jak nie bylo związków to szybko sie okazalo, że dzieci od 11 roku życia też muszą pracować żeby rodzina sie mogla utrzymac
Związki w Polsce tak naprawdę prawie nie istnieją. Należy do nich raptem 6% zatrudnionych. Oczywiście jest błędem strategicznym, a raczej ciężką CELOWO zorganizowaną patologią, utrzymywanie ich nie ze składek ludzi, o prawa których mają walczyć, a z puli pracodawcy, w tym przypadku głównie państwa. To tak naprawdę HARACZ za to, żeby siedzieć cicho. Nikt mający choćby inteligencję psa nie będzie gryzł ręki, która go karmi. Może co najwyżej poszczekać od czasu do czasu dla zmylenia przeciwnika, w tym przypadku "czarnego luda
_________________ Rynek potrafi być irracjonalny dłużej, niż racjonalny inwestor pozostanie wypłacalny. J.M. Keynes
PINGWIN (Z MADAGASKARU)
Liczba postów : 6643 Location : madagaskar Registration date : 29/10/2007
Jestem tylko zarejestrowany w UP jako bezrobotny "nieaktywny", żeby ubezpieczenie w NFZ mieć na krzywusa. :DBo taka ładna pani :dymanko:pytała kto z państwa chce aktywnie poszukiwać pracy niech wypełni górną część, kto chce być tylko dla ubezpieczenia niech wypełni dolną, żeby im dupy nie zawracać.
Trochę się uśmiałem. Takich "bezrobotnych" w tym kraju jest bardzo, bardzo dużo.
Pamiętam kilka lat temu robiłem u Koreańczyków z LG pod Wrockiem. Chciwi azjaci płacili robotnikom minimalne wynagrodzenie (wtedy chyba 1100 PLN brutto). Oczywiście nikt z Wrocka nie był tam zainteresowany pracą za takie pieniądze, mimo, że nawet bezpłatne autobusy podstawiali wrocek - fabryka - wrocek. Koreańcy poskarżyli się wojewodzie, że coś tu jest nie halo bo jak negocjowali budowę zony to ich zapewniano, że ludzie będą się do nich w kolejkach po robotę ustawiać.
Wojewoda uwagi przyjął i zarządził normalnie łapanki na "bezrobotnych" niczym qrwa za okupacji. Urzędy Pracy czesały teren na południe do Wrocka, aż do Wałbrzycha! Wszyscy "bezrobotni" tacy jak Opcjo dostawali propozycję "nie do odrzucenia". Albo idą pracować do koreańców na 6 miesięcy, albo skreślają ich z listy bezrobotnych i zero ubezpieczenia. To normalnie jaja były. Do fabryki przychodzili ludzie, którzy siedzieli na tym niby bezrobociu po 10 lat i więcej, a tu nagle karzą im zapier...ć fizycznie 8 godzin dziennie. Normalnie większość to miała miny jakby ich faszyści na roboty przymusowe wywieźli. Wyobrażacie sobie takiego Micha, albo Opcja jak im karzą rury nosić 8 godzin dziennie za minimalne wynagrodzenie?
Moim zdaniem poza rejonami na wschodzie na jakiś wichurach to tak naprawdę bezrobocia w PL nie ma. W dużych miastach jak Wawa, Wrocek czy Poznań bezrobocie to czysta fikcja. Po prostu ludzie potrafią sobie zarobić na życie jak Opcjo poza systemem.
z dupy myślisz, kurwa korporacyjnie, jak te fagasy z eurostatu, że wszystko jest kwestią statystyki, cyferek, pracując (na szaro, lub czarno, lub dorywczo, np wychodzi po 10-20 godz tyg), albo wliczamy szaro-czarne sfery, i tadam, NIE MA BEZROBOCIA, NIE MA BEZROBOTNYCH , WSZYSCY HAPPY, ŻYCIE STAŁO SIĘ PIĘKNIEJSZE, ŻYCIE STAŁO SIĘ WESELSZE (część cytatu za towarzyszem Wisarionowiczem)
śmieszy cię to, bo jesteś popierdolonym niewolnikiem korporacyjnym z poczuciem wyższości, tyle
Ostatnio zmieniony przez PINGWIN (Z MADAGASKARU) dnia Sob 27 Lip 2013, 23:00, w całości zmieniany 1 raz
Kaczor: chyba nie wmówisz nikomu, że dojebywanie kolejnymi podatkami nie ma wpływu na gospodarkę?
Porównanie do Skandynawii jest bez sensu bo to tylko jedna strona tematu - że tam wysokie podatki... ale jakie tam są ZAROBKI! To jest największa padaka w PL - zarobki na poziomie ukraińskim. My zarabiamy średnio DRAMATYCZNIE wręcz mało na tle Europy, jesteśmy w dupie totalnej z wynagrodzeniami, natomiast poziom cen praktycznie juś się wyrównał z europejskim. Dla Niemca €1 to tak jak dla nas relatywnie 1zł pod względem relacji wydaję - zarabiam. To teraz wyobraź sobie, że Helmuty mieliby na stacjach paliwo po €5.7 a wycieczka do Grecji zamiast €400 kosztowałaby ich np €2k? To by była chyba rewolucja. Z kolei wyobraź sobie teraz, że w Polsce paliwo tanqjesz za 1.7zł litr a do Grecji all inclusive lecisz za 400zł - posralibymy się ze szczęścia.
Tu jest zajebista nierówność, że przeciętny Polak dużo mniej dóbr i usług może nabyć w swoim kraju za swoją pensję niż identycznych dóbr i usług Niemiec w swoim.
A dokręcanie fiskalnej śruby jeszcze bardziej upierdala sprawę... bo skąd mają się brać te wynagrodzenia jak coraz większy haracz sqrwiałemu państwu jebanemu trzeba oddawać?
Otwórz sobie działalność, wynajmij lokal: opłać TYSIĄC PLN ZUS za każdego pracownika, dzierżawę i pozostałe koszty... dopiero to co utargujesz ponad to zaczynasz wychodzić na plus. A przy takiej konqrencji w każdej branży i totalnym przesyceniu marketu (bo wszystko wszędzie już jest jak nasrał aż za dużo tych sklepów, fryzjerów itd) no to tym bardziej praktycznie nie ma żadnych szans utrzymać się na rynq. Wielkie zagraniczne molochy i sieciówki pożarły całkowicie drobne biznesy a ci, którzy przetrwali to można powiedzieć, że ... JESZCZE na razie przetrwali.
Ogólnie to wolałbym zarabiać np. 10k miesięcznie brutto i płacić z tego 60% tax niż np. 2k i żeby podatek był tylko 10% (przy zachowaniu tych samych cen) bo prosta nierówność ze szkoły podstawowej mówi, że 1800 < 4000.
Reasumując, podatki wyższe może i nie są złe ale pod warunkiem, że jest z czego je brać. A u nas nie ma. Średnio zarabiamy niewiele ponad $1k brutto.. z czego netto jakieś $700. A to i tak jest taka "średnia" z dupy bo większość bezrobotnych by się pozabijała o taką pensję... w praktyce to średnio zarabiamy 1.5k pln czyli jakieś €350 i to na umowach śmieciowych. I z czego tu podatek jeszcze brać?
Jesteśmy "Afryką" Europy pod względem wynagrodzeń - to jest qrwa po prostu dramat. I się dziwią, że Polska sie wyludnia a kto będzie jebał za grosze i to jeszcze łaska wielka, że w ogóle go przyjmą? A działalność juś się żadna w tej chwili nie opłaca. I w tej sytuacji jaka jest przykręcanie fiskalnej śruby to jest już tylko gwóźdź do trumny.
Helmuty z Wehrmachtu na emeryturkach mogą sobie na wycieczki jeździć, co jakiś czas nowe auto itp. Polak na emeryturce liczy czy mu na chleb ze smalcem i leki wystarczy do kolejnej wypłaty. Tu nawet nie ma o czym dysqtować.
co ma wysokosc zarobkow do podatkow skoro podatki sa w procentach? Zreszta w Polsce sa niskie podatki, za wyjatkiem narzutow na prace, ktore sa wysokie. Brak innowacji sprawia ze nie ma rozwoju i nei tworzy sie nowych miejc pracy, ewentualnie wprowadza sie najprostsze innowacje ktore nie zwiekszaja zatrudnienia.
Zmniejszenie podatkow nic tu nie da, bo ten sam przedsiebiorca ktory nei inwestuje teraz nie bedzie inwestowal jak mu zostanie kilka % wiecej, po prostu on nie ma takiej potrzeby, takich mozliwosci albo nawet takiej koncepcji w glowie.
Tylko centralni planisci typu thorgala lub innego socjalisty z odzysku moga wierzyc ze wystarczy podjac jakas decyzje w Warszawie zeby przedsiebiorca w Gdyni nagle zaczal tworzyc miejsca pracy. Smiechu warte
Co kogo obchodzą procenty, jeżeli liczy się to, ile masz w kieszeni. Opcjoner dobrze to wyłożył. Lepiej żyć w państwie z wysokimi zarobkami i wysokimi podatkami, bo po ich odprowadzeniu jesteś zamożnym człowiekiem, a nie biedakiem cieszącym się z niskich podatków.
kaczor
Liczba postów : 19718 Age : 45 Registration date : 07/05/2009
Kaczor: chyba nie wmówisz nikomu, że dojebywanie kolejnymi podatkami nie ma wpływu na gospodarkę?
Porównanie do Skandynawii jest bez sensu bo to tylko jedna strona tematu - że tam wysokie podatki... ale jakie tam są ZAROBKI! To jest największa padaka w PL - zarobki na poziomie ukraińskim. My zarabiamy średnio DRAMATYCZNIE wręcz mało na tle Europy, jesteśmy w dupie totalnej z wynagrodzeniami, natomiast poziom cen praktycznie juś się wyrównał z europejskim. Dla Niemca €1 to tak jak dla nas relatywnie 1zł pod względem relacji wydaję - zarabiam. To teraz wyobraź sobie, że Helmuty mieliby na stacjach paliwo po €5.7 a wycieczka do Grecji zamiast €400 kosztowałaby ich np €2k? To by była chyba rewolucja. Z kolei wyobraź sobie teraz, że w Polsce paliwo tanqjesz za 1.7zł litr a do Grecji all inclusive lecisz za 400zł - posralibymy się ze szczęścia.
Tu jest zajebista nierówność, że przeciętny Polak dużo mniej dóbr i usług może nabyć w swoim kraju za swoją pensję niż identycznych dóbr i usług Niemiec w swoim.
A dokręcanie fiskalnej śruby jeszcze bardziej upierdala sprawę... bo skąd mają się brać te wynagrodzenia jak coraz większy haracz sqrwiałemu państwu jebanemu trzeba oddawać?
Otwórz sobie działalność, wynajmij lokal: opłać TYSIĄC PLN ZUS za każdego pracownika, dzierżawę i pozostałe koszty... dopiero to co utargujesz ponad to zaczynasz wychodzić na plus. A przy takiej konqrencji w każdej branży i totalnym przesyceniu marketu (bo wszystko wszędzie już jest jak nasrał aż za dużo tych sklepów, fryzjerów itd) no to tym bardziej praktycznie nie ma żadnych szans utrzymać się na rynq. Wielkie zagraniczne molochy i sieciówki pożarły całkowicie drobne biznesy a ci, którzy przetrwali to można powiedzieć, że ... JESZCZE na razie przetrwali.
Ogólnie to wolałbym zarabiać np. 10k miesięcznie brutto i płacić z tego 60% tax niż np. 2k i żeby podatek był tylko 10% (przy zachowaniu tych samych cen) bo prosta nierówność ze szkoły podstawowej mówi, że 1800 < 4000.
Reasumując, podatki wyższe może i nie są złe ale pod warunkiem, że jest z czego je brać. A u nas nie ma. Średnio zarabiamy niewiele ponad $1k brutto.. z czego netto jakieś $700. A to i tak jest taka "średnia" z dupy bo większość bezrobotnych by się pozabijała o taką pensję... w praktyce to średnio zarabiamy 1.5k pln czyli jakieś €350 i to na umowach śmieciowych. I z czego tu podatek jeszcze brać?
Jesteśmy "Afryką" Europy pod względem wynagrodzeń - to jest qrwa po prostu dramat. I się dziwią, że Polska sie wyludnia a kto będzie jebał za grosze i to jeszcze łaska wielka, że w ogóle go przyjmą? A działalność juś się żadna w tej chwili nie opłaca. I w tej sytuacji jaka jest przykręcanie fiskalnej śruby to jest już tylko gwóźdź do trumny.
Helmuty z Wehrmachtu na emeryturkach mogą sobie na wycieczki jeździć, co jakiś czas nowe auto itp. Polak na emeryturce liczy czy mu na chleb ze smalcem i leki wystarczy do kolejnej wypłaty. Tu nawet nie ma o czym dysqtować.
co ma wysokosc zarobkow do podatkow skoro podatki sa w procentach? Zreszta w Polsce sa niskie podatki, za wyjatkiem narzutow na prace, ktore sa wysokie. Brak innowacji sprawia ze nie ma rozwoju i nei tworzy sie nowych miejc pracy, ewentualnie wprowadza sie najprostsze innowacje ktore nie zwiekszaja zatrudnienia.
Zmniejszenie podatkow nic tu nie da, bo ten sam przedsiebiorca ktory nei inwestuje teraz nie bedzie inwestowal jak mu zostanie kilka % wiecej, po prostu on nie ma takiej potrzeby, takich mozliwosci albo nawet takiej koncepcji w glowie.
Tylko centralni planisci typu thorgala lub innego socjalisty z odzysku moga wierzyc ze wystarczy podjac jakas decyzje w Warszawie zeby przedsiebiorca w Gdyni nagle zaczal tworzyc miejsca pracy. Smiechu warte
Co kogo obchodzą procenty, jeżeli liczy się to, ile masz w kieszeni. Opcjoner dobrze to wyłożył. Lepiej żyć w państwie z wysokimi zarobkami i wysokimi podatkami, bo po ich odprowadzeniu jesteś zamożnym człowiekiem, a nie biedakiem cieszącym się z niskich podatków.
Bla bla bla 300 dolarow w Tajlandii to majatek, jest cos takiego jak parytet sily nabywczej, dolar w jednym kraju moze byc wiecej warty w innym.
Witaj w klubie prymitywnych ekonomistow, thorgal jest prezesem znajdzie dla ciebie miejsce.
janek
Liczba postów : 8015 Registration date : 24/06/2010
jak nie bylo związków to szybko sie okazalo, że dzieci od 11 roku życia też muszą pracować żeby rodzina sie mogla utrzymac
Związki w Polsce tak naprawdę prawie nie istnieją. Należy do nich raptem 6% zatrudnionych. Oczywiście jest błędem strategicznym, a raczej ciężką CELOWO zorganizowaną patologią, utrzymywanie ich nie ze składek ludzi, o prawa których mają walczyć, a z puli pracodawcy, w tym przypadku głównie państwa. To tak naprawdę HARACZ za to, żeby siedzieć cicho. Nikt mający choćby inteligencję psa nie będzie gryzł ręki, która go karmi. Może co najwyżej poszczekać od czasu do czasu dla zmylenia przeciwnika, w tym przypadku "czarnego luda
nagonka na związki trwa ale ze związkami koszty spoleczne są niższe pomimo tłustych pensji
PINGWIN (Z MADAGASKARU)
Liczba postów : 6643 Location : madagaskar Registration date : 29/10/2007
Chodziło Mi że uczciwy (wobec siebie) trader to taki, który nie musi wpierać sam sobie że zarabia jak nie zarabia. No ale każdy dzień daje szanse ale w rozliczeniu miesięcznym nie chodzi o to aby zarobić 4 -5%. Takie coś to nie zarabianie jednak.
Dlatego żal mi takich sytuacji, że ktoś "obraca" depo 50k i jak ma farta wyciągnął dniówkę 75 zł.
To jest strata z utraconych korzyści.
KURWA KURWA KURWA to gadka pierdolonego naciągacza
przechodzisz ulicą widzisz piękne laski (powiedzmy kilkadziesiąt), patrzysz tak i żadnej nie przeruchałeś, utracone korzyści .... kosmiczne.
jak mi ktoś mówi frazę "utracone korzyści", to albo mówię spierdalaj kancie* (przez telefon), jak osobiście to walę w ryja. innego wyjścia nie ma. sorki za takie prywatne skrzywienie. i pozdr marinera
Kaczor: chyba nie wmówisz nikomu, że dojebywanie kolejnymi podatkami nie ma wpływu na gospodarkę?
Porównanie do Skandynawii jest bez sensu bo to tylko jedna strona tematu - że tam wysokie podatki... ale jakie tam są ZAROBKI! To jest największa padaka w PL - zarobki na poziomie ukraińskim. My zarabiamy średnio DRAMATYCZNIE wręcz mało na tle Europy, jesteśmy w dupie totalnej z wynagrodzeniami, natomiast poziom cen praktycznie juś się wyrównał z europejskim. Dla Niemca €1 to tak jak dla nas relatywnie 1zł pod względem relacji wydaję - zarabiam. To teraz wyobraź sobie, że Helmuty mieliby na stacjach paliwo po €5.7 a wycieczka do Grecji zamiast €400 kosztowałaby ich np €2k? To by była chyba rewolucja. Z kolei wyobraź sobie teraz, że w Polsce paliwo tanqjesz za 1.7zł litr a do Grecji all inclusive lecisz za 400zł - posralibymy się ze szczęścia.
Tu jest zajebista nierówność, że przeciętny Polak dużo mniej dóbr i usług może nabyć w swoim kraju za swoją pensję niż identycznych dóbr i usług Niemiec w swoim.
A dokręcanie fiskalnej śruby jeszcze bardziej upierdala sprawę... bo skąd mają się brać te wynagrodzenia jak coraz większy haracz sqrwiałemu państwu jebanemu trzeba oddawać?
Otwórz sobie działalność, wynajmij lokal: opłać TYSIĄC PLN ZUS za każdego pracownika, dzierżawę i pozostałe koszty... dopiero to co utargujesz ponad to zaczynasz wychodzić na plus. A przy takiej konqrencji w każdej branży i totalnym przesyceniu marketu (bo wszystko wszędzie już jest jak nasrał aż za dużo tych sklepów, fryzjerów itd) no to tym bardziej praktycznie nie ma żadnych szans utrzymać się na rynq. Wielkie zagraniczne molochy i sieciówki pożarły całkowicie drobne biznesy a ci, którzy przetrwali to można powiedzieć, że ... JESZCZE na razie przetrwali.
Ogólnie to wolałbym zarabiać np. 10k miesięcznie brutto i płacić z tego 60% tax niż np. 2k i żeby podatek był tylko 10% (przy zachowaniu tych samych cen) bo prosta nierówność ze szkoły podstawowej mówi, że 1800 < 4000.
Reasumując, podatki wyższe może i nie są złe ale pod warunkiem, że jest z czego je brać. A u nas nie ma. Średnio zarabiamy niewiele ponad $1k brutto.. z czego netto jakieś $700. A to i tak jest taka "średnia" z dupy bo większość bezrobotnych by się pozabijała o taką pensję... w praktyce to średnio zarabiamy 1.5k pln czyli jakieś €350 i to na umowach śmieciowych. I z czego tu podatek jeszcze brać?
Jesteśmy "Afryką" Europy pod względem wynagrodzeń - to jest qrwa po prostu dramat. I się dziwią, że Polska sie wyludnia a kto będzie jebał za grosze i to jeszcze łaska wielka, że w ogóle go przyjmą? A działalność juś się żadna w tej chwili nie opłaca. I w tej sytuacji jaka jest przykręcanie fiskalnej śruby to jest już tylko gwóźdź do trumny.
Helmuty z Wehrmachtu na emeryturkach mogą sobie na wycieczki jeździć, co jakiś czas nowe auto itp. Polak na emeryturce liczy czy mu na chleb ze smalcem i leki wystarczy do kolejnej wypłaty. Tu nawet nie ma o czym dysqtować.
co ma wysokosc zarobkow do podatkow skoro podatki sa w procentach? Zreszta w Polsce sa niskie podatki, za wyjatkiem narzutow na prace, ktore sa wysokie. Brak innowacji sprawia ze nie ma rozwoju i nei tworzy sie nowych miejc pracy, ewentualnie wprowadza sie najprostsze innowacje ktore nie zwiekszaja zatrudnienia.
Zmniejszenie podatkow nic tu nie da, bo ten sam przedsiebiorca ktory nei inwestuje teraz nie bedzie inwestowal jak mu zostanie kilka % wiecej, po prostu on nie ma takiej potrzeby, takich mozliwosci albo nawet takiej koncepcji w glowie.
Tylko centralni planisci typu thorgala lub innego socjalisty z odzysku moga wierzyc ze wystarczy podjac jakas decyzje w Warszawie zeby przedsiebiorca w Gdyni nagle zaczal tworzyc miejsca pracy. Smiechu warte
Co kogo obchodzą procenty, jeżeli liczy się to, ile masz w kieszeni. Opcjoner dobrze to wyłożył. Lepiej żyć w państwie z wysokimi zarobkami i wysokimi podatkami, bo po ich odprowadzeniu jesteś zamożnym człowiekiem, a nie biedakiem cieszącym się z niskich podatków.
Bla bla bla 300 dolarow w Tajlandii to majatek, jest cos takiego jak parytet sily nabywczej, dolar w jednym kraju moze byc wiecej warty w innym.
Witaj w klubie prymitywnych ekonomistow, thorgal jest prezesem znajdzie dla ciebie miejsce.
Widzisz, Kaczor, to jest właśnie wasz problem na UFO. Nawet gdybyś miał rację, co jest przecież możliwe i wcale tego nie neguję (parytet siły nabywczej - masz rację, ale to nie jest argument w tej rozmowie), zaczynasz rozmowę od nazwania mnie prymitywnym ekonomistą i szyderczego bla, bla, bla. Tymczasem sam wyciągasz błędne wnioski, ponieważ nigdzie nie pisałem o dolarach. Skoro 300$ to duża suma w Tajlandii, to znaczy, że nie jest to przykład niskich zarobków. Albo się rozmijamy w rozmowie, albo próbujesz postawić na swoim za wszelką cenę. Dobrze jest czasem porozmawiać z ludźmi, a nie od razu atakować.
AgroTrader MOD
Liczba postów : 48263 Age : 104 Location : The Silver Fox Club Registration date : 29/10/2011
Jack stał się jednym z najbardziej znanych hakerów na świecie, kiedy w 2010 roku podczas prezentacji "zmusił" dwa bankomaty, by zaczęły wypłacać pieniądze.
Chodziło Mi że uczciwy (wobec siebie) trader to taki, który nie musi wpierać sam sobie że zarabia jak nie zarabia. No ale każdy dzień daje szanse ale w rozliczeniu miesięcznym nie chodzi o to aby zarobić 4 -5%. Takie coś to nie zarabianie jednak.
Dlatego żal mi takich sytuacji, że ktoś "obraca" depo 50k i jak ma farta wyciągnął dniówkę 75 zł.
To jest strata z utraconych korzyści.
KURWA KURWA KURWA to gadka pierdolonego naciągacza
przechodzisz ulicą widzisz piękne laski (powiedzmy kilkadziesiąt), patrzysz tak i żadnej nie przeruchałeś, utracone korzyści .... kosmiczne.
jak mi ktoś mówi frazę "utracone korzyści", to albo mówię spierdalaj kancie* (przez telefon), jak osobiście to walę w ryja. innego wyjścia nie ma. sorki za takie prywatne skrzywienie. i pozdr marinera
ps *wielki kant to taki filozof z królewca.
MICHU jak sie nie zrobi grila z szynszyla to też są utracone korzyści mniam mniam
PINGWIN (Z MADAGASKARU)
Liczba postów : 6643 Location : madagaskar Registration date : 29/10/2007
Kaczor: chyba nie wmówisz nikomu, że dojebywanie kolejnymi podatkami nie ma wpływu na gospodarkę?
Porównanie do Skandynawii jest bez sensu bo to tylko jedna strona tematu - że tam wysokie podatki... ale jakie tam są ZAROBKI! To jest największa padaka w PL - zarobki na poziomie ukraińskim. My zarabiamy średnio DRAMATYCZNIE wręcz mało na tle Europy, jesteśmy w dupie totalnej z wynagrodzeniami, natomiast poziom cen praktycznie juś się wyrównał z europejskim. Dla Niemca €1 to tak jak dla nas relatywnie 1zł pod względem relacji wydaję - zarabiam. To teraz wyobraź sobie, że Helmuty mieliby na stacjach paliwo po €5.7 a wycieczka do Grecji zamiast €400 kosztowałaby ich np €2k? To by była chyba rewolucja. Z kolei wyobraź sobie teraz, że w Polsce paliwo tanqjesz za 1.7zł litr a do Grecji all inclusive lecisz za 400zł - posralibymy się ze szczęścia.
Tu jest zajebista nierówność, że przeciętny Polak dużo mniej dóbr i usług może nabyć w swoim kraju za swoją pensję niż identycznych dóbr i usług Niemiec w swoim.
A dokręcanie fiskalnej śruby jeszcze bardziej upierdala sprawę... bo skąd mają się brać te wynagrodzenia jak coraz większy haracz sqrwiałemu państwu jebanemu trzeba oddawać?
Otwórz sobie działalność, wynajmij lokal: opłać TYSIĄC PLN ZUS za każdego pracownika, dzierżawę i pozostałe koszty... dopiero to co utargujesz ponad to zaczynasz wychodzić na plus. A przy takiej konqrencji w każdej branży i totalnym przesyceniu marketu (bo wszystko wszędzie już jest jak nasrał aż za dużo tych sklepów, fryzjerów itd) no to tym bardziej praktycznie nie ma żadnych szans utrzymać się na rynq. Wielkie zagraniczne molochy i sieciówki pożarły całkowicie drobne biznesy a ci, którzy przetrwali to można powiedzieć, że ... JESZCZE na razie przetrwali.
Ogólnie to wolałbym zarabiać np. 10k miesięcznie brutto i płacić z tego 60% tax niż np. 2k i żeby podatek był tylko 10% (przy zachowaniu tych samych cen) bo prosta nierówność ze szkoły podstawowej mówi, że 1800 < 4000.
Reasumując, podatki wyższe może i nie są złe ale pod warunkiem, że jest z czego je brać. A u nas nie ma. Średnio zarabiamy niewiele ponad $1k brutto.. z czego netto jakieś $700. A to i tak jest taka "średnia" z dupy bo większość bezrobotnych by się pozabijała o taką pensję... w praktyce to średnio zarabiamy 1.5k pln czyli jakieś €350 i to na umowach śmieciowych. I z czego tu podatek jeszcze brać?
Jesteśmy "Afryką" Europy pod względem wynagrodzeń - to jest qrwa po prostu dramat. I się dziwią, że Polska sie wyludnia a kto będzie jebał za grosze i to jeszcze łaska wielka, że w ogóle go przyjmą? A działalność juś się żadna w tej chwili nie opłaca. I w tej sytuacji jaka jest przykręcanie fiskalnej śruby to jest już tylko gwóźdź do trumny.
Helmuty z Wehrmachtu na emeryturkach mogą sobie na wycieczki jeździć, co jakiś czas nowe auto itp. Polak na emeryturce liczy czy mu na chleb ze smalcem i leki wystarczy do kolejnej wypłaty. Tu nawet nie ma o czym dysqtować.
co ma wysokosc zarobkow do podatkow skoro podatki sa w procentach? Zreszta w Polsce sa niskie podatki, za wyjatkiem narzutow na prace, ktore sa wysokie. Brak innowacji sprawia ze nie ma rozwoju i nei tworzy sie nowych miejc pracy, ewentualnie wprowadza sie najprostsze innowacje ktore nie zwiekszaja zatrudnienia.
Zmniejszenie podatkow nic tu nie da, bo ten sam przedsiebiorca ktory nei inwestuje teraz nie bedzie inwestowal jak mu zostanie kilka % wiecej, po prostu on nie ma takiej potrzeby, takich mozliwosci albo nawet takiej koncepcji w glowie.
Tylko centralni planisci typu thorgala lub innego socjalisty z odzysku moga wierzyc ze wystarczy podjac jakas decyzje w Warszawie zeby przedsiebiorca w Gdyni nagle zaczal tworzyc miejsca pracy. Smiechu warte
Co kogo obchodzą procenty, jeżeli liczy się to, ile masz w kieszeni. Opcjoner dobrze to wyłożył. Lepiej żyć w państwie z wysokimi zarobkami i wysokimi podatkami, bo po ich odprowadzeniu jesteś zamożnym człowiekiem, a nie biedakiem cieszącym się z niskich podatków.
Bla bla bla 300 dolarow w Tajlandii to majatek, jest cos takiego jak parytet sily nabywczej, dolar w jednym kraju moze byc wiecej warty w innym.
Witaj w klubie prymitywnych ekonomistow, thorgal jest prezesem znajdzie dla ciebie miejsce.
Widzisz, Kaczor, to jest właśnie wasz problem na UFO. Nawet gdybyś miał rację, co jest przecież możliwe i wcale tego nie neguję (parytet siły nabywczej - masz rację, ale to nie jest argument w tej rozmowie), zaczynasz rozmowę od nazwania mnie prymitywnym ekonomistą i szyderczego bla, bla, bla. Tymczasem sam wyciągasz błędne wnioski, ponieważ nigdzie nie pisałem o dolarach. Skoro 300$ to duża suma w Tajlandii, to znaczy, że nie jest to przykład niskich zarobków. Albo się rozmijamy w rozmowie, albo próbujesz postawić na swoim za wszelką cenę. Dobrze jest czasem porozmawiać z ludźmi, a nie od razu atakować.
ja byłem w Tajlandii i 300usd tam nic nie znaczy a na kaczora to przymruż oko
kaczor
Liczba postów : 19718 Age : 45 Registration date : 07/05/2009
jak nie bylo związków to szybko sie okazalo, że dzieci od 11 roku życia też muszą pracować żeby rodzina sie mogla utrzymac
Związki w Polsce tak naprawdę prawie nie istnieją. Należy do nich raptem 6% zatrudnionych. Oczywiście jest błędem strategicznym, a raczej ciężką CELOWO zorganizowaną patologią, utrzymywanie ich nie ze składek ludzi, o prawa których mają walczyć, a z puli pracodawcy, w tym przypadku głównie państwa. To tak naprawdę HARACZ za to, żeby siedzieć cicho. Nikt mający choćby inteligencję psa nie będzie gryzł ręki, która go karmi. Może co najwyżej poszczekać od czasu do czasu dla zmylenia przeciwnika, w tym przypadku "czarnego luda
nagonka na związki trwa ale ze związkami koszty spoleczne są niższe pomimo tłustych pensji
Tylko ze zwiazki maja w dupie tych co nie pracuja i zajmuja sie tylko swoimi czlonkami,wiec te bajki o dobrych zwiazkowcach broniacych biednych dzieci przed wyzyskiem to sasiadowi przy piwie ewentualnie mozesz wcisnac.
filip
Liczba postów : 3719 Registration date : 05/09/2008
Kaczor: chyba nie wmówisz nikomu, że dojebywanie kolejnymi podatkami nie ma wpływu na gospodarkę?
Porównanie do Skandynawii jest bez sensu bo to tylko jedna strona tematu - że tam wysokie podatki... ale jakie tam są ZAROBKI! To jest największa padaka w PL - zarobki na poziomie ukraińskim. My zarabiamy średnio DRAMATYCZNIE wręcz mało na tle Europy, jesteśmy w dupie totalnej z wynagrodzeniami, natomiast poziom cen praktycznie juś się wyrównał z europejskim. Dla Niemca €1 to tak jak dla nas relatywnie 1zł pod względem relacji wydaję - zarabiam. To teraz wyobraź sobie, że Helmuty mieliby na stacjach paliwo po €5.7 a wycieczka do Grecji zamiast €400 kosztowałaby ich np €2k? To by była chyba rewolucja. Z kolei wyobraź sobie teraz, że w Polsce paliwo tanqjesz za 1.7zł litr a do Grecji all inclusive lecisz za 400zł - posralibymy się ze szczęścia.
Tu jest zajebista nierówność, że przeciętny Polak dużo mniej dóbr i usług może nabyć w swoim kraju za swoją pensję niż identycznych dóbr i usług Niemiec w swoim.
A dokręcanie fiskalnej śruby jeszcze bardziej upierdala sprawę... bo skąd mają się brać te wynagrodzenia jak coraz większy haracz sqrwiałemu państwu jebanemu trzeba oddawać?
Otwórz sobie działalność, wynajmij lokal: opłać TYSIĄC PLN ZUS za każdego pracownika, dzierżawę i pozostałe koszty... dopiero to co utargujesz ponad to zaczynasz wychodzić na plus. A przy takiej konqrencji w każdej branży i totalnym przesyceniu marketu (bo wszystko wszędzie już jest jak nasrał aż za dużo tych sklepów, fryzjerów itd) no to tym bardziej praktycznie nie ma żadnych szans utrzymać się na rynq. Wielkie zagraniczne molochy i sieciówki pożarły całkowicie drobne biznesy a ci, którzy przetrwali to można powiedzieć, że ... JESZCZE na razie przetrwali.
Ogólnie to wolałbym zarabiać np. 10k miesięcznie brutto i płacić z tego 60% tax niż np. 2k i żeby podatek był tylko 10% (przy zachowaniu tych samych cen) bo prosta nierówność ze szkoły podstawowej mówi, że 1800 < 4000.
Reasumując, podatki wyższe może i nie są złe ale pod warunkiem, że jest z czego je brać. A u nas nie ma. Średnio zarabiamy niewiele ponad $1k brutto.. z czego netto jakieś $700. A to i tak jest taka "średnia" z dupy bo większość bezrobotnych by się pozabijała o taką pensję... w praktyce to średnio zarabiamy 1.5k pln czyli jakieś €350 i to na umowach śmieciowych. I z czego tu podatek jeszcze brać?
Jesteśmy "Afryką" Europy pod względem wynagrodzeń - to jest qrwa po prostu dramat. I się dziwią, że Polska sie wyludnia a kto będzie jebał za grosze i to jeszcze łaska wielka, że w ogóle go przyjmą? A działalność juś się żadna w tej chwili nie opłaca. I w tej sytuacji jaka jest przykręcanie fiskalnej śruby to jest już tylko gwóźdź do trumny.
Helmuty z Wehrmachtu na emeryturkach mogą sobie na wycieczki jeździć, co jakiś czas nowe auto itp. Polak na emeryturce liczy czy mu na chleb ze smalcem i leki wystarczy do kolejnej wypłaty. Tu nawet nie ma o czym dysqtować.
Elaboraty piszeście a Opcjo to w dwóch zdaniach ujął.... Druga sprawa to:
co otrzymuje od Państwa jeżeli płacę 50% podatków a co jeżeli podniosą do 60 %.... jeżeli Rząd podnosi podatki ale w zamian deklaruje "COŚ" to OK W polsce jest dokładnie odwrotnie płacimy z roku na rok wieksze podatki a otrzymujemy mniej...to chyba jest coś nie tak...
i nie ma się co dziwić że populiści (JKM) będą zdobywać elektorat...odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi aktualny rząd który ma to wszystko w dupie a posłowie zamiast wziąść sie do roboty (reformy) jeżdzą po stacjach telewizyjnych i radiowych co by się pokazać że woogóle istnieją... btw,
jeżeli podatki nie mają wpływu na zamożność to proponuje belkowe podnieść i vat przy okazji...a co tam
Piotrek691
Liczba postów : 8186 Location : Mokotów Registration date : 15/04/2010
jak nie bylo związków to szybko sie okazalo, że dzieci od 11 roku życia też muszą pracować żeby rodzina sie mogla utrzymac
Związki w Polsce tak naprawdę prawie nie istnieją. Należy do nich raptem 6% zatrudnionych. Oczywiście jest błędem strategicznym, a raczej ciężką CELOWO zorganizowaną patologią, utrzymywanie ich nie ze składek ludzi, o prawa których mają walczyć, a z puli pracodawcy, w tym przypadku głównie państwa. To tak naprawdę HARACZ za to, żeby siedzieć cicho. Nikt mający choćby inteligencję psa nie będzie gryzł ręki, która go karmi. Może co najwyżej poszczekać od czasu do czasu dla zmylenia przeciwnika, w tym przypadku "czarnego luda
nagonka na związki trwa ale ze związkami koszty spoleczne są niższe pomimo tłustych pensji
no w dupe Hiob związkowiec następny gamoń
zapamiętaj raz na zawsze do śmierci związkowcy to przestępcy wyłudzający szmal rzucaniem kamieniami i napierdalaniem kilofami
filip
Liczba postów : 3719 Registration date : 05/09/2008
Kaczor: chyba nie wmówisz nikomu, że dojebywanie kolejnymi podatkami nie ma wpływu na gospodarkę?
Porównanie do Skandynawii jest bez sensu bo to tylko jedna strona tematu - że tam wysokie podatki... ale jakie tam są ZAROBKI! To jest największa padaka w PL - zarobki na poziomie ukraińskim. My zarabiamy średnio DRAMATYCZNIE wręcz mało na tle Europy, jesteśmy w dupie totalnej z wynagrodzeniami, natomiast poziom cen praktycznie juś się wyrównał z europejskim. Dla Niemca €1 to tak jak dla nas relatywnie 1zł pod względem relacji wydaję - zarabiam. To teraz wyobraź sobie, że Helmuty mieliby na stacjach paliwo po €5.7 a wycieczka do Grecji zamiast €400 kosztowałaby ich np €2k? To by była chyba rewolucja. Z kolei wyobraź sobie teraz, że w Polsce paliwo tanqjesz za 1.7zł litr a do Grecji all inclusive lecisz za 400zł - posralibymy się ze szczęścia.
Tu jest zajebista nierówność, że przeciętny Polak dużo mniej dóbr i usług może nabyć w swoim kraju za swoją pensję niż identycznych dóbr i usług Niemiec w swoim.
A dokręcanie fiskalnej śruby jeszcze bardziej upierdala sprawę... bo skąd mają się brać te wynagrodzenia jak coraz większy haracz sqrwiałemu państwu jebanemu trzeba oddawać?
Otwórz sobie działalność, wynajmij lokal: opłać TYSIĄC PLN ZUS za każdego pracownika, dzierżawę i pozostałe koszty... dopiero to co utargujesz ponad to zaczynasz wychodzić na plus. A przy takiej konqrencji w każdej branży i totalnym przesyceniu marketu (bo wszystko wszędzie już jest jak nasrał aż za dużo tych sklepów, fryzjerów itd) no to tym bardziej praktycznie nie ma żadnych szans utrzymać się na rynq. Wielkie zagraniczne molochy i sieciówki pożarły całkowicie drobne biznesy a ci, którzy przetrwali to można powiedzieć, że ... JESZCZE na razie przetrwali.
Ogólnie to wolałbym zarabiać np. 10k miesięcznie brutto i płacić z tego 60% tax niż np. 2k i żeby podatek był tylko 10% (przy zachowaniu tych samych cen) bo prosta nierówność ze szkoły podstawowej mówi, że 1800 < 4000.
Reasumując, podatki wyższe może i nie są złe ale pod warunkiem, że jest z czego je brać. A u nas nie ma. Średnio zarabiamy niewiele ponad $1k brutto.. z czego netto jakieś $700. A to i tak jest taka "średnia" z dupy bo większość bezrobotnych by się pozabijała o taką pensję... w praktyce to średnio zarabiamy 1.5k pln czyli jakieś €350 i to na umowach śmieciowych. I z czego tu podatek jeszcze brać?
Jesteśmy "Afryką" Europy pod względem wynagrodzeń - to jest qrwa po prostu dramat. I się dziwią, że Polska sie wyludnia a kto będzie jebał za grosze i to jeszcze łaska wielka, że w ogóle go przyjmą? A działalność juś się żadna w tej chwili nie opłaca. I w tej sytuacji jaka jest przykręcanie fiskalnej śruby to jest już tylko gwóźdź do trumny.
Helmuty z Wehrmachtu na emeryturkach mogą sobie na wycieczki jeździć, co jakiś czas nowe auto itp. Polak na emeryturce liczy czy mu na chleb ze smalcem i leki wystarczy do kolejnej wypłaty. Tu nawet nie ma o czym dysqtować.
co ma wysokosc zarobkow do podatkow skoro podatki sa w procentach? Zreszta w Polsce sa niskie podatki, za wyjatkiem narzutow na prace, ktore sa wysokie. Brak innowacji sprawia ze nie ma rozwoju i nei tworzy sie nowych miejc pracy, ewentualnie wprowadza sie najprostsze innowacje ktore nie zwiekszaja zatrudnienia.
Zmniejszenie podatkow nic tu nie da, bo ten sam przedsiebiorca ktory nei inwestuje teraz nie bedzie inwestowal jak mu zostanie kilka % wiecej, po prostu on nie ma takiej potrzeby, takich mozliwosci albo nawet takiej koncepcji w glowie.
Tylko centralni planisci typu thorgala lub innego socjalisty z odzysku moga wierzyc ze wystarczy podjac jakas decyzje w Warszawie zeby przedsiebiorca w Gdyni nagle zaczal tworzyc miejsca pracy. Smiechu warte
Co kogo obchodzą procenty, jeżeli liczy się to, ile masz w kieszeni. Opcjoner dobrze to wyłożył. Lepiej żyć w państwie z wysokimi zarobkami i wysokimi podatkami, bo po ich odprowadzeniu jesteś zamożnym człowiekiem, a nie biedakiem cieszącym się z niskich podatków.
Bla bla bla 300 dolarow w Tajlandii to majatek, jest cos takiego jak parytet sily nabywczej, dolar w jednym kraju moze byc wiecej warty w innym.
Witaj w klubie prymitywnych ekonomistow, thorgal jest prezesem znajdzie dla ciebie miejsce.
To trza było napisać, że o Tajlandii piszesz i nie byłoby dyskusji...
janek
Liczba postów : 8015 Registration date : 24/06/2010
jak nie bylo związków to szybko sie okazalo, że dzieci od 11 roku życia też muszą pracować żeby rodzina sie mogla utrzymac
Związki w Polsce tak naprawdę prawie nie istnieją. Należy do nich raptem 6% zatrudnionych. Oczywiście jest błędem strategicznym, a raczej ciężką CELOWO zorganizowaną patologią, utrzymywanie ich nie ze składek ludzi, o prawa których mają walczyć, a z puli pracodawcy, w tym przypadku głównie państwa. To tak naprawdę HARACZ za to, żeby siedzieć cicho. Nikt mający choćby inteligencję psa nie będzie gryzł ręki, która go karmi. Może co najwyżej poszczekać od czasu do czasu dla zmylenia przeciwnika, w tym przypadku "czarnego luda
nagonka na związki trwa ale ze związkami koszty spoleczne są niższe pomimo tłustych pensji
Tylko ze zwiazki maja w dupie tych co nie pracuja i zajmuja sie tylko swoimi czlonkami,wiec te bajki o dobrych zwiazkowcach broniacych biednych dzieci przed wyzyskiem to sasiadowi przy piwie ewentualnie mozesz wcisnac.
nie masz zielonego pojęcia o niczym co zresztą widać po tym co wczesniej plus ta żenująca bufonada dno kompletne związki są po to, żeby pracujący ojciec zarobił godnie i żeby jego nieletnie dziecko nie musiało go wspierać cięzką pracą
thorgall TraderArtysta XXI
Liczba postów : 24678 Age : 52 Registration date : 08/07/2008
kaczor ja wiem że masz dziwne moskiewskie poglądy. zawsze wiedziałem że fortepianu u ciebie w domu nie było, ale na miłość boską, przodkowie powinni ciebie nauczyć nie tylko otwierania tuszonki bagnetem
Piotrek691
Liczba postów : 8186 Location : Mokotów Registration date : 15/04/2010
z dupy myślisz, kurwa korporacyjnie, jak te fagasy z eurostatu, że wszystko jest kwestią statystyki, cyferek, pracując (na szaro, lub czarno, lub dorywczo, np wychodzi po 10-20 godz tyg), albo wliczamy szaro-czarne sfery, i tadam, NIE MA BEZROBOCIA, NIE MA BEZROBOTNYCH , WSZYSCY HAPPY, ŻYCIE STAŁO SIĘ PIĘKNIEJSZE, ŻYCIE STAŁO SIĘ WESELSZE (część cytatu za towarzyszem Wisarionowiczem)
śmieszy cię to, bo jesteś popierdolonym niewolnikiem korporacyjnym z poczuciem wyższości, tyle
Heya Pingwin Fajnie, że nie zrezygnowałeś z forum. Co do bycia niewolnikiem korporacyjnym to uważam, że już kilka lat temu awansowałem i jestem bardziej nadzorcą niewolników. Takim trochę kapo w korporacyjnym baraku
Co do statystyk to uważam wszelkie statystyki na temat bezrobocia za jedno wielkie gawno. Jedyną w miarę uczciwą miarą jest ta stosowana w USA i dotycząca liczby osób ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych. Cała reszta to bezrobotni typu Opcjoner zarejstrowani tylko w celu posiadania ubezpieczenia zdrowotnego.
AgroTrader MOD
Liczba postów : 48263 Age : 104 Location : The Silver Fox Club Registration date : 29/10/2011
Czy wiecie jaka jest średnia temperatura w lipcu na mającej mocno chłodną renomę Syberii? To 13,6 stopni Celsjusza. Tymczasem na dniach padł tam rekord gorąca. Może trudno w to uwierzyć, ale na Syberii zrobiło się jak na Saharze!
Jak donosi huffingtonpost.com – 21 lipca w syberyjskim mieście Norylsk – zanotowano rekordową temperaturę jak na tamten region, czyli 32 stopnie Celsjusza!
_________________ Rynek potrafi być irracjonalny dłużej, niż racjonalny inwestor pozostanie wypłacalny. J.M. Keynes
filip
Liczba postów : 3719 Registration date : 05/09/2008
jak nie bylo związków to szybko sie okazalo, że dzieci od 11 roku życia też muszą pracować żeby rodzina sie mogla utrzymac
Związki w Polsce tak naprawdę prawie nie istnieją. Należy do nich raptem 6% zatrudnionych. Oczywiście jest błędem strategicznym, a raczej ciężką CELOWO zorganizowaną patologią, utrzymywanie ich nie ze składek ludzi, o prawa których mają walczyć, a z puli pracodawcy, w tym przypadku głównie państwa. To tak naprawdę HARACZ za to, żeby siedzieć cicho. Nikt mający choćby inteligencję psa nie będzie gryzł ręki, która go karmi. Może co najwyżej poszczekać od czasu do czasu dla zmylenia przeciwnika, w tym przypadku "czarnego luda
nagonka na związki trwa ale ze związkami koszty spoleczne są niższe pomimo tłustych pensji
Tylko ze zwiazki maja w dupie tych co nie pracuja i zajmuja sie tylko swoimi czlonkami,wiec te bajki o dobrych zwiazkowcach broniacych biednych dzieci przed wyzyskiem to sasiadowi przy piwie ewentualnie mozesz wcisnac.
nie masz zielonego pojęcia o niczym co zresztą widać po tym co wczesniej plus ta żenująca bufonada dno kompletne związki są po to, żeby pracujący ojciec zarobił godnie i żeby jego nieletnie dziecko nie musiało go wspierać cięzką pracą
a kodeks pracy sprawy nie załatwia
Ostatnio zmieniony przez filip dnia Sob 27 Lip 2013, 23:40, w całości zmieniany 1 raz
janek
Liczba postów : 8015 Registration date : 24/06/2010
kaczor ja wiem że masz dziwne moskiewskie poglądy. zawsze wiedziałem że fortepianu u ciebie w domu nie było, ale na miłość boską, przodkowie powinni ciebie nauczyć nie tylko otwierania tuszonki bagnetem
ale kiedy mieli uczyć jak walczyli o suchą słomę w butach
thorgall TraderArtysta XXI
Liczba postów : 24678 Age : 52 Registration date : 08/07/2008
z dupy myślisz, kurwa korporacyjnie, jak te fagasy z eurostatu, że wszystko jest kwestią statystyki, cyferek, pracując (na szaro, lub czarno, lub dorywczo, np wychodzi po 10-20 godz tyg), albo wliczamy szaro-czarne sfery, i tadam, NIE MA BEZROBOCIA, NIE MA BEZROBOTNYCH , WSZYSCY HAPPY, ŻYCIE STAŁO SIĘ PIĘKNIEJSZE, ŻYCIE STAŁO SIĘ WESELSZE (część cytatu za towarzyszem Wisarionowiczem)
śmieszy cię to, bo jesteś popierdolonym niewolnikiem korporacyjnym z poczuciem wyższości, tyle
Heya Pingwin Fajnie, że nie zrezygnowałeś z forum. Co do bycia niewolnikiem korporacyjnym to uważam, że już kilka lat temu awansowałem i jestem bardziej nadzorcą niewolników. Takim trochę kapo w korporacyjnym baraku
Co do statystyk to uważam wszelkie statystyki na temat bezrobocia za jedno wielkie gawno. Jedyną w miarę uczciwą miarą jest ta stosowana w USA i dotycząca liczby osób ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych. Cała reszta to bezrobotni typu Opcjoner zarejstrowani tylko w celu posiadania ubezpieczenia zdrowotnego.
przy zliberalizowanym rynku w Polsce brakowałoby 4 mln par rąk do pracy. a twoja korporacja nie wytrzymałaby konkurencji z małymi firmami których teraz jak na lekarstwo
Piotrek691
Liczba postów : 8186 Location : Mokotów Registration date : 15/04/2010
kaczor ja wiem że masz dziwne moskiewskie poglądy. zawsze wiedziałem że fortepianu u ciebie w domu nie było, ale na miłość boską, przodkowie powinni ciebie nauczyć nie tylko otwierania tuszonki bagnetem
A co dzisiaj znaczą te moskiewskie poglądy? Mieszkam tutaj już dobrze ponad rok i jedyne co widzę to pęd do robienia kasy i kosumpcji. Bogactwo jakie tu można zobaczyć jest wręcz niesamowite. Są miejsca gdzię się wstydzę wejść bo mnie nie stać.
thorgall TraderArtysta XXI
Liczba postów : 24678 Age : 52 Registration date : 08/07/2008
kaczor ja wiem że masz dziwne moskiewskie poglądy. zawsze wiedziałem że fortepianu u ciebie w domu nie było, ale na miłość boską, przodkowie powinni ciebie nauczyć nie tylko otwierania tuszonki bagnetem
A co dzisiaj znaczą te moskiewskie poglądy? Mieszkam tutaj już dobrze ponad rok i jedyne co widzę to pęd do robienia kasy i kosumpcji. Bogactwo jakie tu można zobaczyć jest wręcz niesamowite. Są miejsca gdzię się wstydzę wejść bo mnie nie stać.
nie mówie o dzisiejszej Rosji raczej o komunie
za 10 lat ruskie przegonią europę zawsze twierdziłem że należy trzymać z rosją
Valdi
Liczba postów : 484 Registration date : 03/10/2007
Bzdury, jestes zwyklym socjalista tylko perfumowanym. Wydaje ci ze sie ze stan gospodarki zalezy od tego co robia rzadzacy
Co za bzdura, stan gospodarki zalezy od tego jak funkcjonuja przedsiebiorcy a nie od tego jakie ty im komuchu ustalisz podatki albo jak sobie bedziesz budzet organizowal Sa kraje o niskich podatkach gdzie jets bieda i o wysokich jak Skandynawia gdzie jets szybki rozwoj i bogactwo, ciekawe jak twoj maly mozdzek to sobie wyjasni. Innowacje sa kluczem do rozwoju a nie to jak jakis socjalista sobie wyobraza centralne planowanie. Obnizymy podatki bedzie rozwoj- socjalizm w wykonaniu prawicowca
Jeżeli polityka i rządzący nie mają znaczenia to wytłumacz mi dlaczego ci sami Koreańczycy sa w jednym państwie bogaci a w drugim biedni. Albo dlaczego ci sami Niemcy po podziale po II wojnie tak bardzo zaczęli się od siebie różnić, a po polączeniu znowu są do siebie podobni. Tak naprawdę nie wierzę, że potrafisz na to odpowiedzieć sensownie, bo jak Thorgala nazywasz socjalistą sam nim będąc to nie wiem, czy warto pytać.
Tyle ze w Korei Poludniowej byl i jest socjalizm na wielka skale wiec akurat sam sobie strzelasz w stope. Tyle ze oni posatwili na rozwoj technologiczny przez co wysokie podatki i socjalistyczne wielkie zaklady pracy i tak daly im rozwoj duzo lepszy niz wiekszosci panstw na swiecie. Uzywasz argumentow, nawet nei wnikajac w meritum bardzo sie ciesze ze moglem cie zmiazdzyc tym przykladem. Zreszta juz o tym psiałem, jesli socjal i wysokie podatki sa przyczyna zastoju to skad sukces skandynawow?
Wiara w to ze proste obnizenie podatkow daje dobrobyt jest po prostu wiara debili w bzdury, skoro chcesz sie do nich zaliczac to prosze bardzo ale podaj choc JEDEN EMPIRYCZNY dowod ze tak jest. Bo na razie thorgal duzo gada ale nei daje zadnych przykladow.
W Holandii i Niemczech podatki sa wysokie i poziom oslony socjalnej tez a jakos nie maja sie czego wstydzic.
W Somalii nie ma podatkow i panstwa i jakos im sie slabo powodzi.
Chcesz dyskutowac to chociaz podskocz troche bo na razie widze poziom u ciebie niski.
Nie odpowiadałem, bo byłem z psem na spacerze. Twój problem Kaczor polega na tym, że jesteś zbyt emocjonalny, a emocje blokują logikę. Mylisz mnie z Thorgalem. Nigdy nie deklarowałem czy jestem socjalistą czy prawicowcem. Nie twierdziłem też, że obniżenie podatku jest lekarstwem na całe zło. Ja tylko starałem się wykazać, że jednostki mają wpływ na losy państwa, lub firmy. Przykładów są miliony, od starożytności do czasów współczesnych. Podałem dwa przykłady gdzie ludzie tej samej narodowości- czyli o tych samych cechach ukształtowanych przez stulecia, pod wpływem innych rządów uzyskują zupełnie inne rezultaty i żyją na skrajnie innym poziomie. Powodem tego są inne rządy (osoba rządząca, doktryna, polityka itp.) A Ty wyskakujesz z tekstem: "strzeliłeś sobie w stopę",albo: "zmiażdżyłem". Zachowujesz się jak dzieciak. Tak samo zachowałeś się po wypowiedzi LA2022. W emocjach nie potrafisz czytać ze zrozumieniem- przecież on poparł Twoją opinie, że lepiej dużo zarabiać i płacić duże podatki, bo i tak więcej zostanie, a Ty nawyzywałeś go od debili. Jesteś wykształconym człowiekiem i wiesz, że w statystyce odrzuca się dwa skrajne wyniki, a resztę uśrednia. Więc ja odrzucam dyskusję z Tobą i Zaharym jako bezspornie najbardziej skrajnym gościom na tym forum. Obu Wam należy się gołąb. Aha i z takimi emocjami to omijaj giełdy i foreksy szerokim łukiem.
thorgall TraderArtysta XXI
Liczba postów : 24678 Age : 52 Registration date : 08/07/2008
Dziwnym trafem pani kanclerz angela i pan prezydent Gauc byli agentami Stassi. Także na razie można powiedzieć że ruskie trzymają niemców w garści. (kwity w moskwie) A trzymając niemców trzymają całą europę. Będzie zdziwko jak za 10 lat historycy ocenią że to NRD przejęło RFN a nie odwrotnie Ch... go wie jak to potoczy się dalej ale z ruskimi jest nam bliżej niż z tymi pedałami w Brukseli. W europie jest teraz większy socjalizm jak w rosji.
Trzeba mieć oczy dookoła głowy i obserwować co się będzie działo. A na koniec za 30 lat kontrrewolucję zrobić z ruskimi i podporządkować sobie muslimską europę hough nieźle kombinuje
Ostatnio zmieniony przez thorgall dnia Nie 28 Lip 2013, 00:09, w całości zmieniany 1 raz
janek
Liczba postów : 8015 Registration date : 24/06/2010