Majętność swoją obliczamy porównując się do innych. Dom jest skalą bogactwa. Kiedyś to człowiek pierwotny poszedł sobie do lasu wyciął drzewa i postawił sobie dom. Jak umiał. A jak był bardziej bystry to postawił ładniejszy niż ma sąsiad. Upolował żeby pojeść. Potem nastąpiły tysiące lat rozwoju.
Dzisiaj 30 lat spłacamy kredyt ciężką pracą za dom czy mieszkanie. Jak to jest, że są ludzie którzy nie mają gdzie mieszkać?
Jak można zapierdalać całe życie żeby postawić dom? To się kupy nie trzyma.
Bo średnio ok. 75% wartości nieruchomości stanowi cena ziemi. A kiedyś wystarczyło pójść do arendarza by mieć ziemię za darmo.
Raczej jest odwrotnie 75% stanowi wartosc budynku, dex znowu oszukujesz
Przecież nie tylko właściciel budujący nieruchomość spłaca kredyt na zakup ziemi, ale także budowlańcy, dostawcy materiałów, urzędnicy, firmy transportowe, itd. itp. też spłacają swoje kredyty na zakup ziemi. Więc biorą więcej za swoją pracę co ma przełożenie na wyższe koszty wybudowania budynku - ale nie ma to przełożenia na wyższy dochód rozporządzalny, bo większość zjadają raty kredytu. Dlatego mówię, że wystarczy popatrzeć jaka część zadłużenia pochodzi z kredytów pod zastaw ziemi, by szybko oszacować, że gdy zastąpi się opodatkowanie pracy za pomocą LVT, to realny dochód rozporządzalny mógłby być 4x wyższy - bo byłoby 4x mniej pośredników, którzy obecnie "maluja trawę na zielono" i generalnie biorą prowizje za utrudnianie wszystkim aktywności gospodarczej.
A w centrach miast to już w ogóle jest prosto, bo cena działki rzeczywiście potrafi stanowić 90% ceny nieruchomości.
W polsce malo osob ma kredyt hipoteczny wiec to co psizesz nie ma sensu. Poza ty "wartosc" to jest cena po ktorej cos mozna spzredac.Sama dzialka 100000 dzialka z domem 500 tys czyli cena domu 400 dzialki 100, to naprawde jest proste dex a ty sie zajmujesz heglowaniem jak kazdy komunista
REALISTA UFOTrader Senior
Liczba postów : 44141 Registration date : 03/09/2007
Majętność swoją obliczamy porównując się do innych. Dom jest skalą bogactwa. Kiedyś to człowiek pierwotny poszedł sobie do lasu wyciął drzewa i postawił sobie dom. Jak umiał. A jak był bardziej bystry to postawił ładniejszy niż ma sąsiad. Upolował żeby pojeść. Potem nastąpiły tysiące lat rozwoju.
Dzisiaj 30 lat spłacamy kredyt ciężką pracą za dom czy mieszkanie. Jak to jest, że są ludzie którzy nie mają gdzie mieszkać?
Jak można zapierdalać całe życie żeby postawić dom? To się kupy nie trzyma.
Wcale tak nie musi byc, ze cale zycie tyrasz. Potrzebujesz kupić tylko wspomniane kilka drzew i kawalek działki nad rzeką. Na wsi jest tania ziemia. Musisz kupić siekierę i sam stawiasz dom. Instalacja wodna ci odpada bo będziesz blisko rzeki. Kanalizacja ci odpada bo wykopiesz sobie dolek. Prąd odpada bo kiedyś prądu nie bylo. Będziesz wstawał o świcie i kładł sie z kurami, jak to mówią. Gaz odpada bo zrobisz sobie z gliny palenisko. Terakota tez odpada bo kiedys mieli klepisko w chacie- a skoro klepisko to wylewka betonowa też odpada. Otwory okienne zrobisz malutkie, zasłaniane okiennicą. Szyb kiedys nie bylo więc w ten sposob sobie poradzisz. Obok domu wykopiesz ziemiankę, to będzie twoja lodówka. Z bloków siana zrobisz siennik, będziesz na tym spał. Troche kosmetyki w chałupie i żyjesz!
masz racje koniec z korporacyjnym niewolnictwem własnego EGO
nie ma jak na swoim
delphia U F O A N A L I T Y K
Liczba postów : 15716 Age : 51 Location : Warszawa Registration date : 29/01/2008
Majętność swoją obliczamy porównując się do innych. Dom jest skalą bogactwa. Kiedyś to człowiek pierwotny poszedł sobie do lasu wyciął drzewa i postawił sobie dom. Jak umiał. A jak był bardziej bystry to postawił ładniejszy niż ma sąsiad. Upolował żeby pojeść. Potem nastąpiły tysiące lat rozwoju.
Dzisiaj 30 lat spłacamy kredyt ciężką pracą za dom czy mieszkanie. Jak to jest, że są ludzie którzy nie mają gdzie mieszkać?
Jak można zapierdalać całe życie żeby postawić dom? To się kupy nie trzyma.
Bo średnio ok. 75% wartości nieruchomości stanowi cena ziemi. A kiedyś wystarczyło pójść do arendarza by mieć ziemię za darmo.
Raczej jest odwrotnie 75% stanowi wartosc budynku, dex znowu oszukujesz
Przecież nie tylko właściciel budujący nieruchomość spłaca kredyt na zakup ziemi, ale także budowlańcy, dostawcy materiałów, urzędnicy, firmy transportowe, itd. itp. też spłacają swoje kredyty na zakup ziemi. Więc biorą więcej za swoją pracę co ma przełożenie na wyższe koszty wybudowania budynku - ale nie ma to przełożenia na wyższy dochód rozporządzalny, bo większość zjadają raty kredytu. Dlatego mówię, że wystarczy popatrzeć jaka część zadłużenia pochodzi z kredytów pod zastaw ziemi, by szybko oszacować, że gdy zastąpi się opodatkowanie pracy za pomocą LVT, to realny dochód rozporządzalny mógłby być 4x wyższy - bo byłoby 4x mniej pośredników, którzy obecnie "maluja trawę na zielono" i generalnie biorą prowizje za utrudnianie wszystkim aktywności gospodarczej.
A w centrach miast to już w ogóle jest prosto, bo cena działki rzeczywiście potrafi stanowić 90% ceny nieruchomości.
W polsce malo osob ma kredyt hipoteczny wiec to co psizesz nie ma sensu. Poza ty "wartosc" to jest cena po ktorej cos mozna spzredac.Sama dzialka 100000 dzialka z domem 500 tys czyli cena domu 400 dzialki 100, to naprawde jest proste dex a ty sie zajmujesz heglowaniem jak kazdy komunista
Nie tylko kredyty osób prywatnych, ale kredyty hipoteczne firm też się wliczają w to co napisałem powyżej.
Policzmy to dokładniej: Średnie zadłużenie pod zastaw ziemi na Polaka w wieku pracującym wynosi ok. 250.000zł. (3bln zł / 16mln osób). Realne stopy procentowe wynoszą 3,2%. Stąd dochód rozporządzalny na osobę pracującą jest pomniejszony o 6000zł/rok z tytułu niezerowych cen ziemi. A ponieważ przeciętny dochód rozporządzalny na osobę pracujacą wynosi ok. 3000zł/rok, więc to, co pozostaje z wynagrodzenia po zapłaceniu podatków i poniesieniu kosztów niezbednych do przeżycia, mogłoby być 3x wyższe niż jest.
Jest to wynikiem zbednej straty społecznej (klina podatkowego) spowodowanego przez opodatkowanie pracy:
LVT jako jedyny podatek (oprócz inflacyjnego) charakteryzuje się brakiem zbędnej straty społecznej:
Jest tak dlatego, że podaż ziemi jest sztywna - stąd krzywa podaży jest pionowa i nie ma klina podatkowego.
Ostatnio zmieniony przez dex dnia Pią 02 Wrz 2016, 12:42, w całości zmieniany 1 raz
ból i cierpienie Fake Profil Hiob Team
Liczba postów : 2644 Location : HIOB Registration date : 25/01/2008
Majętność swoją obliczamy porównując się do innych. Dom jest skalą bogactwa. Kiedyś to człowiek pierwotny poszedł sobie do lasu wyciął drzewa i postawił sobie dom. Jak umiał. A jak był bardziej bystry to postawił ładniejszy niż ma sąsiad. Upolował żeby pojeść. Potem nastąpiły tysiące lat rozwoju.
Dzisiaj 30 lat spłacamy kredyt ciężką pracą za dom czy mieszkanie. Jak to jest, że są ludzie którzy nie mają gdzie mieszkać?
Jak można zapierdalać całe życie żeby postawić dom? To się kupy nie trzyma.
Bo średnio ok. 75% wartości nieruchomości stanowi cena ziemi. A kiedyś wystarczyło pójść do arendarza by mieć ziemię za darmo.
Raczej jest odwrotnie 75% stanowi wartosc budynku, dex znowu oszukujesz
Przecież nie tylko właściciel budujący nieruchomość spłaca kredyt na zakup ziemi, ale także budowlańcy, dostawcy materiałów, urzędnicy, firmy transportowe, itd. itp. też spłacają swoje kredyty na zakup ziemi. Więc biorą więcej za swoją pracę co ma przełożenie na wyższe koszty wybudowania budynku - ale nie ma to przełożenia na wyższy dochód rozporządzalny, bo większość zjadają raty kredytu. Dlatego mówię, że wystarczy popatrzeć jaka część zadłużenia pochodzi z kredytów pod zastaw ziemi, by szybko oszacować, że gdy zastąpi się opodatkowanie pracy za pomocą LVT, to realny dochód rozporządzalny mógłby być 4x wyższy - bo byłoby 4x mniej pośredników, którzy obecnie "maluja trawę na zielono" i generalnie biorą prowizje za utrudnianie wszystkim aktywności gospodarczej.
A w centrach miast to już w ogóle jest prosto, bo cena działki rzeczywiście potrafi stanowić 90% ceny nieruchomości.
W polsce malo osob ma kredyt hipoteczny wiec to co psizesz nie ma sensu. Poza ty "wartosc" to jest cena po ktorej cos mozna spzredac.Sama dzialka 100000 dzialka z domem 500 tys czyli cena domu 400 dzialki 100, to naprawde jest proste dex a ty sie zajmujesz heglowaniem jak kazdy komunista
Nie tylko kredyty osób prywatnych, ale kredyty hipoteczne firm też się wliczają w to co napisałem powyżej.
Policzmy to dokładniej: Średnie zadłużenie hipoteczne na Polaka w wieku pracującym wynosi ok. 250.000zł. (3bln zł / 16mln osób). Realne stopy procentowe wynoszą 3,2%. Stąd dochód rozporządzalny na osobę pracującą jest pomniejszony o 6000zł/rok z tytułu niezerowych cen ziemi. A ponieważ przeciętny dochód rozporządzalny na osobę pracujacą wynosi ok. 3000zł/rok, więc to, co pozostaje z wynagrodzenia po zapłaceniu podatków i poniesieniu kosztów niezbednych do przeżycia, mogłoby być 3x wyższe niż jest.
Jest to wynikiem zbednej straty społecznej (klina podatkowego) spowodowanego przez opodatkowanie pracy. LVT jako jedyny podatek (oprócz inflacyjnego) charakteryzuje się brakiem zbędnej straty społecznej:
Jest tak dlatego, że podaż ziemi jest sztywna - stąd krzywa podaży jest pionowa i nie ma klina podatkowego.
to wszystko jedno, jak podatek od pracy jest mały to podatek katastralny jest duży tak czy siak trzeba bulić
dex
Liczba postów : 13701 Registration date : 14/09/2010
Majętność swoją obliczamy porównując się do innych. Dom jest skalą bogactwa. Kiedyś to człowiek pierwotny poszedł sobie do lasu wyciął drzewa i postawił sobie dom. Jak umiał. A jak był bardziej bystry to postawił ładniejszy niż ma sąsiad. Upolował żeby pojeść. Potem nastąpiły tysiące lat rozwoju.
Dzisiaj 30 lat spłacamy kredyt ciężką pracą za dom czy mieszkanie. Jak to jest, że są ludzie którzy nie mają gdzie mieszkać?
Jak można zapierdalać całe życie żeby postawić dom? To się kupy nie trzyma.
Bo średnio ok. 75% wartości nieruchomości stanowi cena ziemi. A kiedyś wystarczyło pójść do arendarza by mieć ziemię za darmo.
Raczej jest odwrotnie 75% stanowi wartosc budynku, dex znowu oszukujesz
Przecież nie tylko właściciel budujący nieruchomość spłaca kredyt na zakup ziemi, ale także budowlańcy, dostawcy materiałów, urzędnicy, firmy transportowe, itd. itp. też spłacają swoje kredyty na zakup ziemi. Więc biorą więcej za swoją pracę co ma przełożenie na wyższe koszty wybudowania budynku - ale nie ma to przełożenia na wyższy dochód rozporządzalny, bo większość zjadają raty kredytu. Dlatego mówię, że wystarczy popatrzeć jaka część zadłużenia pochodzi z kredytów pod zastaw ziemi, by szybko oszacować, że gdy zastąpi się opodatkowanie pracy za pomocą LVT, to realny dochód rozporządzalny mógłby być 4x wyższy - bo byłoby 4x mniej pośredników, którzy obecnie "maluja trawę na zielono" i generalnie biorą prowizje za utrudnianie wszystkim aktywności gospodarczej.
A w centrach miast to już w ogóle jest prosto, bo cena działki rzeczywiście potrafi stanowić 90% ceny nieruchomości.
W polsce malo osob ma kredyt hipoteczny wiec to co psizesz nie ma sensu. Poza ty "wartosc" to jest cena po ktorej cos mozna spzredac.Sama dzialka 100000 dzialka z domem 500 tys czyli cena domu 400 dzialki 100, to naprawde jest proste dex a ty sie zajmujesz heglowaniem jak kazdy komunista
Nie tylko kredyty osób prywatnych, ale kredyty hipoteczne firm też się wliczają w to co napisałem powyżej.
Policzmy to dokładniej: Średnie zadłużenie hipoteczne na Polaka w wieku pracującym wynosi ok. 250.000zł. (3bln zł / 16mln osób). Realne stopy procentowe wynoszą 3,2%. Stąd dochód rozporządzalny na osobę pracującą jest pomniejszony o 6000zł/rok z tytułu niezerowych cen ziemi. A ponieważ przeciętny dochód rozporządzalny na osobę pracujacą wynosi ok. 3000zł/rok, więc to, co pozostaje z wynagrodzenia po zapłaceniu podatków i poniesieniu kosztów niezbednych do przeżycia, mogłoby być 3x wyższe niż jest.
Jest to wynikiem zbednej straty społecznej (klina podatkowego) spowodowanego przez opodatkowanie pracy. LVT jako jedyny podatek (oprócz inflacyjnego) charakteryzuje się brakiem zbędnej straty społecznej:
Jest tak dlatego, że podaż ziemi jest sztywna - stąd krzywa podaży jest pionowa i nie ma klina podatkowego.
to wszystko jedno, jak podatek od pracy jest mały to podatek katastralny jest duży tak czy siak trzeba bulić
Nie. Jest różnica. Bo podatek od pracy płacą tylko Ci co pracują, a podatek LVT płacą także Ci co nie pracują, a żyją z podnajmu ziemi i kredytują się wzrostem jej wartości. Przy LVT nie da się żyć z pracy innych.
ból i cierpienie Fake Profil Hiob Team
Liczba postów : 2644 Location : HIOB Registration date : 25/01/2008
Bo średnio ok. 75% wartości nieruchomości stanowi cena ziemi. A kiedyś wystarczyło pójść do arendarza by mieć ziemię za darmo.
Raczej jest odwrotnie 75% stanowi wartosc budynku, dex znowu oszukujesz
Przecież nie tylko właściciel budujący nieruchomość spłaca kredyt na zakup ziemi, ale także budowlańcy, dostawcy materiałów, urzędnicy, firmy transportowe, itd. itp. też spłacają swoje kredyty na zakup ziemi. Więc biorą więcej za swoją pracę co ma przełożenie na wyższe koszty wybudowania budynku - ale nie ma to przełożenia na wyższy dochód rozporządzalny, bo większość zjadają raty kredytu. Dlatego mówię, że wystarczy popatrzeć jaka część zadłużenia pochodzi z kredytów pod zastaw ziemi, by szybko oszacować, że gdy zastąpi się opodatkowanie pracy za pomocą LVT, to realny dochód rozporządzalny mógłby być 4x wyższy - bo byłoby 4x mniej pośredników, którzy obecnie "maluja trawę na zielono" i generalnie biorą prowizje za utrudnianie wszystkim aktywności gospodarczej.
A w centrach miast to już w ogóle jest prosto, bo cena działki rzeczywiście potrafi stanowić 90% ceny nieruchomości.
W polsce malo osob ma kredyt hipoteczny wiec to co psizesz nie ma sensu. Poza ty "wartosc" to jest cena po ktorej cos mozna spzredac.Sama dzialka 100000 dzialka z domem 500 tys czyli cena domu 400 dzialki 100, to naprawde jest proste dex a ty sie zajmujesz heglowaniem jak kazdy komunista
Nie tylko kredyty osób prywatnych, ale kredyty hipoteczne firm też się wliczają w to co napisałem powyżej.
Policzmy to dokładniej: Średnie zadłużenie hipoteczne na Polaka w wieku pracującym wynosi ok. 250.000zł. (3bln zł / 16mln osób). Realne stopy procentowe wynoszą 3,2%. Stąd dochód rozporządzalny na osobę pracującą jest pomniejszony o 6000zł/rok z tytułu niezerowych cen ziemi. A ponieważ przeciętny dochód rozporządzalny na osobę pracujacą wynosi ok. 3000zł/rok, więc to, co pozostaje z wynagrodzenia po zapłaceniu podatków i poniesieniu kosztów niezbednych do przeżycia, mogłoby być 3x wyższe niż jest.
Jest to wynikiem zbednej straty społecznej (klina podatkowego) spowodowanego przez opodatkowanie pracy. LVT jako jedyny podatek (oprócz inflacyjnego) charakteryzuje się brakiem zbędnej straty społecznej:
Jest tak dlatego, że podaż ziemi jest sztywna - stąd krzywa podaży jest pionowa i nie ma klina podatkowego.
to wszystko jedno, jak podatek od pracy jest mały to podatek katastralny jest duży tak czy siak trzeba bulić
Nie. Jest różnica. Bo przy podatku od pracy płacą tylko Ci co pracują, a przy podatku LVT płacą także Ci co nie pracują, a żyją z podnajmu ziemi i kredytują się wzrostem jej wartości.
a ilu znasz co ziemię wynajmuje? w średniowieczu to było popularne, Pan za dzierżawe zbierał część plonów ale teraz? jak rolnictwo ma wydajność i grupka ludzi tylko pracuje.
Osły
Liczba postów : 25945 Age : 45 Location : Barany Trading Room Registration date : 18/05/2014
troche martwi mnie że tak jęczycie i wpadacie w nurt socjalistyczny przecież tu jest sama śmietanka tych co uważają, że kapitalizm i giełda to wspaniała okazja do bogacenia się. Macie wolność, macie instrumenty Bogaćcie się!!!
a potem chwalcie się, domami, jachtami, super brykami, pięknymi kobietami
Tyga wyskoczył poza kanon będzie o nim coraz głośniej
MICHU
Liczba postów : 38795 Registration date : 25/10/2010
to wszystko jedno, jak podatek od pracy jest mały to podatek katastralny jest duży tak czy siak trzeba bulić
Nie. Jest różnica. Bo przy podatku od pracy płacą tylko Ci co pracują, a przy podatku LVT płacą także Ci co nie pracują, a żyją z podnajmu ziemi i kredytują się wzrostem jej wartości.
a ilu znasz co ziemię wynajmuje? w średniowieczu to było popularne, Pan za dzierżawe zbierał część plonów ale teraz? jak rolnictwo ma wydajność i grupka ludzi tylko pracuje.
To jest cykliczne.
Na początku cyklu właściciel podnajmuje ziemię (u nas na przykład w czasach PRL, aparat władzy był właścicielem), a pod koniec cyklu właściciel kredytuje się wzrostami cen ziemi (teraz). Pośrodku cyklu właściciele równocześnie podnajmują ziemię i kredytują się wzrostem jej wartości. Ale cały czas czerpią zyski z renty gruntowej, która pochodzi z pracy innych.
Ten cykl podnajmu-kredytowania-redystrybucji ziemi trwa 76 lat i nie istniałby gdyby było LVT. Patrząc na historię, zawsze kończył się przymusową redystrybucją poprzez wojnę lub rewolucję: 1789, 1865, 1941. Ten cykl zaczął się zatem gdy III Rzesza najechała ZSRR i teraz się właśnie kończy - przewidywalnie na przełomie 2016-2017. A ta cykliczność zaczęła się gdy zawłaszczyliśmy całą powierzchnię Ziemi, czyli gdy powstało USA, wybuchła Rewolucja Francuska, a polityka podzieliła się na lewicę i prawicę.
ból i cierpienie Fake Profil Hiob Team
Liczba postów : 2644 Location : HIOB Registration date : 25/01/2008
to wszystko jedno, jak podatek od pracy jest mały to podatek katastralny jest duży tak czy siak trzeba bulić
Nie. Jest różnica. Bo przy podatku od pracy płacą tylko Ci co pracują, a przy podatku LVT płacą także Ci co nie pracują, a żyją z podnajmu ziemi i kredytują się wzrostem jej wartości.
a ilu znasz co ziemię wynajmuje? w średniowieczu to było popularne, Pan za dzierżawe zbierał część plonów ale teraz? jak rolnictwo ma wydajność i grupka ludzi tylko pracuje.
To jest cykliczne. Na początku cyklu właściciel podnajmuje ziemię (u nas na przykład w czasach PRL, aparat władzy był właścicielem), a pod koniec cyklu właściciel kredytuje się wzrostami cen ziemi (teraz). Pośrodku cyklu właściciele równocześnie podnajmują ziemię i kredytują się wzrostem jej wartości. Ale cały czas czerpia zysk z renty gruntowej, która pochodzi z pracy innych.
Ten cykl podnajmu-kredytowania-redystrybucji ziemi trwa 76 lat i nie istniałby gdyby było LVT. Historycznie cykl zawsze kończył się przymusową redystrybucją poprzez wojnę lub rewolucję: 1789, 1865, 1941. Ten cykl zaczął się zatem gdy III Rzesza najechała ZSRR i teraz się właśnie kończy - przewidywalnie na przełomie 2016-2017. A cykl zaczął się wtedy gdy zawłaszczyliśmy całą powierzchnię Ziemi, czyli gdy powstało USA.
myslę, że w Polsce może 40 osób to rozumie i to jest wada tego "podatku" ja tego LVT nie rozmumien a każdy musi w prosty sposób orientować sie jak zostanie wydymany
jak ktoś na ufo wie o co chodzi z tym LVT to proszę o komentarz
dex
Liczba postów : 13701 Registration date : 14/09/2010
to wszystko jedno, jak podatek od pracy jest mały to podatek katastralny jest duży tak czy siak trzeba bulić
Nie. Jest różnica. Bo przy podatku od pracy płacą tylko Ci co pracują, a przy podatku LVT płacą także Ci co nie pracują, a żyją z podnajmu ziemi i kredytują się wzrostem jej wartości.
a ilu znasz co ziemię wynajmuje? w średniowieczu to było popularne, Pan za dzierżawe zbierał część plonów ale teraz? jak rolnictwo ma wydajność i grupka ludzi tylko pracuje.
To jest cykliczne. Na początku cyklu właściciel podnajmuje ziemię (u nas na przykład w czasach PRL, aparat władzy był właścicielem), a pod koniec cyklu właściciel kredytuje się wzrostami cen ziemi (teraz). Pośrodku cyklu właściciele równocześnie podnajmują ziemię i kredytują się wzrostem jej wartości. Ale cały czas czerpia zysk z renty gruntowej, która pochodzi z pracy innych.
Ten cykl podnajmu-kredytowania-redystrybucji ziemi trwa 76 lat i nie istniałby gdyby było LVT. Historycznie cykl zawsze kończył się przymusową redystrybucją poprzez wojnę lub rewolucję: 1789, 1865, 1941. Ten cykl zaczął się zatem gdy III Rzesza najechała ZSRR i teraz się właśnie kończy - przewidywalnie na przełomie 2016-2017. A cykl zaczął się wtedy gdy zawłaszczyliśmy całą powierzchnię Ziemi, czyli gdy powstało USA.
myslę, że w Polsce może 40 osób to rozumie i to jest wada tego "podatku" ja tego LVT nie rozmumien a każdy musi w prosty sposób orientować sie jak zostanie wydymany
jak ktoś na ufo wie o co chodzi z tym LVT to proszę o komentarz
LVT to inaczej podatek od wartości samej ziemi (jak katastralny), ale bez wartości budynków i innych ulepszeń gruntu, które pochodzą z pracy właściciela. Czyli jeśli ziemia którą posiadasz podrożała o 10.000zł np. w wyniku zbudowania szpitala, drogi, albo innego wzrostu popytu, to płacisz 10.000zł podatku. Jeśli nieruchomość podrożała bo wyremontowałeś sobie budynek lub wykonałeś melioracje to nie płacisz nic z tego tytułu. Jest to równoważne temu, jak nalicza się opłaty we wspólnotach mieszkaniowych, czy też za dzierżawę ogródków działkowych albo częstotliwości radiowych itp.
Ostatnio zmieniony przez dex dnia Pią 02 Wrz 2016, 13:38, w całości zmieniany 4 razy
delphia U F O A N A L I T Y K
Liczba postów : 15716 Age : 51 Location : Warszawa Registration date : 29/01/2008
to wszystko jedno, jak podatek od pracy jest mały to podatek katastralny jest duży tak czy siak trzeba bulić
Nie. Jest różnica. Bo przy podatku od pracy płacą tylko Ci co pracują, a przy podatku LVT płacą także Ci co nie pracują, a żyją z podnajmu ziemi i kredytują się wzrostem jej wartości.
a ilu znasz co ziemię wynajmuje? w średniowieczu to było popularne, Pan za dzierżawe zbierał część plonów ale teraz? jak rolnictwo ma wydajność i grupka ludzi tylko pracuje.
To jest cykliczne. Na początku cyklu właściciel podnajmuje ziemię (u nas na przykład w czasach PRL, aparat władzy był właścicielem), a pod koniec cyklu właściciel kredytuje się wzrostami cen ziemi (teraz). Pośrodku cyklu właściciele równocześnie podnajmują ziemię i kredytują się wzrostem jej wartości. Ale cały czas czerpia zysk z renty gruntowej, która pochodzi z pracy innych.
Ten cykl podnajmu-kredytowania-redystrybucji ziemi trwa 76 lat i nie istniałby gdyby było LVT. Historycznie cykl zawsze kończył się przymusową redystrybucją poprzez wojnę lub rewolucję: 1789, 1865, 1941. Ten cykl zaczął się zatem gdy III Rzesza najechała ZSRR i teraz się właśnie kończy - przewidywalnie na przełomie 2016-2017. A cykl zaczął się wtedy gdy zawłaszczyliśmy całą powierzchnię Ziemi, czyli gdy powstało USA.
myslę, że w Polsce może 40 osób to rozumie i to jest wada tego "podatku" ja tego LVT nie rozmumien a każdy musi w prosty sposób orientować sie jak zostanie wydymany
jak ktoś na ufo wie o co chodzi z tym LVT to proszę o komentarz
LVT to inaczej podatek od wartości samej ziemi (jak katastralny), ale bez wartości budynków i innych ulepszeń gruntu, które pochodzą z pracy właściciela. Czyli jeśli ziemia którą posiadasz podrożała o 10.000zł np. w wyniku zbudowania szpitala, drogi, albo innego wzrostu popytu, to płacisz 10.000zł podatku. Jeśli nieruchomość podrożeje bo wyremontujesz sobie budynek lub zrobisz melioracje to nie płacisz nic z tego tytułu. Jest to równoważne temu, jak się płaci dzierżawę ogródków działkowych, opłaty we wspólnotach mieszkaniowych, jak za dzierżawę częstotliwości radiowych itp.
to sie kupy nie trzyma bo naliczone podatki trzeba płacić z innych żródeł dochodu czyli mam dom na działce o wartości 100k działka rosnie do 160k wychodzi mi podatek 60k domu nie chcę sprzedać a podatek muszę zapłacić czyli podatek muszę zapłacić z uprawy kaszy i hodowli gąsek muszę wyrżnąć wszystkie gąski i sprzedać całą kaszę nie mam na nowe gąski do hodowli i nie mam ziarna na zasiew i jest chujnia z grzybnią
ból i cierpienie Fake Profil Hiob Team
Liczba postów : 2644 Location : HIOB Registration date : 25/01/2008
II wariant wszyscy chcą sie pozbyć domów bo działki generują podatki ceny lecą na łeb na szyję podatek nie wychodzi Państwo nie ma wpływów bo nie wychodzą podatki i Państwo bankrutuje
ból i cierpienie Fake Profil Hiob Team
Liczba postów : 2644 Location : HIOB Registration date : 25/01/2008
W Polsce kiedyś był taki podatek podymny to był podatek dla tych co mieli komin w domu tak zwani bogacze po jakimś czasie nikt nie miał komina i zawrócili ludzi do kurnych chat
ból i cierpienie Fake Profil Hiob Team
Liczba postów : 2644 Location : HIOB Registration date : 25/01/2008
to wszystko jedno, jak podatek od pracy jest mały to podatek katastralny jest duży tak czy siak trzeba bulić
Nie. Jest różnica. Bo przy podatku od pracy płacą tylko Ci co pracują, a przy podatku LVT płacą także Ci co nie pracują, a żyją z podnajmu ziemi i kredytują się wzrostem jej wartości.
a ilu znasz co ziemię wynajmuje? w średniowieczu to było popularne, Pan za dzierżawe zbierał część plonów ale teraz? jak rolnictwo ma wydajność i grupka ludzi tylko pracuje.
To jest cykliczne. Na początku cyklu właściciel podnajmuje ziemię (u nas na przykład w czasach PRL, aparat władzy był właścicielem), a pod koniec cyklu właściciel kredytuje się wzrostami cen ziemi (teraz). Pośrodku cyklu właściciele równocześnie podnajmują ziemię i kredytują się wzrostem jej wartości. Ale cały czas czerpia zysk z renty gruntowej, która pochodzi z pracy innych.
Ten cykl podnajmu-kredytowania-redystrybucji ziemi trwa 76 lat i nie istniałby gdyby było LVT. Historycznie cykl zawsze kończył się przymusową redystrybucją poprzez wojnę lub rewolucję: 1789, 1865, 1941. Ten cykl zaczął się zatem gdy III Rzesza najechała ZSRR i teraz się właśnie kończy - przewidywalnie na przełomie 2016-2017. A cykl zaczął się wtedy gdy zawłaszczyliśmy całą powierzchnię Ziemi, czyli gdy powstało USA.
myslę, że w Polsce może 40 osób to rozumie i to jest wada tego "podatku" ja tego LVT nie rozmumien a każdy musi w prosty sposób orientować sie jak zostanie wydymany
jak ktoś na ufo wie o co chodzi z tym LVT to proszę o komentarz
LVT to inaczej podatek od wartości samej ziemi (jak katastralny), ale bez wartości budynków i innych ulepszeń gruntu, które pochodzą z pracy właściciela. Czyli jeśli ziemia którą posiadasz podrożała o 10.000zł np. w wyniku zbudowania szpitala, drogi, albo innego wzrostu popytu, to płacisz 10.000zł podatku. Jeśli nieruchomość podrożeje bo wyremontujesz sobie budynek lub zrobisz melioracje to nie płacisz nic z tego tytułu. Jest to równoważne temu, jak się płaci dzierżawę ogródków działkowych, opłaty we wspólnotach mieszkaniowych, jak za dzierżawę częstotliwości radiowych itp.
to sie kupy nie trzyma bo naliczone podatki trzeba płacić z innych żródeł dochodu czyli mam dom na działce o wartości 100k działka rosnie do 160k wychodzi mi podatek 60k domu nie chcę sprzedać a podatek muszę zapłacić czyli podatek muszę zapłacić z uprawy kaszy i hodowli gąsek muszę wyrżnąć wszystkie gąski i sprzedać całą kaszę nie mam na nowe gąski do hodowli i nie mam ziarna na zasiew i jest chujnia z grzybnią
Mało realistyczne by ziemia nagle podrożała o 60%, ale niech będzie. Przy LVT albo kupujesz na kredyt więcej gąsek by zarobić na wyższe LVT, albo przenosisz się z gąskami tam gdzie jest niższe LVT, i zarabiasz na więcej gąsek. A to co prezentujesz to jest właśnie prawicowo-lewicowe myślenie, i dla takich wymyślono przywiązanie do ziemi i podatek dochodowy.
Przy LVT, żeby ziemia podrożała o 60% ktoś musi najpierw mieć lepszy pomysł na biznes w tym miejscu, niż Ty. Na przykład powstała w okolicy uczelnia i szuka miejsca na otwarcie jadłodalni dla studentów.
Ostatnio zmieniony przez dex dnia Pią 02 Wrz 2016, 14:01, w całości zmieniany 1 raz
ból i cierpienie Fake Profil Hiob Team
Liczba postów : 2644 Location : HIOB Registration date : 25/01/2008
Nie. Jest różnica. Bo przy podatku od pracy płacą tylko Ci co pracują, a przy podatku LVT płacą także Ci co nie pracują, a żyją z podnajmu ziemi i kredytują się wzrostem jej wartości.
a ilu znasz co ziemię wynajmuje? w średniowieczu to było popularne, Pan za dzierżawe zbierał część plonów ale teraz? jak rolnictwo ma wydajność i grupka ludzi tylko pracuje.
To jest cykliczne. Na początku cyklu właściciel podnajmuje ziemię (u nas na przykład w czasach PRL, aparat władzy był właścicielem), a pod koniec cyklu właściciel kredytuje się wzrostami cen ziemi (teraz). Pośrodku cyklu właściciele równocześnie podnajmują ziemię i kredytują się wzrostem jej wartości. Ale cały czas czerpia zysk z renty gruntowej, która pochodzi z pracy innych.
Ten cykl podnajmu-kredytowania-redystrybucji ziemi trwa 76 lat i nie istniałby gdyby było LVT. Historycznie cykl zawsze kończył się przymusową redystrybucją poprzez wojnę lub rewolucję: 1789, 1865, 1941. Ten cykl zaczął się zatem gdy III Rzesza najechała ZSRR i teraz się właśnie kończy - przewidywalnie na przełomie 2016-2017. A cykl zaczął się wtedy gdy zawłaszczyliśmy całą powierzchnię Ziemi, czyli gdy powstało USA.
myslę, że w Polsce może 40 osób to rozumie i to jest wada tego "podatku" ja tego LVT nie rozmumien a każdy musi w prosty sposób orientować sie jak zostanie wydymany
jak ktoś na ufo wie o co chodzi z tym LVT to proszę o komentarz
LVT to inaczej podatek od wartości samej ziemi (jak katastralny), ale bez wartości budynków i innych ulepszeń gruntu, które pochodzą z pracy właściciela. Czyli jeśli ziemia którą posiadasz podrożała o 10.000zł np. w wyniku zbudowania szpitala, drogi, albo innego wzrostu popytu, to płacisz 10.000zł podatku. Jeśli nieruchomość podrożeje bo wyremontujesz sobie budynek lub zrobisz melioracje to nie płacisz nic z tego tytułu. Jest to równoważne temu, jak się płaci dzierżawę ogródków działkowych, opłaty we wspólnotach mieszkaniowych, jak za dzierżawę częstotliwości radiowych itp.
to sie kupy nie trzyma bo naliczone podatki trzeba płacić z innych żródeł dochodu czyli mam dom na działce o wartości 100k działka rosnie do 160k wychodzi mi podatek 60k domu nie chcę sprzedać a podatek muszę zapłacić czyli podatek muszę zapłacić z uprawy kaszy i hodowli gąsek muszę wyrżnąć wszystkie gąski i sprzedać całą kaszę nie mam na nowe gąski do hodowli i nie mam ziarna na zasiew i jest chujnia z grzybnią
Mało realistyczne by ziemia nagle podrożała o 60%, ale niech będzie. Przy LVT albo kupujesz więcej gąsek by zarobić na LVT, albo przenosisz się z gąskami tam gdzie jest niższe LVT, i jeszcze Ci kasa zostanie. A to co prezentujesz to jest właśnie prawicowo-lewicowe myślenie, i dla takich wymyślono podatek dochodowy.
Przy LVT, żeby ziemia podrożała o 60% ktoś musi najpierw mieć lepszy pomysł na biznes w tym miejscu, niż Ty. Na przykład powstała w okolicy uczelnia i szuka miejsca na otwarcie jadłodalni dla studentów.
i co roku 150tyś rzeczoznawców majątkowych ma biegać po polach i szacować czy wzrosło czy nie wzrosło?
ból i cierpienie Fake Profil Hiob Team
Liczba postów : 2644 Location : HIOB Registration date : 25/01/2008
a ilu znasz co ziemię wynajmuje? w średniowieczu to było popularne, Pan za dzierżawe zbierał część plonów ale teraz? jak rolnictwo ma wydajność i grupka ludzi tylko pracuje.
To jest cykliczne. Na początku cyklu właściciel podnajmuje ziemię (u nas na przykład w czasach PRL, aparat władzy był właścicielem), a pod koniec cyklu właściciel kredytuje się wzrostami cen ziemi (teraz). Pośrodku cyklu właściciele równocześnie podnajmują ziemię i kredytują się wzrostem jej wartości. Ale cały czas czerpia zysk z renty gruntowej, która pochodzi z pracy innych.
Ten cykl podnajmu-kredytowania-redystrybucji ziemi trwa 76 lat i nie istniałby gdyby było LVT. Historycznie cykl zawsze kończył się przymusową redystrybucją poprzez wojnę lub rewolucję: 1789, 1865, 1941. Ten cykl zaczął się zatem gdy III Rzesza najechała ZSRR i teraz się właśnie kończy - przewidywalnie na przełomie 2016-2017. A cykl zaczął się wtedy gdy zawłaszczyliśmy całą powierzchnię Ziemi, czyli gdy powstało USA.
myslę, że w Polsce może 40 osób to rozumie i to jest wada tego "podatku" ja tego LVT nie rozmumien a każdy musi w prosty sposób orientować sie jak zostanie wydymany
jak ktoś na ufo wie o co chodzi z tym LVT to proszę o komentarz
LVT to inaczej podatek od wartości samej ziemi (jak katastralny), ale bez wartości budynków i innych ulepszeń gruntu, które pochodzą z pracy właściciela. Czyli jeśli ziemia którą posiadasz podrożała o 10.000zł np. w wyniku zbudowania szpitala, drogi, albo innego wzrostu popytu, to płacisz 10.000zł podatku. Jeśli nieruchomość podrożeje bo wyremontujesz sobie budynek lub zrobisz melioracje to nie płacisz nic z tego tytułu. Jest to równoważne temu, jak się płaci dzierżawę ogródków działkowych, opłaty we wspólnotach mieszkaniowych, jak za dzierżawę częstotliwości radiowych itp.
to sie kupy nie trzyma bo naliczone podatki trzeba płacić z innych żródeł dochodu czyli mam dom na działce o wartości 100k działka rosnie do 160k wychodzi mi podatek 60k domu nie chcę sprzedać a podatek muszę zapłacić czyli podatek muszę zapłacić z uprawy kaszy i hodowli gąsek muszę wyrżnąć wszystkie gąski i sprzedać całą kaszę nie mam na nowe gąski do hodowli i nie mam ziarna na zasiew i jest chujnia z grzybnią
Mało realistyczne by ziemia nagle podrożała o 60%, ale niech będzie. Przy LVT albo kupujesz więcej gąsek by zarobić na LVT, albo przenosisz się z gąskami tam gdzie jest niższe LVT, i jeszcze Ci kasa zostanie. A to co prezentujesz to jest właśnie prawicowo-lewicowe myślenie, i dla takich wymyślono podatek dochodowy.
Przy LVT, żeby ziemia podrożała o 60% ktoś musi najpierw mieć lepszy pomysł na biznes w tym miejscu, niż Ty. Na przykład powstała w okolicy uczelnia i szuka miejsca na otwarcie jadłodalni dla studentów.
i co roku 150tyś rzeczoznawców majątkowych ma biegać po polach i szacować czy wzrosło czy nie wzrosło?
A nie wystarczy by każdy sam deklarował wysokość podatku LVT, z prawem wykupu przez tych którzy zobowiążą się płacić wyższe LVT? A dopiero w momencie gdy powstaną wątpliwości uciekać do rzeczoznawcy.
Poza tym cena ziemi jest wyliczona przez firmy ubezpieczeniowe, bo one ubezpieczają tylko budynki i ulepszenia, więc muszą odejmować cenę gruntu od wartości całej nieruchomości. A w dzisiejszych czasach to oprogramowanie do wyceny jest naprawdę zaawansowane i często łatwiej wycenić grunt niż budynek, bo jest mniej zmiennych.
Zresztą nawet 150tyś rzeczoznawców od naliczania LVT byłoby tańsze niż 600tyś urzędników podatkowych i osób w kadrach od obsługi VAT i PIT, których można zwolnić. Mało jest roboty z fakturami VAT?
Można nawet zatrudnić jako rzeczoznawców osoby łapiące pokemony, przynajmniej pożytek z nich będzie.
Ostatnio zmieniony przez dex dnia Pią 02 Wrz 2016, 14:23, w całości zmieniany 4 razy