UFO-02-05.04.2010 ŚWIĄTECZNY WEEKEND

EX napisał:

www napisał:

Akwila napisał:

Sorki www. Faktycznie podjechali. Nie wiem dlaczego nie widać tego na XTB. Chyba skończyli podawać notowania wcześniej. W każdym razie nic się nie stało. Myślę że u nas to w cenie.

Obyś miał rację. W poniedziałek pójdą up .. ale jak skończą ?
Najarali się na dane nieco gorsze od prognoz. Ale oni to potrafią ....

Dane z rynku pracy były bardzo dobre nie wiem gdzie widzicie problem co do wzrostów fut i umocnieniu $. Nastąpiła znaczna poprawa, wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym w USA była w marcu najwyższy od blisko 3 lat.

Ale prognozy były lepsze.
To może być objaw wiosny ... większe zatrudnienie w rolnictwie itp.
Zobaczymy inne dane ...

EX napisał:

Dane z rynku pracy były bardzo dobre nie wiem gdzie widzicie problem co do wzrostów fut i umocnieniu $. Nastąpiła znaczna poprawa, wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym w USA była w marcu najwyższy od blisko 3 lat.

niezłe to bezrobocie według U6: 16,9%! I wzrosło od lutego, mimo że bezrobocie U3 dalej wynosi 9.7%

If the rest of the data flow this month proves healthy, we believe the Fed will consider removing the 'extended period' language at the April 28 meeting and start hiking rates in September," said Michelle Meyer, an economist at Barclays Capital in New York.

Construction payrolls grew 15,000 last month after dropping 59,000 in February, reflecting the turn in the weather. Manufacturing added 17,000 jobs in March.

Payrolls in the service sector increased as retail employment climbed 14,900. Government employment rose 39,000.

The jobs picture was further brightened by temporary help payrolls, which increased 40,900 in March. Temporary employment, which is seen as a precursor to full-time jobs, has grown by 18 percent since September.

The average workweek rose to 34 hours from 33.9 hours in February.

Despite the sharp turnaround in employment last month, weaknesses persist. A broad measure of unemployment that includes workers who want a job but have stopped looking and those working part time for economic reasons edged up to 16.9 percent from 16.8 percent in February.

A record 44.1 percent of unemployed workers in March had been out of a job for 27 weeks or more.

www napisał:

Ale prognozy były lepsze.
To może być objaw wiosny ... większe zatrudnienie w rolnictwie itp.
Zobaczymy inne dane ...

bo to jest objaw wiosny oraz nowe miejsca pracy przy spisie powszechnym,

oto chodzi, by po ostrej zimie pojawily sie prace sezonowe, bardzo dobrze, kazda praca wplywa dobrze na ozywienie

Wesołych Świąt Panie i Panowie !!

TADAWUL rośnie ! już +0.5%

poczytałem trochę i zaczynam zmieniać zdanie co do edka
do tej pory stawiałem 80% na korbę up, teraz to już sam nie wiem
może i zachowa się zgodnie ze zdrowym rozsądkiem czyli będzie się umacniał ze względu na lepsze dane z rynku pracy i coraz bliższą perspektywę podwyżki stóp
oraz bajzel w strefie euro naturalnie

a ja mam kolezanke co nic nie wie o gieldzie
ale jak ja pytalem kiedy kupic euro i dolara to mi konkretnie powiedziala ze trzeba czekac i ze dolar spadnie do 2,65-2,70
i Eur tez chyba 3,65-3,70
O ile dobrze pamietam.

No i sie realizuje widze jej scenariusz.
Wszelkich analitykow ma pod soba

Mylogi napisał:

a ja mam kolezanke co nic nie wie o gieldzie
ale jak ja pytalem kiedy kupic euro i dolara to mi konkretnie powiedziala ze trzeba czekac i ze dolar spadnie do 2,65-2,70
i Eur tez chyba 3,65-3,70
O ile dobrze pamietam.

No i sie realizuje widze jej scenariusz.
Wszelkich analitykow ma pod soba

dlaczego pod soba ? obecnie nie widac rekomendacji sprzedawania złtówki, a od 4,5 anale (zdecydowana wiekszosc) mowią strong buy na złotówkę od dobrych kilku miesiecy i jako cel podaja 3,7-3,8 na EURPLN albo i nizej obecenie 3,6-3,7 na koniec roku, przeplatane korektami

Wobec perspektywy nowych sankcji gospodarczych, prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad powiedział w sobotnim wystąpieniu, że nowe sankcje mogą tylko i wyłącznie pomóc Iranowi poprzez przyspieszenie postępu technologicznego, który będzie niezbędny, aby stać się samowystarczalnym krajem – informuje agencja AP.

Czemu mam wrażenie że gość wręcz pragnie wojny z Izraelem?
Ma misję od Boga?

dead_eye napisał:

Mylogi napisał:

a ja mam kolezanke co nic nie wie o gieldzie
ale jak ja pytalem kiedy kupic euro i dolara to mi konkretnie powiedziala ze trzeba czekac i ze dolar spadnie do 2,65-2,70
i Eur tez chyba 3,65-3,70
O ile dobrze pamietam.

No i sie realizuje widze jej scenariusz.
Wszelkich analitykow ma pod soba

dlaczego pod soba ? obecnie nie widac rekomendacji sprzedawania złtówki, a od 4,5 anale (zdecydowana wiekszosc) mowią strong buy na złotówkę od dobrych kilku miesiecy i jako cel podaja 3,7-3,8 na EURPLN albo i nizej obecenie 3,6-3,7 na koniec roku, przeplatane korektami

dziewczyna ma czuja i mowi zdania szybko i zdecydowanie.
ja jest na ostatnim roku studiow.
znajomy co handel na duza skale z chinami prowadzi jakis czas spytal o dolara to mu konkretnie powiedziala za ile na jakim poziomie bedzie, a on juz i tak ma kompleks na jej punkcie bo ona ma Mense co on sobie obral za punkt honoru i cwiczy juz jakis czas

mi tez powiedziala czekaj, a od innych byly hasla kup juz teraz polowe albo w stylu ze spadnie ale moze wzrosnac.

CO TAM UFOKI KOMBINUJECIE ?

WESOŁYCH ŚWIĄT

Index Value Change


TA-25 1,233.30
0.34%

TA-100 1,158.70
0.28%

GM po raz pierwszy w ciągu miesiąca sprzedał w Chinach 230 tys. samochodów - ponad dwie trzecie więcej niż przed rokiem.rynek chinski jest ogromny-to tylko dane 1 koncernu z miesiąc -dla mnie szok.

Tak się zastanawiam nad bezsensownością i prymitywizmem tej tradycji świątecznej w naszym pięknym katolickim kraju.
Wszyscy poginają do kościołów z tym żarciem by klecha (zwykły człowiek jak każdy tylko że w przebraniu a nie żaden "sługa boży") kropnął to zwykłą wodą, która nie wiem czemu nazywa się święconą - jeszcze nie słyszałem by jakis chemik odkrył reakcję otrzymywania wody święconej i choćby jej wzór. Czyli jest to ZWYKŁA WODA, która na mocy WIARY jest uważana za "święconą" a więc w jakimś sensie magiczną (magia w XXIw ). Ponadto z tego co pamiętam to klecha raczej nie kropi każdego koszyka z osobna tylko bierze ten swój pędzel i na oślep wiarę pokrapia - czy to oznacza, że koszyki do których nie dotarła woda z pędzla, nie zostały poświęcone? Nie prościej byłoby postawić automat do poświęcania w kościele? 1 święcenie = 1zł.

I w ogóle te barany, zające, jakieś bazie-srazie to wszystko jakieś takie cholernie prymitywne mi się wydaje, że aż śmieszne Głupkowata pogańska tradycja a wszyscy ją tak qltywują jakby to było jakieś nie wiadomo co.

A ciekawe czy możnaby "poświęcić" np. browara?

A propos Wielkanocy:



Easter Island
Isla de Pascua
Rapa Nui

OpCjOnEr napisał:

Tak się zastanawiam nad bezsensownością i prymitywizmem tej tradycji świątecznej w naszym pięknym katolickim kraju.
Wszyscy poginają do kościołów z tym żarciem by klecha (zwykły człowiek jak każdy tylko że w przebraniu a nie żaden "sługa boży") kropnął to zwykłą wodą, która nie wiem czemu nazywa się święconą - jeszcze nie słyszałem by jakis chemik odkrył reakcję otrzymywania wody święconej i choćby jej wzór. Czyli jest to ZWYKŁA WODA, która na mocy WIARY jest uważana za "święconą" a więc w jakimś sensie magiczną (magia w XXIw ). Ponadto z tego co pamiętam to klecha raczej nie kropi każdego koszyka z osobna tylko bierze ten swój pędzel i na oślep wiarę pokrapia - czy to oznacza, że koszyki do których nie dotarła woda z pędzla, nie zostały poświęcone? Nie prościej byłoby postawić automat do poświęcania w kościele? 1 święcenie = 1zł.

I w ogóle te barany, zające, jakieś bazie-srazie to wszystko jakieś takie cholernie prymitywne mi się wydaje, że aż śmieszne Głupkowata pogańska tradycja a wszyscy ją tak qltywują jakby to było jakieś nie wiadomo co.

A ciekawe czy możnaby "poświęcić" np. browara?

"Symbolika Wielkiej Nocy oczywiście jest głęboko chrześcijańska, ale w swojej istocie nawiązuje też do pogańskich, prastarych wierzeń i praktyk leżących u zarania historii człowieka jako istoty religijnej. To przede wszystkim symbole związane ze śmiercią i odradzaniem się. Z faktem, że wszystko umiera, człowiek zapoznaje się już w dzieciństwie, również już od najmłodszych lat widzi odradzanie się życia, np. poprzez nienaruszalne cykle przyrody, która po zimowej martwocie z nową siła odradza się na wiosnę. Początkowo hierarchowie kościelni przeciwstawiali się włączaniu przedchrześcijańskich wierzeń, ale przyzwyczajenie do prastarych obrzędów była tak wielkie, że w końcu zaniechano walki i włączono pogańskie symbole w obyczaj świętowania Wielkanocy.

Najważniejszym symbolem Wielkanocy jest jajko. Od tysiącleci uważane jest za symbol życia, odradzania się i zmartwychwstania. W mitologiach pojawia się często jako coś, z czego stworzony jest wszechświat, źródło i początek wszystkiego. Od dawna też uważano, że jajko posiada niezwykłą moc, która chroni przed złem, przynosi urodzaj i obdarza płodnością. W jajku kumulują się siły życiowe i tajemnice odradzającej się przyrody.

Najstarsze pisanki liczą po kilka tysięcy lat i zostały znalezione w starożytnym Egipcie i Mezopotamii. Podobno i w Polsce zwyczaj zdobienia jajek jest bardzo stary i sięga czasów przedchrześcijańskich.

W Wielkanoc pisankami obdarowywano się przy okazji świątecznych odwiedzin, szczególnie młodzi chłopcy obdarowywali dziewczęta takim podarkiem, co oznaczało, że mają wobec nich małżeńskie plany.

Pisankami obdarowywano także zmarłych, jajka zanoszono na cmentarz i kładziono na grobach. W ten sposób okazywano zmarłym pamięć i miłość, ale pokazywano też swoją wiarę w zmartwychwstanie. Zwyczaje te obecne są i dzisiaj w kościele prawosławnym, jajka zanosi się na groby bliskich w drugą niedzielę po Wielkanocy.


Kolejny z kluczowych symboli Wielkanocy to baranek. Jego obecność w koszykach i na stołach uosabia obecność Chrystusa. To przez krew Baranka Bożego Jezusa zyskaliśmy wyzwolenie od śmierci. Baranek jest też przypomnieniem Starego Testamentu i historii o ocaleniu pierworodnych synów Izraela od śmierci w Egipcie. Drzwi pomazane krwią zabitego baranka były znakiem dla Boga, że mieszkają tam prawowierni Żydzi.

Zając - dzięki swojej ruchliwości i żywotności od najdawniejszych czasów kojarzony z płodnością, witalnością i odradzaniem się przyrody. Do symboli wielkanocnych zając dołączył w XVII wieku, a na początku XX wieku także i w Polsce stał się jednym ze znaków Wielkanocy.

Palma wielkanocna została wprowadzona do obrzędów świątecznych w XI wieku, jest pamiątką triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Jej zielone liście, tak jak inne wielkanocne symbole, są znakiem zmartwychwstania i odradzającego się życia. W poprzedzającą Wielki Tydzień Niedzielę Palmową wierni przynoszą je do kościoła, gdzie zostają poświęcone. Oczywiście w Polsce nie używa się prawdziwych gałązek palmy, ponieważ nie występują one w naszej strefie klimatycznej. W zależności od regionu zamiast nich używa się miotełek ze zbóż, suszonych kwiatów i ziół, zdarzają się też palmy zrobione z gałązek leszczyny bądź wierzby. Poświęcone gałązki często przybijano do drzwi aby chroniły dom i jego mieszkańców."

Koniarz napisał:

OpCjOnEr napisał:

Tak się zastanawiam nad bezsensownością i prymitywizmem tej tradycji świątecznej w naszym pięknym katolickim kraju.
Wszyscy poginają do kościołów z tym żarciem by klecha (zwykły człowiek jak każdy tylko że w przebraniu a nie żaden "sługa boży") kropnął to zwykłą wodą, która nie wiem czemu nazywa się święconą - jeszcze nie słyszałem by jakis chemik odkrył reakcję otrzymywania wody święconej i choćby jej wzór. Czyli jest to ZWYKŁA WODA, która na mocy WIARY jest uważana za "święconą" a więc w jakimś sensie magiczną (magia w XXIw ). Ponadto z tego co pamiętam to klecha raczej nie kropi każdego koszyka z osobna tylko bierze ten swój pędzel i na oślep wiarę pokrapia - czy to oznacza, że koszyki do których nie dotarła woda z pędzla, nie zostały poświęcone? Nie prościej byłoby postawić automat do poświęcania w kościele? 1 święcenie = 1zł.

I w ogóle te barany, zające, jakieś bazie-srazie to wszystko jakieś takie cholernie prymitywne mi się wydaje, że aż śmieszne Głupkowata pogańska tradycja a wszyscy ją tak qltywują jakby to było jakieś nie wiadomo co.

A ciekawe czy możnaby "poświęcić" np. browara?

"Symbolika Wielkiej Nocy oczywiście jest głęboko chrześcijańska, ale w swojej istocie nawiązuje też do pogańskich, prastarych wierzeń i praktyk leżących u zarania historii człowieka jako istoty religijnej. To przede wszystkim symbole związane ze śmiercią i odradzaniem się. Z faktem, że wszystko umiera, człowiek zapoznaje się już w dzieciństwie, również już od najmłodszych lat widzi odradzanie się życia, np. poprzez nienaruszalne cykle przyrody, która po zimowej martwocie z nową siła odradza się na wiosnę. Początkowo hierarchowie kościelni przeciwstawiali się włączaniu przedchrześcijańskich wierzeń, ale przyzwyczajenie do prastarych obrzędów była tak wielkie, że w końcu zaniechano walki i włączono pogańskie symbole w obyczaj świętowania Wielkanocy.

Najważniejszym symbolem Wielkanocy jest jajko. Od tysiącleci uważane jest za symbol życia, odradzania się i zmartwychwstania. W mitologiach pojawia się często jako coś, z czego stworzony jest wszechświat, źródło i początek wszystkiego. Od dawna też uważano, że jajko posiada niezwykłą moc, która chroni przed złem, przynosi urodzaj i obdarza płodnością. W jajku kumulują się siły życiowe i tajemnice odradzającej się przyrody.

Najstarsze pisanki liczą po kilka tysięcy lat i zostały znalezione w starożytnym Egipcie i Mezopotamii. Podobno i w Polsce zwyczaj zdobienia jajek jest bardzo stary i sięga czasów przedchrześcijańskich.

W Wielkanoc pisankami obdarowywano się przy okazji świątecznych odwiedzin, szczególnie młodzi chłopcy obdarowywali dziewczęta takim podarkiem, co oznaczało, że mają wobec nich małżeńskie plany.

Pisankami obdarowywano także zmarłych, jajka zanoszono na cmentarz i kładziono na grobach. W ten sposób okazywano zmarłym pamięć i miłość, ale pokazywano też swoją wiarę w zmartwychwstanie. Zwyczaje te obecne są i dzisiaj w kościele prawosławnym, jajka zanosi się na groby bliskich w drugą niedzielę po Wielkanocy.


Kolejny z kluczowych symboli Wielkanocy to baranek. Jego obecność w koszykach i na stołach uosabia obecność Chrystusa. To przez krew Baranka Bożego Jezusa zyskaliśmy wyzwolenie od śmierci. Baranek jest też przypomnieniem Starego Testamentu i historii o ocaleniu pierworodnych synów Izraela od śmierci w Egipcie. Drzwi pomazane krwią zabitego baranka były znakiem dla Boga, że mieszkają tam prawowierni Żydzi.

Zając - dzięki swojej ruchliwości i żywotności od najdawniejszych czasów kojarzony z płodnością, witalnością i odradzaniem się przyrody. Do symboli wielkanocnych zając dołączył w XVII wieku, a na początku XX wieku także i w Polsce stał się jednym ze znaków Wielkanocy.

Palma wielkanocna została wprowadzona do obrzędów świątecznych w XI wieku, jest pamiątką triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Jej zielone liście, tak jak inne wielkanocne symbole, są znakiem zmartwychwstania i odradzającego się życia. W poprzedzającą Wielki Tydzień Niedzielę Palmową wierni przynoszą je do kościoła, gdzie zostają poświęcone. Oczywiście w Polsce nie używa się prawdziwych gałązek palmy, ponieważ nie występują one w naszej strefie klimatycznej. W zależności od regionu zamiast nich używa się miotełek ze zbóż, suszonych kwiatów i ziół, zdarzają się też palmy zrobione z gałązek leszczyny bądź wierzby. Poświęcone gałązki często przybijano do drzwi aby chroniły dom i jego mieszkańców."

Koniarz jaki ty mądry jesteś
W sumie to dziwne bo mi się jajko nijak nie kojarzy z czymś metafizycznym. Jajko to jajko - do spożycia i zapomnienia.
Z tymi palmami to też kompletna głupota jest. Poświęcone palmy mają chronić... przed czym niby? Czy to się czymś różni od wiary w to, że wianek czosnq uchroni nas przed wampirami?
Ehhh te tradycje. Dobrze, że chociaż nieszkodliwe.

W sumie to nawet sam uległem tej manii - qpiłem aż 26 jajek (klasy I) i właśnie gotuję warzywa na sałatkę ale lubię se pojeść, bynajmniej cała ta głupkowata otoczka duchowa tej imprezy mnie nie interesuje.

Mylogi, a w jakim terminie, nic nie mówiła??

a jest na koniec roku
szkoda, że wahań nie ustaliła

kulty napisał:

ciekawe, czy w trakcie przerabiania na pasztet też się tak ładnie uśmiechał

pamietajcie, żeby jeść dużo zieleniny
i spacerować
perystaltyka wam sie wtedy poprawi i pozwoli w miare bezboleśnie przejść ten okres cięzkiej próby dla wątroby

Rmir napisał:

kulty napisał:

ciekawe, czy w trakcie przerabiania na pasztet też się tak ładnie uśmiechał

pamietajcie, żeby jeść dużo zieleniny
i spacerować
perystaltyka wam sie wtedy poprawi i pozwoli w miare bezboleśnie przejść ten okres cięzkiej próby dla wątroby

Dobre pytanie... ale co się martwić? Świata i tak nie zmienimy a gdybyśmy przeżywali osobiście każde zło jakie się wydarza to byśmy już pewnie wykitowali z tego wszystkiego.

Dobra muzyka łagodzi obyczaje:
https://www.youtube.com/watch?v=1HUHDXOsPYk

Ja jako ateista śmiertelny grzesznik i bluźnierca, muszę w dzień święty zgrzeszyć:



a co

http://asp.analiza-gieldowa.pl/analizy/308/beztroskie_byki_przy_studni.html

...rmir dobrze pisze każde miąsko trzeba równoważyć surówką ale przede wszystkim nie można się przejadać nie spożywać nabiału, produktów mącznych i słodyczy - to wielki krok w kierunku zdrowia.

fabularasa napisał:

http://asp.analiza-gieldowa.pl/analizy/308/beztroskie_byki_przy_studni.html

...rmir dobrze pisze każde miąsko trzeba równoważyć surówką ale przede wszystkim nie można się przejadać nie spożywać nabiału, produktów mącznych i słodyczy - to wielki krok w kierunku zdrowia.

A co złego w nabiale i produktach mącznych?
Wtedy strasznie zubażasz dietę bo np. pierogi odpadają, makarony wszelkie odpadają, nie wspominając już o smacznym tradycyjnym twarożq z rzodkiewunią i szczypiorem. Jak już to najlepiej wyeliminować mięso to chamskie czerwone całkowicie bo ono jest najbardziej szkodliwe (również na psychikę - wzmaga agresję) - to na pewno pierwszy krok.

Co do słodyczy się zgadzam ale sam nie mogę się powstzymać od wpieprzania czekolad gorzkich równo prawie codziennie : Każdy ma jakieś słabości ale sobie wmawiam, że inni np. palą pety a ja se w zamian czekoladki wpieprzam - to zdecydowanie mniej szkodliwe (o ile w ogóle).

ZAJEBISTA MASZYNA:



Chciałbym taki

tradycyjnie łykendowy ....... aniołek

OpCjOnEr napisał:

fabularasa napisał:

http://asp.analiza-gieldowa.pl/analizy/308/beztroskie_byki_przy_studni.html

...rmir dobrze pisze każde miąsko trzeba równoważyć surówką ale przede wszystkim nie można się przejadać nie spożywać nabiału, produktów mącznych i słodyczy - to wielki krok w kierunku zdrowia.

A co złego w nabiale i produktach mącznych?
Wtedy strasznie zubażasz dietę bo np. pierogi odpadają, makarony wszelkie odpadają, nie wspominając już o smacznym tradycyjnym twarożq z rzodkiewunią i szczypiorem. Jak już to najlepiej wyeliminować mięso to chamskie czerwone całkowicie bo ono jest najbardziej szkodliwe (również na psychikę - wzmaga agresję) - to na pewno pierwszy krok.

Co do słodyczy się zgadzam ale sam nie mogę się powstzymać od wpieprzania czekolad gorzkich równo prawie codziennie : Każdy ma jakieś słabości ale sobie wmawiam, że inni np. palą pety a ja se w zamian czekoladki wpieprzam - to zdecydowanie mniej szkodliwe (o ile w ogóle).

Tak mączne to makarony kluchy ciasta pieczywo to wszystko zawiera gluten a nasz organizm nie jest w stanie go strawić i siedzi sobie w jelitach w postaci zbitej papki co prowadzi m. in. do drożdżycy jelita grubego (gluten skleja skrobię i błonnik w nierozpuszczalne, a zatem niestrawne grudki, które po dotarciu do jelita grubego zbijają się w duże, zwarte grudy powodujące zatwardzenie stolca).

Co niezdrowego w nabiale - raczej co w nim zdrowego ? -- kompletnie nic można jeszcze dyskutować o nabiale własnej produkcji ale przeważnie wychodzi na zero tj tyle samo pozytywów co negatywów (po co więc to jeść tylko nasz organizm się męczy no chyba że ktoś bardzo lubi twarożek )

Słodycze - czekolada jakie w niej właściwości odżywcze ? poza składnikami o kodzie EXXX i innym substancjami nieorganicznymi.

Nie mam pojęcia co szkodliwego ma w sobie czerwone mięso...

Cytat :

Na pierwszym miejscu wśród chorób związanych z nietolerancją glutenu należy wymienić chorobę Duhringa, zwana opryszczkowatym zapaleniem skóry (dermatitis herpetiformis). Jest to skórna postać celiakii będąca objawem wydalania z organizmu zalegających w nim złogów glutenu. Typowym obrazem zmian skórnych w jej przebiegu są zmiany wielopostaciowe (pęcherzyki, grudki, rumień), często bardzo swędzące, powodujące tendencję do drapania zmienionych miejsc, w następstwie czego powstają strupy i blizny. Najczęstszym umiejscowieniem zmian są kolana i łokcie oraz okolica kości krzyżowej i pośladki (bardzo typowa lokalizacja), a także tułów (częściej plecy – okolica łopatek) oraz twarz i owłosiona skóra głowy.

Inne choroby mające to samo podłoże to:
kożuchowaty nalot na języku,
szorstka skóra występująca najczęściej u dzieci i młodzieży,
wszelkie choroby skórne: trudno gojące się zmiany skórne przebiegające z zaczerwienieniem i zgrubieniem skóry, egzemy, liszaje, łupież,
wszelkie choroby przewodu pokarmowego, nawet jeśli nie dają one typowych dla celiakii objawów, czy też wyniki badań tę chorobę wykluczają,
obrzęki powiek i chroniczne stany zapalne oczu,
spływanie sponad podniebienia do gardła rzadkiej wydzieliny, której nie sposób wykasłać,
gromadzenie się w dolnych drogach oddechowych rzadkiej wydzieliny, która nie wywołuje kaszlu ani chrypki (odrywa się lekko), lecz wymusza częste odchrząkiwanie,
hemoroidy oraz uporczywe schorzenia okołoodbytowe objawiające się pieczeniem spowodowanym maceracją skóry i śluzówki w rejonie odbytu,
częste stany zapalne napletka połączone z maceracją skóry,
nawracające zapalenia pochwy i sromu z wydzielaniem serowatych upławów, którym zazwyczaj towarzyszy zakażenie grzybem-pasożytem Candida albicans, bakteriami bytującymi na skórze – gronkowcem złocistym, Streptococcus agalactiae, Gardnerella vaginalis, czy bakteriami kałowymi – Enterococcus species, a także Escherichia coli.

http://www.dziennik.pl/gospodarka/article580414/Obama_doprowadzi_USA_do_bankructwa.html

kali chciał dobrze, kali dostać wpier...

KRT napisał:

http://www.dziennik.pl/gospodarka/article580414/Obama_doprowadzi_USA_do_bankructwa.html

kali chciał dobrze, kali dostać wpier...

niekoniecznie
jeśli chwyci powiedzmy 30mld rocznie a da ludziom w postaci uslug tylko 15mld to będzie do przodu.
To moze byc bardzo misterny plan skoku na kase amerykanskiego podatnika.

powinniśmy podkorbić jeszcze pod to spotkanie:

http://forsal.pl/artykuly/411068,rosna_szanse_na_zmiane_polityki_monetarnej_chin_czy_pekin_uwolni_kurs_juana.html

2600
a urodziny Hitlera zwała.

.