UFO 18 - 19 06 2016 r. Weekend

Alez emocje na trybunach.
Na Ufo nie mniejsze nie wiadomo z jakiejz to przyczyny.

MICHU napisał:

Alez emocje na trybunach.
Na Ufo nie mniejsze nie wiadomo z jakiejz to przyczyny.

Bóg tak chciał

Idę w kimacza bo coś mnie muli dość mocno dziś ogólnie.



  Browara odpaliłem niedzielnego to jeszcze bardziej mnie zmuliło a jutro trzeba mieć ogarniętą banię do walki z Eskimosem.

fajny stream: http://live.audials.com/en#!radio/psychedelik-com-ambient-psychedelic-chill-stream-128kbits-1452810

pierwszy z góry, psychedelic ambient

fajnie mi sie kima przy takiej muzie


ostatnio przy jakimś trip hopie też tak nie wiem kiedy mi się usło

Trip hop nawet polubiłem, fajnie wkręca czasem




Deszcz naqrwia za oknem równo, trza coś puścić i lulu. U mnie zazwyczaj całą noc coś cichaczem gra a najśmieszniejsze jest to, że ni chuja mi sie nie śni   Chciałbym jakieś sny mieć a tu dupa, nic - pustka.

Za młodu miewałem czasem sny takie niepokojąco-mroczne głównie z przesadzonym lękiem przestrzeni [śnły mi sie obiekty i pomiezsczenia absurdalnie ogromne; np. pamiętam do dziś takiego sna że byłem totalnie sam na plaży w Świnoujściu zapadał zmierzch i był na morzu potężny nie do ogarnięcia wzrokiem przeogromny niebieski statek-bomba, który zaczął nieciekawie wibrować grożąc kolosalną explozją i wtedy sie obudziłem   albo że w Bałtyq został zanurzony groteskowej wielkości ogromny but gumiak Argosa ale tak że do środka do niego woda sie nie dostawała no i że tam wpadam do tej wielkiej przestrzeni zamkniętej gumą   ] i takie pierdoły do dziś pamiętam a od lat nawet własny chooy mi się nie śni.
Chciałbym mieć jakieś sny, niekoniecznie takie straszne ale po prostu i nie wiem czy można coś na to poradzić czy to po prostu spontan sam przychodzi bez kontroli.

Bywało tez że cycki mi się śniły ale też od dawna przestały. No nic mi sie nie sni.   Może to i dobrze bo po intensywnej projekcji sennej łeb rano jest zmęczony a ja się ogólnie wysypiam.

Ezet napisał:

kaczor napisał:

zibi napisał:

kaczor twoje aidzensy podobnie oplakatowane

Lepsza uczciwa praca niz zycie urzedasa na socjalu i benefitach ty pasozycie
Koles co nasmiewa sie z wyborcow Palikota ale sam glosuej na Jarka, ktory:
1.Nie ma konta w banku
2.Nigdy nie byl z zagranica
3.Cale zycie mieszkal z matka.
4.Nigdy nie mial kobiety,nie ruchal kobiety i jest tajemnica poliszynela ze jest pedalem
5.Zakupow sam nigdy nie zrobil

I ty na kogos takiego glosujesz i wierzysz ze rozwiaze twoje problemy to jaki ty sam musisz byc w zyciu niedojebany, po prostu zenada

Tolerancja

Z chęcią bym nie miał konta w banku, bo "nie chcem ale muszem"
Gdybym nie musiał to bym nigdzie nie wyjeżdżał, bo Polska jest piękna i życia by nie starczyło na dogłębne jej poznanie (nie mówiąc o ograniczonym czasie jaki daje nam urlop w tym niewolniczym Świecie), więc na jaki chooy smażenie się w jakimś Egipcie, jedzenie pizzy (w koszuli w kratę) nad Lago Di Garda, oglądanie kupy zlomu jakim jest wieża Eiffla (bardziej pamiętam bezdomnego w parku przed wieżą co spał na ławce, a po nim szczur popierdalał), w Brukseli pod katedrą Św.Michała w latach 90-tych stali żebracy i pewnie nadal stoją, w Szkocji nie można palić przed wejściami do biur, sklepów, lotnisk itd........... i tak bez końca.
Fajnie mieszkać z matką, bo koszty mniejsze i nie trzeba płacić podwójnie tym zjebanym dostawcą mediów jak Energa. PGNiG i inne chujostwa. Nie wspominając rat kredytu dla banksrterki (czasem we frankach   )
Kobieta? No tak trzeba czasem poruchać bo taka jest natura samca.
Meczą mnie zakupy, bo sklepy coraz większe, czas ucieka i jeszcze zdarzają się jebane kolejki.  

I co na to człowiek "uczciwej " pracy

Gowno trolu, nie do ciebie pisalem, bo jak juz kiedys powiedzialem dyskusja z toba nie ma sensu. Jak widac nikt z toba nie chce gadac to sie podpinasz pod cudze walki, gdzie jasno bylo do zibiego kierowane.

no zajebiste!

OpCjOnEr napisał:

Trip hop nawet polubiłem, fajnie wkręca czasem




Deszcz naqrwia za oknem równo, trza coś puścić i lulu. U mnie zazwyczaj całą noc coś cichaczem gra a najśmieszniejsze jest to, że ni chuja mi sie nie śni   Chciałbym jakieś sny mieć a tu dupa, nic - pustka.

Za młodu miewałem czasem sny takie niepokojąco-mroczne głównie z przesadzonym lękiem przestrzeni [śnły mi sie obiekty i pomiezsczenia absurdalnie ogromne; np. pamiętam do dziś takiego sna że byłem totalnie sam na plaży w Świnoujściu zapadał zmierzch i był na morzu potężny nie do ogarnięcia wzrokiem przeogromny niebieski statek-bomba, który zaczął nieciekawie wibrować grożąc kolosalną explozją i wtedy sie obudziłem   albo że w Bałtyq został zanurzony groteskowej wielkości ogromny but gumiak Argosa ale tak że do środka do niego woda sie nie dostawała no i że tam wpadam do tej wielkiej przestrzeni zamkniętej gumą   ] i takie pierdoły do dziś pamiętam a od lat nawet własny chooy mi się nie śni.
Chciałbym mieć jakieś sny, niekoniecznie takie straszne ale po prostu i nie wiem czy można coś na to poradzić czy to po prostu spontan sam przychodzi bez kontroli.

Bywało tez że cycki mi się śniły ale też od dawna przestały. No nic mi sie nie sni.   Może to i dobrze bo po intensywnej projekcji sennej łeb rano jest zmęczony a ja się ogólnie wysypiam.

a ja nie przypominam sobie sytuacji żeby coś mi się nie śniło.

kaczor napisał:

Ezet napisał:

(...)

Gowno trolu, nie do ciebie pisalem, bo jak juz kiedys powiedzialem dyskusja z toba nie ma sensu. Jak widac nikt z toba nie chce gadac to sie podpinasz pod cudze walki, gdzie jasno bylo do zibiego kierowane.

To pisz na priv jeśli kierujesz tekst TYLKO do konkretnej osoby.

Przypominam, że to jest forum, a nie pole walki.

Pozdrawiam
Sir Nick