UFO - 9 sierpnia 2013r.

delphia napisał:

kaczor napisał:

delphia napisał:

http://www.pb.pl/3272380,10350,dlug-japonii-przekroczyl-biliard-jenow

nieustanna hossa

u swoich obywateli sie zadluzaja wiec rynki im moga naskoczyc,nie maj ajak japoncowi dyktowac warunkow

czosnek może im skoczyć ale nie sądzisz chyba że można drukować w nieskończność bez konsekwencji. W końcu stopy pójdą w górę i ich system bankowy napchany tymi obligacjami się załamie. O tym że nie będą w stanie obsłużyć długu bo już teraz wydają na to ponad 20% budżetu nie wspominając.

Póki co zabieg drukowania kasy w Japonii dobrze sie sprawdza, jen osłabł pobudzając eksport.

glosowali na Tuska a teraz chca go odwolać

http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/zwiazkowcy-z-solidarnosci-o-szczegolach-wrzesniowego-protestu/e2r9v

dziwny ten naród
przecież wszyscy nie mogą kraść bo zabraknie okradanych
lud musi to zrozumieć

Diablo napisał:

delphia napisał:

kaczor napisał:

delphia napisał:

http://www.pb.pl/3272380,10350,dlug-japonii-przekroczyl-biliard-jenow

nieustanna hossa

u swoich obywateli sie zadluzaja wiec rynki im moga naskoczyc,nie maj ajak japoncowi dyktowac warunkow

czosnek może im skoczyć ale nie sądzisz chyba że można drukować w nieskończność bez konsekwencji. W końcu stopy pójdą w górę i ich system bankowy napchany tymi obligacjami się załamie. O tym że nie będą w stanie obsłużyć długu bo już teraz wydają na to ponad 20% budżetu nie wspominając.

Póki co zabieg drukowania kasy w Japonii dobrze sie sprawdza, jen osłabł pobudzając eksport.

póki co. Japonia nie ma zaplecza surowcowego więc jej koszty będą rosły zapewne szybciej niż przychody z eksportu. Nie może w nieskończoność dewaluować jena bo to w końcu wywoła przecenę rzędu 30% i wywoła taką inflację że stopy wystrzelą w górę - a wtedy Japonia będzie bankrutem z dnia na dzień.

HIOB napisał:

glosowali na Tuska a teraz chca go odwolać

http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/zwiazkowcy-z-solidarnosci-o-szczegolach-wrzesniowego-protestu/e2r9v

dziwny ten naród
przecież wszyscy nie mogą kraść bo zabraknie okradanych
lud musi to zrozumieć

niech sie w dupe pocałują, szary obywatel może sobie pomarzyć o takim etacie jakie mają związkowcy, reszta obywateli jest na smieciówkach czy wręcz na czarno i jakoś oni siedzą cicho

Diablo napisał:

HIOB napisał:

glosowali na Tuska a teraz chca go odwolać

http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/zwiazkowcy-z-solidarnosci-o-szczegolach-wrzesniowego-protestu/e2r9v

dziwny ten naród
przecież wszyscy nie mogą kraść bo zabraknie okradanych
lud musi to zrozumieć

niech sie w dupe pocałują, szary obywatel może sobie pomarzyć o takim etacie jakie mają związkowcy, reszta obywateli jest na smieciówkach czy wręcz na czarno i jakoś oni siedzą cicho

pozostaje opieka Bronislawa Komorowskiego

delphia napisał:

Diablo napisał:

delphia napisał:

kaczor napisał:

delphia napisał:

http://www.pb.pl/3272380,10350,dlug-japonii-przekroczyl-biliard-jenow

nieustanna hossa

u swoich obywateli sie zadluzaja wiec rynki im moga naskoczyc,nie maj ajak japoncowi dyktowac warunkow

czosnek może im skoczyć ale nie sądzisz chyba że można drukować w nieskończność bez konsekwencji. W końcu stopy pójdą w górę i ich system bankowy napchany tymi obligacjami się załamie. O tym że nie będą w stanie obsłużyć długu bo już teraz wydają na to ponad 20% budżetu nie wspominając.

Póki co zabieg drukowania kasy w Japonii dobrze sie sprawdza, jen osłabł pobudzając eksport.

póki co. Japonia nie ma zaplecza surowcowego więc jej koszty będą rosły zapewne szybciej niż przychody z eksportu. Nie może w nieskończoność dewaluować jena bo to w końcu wywoła przecenę rzędu 30% i wywoła taką inflację że stopy wystrzelą w górę - a wtedy Japonia będzie bankrutem z dnia na dzień.

trudno sobie wyobrazic taki scenariusz z ich technologią inwestycjami w innowacje etc.
przed drukowaniem kasy mieli zastój gospodarczy deflacje i marazm w gospodarce więc coś musieli zrobic a najszybszą formą osłabienia swojej waluty jest jej druk, jak widac działa. Oczywiście masz racje że niesie to zagrożenia ale wątpie zeby ich rządzący sobie nie zdawali sprawy z zagrożenia

Diablo napisał:

delphia napisał:

Diablo napisał:

delphia napisał:

kaczor napisał:

delphia napisał:

http://www.pb.pl/3272380,10350,dlug-japonii-przekroczyl-biliard-jenow

nieustanna hossa

u swoich obywateli sie zadluzaja wiec rynki im moga naskoczyc,nie maj ajak japoncowi dyktowac warunkow

czosnek może im skoczyć ale nie sądzisz chyba że można drukować w nieskończność bez konsekwencji. W końcu stopy pójdą w górę i ich system bankowy napchany tymi obligacjami się załamie. O tym że nie będą w stanie obsłużyć długu bo już teraz wydają na to ponad 20% budżetu nie wspominając.

Póki co zabieg drukowania kasy w Japonii dobrze sie sprawdza, jen osłabł pobudzając eksport.

póki co. Japonia nie ma zaplecza surowcowego więc jej koszty będą rosły zapewne szybciej niż przychody z eksportu. Nie może w nieskończoność dewaluować jena bo to w końcu wywoła przecenę rzędu 30% i wywoła taką inflację że stopy wystrzelą w górę - a wtedy Japonia będzie bankrutem z dnia na dzień.

trudno sobie wyobrazic taki scenariusz z ich technologią inwestycjami w innowacje etc.
przed drukowaniem kasy mieli zastój gospodarczy deflacje i marazm w gospodarce więc coś musieli zrobic a najszybszą formą osłabienia swojej waluty jest jej druk, jak widac działa. Oczywiście masz racje że niesie to zagrożenia ale wątpie zeby ich rządzący sobie nie zdawali sprawy z zagrożenia

jak to przed? Przecież to oni wiele lat temu zaczęli "izować kłantytywnie" i nic to nie dało. Teraz mają najniższą od lat stopę oszczędności i jest kwestią czasu gdy to się zawali bo nie będzie kasy w systemie bankowym.

Naprawdę dziw bierze że ludzie mający wiedzę ekonomiczną myślą że da się po postu zadrukować problem i jeszcze chwalą tego typu działania.
O tym czy rządzący zdają sobie sprawę z zagrożenia szkoda gadać - oni widzą tylko tu i teraz a to że za lat parę wybuchnie ich nie interesuje. Być może liczą na jakiś przełom technologiczny który da światowej gospodarce impuls rozwojowy na lata ale póki co nie widać nic takiego na horyzoncie.

kaczor napisał:

MICHU napisał:

dziadek

i jak tam tuczesz systemikiem kase na gieju ?

 





szczałką zaznaczono moment dołka, TF M15.



Ps. a jeśli spojrzysz na "siatkę", którą przygotowałem  to odbili od S1

zaznaczono godzine po czasie  

to na drugi raz odłożę na bok swój trading i zajmę siem ( społecznie ) obwieszczaniem  

a z rańca i tak podpowiedź była - zapalone M1 w H4 na zielono

i w zamian oczymałem    

delphia napisał:

Diablo napisał:

delphia napisał:

Diablo napisał:

delphia napisał:

kaczor napisał:

delphia napisał:

http://www.pb.pl/3272380,10350,dlug-japonii-przekroczyl-biliard-jenow

nieustanna hossa

u swoich obywateli sie zadluzaja wiec rynki im moga naskoczyc,nie maj ajak japoncowi dyktowac warunkow

czosnek może im skoczyć ale nie sądzisz chyba że można drukować w nieskończność bez konsekwencji. W końcu stopy pójdą w górę i ich system bankowy napchany tymi obligacjami się załamie. O tym że nie będą w stanie obsłużyć długu bo już teraz wydają na to ponad 20% budżetu nie wspominając.

Póki co zabieg drukowania kasy w Japonii dobrze sie sprawdza, jen osłabł pobudzając eksport.

póki co. Japonia nie ma zaplecza surowcowego więc jej koszty będą rosły zapewne szybciej niż przychody z eksportu. Nie może w nieskończoność dewaluować jena bo to w końcu wywoła przecenę rzędu 30% i wywoła taką inflację że stopy wystrzelą w górę - a wtedy Japonia będzie bankrutem z dnia na dzień.

trudno sobie wyobrazic taki scenariusz z ich technologią inwestycjami w innowacje etc.
przed drukowaniem kasy mieli zastój gospodarczy deflacje i marazm w gospodarce więc coś musieli zrobic a najszybszą formą osłabienia swojej waluty jest jej druk, jak widac działa. Oczywiście masz racje że niesie to zagrożenia ale wątpie zeby ich rządzący sobie nie zdawali sprawy z zagrożenia

jak to przed? Przecież to oni wiele lat temu zaczęli "izować kłantytywnie" i nic to nie dało. Teraz mają najniższą od lat stopę oszczędności i jest kwestią czasu gdy to się zawali bo nie będzie kasy w systemie bankowym.

Naprawdę dziw bierze że ludzie mający wiedzę ekonomiczną myślą że da się po postu zadrukować problem i jeszcze chwalą tego typu działania.
O tym czy rządzący zdają sobie sprawę z zagrożenia szkoda gadać - oni widzą tylko tu i teraz a to że za lat parę wybuchnie ich nie interesuje. Być może liczą na jakiś przełom technologiczny który da światowej gospodarce impuls rozwojowy na lata ale póki co nie widać nic takiego na horyzoncie.

Moze dlatego ze to co człowieka uczyli pare lat temu przestało byc obowiązujące
http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/japonia-15-bln-jenow-na-pobudzenie-gospodarki

Ameryaknie tez drukują i nic wielkiego sie nie dzieje, a czy to kiedys pierdolnie, ciul wie ja tam wielkiej tragedii nie widze, widze za to cięcia podyktowane kryzysem - jest pretekst i wygodne wytlumaczenie obywatelom ze to wina spekulantów a nie ich

obecny premier Japonii wział sie ostro za wspieranie gospodarki i sam przyznasz ze takie postępowanie ma sens, nie? bo cięcia w kryzysie powoduja osłabienie konsumpcji i z marazmu trudno gospodarke wyciągnąć, osobiscie pochwalam premiera Japonii bo rozumiem czym sie kieruje i póki co jego polityka przynosi korzyści dla gospodarki. Uwazam ze drukowanie kasy nie jest dobre ale czasami zeby pobudzic duze gospodarki jest konieczne

Diablo napisał:

OpCjOnEr napisał:

Diablo napisał:

kaczor napisał:

HIOB napisał:

kaczor napisał:

HIOB napisał:

rybki srybki
jesteście rozpieszczeni
ja tam kaszę wcinam i jest git

e tam gadasz, bierzesz taki duzy kasiorek albo z braku kasy duza siatke z malymi oczkami (kolo biedronki czasem leza). Pozniej wchodzisz do plytkiej wody w zatoce, raz machasz i masz z pol kilo wysokobialkowej paszy w postaci pysznych ciernikow  
na samej kaszy ciezko jakas mase zbudowac za malo bialka ma

kurcze siatką z biedronki cierniki....to jakieś luksusy mi tu serwujesz
ja nie mogę sobie tak folgować...asceza prawdziwego Katolika mi na to nie pozwala

 

Mozesz sie smiac ale w porcie we Wladyslawowie byli ludzie ktorzy zyli z tego ze lowili do jedzenia fladry i okonie.Fladra jest sezonowa ale okonie sa caly rok (port prawie nigdy nei zamarza), lepsze to nzi zebranie albo grzebanie w smieciach.

tyle ze okoń ma masakryczną łuskę, ile to człowiek sie musi namordowac zeby tą rybe przygotowac
teraz po prostu filetuje okonia i świety spokoj,
staram sie jeśc rózne ryby ale chyba najsmaczniejszy to jednak łosoś

A jak ty sam filet robisz??

Ja to się tak nie lubię jebać - qpuję filet w rybnym i na patelnię sru.

ja nic nie robie na patelni tylko na kombiwarze, chyba że jajecznica z kurkami akurat jest sezon na te pyszne grzyby, moim zdaniem kombiwar to jest świetna sprawa i szybko sie myje, bo rybe jak chcesz smarzyć to musisz albo w mące albo w bułce tartej i na głęboki tłuszcz, a ja od małego panierki nie lubiałem bo to zaburza smak ryby
co do filetowania to w cholere tego masz na you tube wpisz tylko filetowanie łososia albo okonia, lub innej ryby i z pewnoscią znajdziesz, ja szybko sie nauczyłem, duzo oszczedzasz na kasie i masz pewnosc świeżości ryby , bo zwykle filety są mrożone a ja lubie świeżą rybe

Są i mrożone i świeże. Dziś np. jadłem świeżego łososia ale fuckt - tanio to nie jest ogólnie tak se pojeść rybkę codziennie. Z dwie dychy to wyjdzie za obiad robiony samemu dla 1 osoby.

Ja smażę (a właściwie to duszę bo pod przykryciem) i żadnych panierek nie daję bo to shit jest i nic mi sie nie przyqrwia - może kwestia dobrej patelni. Tylko przypraw dodaję. Jedynie sqrę opierdzielam w samej mące ale i tak ją wyrzucam później bo niedobra jest.

Generalnie to nie chce mi się jebać z tymi bebechami   jak to wszystko miałbym robić to by mi się odechciało tej ryby jeść. Wygodny jestem w tym względzie.

A ty qpujesz tusze i bawisz się w filetowanie czy sam łowisz, zabijasz i wsio?

stwierdzam fakt że skalpować na geieju to żyletki do kompletu

stop + sprid = 80 + 45 pejsów    

EX napisał:

TRADER napisał:

Albo urlop, albo tradowanie. 



Pomyslałem sobie:" idę na basen, cały dzień bez pilnowania pozycji. Zamknę. Tym bardziej, że opcjo pisze, że tylko L na edku."
No i zamknąłem.  
Do dwóch razy sztuka Opcjo.
Od trzeciego robisz za AntyWskaźnik.

U mnie to numero uno jeśli chodzi o antywskaźnik

Belkę w cudzym oq to widzicie    a we własnym nie. 

A long na edziu to ile dziś zarobił? 

Diablo napisał:

delphia napisał:

Diablo napisał:

delphia napisał:

Diablo napisał:

delphia napisał:

kaczor napisał:

u swoich obywateli sie zadluzaja wiec rynki im moga naskoczyc,nie maj ajak japoncowi dyktowac warunkow

czosnek może im skoczyć ale nie sądzisz chyba że można drukować w nieskończność bez konsekwencji. W końcu stopy pójdą w górę i ich system bankowy napchany tymi obligacjami się załamie. O tym że nie będą w stanie obsłużyć długu bo już teraz wydają na to ponad 20% budżetu nie wspominając.

Póki co zabieg drukowania kasy w Japonii dobrze sie sprawdza, jen osłabł pobudzając eksport.

póki co. Japonia nie ma zaplecza surowcowego więc jej koszty będą rosły zapewne szybciej niż przychody z eksportu. Nie może w nieskończoność dewaluować jena bo to w końcu wywoła przecenę rzędu 30% i wywoła taką inflację że stopy wystrzelą w górę - a wtedy Japonia będzie bankrutem z dnia na dzień.

trudno sobie wyobrazic taki scenariusz z ich technologią inwestycjami w innowacje etc.
przed drukowaniem kasy mieli zastój gospodarczy deflacje i marazm w gospodarce więc coś musieli zrobic a najszybszą formą osłabienia swojej waluty jest jej druk, jak widac działa. Oczywiście masz racje że niesie to zagrożenia ale wątpie zeby ich rządzący sobie nie zdawali sprawy z zagrożenia

jak to przed? Przecież to oni wiele lat temu zaczęli "izować kłantytywnie" i nic to nie dało. Teraz mają najniższą od lat stopę oszczędności i jest kwestią czasu gdy to się zawali bo nie będzie kasy w systemie bankowym.

Naprawdę dziw bierze że ludzie mający wiedzę ekonomiczną myślą że da się po postu zadrukować problem i jeszcze chwalą tego typu działania.
O tym czy rządzący zdają sobie sprawę z zagrożenia szkoda gadać - oni widzą tylko tu i teraz a to że za lat parę wybuchnie ich nie interesuje. Być może liczą na jakiś przełom technologiczny który da światowej gospodarce impuls rozwojowy na lata ale póki co nie widać nic takiego na horyzoncie.

Moze dlatego ze to co człowieka  uczyli pare lat temu przestało byc obowiązujące
http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/japonia-15-bln-jenow-na-pobudzenie-gospodarki

Ameryaknie tez drukują  i nic wielkiego sie nie dzieje, a czy to kiedys pierdolnie, ciul wie ja tam wielkiej tragedii nie widze, widze za to cięcia podyktowane kryzysem  - jest pretekst i wygodne wytlumaczenie obywatelom ze to wina spekulantów a nie ich

obecny premier Japonii wział sie ostro za wspieranie gospodarki i sam przyznasz ze takie postępowanie ma sens, nie? bo cięcia w kryzysie powoduja osłabienie konsumpcji i z marazmu trudno gospodarke wyciągnąć, osobiscie pochwalam premiera Japonii bo rozumiem czym sie kieruje i póki co jego polityka przynosi korzyści  dla gospodarki. Uwazam ze drukowanie kasy nie jest dobre ale czasami zeby pobudzic duze gospodarki jest konieczne

USA to jest ten sam case - skok stóp procentowych ich zabije rozwalając budżet (brak możliwości obsługi długu) i system bankowy (spadek wartości obligacji). Reguł rządzących ekonomią nie zmienisz - gdyby dało się drukować bez konsekwencji każdy by to robił. Pytanie nie brzmi czy to się zawali tylko kiedy.

już wiem jak mnie czosnek podgląda

rysunki ze starego netbooka żrą
co narysuje na thinkpad'zie to porażka

http://niebezpiecznik.pl/post/laptopy-lenovo-zabronione-przez-agencje-rzadowe/

Wyobraźcie sobie, że mój kot nie lubi łososia    Pomemłał i wypluł a taki smaczny przecież.
Za to wpierdolił równo rybę, której ja przełknąć nie mogłem bo jest śmierdząca i wstrętna a mianowicie szczupaka   to zeżarł cały filet aż mu się uszy trzęsły.

 

Normalnie jaja    za to sandacza też chętnie ale to już gnojowi tylko na spróbowanie daję bo za drogi.

Damian

czosnek to jeszcze nic, bo ten gra uczciwie

ale niektórzy brokerzy MM to      

OpCjOnEr napisał:

Wyobraźcie sobie, że mój kot nie lubi łososia    Pomemłał i wypluł a taki smaczny przecież.
Za to wpierdolił równo rybę, której ja przełknąć nie mogłem bo jest śmierdząca i wstrętna a mianowicie szczupaka   to zeżarł cały filet aż mu się uszy trzęsły.

 

Normalnie jaja    za to sandacza też chętnie ale to już gnojowi tylko na spróbowanie daję bo za drogi.

szczupak polski, zdrowy to kot zjadl
a łosoś pewnie najebany jakims syfem chemicznym przez zagraniczne koncerny i kot nie dal sie nabrac

OpCjOnEr napisał:

Diablo napisał:

OpCjOnEr napisał:

Diablo napisał:

kaczor napisał:

HIOB napisał:

kaczor napisał:

e tam gadasz, bierzesz taki duzy kasiorek albo z braku kasy duza siatke z malymi oczkami (kolo biedronki czasem leza). Pozniej wchodzisz do plytkiej wody w zatoce, raz machasz i masz z pol kilo wysokobialkowej paszy w postaci pysznych ciernikow  
na samej kaszy ciezko jakas mase zbudowac za malo bialka ma

kurcze siatką z biedronki cierniki....to jakieś luksusy mi tu serwujesz
ja nie mogę sobie tak folgować...asceza prawdziwego Katolika mi na to nie pozwala

 

Mozesz sie smiac ale w porcie we Wladyslawowie byli ludzie ktorzy zyli z tego ze lowili do jedzenia fladry i okonie.Fladra jest sezonowa ale okonie sa caly rok (port prawie nigdy nei zamarza), lepsze to nzi zebranie albo grzebanie w smieciach.

tyle ze okoń ma masakryczną łuskę, ile to człowiek sie musi namordowac zeby tą rybe przygotowac
teraz po prostu filetuje okonia i świety spokoj,
staram sie jeśc rózne ryby ale chyba najsmaczniejszy to jednak łosoś

A jak ty sam filet robisz??

Ja to się tak nie lubię jebać - qpuję filet w rybnym i na patelnię sru.

ja nic nie robie na patelni tylko na kombiwarze, chyba że jajecznica z kurkami akurat jest sezon na te pyszne grzyby, moim zdaniem kombiwar to jest świetna sprawa i szybko sie myje, bo rybe jak chcesz smarzyć to musisz albo w mące albo w bułce tartej i na głęboki tłuszcz, a ja od małego panierki nie lubiałem bo to zaburza smak ryby
co do filetowania to w cholere tego masz na you tube wpisz tylko filetowanie łososia albo okonia, lub innej ryby i z pewnoscią znajdziesz, ja szybko sie nauczyłem, duzo oszczedzasz na kasie i masz pewnosc świeżości ryby , bo zwykle filety są mrożone a ja lubie świeżą rybe

Są i mrożone i świeże. Dziś np. jadłem świeżego łososia ale fuckt - tanio to nie jest ogólnie tak se pojeść rybkę codziennie. Z dwie dychy to wyjdzie za obiad robiony samemu dla 1 osoby.

Ja smażę (a właściwie to duszę bo pod przykryciem) i żadnych panierek nie daję bo to shit jest i nic mi sie nie przyqrwia - może kwestia dobrej patelni. Tylko przypraw dodaję. Jedynie sqrę opierdzielam w samej mące ale i tak ją wyrzucam później bo niedobra jest.

Generalnie to nie chce mi się jebać z tymi bebechami   jak to wszystko miałbym robić to by mi się odechciało tej ryby jeść. Wygodny jestem w tym względzie.

A ty qpujesz tusze i bawisz się w filetowanie czy sam łowisz, zabijasz i wsio?

łowienie mnie nudzi, kupuje świeżą i filetuje, nie mam problemu wyciaganie wnętrzności etc dzieki temu ze kupuje całą to sprawdzam po oczach i oskrzelach czy jest świeża, oczywiscie jest troche roboty i syfu przy tym ale ja singel wiec robie tak jak lubie a wiec duzo czosnku, świeżej natki pietruszki i troche masła, a jak dziewczyne zaprosze do siebie to ona zachwycona bo facet potrafi zgotowac, ma czysto w domu i dobrze przy mnie sie czuje a to gwarancja ze spedzi ze mną noc

delphia napisał:

Diablo napisał:

delphia napisał:

Diablo napisał:

delphia napisał:

Diablo napisał:

delphia napisał:

czosnek może im skoczyć ale nie sądzisz chyba że można drukować w nieskończność bez konsekwencji. W końcu stopy pójdą w górę i ich system bankowy napchany tymi obligacjami się załamie. O tym że nie będą w stanie obsłużyć długu bo już teraz wydają na to ponad 20% budżetu nie wspominając.

Póki co zabieg drukowania kasy w Japonii dobrze sie sprawdza, jen osłabł pobudzając eksport.

póki co. Japonia nie ma zaplecza surowcowego więc jej koszty będą rosły zapewne szybciej niż przychody z eksportu. Nie może w nieskończoność dewaluować jena bo to w końcu wywoła przecenę rzędu 30% i wywoła taką inflację że stopy wystrzelą w górę - a wtedy Japonia będzie bankrutem z dnia na dzień.

trudno sobie wyobrazic taki scenariusz z ich technologią inwestycjami w innowacje etc.
przed drukowaniem kasy mieli zastój gospodarczy deflacje i marazm w gospodarce więc coś musieli zrobic a najszybszą formą osłabienia swojej waluty jest jej druk, jak widac działa. Oczywiście masz racje że niesie to zagrożenia ale wątpie zeby ich rządzący sobie nie zdawali sprawy z zagrożenia

jak to przed? Przecież to oni wiele lat temu zaczęli "izować kłantytywnie" i nic to nie dało. Teraz mają najniższą od lat stopę oszczędności i jest kwestią czasu gdy to się zawali bo nie będzie kasy w systemie bankowym.

Naprawdę dziw bierze że ludzie mający wiedzę ekonomiczną myślą że da się po postu zadrukować problem i jeszcze chwalą tego typu działania.
O tym czy rządzący zdają sobie sprawę z zagrożenia szkoda gadać - oni widzą tylko tu i teraz a to że za lat parę wybuchnie ich nie interesuje. Być może liczą na jakiś przełom technologiczny który da światowej gospodarce impuls rozwojowy na lata ale póki co nie widać nic takiego na horyzoncie.

Moze dlatego ze to co człowieka  uczyli pare lat temu przestało byc obowiązujące
http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/japonia-15-bln-jenow-na-pobudzenie-gospodarki

Ameryaknie tez drukują  i nic wielkiego sie nie dzieje, a czy to kiedys pierdolnie, ciul wie ja tam wielkiej tragedii nie widze, widze za to cięcia podyktowane kryzysem  - jest pretekst i wygodne wytlumaczenie obywatelom ze to wina spekulantów a nie ich

obecny premier Japonii wział sie ostro za wspieranie gospodarki i sam przyznasz ze takie postępowanie ma sens, nie? bo cięcia w kryzysie powoduja osłabienie konsumpcji i z marazmu trudno gospodarke wyciągnąć, osobiscie pochwalam premiera Japonii bo rozumiem czym sie kieruje i póki co jego polityka przynosi korzyści  dla gospodarki. Uwazam ze drukowanie kasy nie jest dobre ale czasami zeby pobudzic duze gospodarki jest konieczne

USA to jest ten sam case - skok stóp procentowych ich zabije rozwalając budżet (brak możliwości obsługi długu) i system bankowy (spadek wartości obligacji). Reguł rządzących ekonomią nie zmienisz - gdyby dało się drukować bez konsekwencji każdy by to robił. Pytanie nie brzmi czy to się zawali tylko kiedy.

co wolno wojewodzie ... :DD amerykanom i japończykom wolno reszta nie bardzo, zauwaz że amerykanie gładko przeszli kryzys, Obama zwiekszył podatki i od razu im deficyt spadł , a pamietam jak roztaczałes wizje bankructwa ameryki i jakos deficyt im spadł, gospodarka nabiera rozpędu i dobrze im sie wiedzie

Dzisiejszy salmon:

Przed pichceniem (ten blady kawałek mogłem odkroić bo i tak to wyjebałem - sama sqra w tym miejscu i jakaś błona)



Po ujebaniu:



Na talerzu:



Nie trzeba żadnych zasranych panierek aby wyszło cacy  

Czosnek, pietruszka, oregano i cytrynka.
Pyry z rozmarynem polane oliwą z oliwek a suróweczka z rzymskiej sałaty, pomidora malinowego i ogórka małosolnego z octem balsamicznym z Modeny.

Nie muszę jak HIOB wpierdalać samej kaszy bo w końcu to nie kryzys.
Choć kasza jest też wartościowa i czasem można zjeść ale czasem i nie samą.

HIOB napisał:

OpCjOnEr napisał:

Wyobraźcie sobie, że mój kot nie lubi łososia    Pomemłał i wypluł a taki smaczny przecież.
Za to wpierdolił równo rybę, której ja przełknąć nie mogłem bo jest śmierdząca i wstrętna a mianowicie szczupaka   to zeżarł cały filet aż mu się uszy trzęsły.

 

Normalnie jaja    za to sandacza też chętnie ale to już gnojowi tylko na spróbowanie daję bo za drogi.

szczupak polski, zdrowy to kot zjadl
a łosoś pewnie najebany jakims syfem chemicznym przez zagraniczne koncerny i kot nie dal sie nabrac

hehe dobre

OpCjOnEr napisał:

Dzisiejszy salmon:

Przed pichceniem (ten blady kawałek mogłem odkroić bo i tak to wyjebałem - sama sqra w tym miejscu i jakaś błona)



Po ujebaniu:



Na talerzu:



Nie trzeba żadnych zasranych panierek aby wyszło cacy  

Czosnek, pietruszka, oregano i cytrynka.
Pyry z rozmarynem polane oliwą z oliwek a suróweczka z rzymskiej sałaty, pomidora malinowego i ogórka małosolnego z octem balsamicznym z Modeny.

Nie muszę jak HIOB wpierdalać samej kaszy bo w końcu to nie kryzys.
Choć kasza jest też wartościowa i czasem można zjeść ale czasem i nie samą.

widzisz, jakbyś sie ożenił to bys mial co niedziela, rosół, ziemnioki i schabowy, a reszta dni zupki z papierka i od czasu do czasu pizza, zastanów sie to ponoc zajebiste zycie

Diablo napisał:

OpCjOnEr napisał:

Diablo napisał:

OpCjOnEr napisał:

Diablo napisał:

kaczor napisał:

HIOB napisał:

kurcze siatką z biedronki cierniki....to jakieś luksusy mi tu serwujesz
ja nie mogę sobie tak folgować...asceza prawdziwego Katolika mi na to nie pozwala

 

Mozesz sie smiac ale w porcie we Wladyslawowie byli ludzie ktorzy zyli z tego ze lowili do jedzenia fladry i okonie.Fladra jest sezonowa ale okonie sa caly rok (port prawie nigdy nei zamarza), lepsze to nzi zebranie albo grzebanie w smieciach.

tyle ze okoń ma masakryczną łuskę, ile to człowiek sie musi namordowac zeby tą rybe przygotowac
teraz po prostu filetuje okonia i świety spokoj,
staram sie jeśc rózne ryby ale chyba najsmaczniejszy to jednak łosoś

A jak ty sam filet robisz??

Ja to się tak nie lubię jebać - qpuję filet w rybnym i na patelnię sru.

ja nic nie robie na patelni tylko na kombiwarze, chyba że jajecznica z kurkami akurat jest sezon na te pyszne grzyby, moim zdaniem kombiwar to jest świetna sprawa i szybko sie myje, bo rybe jak chcesz smarzyć to musisz albo w mące albo w bułce tartej i na głęboki tłuszcz, a ja od małego panierki nie lubiałem bo to zaburza smak ryby
co do filetowania to w cholere tego masz na you tube wpisz tylko filetowanie łososia albo okonia, lub innej ryby i z pewnoscią znajdziesz, ja szybko sie nauczyłem, duzo oszczedzasz na kasie i masz pewnosc świeżości ryby , bo zwykle filety są mrożone a ja lubie świeżą rybe

Są i mrożone i świeże. Dziś np. jadłem świeżego łososia ale fuckt - tanio to nie jest ogólnie tak se pojeść rybkę codziennie. Z dwie dychy to wyjdzie za obiad robiony samemu dla 1 osoby.

Ja smażę (a właściwie to duszę bo pod przykryciem) i żadnych panierek nie daję bo to shit jest i nic mi sie nie przyqrwia - może kwestia dobrej patelni. Tylko przypraw dodaję. Jedynie sqrę opierdzielam w samej mące ale i tak ją wyrzucam później bo niedobra jest.

Generalnie to nie chce mi się jebać z tymi bebechami   jak to wszystko miałbym robić to by mi się odechciało tej ryby jeść. Wygodny jestem w tym względzie.

A ty qpujesz tusze i bawisz się w filetowanie czy sam łowisz, zabijasz i wsio?

łowienie mnie nudzi, kupuje świeżą i filetuje, nie mam problemu wyciaganie wnętrzności etc dzieki temu ze kupuje całą to sprawdzam po oczach i oskrzelach czy jest świeża, oczywiscie jest troche roboty i syfu przy tym ale ja singel wiec robie tak jak lubie a wiec duzo czosnku, świeżej natki pietruszki i troche masła, a jak dziewczyne zaprosze do siebie to ona zachwycona bo facet potrafi zgotowac, ma czysto w domu i dobrze przy mnie sie czuje a to gwarancja ze spedzi ze mną noc

A gdzie świeże w całości qpujesz? Bezpośrednio w hurtowni? Gdzieś od rybaka? Bo u mnie w sklepach to są juś gotowe tusze patroszone.

Czyli stosujesz metodę podrywu na rybę leszcza

Antywskaźnik   



 







Depo puchnie    i tym miłym akcentem życzę   Weekendu

Diablo napisał:

....a jak dziewczyne zaprosze do siebie to ona zachwycona bo facet potrafi zgotowac, ma czysto w domu i dobrze przy mnie sie czuje a to gwarancja ze spedzi ze mną noc

przyszedł Mi na myśl film "Wejście smoka".

 

HIOB napisał:

OpCjOnEr napisał:

Wyobraźcie sobie, że mój kot nie lubi łososia    Pomemłał i wypluł a taki smaczny przecież.
Za to wpierdolił równo rybę, której ja przełknąć nie mogłem bo jest śmierdząca i wstrętna a mianowicie szczupaka   to zeżarł cały filet aż mu się uszy trzęsły.

 

Normalnie jaja    za to sandacza też chętnie ale to już gnojowi tylko na spróbowanie daję bo za drogi.

szczupak polski, zdrowy to kot zjadl
a łosoś pewnie najebany jakims syfem chemicznym przez zagraniczne koncerny i kot nie dal sie nabrac

No ale wstrętny, dla mnie ohyda. Zauważyłem, że kot woli bardziej "śmierdzące" tzn nie że stare ale te, które bardziej waniajet rybą ogólnie.

OpCjOnEr napisał:

Diablo napisał:

OpCjOnEr napisał:

Diablo napisał:

OpCjOnEr napisał:

Diablo napisał:

kaczor napisał:

Mozesz sie smiac ale w porcie we Wladyslawowie byli ludzie ktorzy zyli z tego ze lowili do jedzenia fladry i okonie.Fladra jest sezonowa ale okonie sa caly rok (port prawie nigdy nei zamarza), lepsze to nzi zebranie albo grzebanie w smieciach.

tyle ze okoń ma masakryczną łuskę, ile to człowiek sie musi namordowac zeby tą rybe przygotowac
teraz po prostu filetuje okonia i świety spokoj,
staram sie jeśc rózne ryby ale chyba najsmaczniejszy to jednak łosoś

A jak ty sam filet robisz??

Ja to się tak nie lubię jebać - qpuję filet w rybnym i na patelnię sru.

ja nic nie robie na patelni tylko na kombiwarze, chyba że jajecznica z kurkami akurat jest sezon na te pyszne grzyby, moim zdaniem kombiwar to jest świetna sprawa i szybko sie myje, bo rybe jak chcesz smarzyć to musisz albo w mące albo w bułce tartej i na głęboki tłuszcz, a ja od małego panierki nie lubiałem bo to zaburza smak ryby
co do filetowania to w cholere tego masz na you tube wpisz tylko filetowanie łososia albo okonia, lub innej ryby i z pewnoscią znajdziesz, ja szybko sie nauczyłem, duzo oszczedzasz na kasie i masz pewnosc świeżości ryby , bo zwykle filety są mrożone a ja lubie świeżą rybe

Są i mrożone i świeże. Dziś np. jadłem świeżego łososia ale fuckt - tanio to nie jest ogólnie tak se pojeść rybkę codziennie. Z dwie dychy to wyjdzie za obiad robiony samemu dla 1 osoby.

Ja smażę (a właściwie to duszę bo pod przykryciem) i żadnych panierek nie daję bo to shit jest i nic mi sie nie przyqrwia - może kwestia dobrej patelni. Tylko przypraw dodaję. Jedynie sqrę opierdzielam w samej mące ale i tak ją wyrzucam później bo niedobra jest.

Generalnie to nie chce mi się jebać z tymi bebechami   jak to wszystko miałbym robić to by mi się odechciało tej ryby jeść. Wygodny jestem w tym względzie.

A ty qpujesz tusze i bawisz się w filetowanie czy sam łowisz, zabijasz i wsio?

łowienie mnie nudzi, kupuje świeżą i filetuje, nie mam problemu wyciaganie wnętrzności etc dzieki temu ze kupuje całą to sprawdzam po oczach i oskrzelach czy jest świeża, oczywiscie jest troche roboty i syfu przy tym ale ja singel wiec robie tak jak lubie a wiec duzo czosnku, świeżej natki pietruszki i troche masła, a jak dziewczyne zaprosze do siebie to ona zachwycona bo facet potrafi zgotowac, ma czysto w domu i dobrze przy mnie sie czuje a to gwarancja ze spedzi ze mną noc

A gdzie świeże w całości qpujesz? Bezpośrednio w hurtowni? Gdzieś od rybaka? Bo u mnie w sklepach to są juś gotowe tusze patroszone.

Czyli stosujesz metodę podrywu na rybę leszcza

tu w gdyni jest hala rybna, nie ma problemu zeby kupic fajną rybke, cała ryba jest tańsza o połowe niz np filet wiec sie opłaca troche natrudzic

a co do pichcenia ze wzgledu na lasencje to róznie, jak wegetarianka to robie sałatki, jak lubi miesko to np królik w sosie wiśniowym , lub opiekany podany z sosem z prawdziwkami i smażonym makaronem, do tego białe wino i niewiasta zachwycona, a ja zadowolony ze ktos moje starania zechce wynagrodzic
jak lubi ryby to podaje łososia wg przepisu jak ci kiedys na privie podawałem, do tego deser z mango albo serniczek na zimno z poziomkami albo z jagodami
no i oczywiscie bita śmietana ale to juz do czego innego używam

EX napisał:

Antywskaźnik   



 







Depo puchnie    i tym miłym akcentem życzę   Weekendu

Ale co w tym śmiesznego? Zaprzeczysz, że DOŁEK (ten prawdziwy) to był w 2009?



A demo jak demo - wiadomo u ciebie zawsze.

Diablo napisał:

OpCjOnEr napisał:

Dzisiejszy salmon:

Przed pichceniem (ten blady kawałek mogłem odkroić bo i tak to wyjebałem - sama sqra w tym miejscu i jakaś błona)



Po ujebaniu:



Na talerzu:



Nie trzeba żadnych zasranych panierek aby wyszło cacy  

Czosnek, pietruszka, oregano i cytrynka.
Pyry z rozmarynem polane oliwą z oliwek a suróweczka z rzymskiej sałaty, pomidora malinowego i ogórka małosolnego z octem balsamicznym z Modeny.

Nie muszę jak HIOB wpierdalać samej kaszy bo w końcu to nie kryzys.
Choć kasza jest też wartościowa i czasem można zjeść ale czasem i nie samą.

widzisz, jakbyś sie ożenił to bys mial co niedziela, rosół, ziemnioki i schabowy, a reszta dni zupki z papierka i od czasu do czasu pizza, zastanów sie to ponoc zajebiste zycie

Ej to chyba tak źle by nie było, trzebaby snajpusia popytać jakie on ma obiadki tzn. Lancze

Diablo napisał:

delphia napisał:

Diablo napisał:

delphia napisał:

Diablo napisał:

delphia napisał:

Diablo napisał:

Póki co zabieg drukowania kasy w Japonii dobrze sie sprawdza, jen osłabł pobudzając eksport.

póki co. Japonia nie ma zaplecza surowcowego więc jej koszty będą rosły zapewne szybciej niż przychody z eksportu. Nie może w nieskończoność dewaluować jena bo to w końcu wywoła przecenę rzędu 30% i wywoła taką inflację że stopy wystrzelą w górę - a wtedy Japonia będzie bankrutem z dnia na dzień.

trudno sobie wyobrazic taki scenariusz z ich technologią inwestycjami w innowacje etc.
przed drukowaniem kasy mieli zastój gospodarczy deflacje i marazm w gospodarce więc coś musieli zrobic a najszybszą formą osłabienia swojej waluty jest jej druk, jak widac działa. Oczywiście masz racje że niesie to zagrożenia ale wątpie zeby ich rządzący sobie nie zdawali sprawy z zagrożenia

jak to przed? Przecież to oni wiele lat temu zaczęli "izować kłantytywnie" i nic to nie dało. Teraz mają najniższą od lat stopę oszczędności i jest kwestią czasu gdy to się zawali bo nie będzie kasy w systemie bankowym.

Naprawdę dziw bierze że ludzie mający wiedzę ekonomiczną myślą że da się po postu zadrukować problem i jeszcze chwalą tego typu działania.
O tym czy rządzący zdają sobie sprawę z zagrożenia szkoda gadać - oni widzą tylko tu i teraz a to że za lat parę wybuchnie ich nie interesuje. Być może liczą na jakiś przełom technologiczny który da światowej gospodarce impuls rozwojowy na lata ale póki co nie widać nic takiego na horyzoncie.

Moze dlatego ze to co człowieka  uczyli pare lat temu przestało byc obowiązujące
http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/japonia-15-bln-jenow-na-pobudzenie-gospodarki

Ameryaknie tez drukują  i nic wielkiego sie nie dzieje, a czy to kiedys pierdolnie, ciul wie ja tam wielkiej tragedii nie widze, widze za to cięcia podyktowane kryzysem  - jest pretekst i wygodne wytlumaczenie obywatelom ze to wina spekulantów a nie ich

obecny premier Japonii wział sie ostro za wspieranie gospodarki i sam przyznasz ze takie postępowanie ma sens, nie? bo cięcia w kryzysie powoduja osłabienie konsumpcji i z marazmu trudno gospodarke wyciągnąć, osobiscie pochwalam premiera Japonii bo rozumiem czym sie kieruje i póki co jego polityka przynosi korzyści  dla gospodarki. Uwazam ze drukowanie kasy nie jest dobre ale czasami zeby pobudzic duze gospodarki jest konieczne

USA to jest ten sam case - skok stóp procentowych ich zabije rozwalając budżet (brak możliwości obsługi długu) i system bankowy (spadek wartości obligacji). Reguł rządzących ekonomią nie zmienisz - gdyby dało się drukować bez konsekwencji każdy by to robił. Pytanie nie brzmi czy to się zawali tylko kiedy.

co wolno wojewodzie ... :DD amerykanom i japończykom wolno reszta nie bardzo, zauwaz że amerykanie gładko przeszli kryzys, Obama zwiekszył podatki i od razu im deficyt spadł , a pamietam jak roztaczałes wizje bankructwa ameryki i jakos deficyt im spadł, gospodarka nabiera rozpędu i dobrze im sie wiedzie

deficyt budżetowy spadł na skutek ich wewnętrznej rozgrywki politycznej ale nadal rośnie relacja długu do PKB (i będzie rosła). Przed chwilą było bankructwo Detroit w kolejce czekają następni. A te bankructwa zabiją i to dosłownie amerykańskich emerytów bo to ich środki w dużej mierze przepadają. Tu nawet Hiobowe gąski nie pomogą.