Z TVP 1 na parkiecie Nowatorski program o inwestowaniu na giełdzie - czwartek, 27 czerwca, godz. 22.10 w TVP1. Zapraszamy do oglądania.
Co wspólnego mają ze sobą Bono, Roman Karkosik, Ashton Kutcher i Juliusz Słowacki? Wszyscy inwestowali na giełdzie. Jak sobie dawali radę na parkiecie? Szczegóły już w najbliższy czwartek.
27 czerwca, o godzinie 22.10 telewizyjna Jedynka zabierze nas w podróż w świat giełdowych inwestycji. Program „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o giełdzie” tonowatorska produkcja, jaka jeszcze na polskim rynku nie była. To atrakcyjny dokument z licznymi elementami animacji. Gospodarzem audycji jest Maciej Kurzajewski, który w prosty i przystępny sposób przybliży widzom wszystkie tajniki inwestowania na parkiecie. Pokaże, skąd wzięła się giełda i jak dzisiaj działa. Przedstawi strategie legendarnych inwestorów oraz podpowie, jak zostać giełdowym inwestorem. Język fachowy w programie jest z góry zakazany.
Jedynka przedstawi odcinek pilotażowy, natomiast cała seria trzech dwudziestominutowych odcinków będzie emitowana jesienią tego roku.
Audycja realizowana jest w ramach programu „Akcjonariat Obywatelski. Inwestuj świadomie”.
Emisja programu „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o giełdzie” 27 czerwca br. o godz. 22.10 w TVP1.
Program edukacyjny „Akcjonariat Obywatelski. Inwestuj świadomie” został zainicjowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa. W 2012 roku i pierwszej połowie 2013 r. działania edukacyjne realizowane były wraz z 33 partnerami.
EX
Liczba postów : 20419 Registration date : 11/02/2009
Goldman Sachs: reforma OFE szkodliwa dla GPW i rynku długu, może odbić się na ratingu
Zaproponowane przez rząd Donalda Tuska trzy warianty reformy systemu emerytalnego, niezależnie który ostatecznie wariant zostanie wprowadzony w życie, będą miały negatywny wpływ na sytuację na warszawskiej giełdzie i na rynku obligacji, uważają analitycy banku Goldman Sachs.
"To byłoby negatywne dla rynków akcji z powodu niższych napływów środków i potencjalnie wymuszonej sprzedaży akcji, a także mogłoby zmniejszyć płynność rynku obligacji skarbowych, jednocześnie zwiększając zależność od zagranicznych inwestorów" - napisali analitycy Goldman Sachs w raporcie, którego treść cytuje agencja Reutera.
"W krótkim i średnim terminie byłoby to pozytywne dla wzrostu, biorąc pod uwagę mniejszą presję na cięcia fiskalne i potencjalnie trudne reformy strukturalne, jednak długoterminowe zobowiązania sektora publicznego wzrosłyby" - głosi raport.
W opinii Goldman Sachs w ostatecznym rozrachunku proponowana reforma systemu emerytalnego mogłaby mieć negatywny wpływ na rating Polski, gdyż oznacza mniejszą presję na przeprowadzenie reform strukturalnych.
Analitycy amerykańskiego banku odnoszą się też do kwestii politycznych. Uważają, że wdrożenie reformy może zmniejszyć poparcie dla Platformy Obywatelskiej. Jednocześnie podkreślają, że do wyborów zostały jeszcze 2 lata, więc partia ta może odrobić straty, jeżeli polska gospodarka przyspieszy w latach 2014-2015.
Damian
Liczba postów : 7125 Location : Waw Registration date : 28/01/2008
drażliwy temat ofe przepchnięty, to i temat zastępczy wychodzi raczkiem http://wiadomosci.onet.pl/kraj/nie-bedzie-zarzutow-dla-osob-zatrzymanych-ws-alarm,1,5550695,wiadomosc.html
IronFX Sys Trader
Liczba postów : 9659 Age : 55 Location : Wawa/Lublin Registration date : 11/10/2007
Nasi na emigracji zachęcili firmy do ekspansji w Polandii
Cytat :
Brytyjski urząd ds. ochrony konkurencji (Competition Commission) zajmie się nieetycznymi praktykami kilkudziesięciu brytyjskich firm pożyczkowych oferujących krótkoterminowe pożyczki chwilówki. Wśród głównych oskarżonych jest Wonga.com, jeden z najbardziej agresywnie wchodzących na polski rynek zagranicznych pożyczkodawców.
W Wielkiej Brytanii rynek firm pożyczkowych jest znacznie bardziej rozwinięty niż w Polsce. Obroty ponad 50 firm oferujących krótkoterminowe pożyczki do 30 dni szacuje się na 2 mld funtów (10 mld zł). Wszystkich firm jest ok. 250, ale czołowa pięćdziesiątka kontroluje blisko 90 proc. rynku. Te 2 mld funtów to przynajmniej dziesięć razy więcej, niż wart jest ten biznes w Polsce. Ale to jedyna różnica, bo oprocentowanie, które płacą Brytyjczycy za mikropożyczki, jest mniej więcej takie same, jak u nas - 4-5 tys. proc. w skali roku.
Działalności brytyjskich pożyczkodawców od kilkunastu miesięcy przyglądał się The Office of Fair Trading (OFT), organizacja zajmująca się tropieniem firm działających nieetycznie. Wstępny raport na temat firm chwilówkowych OFT ogłosiła już w marcu tego roku, ale dopiero teraz przekazała śledztwo w ręce Competition Commission, która ma uprawnienia, by nałożyć na poszczególne firmy kary lub zmienić reguły gry na całym rynku mikropożyczek, np. ograniczyć administracyjnie ich oprocentowanie. Sprawę opisuje szeroko brytyjska prasa, m.in. "Daily Telegraph.
Mimo tego Komitet Stabilności Finansowej zarekomendował wprowadzenie limitu maksymalnej rzeczywistej stopy oprocentowania pożyczki, tzw. RRSO (miałaby to być 10-krotność stopy lombardowej NBP). Jeśli ten projekt przyjmie postać konkretnego przepisu, który wejdzie w życie, będzie to oznaczało koniec kariery firm chwilówkowych na polskim rynku. Sceptyczny w stosunku do projektu ograniczenia administracyjnego RRSO jest szef Komisji Nadzoru Finansowego.
Tymochowicz pozywa Palikota. W grę wchodzą dwa miliony złotych
Zgodnie z doniesieniami Superstacji, Piotr Tymochowicz pozwał Janusza Palikota, za zaległe wynagrodzenia, które miał dostać za pracę od 2010roku do wyborów w 2011. Zaległa kwota może wynosić nawet 2 miliony złotych.
W rozmowie z reporterem Superstacji Tymochowicz podkreślił, że nigdy nie wypowiada się na temat prywat prywatnych umów z Januszem Palikotem, ale ponieważ ten "ostatnio powiedział w mediach takie zdanie, że jeśli Tymochowicz coś sobie życzy, niech nas pozwie", to idąc w ślad za zaleceniem Janusza Palikota Tymochowicz uczynił to. Były doradca Ruchu Palikota tłumaczy, że chodzi o wynagrodzenie za kampanię parlamentarną, którą prowadził od 2010 do 2011 roku, a pozew skierowany jest wobec Palikota, a nie partii. Posłowie Ruchu Palikota przekonują, że nie przypominają sobie, aby widzieli faktury czy rachunki. Do kwoty podchodzą sceptycznie. Artur Dębski odcina się od psrawy mówiąc, że to sprawa między Palikotem i Tymochowiczem.
Jak to w realu bywa raz się zarabia raz się wtapia. Jak się kiedyś zbierzesz na odwagę i uzbierasz na depo na minilota rEXsiu to sam zobaczysz jak to jest
PS. Zauważ, że oceniam Twoje możliwości na minilota czyli 10x tyle co Micha. Możesz to traktować jako komplement
EX
Liczba postów : 20419 Registration date : 11/02/2009
Jak to w realu bywa raz się zarabia raz się wtapia. Jak się kiedyś zbierzesz na odwagę i uzbierasz na depo na minilota rEXsiu to sam zobaczysz jak to jest
PS. Zauważ, że oceniam Twoje możliwości na minilota czyli 10x tyle co Micha. Możesz to traktować jako komplement
Niezły z Ciebie kabareciarz Nie myślałeś o jakieś karierze w TV Teraz kabaretony na TOP'ie
zibi MOD
Liczba postów : 30242 Age : 48 Location : Zamość Registration date : 23/05/2008
Jak to w realu bywa raz się zarabia raz się wtapia. Jak się kiedyś zbierzesz na odwagę i uzbierasz na depo na minilota rEXsiu to sam zobaczysz jak to jest
PS. Zauważ, że oceniam Twoje możliwości na minilota czyli 10x tyle co Micha. Możesz to traktować jako komplement
Niezły z Ciebie kabareciarz :lol:Nie myślałeś o jakieś karierze w TV :?:Teraz kabaretony na TOP'ie
generał też niezły milioner , ale jak wjebał 2 tys w realu to do dziś go nie ma:dobryżart:
_________________ Lepiej ze stopem stracić , niż bez stopa wpierdolić !!!!!!!!!
SILVER IDZIE NA 150$
zibi MOD
Liczba postów : 30242 Age : 48 Location : Zamość Registration date : 23/05/2008
Druzgocący raport NIK o finansach publicznych: zmarnowaliśmy 19 mld zł
18,7 mld zł - to finansowa skala nieprawidłowości wykryta przez Najwyższą Izbę Kontroli w instytucjach państwowych w 2012 roku. Tak dużych strat pieniędzy podatników kontrolerzy nie wykryli nigdy wcześniej. Złożyły się na nie m.in. środki wydawane niezgodnie z prawem, zmarnowane przez niegospodarność, zawyżone ceny państwowych zakupów i błędy księgowe. W konsekwencji NIK złożyła 136 zawiadomień o popełnieniu przestępstw. Do tej pory tylko jedno z nich zakończyło się wyrokiem, a trzy aktem oskarżenia prokuratury.
Abstrakcyjna dla przeciętnego obywatela suma 18,7 mld zł to równowartość podatków PIT, CIT, VAT i akcyzy płaconych przez ponad 1,9 mln statystycznych Polaków przez cały 2012 rok (suma podatków przypadająca średnio na obywatela to ok. 9,8 tys. zł). To trzykrotnie więcej niż wydatki na pensje wszystkich 122,9 tys. urzędników ze służby cywilnej (stanowią tylko 12 proc. budżetówki) i więcej niż cały budżet Warszawy. Co stało się z tymi pieniędzmi?
Większość tej kwoty (14,7 mld zł) to "sprawozdawcze skutki nieprawidłowości", przez które NIK rozumie różnego rodzaju błędy w księgach rachunkowych, które miały wpływ na roczne sprawozdania finansowe. 1,7 mld zł to pieniądze wydane niezgodnie z prawem. Pozostałe środki zostały zmarnowane przez niegospodarność, m.in. niepotrzebne zakupy i zawyżone ceny. Pod niezrozumiałymi dla przeciętnego obywatela terminami ekonomicznymi kryją się konkretne błędy urzędników. O tym, w jaki dokładnie sposób co dwudziesta złotówka z podatków została zmarnowana, dowiadujemy się po dokładnym przyjrzeniu się raportom z ubiegłego roku.
Tragiczna służba zdrowia
Nie wszystkie z ponad 400 kontroli NIK skończyły się negatywną oceną. W 2012 roku pozytywnie oceniono m.in. pracę ratowników medycznych i lekarzy pogotowia - to jeden z najlepiej funkcjonujących elementów służby zdrowia - ocenili kontrolerzy. Dobrze oceniono również nabór do służb mundurowych. Jednak liczący 469 stron raport NIK, podsumowujący ubiegły rok, to wyliczanka błędów i nieprawidłowości w państwowych instytucjach.
Jednym z najgorzej wypadających w kontrolach sektorów działalności państwa jest ochrona zdrowia. Jak wynika z raportów NIK, co trzeci szpital nie wykorzystywał odpowiednio sprzętu zakupionego dzięki środkom z UE. Powód to niedbale przygotowane projekty - m.in. zamawianie sprzętu, do którego obsługi nie było odpowiednio wykwalifikowanych osób i niedostosowanie laboratoriów i innych pomieszczeń, chociaż w środkach z Unii były na to pieniądze. W konsekwencji, sprzęt, którego brakowało w niektórych szpitalach, stał nieużywany w innych. - Nowoczesne i specjalistyczne urządzenia przez wiele miesięcy stały niewykorzystane, a zamiast oczekiwanej poprawy, doszło nawet do pogorszenia sytuacji finansowej niektórych szpitali, ponieważ musiały ponosić koszty m.in. amortyzacji sprzętu - czytamy w raporcie NIK.
Kolejny problem to brak odpowiedniego nadzoru NFZ nad placówkami, które otrzymują kontrakty z publicznych pieniędzy. Jak wyliczyła NIK, NFZ nie sprawdza odpowiednio często jakości usług medycznych, za które płaci. Każda placówka służby zdrowia jest kontrolowana średnio raz na 12 lat. Najgorzej jest z ośrodkami podstawowej opieki medycznej, z którymi pacjenci najczęściej mają kontakt. Są kontrolowane tak rzadko, że inspekcja z funduszu zdrowia ma szansę pojawić się tam raz na 24 lata. - NFZ łamie w ten sposób własne regulacje oraz naraża zdrowie pacjentów. Jakość i dostępność świadczeń medycznych w Polsce pozostaje praktycznie poza kontrolą - stwierdza NIK.
Dramatycznie wygląda też sytuacja niektórych z najlepszych szpitali specjalistycznych. Jak pokazuje przykład Centrum Zdrowia Dziecka, brak odpowiedniego nadzoru ze strony ministerstwa i błędy w zarządzaniu placówką doprowadziły ją na skraj bankructwa. Kontrole wykazały, że w podobnej sytuacji są wszystkie z sześciu sprawdzonych przez Izbę instytutów leczących najtrudniejsze przypadki (przeczytaj więcej).
Kolej w rozkładzie
Nieprawidłowości na ogromną skalę od lat gołym okiem widać po stanie polskich kolei. Smutna prawda, której od dawna domyślali się wszyscy pasażerowie pociągów w Polsce, wyszła na jaw, gdy kontrolerzy przyjrzeli się m.in. PKP PLK. Finansowe skutki nieprawidłowości wyceniono w tej spółce na 165,3 mln zł. - NIK negatywnie oceniła działania PKP Polskie Linie Kolejowe S. A. w zakresie realizacji inwestycji infrastrukturalnych w okresie objętym kontrolą. Zarządca infrastruktury kolejowej, tj. PLK S. A., zbadane przez Izbę zadania wykonywał nieterminowo, niegospodarnie, nielegalnie i nierzetelnie - czytamy w sp[/b] rawozdaniu.
Instytucja negatywnie oceniła również przygotowanie do wykorzystania środków UE, dlatego i ich uzyskanie przez Polskę jest zagrożone. - W związku z powyższym, NIK krytycznie oceniła również działania ministra właściwego do spraw transportu, odpowiadającego za rozwój infrastruktury kolejowej - piszą kontrolerzy. Kolejne kontrole wykazały również zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów. Usuwanie awarii na kolei trwa nawet dwa lata, a przez zły stan torów, na 60 proc. linii pociągi jeżdżą wolniej. Jak wyjaśnia Izba na swojej stronie internetowej, "PKP PLK zaniedbuje audyty zarządzania bezpieczeństwem. Jeśli kontrole są przeprowadzane, to realizacja zaleceń przeciąga się i trwa od 7 do 18 miesięcy".
Przy tak druzgocącej ocenie, nie należy się dziwić, że nawet minister transportu przyznaje, że podległe mu spółki są siedliskiem korupcji. - Grupa PKP ma 20 mld zł rocznego obrotu, w tym duża część to pieniądze pochodzące z podatków. Do tej pory PKP przypominało durszlak, przez który te pieniądze przeciekały. Poza tym, grupa PKP zatrudniająca prawie 100 tys. pracowników musi być wreszcie zarządzana jak normalna korporacja - przez profesjonalistów, bo dotąd była prawdopodobnie jedną z ostatnich firm w Polsce, której funkcjonowania nie regulowały zasady wolnego rynku, w związku z czym pokusa zarabiania w niejasnej atmosferze była olbrzymia - mówił w rozmowie z WP.PL minister Nowak (zobacz cały wywiad z ministrem).
Kolej to nie jedyny słaby punkt polskiej infrastruktury. Dobry przykład marnowania pieniędzy podatników to budowa warszawskiego odcinka drogi ekspresowej S8. Mimo że sama trasa jest bez wątpienia potrzebna, to koszt wykonania mierzącego 10,4 km odcinka Konotopy-Prymasa Tysiąclecia budzi już pewne wątpliwości. 2,86 mld zł to sporo, nawet biorąc pod uwagę zakres inwestycji, obejmujący budowę kosztownych węzłów komunikacyjnych i wielopoziomowych skrzyżowań. Dlaczego wykonanie metra takiej drogi kosztuje w Polsce 275 tys. zł? Według sprawozdania NIK za 2012 rok, na budowie można było bez problemu zaoszczędzić 153,6 mln zł. Prawie cała zmarnowana kwota to efekt wydania na przesłony dwa i pół raza więcej niż wynikałoby to z cen rynkowych. Pozostałe 4,6 mln zmarnowano na nienależne wynagrodzenie dla projektantów i nienaliczenie kar umownych.
Krytycznie oceniono Główną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad także za rozstrzyganie przetargów głównie w oparciu o oferowaną cenę. Zdaniem Izby, doprowadziło to do serii upadłości firm, które oferowały cenę poniżej kosztów wykonania inwestycji. W konsekwencji wiele dróg pozostało niedokończonych, a podwykonawcy dużych firm zostali doprowadzeni do upadłości. Tak było m.in. w przypadku autostrady A2, za którą najpierw zapłacono chińskiej firmie COVEC, a gdy ta zrezygnowała pozostawiając u polskich podwykonawców 117 mln zł długu, wart 756 mln zł kontrakt oddano bez przetargu stojącym na skraju bankructwa Dolnośląskim Surowcom Skalnym (przeczytaj więcej). Firma upadła, a GDDKiA musiała z naszych podatków zapłacić oszukanym po raz kolejny polskim przedsiębiorcom budującym drogi.
Podobnie jak kolej, degradacji ulega również infrastruktura przeciwpowodziowa. Jak twierdzi NIK, w dorzeczu Odry zabezpieczenia przeciwpowodziowe nie poprawiły się znacząco od 1997 roku, gdy woda zalała 2,5 tys. miejscowości. W wielu miejscach sytuacja wygląda coraz gorzej. - O ile w roku 2008 w stanie mogącym zagrażać bezpieczeństwu było 30 budowli piętrzących, skontrolowanych przez regionalne zarządy, to w roku 2010 było ich już 41 - wyjaśnia Izba. Przyczyną takiego stanu rzeczy są wieloletnie opóźnienia w przygotowaniu inwestycji oraz niegospodarność w zarządzaniu. Może to doprowadzić do straty przyznanych Polsce środków z UE, dzięki którym mieliśmy poprawić zabezpieczenie terenów zagrożonych powodzią.
Zagadkowe inwestycje policji
Pracownicy NIK musieli być zdumieni, gdy zobaczyli, co działo się ze środkami powierzonymi polskiej policji. Mimo że funkcjonariusze każdego dnia odczuwają, jak bardzo ograniczone są środki finansowe ich instytucji, policja lekką ręką wydaje miliony złotych na zupełnie niepotrzebne inwestycje, których nie można w żaden sposób wykorzystać. Tak było m.in. z projektem E-posterunek, który miał poprawić obieg dokumentów i odciążyć policjantów. Mimo że na system wydano 20 mln zł, nadal nie działa. - To klasyczny przykład, jak nie należy wprowadzać systemów informatycznych, nie tylko w policji, ale w ogóle w administracji państwowej. Mimo wydania ciężkich milionów złotych, on po prostu leży w szafie i nie funkcjonuje - wyjaśnia Marek Bieńkowski z Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK.
Błędy popełniono już przy zamówieniu systemu - został zaprojektowany zupełnie w oderwaniu od rzeczywistych potrzeb funkcjonariuszy. Co więcej, dane osobowe nie były niemal w ogóle chronione, co było złamaniem prawa. Jak wyjaśnia Marek Bieńkowski, mimo że system nie działał, policja chciała przeznaczyć na jego rozbudowę kolejne 15 mln zł.
Druga podobna wpadka to zakup urządzeń, które miały służyć do rozpraszania tłumu przy wykorzystaniu fal dźwiękowych o wysokiej częstotliwości. Na sześć urządzeń LRAD policja chciała wydać 1,5 mln zł - dwukrotnie więcej niż wynosiła cena z oferty złożonej Komendzie Głównej Policji przez firmę, która sprzedaje ten sprzęt. Pracownicy NIK wskazali, że zamówienie zostało skonstruowane tak, aby do specyfikacji technicznej pasował tylko jeden typ urządzeń.
Mimo, że za LRAD przepłacono, nie można ich wykorzystać, ponieważ jest to niezgodne z polskim prawem. Policja może używać tylko tych środków przymusu bezpośredniego, które są wskazane w rozporządzeniu Rady Ministrów z 1990 roku. - Rozporządzenie to nie wymienia urządzeń akustycznych generujących sygnał modułowy wysokiej częstotliwości, który według dostępnych informacji może wywoływać silny ból, którego celem jest zmuszenie osoby poddanej jego oddziaływaniu np. do ucieczki. Mimo tego, podjęto decyzję o dokonanie zakupów urządzeń wyposażonych w tę właśnie funkcję - piszą w wystąpieniu pokontrolnym pracownicy NIK. Wyjaśniają też, że przed zakupem nikt nie przeprowadził testów i analiz przydatności LRAD oraz możliwości ich zastosowania w policji. Efekt jest taki, że policja nabyła za 1,5 mln zł sześć głośników o bardzo dużej mocy.
Lista raportów NIK wskazujących podobne nieprawidłowości jest bardzo długa. Znajdują się na niej m.in. projekty naukowe (przeczytaj więcej), zlecanie niepotrzebnych usług doradczych, organizacji konferencji i innych wydatków w państwowych spółkach (w 15 skontrolowanych przedsiębiorstwach wykryto nieprawidłowości na 360 mln zł) i dziurawy system ubezpieczeń społecznych, przy których koncert Madonny do którego ministerstwo sportu dopłaciło 4,6 mln zł, to tylko drobne nieporozumienie. W taki właśnie sposób w ciągu 10 lat państwo zmarnowało 129 mld zł z pieniędzy podatników - tylko w instytucjach, które zostały sprawdzone przez Najwyższą Izbę Kontroli. Pełną skalę nieprawidłowości trudno oszacować.
Efekt? Większość zgłaszanych przez NIK przestępstw nie ma żadnych konsekwencji. Doniesienia do prokuratury dotyczyły najczęściej przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez urzędników, fałszowania dokumentów lub błędów w księgowości. Ze 136 spraw zgłoszonych w 2012 roku organom ścigania, znany jest już finał 49 z nich. Jedno zgłoszenie zakończyło się wyrokiem sądu, a trzy aktem oskarżenia. W pozostałych przypadkach prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania lub je umorzyła, w tym w sześciu przypadkach bez podania podstawy prawnej.
Jones
Liczba postów : 13205 Age : 53 Registration date : 15/03/2008
Tymczasem już 12 lipca ukaże się specjalne wydanie magazynu ESPN, The Body Isue, w którym zobaczymy Agnieszkę Radwańska NAGO! Tenisistka będzie jedną 21 osób, które pokażą swoje ciała w ramach corocznej rozbieranej sesji sportowców.
MICHU
Liczba postów : 38817 Registration date : 25/10/2010
Jak to w realu bywa raz się zarabia raz się wtapia. Jak się kiedyś zbierzesz na odwagę i uzbierasz na depo na minilota rEXsiu to sam zobaczysz jak to jest
PS. Zauważ, że oceniam Twoje możliwości na minilota czyli 10x tyle co Micha. Możesz to traktować jako komplement
Pietrek mogiem Ci Tobie tylko powiedzieć że dziennie tracisz ( bo nie zarabiasz ) ok 3k plna
dobry sygnałowy jest warty ok 60 - 120k miesięcznie
ale Ty tego jeszcze nie przyqmałeś
nabierz szacunku i pogadamy
PINGWIN (Z MADAGASKARU)
Liczba postów : 6643 Location : madagaskar Registration date : 29/10/2007
Goldman Sachs: reforma OFE szkodliwa dla GPW i rynku długu, może odbić się na ratingu
Zaproponowane przez rząd Donalda Tuska trzy warianty reformy systemu emerytalnego, niezależnie który ostatecznie wariant zostanie wprowadzony w życie, będą miały negatywny wpływ na sytuację na warszawskiej giełdzie i na rynku obligacji, uważają analitycy banku Goldman Sachs.
"To byłoby negatywne dla rynków akcji z powodu niższych napływów środków i potencjalnie wymuszonej sprzedaży akcji, a także mogłoby zmniejszyć płynność rynku obligacji skarbowych, jednocześnie zwiększając zależność od zagranicznych inwestorów" - napisali analitycy Goldman Sachs w raporcie, którego treść cytuje agencja Reutera.
Tak mi się wydaje, jak już likwidują/nacjonalizują de facto te OFE, to akcje winni przenieść do funduszu rezerwy demograficznej, z której już "popożyczali" i stworzyć "długoletni portfel akcyjny dywidendowy", i ogłosić że nie sprzedają nic, ale cały rząd ma dupy zamiast głowy. chyba to dość dobry pomysł byłby w takiej sytuacji w jaką się zapędzili. no ale po co to komu.
Piotrek691
Liczba postów : 8186 Location : Mokotów Registration date : 15/04/2010
Pietrek mogiem Ci Tobie tylko powiedzieć że dziennie tracisz ( bo nie zarabiasz ) ok 3k plna dobry sygnałowy jest warty ok 60 - 120k miesięcznie ale Ty tego jeszcze nie przyqmałeś nabierz szacunku i pogadamy
Masz rację Michu. Jak takiego sygnałowego spotkasz to napisz. Chętnie z nim pogadam o interesach.
A Ty idź zbieraj butelki i normę wózków w realu wyrabiaj bo wklejąjąc bohomazy na forum to raczej ciężko widzę to depo na mikrolota w najbliższej pięciolatce.
Piotrek691
Liczba postów : 8186 Location : Mokotów Registration date : 15/04/2010
Pietrek mogiem Ci Tobie tylko powiedzieć że dziennie tracisz ( bo nie zarabiasz ) ok 3k plna dobry sygnałowy jest warty ok 60 - 120k miesięcznie ale Ty tego jeszcze nie przyqmałeś nabierz szacunku i pogadamy
nie wnikając w stary spór, które mnie nijak nie obchodzi,
muszę zauważyć że,
skuteczność argumentu "utrata potencjalnych korzyści" jest wprost proporcjonalne do "poziomu chciwości" odbiorcy podzielony przez "poziom strachu" odbiorcy komunikatu.
przykład poziom chciwości pingwina 1 / poziom strachu 5 = 0,20 poziom chciwości piotrek 5/poziom strachu 5 = 1,00
wnioski: ...pingwinowi trzebaby zaoferować 50%/dziennie, żeby uzyskać podobny efekt, jak osobie 5/5 przy zaoferowaniu 10%/dzień.
Ostatnio zmieniony przez PINGWIN Z MADAGASKARU dnia Czw 27 Cze 2013, 21:00, w całości zmieniany 5 razy
Jones
Liczba postów : 13205 Age : 53 Registration date : 15/03/2008