Ach jak fajnie gra się na futach. To już kolejny rok na plus. Zdarzały się "wpadki" Ale zawsze sie z tego jakoś wychodziło.
Kilka razy nawet obiecałem sobie że nie będę tak mocno angażował się w kontrakty, że nie będę grał jak Prezes (z całym szacunkiem) za wszystko co posiadam.
Ale "żyłka hazardzisty dała o sobie znowu znać"
A było to tak....
do 7 kwietnia trend wielkości depo rośnie, czasami zdarzają się chwilowe wyłamania z trendu ale szybko nastepuje powrót do kanału. 7 kwietnia tez na plus. Oczywiście na eS - przeciez taki będzie trend.
8 kwietnia. No cóż otwarcie niżej, ale czekam na lepszą pozycję do oddania moich kontraktów. Zaczyna pełznąc do góry. Pewnie straszą Zarobiłem w tym roku tyle, że spokojnie mogę poczekać, nie zawsze się wygrywa
"Miłe złego początki" ... i tak kombinując, patrząc ... przeczekałem cały dzień - BO W KONCU MUSI SPASC !!!
Nie spadło
o 18:00 SMS z prośbą o dopłatę depozytu.
9 kwietnia. Otwarcie prawie neutralne. z tzw "renty babki" uzupełniam depo i ... podnoszę stawkę - bo przeciez musi spaść ... nawet na UFO o tym piszą. I tak spadało do 13:00. Strata dalej okrutna ale jakby na duszy lżej.
A po 13:00 ... pewnie wiecie. Dalej rośnie !!! O kurwa !
Taka wtopa i to przed świętami. Ale radośnie się zapowiadają
Do końca dnia pełne przygnębienie. Nie ma za co grać wszystko w depozycie. Brak pola do manewru. A tu znowu SMS z PROŚBĄ o dopłatę.
10.kwietnia. Niby giełdy nie ma ale od rana na UFO. Może coś dziewczyny i chłopaki wymyślą. Czytamy. Trafiam na post Mylogi. Od dawna pisał o swoim systemie a teraz pisze coś jeszcze o tym że podaje sygnały i jego sys może pracować dla innych. Taka dywersyfikacja jego działalności.
To co pisze trzyma się kupy. Dzwonię, może coś doradzi.
Rozmowa. Pokrótce opisuję stan obecny. Pamiętam teraz kilka pytań i zdań:
"Przetrzymasz jeszcze jeden dzień ?"
"Zamkną ci kontrakty czy jeszcze masz pole manewru ?"
"10K gotówki na jednego konia. Tak dużo - pytanie z mojej strony (wiecie o czym mówię)"
"Musimy skupić się na zmniejszeniu zaangażowania (mniej koni przy takiej samej kasie) a dopiero potem na pozostałych kwestiach"
"Trzeba mieć większe pole manewru"
"W jeden dzień tego nie uda się odwrócić"
Spokój. Opanowanie. Tego mi było trzeba.Żadnych obietnic odrobienia, ale chęć wsparcia i pomocy w "ciężkiej doli trejdera".
"Do wtorku o 9:00"
Wtorek. Niższe otwarcie i zjazd. Telefoniczna wymiana informacja. Prawie na bieżąco (telefon, SMS) sygnały nt przewidywań odnośnie ruchów. Wow ! To jest to. O wiele łatwiej gdy ktoś mówi Ci konkretnie co myśli i co pokazuje jego system. Mniej rozterek, bardziej zdecydowane działania. Dzięki Mylogi.
Wtorek dzięki systemowi dzień kończy się na plus. Niewielki, ale zawsze i pojawiło się światło w tunelu. Niewielkie zmniejszenie zaangazowania - to też plus.
Środa. Jeszcze trochę lepiej.
Ukojenie targanej duszy. Najważniejsze że DD maleje. I można spokojniej czekać na następny dzień.
Ćzwartek. Podobnie tzm dobrze. Już w innych barwach widać świat. Najlepsze jest to że nie gram już na głównym "dziennym" trendzie. Dzięki systemowi Mylogiego wpada kasa za obrotki w ciągu dnia. I drabinki cenowe łatwiej się ustawia (wskazania systemu czasami są o 2 punkty za wysokie/niskie - drabinki wspaniale rozwiązują tą sytuację). Oczywiście zaangażowanie spada, aby już nie kusić losu. Przez to zyski/zwroty są mniejsze, ale tez i łatwiej się gra mając większy margines bezpieczeństwa.
Czwartek i piątek to już ładny trend .... dalej odbieram punkty szwagrom.
Podsumowanie:
Dwa dni (7,8.kwietnia) szaleństwa: brak czasu na stały dozór, zbyt duża pewność siebie, pobożne życzenia stosownie do pozycji, "łamanie reguł" własnego systemu, brak odcinania strat - to główne grzechy tych 2 dni. Odrabianie tych strat będzie trwało długo ...
Generalnie:
Mylogi stanął na wysokości zadania i pomógł mi w potrzebie. Jego system jest dobry, ba czasami nawet bardzo dobry. Śmiem twierdzić że lepszy w konsoli niż przy silnych trendach. Cierpliwość, posłuszeństwo i system Mylogiego to dobry komplet aby stale zarabiać na futach.
Szkoda że nie mogę stawić się w Poznaniu lub w Wawie aby wypić wódkę. Ale pewnie zlot już niedługo ....