UFO - 17.05.2013r.

No i 1,2888 podziałało jako opór

Inwestorzy się rozmyślili....

Na edq i kablu... nawet nie chciało mi sie tykać badziewia bo wiedziałem, że tak będzie.

Szkoda dupy ogólnie, żeby w piątek pałowanie było to juś qrwa Żyd przechodzi sam siebie

Opcyjki przytulają.

kaczor napisał:

delphia napisał:

filip napisał:

delphia napisał:

filip napisał:

delphia napisał:

OpCjOnEr napisał:

Niby tak ale to jednak co innego. Sam fakt posiadania broni niezwykle UŁATWIA po prostu zabijanie bo "skoro mam to użyję".

nie ma takiej zależności - mam broń to zabijam. Broń jak sama nazwa wskazuje ma służyć przede wszystkim do obrony. I tu liczy się jej odstraszający charakter. Jedyna zależność jest taka że za pomocą broni można skrzywdzić więcej osób w krótszym czasie. Ale ilość takich przypadków to margines w porównaniu do liczby użytkowników broni ogółem.

Taka jest teoria a w praktyce broń słuzy do zabijania....nie obrony.

tak Ci się wydaje bo oceniasz przez pryzmat marginesu gdy broń jest używana w sposób niezgodny z przeznaczeniem i co jest nagłaśniane przez media. W Polsce mamy około 0,5 mln broni palnej w prywatnych rękach. Ilość zabójstw przez legalnych użytkowników jest minimalna. Dużo większa za to ilość zabójstw przez nielegalnych posiadaczy (z reguły przestępców). Ale nawet w takich przypadkach najczęściej giną przestępcy (porachunki) niż przypadkowe ofiary (np w wyniku napadu)

delphia - ja Ciebie nie przekonam a Ty mnie ale jedno wiem....

im mniej broni na ulicy tym lepiej dla normalnych ludzi....

gówniarz który w sobote idzie na impreze i ma broń (nóż) w kieszeni jest potencjalny zabójcą - twoje antidotum jest dac drugiemu gówniarzowi(legalnie ) nóż - zeby sie obronił....

moja rada jest prosta - zabrac temu pierwszemu nóż ....co najwyzej dadza sobie po pysku

noszenie noża w kieszeni nie jest nielegalne więc o co chodzi? Zakaz noszenia noży? Zakaz posiadania noży? Licencja na posiadanie noży po zdaniu egzaminu? To jest właśnie to - na podstawie odosobnionych przypadków wysnuwasz generalny zakaz dla normalnej większości. Spójrz w statystyki które podałeś - akurat korelacja miedzy pozwoleniami w Polsce a ilością zabójstw jest odwrotna. Ale ważniejsze jest co innego - skala zjawiska. Zakaz posiadania broni z powodu tego że rocznie ginie kilkadziesiąt osób? Niestety to że broń może być niewłaściwie użyta jest ceną wolności jak wiele innych (samochód np)

Ja raczej widze ze ilosc zabojstw jest wprost proporcjonalna do ilosci posiadaczy broni. Trezeba duzo niewiedzy albo ignorancji zehy interpretowac dane inaczej.
Pytanie jest inne czy posiadane broni palnej jest naprawde nizbywalnym i naturalnym prawem jednostki?Jesli jest takim prawem posiadanie pistoletu to czemu nie mogloby byc posidanie broni automatycznej?Albo broni mozdzierzowej?Albo raketowej?Albo chemicznej?

Bo broń rakietowa, chemiczna czy automatyczna to jest broń masowego rażenia a raczej nikt nie ma w życiu sytuacji, że sie musi bronić przed całym światem. No chyba że taki Breivik.

Kaczor: nóż ma tą wadę, że aby nim dźgnąć to musisz się do przeciwnika zbliżyć na odległość taką, że i on tobie może zrobić qq. Oczywiście jeśli taka sytuacja już zajdzie no to wyboru nie ma ale z broni można strzelić a przynajmniej wystraszyć z odległości większej i to jest jej zaleta.
A efekty użycia noża czy broni są równie poważne. Jednym ciosem można zabić podobnie jak trzema strzałami można tylko postrzelić bo zależy gdzie trafi.

OpCjOnEr napisał:

Kaczor: nóż ma tą wadę, że aby nim dźgnąć to musisz się do przeciwnika zbliżyć na odległość taką, że i on tobie może zrobić qq. Oczywiście jeśli taka sytuacja już zajdzie no to wyboru nie ma ale z broni można strzelić a przynajmniej wystraszyć z odległości większej i to jest jej zaleta.
A efekty użycia noża czy broni są równie poważne. Jednym ciosem można zabić podobnie jak trzema strzałami można tylko postrzelić bo zależy gdzie trafi.

no chyba że ktoś rzuca nożem tak jak ja
ja mogę cię trafić nożem z 20 metrów prosto w skarpete

thorgall napisał:

OpCjOnEr napisał:

Kaczor: nóż ma tą wadę, że aby nim dźgnąć to musisz się do przeciwnika zbliżyć na odległość taką, że i on tobie może zrobić qq. Oczywiście jeśli taka sytuacja już zajdzie no to wyboru nie ma ale z broni można strzelić a przynajmniej wystraszyć z odległości większej i to jest jej zaleta.
A efekty użycia noża czy broni są równie poważne. Jednym ciosem można zabić podobnie jak trzema strzałami można tylko postrzelić bo zależy gdzie trafi.

no chyba że ktoś rzuca nożem tak jak ja
ja mogę cię trafić nożem z 20 metrów prosto w skarpete

potrafiłem tak kiedyś toporkiem, qupiłem sobie taki odlewany cały i tylko na rękojeści miał nadlaną gumę. super latał, a w drzewa wchodził jak w masełko. ruski był ale bardzo solidie wykonany, tak go oceniałem.

thorgall napisał:

OpCjOnEr napisał:

Kaczor: nóż ma tą wadę, że aby nim dźgnąć to musisz się do przeciwnika zbliżyć na odległość taką, że i on tobie może zrobić qq. Oczywiście jeśli taka sytuacja już zajdzie no to wyboru nie ma ale z broni można strzelić a przynajmniej wystraszyć z odległości większej i to jest jej zaleta.
A efekty użycia noża czy broni są równie poważne. Jednym ciosem można zabić podobnie jak trzema strzałami można tylko postrzelić bo zależy gdzie trafi.

no chyba że ktoś rzuca nożem tak jak ja
ja mogę cię trafić nożem z 20 metrów prosto w skarpete

ech technika poszła do przodu
kiedyś szczytem marzeń był nóż tzw. rtęciowy
w rekojeści miał pojemnik na rtęć i leciał ostrzem do przodu
teraz widzę sa samonaprowadzające
rzuc i zapomnij
a i zasięg coraz wiekszy !!!!

kLeszcz napisał:

barany napisał:

Afera na Uniwersytecie Warszawskim. Wykładowca zachęcał do pedofilii:
http://www.pch24.pl/uw-chce-oswajac-z-pedofilia--pracownik-uczelni-mowi-o-dzieciecej-seksualnosci,14779,i.html#ixzz2T76QWRm3

aferę to mamy na naszym Uniwersytecie. wyuzdany sex, narkotyki, libacje alkoholowe, zoofilia, podejrzane interesy na ryneczkach ...ech... naiwnie sądziłem, zapisując sie na UFO, że tu sam kwiat polskiej inteligencji, wybitne jednostki...

i jeszcze prawa do cposiadania broni sie domagają ???
strach by bylo na forum wejsc

thorgall napisał:

OpCjOnEr napisał:

Kaczor: nóż ma tą wadę, że aby nim dźgnąć to musisz się do przeciwnika zbliżyć na odległość taką, że i on tobie może zrobić qq. Oczywiście jeśli taka sytuacja już zajdzie no to wyboru nie ma ale z broni można strzelić a przynajmniej wystraszyć z odległości większej i to jest jej zaleta.
A efekty użycia noża czy broni są równie poważne. Jednym ciosem można zabić podobnie jak trzema strzałami można tylko postrzelić bo zależy gdzie trafi.

no chyba że ktoś rzuca nożem tak jak ja
ja mogę cię trafić nożem z 20 metrów prosto w skarpete

nie strasz bo bedzie biegal bez skarpet

OpCjOnEr napisał:

Kaczor: nóż ma tą wadę, że aby nim dźgnąć to musisz się do przeciwnika zbliżyć na odległość taką, że i on tobie może zrobić qq. Oczywiście jeśli taka sytuacja już zajdzie no to wyboru nie ma ale z broni można strzelić a przynajmniej wystraszyć z odległości większej i to jest jej zaleta.
A efekty użycia noża czy broni są równie poważne. Jednym ciosem można zabić podobnie jak trzema strzałami można tylko postrzelić bo zależy gdzie trafi.

W stosunku do noża broń palna ma istotną wadę - może się zaciąć, wtedy możesz tylko ew. nią rzucić w przeciwnika.

Krzysztof napisał:

OpCjOnEr napisał:

Kaczor: nóż ma tą wadę, że aby nim dźgnąć to musisz się do przeciwnika zbliżyć na odległość taką, że i on tobie może zrobić qq. Oczywiście jeśli taka sytuacja już zajdzie no to wyboru nie ma ale z broni można strzelić a przynajmniej wystraszyć z odległości większej i to jest jej zaleta.
A efekty użycia noża czy broni są równie poważne. Jednym ciosem można zabić podobnie jak trzema strzałami można tylko postrzelić bo zależy gdzie trafi.

W stosunku do noża broń palna ma istotną wadę - może się zaciąć, wtedy możesz tylko ew. nią rzucić w przeciwnika.

No albo lufą w łeb. Ale zawsze jest ten efekt zastraszenia bo chyba nie ma kozaka, który nie boi się lufy wymierzonej prosto w niego.
Wszystko ma swoje wady i zalety.

thorgall napisał:

OpCjOnEr napisał:

Kaczor: nóż ma tą wadę, że aby nim dźgnąć to musisz się do przeciwnika zbliżyć na odległość taką, że i on tobie może zrobić qq. Oczywiście jeśli taka sytuacja już zajdzie no to wyboru nie ma ale z broni można strzelić a przynajmniej wystraszyć z odległości większej i to jest jej zaleta.
A efekty użycia noża czy broni są równie poważne. Jednym ciosem można zabić podobnie jak trzema strzałami można tylko postrzelić bo zależy gdzie trafi.

no chyba że ktoś rzuca nożem tak jak ja
ja mogę cię trafić nożem z 20 metrów prosto w skarpete

Ulalala no to przechujem jesteś.

Ale tacy są nieliczni.

Helmut fakira odstawia na h1 - jogi mu się qrwa zachciało

Zapisałem się mały triathlionik

750-20-5

delphia napisał:

Janko Traderroo napisał:

Diablo (krt) napisał:

thorgall napisał:

hera- nie ma o czym mówić-zabójstwo
kwas- może i nie uzależnia, branie dzień po dniu przestaje dawać rezultaty, ale jest to najgorsze chujostwo, tragiczne doznania.
zabija szare komórki jak butapren (na szczęście szybko się regenerują
koks- wskazany, nie za często (brylujesz w towarzystwie, długie ruchanko)
trawka-zalecana

a co do picia to uważam że raz na 2 tyg. trzeba się odużyć dla zdrowia psychicznego
mężczyzna w ogóle nie pijący tak samo jak nieruchający---DZIWACZEJE

Jestem niepijacy ale na brak seksu jakos nie narzekam, znajomy przyznal ze decyzja o malzenstwie zniszczyla jego zycie seksualne, sex stal sie mechaniczny i nie tak pociagajacy jak kiedys, troche to przeczy tezom tu stawianym, osobiscie uwazam ze monogamia to bzdura wczesniej czy później przychodzi znurzenie i czlowiek patrzy tempym wzrokiem na zone i sobie wspomina czasy szkoly kiedy byl bogiem na boisku/parkiecie i mogl bzykac dupki do woli sciemniajac o przyjaxni, romantyxmie czy imponujac kasa

chol..ra
właśnie czasami zaczynam miewać te niepokojące objawy...
mechaniczność, znużenie, słaby pociąg do żony, natomiast pociąg do innych nie zmalał
ale to jest chyba taka cena...
coś za coś...
podobno nic w życiu nie jest za darmo...
za wszystko się płaci, pieniędzmi, czasem lub zdrowiem...
chciałem mieć rodzinę i dzieci to mam...

to czy seks jest udany czy nie zależy od naszej głowy - to stamtąd idzie sygnał do Pana Wacka czy coś jest podniecające czy nie. Jest oczywiste że facetom zawsze będą podobały się inne laski i będą chcieli je zaliczyć. To jest atawizm - chcemy zapłodnić jak najwięcej kobiet aby rozprzestrzenić nasz materiał genetyczny Ja np: zauważyłem że w miarę upływu lat strasznie obniżył mi się poziom estetyki - zacząłem dostrzegać interesujące elementy u zwykłych lasek za którymi 10 lat temu nigdy bym się nie obejrzał.

Mam zresztą wrażenie że masz "babskie" podejście do seksu - krótko mówiąc że ważniejsza jest dla Ciebie otoczka - atmosfera, "gra miłosna", podryw i to bardziej Cię kręci

babskie?
no ale przecież chodzi o to żeby się wspólnie "zabawić", a nie o samą penetrację
gdyby nie było "otoczki" to facetom starczałaby gumowa lala...

delphia napisał:

filip napisał:

delphia napisał:

filip napisał:

delphia napisał:

OpCjOnEr napisał:

delphia napisał:

Jak jest? Dziwne rzeczy opowiadacie. Bolek w dresie czy bez dresu gdyby chciał Cię zabić może to zrobić nożem, pałką a nawet gołymi rękami. A Ty nie mając broni się przed takim bolkiem nigdy nie obronisz. Przestępcy i tak mają dostęp do broni.

Niby tak ale to jednak co innego. Sam fakt posiadania broni niezwykle UŁATWIA po prostu zabijanie bo "skoro mam to użyję".

nie ma takiej zależności - mam broń to zabijam. Broń jak sama nazwa wskazuje ma służyć przede wszystkim do obrony. I tu liczy się jej odstraszający charakter. Jedyna zależność jest taka że za pomocą broni można skrzywdzić więcej osób w krótszym czasie. Ale ilość takich przypadków to margines w porównaniu do liczby użytkowników broni ogółem.

Taka jest teoria a w praktyce broń słuzy do zabijania....nie obrony.

tak Ci się wydaje bo oceniasz przez pryzmat marginesu gdy broń jest używana w sposób niezgodny z przeznaczeniem i co jest nagłaśniane przez media. W Polsce mamy około 0,5 mln broni palnej w prywatnych rękach. Ilość zabójstw przez legalnych użytkowników jest minimalna. Dużo większa za to ilość zabójstw przez nielegalnych posiadaczy (z reguły przestępców). Ale nawet w takich przypadkach najczęściej giną przestępcy (porachunki) niż przypadkowe ofiary (np w wyniku napadu)

delphia - ja Ciebie nie przekonam a Ty mnie ale jedno wiem....

im mniej broni na ulicy tym lepiej dla normalnych ludzi....

gówniarz który w sobote idzie na impreze i ma broń (nóż) w kieszeni jest potencjalny zabójcą - twoje antidotum jest dac drugiemu gówniarzowi(legalnie ) nóż - zeby sie obronił....

moja rada jest prosta - zabrac temu pierwszemu nóż ....co najwyzej dadza sobie po pysku

noszenie noża w kieszeni nie jest nielegalne więc o co chodzi? Zakaz noszenia noży? Zakaz posiadania noży? Licencja na posiadanie noży po zdaniu egzaminu? To jest właśnie to - na podstawie odosobnionych przypadków wysnuwasz generalny zakaz dla normalnej większości. Spójrz w statystyki które podałeś - akurat korelacja miedzy pozwoleniami w Polsce a ilością zabójstw jest odwrotna. Ale ważniejsze jest co innego - skala zjawiska. Zakaz posiadania broni z powodu tego że rocznie ginie kilkadziesiąt osób? Niestety to że broń może być niewłaściwie użyta jest ceną wolności jak wiele innych (samochód np)

za nim cos napiszesz pomysl - a najlepiej kieruj sie logiką....nigdzie nie napisałem o egzaminie na posiadanie noza - to Ty to napisałeś
jest różnica mieć nóż i iść na grzyby
jest różnica mieć nóż w kieszeni o 23.00 na imprezie na mieście....

jezeli nie widzisz różnicy to masz powazny problem

nomad napisał:

Zapisałem się mały triathlionik

750-20-5

To jest kolarstwo-bieganie-pływanie?

OpCjOnEr napisał:

Kaczor: nóż ma tą wadę, że aby nim dźgnąć to musisz się do przeciwnika zbliżyć na odległość taką, że i on tobie może zrobić qq. Oczywiście jeśli taka sytuacja już zajdzie no to wyboru nie ma ale z broni można strzelić a przynajmniej wystraszyć z odległości większej i to jest jej zaleta.
A efekty użycia noża czy broni są równie poważne. Jednym ciosem można zabić podobnie jak trzema strzałami można tylko postrzelić bo zależy gdzie trafi.

noz ma te zalete ze dziala odstraszajaca i wymaga krotkiego dystansu, wiec jego uzicie wiaze sie z ryzykiem i koniecznoscia wiekszego wysilku.Strzelac potrafi byle tchorz, pzoa tym co piszesz to wlasnie typowy przyklad, stluczka na drodze jeden koles wyzywa drugiego ten wyciaga klamke zeby mu pokazac ze jest gosc drugi tez wyciaga bo chce sie bronic i mamy dwa trupy albo co najmniej jednego trupa.
Poza tym nie mam zielonego pojecia jakie w polsce sa wydarzenia w ktorych bron palna by pomogla.

Jesli napadnie Cie profesjonalny bandyta to przylozy Ci noz do gardla i zabierze bron razem z portfelem, ale przypierdoli Ci z zaskoczenia w baniak z tylu i tez wszystko zabierze.
w przypadku zuli czy wiekszosci dresow dochodzi tylko do slownych utarczek, uzywanie broni byloby w tym przypadku debilizmem.

Pisteoletem tez mozan zabic wiele osob, wystaczy wejsc do marketu z kilkoma magazynkami lub do szkoly etc

OpCjOnEr napisał:

nomad napisał:

Zapisałem się mały triathlionik

750-20-5

To jest kolarstwo-bieganie-pływanie?

750 km bieg przełajowy
20 km pływanie
5 km skok z mont blanc

neuron napisał:

OpCjOnEr napisał:

nomad napisał:

Zapisałem się mały triathlionik

750-20-5

To jest kolarstwo-bieganie-pływanie?

750 km bieg przełajowy
20 km pływanie
5 km skok z mont blanc

No właśnie coś mi to nie pasuje... 750 to co to jest? Metrów pływania chyba. 20km rowerem i 5km biegu.

Ale pierdolło

KRACH - edek, kabel

ładnie sie jebie

muszą jakieś niezłe proszki brac skoro tak ładnie teraz to chodzi

kLeszcz napisał:

thorgall napisał:

OpCjOnEr napisał:

Kaczor: nóż ma tą wadę, że aby nim dźgnąć to musisz się do przeciwnika zbliżyć na odległość taką, że i on tobie może zrobić qq. Oczywiście jeśli taka sytuacja już zajdzie no to wyboru nie ma ale z broni można strzelić a przynajmniej wystraszyć z odległości większej i to jest jej zaleta.
A efekty użycia noża czy broni są równie poważne. Jednym ciosem można zabić podobnie jak trzema strzałami można tylko postrzelić bo zależy gdzie trafi.

no chyba że ktoś rzuca nożem tak jak ja
ja mogę cię trafić nożem z 20 metrów prosto w skarpete

potrafiłem tak kiedyś toporkiem, qupiłem sobie taki odlewany cały i tylko na rękojeści miał nadlaną gumę. super latał, a w drzewa wchodził jak w masełko. ruski był ale bardzo solidie wykonany, tak go oceniałem.

A co, teraz zapomniałeś?
Też się nauczyłem za młodziaka, 5 lat technikum leśnego Ale rzucam dobrze do tej pory, co jakiś czas sprawdzam

Opcjoner opierdalasz się ?

Ogłaszam koniec spadkuff!

nie pije,nie pale i nei cpam a przeziebiony jestem i czuje sie jak scierwo, wot ironia losu:/