Mam jeszcze godzinę więc pytanie off-topic. Może jakiś kucharz amator/profesjonalista gra na giełdzie i czyta to Forum? Słyszałem o przepisie na kurczaka (może piersi kurczaka) w dużej ilości czosnku. Ten przepis ma nazwę od jakiegoś włoskiego regionu. Może ktoś podpowie nazwę?
a umiesz jeść czosnek ?
Co to znaczy umiesz jeść czosnek? Zdarzało mi się kroić ząbki czosnku i zajadać.
ROGER
Liczba postów : 2199 Age : 46 Location : Zachodnio - Pomorskie Registration date : 26/06/2009
Mam jeszcze godzinę więc pytanie off-topic. Może jakiś kucharz amator/profesjonalista gra na giełdzie i czyta to Forum? Słyszałem o przepisie na kurczaka (może piersi kurczaka) w dużej ilości czosnku. Ten przepis ma nazwę od jakiegoś włoskiego regionu. Może ktoś podpowie nazwę?
a umiesz jeść czosnek ?
Co to znaczy umiesz jeść czosnek? Zdarzało mi się kroić ząbki czosnku i zajadać.
czosnek używany był jako antybiotyk jak zdrowo i długo żyć - tombaka polecam 1 ząbek gryźć przez 5 minut po czym połknąć przed snem i nie zagryzać i nie popijać
loko
Liczba postów : 3137 Location : Warszawa Registration date : 30/08/2007
Grupa 10 przyjaciół z podwórka spotykała się co niedzielę na obiedzie w restauracji, gdzie dzieliła się opowieściami ze swojego życia.
Obiad dla wszystkich w sumie kosztował 500 zł, czyli po 50 zł na osobę. Przyjaciele postanowili jednak podzielić się kosztami na tyle sprawiedliwie, na ile im się uda. Dlatego najbogatszy z nich wziął na siebie aż 40% rachunku, płacąc 200 zł, następny zapłacił 100 zł, dwóch następnych po 50 zł, trzech po 25 zł, kolejny 15 zł, przedostatni 10 zł, a najbiedniejszy, który nie mógł znaleźć pracy, jadł za darmo. W ten sposób każdy z nich płacił w miarę proporcjonalnie do swoich możliwości finansowych. Tylko 4 osoby opłacały cały koszt obiadu lub więcej, a 6 osób korzystało z tej szczególnej formy dofinansowania posiłku i ponosiło mniejsze koszty niż jego nominalna cena.
Którejś niedzieli właściciel restauracji podszedł do stolika zajmowanego przez przyjaciół i powiedział: - Jesteście Państwo moimi stałymi klientami, dlatego oferuję Wam obniżkę ceny. Od tej pory za obiad zapłacicie nie 500 zł, a 400 zł.
Przyjaciele zaczęli zastanawiać się, jak podzielić korzyści z tej nieoczekiwanej oszczędności. Postanowili, aby zachować dotychczasowy proporcjonalny podział ceny obiadu obniżonej do 400 zł. Najbogatszemu przypadłoby do zapłacenia 160 zł, drugiemu 80 zł, dwóm następnym 40 zł, trzem po 20 zł, kolejnym 12 zł i 8 zł, a najbiedniejszy ciągle nic nie musiałby płacić. Pomimo dobrych zamiarów, ten podział spowodował jednak niezadowolenie.
Najbiedniejszy spytał: -Dlaczego nic nie dostałem ze 100 zł, które podarował nam właściciel restauracji?
Dwóch przedostatnich pytało: -Dlaczego ze 100 złotych, my dostaliśmy po marne 2-3 złote? Jest nas 10, a więc 1/10 zysku to byłoby 10 złotych dla każdego! Co się stało z naszymi 7 złotymi?
Trzem kolejnym również nie podobało się, że otrzymali połowę ich części oszczędności. Agresja skupiła się na najbogatszym, który na obniżce zyskał 40 zł. -To tak jakbyś za darmo dostał drugi obiad, oddaj tę kasę potrzebującym!
Zdenerwowani przyjaciele pokłócili się w lokalu, a przed restauracją rzucili się na bogatego i dotkliwie go pobili.
W następnym tygodniu bogaty nie pojawił się w restauracji. Ku zdziwieniu wszystkich, okazało się, że nawet jeśli każdy z przybyłych zapłaci tyle co przed obniżką, to nadal nie mogą sobie kupić tego tańszego obiadu. Każdy musiałby dopłacić ponad 11 złotych, co dla tych, którzy najgłośniej się awanturowali, oznaczało praktycznie podwojenie ceny obiadu. Najbiedniejszego nie stać było na ponoszenie takiego kosztu, więc musiał zrezygnować z obiadu w restauracji.
Reser
Liczba postów : 110962 Registration date : 30/08/2007
Mam jeszcze godzinę więc pytanie off-topic. Może jakiś kucharz amator/profesjonalista gra na giełdzie i czyta to Forum? Słyszałem o przepisie na kurczaka (może piersi kurczaka) w dużej ilości czosnku. Ten przepis ma nazwę od jakiegoś włoskiego regionu. Może ktoś podpowie nazwę?
a umiesz jeść czosnek ?
Co to znaczy umiesz jeść czosnek? Zdarzało mi się kroić ząbki czosnku i zajadać.
czosnek używany był jako antybiotyk jak zdrowo i długo żyć - tombaka polecam 1 ząbek gryźć przez 5 minut po czym połknąć przed snem i nie zagryzać i nie popijać
Ocipiałeś? Jak można ząbek czosnkq gryźć! Toż to ryja tak wykręca jakbyś pieprz cayenne z torebki wpierdzielał.
Ja se miażdżę zgniatarką i daję na chleb z dodatkiem soli i oliwy z oliwek ale żeby sam ząbek gryźć to masakra.
EX
Liczba postów : 20419 Registration date : 11/02/2009
Agresję wielu z Was wywołały moje słowa, żeby nie liczyć na emerytury z ZUS. Jest ona o tyle zrozumiała, że politykom udało się wam wmówić, że jesteście „ubezpieczeni”, płacicie „składki” i w ten sposób „oszczędzacie” na własne emerytury. Tymczasem Wasze pieniążki, które co miesiąc pod przymusem i groźbą kary pozbawienia wolności, są Wam pobierane pod mylącą nazwą „składki ubezpieczeniowej” są po prostu ordynarnym podatkiem celowym, przeznaczanym prawie w całości nie na Wasze przyszłe emerytury, tylko na wypłatę świadczeń dla aktualnie je otrzymujących emerytów i rencistów. W związku z tym w ZUS-ie nie ma w ogóle żadnych pieniędzy. Nie ma ich też w OFE. Nie mogą one inwestować za granicą. Nie mogą też kupować nieruchomości w Polsce. Dlatego na wzroście cen polskich nieruchomości zarabiają emeryci holenderscy i niemieccy, bo ich fundusze emerytalne mogą inwestować bezpośrednio w nieruchomości w Polsce i właśnie to robią.
Tymczasem 60% środków, które ZUS przekazuje do OFE, lokują one w „bezpiecznych” i „dobrze oprocentowanych” obligacjach skarbowych. A Skarb Państwa przekazuje je... z powrotem do ZUS, żeby starczyło na dzisiejsze wypłaty. A i tak nie starcza, więc ZUS zaciąga kredyt komercyjny w bankach!!! A skąd będą pieniądze, na spłatę tych kredytów i na wykup obligacji??? Wy je zapłacicie moi drodzy ubezpieczeni i Wasze dziatki (o ile oczywiście zdecydujecie się je spłodzić) w postaci wyższych podatków w przyszłości. Bo skąd Skarb Państwa weźmie pieniądze na wykup tych „dobrze oprocentowanych” obligacji i na kolejną dotację do ZUS na spłatę zaciągniętych kredytów? Od „ubezpieczonych” podatników je weźmie. Zapłacicie więc odsetki od swoich własnych pieniędzy, które dziś są Wam odbierane na „ubezpieczenie”.
System państwowych ubezpieczeń emerytalnych to, jak pisał zmarły przed kilkoma dniami Milton Friedman, „łańcuszek świętego Antoniego”. Płacimy dziś na emerytury naszych dziadków i rodziców w nadziei, że nasze dzieci i wnuki będą płaciły na nasze. Problem tylko w tym, że dzieci robimy coraz mniej - no bo przecież na swoje emerytury właśnie „oszczędzamy” w ZUS i w OFE. Więc po co nam dzieci? Nie mamy zresztą za dużo pieniędzy na ich utrzymanie, bo przecież połowę wynagrodzenia zabiera nam... ZUS!!! A te, które w przypływie nierozwagi spłodziliśmy, posłuchały, zdaje się, rady Pana Prezydenta i „spieprzają” do Londynu.
I tak sobie myślę, że ktoś musi to wam uświadomić. Już w 1999 roku, jak zaczynała się reforma emerytalna, Krzysztof Dzierżawski napisał o reformie artykuł: „Fakty. Mity. Sofizmaty.” Nie było jednak wówczas zbyt wielu chętnych, żeby go opublikować. Nic dziwnego! OFE wydawały wówczas 2 miliardy złotych na reklamę palm, pod którymi będą wypoczywali emeryci, jak się do nich zapiszą. Dziś już chyba wiadomo, że to była tapeta na ścianie, a nie żadne Hawaje.
Robert Gwiazdowski
Akwila
Liczba postów : 6135 Location : Poznań Registration date : 28/08/2007
Mam jeszcze godzinę więc pytanie off-topic. Może jakiś kucharz amator/profesjonalista gra na giełdzie i czyta to Forum? Słyszałem o przepisie na kurczaka (może piersi kurczaka) w dużej ilości czosnku. Ten przepis ma nazwę od jakiegoś włoskiego regionu. Może ktoś podpowie nazwę?
a umiesz jeść czosnek ?
Co to znaczy umiesz jeść czosnek? Zdarzało mi się kroić ząbki czosnku i zajadać.
czosnek używany był jako antybiotyk jak zdrowo i długo żyć - tombaka polecam 1 ząbek gryźć przez 5 minut po czym połknąć przed snem i nie zagryzać i nie popijać
Ocipiałeś? Jak można ząbek czosnkq gryźć! Toż to ryja tak wykręca jakbyś pieprz cayenne z torebki wpierdzielał.
Ja se miażdżę zgniatarką i daję na chleb z dodatkiem soli i oliwy z oliwek ale żeby sam ząbek gryźć to masakra.
Spokojnie. Plasterek po plasterku. To już trudniej było zjeść papryczkę - nie pamiętam już nazwy - taka mała zielona - z niej robi się harrissę - ostra pasta paprykowa z dodatkiem przecieru pomidorowego. Jadłem ją w Algierii. Tam ostro jedzą. A kiełbaski z baraniny na ruszcie (właśnie z dodatkiem tej papryczki) bajeczne. Tylko trochę język wykręcało.
EX
Liczba postów : 20419 Registration date : 11/02/2009