UFO 17 - 18 01 2015 r. Weekend

Generał napisał:

Kazik napisał:

Generał napisał:

Argos napisał:

Kazik napisał:

Generał napisał:

ogólna wiedza zwykłych polaków na temat rynków finasowych jest żenująco słaba
ostatnio usłyszałem opinie kolesia co na imprezie opowidała bzdury o giełdzie, że to służy do robienia sztucznych pieniędzy... więcej nie trzeba dodawać, wystarczy stwierdzić, że debil
ale po chwili zrozumiałem, że to nie jego wina, że on nie wie...
tak sałbiej świadomości społecznej należy szukać w systemie edukacji... zamiast dzieci uczyć w szkołach religi, czy bycia idelanym zboczeńcem powinno sie te dwie godziny w tygodniu w szkołach poświecić na naukę umiejętnego oszczedzania i inwestowania - powinno to być wpojone tak jak codzienne mycie zębów (nie myśli sie o tym ale się robi)

Idź przeproś kolesia bo powiedział prawdę.
Zastanów się teraz jak liczona jest "kapitalizacja" giełdy/spółki.
Praktycznie niewielką ilością akcji/pieniędzy  podnosi się
teoretyczną wartość spółki niekiedy kilka/kilkadziesiąt razy.
Tak samo jest z kapitalizacją giełdy.
Mało tego, można to zrobić na kredyt U nas powszechnie lewar
na akcje był X 3.
Potem wychodzą takie kwiatki, że LPP, jakaś szmaciarnia ma
kapitalizacje większą niż KGHM.

Mało tego ktoś, kto ma te akcje bierze pod nie kredyt
i dostaje z banku realną gotówkę.
Więc co to jest  jak nie robienie sztucznego pieniądza.

Pamiętam u nas duży krach a potem się okazało, że
Budimex miał 30%  akcji Mostostalu i odwrotnie.
Połowa tak miała.
A jak upadł Ocean i właściciel zbańczył.
Dokładnie w ten sam sposób.
I wiele wiele innych "firm".

Potem pojebane pismaki piszą, że giełda straciła
biliony. Jakie biliony, kto widział kiedykolwiek tą kasę?

ja myslalem ze general jednak ma pojecie co to prawdziwa gielda
i ze gra troche na tym

a tu sie okazuje ze on turboleszcz jest i pierwszy do wyjebania z taką  "wiedzą "

jak żeście ujebali kase w petrolu to wasza sprawa... tylko pogratulować
już wyżej dałem posta że pisze o jednostkach, skupiasz się na wygodnych faktach dla siebie a nie bierzesz obiektywnej oceny pod uwagę.... dlatego zawsze będzie zrywał jabłka i brał dopłaty z UE

Podałem skrajny przykład byś zajarzył.
Widać, że wykresy pamiętasz z czasów hossy
i od tamtej pory ich nie widziałeś.
Wymień jeszcze kilku genialnych  "cudotwórców
giełdowych".

wejdź na notowania giełdowe, wyjmij zn nich 15% spółekw tym krauzego a reszta jest ok
jak to w kazdej firmie raz lepiej raz gorzej, jednakrze każdy na zysk nastawiony z tych 80-85%
chyba że ty inaczej pojmujesz działanie giełdy i inaczej widzsz - może jakis spisek
te co oszukują wypadajż z giełdy a wcześniej ichwartośc spada poniżej wartości gówna, więc rynek sam weryfikuje spółkę... i po co bredziś że kasa się sztucznie tu robi

Opisałem dokładnie jak to działa.
Nic na to nie poradzę, że wielu zrozumiało a ty nie możesz.

Kazik napisał:

Generał napisał:

Kazik napisał:

Generał napisał:

Argos napisał:

Kazik napisał:

Generał napisał:

ogólna wiedza zwykłych polaków na temat rynków finasowych jest żenująco słaba
ostatnio usłyszałem opinie kolesia co na imprezie opowidała bzdury o giełdzie, że to służy do robienia sztucznych pieniędzy... więcej nie trzeba dodawać, wystarczy stwierdzić, że debil
ale po chwili zrozumiałem, że to nie jego wina, że on nie wie...
tak sałbiej świadomości społecznej należy szukać w systemie edukacji... zamiast dzieci uczyć w szkołach religi, czy bycia idelanym zboczeńcem powinno sie te dwie godziny w tygodniu w szkołach poświecić na naukę umiejętnego oszczedzania i inwestowania - powinno to być wpojone tak jak codzienne mycie zębów (nie myśli sie o tym ale się robi)

Idź przeproś kolesia bo powiedział prawdę.
Zastanów się teraz jak liczona jest "kapitalizacja" giełdy/spółki.
Praktycznie niewielką ilością akcji/pieniędzy  podnosi się
teoretyczną wartość spółki niekiedy kilka/kilkadziesiąt razy.
Tak samo jest z kapitalizacją giełdy.
Mało tego, można to zrobić na kredyt U nas powszechnie lewar
na akcje był X 3.
Potem wychodzą takie kwiatki, że LPP, jakaś szmaciarnia ma
kapitalizacje większą niż KGHM.

Mało tego ktoś, kto ma te akcje bierze pod nie kredyt
i dostaje z banku realną gotówkę.
Więc co to jest  jak nie robienie sztucznego pieniądza.

Pamiętam u nas duży krach a potem się okazało, że
Budimex miał 30%  akcji Mostostalu i odwrotnie.
Połowa tak miała.
A jak upadł Ocean i właściciel zbańczył.
Dokładnie w ten sam sposób.
I wiele wiele innych "firm".

Potem pojebane pismaki piszą, że giełda straciła
biliony. Jakie biliony, kto widział kiedykolwiek tą kasę?

ja myslalem ze general jednak ma pojecie co to prawdziwa gielda
i ze gra troche na tym

a tu sie okazuje ze on turboleszcz jest i pierwszy do wyjebania z taką  "wiedzą "

jak żeście ujebali kase w petrolu to wasza sprawa... tylko pogratulować
już wyżej dałem posta że pisze o jednostkach, skupiasz się na wygodnych faktach dla siebie a nie bierzesz obiektywnej oceny pod uwagę.... dlatego zawsze będzie zrywał jabłka i brał dopłaty z UE

Podałem skrajny przykład byś zajarzył.
Widać, że wykresy pamiętasz z czasów hossy
i od tamtej pory ich nie widziałeś.
Wymień jeszcze kilku genialnych  "cudotwórców
giełdowych".

wejdź na notowania giełdowe, wyjmij zn nich 15% spółekw tym krauzego a reszta jest ok
jak to w kazdej firmie raz lepiej raz gorzej, jednakrze każdy na zysk nastawiony z tych 80-85%
chyba że ty inaczej pojmujesz działanie giełdy i inaczej widzsz - może jakis spisek
te co oszukują wypadajż z giełdy a wcześniej ichwartośc spada poniżej wartości gówna, więc rynek sam weryfikuje spółkę... i po co bredziś że kasa się sztucznie tu robi

Opisałem dokładnie jak to działa.
Nic na to nie poradzę, że  wielu zrozumiało a ty nie możesz.

no nie mogę, jakoś "twoja wiedza" do mnie nie przemawia
wolę polegać na mojej wiedzy i zarabiać kasę

Generał napisał:

osioł jeśli ja powiem że kosmici istnieją, a ty powiesz, że nie istnieją to kto ma rację ?

To jest teza nieweryfikowalna gdyż nie zostało udowodnione, że istnieją (a to nie znaczy, że nie istnieją gdyż mogą istnieć) ale też nie da się udowodnić ich nieistnienia bo w ogóle ciężko udowodnić nieistnienie czegokolwiek... (w zasadzie robi się to tylko dowodem nie wprost).

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

osioł jeśli ja powiem że kosmici istnieją, a ty powiesz, że nie istnieją to kto ma rację ?

To jest teza nieweryfikowalna gdyż nie zostało udowodnione, że istnieją (a to nie znaczy, że nie istnieją gdyż mogą istnieć) ale też nie da się udowodnić ich nieistnienia bo w ogóle ciężko udowodnić nieistnienie czegokolwiek... (w zasadzie robi się to tylko dowodem nie wprost).

zależy czym dla ciebie jest dowód czy jest to doświadczenie wzrokowe, węchowe, smakowe, słyszalne, dotykowe?

ja np nigdy nie byłem na księżycu ale wielu ludzi powiedziało mi widać go z ziemi, no kurwa faktycznie go widać, tylko ja nadal nie wiem czy to księżyc czy istnieje

Generał: osioł bredzi o speqle ale sam z niej korzysta, nie potrafi pojąc tego, że dzięki speqle ceny się w ogóle zmieniają.

Generał napisał:

ja nadal nie wiem czy to księżyc czy istnieje

To zdanie jest bez sensu.

Dowód to coś co jednoznacznie i niezbicie stwierdza zaistniały fuckt. Jeśli zobaczysz w zoo słonia to znaczy, że słonie na świecie istnieją (przynajmniej ten jeden i już warunek jest spełniony) a jeślibyś przejechał pół świata i nie zobaczył nigdzie słonia to by nie znaczyło, że one nie istnieją tylko że na nie nie trafiłeś.

OpCjOnEr napisał:

Generał: osioł bredzi o speqle ale sam z niej korzysta, nie potrafi pojąc tego, że dzięki speqle ceny się w ogóle zmieniają.

no normalka, jakbys wiedział opcjoner że na opcjach nie ma ruchu to być pewnie nie grał, a jak bys wiedział że piwo jest nie dobre to byś nie pił, maryhy byś nie palił gdyby nic ci nie dawała

zawsze jest coś za coś

Generał napisał:

osioł jeśli ja powiem że kosmici istnieją, a ty powiesz, że nie istnieją to kto ma rację ?

jak Cie zobaczę to potwierdzę ze istnieją
dotąd jeszcze żadnego nie widziałem

Argos napisał:

Generał napisał:

osioł jeśli ja powiem że kosmici istnieją, a ty powiesz, że nie istnieją to kto ma rację ?

jak Cie zobaczę to potwierdzę ze istnieją
dotąd jeszcze żadnego nie widziałem

obiad z parą przezydencką kosztuje 10 k zł
ze mną jak chcesz zjesc obiad i pogadać to ok 10 k GBP

Janko Traderroo napisał:

No popatrz a ja w takim razie jestem tylko człowiekiem z rańca bo mi się nigdy wieczorem nie chce srać tylko rano.

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

ja nadal nie wiem czy to księżyc czy istnieje

To zdanie jest bez sensu.

Dowód to coś co jednoznacznie i niezbicie stwierdza zaistniały fuckt. Jeśli zobaczysz w zoo słonia to znaczy, że słonie na świecie istnieją (przynajmniej ten jeden i już warunek jest spełniony) a jeślibyś przejechał pół świata i nie zobaczył nigdzie słonia to by nie znaczyło, że one nie istnieją tylko że na nie nie trafiłeś.

no już coraz bliżej, czyli kto miałby rację że istnieją słonie ta osoba która widziała ale nie ma namacalnego dowodu oprócz tego co mówi drugiej osobie która nigdy nie widziała słonia i twierdzi że słoni nie ma ?
kto kurwa ma rację ?

Generał napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał: osioł bredzi o speqle ale sam z niej korzysta, nie potrafi pojąc tego, że dzięki speqle ceny się w ogóle zmieniają.

no normalka, jakbys wiedział opcjoner że na opcjach nie ma ruchu to być pewnie nie grał, a jak bys wiedział że piwo jest nie dobre to byś nie pił, maryhy byś nie palił gdyby nic ci nie dawała

zawsze jest coś za coś

W tym kontexcie nie mogę pojąc palaczy papierosów - nic nie dają, śmierdzą a ludziska kopcą to Jaki to ma sens?

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał: osioł bredzi o speqle ale sam z niej korzysta, nie potrafi pojąc tego, że dzięki speqle ceny się w ogóle zmieniają.

no normalka, jakbys wiedział opcjoner że na opcjach nie ma ruchu to być pewnie nie grał, a jak bys wiedział że piwo jest nie dobre to byś nie pił, maryhy byś nie palił gdyby nic ci nie dawała

zawsze jest coś za coś

W tym kontexcie nie mogę pojąc palaczy papierosów - nic nie dają, śmierdzą a ludziska kopcą to Jaki to ma sens?

Nikotyna, narkotyk, widać ze niepalący.

Generał napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

ja nadal nie wiem czy to księżyc czy istnieje

To zdanie jest bez sensu.

Dowód to coś co jednoznacznie i niezbicie stwierdza zaistniały fuckt. Jeśli zobaczysz w zoo słonia to znaczy, że słonie na świecie istnieją (przynajmniej ten jeden i już warunek jest spełniony) a jeślibyś przejechał pół świata i nie zobaczył nigdzie słonia to by nie znaczyło, że one nie istnieją tylko że na nie nie trafiłeś.

no już coraz bliżej, czyli kto miałby rację że istnieją słonie ta osoba która widziała ale nie ma namacalnego dowodu oprócz tego co mówi drugiej osobie która nigdy nie widziała słonia i twierdzi że słoni nie ma ?
kto kurwa ma rację ?

Ta pierwsza gdyż wdziała tego słonia i może go np. nagrać, sfotografować a może i dotknąć trąby i pokazać tej drugiej osobie jak wygląda słoń.
To jest dość istotne - sam fuckt nie zaobserwowania czegoś nie oznacza, że to coś nie występuje ale sam fuckt zaobserwowania tego chociażby raz już jest dowodem na występowanie tego czegoś. Taki szczegół a bardzo istotny.

Aligator napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał: osioł bredzi o speqle ale sam z niej korzysta, nie potrafi pojąc tego, że dzięki speqle ceny się w ogóle zmieniają.

no normalka, jakbys wiedział opcjoner że na opcjach nie ma ruchu to być pewnie nie grał, a jak bys wiedział że piwo jest nie dobre to byś nie pił, maryhy byś nie palił gdyby nic ci nie dawała

zawsze jest coś za coś

W tym kontexcie nie mogę pojąc palaczy papierosów - nic nie dają, śmierdzą a ludziska kopcą to Jaki to ma sens?

Nikotyna, narkotyk, widać ze niepalący.

No ja wiem, że uzależnia ale co to daje? Bo każdy narkotyk robi jakąś fazę ale nikotyna jaką? Ja wypaliłem może z 5 petów w życiu jako gnojek w podstawówce i więcej gówna nie tknąłem.
Po alkoholu masz fazę, po ziole masz fazę a po pecie nie ma fazy tylko smród w gębie.

Argos napisał:

kaczor napisał:

Argos napisał:

kaczor napisał:

thorgall napisał:

kaczor napisał:

thorgall napisał:

A tak na poważnie
Człowiek musi być odpowiedzialny i ponosić skutki swoich decyzji.
Jeżeli się wpierdolił to trudno. Nauczy się, żeby drugi raz tego nie zrobić.
Strata mieszkania to nie jest koniec życia. Los przynosi ludziom gorsze nieszczęścia jak np. choroba.
Oczywiście nie można kazać ludziom spłacać do końca życia. Trzeba zrobić ustawę o oddawaniu klucza bankom. Tylko raz!!! (bardzo niebezpieczny precedens- ale niestety żyjemy w takich oszukańczych czasach że raz można przymknąć oko)

Czyli bank ma poniesc 100% straty a klient zadnej?
Glosujesz na Ikonowicza w nastepnych wyborach?

jakie 100% klient poniósł stratę oddając 7 lat raty psu w dupę  bank dostanie mieszkanie i za jakąś kwote je sprzeda ( fifty/fifty)
a chyba  nie powiesz że banki są uczciwe?  

No zalozmy ze klient bral jak chf byl po 2 zeta a teraz zalozmy ze jest po 4.Wzial na 100% wartosci nieruchomosci SWIADOMIE.
Umowa byka taka ze placi odsetki i kapital wiec przez te kilka lat splacil TROCHE odsetek i TROCHE kapitalu.
Kwota kredytu powiedzmy byla 300k teraz jest 600k.

Mieszkanie idzie za 300 zostaje 300k ktore bank ma dolozyc z jakiej racji?

UMOWa mowi ze to klient odpowiada za zadluzenie, a ty chcesz po prostu uwlaszczyc lduzi kosztem bankow.
Lewak gorszy niz PiSowcy bo nawet oni na to nie wpadli.

dopiero plakales nad wielkim ryzykiem bankow przy udzielaniu kredytow
a teraz chcesz zeby caqle 600 placil klient ??

a co znaczyly cale lata wysokich % w bankach - podobno ze wzgledu na to ze czesc klientów  nie splaca
i musialo byc 10 % na kredycie i 0,1 % na lokacie
i teraz nadal 600k ma placic klient ? to wtedy by musieli oddac tym co mieli lokaty

Taka podpisali umowe.
Jak ktos od Ciebie bedzie chcial kupic jablka po 3 zlote i podpiszecie umowe i ty mu dostarczysz jablka ale przyjdzie do placenia i on powie ze teraz jablka sa po zltowke na rynku i moze ci tylko tyle dac to oczywiscie sie zgodzisz w imei swojej pojebanej logiki ?

Twoja glupota jets tak wielka ze nawet w zwyklym zyciu to widac. Do obory wracaj lepiej

ale kurwa jakbym na te jablka podpisal umowe na 30 lat i teraz zamiast 2 zl  na poczatku
by byla cena  z dupy wzieta 5 zl
to bys kurwa placil bez szemrania bo byla taka umowa ?
a do tego ja bym  dominowal na rynku jablek i prawie dowolnie  ustalał  cene - jak banki cene franka

to kazdy sąd by orzekl ze to nie byla umowa tylko oszustwo
i ja wykorzystałem  Twoja niewiedze w tym temacie i doprowadzilem do podpisania rażąco niesprawiedliwej  umowy - doprowadziłem Ciebie do niekorzystnego rozporzadzenis majatkiem a to jest karalne
a wiec nie tylko uniewaznienie umowy ale także ukaranie oszustów - banksterow

A kto dowolnie ustala cene chf?I kto jets monopolista?
I kto kogos zmuszla do podpisanai umowy?
Uzyweajac twojej debilnej logiki KAZDA umowe mozna uniewaznic jak przestaje ci pasowac.
Typowo zlodziejski sposob myslenai realizuje tylko te umowy z ktorych ja mam krzysc.

kaczor napisał:

Wiekszoscl udzi tutaj wspolczuje frankowiczom a tak naprawde to ci ludzie sa w 100% odpowiedzialni za swoja sytuacje.
W tamtych czasach marze w zlotowkach byly tak niskie ze mozna bylo 0,5% marzy dostac (w BPH na przyklad), ale ni chuja nikt nie chcial. Kazdy mial tez w dupie ryzyko kursowe, klienci z radoscia klamali o kosztach, ilosci posaidanych dzieci, samochodow etc.
Gdyby klienci podawali prawdziwe dane to wiekszosc tych co maja kredyt w chf wowczas by go noe dostala.

Ci lduzie sa sami sobie winni a kazdy kto mowi ze winny jest bank a nie chciwus czlowiek jest pierdolonym lewakiem do odstrzalu.

Narobic syfu,naklamac,nie myslec i poddac sie chciwosci a pozniej uzalac sie nad soba i szukac pomocy u panstwa czy innych, jakie to typowe.
Nie brac odpowiedzialnosci za swoje postepowanie,probowac zachachmecic,oklamac manipulowac takimi prostakami jak hiob czy osly, ktorzy lubia glosno krzyczec.
Polak potrafi

Większość (no może poza frankowcami) pewnie przyznałaby Ci rację.

Ciekawsze pytanie, czy jak się bardziej posypie złotówka
i z tego powodu wyłoży się któryś z większych banków detalicznych
to kto powinien ponieść za to odpowiedzialność?

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

ja nadal nie wiem czy to księżyc czy istnieje

To zdanie jest bez sensu.

Dowód to coś co jednoznacznie i niezbicie stwierdza zaistniały fuckt. Jeśli zobaczysz w zoo słonia to znaczy, że słonie na świecie istnieją (przynajmniej ten jeden i już warunek jest spełniony) a jeślibyś przejechał pół świata i nie zobaczył nigdzie słonia to by nie znaczyło, że one nie istnieją tylko że na nie nie trafiłeś.

no już coraz bliżej, czyli kto miałby rację że istnieją słonie ta osoba która widziała ale nie ma namacalnego dowodu oprócz tego co mówi drugiej osobie która nigdy nie widziała słonia i twierdzi że słoni nie ma ?
kto kurwa ma rację ?

Ta pierwsza gdyż wdziała tego słonia i może go np. nagrać, sfotografować a może i dotknąć trąby i pokazać tej drugiej osobie jak wygląda słoń.
To jest dość istotne - sam fuckt nie zaobserwowania czegoś nie oznacza, że to coś nie występuje ale sam fuckt zaobserwowania tego chociażby raz już jest dowodem na występowanie tego czegoś. Taki szczegół a bardzo istotny.

tzn miałem na mysli osoby które mają tylko ustny dowód
w takim razie ludzi któryz twierdza że byli porwani przez kosmitów i opisuja to ze szczegółami nie sa wariatami

OpCjOnEr napisał:

Generał: osioł bredzi o speqle ale sam z niej korzysta, nie potrafi pojąc tego, że dzięki speqle ceny się w ogóle zmieniają.

-ja tylko wtapiam a wiec nie korzystam na tym

a poza tym potepiam to bo spekulacja to tylko forma oszustwa
mozesz sie cieszyc ze potrafisz glupszego oszukac i zarobic
do czasu az trafisz na mądrzejszego , sprytniejszego od siebie i juz sie nie cieszysz

a ceny powinny sie zmieniac na skutek podazy/popytu a nie spekulacji
i najelepiej zeby tych zmian bylo jak najmniej

zakazal bym spekulacji a spekulantow jesli chca miec nadal wplyw na ruchy cen
to zagoniłbym np. do handlu zeby w Biedronce na polkach towar ukladali

OpCjOnEr napisał:

Aligator napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał: osioł bredzi o speqle ale sam z niej korzysta, nie potrafi pojąc tego, że dzięki speqle ceny się w ogóle zmieniają.

no normalka, jakbys wiedział opcjoner że na opcjach nie ma ruchu to być pewnie nie grał, a jak bys wiedział że piwo jest nie dobre to byś nie pił, maryhy byś nie palił gdyby nic ci nie dawała

zawsze jest coś za coś

W tym kontexcie nie mogę pojąc palaczy papierosów - nic nie dają, śmierdzą a ludziska kopcą to Jaki to ma sens?

Nikotyna, narkotyk, widać ze niepalący.

No ja wiem, że uzależnia ale co to daje? Bo każdy narkotyk robi jakąś fazę ale nikotyna jaką? Ja wypaliłem może z 5 petów w życiu jako gnojek w podstawówce i więcej gówna nie tknąłem.
Po alkoholu masz fazę, po ziole masz fazę a po pecie nie ma fazy tylko smród w gębie.

Ezet nam to wytłumaczy.

A pytanie czy kosmici istnieją? jest w zasadzie pytaniem wkraczającym w filozofię i nie do końca ma sens.

Jeśliby został odkryty jakiś sygnał radiowy czy świetlny pochodzący od obcej cywilizacji to trzeba wziąć pod uwagę czas podróży tego sygnału.... jedna z bliższych i jaśniejszych gwiazd Alpha Centauri jest odległa o jakieś 4 lata świetlne a np. Epsilon Eirdani o 16 lat świetlnych od nas i gdyby np. w tym gwiazdozbiorze na jakiejś planecie żyło coś co by nam wysłało sygnał HELLO, to byśmy mieli dowód, że kosmici istnieli 16 naszych lat temu ale nie że istnieją jeszcze teraz gdy to odnotowaliśmy. Dlatego to pytanie nie za bardzo ma sens a wsio przez pewnego słynnego żydka Albercika, który ponad wiek temu udowodnił, że nic nie porusza się szybciej od światła.

W sprawach bardziej ziemskich ten aspekt się pomija bo nie ma on znaczenia choć oczywiście też jest pewna dylatacja bo światło odbijające się od powierzchni słonia wpadające do oka obserwatora pokonuje pewien dystans i obserwator może być pewny jedynie tego, że ten słoń jeszcze istniał ileś miliardowych części seqndy temu   dlatego się to pomija bo to jest nieistotne.

Dobra, walę na rower.

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

ja nadal nie wiem czy to księżyc czy istnieje

To zdanie jest bez sensu.

Dowód to coś co jednoznacznie i niezbicie stwierdza zaistniały fuckt. Jeśli zobaczysz w zoo słonia to znaczy, że słonie na świecie istnieją (przynajmniej ten jeden i już warunek jest spełniony) a jeślibyś przejechał pół świata i nie zobaczył nigdzie słonia to by nie znaczyło, że one nie istnieją tylko że na nie nie trafiłeś.

no już coraz bliżej, czyli kto miałby rację że istnieją słonie ta osoba która widziała ale nie ma namacalnego dowodu oprócz tego co mówi drugiej osobie która nigdy nie widziała słonia i twierdzi że słoni nie ma ?
kto kurwa ma rację ?

Ta pierwsza gdyż wdziała tego słonia i może go np. nagrać, sfotografować a może i dotknąć trąby i pokazać tej drugiej osobie jak wygląda słoń.
To jest dość istotne - sam fuckt nie zaobserwowania czegoś nie oznacza, że to coś nie występuje ale sam fuckt zaobserwowania tego chociażby raz już jest dowodem na występowanie tego czegoś. Taki szczegół a bardzo istotny.

na tej samej zasadzie dlaczego nie wierzysz w Boga ?
przeciez kiedys ktos Go widzial i opisal to w Biblii
a Ty czytasz i nie wierzysz
tak samo jak general pisze ze zarabia na gieldzie
to tez trudno nie wierzyc bo przecież on te zyski kiedys widzial

kaczor napisał:

A kto dowolnie ustala cene chf?I kto jets monopolista?
I kto kogos zmuszla do podpisanai umowy?
Uzyweajac twojej debilnej logiki KAZDA umowe mozna uniewaznic jak przestaje ci pasowac.
Typowo zlodziejski sposob myslenai realizuje tylko te umowy z ktorych ja mam krzysc.

tylko nie zlodziejski
jesli juz to raczej adwokacki

dex napisał:

kaczor napisał:

Wiekszoscl udzi tutaj wspolczuje frankowiczom a tak naprawde to ci ludzie sa w 100% odpowiedzialni za swoja sytuacje.
W tamtych czasach marze w zlotowkach byly tak niskie ze mozna bylo 0,5% marzy dostac (w BPH na przyklad), ale ni chuja nikt nie chcial. Kazdy mial tez w dupie ryzyko kursowe, klienci z radoscia klamali o kosztach, ilosci posaidanych dzieci, samochodow etc.
Gdyby klienci podawali prawdziwe dane to wiekszosc tych co maja kredyt w chf wowczas by go noe dostala.

Ci lduzie sa sami sobie winni a kazdy kto mowi ze winny jest bank a nie chciwus czlowiek jest pierdolonym lewakiem do odstrzalu.

Narobic syfu,naklamac,nie myslec i poddac sie chciwosci a pozniej uzalac sie nad soba i szukac pomocy u panstwa czy innych, jakie to typowe.
Nie brac odpowiedzialnosci za swoje postepowanie,probowac zachachmecic,oklamac manipulowac takimi prostakami jak hiob czy osly, ktorzy lubia glosno krzyczec.
Polak potrafi

Większość (no może poza frankowcami) pewnie przyznałaby Ci rację.

Ciekawsze pytanie, czy jak się bardziej posypie złotówka
i z tego powodu wyłoży się któryś z większych banków detalicznych
to kto powinien ponieść za to odpowiedzialność?

Rząd przyzna dofinansowanie - czyli dołożymy się wszyscy

Argos napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał: osioł bredzi o speqle ale sam z niej korzysta, nie potrafi pojąc tego, że dzięki speqle ceny się w ogóle zmieniają.

-ja tylko wtapiam a wiec nie korzystam na tym

a poza tym potepiam to bo spekulacja to tylko forma oszustwa
mozesz sie cieszyc ze potrafisz glupszego oszukac i zarobic
do czasu az trafisz na mądrzejszego ,  sprytniejszego od siebie i juz sie nie cieszysz  

a ceny powinny sie zmieniac na skutek podazy/popytu a nie spekulacji
i najelepiej zeby tych zmian bylo jak najmniej

zakazal bym spekulacji a spekulantow  jesli chca miec nadal wplyw na ruchy cen
to zagoniłbym  np. do handlu zeby  w Biedronce na polkach towar ukladali

To dlaczego w ogóle się tym zajmujesz? Wqrwia mnie takie coś - ciągle psioczysz że speqlacja to po co w ogóle się w to angażujesz? Żyd cię okrada bo się sam podkładasz... przesztań składać zlecenia i interesować się tym tematem to nie będzie cię okradał.

Argos napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

ja nadal nie wiem czy to księżyc czy istnieje

To zdanie jest bez sensu.

Dowód to coś co jednoznacznie i niezbicie stwierdza zaistniały fuckt. Jeśli zobaczysz w zoo słonia to znaczy, że słonie na świecie istnieją (przynajmniej ten jeden i już warunek jest spełniony) a jeślibyś przejechał pół świata i nie zobaczył nigdzie słonia to by nie znaczyło, że one nie istnieją tylko że na nie nie trafiłeś.

no już coraz bliżej, czyli kto miałby rację że istnieją słonie ta osoba która widziała ale nie ma namacalnego dowodu oprócz tego co mówi drugiej osobie która nigdy nie widziała słonia i twierdzi że słoni nie ma ?
kto kurwa ma rację ?

Ta pierwsza gdyż wdziała tego słonia i może go np. nagrać, sfotografować a może i dotknąć trąby i pokazać tej drugiej osobie jak wygląda słoń.
To jest dość istotne - sam fuckt nie zaobserwowania czegoś nie oznacza, że to coś nie występuje ale sam fuckt zaobserwowania tego chociażby raz już jest dowodem na występowanie tego czegoś. Taki szczegół a bardzo istotny.

na tej samej zasadzie dlaczego nie wierzysz w Boga ?
przeciez kiedys ktos Go widzial i opisal to w Biblii
a Ty czytasz i nie wierzysz
tak samo jak general pisze ze zarabia na gieldzie
to tez trudno nie wierzyc bo przecież on te zyski kiedys widzial

czasem jebniesz cos śmiesznego

Argos napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

ja nadal nie wiem czy to księżyc czy istnieje

To zdanie jest bez sensu.

Dowód to coś co jednoznacznie i niezbicie stwierdza zaistniały fuckt. Jeśli zobaczysz w zoo słonia to znaczy, że słonie na świecie istnieją (przynajmniej ten jeden i już warunek jest spełniony) a jeślibyś przejechał pół świata i nie zobaczył nigdzie słonia to by nie znaczyło, że one nie istnieją tylko że na nie nie trafiłeś.

no już coraz bliżej, czyli kto miałby rację że istnieją słonie ta osoba która widziała ale nie ma namacalnego dowodu oprócz tego co mówi drugiej osobie która nigdy nie widziała słonia i twierdzi że słoni nie ma ?
kto kurwa ma rację ?

Ta pierwsza gdyż wdziała tego słonia i może go np. nagrać, sfotografować a może i dotknąć trąby i pokazać tej drugiej osobie jak wygląda słoń.
To jest dość istotne - sam fuckt nie zaobserwowania czegoś nie oznacza, że to coś nie występuje ale sam fuckt zaobserwowania tego chociażby raz już jest dowodem na występowanie tego czegoś. Taki szczegół a bardzo istotny.

na tej samej zasadzie dlaczego nie wierzysz w Boga ?
przeciez kiedys ktos Go widzial i opisal to w Biblii
a Ty czytasz i nie wierzysz
tak samo jak general pisze ze zarabia na gieldzie
to tez trudno nie wierzyc bo przecież on te zyski kiedys widzial

Ktoś kiedyś.... 2k lat temu jak się nachlał. To może wtedy ten bóg istniał.

Ja cały czas czekam aby ujrzeć, usłyszeć czy w inny sposób doświadczyć istnienia Boga i nic. Za cholerę. Nawet gdy się zbakam to tez nic.
Dlatego sobie przyjąłem hipotezę, że on nie istnieje i mam święty spoqj; nie musze się pałować z wiarą w istnienie żeby przez całe życie go nie zobaczyć.
Ale gdy choć raz mi się ukaże bądź dokona jakiegoś cudu to oczywiście zdanie zmienię. Póki co ni widu ni słychu

No, Bozia dawaj.... okaż oblicze swe albowiem chcę ujrzeć Cię   Z Bogiem na browara pójść to by był czad dopiero lans na maxa

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

OpCjOnEr napisał:

Generał napisał:

ja nadal nie wiem czy to księżyc czy istnieje

To zdanie jest bez sensu.

Dowód to coś co jednoznacznie i niezbicie stwierdza zaistniały fuckt. Jeśli zobaczysz w zoo słonia to znaczy, że słonie na świecie istnieją (przynajmniej ten jeden i już warunek jest spełniony) a jeślibyś przejechał pół świata i nie zobaczył nigdzie słonia to by nie znaczyło, że one nie istnieją tylko że na nie nie trafiłeś.

no już coraz bliżej, czyli kto miałby rację że istnieją słonie ta osoba która widziała ale nie ma namacalnego dowodu oprócz tego co mówi drugiej osobie która nigdy nie widziała słonia i twierdzi że słoni nie ma ?
kto kurwa ma rację ?

Ta pierwsza gdyż wdziała tego słonia i może go np. nagrać, sfotografować a może i dotknąć trąby i pokazać tej drugiej osobie jak wygląda słoń.
To jest dość istotne - sam fuckt nie zaobserwowania czegoś nie oznacza, że to coś nie występuje ale sam fuckt zaobserwowania tego chociażby raz już jest dowodem na występowanie tego czegoś. Taki szczegół a bardzo istotny.

Naprawdę istotne jest pytanie, czy jeśli coś widziałeś ale nie jesteś w stanie tego komuś innemu pokazać wystarczy do uznania tego za fakt.

Przykładowo rzeczywistości, które można zwiedzać na skutek medytacji/użycia halucynogenów/śmierci klinicznej
- czy faktycznie istnieją?
Czy to, że doświadczenia te są opisywane z dużym podobieństwem przez kompletnie nieznające się osoby
jest dowodem na istnienie zaświatów?

filip napisał:

dex napisał:

kaczor napisał:

Wiekszoscl udzi tutaj wspolczuje frankowiczom a tak naprawde to ci ludzie sa w 100% odpowiedzialni za swoja sytuacje.
W tamtych czasach marze w zlotowkach byly tak niskie ze mozna bylo 0,5% marzy dostac (w BPH na przyklad), ale ni chuja nikt nie chcial. Kazdy mial tez w dupie ryzyko kursowe, klienci z radoscia klamali o kosztach, ilosci posaidanych dzieci, samochodow etc.
Gdyby klienci podawali prawdziwe dane to wiekszosc tych co maja kredyt w chf wowczas by go noe dostala.

Ci lduzie sa sami sobie winni a kazdy kto mowi ze winny jest bank a nie chciwus czlowiek jest pierdolonym lewakiem do odstrzalu.

Narobic syfu,naklamac,nie myslec i poddac sie chciwosci a pozniej uzalac sie nad soba i szukac pomocy u panstwa czy innych, jakie to typowe.
Nie brac odpowiedzialnosci za swoje postepowanie,probowac zachachmecic,oklamac manipulowac takimi prostakami jak hiob czy osly, ktorzy lubia glosno krzyczec.
Polak potrafi

Większość (no może poza frankowcami) pewnie przyznałaby Ci rację.

Ciekawsze pytanie, czy jak się bardziej posypie złotówka
i z tego powodu wyłoży się któryś z większych banków detalicznych
to kto powinien ponieść za to odpowiedzialność?

Rząd przyzna dofinansowanie - czyli dołożymy się wszyscy

Nie czytasz ze zrozumieniem - pytanie nie brzmiało kto poniesie odpowiedzialność (to wiemy) tylko kto powinien ją ponieść jeśli uznamy że odpowiedzialność zbiorowa nie wchodzi w grę.