UFO 06 09 2016 r.

mariner napisał:

no więc jest tak
życie na statku mało się różni od życia w więzieniu
niektórzy na myśl o trafieniu do pierdla dostają gorączki
boją się odosobnienia i gwałtu w doopala

odosobnienie mam opanowane a łokciami potrafiłem wygiąć szoty
jak coś to pobyt w pierdlu nie będzie dla mnie życiową tragedią
ewentualnie szybko skończę pod ziemią
taka jest smutna prawda

Nie jesteś do końca szczery, Hiob Cię pytał czy Cię zgwałcili (wtedy co to mydełko Ci podrzucili) a Ty coś o statku i więzieniu
Oczywiście ja stanowczo uważam że pytanie Hioba było dalece nie na miejscu i naruszające Twoją prywatność!

dex napisał:

Sir Nick napisał:

dex napisał:

Sir Nick napisał:

(...)

Dex, przecież księgi wieczyste są jawne dla wszystkich "od zawsze".
Dawniej zamawiałeś księgę w sądzie do wglądu i było to nieodpłatne (odpis jest płatny).
Od co najmniej 2010 roku możesz księgę wieczystą zobaczyć w domu na komputerze - też nieodpłatnie na stronie:
https://ekw.ms.gov.pl/.
Sam możesz przejrzeć wszystkie księgi i uświadamiać ludzi którzy nie dbają o swój majątek, że mają bałagan.
W sekrecie powiem Ci, że bywa, że udział jest większy niż 1 ;-)

Są ludzie którzy nie dopilnowali spadków i wpisów do ksiąg od 40 lat - robią to dopiero jeśli chcą sprzedać ziemię lub wydzierżawić.

Była już dyskusja na ten temat ponad rok temu:
https://ufoforum.forumotion.com/t3983p100-ufo-27-04-2015-r#970541

Nie zmieniłem zdania od tamtego czasu, nadal nie mam możliwości odpytania indeksu które księgi wieczyste zawierają błędy, a urzędnicy mają, i wykorzystują to na swoją korzyść.

Nie zmieniasz zdania bo nie trafiają do Ciebie argumenty gdy psują Ci wizję LVT
Piszesz, że nie masz wglądu do księgi wieczystej (a to nieprawda bo masz) tylko, że chcesz mieć DOSTĘP do bazy danych a to zupełnie co innego! Napisz jeszcze, że chcesz mieć możliwość edycji takiej bazy!
Masz możliwość wysłania zapytania do sądu, czy urzędu o wykaz błędnych KW i dostaniesz odpowiedz... być może nieodpłatnie w ciągu 14 dni (to każdy z urzędów wycenia czy poniósł koszt przygotowania odpowiedzi). Nie znam systemu do prowadzenia ewidencji gruntów i budynków który pozwala (od przynajmniej 10 lat) na wprowadzanie błędnych udziałów - a bywają udziały z dokładnością do 1cm2 fajnie wyglądają takie ułamki od deweloperów gdy w mianowniku jest np. 12 cyfr.

Ne słyszałem o tym by błędne udziały kupować od gminy bo niby skąd gmina ma do nich prawa. Błędne udziały prostuje się sądownie bo sam notariusz przecież tego nie poprawi. Nie wiem jak wyobrażasz sobie kupowanie "niczyich" udziałów notarialnie.

Jawne to znaczy dostępne w internecie nieodpłatnie wszystkie bazy danych.
W Szwecji masz jawne zarobki, i tak to właśnie wygląda, nieodpłatnie dostępne w internecie po imieniu i nazwisku.
I w takiej formie powinny być dostępne księgi wieczyste w powiązaniu z PESELAMi i REGONami. Po co? Żeby urzędnicy nie byli uprzywilejowani i nie robili wałków jak na początku tej konwersacji.
Gdybym poprosił sąd o wszystkie księgi wieczyste w postaci zrzutu bazy danych to bym dostał odmowę - bo do tego trzeba mieć "interes prawny".

"Błędne udziały" - w sensie gdy gmina ma większy udział w nieruchomości niż by wynikało z metrażu gminnych lokali.
Kupujesz od gminy taki udział i ciągniesz resztę współwłaścicieli do sądu o wydzielenie lokali. Urzędnik potrafi znaleźć sobie takie kwiatki na których może zarobić, dziennikarze o tym nie piszą, bo nie mają wglądu w bazy danych KW.

"wszystkie bazy danych"
W Szwecji masz jawne zarobki, a możesz sprawdzić stan konta w banku każdego Szweda?
Księgi wieczyste są jawne, baza PESEL nie jest jawna? Czy dobrze? Ja tam wolę aby nikt na mój PESEL nie brał kredytu... ;-)

Czy ja Ci pisałem abyś wnioskował o kopię bazy danych? Przekręcasz czyjeś słowa aby udowadniać swoje tezy!
Wnioskuj o wykaz błędnych KW (index) - to powinieneś dostać bez interesu prawnego. Zresztą możesz mieć interes prawny prowadzenie badań nad prawidłowością wykonywania swoich obowiązków przez sądy.
Mając spis takich numerów KW możesz już w internecie sprawdzić do kogo należą nieruchomości.

Sugerujesz, że urzędnik kupuje udział w gminie Pcimiu Dolnym (czyli lokal lub lokale) aby brać odszkodowanie od innych?
Nie wiem czy jest o czym pisać... ile takich błędnych KW może być? promil? Dodatkowo pewnie 3-5 lat czekania na decyzję sądu aby uzyskać odszkodowanie za 1/1000000 udziału w budynku.
Dziennikarze o tym nie piszą bo jak dla mnie to takich spraw nie ma lub w skali kraju na palcach jednej ręki można to policzyć. Zresztą dziennikarze nie muszą mieć wglądu do bazy KW - mają darmowy wgląd na wokandę spraw sądowych - tam mogą ocenić jaka to skala.

Zresztą JEŚLI takie rzeczy się nawet zdarzają to jest to wina właścicieli lokali co kupili mieszkanie z błędnym udziałem. Nie rozumiem ludzi którzy kupują mieszkanie za 500.000zł a nie dadzą 100zł na prawnika by sprawdził czy wszystko OK jeśli sami nie potrafią policzyć udziałów (wiedza na poziomie pewnie 5 klasy podstawówki).

frater napisał:

mariner napisał:

no więc jest tak
życie na statku mało się różni od życia w więzieniu
niektórzy na myśl o trafieniu do pierdla dostają gorączki
boją się odosobnienia i gwałtu w doopala

odosobnienie mam opanowane a łokciami potrafiłem wygiąć szoty
jak coś to pobyt w pierdlu nie będzie dla mnie życiową tragedią
ewentualnie szybko skończę pod ziemią
taka jest smutna prawda

Nie jesteś do końca szczery, Hiob Cię pytał czy Cię zgwałcili (wtedy co to mydełko Ci podrzucili) a Ty coś o statku i więzieniu
Oczywiście ja stanowczo uważam że pytanie Hioba było dalece nie na miejscu i naruszające Twoją prywatność!

jak się spotkamy to ci jasno i wyraziście wytłumaczę co i jak

mariner napisał:

Sir Nick napisał:

Napiszę to jeszcze raz - prawda jest taka, że ludzie nie dbają o swoją własność!
Szczególnie rolnicy! Nie mają żadnej mapki, żadnych znaków granicznych, itp.
Dziadek orał od tego miejsca do tego od zawsze, ojciec też to teraz ja tak orzę.
- Panie jakie papióry? Przeca mówie, że tak od zawsze było i sąsiadom to nie przeszkadzało.

Oczywiście sąsiad też nie ma dokumentów jak granica idzie...

dobra nie będę drążył tematu
ale
sprawa wygląda tak że wspólnota od dawna chciała wykupić grunt
czyli zamienić użytkowanie wieczyste we własność
ale coś tam blokowało- jakieś sprawy spadkowe chyba

i teraz jest proste pytanie
czy walczyć teraz o ten grunt czy czekać na nowe przepisy co to niby mają być uchwalone
i może będą obowiązywać od stycznia 2017

hej

Jak pisałem tego nie wiem, ale zakładam, że skoro upraszczają i będą dawać bonifikaty to teraz jest to nieopłacalne skoro ludzie tego nie robią!

dex napisał:

Sir Nick napisał:

Napiszę to jeszcze raz - prawda jest taka, że ludzie nie dbają o swoją własność!
Szczególnie rolnicy! Nie mają żadnej mapki, żadnych znaków granicznych, itp.
Dziadek orał od tego miejsca do tego od zawsze, ojciec też to teraz ja tak orzę.
- Panie jakie papióry? Przeca mówie, że tak od zawsze było i sąsiadom to nie przeszkadzało.

Oczywiście sąsiad też nie ma dokumentów jak granica idzie...

Ludzie generalnie dbają o to co się starzeje i zużywa, jak np. samochody.
A jak się coś nie starzeje i nie zużywa, jak np. odłogi, pustostany, to nie dbają.
Z mojego doświadczenia, gdy wprowadziliśmy "LVT" w kamienicy
to zaniedbane pustostany zostały doprowadzone do używalności i wynajęte.
Ludzie szanują tylko to, co niesie za sobą realne koszty posiadania.

Z mojego doświadczenia wiem, że istnieją takie miejsca np. we Wrocławiu gdzie w kamienicy jeszcze widać ślady po serii z automatu (czyli od jakiś 70 lat nie było remontu choć kamienica się starzała i zużywała)

Plus jest taki, że Spilberg może kręcić filmy wojenne bez inwestycji w scenografię ;-)

mariner napisał:

frater napisał:

mariner napisał:

no więc jest tak
życie na statku mało się różni od życia w więzieniu
niektórzy na myśl o trafieniu do pierdla dostają gorączki
boją się odosobnienia i gwałtu w doopala

odosobnienie mam opanowane a łokciami potrafiłem wygiąć szoty
jak coś to pobyt w pierdlu nie będzie dla mnie życiową tragedią
ewentualnie szybko skończę pod ziemią
taka jest smutna prawda

Nie jesteś do końca szczery, Hiob Cię pytał czy Cię zgwałcili (wtedy co to mydełko Ci podrzucili) a Ty coś o statku i więzieniu
Oczywiście ja stanowczo uważam że pytanie Hioba było dalece nie na miejscu i naruszające Twoją prywatność!

jak się spotkamy to ci jasno i wyraziście wytłumaczę co i jak

To chyba Frater już na zlot nie przyjedzie, ma ode mnie po ryju za "komunistę" i jakieś wciskanie że na SLD głosowałem, a od Ciebie to już w ogóle przesrane do potęgi
Swoją drogą, żal chłopiny, że swoje frustracje i niepowodzenia może leczyć tylko głupawo dogryzając innym. A latka lecą, mądrzejszym już nie będzie....

Indiana napisał:

mariner napisał:

frater napisał:

mariner napisał:

no więc jest tak
życie na statku mało się różni od życia w więzieniu
niektórzy na myśl o trafieniu do pierdla dostają gorączki
boją się odosobnienia i gwałtu w doopala

odosobnienie mam opanowane a łokciami potrafiłem wygiąć szoty
jak coś to pobyt w pierdlu nie będzie dla mnie życiową tragedią
ewentualnie szybko skończę pod ziemią
taka jest smutna prawda

Nie jesteś do końca szczery, Hiob Cię pytał czy Cię zgwałcili (wtedy co to mydełko Ci podrzucili) a Ty coś o statku i więzieniu
Oczywiście ja stanowczo uważam że pytanie Hioba było dalece nie na miejscu i naruszające Twoją prywatność!

jak się spotkamy to ci jasno i wyraziście wytłumaczę co i jak

To chyba Frater już na zlot nie przyjedzie, ma ode mnie po ryju za "komunistę" i jakieś wciskanie że na SLD głosowałem, a od Ciebie to już w ogóle przesrane do potęgi
Swoją drogą, żal chłopiny, że swoje frustracje i niepowodzenia może leczyć tylko głupawo dogryzając innym. A latka lecą, mądrzejszym już nie będzie....

Jakbyś Ty zdechlaku potrafił komuś dać po ryju to powinieneś przede wszystkim swoim szwagrom najebać...a nie śmigać za pośmiewisko wśród znajomych.

Indiana napisał:

mariner napisał:

frater napisał:

mariner napisał:

no więc jest tak
życie na statku mało się różni od życia w więzieniu
niektórzy na myśl o trafieniu do pierdla dostają gorączki
boją się odosobnienia i gwałtu w doopala

odosobnienie mam opanowane a łokciami potrafiłem wygiąć szoty
jak coś to pobyt w pierdlu nie będzie dla mnie życiową tragedią
ewentualnie szybko skończę pod ziemią
taka jest smutna prawda

Nie jesteś do końca szczery, Hiob Cię pytał czy Cię zgwałcili (wtedy co to mydełko Ci podrzucili) a Ty coś o statku i więzieniu
Oczywiście ja stanowczo uważam że pytanie Hioba było dalece nie na miejscu i naruszające Twoją prywatność!

jak się spotkamy to ci jasno i wyraziście wytłumaczę co i jak

To chyba Frater już na zlot nie przyjedzie, ma ode mnie po ryju za "komunistę" i jakieś wciskanie że na SLD głosowałem, a od Ciebie to już w ogóle przesrane do potęgi
Swoją drogą, żal chłopiny, że swoje frustracje i niepowodzenia może leczyć tylko głupawo dogryzając innym. A latka lecą, mądrzejszym już nie będzie....

ogólnie to jestem życiowa popierdółka
skończyłem dwie szkoły morskie i opierdoliłem Ziemię naokoło kilka razy
napierdalałem też judo
ale
jestem cichy i spokojny ale do czasu
nie ma się czym chwalić
hej

Indiana napisał:

U nas w Małopolsce całe miasta są poprzesuwane o metry w stosunku do rzeczywistości, czyli np. wszystkie budynki stoją sobie wschodnią krawędzią metr na sąsiedniej działce, i wszyscy tak mają, gmina powolutku prostuje temat. Ale metr czy pół metra jak w sąsiedniej Trzebini to pikuś, chyba w niedalekich Psarach czy Myślachowicach przedwojenni geodeci rąbnęli się o jakieś 30m , więc budynki masowo stoją na działce sąsiada , którego dom też stoi na kolejnej działce  
Też jakoś to prostują, i większych zadym z tego powodu nie ma, może dlatego że cała wieś jest przesunięta, pewnie wieżę triangulacyjną źle sobie postawili ileś wieków temu.

Indiana, problem jest inny i nikt się tu "nie walnął".

Wbrew temu co niektórzy myślą Ziemia nie jest płaska... w związku z tym niezwykle trudno jest narysować płaską mapkę gdy teren jest pofałdowany.
Do tego służą układy współrzędnych których jest z kilkadziesiąt.
http://www.gisplay.pl/geodezja/uklady-wspolrzednych.html

W Polsce zasadniczo obowiązywał układ "1965" i układ "2000" (obowiązkowy od chyba 2009 roku) (nie licząc układów lokalnych). Stąd wynika przesunięcie gdy mapę analogową 1965 nakłada się na numeryczną w układzie 2000. Nikt nie przerysowuje map analogowych bo koszt byłby ogromny... i zbędny.

mariner napisał:

Indiana napisał:

mariner napisał:

frater napisał:

mariner napisał:

no więc jest tak
życie na statku mało się różni od życia w więzieniu
niektórzy na myśl o trafieniu do pierdla dostają gorączki
boją się odosobnienia i gwałtu w doopala

odosobnienie mam opanowane a łokciami potrafiłem wygiąć szoty
jak coś to pobyt w pierdlu nie będzie dla mnie życiową tragedią
ewentualnie szybko skończę pod ziemią
taka jest smutna prawda

Nie jesteś do końca szczery, Hiob Cię pytał czy Cię zgwałcili (wtedy co to mydełko Ci podrzucili) a Ty coś o statku i więzieniu
Oczywiście ja stanowczo uważam że pytanie Hioba było dalece nie na miejscu i naruszające Twoją prywatność!

jak się spotkamy to ci jasno i wyraziście wytłumaczę co i jak

To chyba Frater już na zlot nie przyjedzie, ma ode mnie po ryju za "komunistę" i jakieś wciskanie że na SLD głosowałem, a od Ciebie to już w ogóle przesrane do potęgi
Swoją drogą, żal chłopiny, że swoje frustracje i niepowodzenia może leczyć tylko głupawo dogryzając innym. A latka lecą, mądrzejszym już nie będzie....

ogólnie to jestem życiowa popierdółka
skończyłem dwie szkoły morskie i opierdoliłem Ziemię naokoło kilka razy
napierdalałem też judo
ale
jestem cichy i spokojny ale do czasu
nie ma się czym chwalić
hej

Ja też znam judo, karate, sumo, ju-jitsu............i jeszcze kilka  innych.......japońskich słów

mariner napisał:

Indiana napisał:

mariner napisał:

frater napisał:

mariner napisał:

no więc jest tak
życie na statku mało się różni od życia w więzieniu
niektórzy na myśl o trafieniu do pierdla dostają gorączki
boją się odosobnienia i gwałtu w doopala

odosobnienie mam opanowane a łokciami potrafiłem wygiąć szoty
jak coś to pobyt w pierdlu nie będzie dla mnie życiową tragedią
ewentualnie szybko skończę pod ziemią
taka jest smutna prawda

Nie jesteś do końca szczery, Hiob Cię pytał czy Cię zgwałcili (wtedy co to mydełko Ci podrzucili) a Ty coś o statku i więzieniu
Oczywiście ja stanowczo uważam że pytanie Hioba było dalece nie na miejscu i naruszające Twoją prywatność!

jak się spotkamy to ci jasno i wyraziście wytłumaczę co i jak

To chyba Frater już na zlot nie przyjedzie, ma ode mnie po ryju za "komunistę" i jakieś wciskanie że na SLD głosowałem, a od Ciebie to już w ogóle przesrane do potęgi
Swoją drogą, żal chłopiny, że swoje frustracje i niepowodzenia może leczyć tylko głupawo dogryzając innym. A latka lecą, mądrzejszym już nie będzie....

ogólnie to jestem życiowa popierdółka
skończyłem dwie szkoły morskie i opierdoliłem Ziemię naokoło kilka razy
napierdalałem też judo
ale
jestem cichy i spokojny ale do czasu
nie ma się czym chwalić
hej

potrafię znieść ból i ciężką pracę jestem twardy
ale
w sumie to nie jestem taki życiowy kozak w życiu codziennym
no i wydało się

Sir Nick napisał:

dex napisał:

Sir Nick napisał:

dex napisał:

Sir Nick napisał:

(...)

Dex, przecież księgi wieczyste są jawne dla wszystkich "od zawsze".
Dawniej zamawiałeś księgę w sądzie do wglądu i było to nieodpłatne (odpis jest płatny).
Od co najmniej 2010 roku możesz księgę wieczystą zobaczyć w domu na komputerze - też nieodpłatnie na stronie:
https://ekw.ms.gov.pl/.
Sam możesz przejrzeć wszystkie księgi i uświadamiać ludzi którzy nie dbają o swój majątek, że mają bałagan.
W sekrecie powiem Ci, że bywa, że udział jest większy niż 1 ;-)

Są ludzie którzy nie dopilnowali spadków i wpisów do ksiąg od 40 lat - robią to dopiero jeśli chcą sprzedać ziemię lub wydzierżawić.

Była już dyskusja na ten temat ponad rok temu:
https://ufoforum.forumotion.com/t3983p100-ufo-27-04-2015-r#970541

Nie zmieniłem zdania od tamtego czasu, nadal nie mam możliwości odpytania indeksu które księgi wieczyste zawierają błędy, a urzędnicy mają, i wykorzystują to na swoją korzyść.

Nie zmieniasz zdania bo nie trafiają do Ciebie argumenty gdy psują Ci wizję LVT
Piszesz, że nie masz wglądu do księgi wieczystej (a to nieprawda bo masz) tylko, że chcesz mieć DOSTĘP do bazy danych a to zupełnie co innego! Napisz jeszcze, że chcesz mieć możliwość edycji takiej bazy!
Masz możliwość wysłania zapytania do sądu, czy urzędu o wykaz błędnych KW i dostaniesz odpowiedz... być może nieodpłatnie w ciągu 14 dni (to każdy z urzędów wycenia czy poniósł koszt przygotowania odpowiedzi). Nie znam systemu do prowadzenia ewidencji gruntów i budynków który pozwala (od przynajmniej 10 lat) na wprowadzanie błędnych udziałów - a bywają udziały z dokładnością do 1cm2 fajnie wyglądają takie ułamki od deweloperów gdy w mianowniku jest np. 12 cyfr.

Ne słyszałem o tym by błędne udziały kupować od gminy bo niby skąd gmina ma do nich prawa. Błędne udziały prostuje się sądownie bo sam notariusz przecież tego nie poprawi. Nie wiem jak wyobrażasz sobie kupowanie "niczyich" udziałów notarialnie.

Jawne to znaczy dostępne w internecie nieodpłatnie wszystkie bazy danych.
W Szwecji masz jawne zarobki, i tak to właśnie wygląda, nieodpłatnie dostępne w internecie po imieniu i nazwisku.
I w takiej formie powinny być dostępne księgi wieczyste w powiązaniu z PESELAMi i REGONami. Po co? Żeby urzędnicy nie byli uprzywilejowani i nie robili wałków jak na początku tej konwersacji.
Gdybym poprosił sąd o wszystkie księgi wieczyste w postaci zrzutu bazy danych to bym dostał odmowę - bo do tego trzeba mieć "interes prawny".

"Błędne udziały" - w sensie gdy gmina ma większy udział w nieruchomości niż by wynikało z metrażu gminnych lokali.
Kupujesz od gminy taki udział i ciągniesz resztę współwłaścicieli do sądu o wydzielenie lokali. Urzędnik potrafi znaleźć sobie takie kwiatki na których może zarobić, dziennikarze o tym nie piszą, bo nie mają wglądu w bazy danych KW.

"wszystkie bazy danych"
W Szwecji masz jawne zarobki, a możesz sprawdzić stan konta w banku każdego Szweda?
Księgi wieczyste są jawne, baza PESEL nie jest jawna? Czy dobrze? Ja tam wolę aby nikt na mój PESEL nie brał kredytu... ;-)

Czy ja Ci pisałem abyś wnioskował o kopię bazy danych? Przekręcasz czyjeś słowa aby udowadniać swoje tezy!
Wnioskuj o wykaz błędnych KW (index) - to powinieneś dostać bez interesu prawnego. Zresztą możesz mieć interes prawny prowadzenie badań nad prawidłowością wykonywania swoich obowiązków przez sądy.
Mając spis takich numerów KW możesz już w internecie sprawdzić do kogo należą nieruchomości.

Sugerujesz, że urzędnik kupuje udział w gminie Pcimiu Dolnym (czyli lokal lub lokale) aby brać odszkodowanie od innych?
Nie wiem czy jest o czym pisać... ile takich błędnych KW może być? promil? Dodatkowo pewnie 3-5 lat czekania na decyzję sądu aby uzyskać odszkodowanie za 1/1000000 udziału w budynku.
Dziennikarze o tym nie piszą bo jak dla mnie to takich spraw nie ma lub w skali kraju na palcach jednej ręki można to policzyć. Zresztą dziennikarze nie muszą mieć wglądu do bazy KW - mają darmowy wgląd na wokandę spraw sądowych - tam mogą ocenić jaka to skala.

Zresztą JEŚLI takie rzeczy się nawet zdarzają to jest to wina właścicieli lokali co kupili mieszkanie z błędnym udziałem. Nie rozumiem ludzi którzy kupują mieszkanie za 500.000zł a nie dadzą 100zł na prawnika by sprawdził czy wszystko OK jeśli sami nie potrafią policzyć udziałów (wiedza na poziomie pewnie 5 klasy podstawówki).

Nie rozumiesz, przychodzi notariusz do 80cio letniej babci, która ma większy udział w nieruchomości niż metraż zajmowanych mieszkań i mówi jej, że straci w wyniku wydzielenia lokali. Ale może sprzedać udział, pewnemu klientowi notariusza. Następnie klient robi wydzielenie lokali, i inni współwłaściciele muszą mu płacić.

Oczywiście notariusz jest w zmowie z klientem, który przypadkiem pracuje w MSWiA.

Dziś pisałem, że w ten sposób wychujali mnie i innych współwłaścicieli na 360tyś zł. Jednemu z właścicieli brakowało aż 20m własności lokalu, bo zaadoptowanie strychu na mieszkanie z premedytacją nie zostało dodane do metrażu nieruchomości i kolejni ludzie kupowali zbyt małe udziały w stosunku do metrażu zajmowanych mieszkań. Wszystko robił ten sam notariusz.

A ponieważ notariusz miał przypadkiem konto w banku w którym pracowałem to sobie sprawdziłem ile dostawał prowizji. To jest proceder na masową skalę i nie dowiesz się tego od dziennikarza.

frater napisał:

mariner napisał:

Indiana napisał:

mariner napisał:

frater napisał:

mariner napisał:

no więc jest tak
życie na statku mało się różni od życia w więzieniu
niektórzy na myśl o trafieniu do pierdla dostają gorączki
boją się odosobnienia i gwałtu w doopala

odosobnienie mam opanowane a łokciami potrafiłem wygiąć szoty
jak coś to pobyt w pierdlu nie będzie dla mnie życiową tragedią
ewentualnie szybko skończę pod ziemią
taka jest smutna prawda

Nie jesteś do końca szczery, Hiob Cię pytał czy Cię zgwałcili (wtedy co to mydełko Ci podrzucili) a Ty coś o statku i więzieniu
Oczywiście ja stanowczo uważam że pytanie Hioba było dalece nie na miejscu i naruszające Twoją prywatność!

jak się spotkamy to ci jasno i wyraziście wytłumaczę co i jak

To chyba Frater już na zlot nie przyjedzie, ma ode mnie po ryju za "komunistę" i jakieś wciskanie że na SLD głosowałem, a od Ciebie to już w ogóle przesrane do potęgi
Swoją drogą, żal chłopiny, że swoje frustracje i niepowodzenia może leczyć tylko głupawo dogryzając innym. A latka lecą, mądrzejszym już nie będzie....

ogólnie to jestem życiowa popierdółka
skończyłem dwie szkoły morskie i opierdoliłem Ziemię naokoło kilka razy
napierdalałem też judo
ale
jestem cichy i spokojny ale do czasu
nie ma się czym chwalić
hej

Ja też znam judo, karate, sumo, ju-jitsu............i jeszcze kilka  innych.......japońskich słów

noo
jesteś piii-zda
żal mi ciebie

dziadek napisał:

Sir Nick napisał:

dziadek napisał:

Sir Nick napisał:

Napiszę to jeszcze raz - prawda jest taka, że ludzie nie dbają o swoją własność!
Szczególnie rolnicy! Nie mają żadnej mapki, żadnych znaków granicznych, itp.
Dziadek orał od tego miejsca do tego od zawsze, ojciec też to teraz ja tak orzę.
- Panie jakie papióry? Przeca mówie, że tak od zawsze było i sąsiadom to nie przeszkadzało.

Oczywiście sąsiad też nie ma dokumentów jak granica idzie...

...
Zdziwiłbyś się jak taka wiedza (od ojców i dziadków) może być precyzyjna. Ja mam taką wiedzę i potrafię dokładnie pokazać granice, przynajmniej na tym co odziedziczyłem! Przy okazji różnych czynności geodezyjnych zostało to wielokrotnie potwierdzone.
Na Podhalu, każdy, każdą własność starał się mieć "zaintabulowaną"
Ja zawsze o to dbałem i tego uczę moje dzieci!

Sprecyzuj pojęcie "precyzyjna"
Ja rozumiem, że z dziada pradziada mieli pole od tego kamienia do tego drzewa i jest to w miarę precyzyjne... Problem się pojawia jak kamień ktoś dla żartu przesunie, a drzewo wycieli bo się od burzy przewróciło.
Inna sprawa jest taka, że co innego jest wiedzieć, a co innego udowodnić!
Dlatego tak istotne są dokumenty lub punkty graniczne.
Po zmianie dokładności z ara na m2 też wielu do dzisiaj nie może zrozumieć kto mu zabrał np. 30m2 działki za którą zapłacił!

Pamiętaj też, że w Polsce było 3 zaborców i każdy miał inny system prawny... i to widać do dzisiaj po dokumentach źródłowych, czy kształcie działek.
Pewnie na Podhalu znasz właścicieli parceli co mają wymiary działek 2m szerokości i 100m długości.

...
Nie do końca wiem o co Ci chodzi ale widzę że dużo na ten temat... czytałeś. Moja wiedza na ten temat jest praktyczna i potwierdzona.
Raz przeprowadzaliśmy rozgraniczenie między moją a kościelną działką I jeszcze przed podjęciem czynności przez geodetę uprawnionego pokazałem trzy punkty/graniczniki! Dwa z nich to dokładne miejsca obsadzenia "kamienia". w trzecim, przy próbie wkopania kamienia znaleźliśmy stary kamień! Ja tą wiedzę mam od ojca i matki, Oni od dziadków.
Tak samo mapki, są austriackie, z czasów GG i późniejsze też, aż do aktualnych!

Nie do końca wiem o co Ci chodzi wszak potwierdziłeś moje słowa, że punkty graniczne były potrzebne by precyzyjnie określić granicę. Ja piszę ze swojego doświadczenia, że nie zawsze jest tak pięknie - punkty graniczne bywają niszczone (choć to przestępstwo i grozi za to 2 lata więzienia).
Mapki austriackie różnią się od rosyjskich (jakością i dokładnością). Więc już po tym można sądzić, że skoro było 3 zaborców i każdy miał inne prawo to w różnych częściach Polski inaczej wygląda geodezja. Do dzisiaj nie udało się wszystkiego ujednolicić ze względu na różny stan map źródłowych.

Parcela 2mx100m jest mniej spotykana w innych częściach kraju, tam raczej są działki bardziej o kształtach 10mx20m.

UNTIL 2031r.

Została jeszcze jedna 5 - latka, żeby to miało jakikolwiek sens.

Grubszy, jacht Ci

mariner napisał:

frater napisał:

mariner napisał:

Indiana napisał:

mariner napisał:

frater napisał:

mariner napisał:

no więc jest tak
życie na statku mało się różni od życia w więzieniu
niektórzy na myśl o trafieniu do pierdla dostają gorączki
boją się odosobnienia i gwałtu w doopala

odosobnienie mam opanowane a łokciami potrafiłem wygiąć szoty
jak coś to pobyt w pierdlu nie będzie dla mnie życiową tragedią
ewentualnie szybko skończę pod ziemią
taka jest smutna prawda

Nie jesteś do końca szczery, Hiob Cię pytał czy Cię zgwałcili (wtedy co to mydełko Ci podrzucili) a Ty coś o statku i więzieniu
Oczywiście ja stanowczo uważam że pytanie Hioba było dalece nie na miejscu i naruszające Twoją prywatność!

jak się spotkamy to ci jasno i wyraziście wytłumaczę co i jak

To chyba Frater już na zlot nie przyjedzie, ma ode mnie po ryju za "komunistę" i jakieś wciskanie że na SLD głosowałem, a od Ciebie to już w ogóle przesrane do potęgi
Swoją drogą, żal chłopiny, że swoje frustracje i niepowodzenia może leczyć tylko głupawo dogryzając innym. A latka lecą, mądrzejszym już nie będzie....

ogólnie to jestem życiowa popierdółka
skończyłem dwie szkoły morskie i opierdoliłem Ziemię naokoło kilka razy
napierdalałem też judo
ale
jestem cichy i spokojny ale do czasu
nie ma się czym chwalić
hej

Ja też znam judo, karate, sumo, ju-jitsu............i jeszcze kilka  innych.......japońskich słów

noo
jesteś piii-zda
żal mi ciebie

Idź Ty lepiej spać gimbusie bo rano mamusia do gimnazjum zaprowadzi........póki jeszcze nie zlikwidowali