UFO - 17.01.2009 WEEKENDOWY

Rosja - Polska
60 min. - 22:24

Sam po sobie to widzę. W początkach kariery zaczynałem od paru tauzenów na akcjach, słynny Elektrim - OKRĘT FLAGOWY GPW pod dowodzeniem pani Lundberg - kryzys ruski 1998, w pizdu poszło się jebać wszystko (te grosze co zostały wystarczyły na 1 raz w agencji), na samym początq giełdy na tej hossie nie mogłem zagrać bo byłem niepełnoletni i nie miałem jak za bardzo, wtedy nie było to takie proste jak dziś: były fixingi a na ciągłych akcje blokami chodziły a nie sztukami. Później kontrakty: najpierw zarobiony paręset % na sraczce z balona internetowego 2k0-2k1 i uwierzyłem, że krótka sprzedaż to perpetuum mobile a później wtopiłem jak leszcz przy początkach hossy bo cały czas maniakalnie tylko krótkie i krótkie grałem, widziałem wyłącznie jeden kierunek na giełdach: DÓŁ. To aż o obsesję przyprawiało no i na hossie mnie wyjebali ale w sumie biorąc pod uwagę kapitał początkowy to niewiele utopiłem jak na dzisiejsze realia.
Od końca 2k3 zacząłem się bawić w opcje od - dosłownie - paruset pln; co babcia, tatuś i mamusia na imieniny dali + "4" z Dużego to jakieś z ok 700zł wyszło... a dziś dysponuję kapitałem 5-cyfrowym i nic nie dopłacałem w międzyczasie. Summa summarum tamte dwie pierwsze wtopy wydają mi się teraz niewielkie, ogólnie na giełdzie póki co jestem na sporym plusie. A przjąłem staregie nie powiększania kapitału (jak już to bardzo nieznacznie) by nie qsić losu i nie grać za coraz wyższe stawki bo w końcu noga się może powinąć.
I to dzięki instrumentom o kodach OW20*****
Pamiętam dawniej warranty, zawsze je obserwowałem ale nie qpowałem bo mi się zawsze za drogie wydawały. Marzyłem by móc być po drugiej stronie czyli zacząć je wystawiać bo wiedziałem, że te premie to zdzierstwo... aż po paru latach doczekałem się opcji.

ramzes napisał:

Polska wygrała z Rosją szkoda że tylko na boisku

Ty nie bądź taki Ramzes i typowy Polak malkontent, bo ci depo nie urośnie.

mnie sie zdaje, że tej paniki jak narazie było dosyć - zejscie o 300 pkt to niemało ,więc conajmniej do 1790 powinno dociągnąć - Rosja z Ukrainą sie dogadały, a jutro zaprzysiężenie prezydenta, danych specjalnych brak, produkcja w Japonii wiadomo już raz zszokowała ... a we wtorek rusza WallSt

OpCjoNeR napisał:

sapina ~600pkt to odpowiada naszej wiguni tak circa 1200pkt

tak ostatnio sie utarło 1:2 choć jak się porówna szczyty to inaczej to wychodzi

andrzej1217 napisał:

Źródło: PAP 2009-01-16 17:27

Prezydent podpisał ustawę budżetową na 2009 rok

16.1.Warszawa (PAP) - Prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawę budżetową na 2009 rok - poinformowała w piątek w komunikacie Kancelaria Prezydenta. Zgodnie z nią dochody państwa mają wynieść ponad 303 mld zł, a wydatki nie więcej niż 321,2 mld zł.

Ciekawe z tych 303 giga ile % stanowią wpływy z belkowizny. Czy chociaż 1? Podatek potrzebny jak wrzód na dupie.

nomad napisał:

ramzes napisał:

Polska wygrała z Rosją szkoda że tylko na boisku

Ty nie bądź taki Ramzes i typowy Polak malkontent, bo ci depo nie urośnie.

Z Rosją sam osobiście handluje wiec nie mam nic przeciwko obywatelom ale wkurza mnie wiele nie załatwionych spraw np.Katyń wiec pewien niedosyt pozostaje

wiecie co jak patrze na staż na GPW to ja tu młokos jestem powaga

no ale roczek na kontraktach wytrzymałem
tyle że mam stratę to nie wiem czy sie nadaję ?

andrzej1217 napisał:

Warte przeczytania .


Źródło: Dziennik.pl 2009-01-18 17:30

[...]
– Od wielu dni inwestorzy atakowani są niemal wyłącznie negatywnymi informacjami, więc się uodpornili. Z drugiej strony może oceniają, że to już koniec złych wiadomości i wszystko co złe, zostało ujawnione – mówi Alfred Adamiec, główny ekonomista Noble Banku.

osobiście wolałbym by pod tym podpisał sie Kucz a nie Adamiec, bo ten gość przepowiada zawsze to samo

filip napisał:

kaczor napisał:

filip napisał:

kaczor napisał:

jeszcze jeden wykres
w20
I mam tu problem bo to nie wyglada na trojkat (co to za trojkat w ktorym c jest dluzsze nzi b?)
terminal impulse tez nie bo musialby zgodnei z trendem miec nachylenie.Lem potrafisz to wyjasnic?Na pierwszy rzut oka tylko flat tu pasuje
Niezaleznie od tego nie widze wiekszych szans na wiecej niz 1810-20 w tym ruchu up


c we flat musi byc impulsem ale moze tez byc "terminal impulse" i nie musi sie rozpisywac jako normalna 5.Tak wiec 4 moze a nawet musi zachodzc na 2 i to by pasowalo
terminal impulse z wydluzona 1 dokladnie.Potwierdzeniem jst tez gwaltowny ruch po zakonczeniu

w konc ktos to napisal.
pamietam rozpiski o trojkacie gdzie sam pisales, ze dopoki c nie przebije a trojkat jest w grze.

wiec zastanawiam sie dlaczego wszyscy technicy widza ten trojkat skoro zostal juz dawno zanegowany.

za to zobacz moja koncepcje flat z trojkatem ukosnym jako c.Paradoksalnie ta koncepcja jest duzo bardziej niedzwiedzia bo znaczy ze juz mamty po korekcie i jedziemy piatke w C

napisze tak, wersje z trojkatem definitywnie odrzucam poniewaz sa wyrazne niezgodnosci o ktorych wspomniales.
wersje flat jak najbardziej ale trudno sobie wyobrazic poczatek tygodnia zaczeli od spadkow - w koncu mamy koronacje nowego krola ktory bedzie rzucal obietnicami na prawo i lewo.

osobiscie preferuje prostote czyli typowe ABC w 4:



fala 2 w (5) powinna zniesc do 50% fali 1 w (5).

i mimo wszystko wersja prowzrostowa pod te spadki ktorzy juz wszyscy widza - oraz pod powiedzenie "wiekszosc nie ma racji"




nietety zamkniecie tygodniowe nie napawa optymizmem.

l

niestety jak piszesz "nie wyobrazam sobie spadkowego poczatku tygodnia" tp juz oznacza ze probujesz dopasowac kreski do swoich zalozen.nie ma podstaw zeby b we flat bylo tak rozbudowane zreszta reguly czasowe nie sa w tym momencie respektowane(to dotyczy wersji wzrostowej),Wersja spadkowa jest taka sama jako moja,falt to jest abc ale o specyficznych uwarunkowaniach, to byl common flat prawdopodobnie w ktorym c bylo trojkatem ukosnym (lub "impulsem konczacycm" jak neely pisze) suma sumarum na to samo wychodzi tak czy inaczej wzrosty od pazdziernika NIE SA poczatkiem hossy wiec tu sie zgadzamy

co do strat Citi, skoro my juz wiemy o nich..to tyranozaury parkietów tez plus wiele innych, wiec moze dlatego nie ma jakiejs paniki poki co po zeszlotygodniowych danych..FED rozne rzeczy wie duzo wczesniej - dlatego widac juz dlaczego panicznie obcinali stopy, skoro wtedy dane itp nie byly takie zle - nie wiem ile, ale widza wczesniej bilanse bankow, dane itp.

pary jenowe piekna luka, japoniec powinien sie cieszyc i swietowac wzrostami, ulga dla eksporterow choc troche 5 figur /ej/od chyba czwartku czy srody

Niepokoi mnie (z punktu widzenia niedźwiedziego - bo taki teraz powinien obowiązywać) ten mocny zaciąg w piątek popołudniu na fiucinie az do 1710. On nie został w całości skasowany w ostatniej godzinie więc ja bym uważał jutro z shorceniem. Przynajmniej na początq sesji.
Do tego to o czym kaczor wspomniał: wszędzie same negatywne newsy a gdy "wszyscy" liczą na dupę zimną to ta niestety ale potrafi być na złość gorąca.

kabel 80 pkt luki, pieknie jutro atak > 1,5000

dead_eye napisał:

kabel 80 pkt luki, pieknie jutro atak > 1,5000

wtorek,sroda zjebka u jankesow i pworot powera na dolarze ja sie bede czail na dobre esy na edku,kablu ewentualnie aud/usd

dead_eye napisał:

kabel 80 pkt luki, pieknie jutro atak > 1,5000

To o której w sumie ten forex rusza? Podobno o 21:00 GMT a jeszcze nie ma tej godziny. U mnie jeszcze nic nie hula. Każdy broker se puszcza platformę jak mu się chce czy są jakieś godziny otwarcia?

kaczor napisał:

dead_eye napisał:

kabel 80 pkt luki, pieknie jutro atak > 1,5000

wtorek,sroda zjebka u jankesow i pworot powera na dolarze ja sie bede czail na dobre esy na edku,kablu ewentualnie aud/usd

mi wychodzi 51-52 na kablu i ok 35 na edku jako cel na teraz, tam ewenutalnie szorcik - ale zobacze

OpCjoNeR napisał:

dead_eye napisał:

kabel 80 pkt luki, pieknie jutro atak > 1,5000

To o której w sumie ten forex rusza? Podobno o 21:00 GMT a jeszcze nie ma tej godziny. U mnie jeszcze nic nie hula. Każdy broker se puszcza platformę jak mu się chce czy są jakieś godziny otwarcia?

tms juz daje kursy, city index tez od 21 chyba - co prawda nie wszystkie pary i nie wszystkie na znosnych spreadach

a xtb rusza pozno, bo kolo 23

OpCjoNeR napisał:

Sam po sobie to widzę. W początkach kariery zaczynałem od paru tauzenów na akcjach, słynny Elektrim - OKRĘT FLAGOWY GPW pod dowodzeniem pani Lundberg - kryzys ruski 1998, w pizdu poszło się jebać wszystko (te grosze co zostały wystarczyły na 1 raz w agencji), na samym początq giełdy na tej hossie nie mogłem zagrać bo byłem niepełnoletni i nie miałem jak za bardzo, wtedy nie było to takie proste jak dziś: były fixingi a na ciągłych akcje blokami chodziły a nie sztukami. Później kontrakty: najpierw zarobiony paręset % na sraczce z balona internetowego 2k0-2k1 i uwierzyłem, że krótka sprzedaż to perpetuum mobile a później wtopiłem jak leszcz przy początkach hossy bo cały czas maniakalnie tylko krótkie i krótkie grałem, widziałem wyłącznie jeden kierunek na giełdach: DÓŁ. To aż o obsesję przyprawiało no i na hossie mnie wyjebali ale w sumie biorąc pod uwagę kapitał początkowy to niewiele utopiłem jak na dzisiejsze realia.
Od końca 2k3 zacząłem się bawić w opcje od - dosłownie - paruset pln; co babcia, tatuś i mamusia na imieniny dali + "4" z Dużego to jakieś z ok 700zł wyszło... a dziś dysponuję kapitałem 5-cyfrowym i nic nie dopłacałem w międzyczasie. Summa summarum tamte dwie pierwsze wtopy wydają mi się teraz niewielkie, ogólnie na giełdzie póki co jestem na sporym plusie. A przjąłem staregie nie powiększania kapitału (jak już to bardzo nieznacznie) by nie qsić losu i nie grać za coraz wyższe stawki bo w końcu noga się może powinąć.
I to dzięki instrumentom o kodach OW20*****
Pamiętam dawniej warranty, zawsze je obserwowałem ale nie qpowałem bo mi się zawsze za drogie wydawały. Marzyłem by móc być po drugiej stronie czyli zacząć je wystawiać bo wiedziałem, że te premie to zdzierstwo... aż po paru latach doczekałem się opcji.

to szacun opcjo


znaczy potwierdzasz moją teorię, że na giełduni trzeba się wpierdolic aby zacząc zarabiac

trochę to pokręcone ale to jakoś tak działa

to jest niezłe
http://fakty.interia.pl/galerie/fakty/czeski-skandalista-zakpil-z-ue/zdjecie/duze,947396,3,1244654

Dave napisał:

OpCjoNeR napisał:

Sam po sobie to widzę. W początkach kariery zaczynałem od paru tauzenów na akcjach, słynny Elektrim - OKRĘT FLAGOWY GPW pod dowodzeniem pani Lundberg - kryzys ruski 1998, w pizdu poszło się jebać wszystko (te grosze co zostały wystarczyły na 1 raz w agencji), na samym początq giełdy na tej hossie nie mogłem zagrać bo byłem niepełnoletni i nie miałem jak za bardzo, wtedy nie było to takie proste jak dziś: były fixingi a na ciągłych akcje blokami chodziły a nie sztukami. Później kontrakty: najpierw zarobiony paręset % na sraczce z balona internetowego 2k0-2k1 i uwierzyłem, że krótka sprzedaż to perpetuum mobile a później wtopiłem jak leszcz przy początkach hossy bo cały czas maniakalnie tylko krótkie i krótkie grałem, widziałem wyłącznie jeden kierunek na giełdach: DÓŁ. To aż o obsesję przyprawiało no i na hossie mnie wyjebali ale w sumie biorąc pod uwagę kapitał początkowy to niewiele utopiłem jak na dzisiejsze realia.
Od końca 2k3 zacząłem się bawić w opcje od - dosłownie - paruset pln; co babcia, tatuś i mamusia na imieniny dali + "4" z Dużego to jakieś z ok 700zł wyszło... a dziś dysponuję kapitałem 5-cyfrowym i nic nie dopłacałem w międzyczasie. Summa summarum tamte dwie pierwsze wtopy wydają mi się teraz niewielkie, ogólnie na giełdzie póki co jestem na sporym plusie. A przjąłem staregie nie powiększania kapitału (jak już to bardzo nieznacznie) by nie qsić losu i nie grać za coraz wyższe stawki bo w końcu noga się może powinąć.
I to dzięki instrumentom o kodach OW20*****
Pamiętam dawniej warranty, zawsze je obserwowałem ale nie qpowałem bo mi się zawsze za drogie wydawały. Marzyłem by móc być po drugiej stronie czyli zacząć je wystawiać bo wiedziałem, że te premie to zdzierstwo... aż po paru latach doczekałem się opcji.

to szacun opcjo


znaczy potwierdzasz moją teorię, że na giełduni trzeba się wpierdolic aby zacząc zarabiac

trochę to pokręcone ale to jakoś tak działa

Ja wiem czy trzeba? Po prostu tak się zazwyczaj składa, że każdy dupę kiedyś musiał umoczyć. Tylko jedni z tego moczenia wnioski wyciągają a inni nie i dalej moczą.
Kto nigdy nie umoczył na giełdzie dupy niech pierwszy rzuci kamień!
Też nie chcę popadać w samozachwyt bo to początek drogi do plajty. Nie czuję się żadnym rekinem a jedynie nieco doświadczonym leszczem (no, powiedzmy PŁOTKĄ), która coś tam od czasu do czasu przytula.

Dziś napiszemy o kolejnym epokowym odkryciu psychologów, którzy tym razem przekonują nas, że kobietom tylko jedno w głowie.

Badania, o których pisze "The Times", potwierdziły starą jak świat tezę: przedstawicielkom płci pięknej chodzi wyłącznie o kasę. Do tego stopnia, wyjaśnia psycholog Thomas Pollet z Uniwerystetu Newcastle, że:

Częstotliwość orgazmów u kobiety zależy od wysokości zarobków partnera.

Co wynika z ewolucyjnej adaptacji, twierdzi badacz, prowadzącej do wybierania partnera na zasadzie widocznych oznak jego statusu. Wpisuje się to dobrze w teorie tzw. psychologii ewolucyjnej, sugerującej, że mężczyźni i kobiety są genetycznie zaprogramowani do poszukiwania partnerów posiadających atuty zapewniające największą szansę przetrwania ich genów.

Żeński orgazm często staje się tematem badań uczonych, którzy próbują rozstrzygnąć, czemu właściwie ma służyć (z naukowego punktu widzenia, oczywiście). Bo do tego, żeby mieć potomstwo jest niepotrzebny - kobieta może zajść w ciążę niezależnie od osiąganego poziomu seksualnej przyjemności.

Pollet podpisuje się pod tezą przedstawioną przez profesora psychologii Davida Bussa, autora książki Ewolucja Pożądania, twierdzącego:

Orgazmy dają kobiecie sygnał, że oto trafił się wartościowy mężczyzna, i pomagają budować z nim emocjonalną więź.

Teoria profesora Bussa do nas przemawia. Jednakże co do prostej zależności: im więcej pieniędzy ma mężczyzna, tym więcej orgazmów u kobiety - mamy wątpliwości.

Nie chcemy wątpić w wyniki tysięcy ankiet wskazujące, że kobiety związane z bogatszymi mężczyznami częściej zadowolone są ze swojego życia seksualnego. Może nie jest to jednak bezpośrednia zależność.

Może istnieje jakieś inne wyjaśnienie. Na przykład takie, że określone cechy posiadane przez mężczyznę wpływają na jego sukcesy zarówno finansowe, jak i łóżkowe. Dajmy na to: pewny siebie, zdecydowany i wierzący we własne umiejętności facet ma predyspozycje do, równocześnie, zarabiania większych pieniędzy i bycia lepszym kochankiem.

I tej wersji będziemy się trzymać.

Kobietom przecież nie chodzi tylko o pieniądze... Prawda?

ja popieram teze zeby był sukces to musi byc kasa + sex

po to zyjemy a zycie jest krótkie

łatwo tez sprawdzic czy kobiecie chodzi tylko o pieniądze...

np. kochanie dzisiaj przej...bałem cały depozyt

jesli garnki całe to nie jest źle

kiwi napisał:

Dziś napiszemy o kolejnym epokowym odkryciu psychologów, którzy tym razem przekonują nas, że kobietom tylko jedno w głowie.

Badania, o których pisze "The Times", potwierdziły starą jak świat tezę: przedstawicielkom płci pięknej chodzi wyłącznie o kasę. Do tego stopnia, wyjaśnia psycholog Thomas Pollet z Uniwerystetu Newcastle, że:

Częstotliwość orgazmów u kobiety zależy od wysokości zarobków partnera.

Co wynika z ewolucyjnej adaptacji, twierdzi badacz, prowadzącej do wybierania partnera na zasadzie widocznych oznak jego statusu. Wpisuje się to dobrze w teorie tzw. psychologii ewolucyjnej, sugerującej, że mężczyźni i kobiety są genetycznie zaprogramowani do poszukiwania partnerów posiadających atuty zapewniające największą szansę przetrwania ich genów.

Żeński orgazm często staje się tematem badań uczonych, którzy próbują rozstrzygnąć, czemu właściwie ma służyć (z naukowego punktu widzenia, oczywiście). Bo do tego, żeby mieć potomstwo jest niepotrzebny - kobieta może zajść w ciążę niezależnie od osiąganego poziomu seksualnej przyjemności.

Pollet podpisuje się pod tezą przedstawioną przez profesora psychologii Davida Bussa, autora książki Ewolucja Pożądania, twierdzącego:

Orgazmy dają kobiecie sygnał, że oto trafił się wartościowy mężczyzna, i pomagają budować z nim emocjonalną więź.

Teoria profesora Bussa do nas przemawia. Jednakże co do prostej zależności: im więcej pieniędzy ma mężczyzna, tym więcej orgazmów u kobiety - mamy wątpliwości.

Nie chcemy wątpić w wyniki tysięcy ankiet wskazujące, że kobiety związane z bogatszymi mężczyznami częściej zadowolone są ze swojego życia seksualnego. Może nie jest to jednak bezpośrednia zależność.

Może istnieje jakieś inne wyjaśnienie. Na przykład takie, że określone cechy posiadane przez mężczyznę wpływają na jego sukcesy zarówno finansowe, jak i łóżkowe. Dajmy na to: pewny siebie, zdecydowany i wierzący we własne umiejętności facet ma predyspozycje do, równocześnie, zarabiania większych pieniędzy i bycia lepszym kochankiem.

I tej wersji będziemy się trzymać.

Kobietom przecież nie chodzi tylko o pieniądze... Prawda?

"Pieniądze szczęścia nie dają"
"Pieniądze są potrzebne ale to nie najważniejsze"
baju baju sraju w raju

https://www.youtube.com/watch?v=lAPwvPrtDMk

A ciekawe co w sytuacji gdy koleś jest gruby, niski, łysy ale ultrabogaty a do tego okazuje się impotentem albo gejem?
Taki też ma wzięcie?

OpCjoNeR napisał:

A ciekawe co w sytuacji gdy koleś jest gruby, niski, łysy ale ultrabogaty a do tego okazuje się impotentem albo gejem?
Taki też ma wzięcie?

ma

OpCjoNeR napisał:

A ciekawe co w sytuacji gdy koleś jest gruby, niski, łysy ale ultrabogaty a do tego okazuje się impotentem albo gejem?
Taki też ma wzięcie?

jasne że tak ..... najpierw ślub .... a za miesiąc rozwód i podział majątku

Jones napisał:

OpCjoNeR napisał:

A ciekawe co w sytuacji gdy koleś jest gruby, niski, łysy ale ultrabogaty a do tego okazuje się impotentem albo gejem?
Taki też ma wzięcie?

ma

Teraz się trochę świat zmienił. W erze człowieka pierwotnego tylko silni i zdrowi mieli szansę na zdobycie pożywienia a tym samym partnerek a teraz nawet chory i połamany może przed compem w domciu kasiorkę tulić wystarczy, że ma MÓZG co niekoniecznie idzie w parze z urodą itp. Ciekawiej się zrobiło wraz z postępem cywilizacji wszystko ucieka coraz bardziej w sferę abstrakcji.

OpCjoNeR napisał:

A ciekawe co w sytuacji gdy koleś jest gruby, niski, łysy ale ultrabogaty a do tego okazuje się impotentem albo gejem?
Taki też ma wzięcie?

liczy sie "wnetrze" przeciez
a serio to geje ponoc wziecie u kobiet maja tak generalnie

majkel napisał:

OpCjoNeR napisał:

A ciekawe co w sytuacji gdy koleś jest gruby, niski, łysy ale ultrabogaty a do tego okazuje się impotentem albo gejem?
Taki też ma wzięcie?

liczy sie "wnetrze" przeciez
a serio to geje ponoc wziecie u kobiet maja tak generalnie

bo jakby co to nie one dupy dają