jest papierem dłużnym emitowanym przez bank centralny, który jako jedyny na rynku ma monopol na emisję weksli bez terminu zapadalności, jest ostatecznym niewolnictwem.
Wolę płacić procent za posiadanie oszczędności niż być niewolnikiem. Ponieważ to jest gra, w którą nawet jeśli wygram, to kosztem moich bliskich.

dex napisał:

zibi napisał:

wyeliminowanie gotówki spowoduje powstanie czegoś co u nas już istniało tzw" czarnego rynku "

Czarny rynek, to dla mnie znaczy rynek nieuregulowany, czyli wolny.

Czarny rynek obrotu pieniądzem IMO bierze się zawsze z tego, że uregulowany jest rynek obrotu nieruchomościami, pod zastaw których powstaje pieniądz.
Jeśli rynek nieruchomości byłby nierozregulowany, to rynek pieniężny też nie musiałby być uregulowany, więc nie byłby czarny, tylko wolny.

Żeby rozregulować rynek obrotu nieruchomościami tytuł własności ziemi musiałby być długiem jak obligacja lub weksel, obciążona kuponem, czyli właściciel ziemi płaciłby tym, którzy nie mogą z niej korzystać.
Pytanie teraz komu, bo jeśli system będzie hierarchiczny, i właściciel będzie płacił namiestnikowi, to mamy powrót do feudalizmu, a jeżeli będzie płacony wszystkim, to mamy nowy system, który z tego co wiem nigdy nie był sprawdzony.

W sumie to krypto to jest zderegulowany rynek pieniężny, bo w systemie monetarnym ludzie nie mogą kupować obligacji na rynku pierwotnym, a tylko wyselekcjonowane przez ministerstwo finansów banki.
I dlatego większość przez całe życie nie może wykupić się z długu, i dopiero gdy umiera jest on umarzany.

Jestem dziś trochę progresywnie nastrojony.

Zaczynasz być taki spostrzegawczy wobec siebie...

Dobranoc.

P.S.
Kasuję zysk na https://investors.pl/fundusze-inwestycyjne/fIeFUp-investor-rosja
25% od kwietnia 2020 (wpłata  50%)  i października 2020 (druga wpłata).
Pieprzone pisiory zabiorą mi podatek na bombelki i ich naćpane patomadki, ale trudno, stać mnie i wuj z tym, że to podatek wprowadzony przez komunistów, którego nie zlikwidował PSL, PO, PiS, KO, NBP, WHO, papież, królowa Anglii, FBI, CIA, KGB, kabarety z youtube'a i murzyńscy, sorry, afroamerykańscy (wuj z tym, że nie wiedzą nawet o istnieniu innego kontynentu) przodkowie lojalnego klient z Lidla, ale niech będzie na pisiorów. Na pohybel wszystkim

MoralnyNiepokój napisał:

dex napisał:

zibi napisał:

wyeliminowanie gotówki spowoduje powstanie czegoś co u nas już istniało tzw" czarnego rynku "

Czarny rynek, to dla mnie znaczy rynek nieuregulowany, czyli wolny.

Czarny rynek obrotu pieniądzem IMO bierze się zawsze z tego, że uregulowany jest rynek obrotu nieruchomościami, pod zastaw których powstaje pieniądz.
Jeśli rynek nieruchomości byłby nierozregulowany, to rynek pieniężny też nie musiałby być uregulowany, więc nie byłby czarny, tylko wolny.

Żeby rozregulować rynek obrotu nieruchomościami tytuł własności ziemi musiałby być długiem jak obligacja lub weksel, obciążona kuponem, czyli właściciel ziemi płaciłby tym, którzy nie mogą z niej korzystać.
Pytanie teraz komu, bo jeśli system będzie hierarchiczny, i właściciel będzie płacił namiestnikowi, to mamy powrót do feudalizmu, a jeżeli będzie płacony wszystkim, to mamy nowy system, który z tego co wiem nigdy nie był sprawdzony.

W sumie to krypto to jest zderegulowany rynek pieniężny, bo w systemie monetarnym ludzie nie mogą kupować obligacji na rynku pierwotnym, a tylko wyselekcjonowane przez ministerstwo finansów banki.
I dlatego większość przez całe życie nie może wykupić się z długu, i dopiero gdy umiera jest on umarzany.

Jestem dziś trochę progresywnie nastrojony.

Zaczynasz być taki spostrzegawczy wobec siebie...

Dobranoc.

P.S.
Kasuję zysk na https://investors.pl/fundusze-inwestycyjne/fIeFUp-investor-rosja
25% od kwietnia 2020 (wpłata  50%)  i października 2020 (druga wpłata).
Pieprzone pisiory zabiorą mi podatek na bombelki i ich naćpane patomadki, ale trudno, stać mnie i wuj z tym, że to podatek wprowadzony przez komunistów, którego nie zlikwidował PSL, PO, PiS, KO, NBP, WHO, papież, królowa Anglii, FBI, CIA, KGB, kabarety z youtube'a i murzyńscy, sorry, afroamerykańscy (wuj z tym, że nie wiedzą nawet o istnieniu innego kontynentu) przodkowie lojalnego klient z Lidla, ale niech będzie na pisiorów. Na pohybel wszystkim

Dzięki, i Tobie też dobranoc.

Trzeba się bardzo spieszyć w tym świecie, by mieć czas na refleksję - zwierciadlane odbicie, które pozwala zauważyć podobieństwo siebie do innych.

BTW Opcjo, weź wyluzuj z tym 500+, bo nie wmówisz mi, że polubiłbyś PiS, gdyby tego nie wprowadził.
Powinieneś mieć w dupie PiS, bo jesteś inteligentny więc sobie radzisz, a to że nie dostajesz 500+, to dlatego, że nie rodzisz.
Pieniądz to czyjś czas, więc pieniądz powstaje gdy rodzą się dzieci, nie ma innej opcji.

Nie ma dzieci = nie ma kasy bo jest deflacja i nie krąży.
Jest więcej dzieci niż nas stać = nie starczy kasy, i jest hiperinflacja.
Rząd wprowadza VAT = musi dać świadczenia bezpośrednie na dzieci, bo nie da się opodatkować dzieci, które już konsumują a jeszcze nie zarabiają.

Inaczej się to po prostu nie spina. Będzie mnie trudno oszukać, bo jesteś częścią mnie.



"Dobrze Cię znam, jesteś częścią mnie.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Znam Cię najlepiej, lepiej niż ktokolwiek inny.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.

Ty nie możesz oceniać,
Mówić nie możesz,
Odejść nie możesz,
I skrzywdzić mnie też nie.

Jesteś tu dla mnie,
tylko po to bym mógł Cię wykorzystać.
Znam Cię najlepiej,
lepiej niż ktokolwiek sądzi.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Teraz jest twój czas by się poświęcić.
Czas by umrzeć trochę, poddaj się.
Jesteś częścią mnie."

dex napisał:

Jeśli posiadasz [jakiś numerek działki] to ktoś inny go nie posiada, i dokładnie tak samo jest z [BTC].

To samo dotyczy zasadniczo wszystkiego. Jeśli posiadasz banknot o jakimś numerze seryjnym to ktoś inny jednocześnie go nie posiada. Jeśli posiadasz samochód o danym nrze VIN to ktoś inny też go w tym samym czasie nie posiada. 
Jeśli posiadasz na talerzu ciastko to też nikt inny na świecie nie posiada dokładnie tego samego kawałka ciastka, co twój. 
Itp itd, możesz do swojego zdania w nawiasy podstawić cokolwiek i zawsze to będzie prawdą bo to jest tautologia ale co z tego?

Market Trader napisał:

dex napisał:

Jeśli posiadasz [jakiś numerek działki] to ktoś inny go nie posiada, i dokładnie tak samo jest z [BTC].

To samo dotyczy zasadniczo wszystkiego. Jeśli posiadasz banknot o jakimś numerze seryjnym to ktoś inny jednocześnie go nie posiada. Jeśli posiadasz samochód o danym nrze VIN to ktoś inny też go w tym samym czasie nie posiada. 
Jeśli posiadasz na talerzu ciastko to też nikt inny na świecie nie posiada dokładnie tego samego kawałka ciastka, co twój. 
Itp itd, możesz do swojego zdania w nawiasy podstawić cokolwiek i zawsze to będzie prawdą bo to jest tautologia ale co z tego?

Tak, ale banknoty, samochody, ciastka można produkować, a ziemi i BTC nie. Taka różnica.

"kupujcie ziemię, bo już jej nie produkują" - Mark Twain
"kupujcie bitcoina bo już go nie produkują" - dex

Czy ja jestem jebnięty, że wykładam takie głupie kazania.

dex napisał:

BTW Opcjo, weź wyluzuj z tym 500+, bo nie wmówisz mi, że polubiłbyś PiS, gdyby tego nie wprowadził.
Powinieneś mieć w dupie PiS, bo jesteś inteligentny więc sobie radzisz, a to że nie dostajesz 500+, to dlatego, że nie rodzisz.
Pieniądz to czyjś czas, więc pieniądz powstaje gdy rodzą się dzieci, nie ma innej opcji.

Nie ma dzieci = nie ma kasy bo jest deflacja i nie krąży.
Jest więcej dzieci niż nas stać = nie starczy kasy, i jest hiperinflacja.
Rząd wprowadza VAT = musi dać świadczenia bezpośrednie na dzieci, bo nie da się opodatkować dzieci, które już konsumują a jeszcze nie zarabiają.

Inaczej się to po prostu nie spina. Będzie mnie trudno oszukać, bo jesteś częścią mnie.



"Dobrze Cię znam, jesteś częścią mnie.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Znam Cię najlepiej, lepiej niż ktokolwiek inny.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.

Ty nie możesz oceniać,
Mówić nie możesz,
Odejść nie możesz,
I skrzywdzić mnie też nie.

Jesteś tu dla mnie,
tylko po to bym mógł Cię wykorzystać.
Znam Cię najlepiej,
lepiej niż ktokolwiek mógłby myśleć.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Teraz jest twój czas by się poświęcić.
Czas by umrzeć trochę, poddaj się.
Jesteś częścią mnie."

W pewnym sensie jest to prawda.



Teoretycznie każde dwie dowolnie wybrane osoby na świecie mają gdzieś wstecz wspólnych przodqw.    Skoro populacja obecna wynosi prawie 7 miliardów z pierwotnych plemion liczących łącznie może z kilka tysięcy osobniqw na afrykańskiej sawannie dawno temu, no to nie ma innej opcji dlatego, że nie może istnieć nikt nie posiadający rodziców.
No więc wybierając siebie i mnie teoretycznie znajdą się nasi wspólni przodkowie n pokoleń wstecz, oczywiście gdyby to było możliwe do ustalenia bo nie jest z racji braq danych, wojen i zbyt długiego czasu. Możesz podobnie wylosować dowolną osobę z ziemskiej populacji i też będziesz z nią spokrewniony ileś pokoleń wstecz. To może być nawet kilkadziesiąt/kilkaset ale zawsze będzie.
W pewnym więc sensie wszyscy uprawiają kazirodztwo bo inaczej się nie da.   Pozostaje kwestia zdefiniowania do którego momentu jest jeszcze rodzina a od którego jest już obcy.
Ten graf na miniaturze powinien być narysowany odwrotnie - wstecz w czasie powinien się qrczyć bo ilość ludzi spada patrząc do tyłu chronologicznie a wprzód rozszerzać.

dex napisał:

Market Trader napisał:

dex napisał:

Jeśli posiadasz [jakiś numerek działki] to ktoś inny go nie posiada, i dokładnie tak samo jest z [BTC].

To samo dotyczy zasadniczo wszystkiego. Jeśli posiadasz banknot o jakimś numerze seryjnym to ktoś inny jednocześnie go nie posiada. Jeśli posiadasz samochód o danym nrze VIN to ktoś inny też go w tym samym czasie nie posiada. 
Jeśli posiadasz na talerzu ciastko to też nikt inny na świecie nie posiada dokładnie tego samego kawałka ciastka, co twój. 
Itp itd, możesz do swojego zdania w nawiasy podstawić cokolwiek i zawsze to będzie prawdą bo to jest tautologia ale co z tego?

Tak, ale banknoty, samochody, ciastka można produkować, a ziemi i BTC nie. Taka różnica.

"kupujcie ziemię, bo już jej nie produkują" - Mark Twain
"kupujcie bitcoina bo już go nie produkują" - dex

Czy ja jestem jebnięty, że wykładam takie głupie kazania.

Produkować można i przecież się to robi cały czas tyle, że ilość jest asymptotycznie limitowana.

A nie odniosłeś się do tematu ilość stable coinów. Skoro $$ jest ciągle drukowany to czy stable coiny takie jak Thether też można "drukować"? No bo skoro teoretycznie dowolnie duży popyt wyrażony w $ nie może podbić jego ceny, to pytanie moje czy tych stable coinów może być nieograniczona ilość?   Czy w pewnym momencie po prostu ich zabraknie i nie będzie się dało qpić?

Market Trader napisał:

dex napisał:

BTW Opcjo, weź wyluzuj z tym 500+, bo nie wmówisz mi, że polubiłbyś PiS, gdyby tego nie wprowadził.
Powinieneś mieć w dupie PiS, bo jesteś inteligentny więc sobie radzisz, a to że nie dostajesz 500+, to dlatego, że nie rodzisz.
Pieniądz to czyjś czas, więc pieniądz powstaje gdy rodzą się dzieci, nie ma innej opcji.

Nie ma dzieci = nie ma kasy bo jest deflacja i nie krąży.
Jest więcej dzieci niż nas stać = nie starczy kasy, i jest hiperinflacja.
Rząd wprowadza VAT = musi dać świadczenia bezpośrednie na dzieci, bo nie da się opodatkować dzieci, które już konsumują a jeszcze nie zarabiają.

Inaczej się to po prostu nie spina. Będzie mnie trudno oszukać, bo jesteś częścią mnie.



"Dobrze Cię znam, jesteś częścią mnie.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Znam Cię najlepiej, lepiej niż ktokolwiek inny.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.

Ty nie możesz oceniać,
Mówić nie możesz,
Odejść nie możesz,
I skrzywdzić mnie też nie.

Jesteś tu dla mnie,
tylko po to bym mógł Cię wykorzystać.
Znam Cię najlepiej,
lepiej niż ktokolwiek mógłby myśleć.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Teraz jest twój czas by się poświęcić.
Czas by umrzeć trochę, poddaj się.
Jesteś częścią mnie."

W pewnym sensie jest to prawda.



Teoretycznie każde dwie dowolnie wybrane osoby na świecie mają gdzieś wstecz wspólnych przodqw.    Skoro populacja obecna wynosi prawie 7 miliardów z pierwotnych plemion liczących łącznie może z kilka tysięcy osobniqw na afrykańskiej sawannie dawno temu, no to nie ma innej opcji dlatego, że nie może istnieć nikt nie posiadający rodziców.
No więc wybierając siebie i mnie teoretycznie znajdą się nasi wspólni przodkowie n pokoleń wstecz, oczywiście gdyby to było możliwe do ustalenia bo nie jest z racji braq danych, wojen i zbyt długiego czasu. Możesz podobnie wylosować dowolną osobę z ziemskiej populacji i też będziesz z nią spokrewniony ileś pokoleń wstecz. To może być nawet kilkadziesiąt/kilkaset ale zawsze będzie.
W pewnym więc sensie wszyscy uprawiają kazirodztwo bo inaczej się nie da.   Pozostaje kwestia zdefiniowania do którego momentu jest jeszcze rodzina a od którego jest już obcy.

Nie wiem czy dam dziś rad wytłumaczyć, bo strasznie wyciśnięty jestem ostatnio. Weź fraktal, najprostszy, dwuwymiarowy, zbiór Mandelbrota.



I jak się na to patrzy to kompletnie nie ma to sensu.
Jednak każdy z nas doświadcza ten sam, podobny świat - dlatego w ogóle jesteśmy w stanie mówić w znaczący sposób o doznaniach.
Świadomość każdego z nas, jest dokładnie na styku tych samopodobnych struktur fraktalnych.
Każdy z nas widzi świat podobnie, ale nie identycznie, bo one są tylko podobne, i każdy ma swój świat.

Jednak jest także możliwość by popatrzeć w drugą stronę, do nadrzędnej struktury fraktala, co ludzie nazywają kontaktem z UFO, Bogiem, doświadczeniem szczytowym, Big Bangiem, ale to nie ma znaczenia jak to nazywamy, bo znaczenie ma to, że to jest nadrzędne. W tym sensie, że nasza świadomość znajduje się w powyższej rzeczywistości, a udaje się do tej, tylko po to by się pobawić. Ludzie zapomnieli o tym.

Z ziemią to też jest różnie. Ogólnie lokata kapitału jest to bardzo dobra ale też zależy od konkretnego przypadq bo dany kawałek działki najczęściej zysqje na wartości w czasie ale może też stracić. Qp sobie działkę, niech ci za 8 lat walną w pobliżu autostradę, wysypisko, fabrykę czy coś no to z uwagi na otoczenie, na które wpływu nie masz, ta działka będzie mniej warta.
Z kolei działki też w ograniczonym stopniu mogą powstawać z przekształceń działek rolnych lub z wyrębów lasów i urbanizacji kolejnych obszarów. W kwestii gruntów to absolutnie najważniejszą sprawą, która nabija 90% ceny to jest LOKALIZACJA.
Są lokalizacje, o które się zabijają gdzie się nie da qpić przez lata a jeśli już to na pniu to idzie za ciężkie miliony a są takie, których nikt nie chce qpować prawie za darmo nawet.
Weź sobie dowolne polskie miasto wojewódzkie to jeszcze w latach 90s powierzchnia urbanistyczna każdego z nich była znacznie mniejsza niż dziś bo powstają kolejne dzielnice na obrzeżach. W takim Wrocławiu osiedla jak Klecina czy Psie Pole to wyglądają teraz jak małe miasta a dawniej to tam pola były, buraki rosły i dziki biegały. Podobnie w Warszawie np. tam gdzie jest metro Młociny na Bielanach czy za Bemowem to już tylko las był a teraz rozrosło się to jak całe odrębne miasta. Podobnie Krak, Poznań, Trójmiasto itd.

dex napisał:

Market Trader napisał:

dex napisał:

BTW Opcjo, weź wyluzuj z tym 500+, bo nie wmówisz mi, że polubiłbyś PiS, gdyby tego nie wprowadził.
Powinieneś mieć w dupie PiS, bo jesteś inteligentny więc sobie radzisz, a to że nie dostajesz 500+, to dlatego, że nie rodzisz.
Pieniądz to czyjś czas, więc pieniądz powstaje gdy rodzą się dzieci, nie ma innej opcji.

Nie ma dzieci = nie ma kasy bo jest deflacja i nie krąży.
Jest więcej dzieci niż nas stać = nie starczy kasy, i jest hiperinflacja.
Rząd wprowadza VAT = musi dać świadczenia bezpośrednie na dzieci, bo nie da się opodatkować dzieci, które już konsumują a jeszcze nie zarabiają.

Inaczej się to po prostu nie spina. Będzie mnie trudno oszukać, bo jesteś częścią mnie.



"Dobrze Cię znam, jesteś częścią mnie.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Znam Cię najlepiej, lepiej niż ktokolwiek inny.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.

Ty nie możesz oceniać,
Mówić nie możesz,
Odejść nie możesz,
I skrzywdzić mnie też nie.

Jesteś tu dla mnie,
tylko po to bym mógł Cię wykorzystać.
Znam Cię najlepiej,
lepiej niż ktokolwiek mógłby myśleć.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Teraz jest twój czas by się poświęcić.
Czas by umrzeć trochę, poddaj się.
Jesteś częścią mnie."

W pewnym sensie jest to prawda.



Teoretycznie każde dwie dowolnie wybrane osoby na świecie mają gdzieś wstecz wspólnych przodqw.    Skoro populacja obecna wynosi prawie 7 miliardów z pierwotnych plemion liczących łącznie może z kilka tysięcy osobniqw na afrykańskiej sawannie dawno temu, no to nie ma innej opcji dlatego, że nie może istnieć nikt nie posiadający rodziców.
No więc wybierając siebie i mnie teoretycznie znajdą się nasi wspólni przodkowie n pokoleń wstecz, oczywiście gdyby to było możliwe do ustalenia bo nie jest z racji braq danych, wojen i zbyt długiego czasu. Możesz podobnie wylosować dowolną osobę z ziemskiej populacji i też będziesz z nią spokrewniony ileś pokoleń wstecz. To może być nawet kilkadziesiąt/kilkaset ale zawsze będzie.
W pewnym więc sensie wszyscy uprawiają kazirodztwo bo inaczej się nie da.   Pozostaje kwestia zdefiniowania do którego momentu jest jeszcze rodzina a od którego jest już obcy.

Nie wiem czy dam dziś rad wytłumaczyć, bo strasznie wyciśnięty jestem ostatnio. Weź fraktal, najprostszy, dwuwymiarowy, zbiór Mandelbrota.



I jak się na to patrzy to kompletnie nie ma to sensu.
Jednak każdy z nas doświadcza ten sam, podobny świat - dlatego w ogóle jesteśmy w stanie mówić w znaczący sposób o doznaniach.
Świadomość każdego z nas, jest dokładnie na styku tych samopodobnych struktur fraktalnych.
Każdy z nas widzi świat podobnie, ale nie identycznie, bo one są tylko podobne, i każdy ma swój.

No jak nie ma sensu? 
To ma bardzo głęboki sens i jest mocno logiczne. Nasuwa się pytanie czy zagłębiając się coraz mocniej w zbiór Mandlebrota dojdzie się do poziomu "ziarnistości" czyli takiego zoomu, który przestanie być już dalej samopodobny i nie będzie miał mniejszych struktur w sobie. Coś podobnie jakby wnikać w głąb materii do coraz mniejszych struktur dojdzie się do kwarqw i leptonów, które są podobno tylko drganiami prawdopodobieństwa w czasoprzestrzeni i dalej niepodzielne.
Dawno dawno temu we Wrocq w jednym z domów maklerskich inwestował w kontrakty taki starszy gościu, który się tym interesował i dał mi (wtedy jeszcze na dyskietce  )  prosty program napisany przez siebie do kreacji zbioru Mandelbrota i przy pewnej ilości iteracji zaczynała się pojawiać pixeloza czyli samopodobieństwo zanikało a pojawiała się ziarnistość ale to wynikało tylko z ograniczeń komputera bo w teorii to samopodobieństwo idzie w nieskończoność tylko że w praktyce raczej nie może gdyż nie istnieje nic mniejszego niż odległość Plancka 1.616255(18)×10−35m.

MoralnyNiepokój napisał:

zibi napisał:

wyeliminowanie gotówki spowoduje powstanie czegoś co u nas już istniało tzw" czarnego rynku "

Nie, wyeliminowanie gotówki to kwestia czasu. Piszesz z punktu widzenia takiego dziadersa, którym jesteś Ty i ja. Jutro zapytam córkę, kiedy miała w ręku banknot - pewnie w wakacje, jak dostała kasę od babci. To jest po prostu wygodne, płacić kartą, telefonem, zegarkiem, chip'em pod skórą, kolczykiem w sutku, czymkolwiek. Ograniczają nas konwenanse, religia, tradycja, obyczaje, przyzwyczajenia.
Ja napisałem wcześniej o tym, że to firmy powinny rozliczać się przede wszystkim bezgotówkowo w całości, jeśli chodzi o przekazywanie podatku VAT. I tylko złodzieje będą płakać z tego powodu. Jeśli VAT jest podatkiem od wartości dodanej, to po co taki  podatek ma krążyć pomiędzy przedsiębiorcami? Żeby złodzieje mogli go kraść? Lepiej, niech ten podatek zostanie w systemie podatkowym od początku do końca. I to będzie dobre też dla firm. Z obrotu gospodarczego zostaną wyeliminowani złodzieje, którzy zaniżają ceny usług i towarów. Jak masz w swojej branży konkurenta, który robi wałki na VAT, to na starcie jest tańszy o 1/4 (upraszczając liczenie 23%). Więc albo VAT musi być bardzo niski, albo trzeba zamienić pobór podatku w zwrot nadpłaty.
Tzw. czarny rynek mógłby istnieć tylko w przypadku krótkich łańcuchów dostaw do ostatniego odbiorcy (konsumenta). Czyli np. pszczelarz produkuje miód i sprzedaje go konsumentowi. Ale czy teraz jest inaczej, jeśli kupujesz coś bezpośrednio od rolnika? Jak kupiłbyś nowy samochód na czarnym rynku? Albo nowy telewizor? Drobne usługi mogłyby wypaść poza system (typu strzyżenie, malowanie paznokci), ale budowa domu już nie, bo trzeba kupić cegły.

Ja nie jestem wrogiem nowoczesnych metod płatności a wręcz sam często z nich korzystam. Jestem jak najbardziej za tym by można było płacić nie tylko kartą ale też ręką czy nawet dupą przystawioną do czytnika  ale problem polega na tym aby te formy płatności istniały równolegle oprócz a nie zamiast gotówki. Czyli żeby każdy miał wybór czy chce płacić tak czy srak a nie żeby zmuszać czy zakazywać jednej z form płatności. 
Bo to zasadnicza różnica jeśli możesz tak lub tak a jeśli musisz tylko tak bo tego rząd chce. Kto nie chce korzystać z cashu nie musi - proszę bardzo ale dlaczego ten kto chce ma być pozbawiony tej mozliwości?
A koszt utrzymania i obsługi gotówki państwo musi ponosić jak dupa od srania i żadne tłumaczenie to nie jest, że gotówka generuje koszty bo jest cała masa innych rzeczy generujących znacznie większe koszty, które są zbędne. 
Poza tym jeśli nawet mieliby wycofać gotówkę to powinni moim zdaniem dać minimum 10 lat wcześniej zapowiedź i czas na przystosowanie się podobnie jak Niemcy mieli czas na wymianę swoich dawnych marek na € - nawet chyba kilkanaście lat sobie dali a nie na pstryk z dnia na dzień.

Market Trader napisał:

Z ziemią to też jest różnie. Ogólnie lokata kapitału jest to bardzo dobra ale też zależy od konkretnego przypadq bo dany kawałek działki najczęściej zysqje na wartości w czasie ale może też stracić. Qp sobie działkę, niech ci za 8 lat walną w pobliżu autostradę, wysypisko, fabrykę czy coś no to z uwagi na otoczenie, na które wpływu nie masz, ta działka będzie mniej warta.
Z kolei działki też w ograniczonym stopniu mogą powstawać z przekształceń działek rolnych lub z wyrębów lasów i urbanizacji kolejnych obszarów. W kwestii gruntów to absolutnie najważniejszą sprawą, która nabija 90% ceny to jest LOKALIZACJA.
Są lokalizacje, o które się zabijają gdzie się nie da qpić przez lata a jeśli już to na pniu to idzie za ciężkie miliony a są takie, których nikt nie chce qpować prawie za darmo nawet.
Weź sobie dowolne polskie miasto wojewódzkie to jeszcze w latach 90s powierzchnia urbanistyczna każdego z nich była znacznie mniejsza niż dziś bo powstają kolejne dzielnice na obrzeżach. W takim Wrocławiu osiedla jak Klecina czy Psie Pole to wyglądają teraz jak małe miasta a dawniej to tam pola były, buraki rosły i dziki biegały. Podobnie w Warszawie np. tam gdzie jest metro Młociny na Bielanach czy za Bemowem to już tylko las był a teraz rozrosło się to jak całe odrębne miasta. Podobnie Krak, Poznań, Trójmiasto itd.

No sytuacja z ziemią jest taka, że nie da się już kupić ziemi, gdzie nie będzie budowana autostrada w pobliżu. Kupowanie ziemi obecnie to jak bawienie się w nura na śmietniku, a w 1990r można bylo kupić 1km2 za 4tyś złotych. Cały system monetarny opiera się na tym, że ziemi drożeje wolniej niż daje zarobić renta gruntowa, ale tak już się nie dzieje, więc ten system jest skończony.

dex napisał:

Market Trader napisał:

Z ziemią to też jest różnie. Ogólnie lokata kapitału jest to bardzo dobra ale też zależy od konkretnego przypadq bo dany kawałek działki najczęściej zysqje na wartości w czasie ale może też stracić. Qp sobie działkę, niech ci za 8 lat walną w pobliżu autostradę, wysypisko, fabrykę czy coś no to z uwagi na otoczenie, na które wpływu nie masz, ta działka będzie mniej warta.
Z kolei działki też w ograniczonym stopniu mogą powstawać z przekształceń działek rolnych lub z wyrębów lasów i urbanizacji kolejnych obszarów. W kwestii gruntów to absolutnie najważniejszą sprawą, która nabija 90% ceny to jest LOKALIZACJA.
Są lokalizacje, o które się zabijają gdzie się nie da qpić przez lata a jeśli już to na pniu to idzie za ciężkie miliony a są takie, których nikt nie chce qpować prawie za darmo nawet.
Weź sobie dowolne polskie miasto wojewódzkie to jeszcze w latach 90s powierzchnia urbanistyczna każdego z nich była znacznie mniejsza niż dziś bo powstają kolejne dzielnice na obrzeżach. W takim Wrocławiu osiedla jak Klecina czy Psie Pole to wyglądają teraz jak małe miasta a dawniej to tam pola były, buraki rosły i dziki biegały. Podobnie w Warszawie np. tam gdzie jest metro Młociny na Bielanach czy za Bemowem to już tylko las był a teraz rozrosło się to jak całe odrębne miasta. Podobnie Krak, Poznań, Trójmiasto itd.

No sytuacja z ziemią jest taka, że nie da się już kupić ziemi, gdzie nie będzie budowana autostrada w pobliżu. Kupowanie ziemi obecnie to jak bawienie się w nura na śmietniku.

No a zamek w Stobnicy?   

Market Trader napisał:

dex napisał:

Market Trader napisał:

Z ziemią to też jest różnie. Ogólnie lokata kapitału jest to bardzo dobra ale też zależy od konkretnego przypadq bo dany kawałek działki najczęściej zysqje na wartości w czasie ale może też stracić. Qp sobie działkę, niech ci za 8 lat walną w pobliżu autostradę, wysypisko, fabrykę czy coś no to z uwagi na otoczenie, na które wpływu nie masz, ta działka będzie mniej warta.
Z kolei działki też w ograniczonym stopniu mogą powstawać z przekształceń działek rolnych lub z wyrębów lasów i urbanizacji kolejnych obszarów. W kwestii gruntów to absolutnie najważniejszą sprawą, która nabija 90% ceny to jest LOKALIZACJA.
Są lokalizacje, o które się zabijają gdzie się nie da qpić przez lata a jeśli już to na pniu to idzie za ciężkie miliony a są takie, których nikt nie chce qpować prawie za darmo nawet.
Weź sobie dowolne polskie miasto wojewódzkie to jeszcze w latach 90s powierzchnia urbanistyczna każdego z nich była znacznie mniejsza niż dziś bo powstają kolejne dzielnice na obrzeżach. W takim Wrocławiu osiedla jak Klecina czy Psie Pole to wyglądają teraz jak małe miasta a dawniej to tam pola były, buraki rosły i dziki biegały. Podobnie w Warszawie np. tam gdzie jest metro Młociny na Bielanach czy za Bemowem to już tylko las był a teraz rozrosło się to jak całe odrębne miasta. Podobnie Krak, Poznań, Trójmiasto itd.

No sytuacja z ziemią jest taka, że nie da się już kupić ziemi, gdzie nie będzie budowana autostrada w pobliżu. Kupowanie ziemi obecnie to jak bawienie się w nura na śmietniku.

No a zamek w Stobnicy?   

No nadchodzi taki feudalizm, że tylko krypto może to odmienić.

Tak to jest gdy się kotów nie nakarmi wieczorem to się wstaje o czwartej przez to 

Zaaplikowałem sobie olejek konopny w sumie w połowie dnia i tak mnie ścięła senność, że straciłem rachubę doby. 

To chyba te terpeny tak działają, nie dość że mega przyjemne rozluźnienie jest to jeszcze tak zamula na spanie, że się cieżko z wyra podnieść 

Olej konopny CBD Green Out Pure XL - dutchtherapy.pl

Niby to nie zawiera więcej THC niż ustawa przewiduje ale działa tak jakby zawierało. Wbija w fotel jak mocna Indica, ssie gastrofaza na całego i spać się chce zaraz.

Market Trader napisał:

dex napisał:

Market Trader napisał:

dex napisał:

BTW Opcjo, weź wyluzuj z tym 500+, bo nie wmówisz mi, że polubiłbyś PiS, gdyby tego nie wprowadził.
Powinieneś mieć w dupie PiS, bo jesteś inteligentny więc sobie radzisz, a to że nie dostajesz 500+, to dlatego, że nie rodzisz.
Pieniądz to czyjś czas, więc pieniądz powstaje gdy rodzą się dzieci, nie ma innej opcji.

Nie ma dzieci = nie ma kasy bo jest deflacja i nie krąży.
Jest więcej dzieci niż nas stać = nie starczy kasy, i jest hiperinflacja.
Rząd wprowadza VAT = musi dać świadczenia bezpośrednie na dzieci, bo nie da się opodatkować dzieci, które już konsumują a jeszcze nie zarabiają.

Inaczej się to po prostu nie spina. Będzie mnie trudno oszukać, bo jesteś częścią mnie.



"Dobrze Cię znam, jesteś częścią mnie.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Znam Cię najlepiej, lepiej niż ktokolwiek inny.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.

Ty nie możesz oceniać,
Mówić nie możesz,
Odejść nie możesz,
I skrzywdzić mnie też nie.

Jesteś tu dla mnie,
tylko po to bym mógł Cię wykorzystać.
Znam Cię najlepiej,
lepiej niż ktokolwiek mógłby myśleć.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Teraz jest twój czas by się poświęcić.
Czas by umrzeć trochę, poddaj się.
Jesteś częścią mnie."

W pewnym sensie jest to prawda.



Teoretycznie każde dwie dowolnie wybrane osoby na świecie mają gdzieś wstecz wspólnych przodqw.    Skoro populacja obecna wynosi prawie 7 miliardów z pierwotnych plemion liczących łącznie może z kilka tysięcy osobniqw na afrykańskiej sawannie dawno temu, no to nie ma innej opcji dlatego, że nie może istnieć nikt nie posiadający rodziców.
No więc wybierając siebie i mnie teoretycznie znajdą się nasi wspólni przodkowie n pokoleń wstecz, oczywiście gdyby to było możliwe do ustalenia bo nie jest z racji braq danych, wojen i zbyt długiego czasu. Możesz podobnie wylosować dowolną osobę z ziemskiej populacji i też będziesz z nią spokrewniony ileś pokoleń wstecz. To może być nawet kilkadziesiąt/kilkaset ale zawsze będzie.
W pewnym więc sensie wszyscy uprawiają kazirodztwo bo inaczej się nie da.   Pozostaje kwestia zdefiniowania do którego momentu jest jeszcze rodzina a od którego jest już obcy.

Nie wiem czy dam dziś rad wytłumaczyć, bo strasznie wyciśnięty jestem ostatnio. Weź fraktal, najprostszy, dwuwymiarowy, zbiór Mandelbrota.



I jak się na to patrzy to kompletnie nie ma to sensu.
Jednak każdy z nas doświadcza ten sam, podobny świat - dlatego w ogóle jesteśmy w stanie mówić w znaczący sposób o doznaniach.
Świadomość każdego z nas, jest dokładnie na styku tych samopodobnych struktur fraktalnych.
Każdy z nas widzi świat podobnie, ale nie identycznie, bo one są tylko podobne, i każdy ma swój.

No jak nie ma sensu? 
To ma bardzo głęboki sens i jest mocno logiczne. Nasuwa się pytanie czy zagłębiając się coraz mocniej w zbiór Mandlebrota dojdzie się do poziomu "ziarnistości" czyli takiego zoomu, który przestanie być już dalej samopodobny i nie będzie miał mniejszych struktur w sobie. Coś podobnie jakby wnikać w głąb materii do coraz mniejszych struktur dojdzie się do kwarqw i leptonów, które są podobno tylko drganiami prawdopodobieństwa w czasoprzestrzeni i dalej niepodzielne.
Dawno dawno temu we Wrocq w jednym z domów maklerskich inwestował w kontrakty taki starszy gościu, który się tym interesował i dał mi (wtedy jeszcze na dyskietce  )  prosty program napisany przez siebie do kreacji zbioru Mandelbrota i przy pewnej ilości iteracji zaczynała się pojawiać pixeloza czyli samopodobieństwo zanikało a pojawiała się ziarnistość ale to wynikało tylko z ograniczeń komputera bo w teorii to samopodobieństwo idzie w nieskończoność tylko że w praktyce raczej nie może gdyż nie istnieje nic mniejszego niż odległość Plancka 1.616255(18)×10−35m.

To jest właśnie grube pytanie, bo zbiór Mandlebrota, choć został jako pierwszy opisany, to nie jest pierwotnym fraktalem.
Wcześniejszym jest mapa logistyczna, która jest niejako nitką dla płótna Mandelbrota, bo jest jednowymiarowa.



I to nie jest jakieś tam cośtam, chujemóje dzikie węże, ale rzeczywistość znajduje się w fazie trójc na mapie logistycznej, i mamy przed sobą chaos na osi czasowej, bez względu w którą pójdziemy stronę.

Dex, weź mi wyłumacz jedną rzecz. Dlaczego koszty wysłania bitcoina są tak dramatycznie rozbieżne zależnie od sieci przez jaką to idzie?



W pierwszych dwóch przypadkach sa to jakieś centy a w następnych aż 30 dolców lub 19.

Po pierwsze czemu to się aż tak radykalnie różni a po drugie skąd ja mam wiedzieć przez jaką sieć odbiorca mojego przelewu to przyjmie?
I czy to nie jest tak czasem, że jeśli się wyśle w sposób w jaki odbiorca tego nie obsłuży, to się to bezpowrotnie straci?

Bo ten podział aż na 4 sieci mnie trochę zdezorientował. Sądziłem, że to się po prosty wysyła coiny na kod portfela i nara a tu jeszcze wybierz przez jaką sieć. A skąd ja to mam wiedzieć?

dex napisał:

Market Trader napisał:

dex napisał:

Market Trader napisał:

dex napisał:

BTW Opcjo, weź wyluzuj z tym 500+, bo nie wmówisz mi, że polubiłbyś PiS, gdyby tego nie wprowadził.
Powinieneś mieć w dupie PiS, bo jesteś inteligentny więc sobie radzisz, a to że nie dostajesz 500+, to dlatego, że nie rodzisz.
Pieniądz to czyjś czas, więc pieniądz powstaje gdy rodzą się dzieci, nie ma innej opcji.

Nie ma dzieci = nie ma kasy bo jest deflacja i nie krąży.
Jest więcej dzieci niż nas stać = nie starczy kasy, i jest hiperinflacja.
Rząd wprowadza VAT = musi dać świadczenia bezpośrednie na dzieci, bo nie da się opodatkować dzieci, które już konsumują a jeszcze nie zarabiają.

Inaczej się to po prostu nie spina. Będzie mnie trudno oszukać, bo jesteś częścią mnie.



"Dobrze Cię znam, jesteś częścią mnie.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Znam Cię najlepiej, lepiej niż ktokolwiek inny.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.

Ty nie możesz oceniać,
Mówić nie możesz,
Odejść nie możesz,
I skrzywdzić mnie też nie.

Jesteś tu dla mnie,
tylko po to bym mógł Cię wykorzystać.
Znam Cię najlepiej,
lepiej niż ktokolwiek mógłby myśleć.
Znam Cię lepiej niż siebie samego.
Teraz jest twój czas by się poświęcić.
Czas by umrzeć trochę, poddaj się.
Jesteś częścią mnie."

W pewnym sensie jest to prawda.



Teoretycznie każde dwie dowolnie wybrane osoby na świecie mają gdzieś wstecz wspólnych przodqw.    Skoro populacja obecna wynosi prawie 7 miliardów z pierwotnych plemion liczących łącznie może z kilka tysięcy osobniqw na afrykańskiej sawannie dawno temu, no to nie ma innej opcji dlatego, że nie może istnieć nikt nie posiadający rodziców.
No więc wybierając siebie i mnie teoretycznie znajdą się nasi wspólni przodkowie n pokoleń wstecz, oczywiście gdyby to było możliwe do ustalenia bo nie jest z racji braq danych, wojen i zbyt długiego czasu. Możesz podobnie wylosować dowolną osobę z ziemskiej populacji i też będziesz z nią spokrewniony ileś pokoleń wstecz. To może być nawet kilkadziesiąt/kilkaset ale zawsze będzie.
W pewnym więc sensie wszyscy uprawiają kazirodztwo bo inaczej się nie da.   Pozostaje kwestia zdefiniowania do którego momentu jest jeszcze rodzina a od którego jest już obcy.

Nie wiem czy dam dziś rad wytłumaczyć, bo strasznie wyciśnięty jestem ostatnio. Weź fraktal, najprostszy, dwuwymiarowy, zbiór Mandelbrota.



I jak się na to patrzy to kompletnie nie ma to sensu.
Jednak każdy z nas doświadcza ten sam, podobny świat - dlatego w ogóle jesteśmy w stanie mówić w znaczący sposób o doznaniach.
Świadomość każdego z nas, jest dokładnie na styku tych samopodobnych struktur fraktalnych.
Każdy z nas widzi świat podobnie, ale nie identycznie, bo one są tylko podobne, i każdy ma swój.

No jak nie ma sensu? 
To ma bardzo głęboki sens i jest mocno logiczne. Nasuwa się pytanie czy zagłębiając się coraz mocniej w zbiór Mandlebrota dojdzie się do poziomu "ziarnistości" czyli takiego zoomu, który przestanie być już dalej samopodobny i nie będzie miał mniejszych struktur w sobie. Coś podobnie jakby wnikać w głąb materii do coraz mniejszych struktur dojdzie się do kwarqw i leptonów, które są podobno tylko drganiami prawdopodobieństwa w czasoprzestrzeni i dalej niepodzielne.
Dawno dawno temu we Wrocq w jednym z domów maklerskich inwestował w kontrakty taki starszy gościu, który się tym interesował i dał mi (wtedy jeszcze na dyskietce  )  prosty program napisany przez siebie do kreacji zbioru Mandelbrota i przy pewnej ilości iteracji zaczynała się pojawiać pixeloza czyli samopodobieństwo zanikało a pojawiała się ziarnistość ale to wynikało tylko z ograniczeń komputera bo w teorii to samopodobieństwo idzie w nieskończoność tylko że w praktyce raczej nie może gdyż nie istnieje nic mniejszego niż odległość Plancka 1.616255(18)×10−35m.

To jest właśnie grube pytanie, bo zbiór Mandlebrota, choć został jako pierwszy opisany, to nie jest pierwotnym fraktalem.
Wcześniejszym jest mapa logistyczna, która jest niejako nitką dla płótna Mandelbrota, bo jest jednowymiarowa.



I to nie jest jakieś tam cośtam, chujemóje dzikie węże, ale rzeczywistość znajduje się w fazie trójc na mapie logistycznej, i mamy przed sobą chaos na osi czasowej.

Tak, to dość ciekawe równanie generujące bifurkacje co ileś iteracji i rzeczywiście to jest pierwotne względem Mandelbrota. Tylko nie rozumiem co to jest jakaś faza trójc? 

dex napisał:

Walka z globalnym ociepleniem, poprzez opodatkowanie emisji CO2, paradoksalnie podnosi ceny kryptowalut PoW, ponieważ podnosi cenę, po której górnicy są skłonni je sprzedawać.

W ogóle walka z czymkolwiek poprzez opodatkowanie to jest pic na wodę. 
Chodzi tylko o dojenie obywateli z siana bo to jest wygodna wymówka tak jak wygodną wymówką dla podniesienia składek ZUS jest sytuacja epidemiczna. Te składki i tak by urosły tylko gdyby nie było epidemii inna byłaby wymówka.
Generalnie walka z czymś za pomocą podatq to jak jedzenie zupy widelcem - tak samo efektywne.

Gdyby to faktycznie działało to powinni narkotyki zalegalizować a następnie je grubo opodatkować i wtedy by nie było narkomanów.    Czemu tak nie zrobią? Bo jednak opodatkowanie nie rozwiązuje żadnego problemu i doskonale o tym wiedzą.
Podobnie ten śmieszny podatek cukrowy. 
CO2 to po prostu kolejne źródło dojenia ludzi bo co to znaczy, że nie wolny wyemitować za dużo ale jeśli zapłacę to juz wolno? Czyli to, że jakiś urzędas unijny wyciągnie z mojej kieszeni ileś €, nagle spowoduje w magiczny sposób, że wyemitowane przeze mnie CO2 zniknie?
I na koniec kwestia czy atmosfera ziemska jest czyjąkolwiek własnością? Bo raczej chyba nie więc jakim prawem ktokolwiek może pobierać opłatę za jakieś emisje? 
Z dupy to jest.
Oczywiście emisje trzeba ograniczać ale ostatnim narzędziem do tego jest podatek.

Chyba jedyne 4 kraje skandynawskie są wyjątkami potwierdzającymi regułę, że jeszcze nikt nie zbudował dobrobytu za pomocą dowalania podatqw.

zibi napisał:

Poszedłbym chociaż na masaż balijski do ThaiSpa ale też się boję.  
Nie idź, za bardzo zestresowany jesteś, haappy end'u nie będzie, szkoda kasy. Poza tym, jeszcze się okaże, że salon płaci podatki i z twojej kasy na bombelki i ich patomadki pójdzie, chyba nie chcesz sponsorować 700+? 

Po pierwsze to nie jestem zestresowany bo się qruję terapią konopną 
Po drugie to właśnie na masaże balijskie się chodzi będąc zestresowanym w szczególności.
Po trzecie to już pojechałeś z dupy bo to przecież oczywiste, że każda legalnie działająca firma musi płacić podatki ale co mnie to obchodzi? Ja płacę za usługę, którą odbieram i tyle a gdzie ten pieniądz dalej idzie to mnie to już nie interesuje.
Bycie masowanym przez Indonezyjkę w salonie to z epidemiologicznego punktu widzenia się niewiele różni od uprawiania z nia sexu bo odległości między twarzami nie da się zwiększyć do 2m. Fizycznie to jest wykluczone więc siłą rzeczy.... no ale poszedłbym bo chodziłem dość często zanim ten syf wybuchł.
No nie da się nie płacić podatqw, nie ma nikogo na świecie kto ich nie płaci. Szczytem szczęścia jest jeśli płaci się tylko te pośrednie bo ich nie czuć. 
Najgorsze qrestwo to podatki bezpośrednie i te mnie tylko bolą bo to jak haracz dla mafii płać tylko za to  że masz bo jak nie to.....    co prawda nóg nie połamią i betonowych butów nie założą ale komornik wsiądzie na konto i się skończy zabawa. 
Państwo się różni tylko tym od mafii, że ma znacznie bardziej humanitarne i przewidywalne oraz sformalizowane na piśmie metody egzeqcji należności.

Każdy z nas płaci VAT qpując zasadniczo cokolwiek gdziekolwiek.
W sumie i płaci i nie no bo teoretycznie sprzedawca to wysyła to skarbówki ale praktycznie klient ma to wliczone w cenę więc my płacimy a oni tylko przelewają.
VAT to jest podatek populacyjny bo jest rozproszony na wszystkich i wszystko. 

Tak więc tylko debil może twierdzić, że nie płaci podatqw. No chyba że ktoś jest całkowicie na czyimś utrzymaniu. Nawet żul qpując jabola ma tam zawarty VAT i akcyzę.

Z tym że podatki pośrednie są łatwe do zaakceptowania dlatego, że ich nie czuć i dlatego, że tak naprawdę od nas tylko zależy ile ich zapłacimy.... no można qpić przedmiot A, B lub F a można go nie qpić. Nasza wola, nasz wybór. Im więcej konsumujemy tym więcej płacimy taxów i to jest ok bo to my decydujemy wolną wolą ile chcemy konsumować. 
Natomiast skrajnym qrestwem jest przymus płacenia bezpośredniego haraczu tylko za to, że się zarobiło choć nie wydało. I to jest zalegalizowane złodziejstwo.

Dlatego fajnym pomysłem wykazali się Estończycy z tym ich CITem, że dopóki kasa pozostaje w firmie dopóty się nie płaci taxu ale oczywiście nasza upośledzona złodziejska wersja tego nie zakłada.
Kolejny przykład małego państwa ESTONIA, w którym sa niskie podatki i czyste powietrze.

Małe kraje biją na głowę te duże pod względem jakości życia. Spierdalać z dużych krajów do małych.